Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Niezbędność Boga dla sensu życia i świata
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 20:12, 31 Mar 2016    Temat postu:

Cytat:
Lucek, właśnie to Ty nie rozumiesz prostych wyjaśnień. Nie umiesz wejść w męskie myślenie, więc pewnie się nie dogadamy :P

Osobowość jest funkcją np ewihtjuekltea.exe a nie żadnym Tobą. Jakby lucek.exe zamienić na Prosiak.exe to czułbyś się mną :D A gdyby zamienić poglądy Prosiak_poglady.exe na lucek_poglady.exe to byś mówił to co ja, a ja to co Ty (czyli spadłyby mi obliczenia procka i inne parametry, za to procesor miałby łatwiej xD)


już rozumiem gdybym był tobą, a ty mną, to nie byłby sobą bo byłbym tobą .... a gdybym dodał do ja rozszerzenie exe to byłbym ja.exe męskie, ale nie byłbym żadnym sobą ....

wszystko jasne Prosiku i skąd taki sceptycyzm Prosiaku, ależ ! .... oczywiście jesteśmy dogadani ....

ja głupi do tej pory widziałem to tak ... mnie tworzą moje przekonania .... przekonania to wiedza o świecie i sobie, ważne więc, dla mnie samego, aby moja wiedza, moje przekonania były zgodne z rzeczywistością, bo tylko takie mają wartość, fałszywe wpędzają mnie w kłopoty .... moje przekonania rządzą moim postępowaniem ... zatem prawdziwość przekonań nie jest podporządkowana mojemu ego, a odwrotnie moje ego jest podporządkowane prawdziwości przekonań ... stąd mamy pierwsze przykazanie miłości Jezusa Będziesz miłował Pana Boga swego czyli Będziesz Kochał (czyli pożądał, pragnął) Prawdę (bo przecież oboje wiemy Prosiaku, że Bóg jest Prawdą) .... oczywiście, nie wiele zależy ode mnie, nie mam wielkiego wpływu, na to z jakimi przekonaniami i doświadczeniami w życiu spotykam, to nie zależy ode mnie, ode mnie, zależy jedynie to, czy wybiorę przekonania w zgodzie ze swoim ego, czy w zgodzie z prawdą (swoim Bogiem) jaką poznałem ...

mamy jeszcze drugie przykazanie miłości, które w przypadku Prosiaka jest nieco bardziej kontrowersyjne :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Prosiak




Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:34, 31 Mar 2016    Temat postu:

lucek napisał:
już rozumiem gdybym był tobą, a ty mną, to nie byłby sobą bo byłbym tobą .... a gdybym dodał do ja rozszerzenie exe to byłbym ja.exe męskie, ale nie byłbym żadnym sobą ....


Nie rozumiesz. Nie ma mną i tobą, tylko są mechanizmy. To co różni Ciebie ode mnie i od każdej innej osoby to inna nakładka na doświadczenie - inna postać.

Najpierw dziecko postrzega świat nie mając ego, czyli istnieje tylko doświadczenie. Potem jest ego, czyli dziecko zamienia się w egoistę - myśli, że jest postacią na ekranie. Potem myśli, że jest tym kto steruje postacią na ekranie, a potem kiedy jest już dojrzałym człowiekiem wie, że nie steruje, tylko doświadcza poczucia sterowania, które jest powodowane przez przyczyny i skutki, które mają miejsce.

Poczucie bycia luckiem, albo Prosiakiem nie jest równoznaczne z byciem nim. Równie dobrze to ja mógłbym myśleć, że jestem luckiem i to czuć. Doświadczenie jest to samo, tylko nakładka jest inna. Dlatego buddyści twierdzili, że jest tylko jeden Atman, który cały czas się wciela w różne postaci, a potem, że nie ma nawet tego kto się wciela - jest tylko doświadczenie, które nieustannie się zmienia.

lucek napisał:
ja głupi do tej pory widziałem to tak ...


