 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35006
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 9:34, 27 Mar 2025 Temat postu: Dwa mechanizmy obiektywizacji |
|
|
Obiektywizowanie przekonań na temat świata ma swoje dwie podstawowe ścieżki. Jedna z nich jest relatywnie łatwa do wskazania, a polega ona na odwołaniu się do rozpoznań innych ludzi. Coś jest "obiektywne" wtedy, gdy tak samo (albo z odpowiednio wysoką dawką podobieństwa) jest postrzegane przez wiele osób, a nie tylko samego stwierdzającego. Ten sposób obiektywizacji został zresztą dostrzeżony w rozmowach, jakie ze sztuczną inteligencją prowadził lucek (wklejając odpowiednio do dyskusji na forum). Jednak ta ścieżka obiektywizacji ma swoje poważne wadliwości. Jedną z nich jest to, iż nie zawsze jesteśmy w stanie zgromadzić inne osoby do tego, aby zainteresowały się akurat tym zagadnieniem, które chcemy zobiektywizować, aby potem dokonać porównania naszych odczuć w danej kwestii z odczuciami innych ludzi. Drugą wadą jest fakt, iż nawet osiągniecie zgodności w pewnych deklaracjach pomiędzy ludźmi nie zawsze musi być "tą wskazaną" obiektywizacją, z racji na to, że ludzie mogą mieć podobne odczucia ogólne, a jednocześnie np. wszyscy mogą się mylić. Gdyby obiektywizm teorii Kopernika ustalać za pomocą sprawdzania, czy inni astronomowie w jego czasach podobnie postrzegają te koncepcje, to wyszłoby, że Kopernik jest skrajnie subiektywny w swoich przekonaniach.
Naturalnie więc pojawia się potrzeba dodatkowej ścieżki konstruującej ideę obiektywizacji i, oczywiście, naturalnie jest ona stosowana, choć nie wiem, czy doczekała się wielu opisów funkcjonalnych. Ja spróbuję taki opis niniejszym zamieścić.
Obiektywizacja bazująca na domniemaniu przewidywanych efektów
Obiektywizacja pierwszego typu - ta opisana w akapitach wyżej, jest obiektywizacją typu bezpośredniego - tu po prostu stwierdza się fakt powtarzalności dla danych rozpoznań, co miałoby sprawę zamykać. Druga ścieżka obiektywizacji ma mechanizm o wiele bardziej złożony, a dodatkowo w części nieraz będzie on powiązany z pierwszą ścieżką obiektywizacji.
Podam wymyślony przykład, jak działa obiektywizowanie tą drugą ścieżką. Zadajmy sobie np. pytanie: jak by wyglądało "obiektywne" rozstrzygnięcie, czy istnieje życie na Marsie? Zbieranie tutaj statystyk mniemań wszystkich nawet ludzi intuicyjnie wydaje się mało sensowne, bo co przeciętny Kowalski miałby wiedzieć o naturze życia i tym, co jest odkrywane na Marsie. Ścieżka rozstrzygania takiej kwestii na bazie czysto konsensualnej wydaje się być raczej zaprzeczeniem intuicji obiektywizmu niż jej wsparciem. Za to już o wiele bardziej jako "obiektywne" rozstrzygnięcie potraktowalibyśmy ZASTOSOWANIE (U)ZNANEJ WIEDZY. Choć...
nawet tej wiedzy nie możemy (przynajmniej na stan dzisiejszy, czyli w marcu 2025 roku, gdy sprawa w nauce ciągle jest nierozstrzygnięta) zastosować sobie wprost. Wciąż będą tu spekulacje, ale przynajmniej UMIEMY WYTYPOWAĆ KIERUNEK rozstrzygania sprawy, jesteśmy w stanie NAKREŚLIĆ WIZJĘ, PODAĆ PROCEDURY, jak będzie się do sprawy pochodziło. I to jest ta druga ścieżka obiektywizazji - proceduralna, związana z zastosowaniem uznanych wcześniej reguł, choć... być może z jakąś formą niepewności, jak konkretnie i w szczegółach rzecz ująć.
Podsumowując, mamy dwie ścieżki obiektywizacji:
- konsensualną
- proceduralną.
Te ścieżki wspierają się nawzajem, ale też są znacząco odmienne w niektórych obszarach.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35006
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:16, 27 Mar 2025 Temat postu: Re: Dwa mechanizmy obiektywizacji |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Podsumowując, mamy dwie ścieżki obiektywizacji:
- konsensualną
- proceduralną.
Te ścieżki wspierają się nawzajem, ale też są znacząco odmienne w niektórych obszarach. |
Przykład ze wstępniaka wątku może sugerować mylny w znacznym stopniu wniosek, że nawet proceduralna ścieżka obiektywizacji jest jednocześnie z zasady konsensualną. Bo przecież to pewien konsensus naukowców ostatecznie rozstrzygnie, czy dane dostarczone badaniami naukowymi przemawiają za uznaniem życia na Marsie. Jednak wnioskowanie po tym jednym przykładzie jest niekompletne. Można podać przykłady ścieżki obiektywizowania rozstrzygnięć, pozbawionej prawie zupełnie aspektu konsensualnego. Podam taki przykład, bo wydaje mi się on jednocześnie cenny z innego powodu.
Przykład obiektywizowania proceduralnego, a nie konsensualnego
Mój przykład dotyczy badania własnych reakcji mentalnych. Nieraz stosuję sobie tę metodę w celu upewnienia się, czy nie ulegam życzeniowemu myśleniu, albo innej formie złudzeń. Weźmy przykładowo problem: czy nie jestem hipokrytą w tym sensie, że swoje własne przekonania w sprawach zawsze traktuję na znacząco lepszych zasadach, niż to, co mi zgłaszają moi oponenci w dyskusji?
Zobiektywizować jakoś to zagadnienie wcale nie jest łatwo. Bo za każdym razem gdy sobie biorę jakiś pogląd pod mentalną lupę, to czynię to swoim rozumieniem, na bazie własnych doświadczeń i ukształtowanym indywidualnie systemem pojeciowym. Jest do rozpatrzenia hipoteza, że nawet nigdy do końca nie będę w stanie w pełni obiektywnie rozstrzygać dylematów, które pojawiają się w dyskusjach. Jednak nawet jeśli nie rozstrzygnę tego "do końca", to przynajmniej mogę rozstrzygnąć W JAKIMŚ STOPNIU POSZUKUJĄC OBIEKTYWNEJ POSTACI OSĄDU.
Ja podchodzę do sprawy obiektywizowania swoich ocen tak, że stosuję procedurę symetryzowania narracji opisowych. Procedura ta nie jest konsensualna w tym sensie, że z nikim jej nie omawiam, nie ubiegam się o jej zaakceptowanie. Stosuję ten rodzaj obiektywizacji przykładając procedurę do własnych odczuć, do tego, jak przydzielam uwagę zadaniom mentalnym. W szczególności z owej procedury wynika mi, aby każdy dylemat, jaki zgłaszają oponenci względem mojego poglądu, został przeze mnie rozpatrzony uczciwie - czyli nie po prostu odrzucony na zasadzie "tu na pewno nic mądrego nie ma", lecz próbuję wymusić na sobie zastanowienie się: co by mogło przemawiać za przekonaniami mojego oponenta? Czasem wręcz chyba potrafię podać nawet więcej argumentów za poglądem, z którym się nie zgadzam, a który broni mój oponent, niż sam ten oponent potrafi przedstawić (co jednak i tak okazuje się niewystarczające do przechylenia szali na jego stronę, ponieważ w ocenie rozważam argumenty na stronę przeciwną, co sprawia, że bilans uznaję taki, jaki ostatecznie uznaję). Wręcz w niektórych rozstrzyganiach stawiam sobie (też jest to narzucana sobie samemu twarda procedura) wymóg, aby podać samemu minimum 2-3 argumenty za poglądami oponenta (w tym dobrze by było, aby jeden z nich był nowy, przez oponenta nie wyciągany). Ten rodzaj obiektywizacji obudowuję też w wymuszenie na sobie wysłuchania samego oponenta (w kolejnych odsłonach dyskusji najczęściej pomijając powtarzające się, typowo agitacyjne zagrywki, jako że to, co się powtarza zastało wcześniej już uwzględnione, więc szkoda tracić czasu na kolejną odsłonę rozważań, które i tak muszą być uznane w ten sam sposób, co poprzednio, bo nic tu się nie zmieniło).
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35006
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:30, 27 Mar 2025 Temat postu: Re: Dwa mechanizmy obiektywizacji |
|
|
Ta prawdziwa, kompletna (przynajmniej na podstawowym poziomie) obiektywizacja jest mieszaniną tych dwóch ścieżek - konsensualnej i proceduralnej. Aspekt proceduralny sam się niejako dodatkowo "obiektywizuje" poprzez jego konfrontacje z osądami innych osób, czyli konsensualnie. I odwrotnie - dobrze zrealizowany aspekt konsensualny obiektywizacji też powstaje z kolei nie jako walka arbitralnych chciejstw osób, ale na bazie testowanych przez te osoby procedur oceny danej sprawy.
Prawdziwe, zmierzające do obiektywizmu oceny polegają na syntezie aspektu proceduralnego z konsensualnym - w niej z jednej strony uwzględnienie zdania różnych osób chroni przed nadmiarem życzeniowego ujmowania sprawy, a z drugiej strony procedura, która buduje jakąś platformę UWSPÓLNIENIA ocen, czyni w ogóle możliwym dogadywanie się ludzi, a z tym wymianę informacji o tym, co stanowi przedmiot rozważań. Jedno bez drugiego ostatecznie nie ma jak się obejść.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|