|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:03, 09 Lut 2019 Temat postu: Impresje nad przypowieścią o talentach |
|
|
Ewangelia Mateusza 25
(14) Podobnie też [jest] jak z pewnym człowiekiem, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. (15) Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz (16) ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. (17) Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. (18) Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana. (19) Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi. (20) Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem. (21) Rzekł mu pan: Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana! (22) Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem. (23) Rzekł mu pan: Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana! (24) Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. (25) Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność! (26) Odrzekł mu pan jego: Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał. (27) Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. (28) Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. (29) Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. (30) A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz - w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Antykoncepcja
Antykoncepcja jest powiedzeniem znanym konsekwencjom NIE
Kochać się, mieć przyjemność - owszem - jednak bez konsekwencji
Konsekwencjom bowiem nie damy rady
a w ogóle ich nie chcemy
boimy się ich, unikamy, bo nie chcemy demolki naszego małego świata
choć chyba też nie chcemy brać odpowiedzialności za powołanie nowej istoty do życia.
Sługa, który zakopał talent też tłumaczył się lękiem
Myślał sobie: żyję tu, mam jakieś zadania, ale słaby jestem
nie udźwignę ciężaru tego, co sam wybiorę
świat mną miota, ja nie mam nad tym miotaniem kontroli
nie poradzę sobie
nie będę wiedział jak działać, jak żyć, co wybierać.
Pan okrutnie potraktował tego, kto oddał lękowi władze nad sobą
oddał go tym siłom, którym sługa zaufał - siłom zwątpienia, małości, tymczasowości
Ale niewielu rozumie głębiej KIM JEST ÓW PAN?
- Czy aby na pewno Bogiem?...
Bóg osobowy nie potępia, nie karze nikogo
raczej chroni przed karą, przed najgroszymi konsekwencjami
ale konsekwencje i tak będą!
jakieś...
Grzechem, głupotą, winą i największym błędem
jest wiara w możliwość uniknięcia konsekwencji w ogóle
to grzech nie wobec Ojca, albo Syna, ale grzech wobec samej prawdy
grzech wobec istnienia i jestestwa
grzech wobec logiki
to co jest, stało się tym, co jest
jeśli się takim stało, to będzie dalej trwało, a to trwanie powoduje konsekwencje
nie ma ucieczki od bycia tym, kim się staliśmy
nie ma jak uciec od prawdy naszego jestestwa
Dlatego zakopywanie talentu nie przejdzie
bo jest fałszem
talent został przyznany, to już stało się
Wmawianie sobie czegoś innego jest udawaniem
jest nielogicznością z samej natury rzeczy - bo stanowi zaprzeczenie temu, co jest.
Panem, który karze złego sługę jest sama skrzywiona ludzka natura
natura świadomości, która nie jest zdolna udźwignąć samej siebie
i która w końcu się sama o tym przekonuje
która chce siebie za tę małość zniszczyć i potępić
zaś cierpienie jest tylko tego nieuniknionym efektem
konsekwencją, która przychodzi z samego jestestwa
jeśli to jestestwo nie odbije się od własnej słabości.
Ktoś na to powie: na świat się nie prosiłem!
Dlaczego miałbym być winny tego, że urodziłem się z brzemieniem własnej małości?
Komu jest potrzebne moje trwanie, skoro ja sam trwać już nie chcę?
Dlaczego mam cierpieć w sytuacji bez wyjścia?
To nie ja przecież siebie stwarzałem!
- I to jest ten błąd!
Jestem, aby siebie stworzyć, aby się narodzić na nowo
aby przekroczyć własną małość
pokonać lęk
nawet nieraz wzgardzić rozsądkiem w imię trwania samego
mam sam siebie wykreować - z niczego
mam powołanie do boskości.
Problem jest z powołaniem do życia kogoś innego, wzięcia odpowiedzialności za życie innej osoby, potem kochanej osoby
za życie dziecka, które nieraz w życiu będzie cierpiało, może bardzo cierpiało
dlatego pytam o tę antykoncepcję
i o związany z nią lęk przed odpowiedzialnością
już lęk nie o samego siebie, nie o odpowiedzialność za swoje samopoczucie i szczęście
ale o odpowiedzialność za kogoś
czy mamy prawo o kimś decydować?
Dlaczego to miałoby na nas spadać?
To danie sobie prawa do przekazywania życia ktoś niejeden zechce nazwać pychą i samowolą...
To jest taki trudny dylemat.
Ale jeśli naprawdę nie daję rady?
Czy naprawdę jestem w sytuacji bez wyjścia?
Ja - postawiony przed własną słabością?!...
Słabością i małością, tak wielką, że nic spoza niej nie widać...
Czego miałbym się chwycić, na czym się oprzeć?
- Chyba właśnie na MIŁOŚCI SAMEJ
Mogę się chwycić ZAUFANIA do Tego, który trwa ponad słabościami
Człowiekowi, który POTRAFI ZAWIERZYĆ ABSOLUTNIE pomoc od Miłości nie może zostać odmówiona.
Czymś ważniejszym od naszych błędów, win, czy grzechów
ważniejszym od ludzkiej małości i słabości
jest nauczenie się SAMEGO ZAWIERZENIA
czyli połączenia w spójną całość
pokory
wiary
nadziei
i przebaczającej zgody na wszystko co niesie MIŁOŚĆ.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 19:12, 22 Sie 2023, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:37, 21 Sie 2023 Temat postu: Re: Impresje nad przypowieścią o talentach |
|
|
Ten sługa, który dostał tylko jeden talent...
- Nad nim się skupia moja uwaga.
Nie dość, że najmniej ze wszystkich dostał, to jeszcze - gdy ocenił "realistycznie" swoje możliwości, uznał się za słabego - został potępiony...
Gdzie tu sprawiedliwość?...
To kim jest ten "pan" z przypowieści?...
Grzech, który tu najbardziej jest piętnowany to
- grzech zaniechania?
- grzech małej wiary?
- grzech gnuśności i lęku?
Ale przecież może ocena tego najgorszego sługi była adekwatna do jego możliwości. W końcu nie na darmo dostał tylko jeden talent. Pewnie nie poradziłby sobie z większym zadaniem zarządzania środkami.
W moim przekonaniu "panem", dającym w zarządzanie talenty tu wcale nie koniecznie jest Bóg. Albo przynajmniej nie w całości jest Bóg. Tym panem jest w znacznej mierze sam człowiek - tylko w części już powiązanej z oceną siebie w prawdzie. Ten kto był gnuśny i lękliwy, sam się oceni "byłem gnuśny i lękliwy, nie sprawdziłem się, teraz jest mi bardzo bardzo wstyd, okazałem się być bardzo bardzo mierną, niską osobowością".
Wierzę, że Bóg w końcu nawet takiego sługę wyciągnie z matni.
Z resztą i "sługa" niekoniecznie w tej przypowieści musi być już pełną osobowością. "Gnuśnym sługą" równie dobrze może być jakaś część w nas - ta zaniedbana, ta która się nie sprawdziła w życiu, a co do której na koniec powiemy: tu jest to coś we mnie, co można tylko potępić, bo nie stanęło na wysokości zadania.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 19:16, 22 Sie 2023, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:22, 22 Sie 2023 Temat postu: Re: Impresje nad przypowieścią o talentach |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Grzech, który tu najbardziej jest piętnowany to
- grzech zaniechania?
- grzech małej wiary?
- grzech gnuśności i lęku? |
Świat wychowuje nas do ostrożności. Trzeba przestrzegać instrukcji, przepisów prawa, spoglądać na daty ważności produktów. Z każdej strony czyha zagrożenie, pomyłka będzie drogo kosztować. A jak zrobimy źle, to już będzie katastrofa - system prawny jest surowy i dosięgnie w końcu nawet tych, co spróbują się ukryć. Więc jak tu żyć w takim świecie, gdzie robienie czegoś jest związane z zagrożeniami na każdym kroku.
Gnuśność wydaje się być bezpieczniejsza. Ale czy aby na pewno taką jest?...
Gnuśnego w końcu dogoni czy to bandyta, który chętniej zaatakuje kogoś, kto nie ma doświadczenia, nie szkolił się obronie, ale lękliwie się krył przez całe życie.
Gnuśnego w końcu dogoni jego własne poczucie małości i samotności - bo nie zdobywając w życiu perspektywy, nie będziemy wiedzieli jak reagować w licznych przypadkach. Nie obronimy się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|