Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kto chce dać innym odczuć dotkliwość?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33551
Przeczytał: 79 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:34, 10 Cze 2024    Temat postu: Kto chce dać innym odczuć dotkliwość?

Są ludzie, którzy wyraźnie lubią krzywdzić innych. Starają się, aby tę krzywdę zrobić, pracę w to wkładają. Dlaczego?
- Moją odpowiedzią jest tutaj: bo sami czują się nieważni!
Dopiero gdy zyskają świadomość, iż skutkiem ich działań jest czyjeś cierpienie, rozterka, coś, czego się starają unikać, a pomimo to zostało im zgotowane, to tacy nienasyceni w poczuciu swojej ważności, przez moment mają wrażenie ukojenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33551
Przeczytał: 79 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:53, 10 Cze 2024    Temat postu: Re: Kto chce dać innym odczuć dotkliwość?

Nieraz się zastanawiam, czy czasem nie jest tak, że osoby krzywdzone w istocie składają jakąś daninę cierpienia tym, którzy nie są w stanie poskładać samych siebie emocjonalnie do kupy. Krzywdziciel bez możliwości krzywdzenia mentalnie się rozsypie.
Krzywdziciele są słabeuszami, mentalnymi pasożytami, osobowościami z wadą, która - gdyby ich zostawić samych sobie - spowoduje ostatecznie kolaps ich osobowości.
Tylko czy jeśli jego trwanie jest tak bardzo kosztem krzywdzonych, to czy to jest akceptowalny układ?... :think:
Ile krzywd ma znosić ten, kto z miłości je znosi, aby w końcu krzywdziciel się ogarnął, stanął mentalnie na własnych nogach?... :think:

Dopóki mamy układ rodzic - dziecko, sprawa jest dość prosta. Tu rodzic znosi różne kaprysy, intencjonalnie niegrzeczne zachowania, mające zwrócić uwagę, dowartościować dziecko tym zainteresowaniem, tym kłopotem. Rodzice ofiarowują swoim dzieciom tę daninę cierpliwości, przebaczają im w imię tego, że liczą, iż ich dziecko w końcu uzna swoją wartość, poczuje, iż jest akceptowane i ważne w oczach rodzica. Wtedy też przestanie być wyzywające i przykre, a może samo zacznie się zastanawiać, jak być pomocnym, użytecznym, dobrym. Na to się liczy.
Jednak niektórzy jakby nie dorastali, wciąż są mentalnie dziećmi, które muszą sobie udowadniać swoją ważność za pomocą sprawiania innym kłopotów, przykrości, bólu. Mają lat 20, 40, nawet 70, a wciąż tylko mentalnie żerują na tym sprawianiu krzywd, wciąż muszą więcej brać, niż dawać od siebie, wciąż są słabi, jak bezradne dzieci (choć najczęściej bardzo dbają o pozory siły, którą wiążą właśnie z możliwością krzywdzenia innych).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:05, 18 Cze 2024    Temat postu: Re: Kto chce dać innym odczuć dotkliwość?

Michał Dyszyński napisał:
Nieraz się zastanawiam, czy czasem nie jest tak, że osoby krzywdzone w istocie składają jakąś daninę cierpienia tym, którzy nie są w stanie poskładać samych siebie emocjonalnie do kupy. Krzywdziciel bez możliwości krzywdzenia mentalnie się rozsypie.
Krzywdziciele są słabeuszami, mentalnymi pasożytami, osobowościami z wadą, która - gdyby ich zostawić samych sobie - spowoduje ostatecznie kolaps ich osobowości.
Tylko czy jeśli jego trwanie jest tak bardzo kosztem krzywdzonych, to czy to jest akceptowalny układ?... :think:
Ile krzywd ma znosić ten, kto z miłości je znosi, aby w końcu krzywdziciel się ogarnął, stanął mentalnie na własnych nogach?... :think:

Sęk w tym, że to znoszenie krzywd nie tylko nigdy nie doprowadzi do tego, że krzwydziciel stanie na nogi, tylko wręcz przeciwnie podtrzyma go w tej pozycji mentalnego pasożyta. Żeby pasożyt przestał nim być musi własnie stracić nosiciela. A więc te wszystkie osobu które dają się krzywdzić w imię poświęcenia/miłości nie tylko sobie szkodzą, ale też swoim krzywdzicielom, bo biorąc ich problemy mentalne na własne barki, nie pozwalają im dojrzeć, zmierzyć się ze swoimi problemami i je przepracować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 3 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:42, 18 Cze 2024    Temat postu:

Biedny Lepus... Tyle na swe barki musiał wziąć...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 3 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:54, 18 Cze 2024    Temat postu:

Michałku

ja Ci powiem, że bardzo chcę dać pewnym innym odczuć dotkliwość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33551
Przeczytał: 79 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:33, 18 Cze 2024    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Michałku

ja Ci powiem, że bardzo chcę dać pewnym innym odczuć dotkliwość.


Tak to chyba z grubsza jest, że są osoby, które funkcjonują jak topiący się, który instynktownie obłapia ratownika. Jeśli ratownik da się obłapić, to obaj pójdą na dno, obaj utoną. Mądry ratownik zatem bardzo uważa, aby przy ratowaniu nie dać się zdominować tonącemu, bo to zupełnie niczemu sensownemu nie posłuży. Najlepiej by było, aby tonący opanował się na tyle, że nie krępując ratownika, dałby się podtrzymywać na wodzie, aby potem razem z ratownikiem jakoś dopłynąć do brzegu.
W życiu tak często bywa, że osoby pragnące się ratować psychicznie przed poczuciem swojej niskiej wartości, albo z innymi problemami, udowadniają sobie jakąś formę swojej sprawczości poprzez coraz to nowe akty przykrości, nadmiernego krytykanctwa, wymagań, żądań itp. "ratują się" przed zgnębieniem. Ale to i tak działa na krótko. Potem to ratowanie trzeba wciąż ponawiać i ponawiać, nieraz z coraz większą częstotliwością, zaś osoba obarczona tymi dotkliwościami, stająca się ofiarą owego układu, w końcu też nie daje rady. I jeśli nic dodatkowego się nie stanie, to obie osoby idą na dno.

Nie dziwię się, że ktoś, kto nie daje rady, nie jest w stanie znosić tego pragnienia dotykania go, niszczenia, krzywdzenia ucieka na drugi koniec świata od swojego napastnika. Bo już widzi, że oboje zmierzają niczym Titanic na górę lodową. Więc instynkt samozachowawczy mówi takiej osobie "ratuj przynajmniej siebie".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 3 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:27, 19 Cze 2024    Temat postu:

No właśnie. Dlatego ja ratuję siebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin