|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:47, 06 Maj 2015 Temat postu: 6 maja - Notatki połamańca - Love me gender |
|
|
W radiu było dziś o myszkach.
Chciałem więc sobie obejrzeć myszkę, chociażby na znaczku. Tymczasem u mnie w klaserze najłatwiej znaleźć nie mysz, ale kota: Po myszy trzeba wybrać się przynajmniej do Islandii albo na Madagaskar (w dalekiej Japonii też są, ale tylko bajkowe): To nie fair, bo myszy nie tylko zjadły Popiela, ale w ogóle wiele nas nauczyły. O takiej to nauce było zresztą w radiu.
Okazuje się bowiem, że panie myszki zapamiętują w zupełnie inny sposób, niż czynią to panowie myszowie. Różnica jest na dodatek biologiczna, chodzi bodajże o inny rodzaj białek, które biorą udział w procesie zapisywania informacji w mózgu. Ma o swoje całkiem poważne konsekwencje: panie chorują znacznie częściej na Alzheimera, niż panowie. U myszy i u ludzi też.
To odkrycie było podobno politycznie niepoprawne, ale na fakty nic się nie poradzi. Co więc na to feministki, emancypantki i inne gendery brzydkie? Przynajmniej tak byłby gotów zapytać ten czy ów. Temat to zresztą znany, pytanie też, bo przecież te pamiętliwe myszki to nie jedyny przykład biologicznej różnicy pomiędzy kobietami i mężczyznami.
Ano właśnie. To klasyczne pytanie jest jednocześnie klasycznym przykładem niezrozumienia, o co chodzi a o co nie chodzi z tą równością.
To trochę podobne, jak z równouprawnieniem ras. Równouprawnienie ras nie polega na tym, żeby wszystkich siłą przerobić na biało albo na czarno, czy nawet sprawiedliwie na szaro - i przy okazji zdeptać Wartości. Tak samo "gender" nie polega na tym, żeby kobiety i mężczyzn przerabiać na chłopobaby - i zniszczyć w ten sposób rodzinę.
Nie, nie chodzi o to, żeby w jakimkolwiek celu, bezbożnym czy zbożnym, zapominać o różnicach biologicznych. Równość ludzi polega na tym, każdy człowiek powinien mieć podobne szanse znalezienia i zrealizowania takiego stylu życia, jaki jest do jego indywidualnych cech najbardziej dopasowany.
Co oznacza też sprawiedliwy - w sensie tych podobnych szans - podział praw i obowiązków. Profesor Magdalena Środa powiedziała kiedyś coś mniej więcej takiego: "Różnice pomiędzy mną i moim mężem są piękne i pożyteczne, ale rzecz w tym, żeby on też zmywał po obiedzie".
Rodziny to nie narusza. Wisława Szymborska opisała to tak:
Uśmiechnięci, wpółobjęci
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.
Czyli, mówiąc krótko: LOVE ME GENDER!
Youtube: Elvis Presley, Love Me Tender
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:24, 07 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Gender jest przereklamowane. I nie wiadomo o co w tym wszystkim naprawdę chodzi. Jeśli chodzi o gejów to wiadomo, ale gender?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:30, 09 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Gender jest przereklamowane. I nie wiadomo o co w tym wszystkim naprawdę chodzi. |
Ja też się tu gubię. Weźmy to przebieranie chłopców w dziewczęce ciuszki. Czy chodzi tu o to, aby różnicować, czy - odwrotnie - aby odróżnicowywać (hehe) płcie?
Jeśli ubieramy jakieś dziecko w ubranko UZNAWANE za właściwe dla jakiejś płci, to chyba aspirujemy do różnicowania - zwracamy uwagę na różnice, akceptujemy że różnica tego rodzaju jest czymś wartym podkreślenia. W przeciwnym bowiem razie ubieralibyśmy wszystkie dzieci w identyczne, bezpłciowe uniformy, co różnice między płciami by niwelowało. Jednak za chwilę ten sam gender deklaruje, że chodzi przecież o to, aby jakoś te kulturowe różnice między płciami właśnie zacierać, aby było jak najmniej wyróżniania płci tej, czy innej. Czyli właściwie jak chcą te gendery? - różnicować, czy odwrotnie?...
Ja po prostu nie wiem o co tu chodzi. Czy twórcy tych programów genderowych to wiedzą, czy też robią coś tak ogólnie "żeby się działo w tym temacie"?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:50, 09 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Normalnie, naturalnie to się na golasa żyło. Potem doszły jakieś ubrania, łachmany, mody... I..chuj bombki strzelił.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 21:19, 09 Maj 2015 Temat postu: Re: 6 maja - Notatki połamańca - Love me gender |
|
|
Ja wole aby facet prasował niż zmywał naczynia. Szczególnie swoje spodnie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 1:01, 12 Maj 2015 Temat postu: Re: 6 maja - Notatki połamańca - Love me gender |
|
|
Anonymous napisał: | Ja wole aby facet prasował niż zmywał naczynia. Szczególnie swoje spodnie! | Ja tam wolę, by facet dymał...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 1:09, 12 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Obecnie w ideologii gender nie chodzi już tylko to wspomniane "zmywanie talerzy", a coraz bardziej właśnie o, również wspomnianego, "babochłopa"- co nie zawsze musi się kojarzyć z czymś złym, nienormalnym. Ale "oni" chcą chyba jeszcze więcej: aby chłopobaba stała się wzorcem normalności! Cytat: | Równość ludzi polega na tym, każdy człowiek powinien mieć podobne szanse znalezienia i zrealizowania takiego stylu życia, jaki jest do jego indywidualnych cech najbardziej dopasowany. | Czy najbardziej dopasowanym stylem życia do cech mężczyzny jest styl życia kobiety??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
istota
Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 16:06, 12 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: |
Ja też się tu gubię. Weźmy to przebieranie chłopców w dziewczęce ciuszki. Czy chodzi tu o to, aby różnicować, czy - odwrotnie - aby odróżnicowywać (hehe) płcie?
Jeśli ubieramy jakieś dziecko w ubranko UZNAWANE za właściwe dla jakiejś płci, to chyba aspirujemy do różnicowania - zwracamy uwagę na różnice, akceptujemy że różnica tego rodzaju jest czymś wartym podkreślenia. |
To jest bardzo proste.
Skoro róż kojarzy się z dziewczynkami, bo tylko dziewczynki się w róż ubiera, to w momencie kiedy rozszerzy się zasięg różowych ciuszków też na chłopców, róż przestanie być znacznikiem dziewczęcości.
Cytat: |
W przeciwnym bowiem razie ubieralibyśmy wszystkie dzieci w identyczne, bezpłciowe uniformy, co różnice między płciami by niwelowało. |
No i do tego się dąży, różowe wdzianko wkrótce będzie bezpłciowym uniformem.
Ostatnio zmieniony przez istota dnia Wto 16:07, 12 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
istota
Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 16:15, 12 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Piotr Rokubungi napisał: | ...a coraz bardziej właśnie o, również wspomnianego, "babochłopa"- co nie zawsze musi się kojarzyć z czymś złym, nienormalnym. Ale "oni" chcą chyba jeszcze więcej: aby chłopobaba stała się wzorcem normalności! |
Czyli normalność jest stopniowalna? Babochłop jest normalny ale tylko do pewnego stopnia, za mało normalny, żeby stanowić wzór?
Cytat: |
Czy najbardziej dopasowanym stylem życia do cech mężczyzny jest styl życia kobiety??[/color] |
Czy każdy mężczyzna ma te same cechy? Czy Janusz Korwin Mikke ma te same cechy co Robert Biedroń?
A co to jest styl życia kobiety? Myśli Pan, że styl życia jakieś naukowczyni, odpowiada stylowi życia piosenkarki, dziennikarki lub przeciętnej Matki Polki?
Eh, genderyści jeszcze mają dużo do zrobienia...
Ostatnio zmieniony przez istota dnia Wto 16:17, 12 Maj 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:17, 12 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
istota napisał: | Cytat: |
W przeciwnym bowiem razie ubieralibyśmy wszystkie dzieci w identyczne, bezpłciowe uniformy, co różnice między płciami by niwelowało. |
No i do tego się dąży, różowe wdzianko wkrótce będzie bezpłciowym uniformem. |
Jak się koncepcja równania wszystkiego rozszerzy, to pewnie będziemy wyrównywać nie tylko płcie. Wzrost można wyrównywać (obowiązkowym - ustawowym, ewentualnie kulturowo - lobbystycznym) zakładaniem wysokich obcasów przez niskich, a płaskich butów przez wysokich. Problem różnego koloru włosów można załatwić farbowaniem wszystkich fryzur na jeden - np. wybrany w powszechnym głosowaniu - kolor. Różnica w inteligencji, tak mocno różnicująca społeczeństwo, da się jakoś zmniejszyć poprzez powszechne badania IQ u dzieci, a potem posyłanie tych bystrych do wyjątkowo debilnych szkół, a wszystkich wolniej myślących poddawaniu superprogramom edukacyjnie rozwijającym. Najprościej jest chyba z nierównościami w urodzie - wszystkich ładnych da się stosunkowo łatwo oszpecić, a największym brzydalom można załatwić operacje plastyczne.
Czy warto tak wszystko wyrównywać?...
- Jeśli kryterium jest to, ze po prostu sam fakt nierówności stanowi konieczność wyrównywania, to chyba tak. To przesądza sprawę. Z resztą na pewno każda nierówność gdzieś tam - historycznie i współcześnie - skutkowała jakąś formą dyskryminacji. Więc pewnie jest dodatkowy powód, aby wszyscy zrobili się jakoś tacy sami.
Jak by tak wszystko fajnie wyrównać, to byśmy wreszcie mieli "idealne" społeczeństwo.
Byłoby trochę nudniej, byłby pewnie zamordyzm wobec tych, co się wychylają, ale przynajmniej byłoby "sprawiedliwe".
Jeśli jednak nierówność potraktujemy z mniejszą fobią, jeśli zgodzimy się, że fakt zróżnicowania zdolności, siły, inteligencji, urody, a nawet funkcji społecznych i kulturowych są (przynajmniej potencjalnie) pewnym darem dla społeczeństwa, bo dzięki niemu da się zagospodarować różne nisze potrzeb ludzkości, to wtedy konieczność "zrównywania bo jest nierówno" wyda się absurdem.
Nie jest niczym złym, że osobnicy chromosomami XX będą częściej ubierali się kolor K1, niż osobnicy z chromosomami XY (którzy wybierają - a jakże - kulturowo) kolor K2. Kolor, to kolor - sam w sobie niczego złego nie tworzy. Zielony nie jest "gorszy" od czerwonego, a żółty nie "upokarza" tych, którzy ubierają się częściej na fioletowo. Jeśli ktoś z kolorami ubioru wiąże koncepcję dyskryminowania, upokarzania, dominacji, to fantazjuje na maksa. Można zamienić "kulturowość" ubiorów kolorystycznych na odwrotne i to wcale nie zmieni takich problemów jak agresja, spychanie słabszych na margines. To nie kolor jest tu istotny. Jeśli z czymś warto walczyć, to nie z różnicowaniem się kolorami, czy krojem ubioru, ale Z SAMĄ AGRESJĄ, Z PONIŻANIEM, DYSKRYMINOWANIEM. O to mi chodzi - nie bierzmy czysto zewnętrznych aspektów jako istoty problemu.
Właściwie to nawet jestem za zrównywaniem wielu nierówności. Jestem za wydźwignięciem tych zepchniętych na dno, a pewnym przytarciem różków tym, którzy się zbyt rozkochali w swojej "lepszości". Ale powód po temu jest inny, niż "bo jest nierówno". Dobrym powodem dla walki z nierównością jest krzywda, cierpienie, przemoc, wyzysk. Dobrym powodem jest niewykorzystanie umiejętności, zdolności ludzi, zepchnięcie ich do roli, w której ich możliwości się marnują. Ale nie sam fakt nierówności.
Nierówność jako taka jest neutralna. Kucyk nie jest gorszy od mustanga, dlatego że jest małym konikiem. Zminiaturyzowany procesor jest nawet lepszy od tego dużego - niezminiaturyzowanego. Nie bierzmy cech zewnętrznych, za istotę sprawy. Dajmy ludziom prawo do różnicowania się, do jakiejś formy nierówności zewnętrznej, a piętnujmy to co rzeczywiście złe: agresję, wyzysk, spychanie na margines.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JanelleL.
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:21, 12 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
istota napisał: | Piotr Rokubungi napisał: | ...a coraz bardziej właśnie o, również wspomnianego, "babochłopa"- co nie zawsze musi się kojarzyć z czymś złym, nienormalnym. Ale "oni" chcą chyba jeszcze więcej: aby chłopobaba stała się wzorcem normalności! |
Czyli normalność jest stopniowalna? Babochłop jest normalny ale tylko do pewnego stopnia, za mało normalny, żeby stanowić wzór?
Piotr Rokubungi napisał: |
Czy najbardziej dopasowanym stylem życia do cech mężczyzny jest styl życia kobiety?? |
Czy każdy mężczyzna ma te same cechy? Czy Janusz Korwin Mikke ma te same cechy co Robert Biedroń?
A co to jest styl życia kobiety? Myśli Pan, że styl życia jakieś naukowczyni, odpowiada stylowi życia piosenkarki, dziennikarki lub przeciętnej Matki Polki?
Eh, genderyści jeszcze mają dużo do zrobienia... |
W wątku dopasowania, miałam raczej śfińskie skojarzenia, do których R.Biedroń nijak pasuje czyli w sam raz pasuje do gender.
Różowy już był dla chłopców - przed wojną , ale o gender jeszcze nikt wtedy nie słyszał jak mniemam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JanelleL.
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:14, 12 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Piotr Rokubungi napisał: | Normalnie, naturalnie to się na golasa żyło. Potem doszły jakieś ubrania, łachmany, mody... I..chuj bombki strzelił. |
wojzboj napisał: |
Ach, toż to prawdziwe marzenie!
Henri Rousseau, Marzenie I, 1910. Museum of Modern Art, Nowy Jork. |
Ja tam nie widzę bombek, na golasa to od razu trąciło utopią, nie marzeniem .... chyba, że Chałupy welcome to
ale obrazek całkiem przyzwoity, w formie tekstylnego dzieła na ścianę by się nadał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
istota
Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 18:22, 12 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: |
Czy warto tak wszystko wyrównywać?... |
Nie i nie znam osoby, która by czegoś podobnego chciała. Więc nie rozumiem, po co o tym w ogóle dyskutować.
Cytat: |
Nie jest niczym złym, że osobnicy chromosomami XX będą częściej ubierali się kolor K1, niż osobnicy z chromosomami XY (którzy wybierają - a jakże - kulturowo) kolor K2. Kolor, to kolor - sam w sobie niczego złego nie tworzy. Zielony nie jest "gorszy" od czerwonego, a żółty nie "upokarza" tych, którzy ubierają się częściej na fioletowo. Jeśli ktoś z kolorami ubioru wiąże koncepcję dyskryminowania, upokarzania, dominacji, to fantazjuje na maksa. |
Zastanawiał się Pan, czemu wybrał neutralne kolory: zieleń, czerwień i żółć, a pominął relatywnie "męski" niebieski (relatywnie, bo dotyczy gł. okresu niemowlęcego) i mocnożeński róż?
Róż przestał być tylko kolorem, to znacznik infantylności, księżniczkowatości, kiczu i pudru.
Niech Pan się przejdzie do sklepu/działu z ubrankami/zabawkami dla małych dziewczynek. Tam wszystko jest różowe. Zaś u chłopców cała gama kolorów, z wyjątkiem oczywiście - różu.
Róż jest najbardziej unikanym przez chłopców/mężczyzn kolorem. Ci, którzy na róż się decydują, ryzykują komentarzami a la "pedzio", "ciota".
Michał Dyszyński napisał: |
Jeśli z czymś warto walczyć, to nie z różnicowaniem się kolorami, czy krojem ubioru, ale Z SAMĄ AGRESJĄ, Z PONIŻANIEM, DYSKRYMINOWANIEM. O to mi chodzi - nie bierzmy czysto zewnętrznych aspektów jako istoty problemu. |
Ma Pan rację, nie chodzi o zewnętrzne aspekty. Chodzi o kolorowe konotacje. Inwazja różu w życiu dziewczynek poniża je i dyskryminuje tym, że je wszystkie urabia na to samo i to często krzywdzące kopyto - wszystkie mają być słodkimi jak cukiereczki, infantylnymi księżniczkami. Tak więc niech Pan ma na uwadze, że i mnie o istotę problemu chodzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JanelleL.
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:57, 12 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
istota napisał: |
Róż jest najbardziej unikanym przez chłopców/mężczyzn kolorem. Ci, którzy na róż się decydują, ryzykują komentarzami a la "pedzio", "ciota". |
A jeszcze nie tak dawno, Olek K. jako urzędujący prezydent wylansował modę na różowe koszule i na zestaw niebieski krawat+różowa koszula, jak i na odwrót - koszula niebieska+różowy krawat i nikt go za to "ciotą" nie nazwał... czyli te różowe schizy to dosyć świeża sprawa jest.
istota napisał: |
Inwazja różu w życiu dziewczynek poniża je i dyskryminuje tym, że je wszystkie urabia na to samo i to często krzywdzące kopyto - wszystkie mają być słodkimi jak cukiereczki, infantylnymi księżniczkami. Tak więc niech Pan ma na uwadze, że i mnie o istotę problemu chodzi. |
Inwazja po prostu udziela się dziewczynkom w mniejszym lub większym stopniu i to one częściej terroryzują różem otoczenie (z rodzicami włącznie), czy to oznacza, że same się poniżają i dyskryminują (w mniejszym, lub większym stopniu) no a kiedy już dopada je różowstręt, to co to oznacza? ... można by nawet zdefiniować jakąś skalę odporności na róż i dać pole do popisu psychologom i socjologom
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:09, 12 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
A jak ktoś nie cierpi różowego kolorku to już jest anty-ciota i homofob, czy tylko co ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
istota
Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 22:51, 12 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
JanelleL. napisał: |
A jeszcze nie tak dawno, Olek K. jako urzędujący prezydent wylansował modę na różowe koszule i na zestaw niebieski krawat+różowa koszula, jak i na odwrót - koszula niebieska+różowy krawat i nikt go za to "ciotą" nie nazwał... czyli te różowe schizy to dosyć świeża sprawa jest. |
Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Osobiście znam mężczyzn, którzy wręcz prowokacyjnie lansują się w różu, żeby pokazać swoją antysystemowość (teraz modne słowo) i też (przynajmniej głośno) nikt tego nie komentuje w ten sposób. Dużo zależy od pozycji, nie każdy może sobie pozwolić na róż.
Cytat: |
Inwazja po prostu udziela się dziewczynkom w mniejszym lub większym stopniu i to one częściej terroryzują różem otoczenie (z rodzicami włącznie), czy to oznacza, że same się poniżają i dyskryminują (w mniejszym, lub większym stopniu) |
A czym mają terroryzować, skoro w sklepach z odzieżą i zabawkami dostępny jest tylko róż? W kreskówkach wszystkie księżniczki mają różowe sukienki i różem wyłożone pokoje...Koleżanki w przedszkolu są różowe od stóp do głów...
Dzieci oczywiście nie rozumieją (do czasu) tego, że są poniżane. Mają do tego prawo. Gorzej kiedy rodzice tego nie dostrzegają. Ostatnio przyszło mi się natknąć na pogaduszki o dzieciach w wykonaniu przyszłych mam, mówiły, że nie mogą się doczekać, jak będą ubierać swoje śliczne córeczki w różowiuteńkie ciuszki, bo chcą mieć w domu małe księżniczki. Nie dość, że trywializują te swoje potencjalne córki, to same siebie infantylizują. Zachowują się jak małe dziewczynki przebierające lalki Barbie, a nie dojrzałe do rodzicielstwa kobiety...
Cytat: |
no a kiedy już dopada je różowstręt, to co to oznacza? ... można by nawet zdefiniować jakąś skalę odporności na róż i dać pole do popisu psychologom i socjologom |
Różowstręt może mieć równie patologiczne podłoże jak różofilia. Szczególnie w przypadku mężczyzn, którzy nienawidzą różu, bo im się kojarzy z "babami" i "pedałami".
Ostatnio zmieniony przez istota dnia Wto 22:52, 12 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:12, 12 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | (...) w przypadku mężczyzn, którzy nienawidzą różu, bo im się kojarzy z "babami" i "pedałami". |
A jak się nie kojarzy jednak z babkami lub tęczowymi, tylko różowawy kolor uważają (zdarza się i tak) za chujowiutki to co ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
istota
Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 23:24, 12 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
To najpewniej znaczy, że ich różowstręt nie jest patologiczny, może Pan odetchnąć z ulgą
Ostatnio zmieniony przez istota dnia Wto 23:25, 12 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:30, 12 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
istota napisał: | To najpewniej znaczy, że ich różowstręt nie jest patologiczny, może Pan odetchnąć z ulgą | To cieszy jednak, nie jestem homofobem, ani antyfeministą. Cóż za ulga...
Poza tym co ja tam za Pan ?
Maniek, Maniutek jestem - la niepoznaki zwany hushek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:47, 13 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
istota napisał: | Czyli normalność jest stopniowalna? Babochłop jest normalny ale tylko do pewnego stopnia, za mało normalny, żeby stanowić wzór? | Nie- nie jest w ogóle normalny, bo jest wymyślony i w sprzeczności z przyrodzonymi cechami. Jednak na pewne "nienormalności" można przystać pod pewnymi warunkami- szczególnie co do szkodliwości danej osobie oraz szkodliwości społecznej. istota napisał: | Czy każdy mężczyzna ma te same cechy? Czy Janusz Korwin Mikke ma te same cechy co Robert Biedroń?
A co to jest styl życia kobiety? Myśli Pan, że styl życia jakieś naukowczyni, odpowiada stylowi życia piosenkarki, dziennikarki lub przeciętnej Matki Polki? | To zapytam inaczej: tobie to się wsadza, czy ty wsadzasz? A może wy, popaprańcy, chcecie i wsadzać i żeby wam wsadzano? Zjeść ciastko i mieć ciastko?? Ni chuja się nie da!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
istota
Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 16:10, 13 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Piotr Rokubungi napisał: | Nie- nie jest w ogóle normalny, bo jest wymyślony i w sprzeczności z przyrodzonymi cechami. Jednak na pewne "nienormalności" można przystać pod pewnymi warunkami- szczególnie co do szkodliwości danej osobie oraz szkodliwości społecznej. |
A może mi Pan uprzytomnić, jak to możliwe, że coś jest jednocześnie wymyślone, w sprzeczności z przyrodzonymi cechami oraz istniejące w rzeczywistości, mogące sobie i jej szkodzić?
Ludzie wierzą w różne dziwne rzeczy -duchy, elfy, Boga, ale jak już w te rzeczy wierzą, to zazwyczaj nie podważają ich istnienia. Pan zaś mówi - nie wierzę w duchy, ale się ich boję
Cytat: |
To zapytam inaczej: tobie to się wsadza, czy ty wsadzasz? A może wy, popaprańcy, chcecie i wsadzać i żeby wam wsadzano? Zjeść ciastko i mieć ciastko?? Ni chuja się nie da![/color] |
Każde ludzkie ciało jest wyposażone w "dziurki" i "klucze", nie trzeba mieć ani szczególnie rozwiniętej fantazji, ani wymyślnych gadżetów, żeby poćwiczyć zarówno wsadzanie, jak i dawanie. Ma Pan więcej błyskotliwych pytań?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:10, 13 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
istota napisał: | Róż przestał być tylko kolorem, to znacznik infantylności, księżniczkowatości, kiczu i pudru. |
Tylko czyj to właściwie problem?...
Ja nie odpowiadam za czyjeś różofobie, czy inne koloromanie. Właściwie to uważam za stosowne zbytnio kłopotać swojej ślicznej główki tym, że komuś na kolorowo odbiło. A już szczególnie oskarżanie o to jakiegoś męskiego szowinizmu, homofobów, wegetarian, czy cyklistów nie wydaje mi się celowe.
Ze swojego doświadczenia dodam tylko, że noszę wąsy. Noszę je mniej więcej od 20 lat. Część ludzi wąsów nie lubi. Parę lat temu mój kolega z pracy oświecił mnie, że w środowiskach gejowskich wąs jest bardzo modny i że w ogóle jest nawet formą rozpoznawania tej orientacji. Przez pewien czas zastanawiałem się, czy nie zgolić mojego podnosowego owłosienia twarzy (aby pewnym sympatycznym panom nie robić nadziei na jakieś awanse z mojej strony). Ale ostatecznie uznałem, że to czyjś problem, czy z wąsami wiąże jakieś dodatkowe cechy, czy nie. I dalej naszę wąsy, nie dbając o to, czy komuś się to kojarzy, czy też nie.
A nawet jestem dumny z mojej odwagi cywilnej w tym zakresie
Ale na poważnie.
Nie uważam, aby poważni ludzie powinni dawać się wodzić za nos z powodu tego, że ktoś sobie coś ubrdał w jakimś temacie. Tak po prostu. Dotyczy to także różu w ubiorze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:17, 13 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
istota napisał: | Ludzie wierzą w różne dziwne rzeczy -duchy, elfy, Boga, ale jak już w te rzeczy wierzą, to zazwyczaj nie podważają ich istnienia. Pan zaś mówi - nie wierzę w duchy, ale się ich boję | Pierdolisz! Nie mając czym zresztą. istota napisał: | A może mi Pan uprzytomnić, jak to możliwe, że coś jest jednocześnie wymyślone, w sprzeczności z przyrodzonymi cechami oraz istniejące w rzeczywistości, mogące sobie i jej szkodzić? | A spójrz na siebie, jako przykład. istota napisał: |
Każde ludzkie ciało jest wyposażone w "dziurki" i "klucze", nie trzeba mieć ani szczególnie rozwiniętej fantazji, ani wymyślnych gadżetów, żeby poćwiczyć zarówno wsadzanie, jak i dawanie. Ma Pan więcej błyskotliwych pytań? | Mam. Np. czy ci staje do wewnątrz? A, żebyś mnie zrozumiało, zapytam inaczej: masz wzwód endomorficzny?
Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Śro 16:18, 13 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
istota
Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 16:24, 13 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: |
Nie uważam, aby poważni ludzie powinni dawać się wodzić za nos z powodu tego, że ktoś sobie coś ubrdał w jakimś temacie. Tak po prostu. Dotyczy to także różu w ubiorze. |
A ja uważam, że (nad)wrażliwi ludzie też są poważni. Zaś naigrawanie się z cudzej (nad)wrażliwości uważam za skrajnie niedojrzałe.
Gdyby każdy sobie jednakowo sprawnie radził ze społecznymi uprzedzeniami, dyskryminacją etc., nikt by nie robił z tych zjawisk problemu. Szanujmy swoją różnorodność.
Ciekawe, że w innych tematach stawał Pan w obronie prawa do słabości, że nie każdy musi być silną, przebojową osobowością, nie przejmującą się tym, co ludzie gadają, a tutaj Pan taka słabość interpretuje negatywnie jako brak powagi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:33, 13 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
istota napisał: | Michał Dyszyński napisał: |
Nie uważam, aby poważni ludzie powinni dawać się wodzić za nos z powodu tego, że ktoś sobie coś ubrdał w jakimś temacie. Tak po prostu. Dotyczy to także różu w ubiorze. |
A ja uważam, że (nad)wrażliwi ludzie też są poważni. Zaś naigrawanie się z cudzej (nad)wrażliwości uważam za skrajnie niedojrzałe.
Gdyby każdy sobie jednakowo sprawnie radził ze społecznymi uprzedzeniami, dyskryminacją etc., nikt by nie robił z tych zjawisk problemu. Szanujmy swoją różnorodność.
Ciekawe, że w innych tematach stawał Pan w obronie prawa do słabości, że nie każdy musi być silną, przebojową osobowością, nie przejmującą się tym, co ludzie gadają, a tutaj Pan taka słabość interpretuje negatywnie jako brak powagi. | A czym się twoja (nad)wrażliwość przejawia np.? Ja dostrzegam bardziej w twych wypowiedziach raczej wybujałą fantazję w kierunku "nie bycia, czym się jest", niż jakąś wrażliwość.
A czy staję po stronie słabszych? Nie koniecznie. Bardziej respektuję prawo natury, że lepiej ma lepiej dostosowany. Jednak ludzka cywilizacja nie faworyzuje już lepiej przystosowanych, tylko "lepiej pomerdanych", zakręconych, cwaniaków i kłamców. To nie jest prawo naturalne, tylko ludzkie wymysły.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ups, to nie było do mnie. Przepraszam. No, ale też wyraziłem swoje zdanie na pewien temat. Sorki jeszcze raz.
Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Śro 16:36, 13 Maj 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|