Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Luźne rozkminy
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Kruchy04
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:52, 18 Lut 2023    Temat postu: Luźne rozkminy

Cytat:
Żeby mieć wiarę potrzebna pomoc Boga. Jednym z owoców ducha Bożego jest wiara.
Pozatym musimy dokładać usilnych starań żeby bezustannie budować wiarę. Czyli studiować Pismo Święte, brać udział w chrześcijańskich zebraniach, modlić się do Boga żeby udzielił nam swojego ducha, głosić innym ewangelię o Królestwie Bożym.

http://www.sfinia.fora.pl/blog-michal-dyszynski,73/niesprzeczna-wiara-moc-i-sprawczosc-w-biblii,21755.html#706465

A żeby ją utracić potrzebne jest krytyczne i racjonalne myślenie, czyli takie, które uwzględnia życiowe i naukowe doświadczenie.
Jak to działa w praktyce?
Z doświadczenia życiowego wiemy, że człowiek nie jest wstanie chodzić po głębokiej wodzie. Nauka tłumaczy dlaczego to nie jest możliwe (napięcie powierzchniowe wody jest zbyt delikatne, aby utrzymać człowieka chcącego stanąć na wodzie) i dlatego, gdy czytamy opowieści o ludziach chodzących po głębokiej wodzie to naturalnie patrzymy na to mocno sceptycznie, tym bardziej jeśli nie ma na to żadnych dowodów.

Ludzie religijni choć niechętnie do tego się przyznają to chyba jednak czują, że ta ich wiara jest bardzo wątpliwa i niepewna, a dowodzić tego może fakt, że ludzie wierzący proszą Boga o pomoc w swojej wierze, bo czują, że wiara ich słabnie w zderzeniu z życiowym doświadczeniem i wiedzą naukową.

Co ciekawe, nawet w Ewangelii, w którymś rozdziale jest sytuacja, że uczniowie proszą Jezusa o przymnożenie im wiary. To ciekawe, że ludzie, którzy widzą na własne oczy cuda jakich dokonuje Jezus, doświadczają jego niezwykłych i poruszających nauk, a i tak z tą ich wiarą bywa różnie. Racjonalnie myślący człowiek szybko zorientuje się, że tego typu opowieści zostały wymyślone, dla przyszłych pokoleń, aby takie opowieści były wsparciem w wierze, dla tych, którzy już Jezusa nie doświadczają w sposób bezpośredni. Bądźmy szczerzy, jeśli przez dłuższy czas chodzisz za jakimś guru i widzisz, że ta osoba ożywia zmarłych, rozmnaża jedzenie, przemienia wodę itd. to w tej sytuacji sceptycyzm jest czymś niepoważnym, czymś zupełnie nieoczekiwanym jeśli mówimy o realnej sytuacji, no chyba, że sytuacja została wymyślona..

Dalej w cytacie jest o "budowaniu wiary".
Można się zastanawiać, po co budować wiarę?
Pewnie tu chodzi o to, aby lepiej rozumieć to w, co się wierzy. No, ale tu też jest trochę problemów.
Wszystkie wyznania (katolickie, protestanckie, jehowe itd.) studiują Pismo Święte i każdemu w zasadzie wychodzą inne nauki, a nawet w ramach wewnętrznych danego wyznania znajdziemy głębokie podziały, jak coś powinno być interpretowane :) . Znajdziemy katolików twierdzących, że Bóg zbawi wszystkich i "nie złamie trzciny nadłamanej", ale i takich, którzy z zapałem będą wmawiać, że "straszną rzeczą jest wpaść w ręce Boga żyjącego". I żaden nie ma dowodów, ale każdy uważa, że jest tak jak on uważa.

Studiowanie Pisma Świętego niczego nie rozstrzyga. Nikt nie wie jak je poprawnie studiować, a nawet gdyby wiedział to i tak nie wiedziałyby, czy jest to zgodne z rzeczywistością. Nie mniej, gdy racjonalny człowiek ma świadomość powyższych problemów, nie może ze zdziwieniem i chyba politowaniem nie patrzeć na tych, którzy zachowują się jakby wszystkie rozumy pozjadali.


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Sob 1:54, 18 Lut 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:55, 19 Lut 2023    Temat postu:

Psalm śpiewany dziś w Kościele:
Cytat:
Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

On odpuszcza wszystkie twoje winy *
i leczy wszystkie choroby.
On twoje życie ratuje od zguby, *
obdarza cię łaską i zmiłowaniem.

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

Miłosierny jest Pan i łaskawy, *
nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.
Nie postępuje z nami według naszych grzechów *
ani według win naszych nam nie odpłaca.

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

Jak odległy jest wschód od zachodu, *
tak daleko odsuwa od nas nasze winy.
Jak ojciec lituje się nad dziećmi, *
tak Pan się lituje nad tymi, którzy cześć Mu oddają.

