Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy sąd nad człowiekiem może być obiektywny absolutnie?
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8825
Przeczytał: 27 tematów


PostWysłany: Czw 19:40, 06 Cze 2024    Temat postu:

Cytat:
Dokładnie tak jest. Oczywiście, że go nie krzywdzisz.


w naszej kulturze, ochronie podlega wola człowieka lub jej domniemenie, wywodzące się z kultury judeo-chrześcijańskiej .... więc jeśli sam decydujesz czy krzywdzisz czy nie, a nie na podstawie domniemania woli lub wyrażonej woli .... przy czym, akurat życie nie jest własnością człowika ... więc wspomagane samobójstwo, mimo wyrażenia woli, nie wszędzie jest dozwolone, to co piszesz to raczej lewactwo lub nazizm, a nie "obowiązujące" zasady etyki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:40, 06 Cze 2024    Temat postu:

lucek napisał:
Cytat:
Ze wsi to tu jest inna baba na tym forum. Przeczytaj uważnie podpisy pod awatarami.


baby z reguły są zawzięte i mściwe .... a kto jest skąd to wiem ... wiedziałem, ale nie jestem wscipski jak wiejska baba i mało mnie to interesuje - w przeciwienstwie do Semele

Trzeba się czymś interesować, żeby nie skisnąć.
Ty też się na pewno czymś interesujesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:47, 06 Cze 2024    Temat postu:

lucek napisał:
w naszej kulturze, ochronie podlega wola człowieka lub jej domniemenie

Tyle to ja wiem.
Jednak kultura to jedno, a logika i obiektywne sądy to drugie.
Twarda logika często prowadzi do wniosków bardzo nieprzyjemnych, które na poziomie emocjonalnym są bardzo trudne, albo nawet niemożliwe do zaakceptowania. Jednak to nie zmienia faktu, że są to obiektywne wnioski.

lucek napisał:
to co piszesz to raczej lewactwo lub nazizm, a nie "obowiązujące" zasady etyki

Nie. To zupełnie co innego. Przede wszystkich lewacy i naziści nie odnosiliby tego do samych siebie.

Negatywny konsekwencjalizm etyczny prowadzi do wniosku, że zabijając kogoś nie wyrządzasz mu krzywdy. Natomiast wyrządzasz mu krzywdę szczypiąc go lekko w pośladek.

Jeśli złodziej chce Ci ukraść portfel i ma wybór:

1. ukraść Ci portfel, pozostawiając Cię przy życiu
2. strzelić Ci w tył głowy i zabić natychmiast, bez zwracania Twojej uwagi, a potem zabrać Ci portfel

no to zdecydowanie bardziej Cię krzywdzi w przypadku pierwszym, bo tylko w tym przypadku jesteś w stanie odczuć żal, że doszło do zdarzenia.
Nie ma żalu - nie ma krzywdy.

I ja to mówię od 20 lat.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Czw 19:51, 06 Cze 2024, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8825
Przeczytał: 27 tematów


PostWysłany: Czw 19:55, 06 Cze 2024    Temat postu:

Cytat:
Jednak kultura to jedno, a logika i obiektywne sądy to drugie.
Twarda logika często prowadzi do wniosków bardzo nieprzyjemnych, które na poziomie emocjonalnym są bardzo trudne, albo nawet niemożliwe do zaakceptowania. Jednak to nie zmienia faktu, że są to obiektywne wnioski.


logika to spekulacja oparta o przyjęte założenia, które żeby były obiektywne, z definicji tego co obiektywne, musza być niezalezne od obserwatora - czyli każdy obserwator musi się z tm zgodzić ...

i jedyne obiektywne założenie jakie znam to takie, że wolność jednostki kończy się tam, gdzie zaczyna się cudza ....

jak podasz inne obiektywne założene, to wtedy będziesz mógł takie deklaracje obiektywizmu swojej logiki składać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33524
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:08, 06 Cze 2024    Temat postu:

Jeszcze dodatkowe elementy chyba powinienem doprecyzować w kontekście definicji krzywdy:
1. To, że twierdzę, iż cierpienie jest główną miarą krzywdy, nie oznacza, iż bezpośrednio utożsamiam fakt cierpienia z krzywdą. To nie jest takie proste. :nie:
Jeśli ktoś np. cierpi wyrzuty sumienia, to nie dlatego, że jego ktoś krzywdzi, lecz to może on krzywdził, a teraz to do niego dotarło. Jeśli asceta sam sobie organizuje cierpienie, to też trudno mówić, że dzieje mu się krzywda (w przysłowiu "chcącemu" się ona nie dzieje).
2. Cierpienie jest wg mnie głównym miernikiem krzywdy, ale nie jedynym, ani nawet nie koniecznie decydującym. Natomiast kwestią, którą nawet nie wiem jak tu rozstrzygać będzie pytanie, czy w ogóle idea krzywdy powinna mieć (szczególnie świadomego) krzywdziciela?...
Czy poprawne są (w kontekście użycia terminu "krzywda") takie określenia jak:
- los mnie skrzywdził, że mam takie trudne cechy charakteru
- wybuch wulkanu skrzywdził 3000 osób z leżącej blisko niego wioski
- człowiek krzywdzi sam siebie, gdy nie stara się dbać o swoje zdrowie...
itp.
Definicja, jak to definicja, bywa wielowariantowa, niejednoznaczna.

Może trzeba oddzielać pojęcia "bycia skrzywdzonym" od "krzywdzenia". Czy "krzywdzić" może ktoś tylko wtedy, gdy jest świadomy (a może nie?... Może wulkan też "krzywdzi", gdy wybuchając, niszczy domy?

Poza tym zdaję sobie sprawę, że powiązanie krzywdzenia z cierpieniem też nie jest proste, czy liniowe. Sam fakt wystąpienia cierpienia nie określa jeszcze krzywdy jako takiej, bo to samo cierpienie może mieć wiele wątków, przyczyn. To samo cierpienie może być w części zawinione przez daną osobę (wtedy czy "ona sama siebie krzywdzi"?), w części przez inne osoby. Np. ciężki przebieg choroby (krzywda) może być z jednej strony związany z winą kogoś, kto prowadził niezdrowy tryb życia, a z drugiej lekarzy, którzy nie przyłożyli się wystarczająco do leczenia na wcześniejszych etapach rozwoju choroby.

Jest jeszcze problem z osobami, które wmawiają sobie z upodobaniem, że zostały skrzywdzone. Oto nad podobnymi okolicznościami życia inne osoby przechodzą do porządku dziennego, uznając, że życie różne problemy niesie i trzeba je rozwiązywać, a nie biadolić nad nimi, to dla części osób, lansujących się na "skrzywdzone", takie same okoliczności staną się powodem do zamęczania otoczenia żalami na swoje skrzywdzenie. Takie osoby mogą nawet wierzyć, że skrzywdzone zostały "obiektywnie", bo najczęściej one nie mają dystansu do siebie. Ale wg mnie krzywda ZAWSZE MA SILNĄ KOMPONENTĘ SUBIEKTYWNĄ. Tak jak pisałem wczesniej, to jak przeżywamy to, co nas spotkało, jak sobie radzimy z problemami może z jednej strony krzywdę pogłębić (gdy nie potrafimy sobie poradzić z nawracaniem myślami do trudnych dla nas okoliczności), w innej klasie przypadków nieco zmodyfikować tylko odcień odczuć, w jeszcze innych zamiast "krzywdy" dana osoba opisze dana sytuację jako "inspirujące doświadczenie - problem, który się pojawił, dał mi w kość, ale został rozwiązany i dzisiaj cieszę się, że wiem, iż takiej sytuacji potrafię podołać". To działa trochę jak w powiedzeniu Nietzschego: co mnie nie zabije, to mnie wzmocni.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 20:17, 06 Cze 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:14, 06 Cze 2024    Temat postu:

lucek napisał:
Cytat:
Jednak kultura to jedno, a logika i obiektywne sądy to drugie.
Twarda logika często prowadzi do wniosków bardzo nieprzyjemnych, które na poziomie emocjonalnym są bardzo trudne, albo nawet niemożliwe do zaakceptowania. Jednak to nie zmienia faktu, że są to obiektywne wnioski.


logika to spekulacja oparta o przyjęte założenia, które żeby były obiektywne, z definicji tego co obiektywne, musza być niezalezne od obserwatora - czyli każdy obserwator musi się z tm zgodzić ...

i jedyne obiektywne założenie jakie znam to takie, że wolność jednostki kończy się tam, gdzie zaczyna się cudza ....

jak podasz inne obiektywne założene, to wtedy będziesz mógł takie deklaracje obiektywizmu swojej logiki składać.

Tu założeniem jest, że po śmierci niczego się nie żałuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:37, 06 Cze 2024    Temat postu:

Nie, ale po angielsku dżem, powidła i konfitura to wszystko to samo.

[link widoczny dla zalogowanych]

autor: Jiwoon Hwang

Popełnił samobójstwo.

Musiał być bardzo pewny, że przestanie istnieć po samobójstwie.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Czw 20:55, 06 Cze 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:38, 06 Cze 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Jest jeszcze problem z osobami, które wmawiają sobie z upodobaniem, że zostały skrzywdzone. Oto nad podobnymi okolicznościami życia inne osoby przechodzą do porządku dziennego, uznając, że życie różne problemy niesie i trzeba je rozwiązywać, a nie biadolić nad nimi, to dla części osób, lansujących się na "skrzywdzone", takie same okoliczności staną się powodem do zamęczania otoczenia żalami na swoje skrzywdzenie. Takie osoby mogą nawet wierzyć, że skrzywdzone zostały "obiektywnie", bo najczęściej one nie mają dystansu do siebie. Ale wg mnie krzywda ZAWSZE MA SILNĄ KOMPONENTĘ SUBIEKTYWNĄ. Tak jak pisałem wczesniej, to jak przeżywamy to, co nas spotkało, jak sobie radzimy z problemami może z jednej strony krzywdę pogłębić (gdy nie potrafimy sobie poradzić z nawracaniem myślami do trudnych dla nas okoliczności), w innej klasie przypadków nieco zmodyfikować tylko odcień odczuć, w jeszcze innych zamiast "krzywdy" dana osoba opisze dana sytuację jako "inspirujące doświadczenie - problem, który się pojawił, dał mi w kość, ale został rozwiązany i dzisiaj cieszę się, że wiem, iż takiej sytuacji potrafię podołać". To działa trochę jak w powiedzeniu Nietzschego: co mnie nie zabije, to mnie wzmocni.

Moim zdaniem jest jeszcze problem odwrotny - czyli wmawianie sobie, że się nie zostało skrzywdzonym.

Np. dziecko molestowane przez p****ila nie cierpiało ani w trakcie molestowania, ani nawet później w życiu, ale po latach okazuje się, że pociągają tego dorosłego już człowieka dzieci i nie potrafi budować relacji z dorosłymi

