ŚFiNiA

Michał Dyszyński

Obserwuję wokół siebie ludzi, skądinąd dobrych, często nawet poświęcających się dla innych, ale też takich, że wyraźnie imponuje im przemoc.
Ludzie nieraz pod innymi względami zdawałoby się moralni, szanujący zasady, przestrzegający prawa, a w sercu... wybielają tyranów, jak mogą, cierpienie ofiar bagatelizują, albo wynajdują sto powodów, aby ofiary uznać za współwinne ich cierpienia. Okrutnych wodzów, których działania skutkowały wojnami i śmiercią nieraz milionów ludzi gotowi są usprawiedliwić w imię tego, że to przecież świat taki jest.
Kochają tę przemoc?...
Urzekła ich do głębi?...
A może to syndrom sztokholmski, może to strach ich tak opętał?...

Ja myślę, że po prostu są ludzie, którzy nie umieją sobie inaczej wyobrazić swoich relacji z innymi ludźmi jak tylko w ramach walki o dominację. Dla nich bez przemocy jakby "nie było świata", byłby on niewyobrażalny. Gdzieś w ich środku coś w nich wierzy, że przemoc musi być, bo jest osią sensu osobowego. :think:

Michał Dyszyński

Michał Dyszyński

Przemoc imponuje ludziom lubującym się w przemocy. Wojownicy szanują innych wojowników.
Innym rodzajem osób, którym imponuje zło, są kobiety, które zakochują się w przestępcach, czy innych psycholach. To jest zagadka natury kobiecej... :shock:

[link widoczny dla zalogowanych] albo tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
W tym ostatnim artykule jest przykładowy opis:

Michał Dyszyński

Od lat sobie zadaję pytanie, na ile skłonność do zła ma podłoże przynajmniej w jakiejś części seksualne. :think:

Filmy z wątkami erotycznymi nieraz temat po swojemu rozwijają. Z resztą nie tylko stricte erotyczne filmy ukazują ów motyw. Fascynacja złem, opanowujące liczne osobowości pojawia się w wielu dziełach.
Zło lubi się prezentować jako wolność. Wręcz szatana się nieraz przedstawia jak tego, które chce zaoferować ludziom wolność. Tutaj chodzi rozumianą jako wolność od tych nudnych etyczno - moralnych norm, od więzów nałożonych na emocje.
Szatan, kusiciel do zła zdaje się stawiać sprawy jasno: odrzuć te niepotrzebne, pętające cię normy i idź za głosem emocji - tych, które cię wołają najsilniej - tak się uwolnisz! Tak będziesz szczęśliwy, spełniony!
Szczególną rolę w tym układzie pełni emocja dominacji, okazanej przewagi, siły. Ona ma być tym największym (według szatana) uwolnieniem się energii, potencjału osobowego. Ponieważ dominacja jest silnie wspierana przez instynkty, co oznacza, że każdy jej udany akt wobec ludzi z otoczenia, będzie nagrodzony przez chemię organizmu, więc ci wszyscy bezrefleksyjni, przyjmujący swoje przyjemności "jak leci, jak przychodzą", na tym pozostaną, nie będą już próbowali się wznieść ponad ową instynktowną satysfakcję.

Poczucie bycia silnym, dominującym, władczym uwodzi z jednego strony tego, który władzę okazuje, ale z drugiej też i osoby (zdecydowanie najczęściej kobiety, choć nie zdziwiłbym się, gdyby jakieś aspekty tej fascynacji złem zostały w przyszłości powiązane z męską seksualnością) z tym syndromem hybristofilii. Uleganie tym instynktownym emocjom jawi się wielu jako spełnienie, jako najlepsza droga życiowa. Przecież tak to bezpośrednio czują, więc zapewne na jakąś uwagę, aby tę prostą instynktowność jednak wziąć w karby, aby nie krzywdzić, aby spojrzeć na negatywną stronę takiej postawy, czyli na powstające w ten sposób cierpienie bliźnich, destrukcję - to zapewne wywoła odruch odrzucenia: co mnie to obchodzi, co czują ci słabi! Ja jestem silny! Ja dominuję, wygrałem, to jest ważne! A to jest właśnie zło. :think:

Michał Dyszyński

Kobieta z hybristofilią będzie podniecona w obecności skurwiela, który krzywdzi, kłamie, manipuluje. Ale dla niej to on się będzie jawił jak
- taki stanowczy
- taki charyzmatyczny (jak Manson, czy Hitler)
- taki niezwykły (nie tak jak normalni ludzie, którzy nie mordują).
Emocje hybristofilki są totalnie pokręcone, pozbawione moralnego kręgosłupa, w całości oddane temu wrażeniu niezwykłości, temu pozorowi czegoś wyjątkowego. W filmie Forest Gump główny bohater, który w istocie jest przecież upośledzony intelektualnie, nie ma raczej nic mądrego do powiedzenia (choć oczywiście jest dobrym człowiekiem i w ludzkim sensie jest wartościowy), jest opisywany jako ten, który uchodzi za mądrego, to przy ważnych ludziach stał milczący. Wystarczy być, mieć spokojną minę, nie reagować słownie, a już wielu będzie sobie wyobrażało, że za tą "tajemniczą postacią" skrywa się jakiś mędrzec. A równie dobrze może to być totalny debil, który milczy nie dlatego, że skrywa mądrości w umyśle, ale dlatego, że jego ospały umysł niczego nie przetwarza, że jest w nim pustka intelektualna. Tego nie sposób jest poznać. Dodatkowo jakieś szczególne okoliczności będą tworzyły w obserwatorach iluzję niezwykłości postaci biorących w nich udział. Debilny morderca, który zabił kilka razy, bo po prostu nad sobą nie panuje, wpadając bez ważnego powodu w furię, będzie dla obserwatorów (obserwatorek) niezwykły, czyli wyjątkowy. I wystarczy, że się pojawi przy tej okoliczności, gdy inni są sprawą poruszeni, gdy jest nią zainteresowanie mediów, ludzi ogólnie, że taka hybristofilka uzna, iż oto spotkała wymarzonego partnera! Że widzi wspaniałego, cudownego mężczyznę, tego dla niej, tego jedynego!... :shock:

Emocje płatają figle, tworzą toksyczne złudzenia. A ludzie, którzy do tych swoich emocji nie mają tego minimum krytycznego dystansu i zdolności do samokrytycznej analizy, wpadną w te pułapki - może zakochają się w psycholu, który najpierw je sponiewiera, skrzywdzi, a na koniec i tak wykopie ze swojego życia (dobrze, jeśli nie będzie tak nabuzowany, że taką zabije). Ale jak się zamiast rozumu ma emocje pochodzącego z instynktów i bezwiednych reakcji, to się tak ma, jak się na to swoją głupotą zasłużyło.

Andy72

Dobry wątek.Za to odpowiada mózg małpi

Andy72

Ludzie zrobili z Juliusza Cezara półboga.
A tymczasem Bóg Jahwe/Jezus całkiem inaczej:
9 Raduj się wielce, Córo Syjonu,
wołaj radośnie, Córo Jeruzalem!
Oto Król twój idzie do ciebie,
sprawiedliwy i zwycięski.
Pokorny - jedzie na osiołku,
na oślątku, źrebięciu oślicy.
10 On usunie rydwany z Efraima,
a konie z Jeruzalem;
łuk wojenny zostanie złamany.
Pokój ludom obwieści.
Jego władztwo sięgać będzie od morza do morza,
od brzegów Rzeki aż po krańce ziemi.

Andy72

Prawakom imponuje Putin

Andy72

Michał Dyszyński

Andy72

Inteligencja a mądrość to coś innego. Diabeł jest inteligentny a nie mądry.

Michał Dyszyński

Andy72

I jest wielką pokusą, np. dla psychopatów

Michał Dyszyński

Michał Dyszyński

Hybristofilia jest przypadłością kobiet. Nie znalazłem opisów podobnych reakcji mężczyzn. Samo w sobie to jest dość ciekawe, sporo sugerując na temat różnic psychologii obu płci.

To jednak nie oznacza, iż męski pociąg ku złu nie ma podłoża seksualnego. Wręcz przeciwnie - wielu mężczyzn czyni zło w znacznym stopniu z pobudek seksualnych. Sztandarowym przykładem są gwałty, ale też różne dominacyjne zachowania, typu znęcanie się nad partnerkami mają podłoże typu perwersji seksualnej. Na ile mężczyzna może czuć erotyczną fascynację złą kobietą? Literatura, sztuka filmowa sugerowały takie postawy, choć nie wiem, na ile miały one jakieś odniesienie do rzeczywistych sytuacji. Ogólnie relacje dominacyjne z jednej strony mają wyraźne kontekst seksualny, a z drugiej - jeśliby wymknęłyby się spod kontroli - mogą się objawić jako wyraźne zło.
Onet w artykule poświęconym złym postaciom kobiecym w filmach, zaczyna temat takim oto tekstem:

Andy72

TO mózg małpi

Andy72

Spotkałem się z czymś takim na którymś forum
Ktoś pokazywał obraz siłującego się Jezusa z szatanem. Owszem, ten obraz jest krytykowany, bo Jezus już pokonał szatana, choć ja bym tak całkiem nie odrzucał, bo w naszym życiu toczy się walka.
Natomiast jedna użytkowniczka stwierdziła, że się z o obrazem nie zgadza, bo zło jest bardziej interesujące, np, Hannibal Lecter taki podniecający facet. ...ech...