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia


Wydawałoby się, że Bóg nie jest jakimś tam kolejnym prymitywnym bóstwem, które lubi zabawiać się życiem człowieka, tak jak np. bogowie Olimpu. To jest Bóg, który pochyla się nad słabym, grzesznym, upadającym człowiekiem i chce mu pomóc..
Bóg pragnie przemiany ludzkiego serca i jest jak najlepszy lekarz na twoją schorowaną duszę.
Czy Bóg jest jak najczulszy tata?
Końcówka tego psalmu daje do zastanowienia.
Podkreślamy ją:

"Pan się lituje nad tymi, którzy cześć Mu oddają"

gdzie indziej jest takie tłumaczenie:

"Pan się lituje nad tymi, co się Go boją"

Czyli to jest tak, że ta cała wspaniałomyślna miłość Boga jest tylko dla tych, którzy oddają Mu cześć? Bóg ludzi segreguje na tych, co zasługują na Jego pomoc i miłość, i ci którzy nie zasługują?

Dziś w Ewangelii Jezus naucza, że:

Mt 5 napisał:
Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?

Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski».


Bóg wymaga od ludzi tego, co sam uznaje za słuszne. Ludzie mają stawać się tacy jak Bóg, doskonali, a doskonałość ta przejawia się m.in. w tym, że Bóg według własnych standardów postępowania powinien miłować również tych, którzy Go nie pozdrawiają, niemiłują. Czy to się nie wyklucza nieco z powyższym psalmem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 53 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:18, 19 Lut 2023    Temat postu:

Byłeś na mszy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:00, 21 Lut 2023    Temat postu:

Fragment pewnej dyskusji pomiędzy teistą i ateistą:

T: "co to znaczy być dobrym, czy złym, człowiekiem, skoro w darwinowskim doborze naturalnym liczy sie tylko przetrwanie lepiej dostosowanych. Innymi słowy, nie ma sensu mówić ateiście co jest dobre, a co złe, jeśli on nie wierzy że pomiędzy tymi dwoma pojęciami nie istnieje żadna zasadnicza różnica."

A: "A co Ty chcesz osiągnąć? Umrzeć czy przetrwać? To, że po śmierci zgaśnie światło i nie będzie nic poza najedzonymi robakami wokół Twojej trumny jest tak nieprawdopodobne, że musisz swoje przetrwanie przenieść gdzieś indziej. Podziwiam tą wolę istnienia. Przecież nawet Ty jesteś wzorcowym modelem doboru naturalnego, chcesz przetrwać za wszelką cenę i uważasz, że Twoja koncepcja jest najlepszym przystosowaniem do osiągnięcia życia gdzieś tam obok "pana z nikąd"."

Odpowiedź dająca do zastanowienia no i całkiem celna riposta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:03, 26 Lut 2023    Temat postu:

Mt 4, 1-11 napisał:
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. A gdy pościł już czterdzieści dni i czterdzieści nocy, poczuł w końcu głód.

Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem».

Lecz On mu odparł: «Napisane jest: „Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”».

Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na szczycie narożnika świątyni i rzekł Mu: «Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, napisane jest bowiem: „Aniołom swoim da rozkaz co do ciebie, a na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień”».

Odrzekł mu Jezus: «Ale napisane jest także: „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego”».

Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: «Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon».

Na to odrzekł mu Jezus: «Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz”».

Wtedy opuścił Go diabeł, a oto przystąpili aniołowie i usługiwali Mu.


Ciekawa Ewangelia.
Na początku czytamy, że "Duch wyprowadził Jezusa na pustynię"
- kim jest ten Duch? Przyjaciel, czy przeciwnik? Dlaczego chciał, aby Jezus był kuszony?

Dlaczego kusiciel przystąpił po 40 dniach? Kusiciel uderza wtedy, gdy człowiek jest najbardziej wystawiony na pokuszenie?

Można też zadać dość abstrakcyjne pytanie - co by było, gdyby Jezus na końcu upadł przed kusicielem, co wtedy? Co by stało się z Jezusem i co zyskałby na tym kusiciel?
Ciekawe. :)


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Nie 23:04, 26 Lut 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 53 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:00, 27 Lut 2023    Temat postu:

Widzę, że usuwadz posty.
Ja na moim blogu nie. Chyba że sa to wyzwiska szczególnie z tagiem lewak😉😊
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:24, 27 Lut 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Widzę, że usuwadz posty.
Ja na moim blogu nie. Chyba że sa to wyzwiska szczególnie z tagiem lewak😉😊


Spamujesz, a to mi się nie podoba.
Ps. Nie kontynuuj tej dyskusji, bo i tak usunę spam.
Masz swój blog to tam sobie wklejaj, co chcesz, nie tutaj.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 53 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:27, 27 Lut 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Semele napisał:
Widzę, że usuwadz posty.
Ja na moim blogu nie. Chyba że sa to wyzwiska szczególnie z tagiem lewak😉😊


Spamujesz, a to mi się nie podoba.
Ps. Nie kontynuuj tej dyskusji, bo i tak usunę spam.
Masz swój blog to tam sobie wklejaj, co chcesz, nie tutaj.


Co napisalam?
Dlaczego wydalo sie Tobie to spamem. Stać Ciebie na to aby to wyjaśnić?

Co chcesz aby bylo tu napisane??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:45, 27 Lut 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Kruchy04 napisał:
Semele napisał:
Widzę, że usuwadz posty.
Ja na moim blogu nie. Chyba że sa to wyzwiska szczególnie z tagiem lewak😉😊


Spamujesz, a to mi się nie podoba.
Ps. Nie kontynuuj tej dyskusji, bo i tak usunę spam.
Masz swój blog to tam sobie wklejaj, co chcesz, nie tutaj.


Co napisalam?
Dlaczego wydalo sie Tobie to spamem. Stać Ciebie na to aby to wyjaśnić?

Co chcesz aby bylo tu napisane??

Semele, może nie czujesz, ale... Co jest odbierane jako "spam" z Twojej strony?
Najczęściej sprowadzanie kwestii ideowych do personalnych, do jakiegoś skarżenia się na konkretne osoby, które "coś tam", powinny, albo nie powinny, są komuś winne bardziej, albo i mniej.
Kruchy wyciągnął temat Biblii - jest (póki co niezależna od wszelkich personalnych pretensji) kwestia na przykład: jak interpretować kuszenie Jezusa na pustyni.
Jakbyś zabrała głos w tej kwestii - np. zasugerowała, że owo kuszenie niesie ze sobą sugestię, iż Bóg (dla przeważającej części chrześcijan Jezus jest bogiem) podlega tym samym zasadom w kwestii kuszenia co człowiek, czyli na przykład, że ten związek człowieka z Bogiem jest głębszy, niż to powierzchownie niektórzy widzą, stawiając człowieka i Boga jakby na przeciwnych biegunach, to przypuszczam, że dla Kruchego byłoby to podjęciem tematyki wątku.
Przyznam, że nie wiem, co Kruchy usunął, ale powiem Ci co ja chciałbym najczęściej usuwać z Twoich wypowiedzi z działów poświęconych ideom ogólnym - pretensje personalne, skarżenie się na teistów, skarżenie się kogo tam jeszcze personalnie, pytanie kto kogo lubi, a może i nie lubi, albo że coś komuś brzydko odpowiedział.
Jeśli masz jakąś koncepcję interpretacji kuszenia Jezusa i przedstawiłabyś ją, to ja też chętnie bym się zainteresował, jakie stanowisko zajęłaś.
A jeśli lubisz się zajmować kwestami personalnymi, to stwórz na swoim blogu wątek "moje personalne pretensje i podobne im rozkminy" i nikt Ci ich tam nie usunie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 53 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:04, 27 Lut 2023    Temat postu:

Znowu morały. Nawet nie pamiętam co napisalam. Wiec musisz najpierw przytoczyć.
Mam jeden wniosek. Omijam blog Kruchego i tyle.
Jak nie wiesz co usunął to po diabła piszesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:45, 27 Lut 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Znowu morały. Nawet nie pamiętam co napisalam. Wiec musisz najpierw przytoczyć.
Mam jeden wniosek. Omijam blog Kruchego i tyle.
Jak nie wiesz co usunął to po diabła piszesz.


To, że temat jest zatytułowany "luźne rozkminy" to nie znaczy, że masz mi wklejać co Ci się tam podoba nawet jeśli to jakoś nawiązuje do religii. To ja w tym temacie ustalam, co ma się znaleźć w ramach "luźnych rozkmin" i jeśli masz ochotę to nie mam nic przeciwko, abyś swoją wypowiedzią nawiązała do tego, co ja zapoczątkowałem. To co wkleilas, co miało wspólnego z Ew. Mateusza o kuszeniu Jezusa?
Nie chcę tu czytać czegoś, co w ogóle mnie nie ciekawi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:55, 27 Lut 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Nie chcę tu czytać czegoś, co w ogóle mnie nie ciekawi.

Z drugiej strony...
jak będziesz bardzo restrykcyjny i wymagający od czytelników domyślenia się, co Cię ciekawi, to ryzykujesz tym, że nikt już Ci nie odpowie.
Oczywiście można pisać własny pamiętnik (ja tak trochę robię).
A wracając do tematu kuszenia Jezusa, to co myślisz o tym aspekcie, który zasygnalizowałem:
MD napisał:
owo kuszenie niesie ze sobą sugestię, iż Bóg (dla przeważającej części chrześcijan Jezus jest bogiem) podlega tym samym zasadom w kwestii kuszenia co człowiek, czyli na przykład, że ten związek człowieka z Bogiem jest głębszy, niż to powierzchownie niektórzy widzą, stawiając człowieka i Boga jakby na przeciwnych biegunach

Ja bym kwestię jeszcze pociągnął...
A może natura świadomości jest w jakiś sposób wspólna i dla Boga i dla człowieka?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:10, 28 Lut 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
kuszenie niesie ze sobą sugestię, iż Bóg (dla przeważającej części chrześcijan Jezus jest bogiem) podlega tym samym zasadom w kwestii kuszenia co człowiek, czyli na przykład, że ten związek człowieka z Bogiem jest głębszy, niż to powierzchownie niektórzy widzą, stawiając człowieka i Boga jakby na przeciwnych biegunach


Nie wydaje mi się, aby sam Bóg mógł być kuszony. To nie zahacza o herezję?
Moim zdaniem Ewangelie o kuszeniu można interpretować jako test Jezusa. Nie wiadomo zresztą czy kusiciel wie, że Jezus jest Bogiem (zakładając interpretacje chrześcijańska), sam Jezus też się Bogiem przed kusicielem nie ogłasza. Nie wiem po co ten test względem Jezusa, czy Bóg chciał upewnić się, że Jezus jest Mu oddany? Czy to jest jakieś nawiązanie do księgi Hioba?
Trudno powiedzieć.

Dodam może jeszcze, że ta scena zawsze mnie ciekawiła i zastanawiała. To chyba jedyna taka, gdzie mamy "mini walkę" pomiędzy Jezusem, a kusicielem. Może to był dla Jezusa moment jego "narodzenia z ducha", o którym to lubisz często się rozpisywać?
Nie wiem. Ciekawe, co myślał autor Ewangelii, gdy to pisał, co on chciał powiedzieć.


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Wto 0:30, 28 Lut 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 1:45, 28 Lut 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
kuszenie niesie ze sobą sugestię, iż Bóg (dla przeważającej części chrześcijan Jezus jest bogiem) podlega tym samym zasadom w kwestii kuszenia co człowiek, czyli na przykład, że ten związek człowieka z Bogiem jest głębszy, niż to powierzchownie niektórzy widzą, stawiając człowieka i Boga jakby na przeciwnych biegunach


Nie wydaje mi się, aby sam Bóg mógł być kuszony. To nie zahacza o herezję?
Moim zdaniem Ewangelie o kuszeniu można interpretować jako test Jezusa. Nie wiadomo zresztą czy kusiciel wie, że Jezus jest Bogiem (zakładając interpretacje chrześcijańska), sam Jezus też się Bogiem przed kusicielem nie ogłasza. Nie wiem po co ten test względem Jezusa, czy Bóg chciał upewnić się, że Jezus jest Mu oddany? Czy to jest jakieś nawiązanie do księgi Hioba?
Trudno powiedzieć.

A ja widzę w tym kuszeniu Jezusa coś w rodzaju "testu na człowieczeństwo".
Pierwsze kuszenie zawiera pytanie czy Jezus nie wyczaruje sobie chleba, gdy jest głodny. Gdyby to zrobił, co wydaje się naturalne, to by przystąpił do działalności, podlegając zarzutowi, że już na start nie jest wystarczająco ludzki, a dalej że człowieczeństwa nie może reprezentować.
Podobnie drugie kuszenie, gdzie Jezus nie dał się wmanewrować w to sprawdzenie jego wiary z podszeptu szatana. Sprzeciwia się wystawianiu Boga na próbę, nie oddaje boskiej mocy dla kaprysu, dla wykazania sobie "ależ to ja ważny tutaj jestem".
W trzecim kuszeniu teoretycznie szatan oferuje Jezusowi w ogóle "załatwienie sprawy" w kontekście już osiągnięcia celu misji. Oto nie trzeba będzie całej ofiary, trudów życia - już i tak świat miałby być poddany Jezusowi. Tyle, że to nie o świat tu chodzi, ale O LUDZKIE DUSZE. Nie dla świata Jezus przyszedł na świat, a dla człowieka. Zdobycie całego świata i tak by nic nie dało w kontekście misji, jaką ma Jezus.
Dla mnie jest tu wyraźny wątek związku Jezusa z człowieczeństwem jako takim, w pewnym sensie jest tu nawet forma wyrzeczenia się niektórych boskich atrybutów - po to, aby POZOSTAĆ CZŁOWIEKIEM.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:37, 28 Lut 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
kuszenie niesie ze sobą sugestię, iż Bóg (dla przeważającej części chrześcijan Jezus jest bogiem) podlega tym samym zasadom w kwestii kuszenia co człowiek, czyli na przykład, że ten związek człowieka z Bogiem jest głębszy, niż to powierzchownie niektórzy widzą, stawiając człowieka i Boga jakby na przeciwnych biegunach


Nie wydaje mi się, aby sam Bóg mógł być kuszony. To nie zahacza o herezję?
Moim zdaniem Ewangelie o kuszeniu można interpretować jako test Jezusa. Nie wiadomo zresztą czy kusiciel wie, że Jezus jest Bogiem (zakładając interpretacje chrześcijańska), sam Jezus też się Bogiem przed kusicielem nie ogłasza. Nie wiem po co ten test względem Jezusa, czy Bóg chciał upewnić się, że Jezus jest Mu oddany? Czy to jest jakieś nawiązanie do księgi Hioba?
Trudno powiedzieć.

A ja widzę w tym kuszeniu Jezusa coś w rodzaju "testu na człowieczeństwo".
Pierwsze kuszenie zawiera pytanie czy Jezus nie wyczaruje sobie chleba, gdy jest głodny. Gdyby to zrobił, co wydaje się naturalne, to by przystąpił do działalności, podlegając zarzutowi, że już na start nie jest wystarczająco ludzki, a dalej że człowieczeństwa nie może reprezentować.
Podobnie drugie kuszenie, gdzie Jezus nie dał się wmanewrować w to sprawdzenie jego wiary z podszeptu szatana. Sprzeciwia się wystawianiu Boga na próbę, nie oddaje boskiej mocy dla kaprysu, dla wykazania sobie "ależ to ja ważny tutaj jestem".
W trzecim kuszeniu teoretycznie szatan oferuje Jezusowi w ogóle "załatwienie sprawy" w kontekście już osiągnięcia celu misji. Oto nie trzeba będzie całej ofiary, trudów życia - już i tak świat miałby być poddany Jezusowi. Tyle, że to nie o świat tu chodzi, ale O LUDZKIE DUSZE. Nie dla świata Jezus przyszedł na świat, a dla człowieka. Zdobycie całego świata i tak by nic nie dało w kontekście misji, jaką ma Jezus.
Dla mnie jest tu wyraźny wątek związku Jezusa z człowieczeństwem jako takim, w pewnym sensie jest tu nawet forma wyrzeczenia się niektórych boskich atrybutów - po to, aby POZOSTAĆ CZŁOWIEKIEM.


