Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33373
Przeczytał: 72 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:15, 16 Maj 2022 Temat postu: Konfrontacyjność w dyskusjach - co komu pasuje? |
|
|
Zauważyłem, że ludzie różnią się dość istotnie w zakresie tego, jaki poziom konfrontacyjności, agresji w dyskusji jest dla nich tym akceptowanym, atrakcyjnym. Sam jestem dość mocno negatywnie nastawiony do - przynajmniej pewnych form - agresji i atmosfery sporu w dyskusjach. Tzn. cenię sobie dyskusje konkretne, bez owijania w bawełnę, czy dużej ilości form grzecznościowych, jednak unikam stricte personalnych starć, traktując te ostatnie jako stratę czasu. Widzę jednak, że dla wielu osób są one rodzajem sedna sprawy, nawet celem dyskusji. Wiele osób po prostu chce sobie w dyskusjach powalczyć, "poczuć dym bitewny", więc dla nich moja taktyka skupiania się na definiowaniu spraw, poszukiwaniu uzgodnień jest mało atrakcyjna.
Samo uświadomienie sobie, że mamy tu różne osobiste potrzeby stanowi rodzaj odkrycia życiowego. Po prostu mamy to różnie - jedni spory dla samych sporów lubią, innym one przeszkadzają i tak po prostu jest. W końcu dyskutuje się dla jakiejś tam satysfakcji, więc jeśli jednej osobie satysfakcję sprawia samo uczestnictwo w sporach, a drugiej to tylko przeszkadza, bo ona chce jak najszybciej wyświetlić meritum zagadnienia, rozwiązać wątpliwe kwestie i odhaczyć problem jako załatwiony, to te osoby będą się mijały w intencjach, będą się nawzajem irytowały swoją postawą.
Nie chcemy uczestniczyć w dyskusjach nudnych. Tyle, że to, co ktoś odczuwa jako nudę jest często mocno indywidualne. W znanym serialu Teoria wielkiego podrywu (Big Bang theory - w angielskiej wersji) jest postać Sheldona, który za najciekawsze co może być uznaje jakieś analizowanie trudnych danych doświadczalnych, czy zagadnień technicznych, albo teoretyzowanie. Nudą zaś dla niego będą najczęściej rozkminy personalne. Z kolei ludzie nastawieni na procesowanie emocji i kontaktów personalnych będą mieli dokładnie odwrotnie - dla nich ciekawe będzie dyskutowanie o emocjach, także wywoływanie owych emocji, zaś intelektualne teoretyzowanie jest samym szczytem nudy.
Pewnie każdy powinien sobie szukać środowiska dyskusyjnego, jakie mu najbardziej pasuje...
|
|