 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35026
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:40, 14 Lip 2022 Temat postu: Grzech marnotrawstwa bardzo szeroko rozumiany |
|
|
Pojęcie "grzech" tutaj rozumiem najbliżej ideom błędu, wadliwości postawy mentalnej, a nie stricte religijnie.
Ogólnie uważam marnotrawstwo za silnie niedoszacowany, lekceważony rodzaj zła. A tymczasem to chyba większość błędów, zła, cierpienia ludzi zawiera w sobie znaczący pierwiastek właśnie postawy marnotrawstwa, czyli zlekceważenia jakiegoś dobra, rozdysponowania go kapryśnie, bez szacunku dla trudu, który kosztował tego dobra wytworzenie.
Przy czym (o czym tu właśnie bardziej chcę napisać) marnotrawi się nie tylko dobra materialne, w szczególności pieniężne, lecz także:
- ludzkie wysiłki
- energię i zainwestowaną pracę
- unikalne własności (np. wytworzone milionami lat przez naturę piękno)
- wiedzę, którą warto byłoby wykorzystać (także wiedzę historyczną, dającą świadomość błędów popełnianych w przeszłości).
Grzech marnotrawstwa wynika w większości z postaw KAPRYŚNOŚCI, LEKCEWAŻENIA, BEZREFLEKSYJNOŚCI.
Marnotrawi się dlatego, że się nie chce pomyśleć o tym, ile kosztuje stworzenie czegoś, że twórczość ma swoją cenę, a także iż to właśnie buduje wartość.
Postawa marnotrawstwa - tego szeroko rozumianego - chyba powinna być napiętnowana jakoś ogólnoetycznie, religijnie.
Ja jestem przekonany, że marnotrawny człowiek nie jest w stanie dostąpić zbawienia. Postawa marnotrawstwa jest bowiem istotowo przeciwna postawie POSZANOWANIA.
Ja wierzę, iż właśnie owo poszanowanie jest kluczem spełnionej osobowości. Bo ten, kto szczerze w sercu szanuje to, co mu zsyła rzeczywistość (także Bóg), czyli UZNAJE WARTOŚĆ osób, ich emocji, trudu, ale także unikalnych darów świata materialnego - np. piękna przyrody - dopiero ktoś o takiej osobowości CZUJE W SOBIE EMOCJĘ WDZIĘCZNOŚCI, UZNANIA, DOWARTOŚCIOWANIA BYTU - z czego też wyrasta MIŁOŚĆ, AKCEPTACJA, SPEŁNIENIE.
Nie sposób jest poprawnie kochać, akceptować, ale też uczynić powodem osobistego szczęścia coś, co uznajemy za nieważne, bezwartościowe, czym można tylko sobie poszastać.
Osobiste spełnienie, a z nim stan szczęścia (zbawienia, bycia spełnioną istotą) bierze się Z UZNANIA ZA WARTOŚĆ osób, rzeczy, okoliczności. W postaci już bardziej zaawansowanej to zbawienie staje się stanem szczególnej miłosnej tkliwości, zachwytu i pragnienia uznania, nawet wywyższenia i swoistej czci dla tego piękna, unikalności, które zsyła nam rzeczywistość. To jest właśnie - od strony emocji patrząc - raj, niebo.
Postawą przeciwną jest pogarda, lekceważenie rzeczy i osób. Pogarda jest tą właściwością emocji i umysłu, która rzeczy umniejsza, czyni nieważnymi, głupimi, niewartymi docenienia. Gardzący - z powodu własnej postawy - żyje w świecie, w którym wszystko jest mało wartościowe, niegodne jego uwagi, docenienia. Gardzący nie może emocjonalnie przyjąć DARU - czyli tego subtelnego stanu emocji, w jakim zawiera się RADOŚĆ I WDZIĘCZNOŚĆ Z RACJI NA TO, CO OTRZYMUJEMY. Gardzący i wzgardliwy buduje sam sobie rzeczywistość, w której jego emocje nie są w stanie otrzymać spełnienia. To na jego "własne życzenie" (z powodu jego własnej postawy emocjonalnej) to, co do gardzącego spływa jest bezwartościowe, czyli nie dające radości. Gardzący nie otrzymuje radości nie dlatego, że nie dostał niczego pozytywnego, lecz dlatego, że owego pozytywu nie uznał, że on go nie zaakceptował. Gardzący może być porównany do głuchego, który został zabrany na koncert najpiękniejszej muzyki świata. Co z tego, że muzyka go otacza, jeśli do niego, do jego emocji ona nie dociera?...
Dlatego powiedziałbym, że postawą docenienia, a więc i nie marnowania, już teraz tu na Ziemi budujemy sobie stan nieba, zbawienia. Budujemy kształtując nasze emocje w sposób usposabiający do przyjmowania rzeczywistości w sposób wywołujący radość.
Sami sobie to budujemy, to królestwo niebieskie jest w nas - gdy nasze emocje odchodzą od postawy pogardy i lekceważenia, a rozwijają postawę wdzięczności, uznania, szacunku.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35026
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:18, 14 Lip 2022 Temat postu: Re: Grzech marnotrawstwa bardzo szeroko rozumiany |
|
|
Ja osobiście, jako chrześcijanin, postawę nie marnotrawienia traktuję jako swoisty "trening dla zbawczych emocji".
- Nie marnotrawię, bo szanuję...
Nie lekceważę, nie traktuję jako nieważne tego, co ktoś wypracował, starał się, z czym związał swój trud, emocje...
- tak dowartościowuję ludzi i sam się ćwiczę w tym dowartościowywaniu.
tak transformuję moje emocje, aby z doznań czerpały stan satysfakcji i akceptacji, a nie odrzucenia i lekceważenia
- tak się wdrażam do postawy najpierw uznania rzeczy poza mną, a potem ich dowartościowania, czy wręcz może miłości.
Tak mam nadzieję stawać się lepszym-szczęśliwszym człowiekiem, bo czerpiącym emocjonalne pozytywy z tego, co ktoś też traktuje pozytywnie, czyli tak się wdrażam do szczęścia i dobra, które przy takim rozumieniu stają się tym samym, tylko z innych stron oglądanym.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|