Ciekawe spostrzeżenia.
U pewnego katolickiego duchownego wyczytałem teraz kilka interesujących faktów. Przytoczę fragment wypowiedzi teologa:

"Jezus był wyprowadzony na pustynię przez Ducha i 40 dni tam przebywał. Jezus jest nowym Izraelem, który też był 40 lat na pustyni i był kuszony, ale uległ pokusom. Mateusz nawiązuje do księgi Powtórzonego Prawa 6-8. Dobrze przeczytać sobie te rozdziały na spokojnie. Tam jest mowa o trzech pokusach, którym sprzeciwił się Jezus. "Pamiętaj na wszystkie drogi, którymi cię prowadził Pan, Bóg twój, przez te czterdzieści lat na pustyni, aby cię utrapić, wypróbować i poznać, co jest w twym sercu; czy strzeżesz Jego nakazu, czy też nie." (Pwt 8,2)".

I teraz, co ja sobie myślę. Autor NT (czyli umownie Mateusz) wymyśla historię o Jezusie na pustyni inspirując się tekstem z ST. Jezus ma być "nowym Izraelem", który przeszedł próbę. W wikipedii czytam, że autor Ewangelii Mateusza "pisał swą Ewangelię dla Żydów" to może tłumaczyć dlaczego wymyśla sceny z Jezusem tak, aby ukazać go jako prawdziwego i oczekiwanego Mesjasza. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 53 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:57, 28 Lut 2023    Temat postu:

Usunąles mój post.
A tam między innymi o tym było. Wiem dlaczego. Bo jestem lewakiem 😉😊
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:25, 04 Kwi 2023    Temat postu:

Gdyby Shakespeare spotkał Jezusa i powiedziałby do Niego:
"Życie jest to opowieść idioty, pełna wrzasku i wściekłości, nic nie znacząca."
Co by mu Jezus odpowiedział?


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Wto 22:26, 04 Kwi 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:29, 04 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Gdyby Shakespeare spotkał Jezusa i powiedziałby do Niego:
"Życie jest to opowieść idioty, pełna wrzasku i wściekłości, nic nie znacząca."
Co by mu Jezus odpowiedział?

Mój typ na odpowiedź: widząc takie życie, będziesz już wiedział, czego nie chcesz, masz szansę odkryć w sobie to, co czyni cię innym, niż wrzaskliwym i wściekłym, nic nie znaczącym furiatem. Teraz już rozumiesz, co jest twoim zadaniem, bo bez takiego właśnie życia nigdy nie poznałbyś siebie i nie zdobyłbyś się na określenie po słusznej stronie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 53 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:37, 04 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Gdyby Shakespeare spotkał Jezusa i powiedziałby do Niego:
"Życie jest to opowieść idioty, pełna wrzasku i wściekłości, nic nie znacząca."
Co by mu Jezus odpowiedział?


Myślę, że pomyślałby, ze Szekspir jest nieszczęśliwy.
Czy miałby rację?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:18, 04 Kwi 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Gdyby Shakespeare spotkał Jezusa i powiedziałby do Niego:
"Życie jest to opowieść idioty, pełna wrzasku i wściekłości, nic nie znacząca."
Co by mu Jezus odpowiedział?

Mój typ na odpowiedź: widząc takie życie, będziesz już wiedział, czego nie chcesz, masz szansę odkryć w sobie to, co czyni cię innym, niż wrzaskliwym i wściekłym, nic nie znaczącym furiatem. Teraz już rozumiesz, co jest twoim zadaniem, bo bez takiego właśnie życia nigdy nie poznałbyś siebie i nie zdobyłbyś się na określenie po słusznej stronie.


Ciekawa propozycja odpowiedzi. Odnajdujesz dla niej potwierdzenie w Biblii, a przede wszystkim w naukach Jezusa?
Bo ja osobiście myśląc nad tym, co mógłby Jezus odpowiedzieć, to nie jestem wstanie dopatrzyć się żadnej z jego wypowiedzi, takiej aby była celną odpowiedzią na stwierdzenie Shakespeare. Podobno Biblia ma być Księga, z którą trzeba się konfrontować i można znaleźć w niej prawdziwe wskazówki duchowe. No to mi się wydaje, że Shakespeare na swoją rozkminę nad życiem nie znalazłby w Biblii i nauczaniu Jezusa nic.
Ale może się mylę. :think:


Semele napisał:
Myślę, że pomyślałby, ze Szekspir jest nieszczęśliwy.
Czy miałby rację?


Niekoniecznie. Shakespeare mówi, krótko mówiąc, że życie nie ma sensu (obiektywnego sensu). Nam się tylko wydaje, że coś znaczymy, że to nasze życie i to, co nas spotyka jest "czymś więcej". Krzyczymy, walczymy, staramy się w tym życiu, zdobywamy jakieś cele, traktujemy to wszystko bardzo poważnie, ale przecież przeminiemy jak burzowa pogoda. Gdzie są ci ludzie i ich historie, problemy, co żyli 100, 200, 500, 9000 i więcej tysięcy lat temu?
Nie ma.


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Wto 23:21, 04 Kwi 2023, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 1:00, 05 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Gdyby Shakespeare spotkał Jezusa i powiedziałby do Niego:
"Życie jest to opowieść idioty, pełna wrzasku i wściekłości, nic nie znacząca."
Co by mu Jezus odpowiedział?

Mój typ na odpowiedź: widząc takie życie, będziesz już wiedział, czego nie chcesz, masz szansę odkryć w sobie to, co czyni cię innym, niż wrzaskliwym i wściekłym, nic nie znaczącym furiatem. Teraz już rozumiesz, co jest twoim zadaniem, bo bez takiego właśnie życia nigdy nie poznałbyś siebie i nie zdobyłbyś się na określenie po słusznej stronie.


Ciekawa propozycja odpowiedzi. Odnajdujesz dla niej potwierdzenie w Biblii, a przede wszystkim w naukach Jezusa?
Bo ja osobiście myśląc nad tym, co mógłby Jezus odpowiedzieć, to nie jestem wstanie dopatrzyć się żadnej z jego wypowiedzi, takiej aby była celną odpowiedzią na stwierdzenie Shakespeare. Podobno Biblia ma być Księga, z którą trzeba się konfrontować i można znaleźć w niej prawdziwe wskazówki duchowe. No to mi się wydaje, że Shakespeare na swoją rozkminę nad życiem nie znalazłby w Biblii i nauczaniu Jezusa nic.
Ale może się mylę. :think:

To, że życie to test, jest w Biblii na wiele sposobów wskazane.
Oczywiście jest tu zasadne pytanie: ale właściwie po co ten test?

Test ogólnie potrzebny jest DLA OKREŚLENIA tego, co testowane, przekonania się czym jest to testowane. Tu test miałby zatem wyłonić SAMEGO CZŁOWIEKA - kim on jest?

Ja uważam, że dalej jest to potrzebne po to, aby Bóg mógł człowieka uszczęśliwić (może nie tylko sam, ale z pomocą innych istot). Stwierdzenie, że tych, którzy test przejdą pozytywnie, czeka szczęście, w Biblii też łatwo jest znaleźć. Ciekawym oczywiście byłoby pytanie: a to nie dałoby się uszczęśliwić tego człowieka bez owego testu?...
Tu odpowiedź daje nam opowieść o Adamie i Ewie w raju, którzy czuli się nie spełnieni (czegoś im brakowało) pomimo tego, że obiektywnie mieli dobrze. A czego im brakowało do szczęścia?...
- Ja tu bym powiedział, że
- PRAWDZIWEJ PODMIOTOWOŚCI, wynikającej z tego, że człowiek wie, kim jest, czyli wie czego chce, a dalej umie dzięki temu wytyczać cele, które są JEGO celami, jego drogą, jego szczęściem.
Nie sposób jest być szczęśliwym tak naprawdę, nie czując, że to szczęście jest NASZE, wynika z tego, kim jesteśmy. Nie sposób jest być szczęśliwym cudzymi celami, cudzym szczęściem.
Gdy ktoś nieszczęśliwej osobie (np. osobie w ciężkiej depresji) powiedziałby na przykład: a teraz bądź szczęśliwa, bo masz wszystko niezbędne do życia i mnie, który cię akceptuje, to bez poczucia u owej osoby, że to rzeczywiście jest JEJ szczęście, jej cel został spełniony, pozostanie ona w niespełnieniu, depresji.
Szczęście "zaczyna działać" dopiero wtedy, gdy jego powody są akceptowane przez osobę, są tej osobie przypisane nie zewnętrznie, lecz na wskutek tego, co ona sama czuje.

Człowiek który nie zna siebie, nawet tak do końca nie wie co czuje w znaczeniu nie wie, CZYM JEST DLA NIEGO GŁĘBIEJ to co czuje.
Człowiek, który poznał swoje uczucia, próbował różnych celów, różnych dróg szczęścia, spełnienia na jednych się sparzył, inne uznał jako względnie pozytywne, jeszcze inne przyniosły mu cierpienie - taki człowiek już MOŻE PORÓWNAĆ to, co dobre (w nim w świecie), a co złe, czyli umie zaakceptować dar dobra, być za niego wdzięcznym. Taki człowiek też rozumie, że dobro stanowi wartość, nie jest za nic, że jego alternatywą jest zło pod postacią nieakceptowanego cierpienia. Dopiero test na licznych przykładach życia daje taką świadomość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 53 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:06, 05 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Gdyby Shakespeare spotkał Jezusa i powiedziałby do Niego:
"Życie jest to opowieść idioty, pełna wrzasku i wściekłości, nic nie znacząca."
Co by mu Jezus odpowiedział?

Mój typ na odpowiedź: widząc takie życie, będziesz już wiedział, czego nie chcesz, masz szansę odkryć w sobie to, co czyni cię innym, niż wrzaskliwym i wściekłym, nic nie znaczącym furiatem. Teraz już rozumiesz, co jest twoim zadaniem, bo bez takiego właśnie życia nigdy nie poznałbyś siebie i nie zdobyłbyś się na określenie po słusznej stronie.


Ciekawa propozycja odpowiedzi. Odnajdujesz dla niej potwierdzenie w Biblii, a przede wszystkim w naukach Jezusa?
Bo ja osobiście myśląc nad tym, co mógłby Jezus odpowiedzieć, to nie jestem wstanie dopatrzyć się żadnej z jego wypowiedzi, takiej aby była celną odpowiedzią na stwierdzenie Shakespeare. Podobno Biblia ma być Księga, z którą trzeba się konfrontować i można znaleźć w niej prawdziwe wskazówki duchowe. No to mi się wydaje, że Shakespeare na swoją rozkminę nad życiem nie znalazłby w Biblii i nauczaniu Jezusa nic.
Ale może się mylę. :think:


Semele napisał:
Myślę, że pomyślałby, ze Szekspir jest nieszczęśliwy.
Czy miałby rację?


Niekoniecznie. Shakespeare mówi, krótko mówiąc, że życie nie ma sensu (obiektywnego sensu). Nam się tylko wydaje, że coś znaczymy, że to nasze życie i to, co nas spotyka jest "czymś więcej". Krzyczymy, walczymy, staramy się w tym życiu, zdobywamy jakieś cele, traktujemy to wszystko bardzo poważnie, ale przecież przeminiemy jak burzowa pogoda. Gdzie są ci ludzie i ich historie, problemy, co żyli 100, 200, 500, 9000 i więcej tysięcy lat temu?
Nie ma.


Szekspir był ponoć katolikiem. Jego sztuki na przykład Makbet są odbierane przez krytykow literatury jako związane z jego myśleniem o religii.
Ludzi nie ma ale pozostały ich myśli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:53, 05 Kwi 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Test ogólnie potrzebny jest DLA OKREŚLENIA tego, co testowane, przekonania się czym jest to testowane. Tu test miałby zatem wyłonić SAMEGO CZŁOWIEKA - kim on jest?


To ciekawe jak długo jeszcze taki test ma trwać.
Mnie ciężko uwierzyć w jakiś "boski test". Spójrz na materię tego świata - to wygląda na narzędzie do torturowania. Materia tego świata generuje takie choroby i cierpienia żywym istotom, że to kłóci się z istnieniem dobrego i wszechmocnego Boga. Na przestrzeni tysięcy lat nie jeden człowiek doznał bólu wywołanego materią tego świata, która generowała i generuje choroby na myśl, których robi się człowiekowi blado. Współcześnie medycyna jest na tyle dobrym poziomie, że skutecznie potrafi łagodzić objawy różnych chorób, ale nie zawsze tak było.

Potrafisz sobie wyobrazić, że nieskończenie dobry i kochający Byt stwarza taką materię? Naprawdę widzisz tu jakiś sens?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:42, 06 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Test ogólnie potrzebny jest DLA OKREŚLENIA tego, co testowane, przekonania się czym jest to testowane. Tu test miałby zatem wyłonić SAMEGO CZŁOWIEKA - kim on jest?


To ciekawe jak długo jeszcze taki test ma trwać.
Mnie ciężko uwierzyć w jakiś "boski test". Spójrz na materię tego świata - to wygląda na narzędzie do torturowania. Materia tego świata generuje takie choroby i cierpienia żywym istotom, że to kłóci się z istnieniem dobrego i wszechmocnego Boga. Na przestrzeni tysięcy lat nie jeden człowiek doznał bólu wywołanego materią tego świata, która generowała i generuje choroby na myśl, których robi się człowiekowi blado. Współcześnie medycyna jest na tyle dobrym poziomie, że skutecznie potrafi łagodzić objawy różnych chorób, ale nie zawsze tak było.

Potrafisz sobie wyobrazić, że nieskończenie dobry i kochający Byt stwarza taką materię? Naprawdę widzisz tu jakiś sens?

Stawiasz tę sprawę bardzo na płaszczyźnie odczuć, wyobrażeń. Rozumiem, że trudno jest inaczej, ale też zwróć uwagę na to, że te pytania robią się wtedy retoryczne. Bo jeśli powiem, że akurat ja w tym sens widzę, to będzie to mój sens, a nie Twój, czyli i tak Ciebie nie musi on przekonać (zapewne nie przekona).
Ja uważam, że ten prawdziwy, mówiący o istocie człowieczeństwa test, niestety, właśnie taki musi być - z elementami "tortur" człowieka. Co oczywiście dalej powoduje, że chyba nei potrafię tak w pełni swoich uczuć także ja zawsze ten test zaakceptować. Miewam do Boga żal za twardość tego tekstu, a w skrajnych przypadkach mogę mieć myśli, że skoro tak ciężko jest, to może w ogóle Boga (który by kochał swoje dzieci) nie ma.
Jednak czym innym dla mnie jest moje odczucie, coś z emocji wynikłe, a czym innym rozumowe podejście do spraw. To z kolei mi powie, że najlepiej określonym człowiekiem będzie ten, kto zostanie przetestowany możliwie głęboko. W ten sposób odczytuję też choćby ten fragment z kazania na górze zawartego w Biblii.
(4) Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. (5) Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. (6) Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. (7) Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. (8) Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. (9) Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. (10) Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. (11) Błogosławieni jesteście, gdy /ludzie/ wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. (12) Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami. (13) Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. (14) Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. (15) Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. (16) Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie. (Ew.. Mateusza 5)

