|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23280
Przeczytał: 61 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:15, 29 Paź 2024 Temat postu: Kim jest Słup z ateista.pl |
|
|
Stanisław Kociołek
Kat Trójmiasta...
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 17:16, 29 Paź 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23280
Przeczytał: 61 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:46, 30 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Kociołek a Grudzień ’70
Kociołek był oskarżony w procesie ws. masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. Zarzuty dotyczyły tego, że 16 grudnia 1970 r. jako wicepremier w telewizyjnym wystąpieniu nakłaniał robotników strajkujących w Gdyni do powrotu do pracy, choć miał wiedzieć, że następnego dnia rano stocznia będzie "zablokowana" przez wojsko - wtedy na stacji kolejki miejskiej pod stocznią zginęło kilkanaście osób, które miały usłuchać apelu wicepremiera.
Sądy prawomocnie uniewinniły Kociołka uznając, że nie da się wykazać, iż jego działania przyczyniły się do tragedii. W kwietniu 2015 r. uniewinnienie uchylił Sąd Najwyższy nakazując ponowny proces przed sądem w Gdańsku, który miałby wykazać czy wicepremier wzywając robotników do pracy godził się z możliwymi skutkami działań wojska.
Kociołek zmarł 1 października 2015 r. Wobec śmierci oskarżonego, postępowanie w jego sprawie będzie umorzone. (PAP)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23280
Przeczytał: 61 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:47, 30 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Kociołek a Grudzień ’70
Kociołek był oskarżony w procesie ws. masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. Zarzuty dotyczyły tego, że 16 grudnia 1970 r. jako wicepremier w telewizyjnym wystąpieniu nakłaniał robotników strajkujących w Gdyni do powrotu do pracy, choć miał wiedzieć, że następnego dnia rano stocznia będzie "zablokowana" przez wojsko - wtedy na stacji kolejki miejskiej pod stocznią zginęło kilkanaście osób, które miały usłuchać apelu wicepremiera.
Sądy prawomocnie uniewinniły Kociołka uznając, że nie da się wykazać, iż jego działania przyczyniły się do tragedii. W kwietniu 2015 r. uniewinnienie uchylił Sąd Najwyższy nakazując ponowny proces przed sądem w Gdańsku, który miałby wykazać czy wicepremier wzywając robotników do pracy godził się z możliwymi skutkami działań wojska.
Kociołek zmarł 1 października 2015 r. Wobec śmierci oskarżonego, postępowanie w jego sprawie będzie umorzone. (PAP)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23280
Przeczytał: 61 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:49, 31 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Ciekawa jestem co o tym myślicie.
[link widoczny dla zalogowanych]
Zapraszam jutro do dyskusji.
W Dniu Wszystkich Świętych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23280
Przeczytał: 61 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:02, 01 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
W tle Kliszko.
Artykuł z Dzienika Bałtyckiego
Czy to jedyne powody wstąpienia do partii? - Kociołek wychował się w Annopolu pod Warszawą - dzielnicy nędzy, biedy i upokorzenia. Przed II wojną światową trafiały tam osoby, których nie stać było na czynsz - mówi Robert Walenciak, dziennikarz, który w 2010 roku przeprowadził z Kociołkiem telewizyjny wywiad na potrzeby programu "Za kulisami PRL-u". - Dorastał więc w dojmującym poczuciu beznadziei - był młody i widział, że nie ma żadnych perspektyw. I nagle nowy ustrój dał mu szansę awansu społecznego, wybicia się z dna. To zadecydowało, że mu zaufał.
W klasie maturalnej Kociołek robi dodatkową specjalizację - nauczycielską. W powojennej rzeczywistości niewiele jest osób z wyższym wykształceniem. Dzięki temu, jako 18-latek, zostaje dyrektorem szkoły w Piotrkowie. Uczy polskiego i historii. Pod sobą ma wielu doświadczonych nauczycieli.
Kończy socjologię na Uniwersytecie Warszawskim. Ale też coraz mocniej angażuje się w życie partyjne. Warunki są sprzyjające: w latach 60. w PZPR następuje zmiana pokoleniowa. Gomułka otwiera możliwości kariery dla młodych działaczy. Najbardziej korzysta na tym dwóch z nich: Józef Tejchma i Stanisław Kociołek. Obaj uchodzą za faworytów Gomułki. Dobrze się uzupełniają - Tejchma ma zacięcie intelektualno-humanistyczne, Kociołek uważany jest za twardego człowieka czynu. Zapowiada się, że Tejchma będzie nowym I sekretarzem, a na Kociołka czeka teka premiera.
Ale atutem Kociołka jest nie tylko młodość. - W przeciwieństwie do starszych działaczy, często dobieranych w myśl zasady "bierny, mierny, ale wierny", był człowiekiem dobrze wykształconym, o szerokich horyzontach, znającym trzy języki. To nie był sztampowy aparatczyk. I autentycznie wierzył w ten system - mówi Piotr Brzeziński, historyk gdańskiego IPN, który podjął się opracowania biografii Kociołka.
