Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33924
Przeczytał: 55 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:27, 26 Paź 2021 Temat postu: Kwestia ŁĄCZENIA spostrzeżeń i aspektów rozumowania |
|
|
Dzisiaj dotarło do mnie w sposób szczególnie wyrazisty czym różni się funkcjonowanie mentalne osoby, która buduje sobie aparat do rozumienia rzeczywistości, a taką, która tego zaniechała. Z grubsza (oczywiście będą przypadki pośrednie) można by ludzkie strategie myślowe podzielić na:
- Strategia myślowa silnie spontaniczna, intuicyjna, nie dbająca o zasady i prawdy, skupiająca się na przeżyciu tylko bieżącej chwili, oddaniu się tej emocji, jaka nadeszła, nie pytając o jej spójność, rzetelność, trwałość w obowiązywaniu.
vs
- Strategia myślowa związana z paradygmatem stałego poszukiwania reguł w ocenie aspektów życia, myślenia, czyli ŁĄCZENIA na różny sposób tego, co tworzy naszą myślową rzeczywistość, a także weryfikowania tych postulowanych połączeń.
Ludzie preferujący ów spontan albo nie zastanawiają się nad swoim życiem w sensie analizy poczynionych błędów, albo zastanawiają się nad nim dopiero pod silnym przymusem okoliczności. Tacy ludzie nie lubią myśleć o rzeczach przykrych, ich dewizą jest "aby było mi miło i sympatycznie, aby potwierdzało się to, co aktualnie wymyślam". Tacy ludzie nie specjalnie łączą różne aspekty życia, traktują je najczęściej albo jako coś osobnego, albo - jeśli już jakąś regułę łączącą zaproponują - to znowu zrobią to ad hoc, bez przetestowania na ile jest ona poprawna. Dewizą owych ludzi jest "prawdą jest to, co mi się aktualnie pomyślało i proszę mi nie zaprzeczać". Ludzie z tej frakcji relatywnie częściej reagują instynktownie, mają mniejszą zdolność do autorefleksji.
Z kolei owa frakcja ludzi, która kieruje się ku strategii myślowej łączenia i weryfikacji owych połączeń, będzie z dużo większym prawdopodobieństwem zanurzać się w problematyczne aspekty swojego życia, odczuwania, myślenia. Oni (dużo częściej, niż frakcja "spontanowców") będą analizowali co się powiodło, a co nie, wyszukiwali przyczyny niepowodzeń, próbowali skonstruować sobie jakieś modele przewidujące kiedy może pojawić się błąd w działaniu. Ci ludzie nie boją się krytyki, traktują aspekt niepowodzenia, błędu jako normalny aspekt poszukiwań. Dlatego "nie biorą do siebie" sytuacji, gdy przychodzi im się zmierzyć z rozbieżnością pomiędzy oczekiwaniami, a realiami.
|
|