Treść owych błogosławieństw chwali tą cierpiącą, związaną z trudem i odrzuceniem część ludzkiego życia. Ta część związana z odpłatą, z tym, że nie stawia się świecy pod korcem jest tu wyjaśnieniem.
Bo jak pokazać komuś wielkość człowieczeństwa?...
A ściślej: jak to zrobić inaczej, niż pokazując iż dany człowiek wytrwał WOBEC TEGO NIEBEZPIECZNE, TRUDNE? Część wartości można okazać wiedzą, inteligencją. Ale to też i dlatego, że doświadczenie i wiedza biorą się z trudu, na który nie każdego stać. Więc także w szacunku dla wiedzy jest zawarta część tego uznania, wynikającego z przekonania, iż mamy kogoś KTO WYTRWAŁ WOBEC PRZECIWNOŚCI. I to jeszcze wytrwał w dobrym, słusznym. Wtedy "światło takiego człowieka świeci przed ludźmi".
Trudno sobie wyobrazić z kolei (też "argument z wyobrażeń", więc też do pewnego stopnia retoryczny, to przyznaję) jakiekolwiek okazanie wielkości przez kogoś, kto w życiu wszystko osiągał tyko z samej przyjemności, idąc zawsze wygodną drogą. Taki ktoś, nawet jeśli przypisalibyśmy mu wyjątkowe umiejętności czy cechy, nie mógłby się równać z osobą, która swoim ciężkim trudem i wbrew przeciwnościom, osiągała swój wyższy poziom umysłu i serca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:03, 06 Kwi 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Stawiasz tę sprawę bardzo na płaszczyźnie odczuć, wyobrażeń.


Ale w połączeniu z faktami. Po prostu trudno zrozumieć jaki może być zamysł w tym, aby wszechmocna, pełna miłości do życia istota (Bóg) stworzyła świat z chorobami, które wywołują potworny ból. Nie jeden człowiek i zwierzę na przestrzeni milionów lat doświadczyło zapewne takich chorób. Po co to komu, jaki jest w tym zamysł? Jako jest cel, aby człowiek/zwierzę doświadczało potwornego bólu?
To przecież nie ma nic wspólnego z "okazaniem człowieczeństwa".
Ale skoro widzisz w tym sens to zazdroszczę, że umiesz to tak sobie wszystko zinterpretować, aby Ci układanka pasowała i grała poprawnie w odczuciach Twojego jestestwa.


Cytat:
To z kolei mi powie, że najlepiej określonym człowiekiem będzie ten, kto zostanie przetestowany możliwie głęboko.


Możliwie głęboko..
Gdy przeczytałem to zdanie to pierwsza myśl jaka mi się pojawiła to taka, że Hitler wykonał dobrą robotę. W końcu stworzył warunki, w których miliony ludzi mogli zostać przetestowania możliwie głęboko, zwłaszcza w obozach koncentracyjnych.

Cytat:
Treść owych błogosławieństw chwali tą cierpiącą, związaną z trudem i odrzuceniem część ludzkiego życia. Ta część związana z odpłatą, z tym, że nie stawia się świecy pod korcem jest tu wyjaśnieniem.
Bo jak pokazać komuś wielkość człowieczeństwa?...
A ściślej: jak to zrobić inaczej, niż pokazując iż dany człowiek wytrwał WOBEC TEGO NIEBEZPIECZNE, TRUDNE? Część wartości można okazać wiedzą, inteligencją. Ale to też i dlatego, że doświadczenie i wiedza biorą się z trudu, na który nie każdego stać. Więc także w szacunku dla wiedzy jest zawarta część tego uznania, wynikającego z przekonania, iż mamy kogoś KTO WYTRWAŁ WOBEC PRZECIWNOŚCI. I to jeszcze wytrwał w dobrym, słusznym. Wtedy "światło takiego człowieka świeci przed ludźmi".
Trudno sobie wyobrazić z kolei (też "argument z wyobrażeń", więc też do pewnego stopnia retoryczny, to przyznaję) jakiekolwiek okazanie wielkości przez kogoś, kto w życiu wszystko osiągał tyko z samej przyjemności, idąc zawsze wygodną drogą. Taki ktoś, nawet jeśli przypisalibyśmy mu wyjątkowe umiejętności czy cechy, nie mógłby się równać z osobą, która swoim ciężkim trudem i wbrew przeciwnościom, osiągała swój wyższy poziom umysłu i serca.


Ty myślisz o czym innym niż ja. Ja myślę chorobach, które od tysięcy lat dotykają żywe istoty np. ludzi, którzy w starciu z takimi chorobami, nie ładnie, ale dosadnie pisząc, "leżą i kwiczą", są totalnie bezradni wobec bólu jaki wywołuje choroba. Tu nie ma sytuacji "osiągnięcia wyższego poziomu umysłu i serca. Leżysz i zdychasz, bo Cię boli. W dzisiejszych czasach, gdzie medycyna poszła do przodu, ten argument może nie jest taki mocny, ale patrząc bardziej całościowo to argument nabiera mocy i pojawiają się pytania, jeśli to zostało tak celowo stworzone, to kim jest istota, która taki świat powołała do istnienia..
Jak z kimś takim wchodzić w relację..
Jak takiej istocie można zaufać..
Tu pojawia się wiele trudnych pytań.
Wszystko nabiera sensu, gdy przyjmiemy, że żaden Bóg nie istnieje. A może i lepiej..
Chcesz, aby istniał Bóg, który jest za takie prawa świata odpowiedzialny?

Widzisz tu jest bardzo dużo pytań.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Kruchy04 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin