 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34611
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:57, 19 Sty 2025 Temat postu: Gdyby mogło być tylko dobro, to nie byłoby dobra wcale! |
|
|
Po ostatnich dyskusjach na temat wolności przyszło mi do głowy to sformułowanie, które chyba można by uznać za swoisty paradoks pojęcia dobra. Teza jest jak w tytule: Gdyby mogło być tylko dobro, to nie byłoby dobra wcale!
Dlaczego tak?...
- Bo jeśli obowiązkowo musi być tylko dobro, to znaczy, że nie ma wyboru. A jeśli nie ma wyboru, to nikt nie ma zasługi, z tego tytułu, że wybrał dobrze, zamiast źle. A skoro nikt nie ma zasługi, to nie ma wartości, nie ma mocy osobowej - wtedy nikt nie jest też dobry.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6972
Przeczytał: 56 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:59, 19 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Coś w tym jest.
Polecam Lema "Kobyszczę" gdzie chciano stworzyć istoty lepiej niż Bóg
Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Nie 21:01, 19 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2950
Przeczytał: 106 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:12, 19 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Bo jeśli obowiązkowo musi być tylko dobro, to znaczy, że nie ma wyboru. A jeśli nie ma wyboru, to nikt nie ma zasługi, z tego tytułu, że wybrał dobrze, zamiast źle. A skoro nikt nie ma zasługi, to nie ma wartości, nie ma mocy osobowej - wtedy nikt nie jest też dobry. |
No i w naszym świecie jest wybór dobra i zła (tak ogólnie rzecz ujmując). Nie jest tak, że nie możemy czynić nic innego jak tylko dobre rzeczy. Gdyby tak było to byłby program. Jest więc wybór, ale tylko ścieżka ku dobru, doskonaleniu i rozwoju wiąże się z prawdziwą wolnością. Ruch w stronę zła będzie zaś zatruwaniem osobistej wolności.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6972
Przeczytał: 56 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:14, 19 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Tylko ktoś kto wybiera zło, wybierze zło, nawet wiedząc że zniewala
Frodo kontra Gollum
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34611
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:54, 19 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Bo jeśli obowiązkowo musi być tylko dobro, to znaczy, że nie ma wyboru. A jeśli nie ma wyboru, to nikt nie ma zasługi, z tego tytułu, że wybrał dobrze, zamiast źle. A skoro nikt nie ma zasługi, to nie ma wartości, nie ma mocy osobowej - wtedy nikt nie jest też dobry. |
No i w naszym świecie jest wybór dobra i zła (tak ogólnie rzecz ujmując). Nie jest tak, że nie możemy czynić nic innego jak tylko dobre rzeczy. Gdyby tak było to byłby program. Jest więc wybór, ale tylko ścieżka ku dobru, doskonaleniu i rozwoju wiąże się z prawdziwą wolnością. Ruch w stronę zła będzie zaś zatruwaniem osobistej wolności. |
Ale...
Dzięki temu, że można realnie wybrać jakieś zło, a potem się opamiętać, dokonać przełomu w swoim rozumieniu i życiu, można czasem zdobyć większe dobro, niż gdybyśmy na początku wybrali od razu to pierwsze dobro. Niejeden człowiek, który najpierw zszedł na złą drogę, czasem sięgnął dna, później się od tego dna odbił. On teraz już wie, czym jest zło, on już ma w świadomości GŁĘBOKĄ ŚWIADOMOŚĆ, CZEGO NIE CHCE NIGDY PRZENIGDY, a także DETERMINACJĘ, aby walczyć o dobro z całej swojej mocy.
Ja przyznam, że całkiem niedawno odkryłem w sobie dość dla mnie niepokojącą cechę mojej natury - że dopóki zło trzymam tak naprawdę mocno na dystans, to traktuję je jako "teoretyczne", jako opcję, którą na szczęście nie muszę się zbytnio kłopotać, a wtedy POZOSTAJĘ W STAGNACJI. Dopiero niejedno moje zbliżenie się do jakiejś postaci zła, pobrudzenie się trochę owym złem, wyzwala rodzaj lęku "nie! Tego naprawdę nie chcę! Ale tak NAPRAWDĘ NIE CHCĘ!" i dopiero taki stan wytrąca mnie ze stagnacji, gnuśności mentalnej.
Bardzo wielu z tych, którzy z potężną determinacją czynili (albo dalej czynią) dobro, wcześniej było na dnie, a później się od tego dna odbili. Wielu z tych, którzy się ubrudzili złem, potem pomaga innym - bo oni znają ścieżki tego zła, są BARDZIEJ ŚWIADOMI, umieją ROZPOZNAWAĆ ZAGROŻENIA, CZUJĄ JE, a nie tylko teoretyzują na ich temat.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 22:55, 19 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2950
Przeczytał: 106 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 1:32, 20 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Katolikus napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Bo jeśli obowiązkowo musi być tylko dobro, to znaczy, że nie ma wyboru. A jeśli nie ma wyboru, to nikt nie ma zasługi, z tego tytułu, że wybrał dobrze, zamiast źle. A skoro nikt nie ma zasługi, to nie ma wartości, nie ma mocy osobowej - wtedy nikt nie jest też dobry. |
No i w naszym świecie jest wybór dobra i zła (tak ogólnie rzecz ujmując). Nie jest tak, że nie możemy czynić nic innego jak tylko dobre rzeczy. Gdyby tak było to byłby program. Jest więc wybór, ale tylko ścieżka ku dobru, doskonaleniu i rozwoju wiąże się z prawdziwą wolnością. Ruch w stronę zła będzie zaś zatruwaniem osobistej wolności. |
Ale...
Dzięki temu, że można realnie wybrać jakieś zło, a potem się opamiętać, dokonać przełomu w swoim rozumieniu i życiu, można czasem zdobyć większe dobro, niż gdybyśmy na początku wybrali od razu to pierwsze dobro. Niejeden człowiek, który najpierw zszedł na złą drogę, czasem sięgnął dna, później się od tego dna odbił. On teraz już wie, czym jest zło, on już ma w świadomości GŁĘBOKĄ ŚWIADOMOŚĆ, CZEGO NIE CHCE NIGDY PRZENIGDY, a także DETERMINACJĘ, aby walczyć o dobro z całej swojej mocy. |
Ale..
Nie wszyscy się odbijają od dna. Niektórzy tam zostają i ich wolność coraz bardziej staje się spętana.
Ale też zgadzam się z twoja refleksją, że ci, co się odbili są godni podziwu i bardziej świadomi siebie, swojej mocy i czyhających zagrożeń, a więc ich wolność też jest na wyższym poziomie.
Andy72 napisał: | Tylko ktoś kto wybiera zło, wybierze zło, nawet wiedząc że zniewala
Frodo kontra Gollum |
Jeśli ktoś tak postępuje to chyba jest chory umysłowo, a chorzy umysłowo nie są wolni.
Jeśli, ktoś wybiera coś co go zniewala i unieszczęśliwia to chyba tylko dlatego, że już nie potrafi inaczej (a więc brak wolności).
Czy człowiek, który krzywdzi, wywyższa się, nie liczy się z uczuciami innych, patrzy tylko tak, aby było dobrze dla niego i odczuwa pogardę do jakichś ludzi - naprawdę jest wolny czy raczej chory i potrzebujący pomocy?
Czy Bóg uzna kogoś takiego za w pełni wolnego i świadomego? Nie wydaje mi się, by tak było.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34611
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:01, 20 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Katolikus napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Bo jeśli obowiązkowo musi być tylko dobro, to znaczy, że nie ma wyboru. A jeśli nie ma wyboru, to nikt nie ma zasługi, z tego tytułu, że wybrał dobrze, zamiast źle. A skoro nikt nie ma zasługi, to nie ma wartości, nie ma mocy osobowej - wtedy nikt nie jest też dobry. |
No i w naszym świecie jest wybór dobra i zła (tak ogólnie rzecz ujmując). Nie jest tak, że nie możemy czynić nic innego jak tylko dobre rzeczy. Gdyby tak było to byłby program. Jest więc wybór, ale tylko ścieżka ku dobru, doskonaleniu i rozwoju wiąże się z prawdziwą wolnością. Ruch w stronę zła będzie zaś zatruwaniem osobistej wolności. |
Ale...
Dzięki temu, że można realnie wybrać jakieś zło, a potem się opamiętać, dokonać przełomu w swoim rozumieniu i życiu, można czasem zdobyć większe dobro, niż gdybyśmy na początku wybrali od razu to pierwsze dobro. Niejeden człowiek, który najpierw zszedł na złą drogę, czasem sięgnął dna, później się od tego dna odbił. On teraz już wie, czym jest zło, on już ma w świadomości GŁĘBOKĄ ŚWIADOMOŚĆ, CZEGO NIE CHCE NIGDY PRZENIGDY, a także DETERMINACJĘ, aby walczyć o dobro z całej swojej mocy. |
Ale..
Nie wszyscy się odbijają od dna. Niektórzy tam zostają i ich wolność coraz bardziej staje się spętana.
Ale też zgadzam się z twoja refleksją, że ci, co się odbili są godni podziwu i bardziej świadomi siebie, swojej mocy i czyhających zagrożeń, a więc ich wolność też jest na wyższym poziomie. |
Właśnie - wolność jest na wyższym albo niższym poziomie. Poziomów wolności jest wiele. Wolność elementarna jest wolnością biorącą pod uwagę tylko bezpośrednio obserwowane okoliczności. Wolność od niej wyższa weźmie pod uwagę nieco więcej okoliczności. Jeszcze bardziej zaawansowana wolność przy decyzji nie tylko weźmie pod uwagę więcej okoliczności sprawy, ale jest w stanie lepiej modelować dalekosiężne skutki.
Wolność w moim rozumieniu jest bardzo mocno związana z POZNANIEM, w szczególności samopoznaniem. Wiele (kto wie, czy nie większość) zła bierze się z mylnego rozpoznania znaczeń, co jest związane z brakiem w rozumieniu, wiedzy, zdolności poukładania sobie tego, co się widzi i słyszy. Niejednej wrogiej wobec kogoś tam decyzji by nie podjęto, gdyby nie namowy ludzi z boku, gdyby nie uleganie naciskom, sugestiom.
Dobro na wyższym poziomie jest ściśle związane z OPANOWANIEM MOCY W SOBIE - DOSTRZEŻENIEM TEGO, CO NIERAZ SKRYTE. Chodzi mi o to, że czasu, umiejętności, wysiłku, często też szczęśliwych zbiegów okoliczności wymaga zbilansowanie ocen świata i ludzi. Czy młody człowiek, wychowywany w toksycznym środowisku, gdzie domyślnymi wzorcami postaw są przemoc i oszukiwanie innych jest "zły", czy raczej nie dostał szansy na to, aby "złapać dystans" do tego, co w jego otoczeniu było zawsze, co się traktuje jako "prawo tego świata"?...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34611
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:57, 22 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
"Tylko dobro" właściwie nie istnieje. Bo, nawet gdybyśmy wszelkie nazwane, już zlokalizowane postacie zła wyśledzili i usunęli z możliwości wyboru, to ludzkie oceny i tak będą poszukiwać środka, punktu równowagi. Wtedy zaś wszystkie "mniej intensywne dobra" automatycznie staną na miejscu zła, a tylko dobra o największym "natężeniu" dalej zostaną "dobrami". Umysł ludzki, jeśli mu się zabierze ucieleśnienie kategorii "zło", sam sobie owo zło wykreuje z dobra.
Dobrze to obrazuje sytuację, do jakiej doszło w szkołach, w których - z przyczyn ideologicznych - zaprzestano oceniania uczniów. Wedle nowych wytycznych uczniowie nie mieli być oceniani. Chodziło oczywiście o to, aby młodych umysłów nie stygmatyzować, nie stresować ocennością, czyli ogólnie dbać o emocjonalny dobrostan dzieci.
Ale jednaka... z drugiej strony jakoś trzeba uczniowi zakomunikować, że gdy dodaje 2 do 2 i wychodzi mu 5, to jednak jest to wynik gorszy (! nie tak samo dobry...), niż gdyby uczeń otrzymał w wyniku 4. Nauczanie czegokolwiek bez elementu wartościowania osiągnięć, bez poinformowania czy czyjeś starania się powiodły, osiągając wymagany poziom, będzie fikcją. Więc nasi ideologowie wpadli na pomysł, aby wszystkie oceny były ogólnie pozytywne, a co najwyżej niektóre oceny były pozytywne... bardziej.
Dodatkowo, aby, zdemonizowane, oceny liczbowe czymś zastąpić, posłużono się (w stosunku do małych dzieci) wybiegiem przyznawania obrazeczków - zwykle ze słoneczkiem. Słoneczko w ogóle jest pozytywne, ale słoneczko szeroko uśmiechnięte jest pozytywne bardziej. Z kolei słoneczko za (minimalną, co prawda, ale jednak...) chmurką, choć wciąż przecież "jest pozytywne" stanowi dolny kraniec skali. I jaki jest efekt?
- Oczywiście efekt jest łatwy do przewidzenia: jeśli dziecko dostaje cokolwiek innego niż to słoneczko najbardziej pozytywne (to szeroko uśmiechnięte bez śladu chmurki), to pojawi się złość, płacz, poczucie "pani jest zła, bo mi dała to ZŁE słoneczko).
Dziecko reaguje nieświadomie, bezwiednie realizując program mentalny, który jest zapisany w instynktach. Ten program mentalny POSZUKUJE PUNKTÓW NEUTRALNYCH DLA OCEN, automatycznie znajdując jakiś środek skali ocen, aby w ten sposób wyznaczać swoje cele do realizacji. Jeśli człowiek nie wie, co jest gorsze od czego, to nie wie też, czego unikać, co sobie zaliczać za sukces, czyli działa wtedy w "kompletnej mgle", co daje efekt nie mniej frustrujący, niż gdyby od początku było jasne, co jest jawnie dobre, a co jawnie złe.
Nieraz znęcam się nad prawicowym w stylu typem myślenia, ale tutaj "dostanie się" lewicowcom, którzy w tzw. dobrej wierze (a jakże!) próbują trudne życiowo zagadnienia zwalczać jakąś formą ich ukrywania, niezauważania, eufemistycznego nazywania, czy inną postacią robienia sobie (i innym) wody z mózgu. Lewicowcy chyba wierzą w jakąś skrajnie personalną, życzeniową wizję prawdziwości, w ramach której zło świata nie polega na tym, że coś złego obiektywnie się dzieje, że istnieją materialne warunki ku czemuś, że na tym świecie obowiązują jakieś nieprzekraczalne prawa, które należałoby poznać i respektować je, lecz że - rzekomo - cały problem tkwi w dostrzeganiu i szczerym nazwaniu, że coś jest niefajne, wadliwe, popsute, wrogie, obrzydliwe. Lewicowcy zdają się wierzyć tak, że to nazywanie i ocenianie rządzi światem, ono jest przyczyną, a nie to co, obiektywnie istniejącego zewnętrznie nazwać się zdecydowaliśmy. W skrajnym przypadku w takiej "logice" należałoby wykreślić z języka słowo "nowotwór" i czuwać, aby go nie przywracano, a już wszyscy chorzy na raka by wyzdrowieli...
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 18:09, 22 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|