ŚFiNiA

sfinia

AUTOR: Kantsade Dewolter
TYTUŁ: Jaka wiedza, jaka wiara
ODNOŚNIK: Otwarte Referarium Filozoficzne 1, 94-114 (2008)
URL: [link widoczny dla zalogowanych]
PDF do wydrukowania: [link widoczny dla zalogowanych]

STRESZCZENIE

Powszechne doświadczenie obcowania z innymi ludźmi przekonuje o istnieniu dobrze określonej pojęciowo wierze i wiedzy. Ludzie dyskutują nad dylematami jednej względem drugiej i na odwrót, przeżywają dramaty, zwalczają się jeśli mają odmienne zdania. Na ile to, co robią jest adekwatne do stanu faktycznego? Czy nie zachodzi tu gra abstrakcyjnych formuł bynajmniej nie pasująca do sposobu użycia słów? Czy nie zjawiają się one przypadkiem przed treścią którą się w nie wkłada? Jakie zagadnienia i problemy trzeba poruszyć aby przygotować grunt pod analizę stosunków między jedna a drugą? A może wraz z tym gruntem niejako problem sam zniknie, ujawniając swoją pozorność?

SPIS TREŚCI

1 Wstęp
2 Definicje wiary i religii
3 Wiedza i poznanie
4 Uwagi o metodzie
5 Metoda genetyczna w badaniach historycznych
6 Perspektywa historyka
7 Dalsze uwagi o metodzie
8 Zakończenie

Radosław

Panu Dewolterowi i redakcji się coś pomieszało.

chryzjan

wujzboj

Radku, dzięki za uwagi. Skonsultujemy z autorem niezbędne poprawki!

Radosław

wujzboj

Fragment co prawda nie za mały, ale z oryginalnego tekstu (to z twojego post powyżej, Radku) widać, że to po prostu omyłkowe powtórzenie słowa "doświadczalnych".

chryzjan

Dziękuję Wuju za "przywołanie do porzadku".
Radosławie, przepraszam.
Trochę mnie "poniosło"( w zwiazku z sąsiednim tematem ).
Zazwyczaj nie czepiam się "dupereli".

AdamHajduk

Tekst bardzo ciężko pisany. Moim zdaniem też bardzo pogmatwany, nie widzę w nim zbyt klarownego sensu, nie dokładnie rozumiem przesłanie.

wujzboj

Mnie się podobało, że zawiera wiele ciekawostek. Radek przeczytał sporo i spróbował coś z tego ułożyć. A jakie z tego wnioski? Radek wypisał je na końcu. Tyle, że na mój rozum biorą się one przede wszystkim z podejścia Radka do sprawy. Ale może poczekajmy, aż Radek wróci z wakacji.

AdamHajduk

Niestety ja,raczej nie dam rady z tym dyskutować,bo nie dam rady przebrnąć z trzeźwym umysłem,tzn. przeczytałem,ale gubiąc co chwila myśli... A o sprawach niezrozumiałych dyskutował nie będę.

Eremita

Praca owszem jest trudna, ale bardzo ciekawa. Na pewno daje do myślenia, bo rzeczywiście odnosi się wrażenie, pod koniec, że autor zgubił wątek. Ale ostatni rozdział zaprzecza temu, bo widać że utor pamięta zagadnienie :wink:
Najlepsze w tej pracy są tabelki, mam wydrukowane i przydadzą się takiemu laikowi jak ja :grin:

trochę za dużo historii, chociaż z drugiej strony wyróznia to ten esej i jest spojrzeniem innym, co chroni przed monotonią. Jaki cel miałyby wszystkie prace pisane na jedno kopyto :think:

Mnie się podoba.

PS. Nie jestem dobry z ortografii, ale rzuciło mi się w oczy wyrażenie: z stąd, dwukrotnie chyba użyte, jest to błąd, wystarczy samo stąd
We wszystkich pracach jest trochę błędów szczególnie w pisowni łącznej partykóły nie, bardzo częsty błąd w połączeniu z imiesłowami, bierze się stąd, że w 1997 roku zmieniono reguły:
cyt. ze słownika:
nie piszemy łącznie z imiesłowami przymiotnikowymi, zarówno czynnymi (zakończonymi na -ący), jak i biernymi (na -ny, -ty) i to niezależnie od ich znaczenia np.:
niebijący, niesiedzący, niepalący, niekochający, nieubrany, niekochany, niemyty, nieuszyty

wujzboj

Proszę wrzucać wszystkie zauważone błędy (podając artykuł, stronę, oraz konkretne błędnie napisane słowo) do Działu Technicznego. Będziemy poprawiali.