Wierzył - jak dodają historycy - fanatycznie. Kociołek szybko dorabia się reputacji zacietrzewionego marksistowskiego doktrynera. Przemawia partyjną nowomową, chętnie wzmacnianą agresywną retoryką. Wszelkie odstępstwa od ideologicznego kursu przypisuje "wrogom klasy robotniczej", "wichrzycielom", "prowokatorom", "mętom społecznym". Komunistyczny porządek ustrojowy i ścisły sojusz z ZSRR uważa za niepodważalny dogmat. Siły partii upatruje w sile aparatu i niecofaniu się przed radykalnymi rozwiązaniami. Politycznie jest wpatrzony w Gomułkę.
To wszystko sprawia, że Kociołek błyskawicznie pnie się po szczeblach kariery. W wieku 35 lat wchodzi do Biura Politycznego KC PZPR - jako najmłodszy w historii członek tego kierowniczego gremium.
Pokryć go papą!
W 1967 roku Kociołek nieoczekiwanie trafia do Gdańska i obejmuje tutejszy Komitet Wojewódzki. Na Wybrzeżu jest typowym spadochroniarzem, sekretarzem "przywiezionym w teczce". - Kiedy pytałem go o ten zwrot w karierze, powiedział, że miał po prostu dość Warszawy - opowiada Piotr Brzeziński.
Zaledwie cztery miesiące po pojawieniu się Kociołka w Trójmieście, w marcu 1968 roku, wybuchają studenckie protesty. Kociołek nie czuje jeszcze miasta, nikogo tu nie zna. Kiedy dowiaduje się, że 12 marca na Politechnice Gdańskiej organizowany jest wiec poparcia dla studentów z Warszawy, postanawia na nim wystąpić. Święcie wierzy, że jeśli udzieli odpowiednich "wyjaśnień", trójmiejscy żacy potępią warszawskich kolegów i rozejdą się do domów i akademików.
Na wejściu faktycznie zbiera kilka punktów - zaczyna swoje przemówienie, wbrew partyjnemu zwyczajowi, od słów "droga młodzieży". Po chwili jednak jego pewność siebie, buta i arogancja bierze górę. Wygłasza agresywną, dogmatyczną, oderwaną od realiów tyradę. Wypomina studentom darmowe studia, zarzuca im brak patriotyzmu. Tłum odpowiada wrogością: przerywa mu, gwiżdże, skanduje. Długowłosi studenci krzyczą do łysawego Kociołka: "Pokryć go papą!", "Kociołek matołek!", "Kociołek osiołek!". Gdański I sekretarz pospiesznie opuszcza gmach politechniki tylnymi drzwiami.
- To musiał być dla niego szok. Wcześniej, jak wielu działaczy partyjnych, był oderwany od życia, obracał się we własnym kręgu, otoczenie przed nim "czapkowało". Kiedy przemawiał, wszyscy go słuchali, klaskali. W Gdańsku po raz pierwszy spotkał się z czymś odwrotnym. Przykra niespodzianka - podsumowuje prof. Marek Andrzejewski, historyk z Uniwersytetu Gdańskiego.
To upokorzenie nie wywołało jednak u Kociołka awersji do kręgów akademickich - to on był bowiem jednym z orędowników powstania w 1970 roku... Uniwersytetu Gdańskiego. - Wtedy na wszystko musiała być zgoda partii. A Kociołek nie tylko zabiegał o powstanie uczelni na Wybrzeżu, ale też przekonał sceptycznego do tego pomysłu Gomułkę - mówi prof. Andrzejewski. - Oczywiście Kociołkowi nie zależało na stworzeniu wolnego ośrodka naukowego, tylko uniwersytetu mocno upartyjnionego.
- Sam Kociołek za swoje największe osiągnięcia z tego okresu uważa powstanie Uniwersytetu Gdańskiego i most w Kiezmarku, który ułatwił komunikację między Gdańskiem a Warszawą - dopowiada Piotr Brzeziński. - I to chyba jedyne pozytywne ślady jego działalności na Wybrzeżu. Wszystko inne zostało przykryte Grudniem '70.
Prymus nie dostał szóstki
Kiedy 14 grudnia 1970 roku w Gdańsku wybuchają protesty w odpowiedzi na ogłoszoną tuż przed świętami podwyżkę cen, Kociołek jest już z powrotem w Warszawie. Pół roku wcześniej awansował na wicepremiera.
Na wieść o demonstracjach i zamieszkach w Gdańsku sam oferuje, że poleci na miejsce. Argumentuje, że jeszcze kilka miesięcy wcześniej był sekretarzem KW w Gdańsku - zna realia, zna ludzi. Zapewnia, że opanuje sytuację. - On pojechał do Gdańska w przekonaniu, że wyjdzie, powie swoje i robotnicy go posłuchają, a on dostanie pochwałę od Gomułki. Jak prymus, który dostaje kolejną szóstkę - ocenia Robert Walenciak. - I do dziś jest zdumiony: przecież wytłumaczył, przedstawił słuszne argumenty. Dlaczego go nie posłuchali?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|