Jak byś to ocenił w kontekście swojej koncepcji "subiektywnej krzywdy"? Czy taki ktoś został skrzywdzony czy nie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33524
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:57, 06 Cze 2024    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Jest jeszcze problem z osobami, które wmawiają sobie z upodobaniem, że zostały skrzywdzone. Oto nad podobnymi okolicznościami życia inne osoby przechodzą do porządku dziennego, uznając, że życie różne problemy niesie i trzeba je rozwiązywać, a nie biadolić nad nimi, to dla części osób, lansujących się na "skrzywdzone", takie same okoliczności staną się powodem do zamęczania otoczenia żalami na swoje skrzywdzenie. Takie osoby mogą nawet wierzyć, że skrzywdzone zostały "obiektywnie", bo najczęściej one nie mają dystansu do siebie. Ale wg mnie krzywda ZAWSZE MA SILNĄ KOMPONENTĘ SUBIEKTYWNĄ. Tak jak pisałem wczesniej, to jak przeżywamy to, co nas spotkało, jak sobie radzimy z problemami może z jednej strony krzywdę pogłębić (gdy nie potrafimy sobie poradzić z nawracaniem myślami do trudnych dla nas okoliczności), w innej klasie przypadków nieco zmodyfikować tylko odcień odczuć, w jeszcze innych zamiast "krzywdy" dana osoba opisze dana sytuację jako "inspirujące doświadczenie - problem, który się pojawił, dał mi w kość, ale został rozwiązany i dzisiaj cieszę się, że wiem, iż takiej sytuacji potrafię podołać". To działa trochę jak w powiedzeniu Nietzschego: co mnie nie zabije, to mnie wzmocni.

Moim zdaniem jest jeszcze problem odwrotny - czyli wmawianie sobie, że się nie zostało skrzywdzonym.

Np. dziecko molestowane przez p****ila nie cierpiało ani w trakcie molestowania, ani nawet później w życiu, ale po latach okazuje się, że pociągają tego dorosłego już człowieka dzieci i nie potrafi budować relacji z dorosłymi

Jak byś to ocenił w kontekście swojej koncepcji "subiektywnej krzywdy"? Czy taki ktoś został skrzywdzony czy nie?

Muszę się z Tobą zgodzić, że taki problem też występuje. Nie trzeba do tego z resztą nawet aż molestowania. Wiele mężczyzn i kobiet zostało chyba skrzywdzonych przez zaborcze albo nadopiekuńcze matki, czy ojców, a potem ciągnie się to im przez życie. Podobnie też bywa z tyranami domowymi - potrafią przerzucać winy na swoje ofiary, sugorować, że to z ich strony jest jakaś krzywda. Czytałem ciekawe artykuły o tym, ile nieraz wysiłku terapeutów trzeba aby człowiek zrozumiał, że był programowany mentalnie przez różne ośrodki wpływu, co ostatecznie go skrzywdziło, czyniąc np. bezradnym życiowo, zalęknionym, nie mającym wiary w siebie, przesadnie drobiazgowym, nadwrażliwym na różne aspekty życia. Przy czym też...
z drugiej strony bardzo bym chyba chciał być ostrożnym w kwestii oceny mocy owej winy i całego tego skrzywdzenia. Jak byśmy byli odpowiednio silny, to żaden drań by nas psychicznie nie skrzywdził. Są osoby z natury silne psychicznie, które takich cwanych (mniej lub bardziej wprost wpływających) agresorów potrafią sprawnie usadzić, bądź trzymać na dystans. Inne osoby są tu słabsze, a potem mają traumy na całe życie. No i oczywiście jest problem dzieci bezradnych wobec przewagi nad nimi ze strony dorosłych. Ale jeszcze raz chcę podkreślić, że w kwestii uznawania się wyłącznie za ofiary jestem mocno czujny, aby taką postawą...
samemu się nie skrzywdzić. :rotfl:
Sam mam zasadę, żeby nie myśleć o sobie w kategorii ofiary, bo z tego się robi samosprawdzająca przepowiednia. Im bardziej myslimy o tym, że to inni nami rządzili, inni nam wyznaczyli nasze życie, krzywdząc nas, tym bardziej będziemy się utwierdzali w tym, że naszą rolą jest bycie ofiarą. Przeciw temu właśnie trzeba się wewnętrznie zbuntować. Ostatecznie zdrową postawą jest wg mnie "nikt mnie nie krzywdzi, bo to ja jestem kowalem swego losu, ja decyduję".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:02, 06 Cze 2024    Temat postu:

A ja bym się wcale nie zdziwił, gdyby odsetek pedziofilów wśród dorosłych, którzy w dzieciństwie byli molestowani przez dorosłych, był taki sam, jak odsetek pedziofilów wśród dorosłych, którzy w dzieciństwie nie byli molestowani.

Czy ktoś ma jakieś inne dane i może je przedstawić?

Nie należy pomijać faktu, że bycie molestowanym w dzieciństwie przez osobę dorosłą jest w dzisiejszych czasach mocno stygmatyzujące. I to właśnie to piętno często sprawia o wiele większe cierpienie niż samo zdarzenie molestowania. Czego świetnym przykładem jest sprawa syna posłanki KO. Żył, dopóki inni się nie dowiedzieli. De facto to matka go zabiła, bo on sam przecież nie latał z tym po prokuraturach.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Czw 21:05, 06 Cze 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33524
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:12, 06 Cze 2024    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Nie należy pomijać faktu, że bycie molestowanym w dzieciństwie przez osobę dorosłą jest w dzisiejszych czasach mocno stygmatyzujące. I to właśnie to piętno często sprawia o wiele większe cierpienie niż samo zdarzenie molestowania. Czego świetnym przykładem jest sprawa syna posłanki KO. Żył, dopóki inni się nie dowiedzieli. De facto to matka go zabiła, bo on sam przecież nie latał z tym po prokuraturach.

Ciekawy aspekt sprawy poruszasz. Uważam go trochę za rozwinięcie mojej myśli, że komponenta subiektywna w krzywdzie jest bardzo silna. To samo zdarzenie jednych skrzywdzi bardziej, innych zdecydowanie mniej w zależności od ich reakcji. Tak samo jak to samo zdarzenie z dzieciństwa mogło się stać znacznie większą krzywdą wtedy, gdy liczni nawiedzeni od ujawniania koniecznie każdej takiej sprawy, w celu "uczynienia sprawiedliwości" (choć może i z samej czystej ciekawości) ostatecznie bardziej zrujnują komuś życie, niż gdyby pozostawili przyschnięte rany w spokoju. Z traumami jakoś sobie radzimy, czasem lepiej, czasem gorzej, ale w wielu przypadkach uzyskujemy nad nimi jakąś postać kontroli. Jak ktoś z boku przyjdzie i nam to wszystko rozdrapie, to możemy tę kontrolę utracić, a cierpienie odbije ze zdwojoną energią. W takich sprawach trzeba wiele delikatności, wyczucia, rozumienia.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 19:49, 07 Cze 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:15, 06 Cze 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Tak samo jak to samo zdarzenie z dzieciństwa mogło się stać znacznie większą krzywdą wtedy, gdy liczni nawiedzeni od ujawniania koniecznie każdej takiej sprawy, w calu "uczynienia sprawiedliwości"

Czyli jego matka.

Narobiła szumu w prokuraturze.
A potem chłopak 14 lat, i co było w szkole?

I to jest dla 14-latka zdecydowanie bardziej traumatyczne, niż sam fakt, że mu jakiś facet trzepał siura.

Problem z pedziofilią leży więc nie tyle w samym zdarzeniu molestowania, ale we wstydzie, że się było ofiarą.
Nikt nie chce być postrzegany jako ofiara.
.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Czw 21:53, 06 Cze 2024, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:34, 06 Cze 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Sam mam zasadę, żeby nie myśleć o sobie w kategorii ofiary, bo z tego się robi samosprawdzająca przepowiednia. Im bardziej myslimy o tym, że to inni nami rządzili, inni nam wyznaczyli nasze życie, krzywdząc nas, tym bardziej będziemy się utwierdzali w tym, że naszą rolą jest bycie ofiarą. Przeciw temu właśnie trzeba się wewnętrznie zbuntować. Ostatecznie zdrową postawą jest wg mnie "nikt mnie nie krzywdzi, bo to ja jestem kowalem swego losu, ja decyduję".

To prawda, jednak warto sobie uświadomić ten fakt skrzywdzenia choćby po to, by uniknąć takiej sytuacji w przyszłości. Ludzie skrzywdzeni w taki czy inny sposób choćby przez rodziców, jak np. te przekłady które podawałeś, jeśli nie mają świadomości, że stała im się krzywda, te nieprzepracowane problemy będą pielęgnować w swoim życiu i często przekazywać własnym dzieciom.

Tutaj też pojawia się ciekawy wątek w kontekście cierpienia. Bo cierpienie paradoksalnie czasem właśnie chroni przed krzywdą albo chociaż zwiększeniem tej krzywdy z tego względu, ze jest sygnałem dla człowieka, że dzieje się coś złego. I gdyby tak to dziecko molestowane przez pedo*** od początku zaczęło odczuwać cierpienie i szukało pomocy, to uniknęłoby takiej sytuacji jak to opisane poprzednio, które nie wiedząc, ze jest krzywdzone z tą nieprzepracowana traumą poszło dalej w życie, przy okazji krzywdząc innych ludzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 5:19, 07 Cze 2024    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Tak samo jak to samo zdarzenie z dzieciństwa mogło się stać znacznie większą krzywdą wtedy, gdy liczni nawiedzeni od ujawniania koniecznie każdej takiej sprawy, w calu "uczynienia sprawiedliwości"

Czyli jego matka.

Narobiła szumu w prokuraturze.
A potem chłopak 14 lat, i co było w szkole?

I to jest dla 14-latka zdecydowanie bardziej traumatyczne, niż sam fakt, że mu jakiś facet trzepał siura.

Problem z pedziofilią leży więc nie tyle w samym zdarzeniu molestowania, ale we wstydzie, że się było ofiarą.
Nikt nie chce być postrzegany jako ofiara.
.


Nie chce być ,bo ofiary są często obwiniane. Wtórna wiktymizacja. To nie ofiara ma się wstydzić tylko sprawca przemocy.

Wiktymizacja wtórna ma miejsce wówczas, kiedy ofiara przestępstwa doznaje kolejnej (wtórnej) krzywdy ze strony innych osób - otoczenia, rodziny, bliskich. Nacechowane brakiem empatii, krzywdzące postawy innych ludzi są często wynikiem ciekawości, niewiedzy, nieumiejętności wczucia się w sytuację cierpiącej osoby.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 10:37, 07 Cze 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:13, 07 Cze 2024    Temat postu:

Semele napisał:
Co do psa o którym pisze owca. Próbowałam z nim o tym rozmawiać. Sam jest wyznawcą eutanazji a w przypadku bliskiej sobie istoty zupelnie odrzucił te filozoficzne dywagacje.

To ilustruje jak bardzo skomplikowany jest człowiek.

Jestem bardzo prostym człowiekiem. Kieruję się emocjami, nie filozofią.

Semele napisał:
Nie chce być ,bo ofiary są często obwiniane. Wtórna wiktymizacja. To nie ofiara ma się wstydzić tylko sprawca przemocy.

Nie chodzi o obwinianie.
Chodzi o status osoby przegranej.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Pią 19:15, 07 Cze 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:51, 07 Cze 2024    Temat postu:

Status osoby przegranej powinien mieć sprawca a nie ofiara.

Pisząc skomplikowany, miałam na myśli emocje.

Tym bardziej, że dodupizm jak nazwał to Andy nie jest zbyt skomplikowaną filozofią.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 20:01, 07 Cze 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:06, 07 Cze 2024    Temat postu:

Semele napisał:
Status osoby przegranej powinien mieć sprawca a nie ofiara.

Ale zawsze ma go ofiara. Szczególnie, gdy chodzi o mężczyznę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:07, 07 Cze 2024    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:

Ale zawsze ma go ofiara. Szczególnie, gdy chodzi o mężczyznę.

Polecam postać Tragika z książki Lewisa "Podział ostateczny"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:13, 07 Cze 2024    Temat postu:

Andy72 napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:

Ale zawsze ma go ofiara. Szczególnie, gdy chodzi o mężczyznę.

Polecam postać Tragika z książki Lewisa "Podział ostateczny"

Ostatnią książkę przeczytałem w podstawówce.
I nie zamierzam więcej :o Starczy tej mordęgi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:39, 07 Cze 2024    Temat postu:

Andy72 napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:

Ale zawsze ma go ofiara. Szczególnie, gdy chodzi o mężczyznę.

Polecam postać Tragika z książki Lewisa "Podział ostateczny"


Kest jakiś filmik z tym?
Lub audiobook?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:47, 07 Cze 2024    Temat postu:

Chyba lepiej się czyta - ja zakupiłem plik epub,
fragment:
Karzełek potrząsnął zatem łańcuchem i:
– Nie mogę o tym zapomnieć! – zawołał Tragik. – Nigdy nie zapomnę. Mógłbym im wybaczyć wszystko, co mi zrobili, ale twoich krzywd...
– Ach, nie rozumiesz? – przerwała mu Pani. – T u t a j nie ma żadnych krzywd.
– Czy chcesz przez to powiedzieć – zapytał Karzełek, tak jakby nowa myśl kazała mu na chwilę zapomnieć o jego wspólniku
– czy chcesz przez to powiedzieć, że byłaś zupełnie s z c z ę ś l i w a?
– Czy nie tego właśnie pragnąłeś? Ach, nie szkodzi. Zapragnij tego teraz. Albo w ogóle przestań o tym myśleć.
Karzełek zamrugał. To, co w tej chwili szturmowało jego umysł, było zupełnie niesłychane, a jednak nie pozbawione słodyczy. Przez moment wydawało się, że Karzełek puści łańcuch, ale zaraz uchwycił go mocniej, jak się chwyta linę ratunkową.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33524
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:24, 08 Cze 2024    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
cierpienie paradoksalnie czasem właśnie chroni przed krzywdą albo chociaż zwiększeniem tej krzywdy

Cierpienie w ogóle pełni wiele pozytywnych ról (są oczywiście i role negatywne, nie chcę tutaj nagle występować jako obrońca potrzeby cierpienia, bo tak miałoby być "dobrze"). Cierpienie rzeczywiście UŚWIADAMIA jakąś słabość, niespójność, jakieś zło. To jest trochę jak z bólem, który jest fizyczną formą cierpienia - że jest on sygnałem jakiejś destrukcji w organizmie. I podobnie cierpienie mentalne jest sygnałem destrukcji w psychice.
Dlatego nie zawsze nawet przyczynienie się do czyjegoś (albo własnego) cierpienia będzie krzywdą. Dentysta nie krzywdzi swojego pacjenta, gdy przejściowo zadaje mu ból. Bo zależności są bardziej skomplikowane.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33524
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:54, 08 Cze 2024    Temat postu:

Sąd nad człowiekiem może dać znacząco inny werdykt w zależności od tego czy
- jest sądem w miłości
- jest sądem formalnym - tylko akcentującym fakty niespójnych zachowań (niespójnych z przykazaniami, niespójnych z własnymi deklaracjami, niespójnych z inną formą obiektywnego wzorca).

Sąd ludzki też daje różne wyroki w zależności od tego, w jakim prawodawstwie powstał. W Iranie kobieta może dostać karę śmierci za "niestosowne" się ubieranie, w Polsce kradzież przekraczająca określoną kwotę (już o 1 zł) będzie znacząco inaczej traktowana niż ta nie przekraczająca.
Sąd nad człowiekiem ma swoje PARADYGMATY, na których się opiera. Jeśli nawet wierzymy, że sąd od Boga jest tym najlepszym, to czy aby na pewno można też uznać, iż jest tym obiektywnym?...
Bo mi jest bliżej (nie upieram się ostatecznie) do uznania, że w ogóle nie istnieje sensownie rozumiane pojęcie "w pełni obiektywnego osądu człowieka". Zawsze jest osąd NA BAZIE JAKICHŚ ZAŁOŻEŃ - PARADYGMATÓW. Mogą to być boskie paradygmaty, ale to też będą paradygmaty. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin