Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mój manifest ekologiczny

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:55, 04 Wrz 2022    Temat postu: Mój manifest ekologiczny

Jest z duszy i serca ekologiem.
Ale jestem ekologiem chyba znacząco odmiennym od tego jak ekologię traktują liczne ruchy "ekologiczne" opisywane w mediach, same nazywające się ekologicznymi. Uważam za mało celowe przywiązywanie się łańcuchami do jakiegoś tam drzewa, które chcą wyciąć drwale, czy blokowanie budowy drogi. Mój osobisty ekologizm ma jako zasady:
1. Zacznij od siebie
2. Kieruj wysiłki tam, gdzie to przynosi największy efekt
3. Bądź rozważny, a nie pochopny! Zanim coś zrobisz, spróbuj zdobyć na ten temat wiedzę! Pamiętaj, że nieroztropne działania mogą być wręcz przeciwskuteczne!
4. Nie czyń ekologii pod publiczkę, albo dla udowodnienia samemu sobie swojej determinacji i sprawczości. Kieruj się rzeczywistym dobrem przyrody, a nie swoimi potrzebami lansowania się na kogoś, kto ma być postrzegany w ten, czy inny sposób.
5. Pamiętaj, że ortodoksja w jakimkolwiek działaniu odstręcza, a poza tym często okazuje się nieskuteczna względem celu. Ortodoks to najczęściej osoba, która nie do końca rozliczyła się z pytaniem, czy bardziej zależy mu na samym celu, czy na robieniu (także przed samym sobą!) WRAŻENIA, że się do celu zmierza. Zatem skupiaj się na tym, aby osiągać największe efekty zewnętrzne, najmniejszym kosztem, poświęcając jak najmniej wcześniej osiąganych korzyści, dobra, nawet czasem tylko wygody.

W mojej wizji ekologii będę używał pojęcia "zanieczyszczenia" (także "śmieci", "odpadu"). Pojęcie to jest tym, wokół czego buduję większość mojego myślenia o ekologii. Zanieczyszczenie jest głównym złem, głównym wrogiem, choć jednocześnie mam świadomość, że ZAWSZE Z NIM JAKOŚ BĘDĘ. Poza tym zanieczyszczenie nie jest wrogiem bezwzględnym, bo właśnie tego uczy nas przyroda, że zanieczyszczenie dla jednego organizmu (zbioru organizmów) może być wręcz czymś pożądanym, rodzajem pożywienia, leku, dobrodziejstwa dla innego organizmu.
Poprawna ekologia jest zatem według mnie nie tyle jakimś podejściem do wycofania się człowieka wobec przyrody, ale ZROZUMIENIA MIEJSCA tegoż człowieka w łańcuchu przemian biologicznych!
W poprawnym układzie człowiek wcale nie będzie musiał się wielce poświęcać, unieszczęśliwiać odmawianiem sobie wszystkiego, aby tylko "chronić planetę". Mądrze i głęboko przemyślana ekologia jest SZKOŁĄ HARMONII I WZAJEMNEGO OBDAROWYWANIA SIĘ Z CAŁYM ŚRODOWISKIEM PRZYRODNICZYM.

Aby być takim ekologiem rozważnym i sensownym, właściwie to kto wie, czy nie główną zasadą działania próbuję uczynić HIERARCHIĘ POSTĘPOWANIA w myśl zasad:
1. Na szczycie hierarchii ważności byłoby: bezwzględnie należy usuwać, to co jest NIEODWRACALNIE, BEZMYŚLNIE ZATRUWAJĄCE ŚRODOWISKO. W szczególności dotyczy to działań, które de facto dają tylko pozorne korzyści, a za to przynoszą realne szkody. Jest wiele takich właśnie - beznadziejnie głupich, wynikających z nieprzemyślenia, bezrefleksyjnego podążania za modą, instynktownością w reakcjach zachowań i zwyczajów ludzi - przynoszących wiele cierpień w celu zaspokojenia jakiejś ułudy, jakiegoś wmówionego atrybutu, który - gdy się na niego spojrzy z dystansu - okazuje się być śmieszny, głupi, świadczący o małości kogoś, kto ten atrybut z uporem zdobywa.
2. Jest cała mas DROBNYCH WYRZECZEŃ, które mogą pomóc przyrodzie. Te wyrzeczenia zwykle naprawdę są niewielkie, nie wymagają żadnych istotnych poświęceń, a tylko co najwyżej lekkiego przymuszenia się do zmiany nawyków, odstąpienia od czegoś co nam wmawiano, a nie za bardzo ma sens, może być z tym związane niekłopotliwe zamienienie czegoś w osobistej hierarchii. Będzie to najczęściej rezygnacja z czegoś, co dawno już nie przynosi radości ani korzyści, ale co kultywujemy "siłą rozpędu".
3. Działania długofalowe, czasem związane już z większymi wyrzeczeniami powinny być bardzo rozważnie planowane, ale warto jest je wdrożyć - jednak to należy czynić z głęboko rozwagą, minimalizując psychologiczne koszty, starając się dać coś w zamian, bo człowiek - jego dobrostan, psychika, rozwój - jest wartością, z której nie wolno jest rezygnować w imię jakiejś tam ekologicznej ortodoksji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:21, 04 Wrz 2022    Temat postu: Re: Mój manifest ekologiczny

Jest jeden kluczowy aspekt psychologiczny związany z ekologią. Opiera się on o następujące spostrzeżenie:
Większość naszych społecznych celów i zachowań związanych jest z naszą - wrodzoną i instynktowną - potrzebą wyróżnienia się, pochwalenia, skłonienia innych ludzi do zaakceptowania nas i uznania.

Osobiście uważam, że nie uda się żadna reforma myślenia społecznego (także w stronę ekologii), jeśli zostanie zignorowane powyższe spostrzeżenie. Trzeba uwzględnić to, że - jako ludzie - chcemy dążyć, osiągać, a przede wszystkim ma to związek z potrzebą uznania w oczach naszych bliźnich. I nie mają sensu działania, które tylko by zaspokojenie owej potrzeby blokowały, nie oferując alternatywy, nie dając nic w zamian. Tymczasem, jeśli tak dobrze przyjrzymy się tym powodom, dla których dzisiaj ludzkość zatruwa swoją planetę, to zdecydowana większość z nich ma swoje źródło w tym, że jedni ludzie przed drugimi ludźmi starają się pokazać jako bogatsi, mający większą władzę, większy wpływ na wszystko, mający więcej ubrań, samochodów, nieruchomości - jako bardziej rozrzutni i kapryśni. Ten owczy pęd do wyróżniania się jest podstawową motywacją aby przemysł produkował ponad stan, ponad potrzeby praktyczne, czerpiąc ze środowiska w sposób rabunkowy, jakby po nas już nie miały żyć żadne pokolenia.
Tymczasem można uzyskać ten sam efekt - też pochwalić się czymś, co przyniesie porównywalną przyjemność i satysfakcję - ale już nie niszcząc tak dramatycznie naszej planety!
Można! Wystarczy się chwilę zastanowić JAK?, może trochę zmienić nawyki, może wykształcając nowe mody w miejsce starych. Ilość satysfakcji i zadowolenia ludzi ostatecznie okazałaby się wcale nie mniejsza, a kto wie, czy nie większa. Byłaby tylko INACZEJ, nie wiązałaby się z tym, że oto kupiliśmy coś, aby się w tym pokazać i potem wyrzucić, co zanieczyści środowisko, lecz pokazaliśmy się z czymś, co osiąga ten sam efekt wyróżnienia osoby, a już środowiska nie zatruje! To się da. Tylko trzeba chcieć coś zacząć robić w tym kierunku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin