|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33845
Przeczytał: 58 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:46, 03 Mar 2023 Temat postu: Istniejemy naszą rozumnością i spójnością reakcji |
|
|
Pomyślałem sobie, że wystarczy sobie to z grubsza, co w tytule zawarłem uświadomić, aby wyklarowały się pewne koncepcje natury światopoglądowej, a w szczególności związane z pytaniami w rodzaju: dlaczego Bóg natychmiast nie zlikwiduje wszelkiego cierpienia? Czy Bóg nie może po prostu każdemu przebaczyć jego grzechów? Itp.
Czym jest w ogóle istnienie świadomości?
Świadomość nie jest obiektowa, tak jak "obiektowość" rozumiemy w większości przypadków - czyli odnosząc się do bytów typu krzesło, drzewo, kot, czy Księżyc. Świadomość jest czymś pośrednim pomiędzy
- byciem CECHĄ systemów przetwarzających bodźce
a
- byciem czymś samoistnym.
Świadomość właściwie nie do końca w ogóle jest bytem, choć w pewien sposób aspiruje do bycia bytem. Świadomość objawia się NA CZYMŚ - na zbiorze danych, informacji, reakcji, wspomnień, przetwarzanych idei.
Nieporozumienia w zakresie oczekiwań od Boga reakcji na zasadzie "to niech mi On usunie wszelkie moje cierpienie" wiążą się z tym, że traktuje się cierpienie doznającej go świadomości na zasadzie dodanego atrybutu. Traktuje się (niejawnie, bez uświadomienia sobie tego ukrytego, niejawnego założenia), że cierpienie jest czymś przygodnym dla świadomości - trochę jako kolor przedmiotu czy ubrania, czyli że jak można przemalować sobie szafkę z koloru czarnego na czerwony, zmieniając tylko tę właściwość barwy, a zostawiając wszystko inne jak było, tak i świadomości miałoby być dostępne sobie dodanie bądź odjęcie odczuwania cierpienia.
Tymczasem jest zupełnie inaczej - cierpiąca świadomość w znacznym stopniu SAMA JEST owym cierpieniem!
Co prawda są też takie małe, przygodne cierpienia - typu ból zęba, czy dyskomfort prostego rodzaju, które daje się traktować bardziej obiektowo - niczym dodawany atrybut świadomości eliminować, ale dotyczy to wyłącznie takich bardzo zewnętrznych postaci cierpienia. Cierpienie głębsze już jest na tyle zespolone z całą resztą atrybutów tworzących świadomość, że nie ma jak go ze świadomości zabrać ŻADNĄ MOCĄ ZEWNĘTRZNĄ. To ewentualnie sama świadomość MUSI SIĘ PRZEKSZTAŁCIĆ, w nową świadomość, która cechy cierpienia nie będzie posiadała.
Trzeba odróżnić cierpienie przygodne, incydentalne od cierpienia egzystencjalnego. One są znacząco innego typu, mają inne właściwości, a nawet mocno inną naturę. Zabranie głębokiego, egzystencjalnego cierpienia byłoby możliwe tylko w ten sposób, że całą świadomość niszczymy, dezorganizujemy aż do podstaw, a potem tworzymy ją od nowa.
Cierpienie egzystencjalne nie jest czymś dodanym do świadomości, ale tym jak się ta świadomość ukształtowała - jej wadliwością "wbudowaną w sam projekt". Aby się pozbyć owego cierpienia, trzeba się wewnętrznie przeprojektować - czyli zacząć wiązać z czymś innym niż do tej pory:
- swoje nadzieje
- swoje pragnienia
- swoje obawy
- swoje sposoby reagowania i postrzegania
- swoje paradygmaty myśli i odczuwania.
Należałoby stać się po prostu innym człowiekiem, inną świadomością.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 14:37, 03 Mar 2023, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33845
Przeczytał: 58 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 9:54, 30 Gru 2023 Temat postu: Re: Istniejemy naszą rozumnością i spójnością reakcji |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Czym jest w ogóle istnienie świadomości?
Świadomość nie jest obiektowa, tak jak "obiektowość" rozumiemy w większości przypadków - czyli odnosząc się do bytów typu krzesło, drzewo, kot, czy Księżyc. Świadomość jest czymś pośrednim pomiędzy
- byciem CECHĄ systemów przetwarzających bodźce
a
- byciem czymś samoistnym.
Świadomość właściwie nie do końca w ogóle jest bytem, choć w pewien sposób aspiruje do bycia bytem. Świadomość objawia się NA CZYMŚ - na zbiorze danych, informacji, reakcji, wspomnień, przetwarzanych idei. |
W temacie dopisałem w innym miejscu:
Ci co wystarczająco poznali siebie, jakoś tam pogodzili się z sobą wewnętrznie, nie potrzebują udowadniać wszystkim naokoło swojej wartości, nie szukają obsesyjnie wywyższenia i zwycięstw. Wszak już w jakimś stopniu wiedzą, kim są.
Za to wiecznie nienasyceni potwierdzenia siebie, bo nieporadni wobec własnych emocji i innych emanacji własnej natury, kompulsywnie się dopominają o uznanie, o objawy szacunku, o - czasami jakże śmieszne - dowody, że ich się nie lekceważy, uznaje ich godność. Ale tak naprawdę to nic ich nie jest w stanie w tym względzie zadowolić, bo robak wątpliwości względem wartości własnej osoby ich gryzie coraz mocniej. Więc co by nie osiągnęli, czego by nie zrobili w zakresie udowadniania światu, jacy to są ważni i silni, to i tak będzie to na krótko, to i tak ich nie usatysfakcjonuje.
Kluczem do bytu świadomego jest TEST świadomości.
Im bardziej test jest głęboki, sięgający do możliwie szerokich zakamarków STRUKTURY osobowości, tym bardziej po jego zaliczeniu, świadomość może uznać, iż jest spójna. A to spójność jest tym czymś, co powoduje, że o świadomości powiemy, iż jest "jest". Świadomość, która za każdym razem okazuje się być inna, okazuje tylko jakieś przygodne właściwości, może być porównana do graciarni, z której chaotycznie wypadają raz te, raz inne rzeczy. Graciarnia, chaos nie jest spójnym bytem, tylko zbiorem pomniejszych bytów.
Test sprawdza spójność. Test pozwala na zasadne stwierdzenie o testowanym obiekcie, że on działa jako pewna całość. I chodzi nie tylko o całość konstrukcyjną, ale o całość w sensie odpowiedzialności. Odpowiedzialność jest formą spójności objawiania się bytu świadomego. Odpowiedzialnie coś deklarując, odbiorca, oceniający może mieć podstawy do uznania, iż owe deklaracje będą miały pokrycie rzeczywistości, w tym co dalej się będzie zdarzało. Odpowiedzialność jest formą spójnością w czasie - łączy chwile przyszłe, w których coś się zdarza, z tymi, w których coś jest określane, deklarowane.
W tym świecie wielu przyjmuje wersję siebie w postaci życzeniowej, deklaratywnej. Opierając się na incydentalnej intencji ludzie myślą, że są dobrzy, albo dobrzy. Bo w chwili, gdy z kimś się komunikują, mają nawet względnie nienapastliwą, nieoszukańczą intencję. Ale przecież intencjami można sobie sterować dość dowolnie. Teraz mogę sobie myśleć "nie zrobię tamtemu krzywdy", a za pięć minut mogę zmienić zdanie w tej kwestii. Deklarując, przywołujemy nieraz intencje, których na dłuższą metę utrzymać nie potrafimy. Dopiero test jako tako kompleksowy, całościowy ujawnia, czy czyjeś deklaracje były wynikiem oportunistycznej intencji, czy sięgają głębiej w strukturę osobowości, czy wynikają ze spójności samej osoby.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|