|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czarna_Mańka
Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:04, 06 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Komandor napisał: | O tym od Tomaszowa mowa?
Filozofa Żyda też sobie upodobał.
A o rewolucji w Rosji to jakie gremium ( większości) na spotkaniu z Leninem (pól-żydem po matce a coś z dziadkiem ponoć też nie tak było)) zdecydowało?
Biuro Polityczne faktycznie władzę w partii bolszewików miało.
A tam kto?
Lenin - pochodzenie jak wyżej.
Trocki - w sumie to prawdziwy autor rewolucji bo Lenin z Zinowiewem w najgorętszym okresie w Finlandii siedział - chyba nie trzeba przekonywać, ze Lejba nie Lew.
Sokolników od Jankiela Brilliant
Zinowiew wyżej wspomniany Radomylski też starozakonny
Kamieniew - też Lejba
no i jedyni niepejsaci Stalin i Dzierżyński.
Oczywiście więcej ich było w Sekretariacie KC, o CzeKa i późniejszym NKWD nie wspominając.
|
No masz...a to sobie wiedzę poszerzyłam że hoho.
Adam Maik Barycki tez pejsaty?
Coś podobnego
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Śro 15:46, 06 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
A Litwinow i Majskie to aby nie z pejsatych?
I Litwinow przynajmniej zaufany Józefa. Na niby odsunięty jak się z Adolfem Józek bratał
A że Adam coś tam ma do ukrycia w rozporku to przecież podejrzewać możemy.
Bo kto najgłośniej wola łapać złodzieja?
A żydokomunę z dolami i wapnem dialektycznie po żydowsku propaguje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czarna_Mańka
Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:35, 06 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Czyli cud!
Cud Purymowy nam się szykuje?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Barycki
Gość
|
Wysłany: Śro 19:45, 06 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
No a kogo miał Stalin posłać do bratania się z humanistami, jak nie pejsatych, toż przecie, gdyby posłał Rosjanina, to taka szczera dusza rosyjska zaraz mordy obiłaby humanistom za ich plugawą perfidię. A Stalin wolał spróbować z humanistami trzymać za mordę Hitlera, ale humaniści uparli się napuścić Hitlera do trzymania za mordę Stalina. A Stalin próbował uparcie, jeszcze przez półtora miesiąca po zajęciu Czechosłowacji się łudził i dopiero z początkiem maja odsunął żydowszczyznę i rozpoczął napuszczać Hitlera na humanistów, jednak w swojej dalekowzroczności zostawił żydowszczyznę na wszelki wypadek do użytku po odwróceniu sytuacji, kiedy to humaniści zaczęli lizać Stalinowi odbyt, aby ich nie pozostawił sam na sam z Hitlerem. Jednak po kilku latach od zakończenia wojny, zbrodniarzom odrosły pióra i hajda na Juzia, a wtedy już żydowszczyna nie był Stalinowi do niczego przydana i wtedy, żydowszczyzna zlikwidowała Stalina, w całej historii naszej planety, największego obrońcę zidiociałego motłochu, który ze wszystkich sił swoich pragnął ucywilizować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Czw 11:56, 07 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
No prawdopodobnie było tak jak Pan piszesz.
Ale z pewną korektą.
Na wojnę miedzy zachodnimi mocarstwami to Stalin liczył i o niej marzył już w latach 20. XX. w.
Bez niej nie widział szans na umocnienie ZSRR i zapewnienie mu pewnej strefy bezpieczeństwa (buforowej)
Więc napuszczać jednych na drugich zaczął jak się tylko kryzys czechosłowacki zaczął. Te prośby o przemarsz wojsk w obronie Czechów to trochę blef był. Wiedział, że się Polska, Rumunia nie zgodzą. A nawet sami Czesi będą sceptyczni. Te samoloty co miał wysłać (i miał zgodę na ich przelot) to też pozorne działania. Bo samoloty to nie wszystko. A gdzie paliwo? Amunicja, bomby, części zamienne, obsługa naziemna itp? A na transport lądem zgody nie miał.
A , jak z dużym prawdopodobieństwem można by przypuszczać, jakby wybuchła wojna o Czechosłowację to by sobie cierpliwie poczekał jak się Niemcy z Francją I Anglią wykrwawią i pod koniec się zaangażował aby coś dla siebie ugrać.
No ale niestety Anglia i Francja poczuła moc i radość dawania i dała d...
Nie zgodzę, się z tezą, że to by było branie (pokoju, spokoju czy innych korzyści). To był klasyczny brak krótkowzroczności i brak zdecydowania.
I z upragnionej wojny na zachodzie nici. Na dodatek Polska się, przynajmniej tak wyglądało, po stronie Niemiec opowiedziała uczestnicząc w rozbiorze Czechosłowacji/ Mogło to sprawiać wrażenie, ze w przyszłym konflikcie po stronie Hitlera stanie.
I niestety innego wyjścia nie było. Trzeba było Polskę ubiec. Korzystając z tego, ze Stalin miał więcej Hitlerowi do zaoferowania nić Polska. Ta ewentualnie tylko ok 40 słabych dywizji a Stalin spokój na wschodniej flance a przede wszystkim surowce!!!!!
Odstawił wiec antyfaszystowskiego i prozachodniego Żyda Litwinowa, któremu tyłek uratowała jednak napaść Niemiec na ZSRR. Odstawil bo antyniemiecki i prozachodni a nie dlatego, że Żyd.
I tak przez głupie Zaolzie doprowadziliśmy do paktu Mołotow-Ribbentrop i 17 września. A potem i to do dzisiaj płacz.
Stalin to bardzo mądry gracz był. I
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Barycki
Gość
|
Wysłany: Czw 13:46, 07 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Komandor napisał: | Na wojnę miedzy zachodnimi mocarstwami to Stalin liczył i o niej marzył |
No, ale bez dialektyki, Komandorze, gówno nam ta wiedza daje. Abyśmy mogli mieć jasność, to musimy spróbować udzielić sobie odpowiedzi na dialektyczne pytanie – dlaczego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Czw 15:52, 07 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Pan Barycki napisał: | Komandor napisał: | Na wojnę miedzy zachodnimi mocarstwami to Stalin liczył i o niej marzył |
No, ale bez dialektyki, Komandorze, gówno nam ta wiedza daje. Abyśmy mogli mieć jasność, to musimy spróbować udzielić sobie odpowiedzi na dialektyczne pytanie – dlaczego? |
Odpowiedz jest, co prawda nie wprost, w dalszej części.
Ale jak Pan chce to mogę od Wołodii, Lwa i Koby.
Otóż na jednym ze zjazdów WKP(b) albo delegatów Rad w latach 20. Koba Stalin zauważył trzeźwo, że rewolucja nie miała by najmniejszych szans gdyby nie wojna światowa. Nie tylko ze względu na nastroje w Rosji zaostrzone głodem, wojną i nie powodzeniami na niej ale też dlatego, że ościenne państwa imperialistyczne by ją zdusiły w zarodku. A tak nikt nie miał głowy do jakiejś tam rewolucji i Lenina w dalekim mroźnym kraju. A potem były za słabe , zmęczone wojną (społeczeństwa) aby podjąć skuteczną interwencję a i władza Rad nieco okrzepła.
Ale jednocześnie Stalin zdał sobie sprawę, że nadzieja na światową rewolucję uleciała niebyt. Że niestety nic takiego się nie zdarzy. W Niemczech fiasko, w Polsce cuda na Wisłą - a i poparcie marne.
I od tej pory pogodził się z "samotnością rewolucyjną" Rosji zaczął budować "samowystarczalność" ZSRR. Ale zdawał sobie również sprawę, ze na dłuższą metę nie da się w izolacji pewnej i bez strefy buforowej. No ale wiedział też, że nie ma szans z imperialistycznymi potęgami. Gospodarczo i militarnie. I miał trochę racji. W końcu o mały gwizdek tylko jedno z nich by ZSRR położyło na łopatki. Jakby tak jeszcze Japonia nie była tak bierna.
Dlatego marzył o wojnie w Europie. Nie po to by nieść rewolucję w świat. Ta światowa to poszła w diabły razem Trockim (potem się u Che i Fidela nieco odrodziła i też padła - dialektyka zawiodła).
Stalin miał swoją rewolucję. Budowę radzieckiego imperium. I potrzeba mu było do tego strefy wpływów, I w sumie to osiągnął. po II WŚ.
No, miał pewne poślizgnięcie/ Bo to nie Hitler a on miał uderzyć pierwszy na osłabione wojną Niemcy a potem może dalej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Barycki
Gość
|
Wysłany: Czw 20:07, 07 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Komandor napisał: | Jakby tak jeszcze Japonia nie była tak bierna. |
Jest tu kilka kwestii, na razie odniosę się do jednaj, a potem z innymi rozprawię się podobnie.
Dywizje Armii Czerwonej przerzucane z dalekiego wschodu od czerwca do grudnia 1941 roku.
Czerwiec:
9 dywizji piechoty, 1 dywizja pancerna, 1 dywizja zmechanizowana.
Lipiec:
1 dywizja piechoty górskiej, 1 dywizja zmechanizowana, 1 dywizja kawalerii górskiej.
Na przełomie lipca i sierpnia znana była informacja Sorge o niezaatakowaniu Rosji przez Japonię.
Sierpień: 0 dywizji.
Wrzesień:
3 dywizje piechoty.
Październik:
5 dywizji piechoty, 1 dywizja pancerna.
Listopad:
1 dywizja piechoty, 1 dywizja pancerna, 1 dywizja zmechanizowana, 2 dywizje kawalerii górskiej.
Razem: 28 dywizji, z tego w obronie Moskwy brało udział 7 dywizji – 4 dywizje piechoty, 1 dywizja pancerna, 1 dywizja zmechanizowana, jedna dywizja kawalerii górskiej.
W drugiej połowie 1941 roku w ZSRR ogółem zmobilizowano od podstaw 182 dywizje piechoty, 50 dywizji kawalerii, 8 dywizji pancernych, trzy dywizje zmechanizowane i 43 dywizje tworzone do chwilowego zatykania dziur na froncie tzw. opołczenie, słabo przygotowane do walki na froncie. Ponadto 62 brygady pancerne, 55 samodzielnych brygad piechoty, 32 brygady piechoty morskiej.
22 czerwca 1941 roku front zabajkalski i dalekowschodni okręg wojskowy, czyli front do walki z Japonią, liczyły 700 tysięcy żołnierzy, a już w grudniu 1941 roku, kiedy to, jak twierdzisz Komandorze, został uszczuplony, liczył 1 milion żołnierzy. A japońska armia kwantuńska liczyła 700 tysięcy żołnierzy i była znacznie gorzej uzbrojona od radzieckiej, no i była zaangażowana w wojnę z Chinami, gdzie nie szło jej tak dobrze, jak Hitlerowi z francuską potęgą militarną, a do tego dowódcy japońscy dobrze pamiętali wpierdol od syberyjskie armii radzieckiej w 1939 roku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Czw 21:58, 07 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
A wiesz ile warte są z zasady, a więc i te radzieckie, dywizje zmobilizowane w kilka miesięcy nawet, OD PODSTAW?
mobilizowane nie oznacza wcale gotowości operacyjnej do działań. Nawet jak naprędce to trzeba przynajmniej ze dwa miesiące szkolić. Pułk od biedy można by w tym czasie zgrać.
I to w sumie marnie wychodziło. Dywizja zmobilizowana w miesiąc dwa od postaw to nie dywizja. Po roku może, I to rzucona na głęboką wodę taką zaczyna być. Jak nie przestanie istnieć to tej pory.
Co innego rozwinięta mobilizacyjne ze stanu pokojowego lub nawet szkieletowego, skadrowanego.
A te syberyjskie, dobrze uzbrojone, wyposażone, wyszkolone, zgrane, zaprawione i zdyscyplinowane...
I dlatego użyte we właściwym miejscu i czasie miały takie znaczenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Barycki
Gość
|
Wysłany: Pią 10:25, 08 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Komandor napisał: | A wiesz ile warte są z zasady, a więc i te radzieckie, dywizje zmobilizowane w kilka miesięcy nawet, OD PODSTAW? |
Zgadza się Komandorze, ale nie tak całkiem, toż w tym okresie ZSRR miał miliony bardzo dobrze wyszkolonych rezerwistów, a kilkanaście milionów wyszkolonych standardowo, no i również wspomniałem o tych 43-ech dywizjach opłoczenie, złożonych z nieprzeszkolonych wojskowo i przeznaczonych do zadań pomocniczych, a do walki używanych tylko w wyjątkowych sytuacjach, kiedy była potrzeba zatkać dziurę na krótki czas do wymiany na jednostki bojowe.
Komandor napisał: | A te syberyjskie, dobrze uzbrojone, wyposażone, wyszkolone, zgrane, zaprawione i zdyscyplinowane...
I dlatego użyte we właściwym miejscu i czasie miały takie znaczenie. |
I owszem, dywizje syberyjskie były kadrowymi dobrze uzbrojonymi i wyszkolonymi, ale do obronny Moskwy użyto ich zaledwie 7-miu, a przez pół roku przerzucono ich na front zachodni tylko 28, jednak przez te pół roku utworzono na froncie japońskim dwukrotnie więcej dywizji, niż ich zabrano. Tak więc, Komandorze, mówienie o wielkim znaczeniu dywizji, które stanowiły zaledwie kilka procent wojsk radzieckich w grudniowej ofensywie moskiewskiej, jest powtarzaniem humanistycznych mitów wykreowanych przez bohaterski wolny świat demokracji i humanizmu, identycznych, jak polskie szarże kawalerii z szablami na czołgi. No cóż, skoro humanizm nie zrodził humanistycznych bohaterów, to humanistycznie jest drwić z cudzych. A to właśnie dywizje zmobilizowane od podstaw organizacją komunistycznego państwa i uzbrojone komunistycznym przemysłem, jak to powtarzasz za humanistami Komandorze, te byle jakie, a nie te cudownym przypadkiem sprowadzone z Syberii, obroniły Moskwę i przeszły do ofensywy.
Nie dziwi mnie, kiedy humanistyczne mity wolnego świata humanizmu powtarzają humaniści: Boruch, WLR, Older i inny motłoch. Ale ty Komandorze?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Barycki
Gość
|
Wysłany: Pią 12:23, 08 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Komandor napisał: | dialektyka zawiodła |
Nie Stalina, Stalin był dialektykiem i jako jedyny potrafił realizować konieczności dialektyczne. Jako jedyny rozumiał konieczności dialektyki marksistowskiej wykluczające społeczeństwo bezklasowe, czego nie dostrzegł Marks z Engelsem i nie bardzo to dziwne, ponieważ ich marksistowska analiza dotyczyła kapitalizmu i jako taka jest do dzisiaj najlepszym narzędziem do jego analizy, natomiast nie zdążyli zająć się analizą socjalizmu i komunizmu, a jeno były to przypuszczenia dotyczące pokapitalistycznych struktur społecznych i ustrojowych. A kiedy Stalin odkrył, iż bezklasowe społeczeństwo jest ideałem, jak raj dla chrześcijan, nadający kierunek rozwoju, ale, jako i raj nie do zrealizowania na tym świecie, to rozpoczął marsz ku rozwojowi i nie do, a w kierunku ideału, bo ideały dialektyka wyklucza w naszym świecie, a czy będą na tamtym, to nawet Kubuś nie może nam dać na to 100% gwarancji matematycznej, natomiast, podążanie w kierunku ideałów kreuje rozwój. Dlatego Stalin musiał eliminować tworzącą się co dekadę klasę, już nie właścicieli, a administracyjnych dysponentów środków produkcji i struktur społecznych, a tym swoją korupcją wpływających destrukcyjnie na rozwój struktur społecznych, ekonomicznych i państwowych, a musiał powody swoich działań utrzymywać w tajemnicy, bo wokoło nie było nikogo rozumiejącego dialektykę, a odwrotnie, sami wierzący w wyimaginowany ideał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Barycki
Gość
|
Wysłany: Pią 13:27, 08 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
A cóż to tak, Komandorze, zamilkły stare kurwy, czyżby szlag nagły je trafił? A tak bardzo ckni mi się za poezją Koniary, że już bez niej mi wytrzymać nie idzie, jako i za cudownymi przeróbkami przez MMM moich tekstów. Już doczekać się nie mogę, kiedy te 180 dywizji zostanie przerobione na 2 bataliony i to, że odwrót Niemców z pod Moskwy spowodowało pijaństwo na rozgrzewkę przed mrozem, a z tego zamroczenia pijani Niemcy pomylili kierunek i przypuścili atak w przeciwną stronę, a tak był skuteczny, że w atakowaną strefę wdarli się w trymiga na 250 kilometrów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Pią 16:59, 08 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Jakby tak było jak piszesz to by te 182 + 50 + 8 + 3 czyli w sumie 243 dywizje (bez tych 43 zapychaczy) od podstaw sformowane z wyszkolonych rezerwistów , razem z tymi co nie od podstaw a rozwinięte z pokojowego stanu stanu były 171 dywizjami pierwszego rzutu w okręgach zachodnich (+ jednostki II rzutu, NKWD, samodzielne brygady) by w pył rozniosły działający z dla od zaopatrzenia Wermacht (tylko 164 dywizje razem z dywizjami sprzymierzonych)
a nie masowo do niewoli szły albo ginęły.
Niestety ale to własnie Ty drogi Adamie dialektycznie humanistyczne myślenie masz czyli typowe oderwane od rzeczywistości a na mitach i chciejstwach oparte.
Dywizja to nie tylko ok 15 tyś ludzi nawet wyszkolonych. To sprzęt (którego im brakowało) ale to też w sumie pikuś, bo ważniejsze - kadra dowódcza, system dowodzenia i ZGRANIE.
Żołnierza indywidualnie na mięsko armatnie w miesiąc dwa wyszkolisz ale już aby zgrać tych wyszkolonych w plutonie potem kompani potrzeba kolejnych 2 miesięcy. Batalion, od zera powstały więcej niż miesiąc zgrywać trzeba, pułk podejrzewam, że ze dwa kolejne miesiące a dywizje to już niestety kilka miesięcy. A jak mamy do czynienia z kilkoma rodzajami broni czyli zgrywanie piechoty z czołgami, lotnictwem, artylerią itp to fiu fiu...
Nie wystarczy mieć milion wyszkolonych rezerwistów, dać kamasze i jeden karabin na trzech (no dobra każdemu po jednym), puszkę tuszonki, koc i powiedzieć ze teraz są nową dywizjami i kazać krzyczeć hurra i biec.
To znaczy da się, i tak robiono ale to głównie kłopot dla wroga że się lufy karabinów maszynowych przegrzewają i amunicji zaczyna brakować --- a ta z daleka ciągnięta.
Do niewoli brać też kłopot. A setkami tysięcy szli.
Mówimy czasach sprzed 1943 roku i przed kotłem w Stalingradzie, przed Kurskiem.
Co innego dywizja istniejąca a tylko rozwijana i po uzupełnieniach. W takiej jest ciągłość. Od drużyny i plutonu po sztab dywizji.
Jako oficer, wieloletni dowódca, oficer planowania operacyjnego różnych szczebli, oddal bym 10 a może i 15 nowo sformowanych od podstaw, najczęściej słabo uzbrojonych z zapasów mobilizacyjnych, dywizji za jedną starą, zgraną i zaprawioną na poligonach i w boju, dobrze wyposażoną , o wysokim morale, dywizję i kilka brygad innych broni (saperów, artylerii, panc, lotnictwa itp).
Wybacz Adaś ale nie wiesz o czym mówisz.
Tak przy okazji w bitwie o Moskwę to Niemcy mieli tylko coś ok. 77 dywizji.
Więc te setki dywizji Stalina raczej cienko sobie radę dawało. Powinny w proch roznieść szwabów a nie marne 200-250 km odepchnąć.
I nadal po tej bitwie Niemcy mieli inicjatywę strategiczną. To oni decydowali gdzie, kiedy i z jaką silą uderzyć. I utrzymali ją do Stalingradu i bitwy w luku kurskim. Zostali zatrzymani ale nie pokonani.
Pokonani zostali po raz pierwszy pod Stalingradem w kotle.
PS. Te 250 km to nie tak w trymiga tylko prawie w dwa miesiące, gdzieś od 7 stycznia do 22-25 lutego. I to na odcinku coś 100 -150 km frontu. W try miga to Niemcy gonili wielką radziecką armię co to tysiącami czołgów z 300 km atakujących tak dyplomatów jeszcze latach 30, straszyła.
Bo w zaledwie w 5 miesięcy (22.06 - 5.12) na całym froncie ok 1000 km się wdarli. Średnio 200 km miesięcznie. Na szerokości frontu 1200 - 2000 km.
Adamie, ja wiem, ja rozumiem ale naprawdę są pewne granice.
Bo nie można jednocześnie wychwalać Armi Czerwonej jak to tysiącami czołgów na poligonie zachodnich dyplomatów zadziwiła a potem się godzić, ze ich w 5 miesięcy Niemcy pod Moskwę, Odessę, Stalingrad pogonili.
I to nie taką słabą przynajmniej w liczbach armię.
Bo wystarczy na starcie porównać siły.
Ile Niemcy mieli czołgów?
Ile Rosjanie mieli czołgów?
Ile mieli jedni i drudzy samolotów, dział itp?
Sam sobie odpowiedz. A potem jak to się stało że mniej czołgów pogoniło więcej, Mniej samolotów zniszczyło więcej.
Tym bardziej ze jak tu powtarzasz od lat, nie tylko więcej, ale też i świetnych czołgów, ze świetnie wyszkolonymi załogami, świetnie dowodzonych?
Zdrada? Zaskoczenie? OK. zaskoczonym można być tydzień, dwa, ale nie 5 miesięcy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Barycki
Gość
|
Wysłany: Pią 19:52, 08 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Komandor napisał: | Jakby tak było jak piszesz to |
Ano nie można nie przyznać tobie Komandorze racji, gdyby tak było, jak napisałem, to nie poradziłby sobie Stalin, dlatego musiał działać dialektycznie i do końca 1941 roku wystawił łącznie przeliczeniową wartość 821 dywizji (w tym 483 strzeleckie, 73 pancerne, 31 zmechanizowanych, 101 kawalerii oraz 266 brygad strzeleckich, pancernych i narciarzy). No i tak z głupia frant przypomnę, że w tej wojnie były trzy fronty, a nie tylko jeden moskiewski. Do końca roku utracił Stalin 229 dywizji, a w tym 3 miliony żołnierzy, ale ten zakaz wycofywania wykrwawił Niemców, znikło z tego frontu do końca roku 1,5 miliona niemieckich żołnierzy (1/3), a z 3 600 niemieckich czołgów, ostało się jeno 140, no a przesunięcie frontu o 1000 kilometrów wydłużyło linie zaopatrzenia, co zajebało całą niemiecką logistykę i do tego 300 tysięcy partyzantów radzieckich w jeden miesiąc zabijało i niszczyło sprzętu dziesięciokrotnie więcej od tego, co udało się Armii Krajowej przez całe 6 lat wojny, a do tego partyzantka radziecka wiązała 300 tysięcy żołnierzy niemieckich.
No a dlaczego armia radziecka była tak źle przygotowana w 1941 roku, ano znowu dialektyka, przygotowana była 1935 roku, jednak, wyższa i średnia kadra wojskowa była tego świadoma i urosły piórka tej nowej klasie oczekującej należnych jej profitów i dlatego Stalin nie zaatakował Europy w tym czasie, ponieważ wzmocniłoby to jeszcze bardziej tę nową klasę panującą i usunęłaby Stalina, a potem już tylko destrukcja i powrót do kapitalizmu, więc, musiał Stalin to gówno uprzątnąć, a w pełni był świadom osłabienia tym siły bojowej armii, a nie był tylko przywódcą armii, ale i państwa, i społeczeństwa, więc musiał społeczeństwo ratować, ryzykując duże straty wojenne. Tak, Komandorze, to był największy umysł na naszej planecie i najbardziej samotny człowiek, który to, co robił, musiał robić dla ratowania rozwoju społecznego i nie bez kozery dodam – szczęścia ludzkości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Pią 20:36, 08 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
No ale jakim cudem te 821 dywizji ze świetnie wyszkolonych rezerwistów dostawało lanie od 170-200 dywizji niemieckich i ich sprzymierzeńców. Bo praktycznie do 1943 nie udało im się przejąc inicjatywy operacyjnej. A na dobrze dopiero po bitwie pod Kurskiem.
Niemcy swoje niecałe 200 dywizji też na trzech frontach musieli rozmieścić wiec argument to z dupy.
Jakim cudem Stalin do końca roku utracił 229 dywizji czyli więcej niż wszystkie siły niemieckie, rumuńskie i węgierskie + inne (legiony SS np Francuskie, Holenderskie.?
Jesteś wstanie wyjaśnić tę zagadkę na gruncie dialektyki?
Jak 800 dywizji i 30 tyś czołgów dostaje lanie od 200 dywizji i 3600 czołgów ale odnosząc w końcu sukces bo wykrwawiło i czołgów 3500 zniszczyło.
No kurde dialektycznie (według Twojej nie mojej logiki) to jest tak jakby 120 kg chłop dał się lać do nieprzytomności przez 10 latka, i połamanymi nogami, żebrami, wybitym okiem i polową zębów ogłosił sukces niebywały bo się w końcu dziesięciolatek zmęczył tym biciem, zgłodniał a na dodatek sobie kciuka wybił i knykcie pokrwawił...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Pią 20:42, 08 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
A jeszcze z tym, ze był gotowy ale nie wtedy kiedy miał być gotowy to powinienem zapytać czemu nie uderzył jak był gotowy... i czemu jak był gotowy to stwierdził błyskotliwie, ze za bardzo jest gotowy i zrobił wszystko aby być niegotowy kiedy musiał być gotowy ? Bo chyba nie po to by stracić bezdurno w ciągu ok polowy roku 239 dywizji.
I czy ci przypadkiem nie przypomina niegdysiejsze tłumaczenia naszych sportowców z tym nietrafianiem z formą? Oni też biedactwa byli gotowi zawsze przed a nie wtedy kiedy trzeba...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Barycki
Gość
|
Wysłany: Pią 21:18, 08 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Stracił tylko dwukrotnie więcej od Niemców, a sprzęt wojskowy był nowoczesny w 1935 roku, a już po 6-ciu latach był przestarzały, ale przede wszystkim, musiał wytłuc kadrę oficerską wojska, bo ta zaraza była dla rozwoju społeczeństwa radzieckiego większym zagrożeniem od Hitlera i tych wszystkich alianckich humanistów razem wziętych.
Był jeszcze inny powód, że zrezygnował z podboju Europy, kiedy zobaczył, jak w jego państwie wykluwa się nowa klasa dysponentów z jej plugawymi pragnieniami pasożytowania na społeczeństwie, to zrozumiał, że to samo będzie się wykluwało w zdobytej Europie i rady sobie nie da z powstrzymaniem przemiany takiej ilości w nową jakość pasożytnictwa, dlatego doszedł do dialektycznego wniosku, że najpierw musi powstrzymać w swoim państwie rozrost tej zarazy, a i też zdał sobie sprawę z dialektycznej konieczności długotrwałości takiego naprawczego procesu i stąd właśnie przemiana zagranicznej polityki ekspansji w politykę jego posługaczy - Litwinowa z Majskim. Już ci pisałem, Komandorze, że Stalin doskonale dostrzegał dialektyczne konieczności i te konieczności realizował, to właśnie ta doskonała znajomość dialektyki doprowadziła do sukcesu. Gdyby nie tamte sukcesy, to dzisiaj nie byłoby Putina i już nikt na tej planecie nie powstrzymałby ekspansji potworów kapitalistycznych mordujących człowieczeństwo i zastępujące je humanizmem zidiociałej hołoty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Barycki
Gość
|
Wysłany: Pią 21:21, 08 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
PS. No i umknęło mi dopisanie do „zidiociałej hołoty” – idącej z humanistyczną pokorą, jak bydło na rzeź.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Pią 21:55, 08 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Ale jakby tak Japonia....
I już nie tylko dywizje syberyjskie, jedyne jako tako wyszkolone, wyposażone, z dobrym morale i cudem nie przetrzebioną kadrą oficerską by frontu z Niemcami nie zasiliły w decydującym momencie ale jeszcze by Stalin musiał wiele z tych nowo-utworzonych na daleki wschód wysłać.
Zresztą nawet jakby sam Hitler i bez Japonii strategicznie sprawę rozegrał to też mogło by być Stalinowi po ptokach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Pią 21:58, 08 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Były jako tako wyszkolone, bo miały czas. Bo dowodził nimi wcześniej ocalały z pogromu cudem Żukow. Bo były zaprawione w boju i to z sukcesem nie tak jak te na wojnie z Finlandią.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Barycki
Gość
|
Wysłany: Pią 22:20, 08 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Komandor napisał: | Ale jakby tak Japonia.... |
Jeżeli mamy ustalić, co by było gdyby, to musimy wyłączyć dialektykę, a włączyć humanizm i wtedy Stalin humanizmu pełen wysyła na wschód wszystkie wojska radzieckie, a na zachodzie pozostawia na chybcika powołaną dywizję kościuszkowską i ta podzielona na trzy pułki daje słuszny odpór trzem grupom armii niemieckich.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Barycki
Gość
|
Wysłany: Pią 22:31, 08 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
PS. Chyba nie muszę dodawać, że po pogromie zadanym przez nasze trzy pułki trzem grupom armii niemieckich, naszą Armię Krajową nagły szlag trafia i z tej wściekłości zapomina o wywołaniu powstania, ale do kanałów schodzi i tam zalewa je deszczówka, i do tak pozostawionej samopas Polski wkracza powracająca po zwycięstwie z Japonią armia radziecka i ku powszedniej radości, i szczęściu ludu polskiego, Polska zostaje 18-tą republiką rad.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mirosław Galczak
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Gru 2010
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stoliy księstwa Gryfitów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:49, 08 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Cieszę się bardzo, że mogę jeszcze wziąć udział w Waszej dyskusji.
Rzeczywiście panie Barycki w dyskusji z Komandorem stosuje Pan dialektyki, ale w temacie dyskusji stosować dużo, dużo młodsze metody a mianowicie strategię.
Nie blogującym czytelnikom przypomnę,że to określenie stosuje się prawie wyłącznie do określania sztuki wojennej zarówno w przygotowaniu jak i prowadzeniu wojny, oraz poszczególnych jej faz włącznie do prowadzenia jej bitew.Przypomnę, że klęski ponoszone w jej początkach wynikały właśnie z braku wiedzy wojskowej przez Stalina
Przed atakiem wojsk hitlerowskim a nawet w przeddzień Stalin kazał rozstrzeliwać wojskowych, którzy go o tym zawiadamiali.
Komandor z pewnością potwierdzi, że za klęskę w 1920 roku, odpowiada właśnie Stalin, który nie realizował opracowanej przez wojskowych strategi
Komandor prawdopodobnie również potwierdzi, że ci wojskowi bardzo szybko
zorganizowali kontratak po naszej , polskiej "wyprawie kijowskiej"
No właśnie Kijów zajął polski patrol zwiadowczy. Doszedł on aż pod miasto do pętli tramwajowej . Patrol uruchomił stojący tam tramwaj , uruchomił go i dojechał nim aż do centrum. Oddziały Armii Czerwonej bez sprawdzania uciekły z Kijowa.
87;
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Komandor
Gość
|
Wysłany: Sob 8:37, 09 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
@Mirku, nie tylko Stalin.
Zawinił też typowo slowiański (rosyjski) rozpiździaj pogłębiony jeszcze przez radziecki rozpiździaj.
Szkolenia w Armii Czerwonej praktycznie nie było. Nie mowie o kilku elitarnych jednostkach i pokazowych. Miedzy innymi bo nie miał kto szkolić. Wielu oficerów podstawówkę miało skończoną nawet. Liczyło się pochodzenie i poparcie partii a nie wiedza i inteligencja. W szkołach zaniechano wykładania pewnych przedmiotów np kartografia itp bo zwyczajnie przekraczały możliwości intelektualne szkolonych.
Szkolenie w jednostkach ograniczało się praktycznie dyscypliny i agitacji.
Na dodatek nielicznych w miarę kompetentnych dowódców Stalin wyrznął.
Te miliony świetnie wyszkolonych rezerw Baryckiego w tym kontekście to kpina.
To w głównej masie ponad 60% byli analfabeci mający problem z nauką obsługi prostych urządzeń technicznym. którym np. nieliczne radiostacje w czołgach (i na ok 10 czołgów) przeszkadzały bo trzeba było stroić, mikrofon uwierał itp.
I na to są konkretne dane i dokumenty po stronie rosyjskiej w ich archiwach i akademiach wojskowych. Opisane w skryptach (podręcznikach). Bo jednak wyciągnęli z tego wnioski - przynajmniej teoretycznie. Koledzy będący u nich na studiach podyplomowych, generalskich czytali. Mieli co prawda ograniczony odstęp ale też czerpali wiedzę z rozmów z kolegami (a przy wódce...)
A wiele raportów odnoście rezerw sporządzony przez oficerów politycznych ze zgrozą donosiło, że ponad 30% poborowych nie wie kto jest tow. Stalin!!!
TRAGEDIA!!!! Dialektyczna.
I dlatego w pierwszej fazie wojny Rosjanie tak w dupę dostawali.
Zero koordynacji na szczeblu taktycznym, zero współdziałania sił na polu walki. Czołgi jak ruszyły to szły. Fala za falą. Bezmyślnie. Dlatego 4000 niemieckich (tez w tym czasie przestarzałych i wcale nie takich super Pnz I, II i zdobycznych czeskich 38(t) oraz nielicznych Pnz III i IV) goniło 20 tyś radzieckich pod Moskwę. często znacznie lepszych czołgów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pan Barycki
Gość
|
Wysłany: Sob 13:35, 09 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Komandor napisał: | radziecki rozpiździaj |
No i popatrz Komandorze na to komunistyczne barbarzyństwo, car z wielkim wysiłkiem nabudował się szkół po wszystkich wioskach, wykształcił chłopstwo stanowiące 95% populacji, a tu przylazł Lenin ze Stalinem i skurwensyny napuścili zacofanych komunistów, aby spalili wszystkie szkoły. Na całe szczęście uchowało się jakim cudem bożym kilku wykształconych przez cara i skonstruowali najlepsze w ówczesnym świecie czołgi, samoloty, a nawet, w tym siermiężnym kraju analfabetów, jako pierwsi na świecie, bombę wodorową zrobili analfabeci, a jeszcze w 15 lat po wojnie, analfabeci zrobili najlepsze i to do dzisiaj w XXI wieku, rakiety kosmiczne, z których dzisiaj korzysta wykształcony naród amerykański.
Komandor napisał: | W szkołach zaniechano wykładania pewnych przedmiotów np kartografia itp bo zwyczajnie przekraczały możliwości intelektualne szkolonych. |
I to był wielki błąd Stalina, gdyby miał choć odrobinę rozumu, to skryłby na Kamczatce przed niemieckimi armiami wszystkie szkoły wojskowe z milionami szkolonych żołnierzy i po jakich 10-u latach wyskoczył znienacka wyszkolonym wojskiem na niemieckie żołdactwo. No, ale gdzie tam Stalinowi było do twojego rozumu, Komandorze.
Komandor napisał: | w miarę kompetentnych dowódców |
No niestety, Komandorze, to i tak cud jaki boży, że niewykształcony Tuchaczewski i Żukow byli choć w miarę kompetentni.
Komandor napisał: | nielicznych w miarę kompetentnych dowódców Stalin wyrznął |
Coś ty tu Komandorze kancisz, no, bo i jak to tak, żeby największy na naszej planecie morderca wyrżnął jeno nielicznych?
No i znowu, nienawidzący dialektyki Komandorze, musimy sobie postawić dialektyczne pytanie – dlaczego wyrżnął. Ale nie martw się, na szczęście masz mnie, obecnie na naszej planecie jedynego, poza Putinem, dialektyka i ja ci, Komandorze, odpowiem, a i przy okazji, niech sobie i Galczak posłucha, bo jak widać i kilkadziesiąt lat bycia komunistą było mu za mało, aby zrozumieć dialektykę.
Otóż wyrżnąć Stalin musiał, ponieważ swoim ekonomiczno-gospodarczym geniuszem dialektycznym zbudował potężną i nowoczesną Armię Czerwoną, a tym samym ten proces dialektyczny uczynił z kadry dowódczej potężną klasę społeczną decydentów o ogromnych wpływach politycznych, a to byli dobrzy oficerowie, a nie, dobrzy politycy, jednak ich patologiczne ambicje domagały się przejęcia kierownictwa politycznego, na co pozwalały im ich potężne możliwości i gdyby im się udało przejąć kierownictwo polityczne w ZSRR, to rozpoczęłyby się pomiędzy lumpami walki frakcyjne o dominację polityczną i tym samym, destrukcja państwa, gospodarki, jak i również rozwoju społecznego, a wtedy Hitler wszedłby w to gówno, już nie mówmy o maśle, ani nawet o stolcu zatwardziałym, a wszedłby jak w sraczkę. Acha, dodać wypada, że w sraczkę kompetentnych dowódców wojskowych.
PS. I jeszcze tak troszeczkę o obłąkańczej niekompetencji Hitlera. Gdyby nie obłąkańczy blitzkrieg Hitlera budzący absolutny sprzeciw wybitnie kompetentnych dowódców wermachtu, to Francja nie padłaby szaleńczo w jeden miesiąc, a z wybitną kompetencją wojny pozycyjnej trwałaby ta wojna z jakie 6 lat, albo i 12.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|