Głupi, oj głupi i taka prawda :D Dobrze, że już jesteś mądry i wiesz, że źle to widziałeś do tej pory.

lucek napisał:
mnie tworzą moje przekonania .... przekonania to wiedza o świecie i sobie, ważne więc, dla mnie samego, aby moja wiedza, moje przekonania były zgodne z rzeczywistością, bo tylko takie mają wartość, fałszywe wpędzają mnie w kłopoty .... moje przekonania rządzą moim postępowaniem ... zatem prawdziwość przekonań nie jest podporządkowana mojemu ego, a odwrotnie moje ego jest podporządkowane prawdziwości przekonań ... stąd mamy pierwsze przykazanie miłości Jezusa Będziesz miłował Pana Boga swego czyli Będziesz Kochał (czyli pożądał, pragnął) Prawdę (bo przecież oboje wiemy Prosiaku, że Bóg jest Prawdą) .... oczywiście, nie wiele zależy ode mnie, nie mam wielkiego wpływu, na to z jakimi przekonaniami i doświadczeniami w życiu spotykam, to nie zależy ode mnie, ode mnie, zależy jedynie to, czy wybiorę przekonania w zgodzie ze swoim ego, czy w zgodzie z prawdą (swoim Bogiem) jaką poznałem ...


Bełkot bez żadnej treści poznawczej ;)

lucek napisał:
mamy jeszcze drugie przykazanie miłości, które w przypadku Prosiaka jest nieco bardziej kontrowersyjne :wink:


Przykazana miłość to gówno, a nie miłość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 21:09, 31 Mar 2016    Temat postu:

Cytat:

.....
Dlatego buddyści twierdzili, że jest tylko jeden Atman, który cały czas się wciela w różne postaci, a potem, że nie ma nawet tego kto się wciela - jest tylko doświadczenie, które nieustannie się zmienia.
....


.... wybacz Prosiak, ja żem nie wierzący :wink: w tych kwestiach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Prosiak




Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:37, 31 Mar 2016    Temat postu:

To jest bardziej metafora, eksperyment myślowy do zrozumienia, a nie kwestia wiary.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 21:41, 31 Mar 2016    Temat postu:

:wink: znam mądrzejsze ... realne ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Prosiak




Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:03, 31 Mar 2016    Temat postu:

No i ten jest realny, bo dotyczy tego czego ma dotyczyć :P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 22:09, 31 Mar 2016    Temat postu:

Cytat:
Nie umiesz wejść w męskie myślenie, więc pewnie się nie dogadamy :P

wiesz Prosiak, ja ciebie rozumiem, też bym się w sobie zakochał ... ale niestety jestem facetem :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Prosiak




Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:35, 31 Mar 2016    Temat postu:

Znów nie rozumiesz. Myślisz jak kobieta, więc nie dogadamy się na wspólnej płaszczyźnie :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33370
Przeczytał: 73 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:24, 05 Cze 2016    Temat postu:

Prosiak napisał:
lucek napisał:
mamy jeszcze drugie przykazanie miłości, które w przypadku Prosiaka jest nieco bardziej kontrowersyjne :wink:


Przykazana miłość to gówno, a nie miłość.

Przyszło mi do głowy, aby się jakoś wyrazić w tej sprawie. Bo temat ciekawy sie wydaje, a niewielu ruszyło temat w sposób, który uznałbym za taki jak trzeba.
Więc temat: miłość przykazana, miłość narzucona - czy to w ogóle jest miłość?

Myślę, że to nie jest łatwe pytanie.
Do tego to PRZYKAZANIE miłości, sugerujące, że miłość można sobie po prostu sprawić metodą konformizmu wobec jakichś nakazów (społecznych). Gdy się pytałem o to księdza, sugerując sprzeczność ze znanym przysłowiem "serce nie sługa", to usłyszałem odpowiedź, że chodzi tu bardziej o szacunek, życzliwość, a mniej o jakieś porywy (serca).
Tak niby byłoby to proste - wystarczyłby szacunek, zmuszenie się do życzliwości. Ale ja dzisiaj uważam, że to nie wystarczy. Uważam, że coś jest w tym, że miłość jednak wykracza poza nakazy i zakazy. Nawet ta miłość w religijnym sensie. Bo mamy np. w chrześcijaństwie taką wypowiedź Boga Ojca o Jezusie "to jest mój syn umiłowny; w nim mam UPODOBANIE". Bóg mówi o aspekcie upodobania, czyli o czymś nie narzuconym, nie wmuszonym, a wynikającym właśnie z jakiegoś porywu serca.
Ale człowiek?...
Człowiek, gdyby zdawał się na swoje upodobania, to by pewnie kochał młode, urocze ślicznotki, albo (w kobiecej wersji) przystojnych brunetów. Tych starszych, czy inaczej mniej atrakcyjnych nie byłoby na listach upodobań. Czy o to chodzi?...
To jaki byłby sens w PRZYKAZANIU miłości?...

Według mnie jest taki sens. Tylko nieco inny, niż się to początkowo wydaje. Uważam, ze przykazanie miłości jest przykazaniem MODYFIKACJI SWOJEGO ŻYCIA w stronę wrażliwości, przebaczania, litości, życzliwości, patrzenia bardziej na to dobre w człowieku, niż to co złe. To można robić - przyszykowując swój aparat myśli i odbierania rzeczywistości do kontaktu z ludźmi i Bogiem na nowy sposób - taki, który zachowuje autonomię innych, wolnych istot, który szuka bardziej piękna w innych istotach, a nie tego, co oddziela nas emocjonalnie.
Przykazanie miłości, to więc najbardziej PRZYKAZANIE SZUKANIA tego, co nas skłania ku sobie, zbliża, uwrażliwia na wartości drugiej osoby. Jeśli ktoś szuka (doszukuje się) w innych dobrego, to ostatecznie dobro znajdzie. I odwrotnie - ten kto szuka, nastawia się na coś złego, też znajdzie to, co ma na celu.
No dobra - ktoś powie - ale jaki ten człowiek jest naprawdę?
Jeśli mogę szukać bardziej dobra, albo bardziej zła, to gdzie tu jest PRAWDA? Może powinienem być jakiś obiektywny?
Według mnie tutaj NIE MA OBIEKTYWNY. Czyli OBIEKTYWNIE znajdujemy dobro i piękno, szukając dobra i piękna, a OBIEKTYWNIE znajdziemy zło brzydotę, jeśli się na nie nastawimy. Bo to są właśnie subiektywne (przynajmniej w znaczącym stopniu) cechy. Gdy wszyscy we wszystkich szukają dobra i piękna, to znajdą właśnie dobro i piękno we wszystkim - wybudują sobie raj. I o to właśnie chodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33370
Przeczytał: 73 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:35, 17 Cze 2024    Temat postu:

W dyskusji na priva taki tekst mi się popełnił

Cytat:
...słowa "Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre." budują - w moim odczuciu - obraz Boga, który jest sędzią i tych złych ludzi będzie karał, a ja mam obraz Boga, który złych ludzi nie chce karać, odpłacać im za ich złe uczynki tylko chce ich wybawić od ich zguby, chce być ich Lekarzem.

Nie tak łatwo jednak w oparciu o Pismo Święte budować obraz Boga Lekarza "zatwardziałych grzeszników".

Ja zaś widzę ów trybunał Chrystusa jako DAR dla osobowości.
W tym moim strasznym śnie źródłem cierpienia było przeświadczenie, że się jest nikim, czyli brak określenia siebie, brak znajomości siebie. Aby uniknąć wielkiego cierpienia takiego, jakie tam spotkałem, niezbędne jest zatem ustalenie, kim się jest - trochę ustalimy to sami, ale nie wszystko będziemy w stanie sami ustalić, bo nie znamy pełni kryteriów, nie wiemy do czego (siebie) porównywać, nie znamy możliwości. Sąd szczegółowy może nam ukazać fakty z naszego życia. Ale fakty same w sobie nie są jeszcze wystarczające do określenia roli osób w zdarzeniach uczestniczących. Inna jest ocena moralna człowieka, który coś zrobił złego, ale rzeczywiście nie miał innego wyjścia, a inna kogoś, kto miał dane wszelkie przesłanki ku temu, aby tego zła nie czynić.
Tak więc właściwie to ten trybunał Chrystusa zaczyna się osądzania się w sumieniu, lecz musi sięgnąć też do jakiejś postaci osądu bardziej obiektywnego, kogoś, kto zna uwarunkowania w stopniu wykraczającym poza sama znajomość faktów. I dobrze jest, gdy ten, kto sądzi człowieka już w tym zakresie wykraczającym poza samoosądzanie, jest pełen miłości, wręcz heroicznej usprawiedliwiającej miłości. To jest dar, a nie szykana.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin