|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Nie 18:59, 08 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
A może by tak Panie Dyszyński wypadało napisać dlaczego to dialektyka marksistowska nie jest wystarczająca i jakich to rozpoznawalnych reguł jej brakuje? I zanim Pan zacznie pisać do mnie o słowie bożym, może również wypadałoby odpowiedzieć na moje pytanie o prostym chaosie i to odpowiedzieć w konwencji logicznej, a nie teologicznej. Musiałby Pan przedstawić dowód logiczny, a nie teologiczny, że procesy społeczne są chaotyczne, a jeżeli Pan tego nie potrafi, to nie może Pan twierdzić, że dialektyka marksistowska nie nadaje się do opisu tych niechaotycznych, a uporządkowanych procesów społecznych.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:24, 08 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Adam Barycki napisał: | A może by tak Panie Dyszyński wypadało napisać dlaczego to dialektyka marksistowska nie jest wystarczająca i jakich to rozpoznawalnych reguł jej brakuje? I zanim Pan zacznie pisać do mnie o słowie bożym, może również wypadałoby odpowiedzieć na moje pytanie o prostym chaosie i to odpowiedzieć w konwencji logicznej, a nie teologicznej. Musiałby Pan przedstawić dowód logiczny, a nie teologiczny, że procesy społeczne są chaotyczne, a jeżeli Pan tego nie potrafi, to nie może Pan twierdzić, że dialektyka marksistowska nie nadaje się do opisu tych niechaotycznych, a uporządkowanych procesów społecznych. |
Pani Luzik w swoim czasie (mylnie) uznała, że nasze dyskusje przypominają naukową debatę. Otóż nie przypominają. Powód tego jest taki, że filozofia właściwie NIE JEST nauką. Nie jest z tego prostego powodu, że bardzo niewiele daje się tu dowieść. Nie ma dowodów ani na marksizm, ani na jego zaprzeczenie. Podobnie jak nie ma dowodów na teizm, albo i ateizm.
Konwencja logiczna tu się jakoś stosuje, ale "dowód logiczny" już nie. Przyczyna?
- jest prosta. Aby coś dowieść, trzeba mieć kryteria! Dowodu matematycznego dokonujemy w oparciu o aksjomaty leżące u podstaw teorii. W fizyce jest dość podobnie, choć dochodzi jakby nowy typ "dowodu", czyli doświadczenie. W filozofii są opinie. Nie ma dla nich dowodu, bo same dopiero mogą stać się kryteriami, za pomocą których będziemy (ewentualnie) coś dowodzić.
Tak więc proszę przyjąć moje poprzednie sformułowania jako OPINIĘ. Może sie ona komuś spodobać, a może też nie spodobać. To, że zacytowałem Bibilę nie jest tu dowodem, a tylko zwróceniem uwagi na jakąś okoliczność. O niejasnym z resztą statusie dla tej sprawy.
Moja opowieść o chaosie, wyłanianie się do bytu jest po prostu pewnym obrazem, koncepcją. Wskazuję na podobieństwa, aby pokazać, ze ktoś gdzieś kiedyś myślał jakoś podobnie. Ale pewnie będą też różnice. Przy czym to oczywiście niczego nie dowodzi.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 19:27, 08 Gru 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Nie 20:20, 08 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
To bardzo ciekawe Panie Dyszyński, co Pan mówi, szkoda tylko, że w szpitalach psychiatrycznych nie chcą stosować Pańskiej teorii i preferują tam tylko opinie lekarzy, w dupie mając opinie pacjentów. Ciekawe dlaczego tak robią? Niemożliwe przecie, aby stosowano przy tym jakie kryteria, bo gdyby takie były, niemożliwością jest, aby Pan, człowiek inteligentny, o nich nie wiedział.
Adam Barycki
PS. To jaka jest w końcu Pańska opinia o procesach społecznych, są chaotyczne, czy proste? A może Pan wyraża opinię, że można mieć o czymś dwie sprzeczne ze sobą opinie? Moja żona ma taką opinię i w niesprzecznej z nią zgodzie, zawsze ma rację, wie jaka będzie kiedykolwiek pogoda – albo będzie padało, albo będzie słonecznie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
chryzjan
Areszt prewencyjny do złożenia wyjaśnień
Dołączył: 23 Mar 2007
Posty: 955
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 20:41, 08 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Oj Barycki …, swołoczy przebrzydła, miewasz żonę, a emablujesz Luzik naszą ulubioną, a fee …
________________________
„Bóg dał człowiekowi rozum, a kobiecie kauczukową piłeczkę.”
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
luzik
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 7765
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:36, 08 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
chryzjan napisał: | Oj Barycki …, swołoczy przebrzydła, miewasz żonę, a emablujesz Luzik naszą ulubioną, a fee …
________________________
„Bóg dał człowiekowi rozum, a kobiecie kauczukową piłeczkę.” |
Chryzjany nie miewają żony?
-------------------------------------
"Mózg kobiety tak głęboko pozostaje pod wpływem hormonów, że w zasadzie można powiedzieć, iż to one decydują o formule jej świata, kształtując wartości i pragnienia oraz dzień po dniu mówiąc jej, co naprawdę jest ważne"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Nie 23:41, 08 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Panie Dyszyński, dlaczego Pan sprzeniewierza się swojemu ja i z nim w sprzeczności pisze do mnie nieszczerze, aby zaraz to co Pan napisał zmieniać na co innego? Toż tak nie uchodzi, wielką krzywdę Pan tym sobie wyrządza unicestwiając siebie. Pańskie ja strasznie cierpi pozostając z Panem w tak nieszczerej relacji, a przecież może Pan ze szczerym optymizmem spojrzeć na swoje ja i dostrzec w nim swoją marksistowską przyszłość, co i Pana i Pańskie ja uratować tyko może ode czeluści piekieł. Tylko marksizm może zapewnić Panu wieczne zbawienie, a ja mogę Panu w tym pomóc, bo ja dobry jestem, a Pan – łobuz i przechera.
Adam Barycki
PS. Pani Luzik, za karę nie będę się do Pani odzywał przez okres całych dwóch dni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
luzik
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 7765
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 7:11, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Adam Barycki napisał: |
PS. Pani Luzik, za karę nie będę się do Pani odzywał przez okres całych dwóch dni. |
Kara za co? Ja nie miewam żony, baa można powiedzieć nawet, że nigdy nie miałam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 9:41, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Adam Barycki napisał: | To bardzo ciekawe Panie Dyszyński, co Pan mówi, szkoda tylko, że w szpitalach psychiatrycznych nie chcą stosować Pańskiej teorii i preferują tam tylko opinie lekarzy, w dupie mając opinie pacjentów. Ciekawe dlaczego tak robią? Niemożliwe przecie, aby stosowano przy tym jakie kryteria, bo gdyby takie były, niemożliwością jest, aby Pan, człowiek inteligentny, o nich nie wiedział.
Adam Barycki
PS. To jaka jest w końcu Pańska opinia o procesach społecznych, są chaotyczne, czy proste? A może Pan wyraża opinię, że można mieć o czymś dwie sprzeczne ze sobą opinie? Moja żona ma taką opinię i w niesprzecznej z nią zgodzie, zawsze ma rację, wie jaka będzie kiedykolwiek pogoda – albo będzie padało, albo będzie słonecznie. |
To, czyje opinie są brane pod uwagę, a czyje nie, nie wnosi wiele do sprawy. Pan też może moją opinię zlekceważyć. Liczę się z tym. Opinię lekarza w psychiatryku może podważyć inny lekarz, który będzie miał opinię innego rodzaju. Nie widzę w tym problemu.
Z dowodem jest inna sprawa - jeśli strony zgadzają się co do założeń i stosowanych kryteriów, a do tego dowód nie posiada błędów logicznych, to powinien być obowiązujący dla stron.
A to czy ktoś ma opinie spójne, czy nie, to już jego problem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Pon 10:21, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
To co Pan tu powyżej napisał jest bardzo ciekawe w kontekście Pańskich wcześniejszych deklaracji o zobiektywizowanej płaszczyźnie komunikacji społecznych, a jeszcze bardziej ciekawym jest to razem wzięte w odniesieniu do kontekstu Pańskich deklaracji o Pańskiej niesprzeczności i szczerości wypowiedzi, i działań (relacja z interlokutorem, to chyba działanie, Panie Dyszyński) gwarantujących Pańskie istnienie, bo bez niesprzeczności i szczerości nie byłoby Pana. Tak więc, Panie Dyszyński, jeżeli jest tak, jak Pan pisał, to Pana nie ma, bo jest Pan sprzeczny, a tym nieszczery swoim permanentnym zaprzeczaniem poprzednich deklaracji.
Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Teraz kiedy w sposób niesprzeczny i szczery ustalone zostało, że Pan nie istnieje, to już nic nie stoi na przeszkodzie, abym wydobył Pana z niebytu już jako marksistę. Dołożę wszelkich starań, aby pomóc Panu dostrzec Pańskie marksistowskie ja.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Pon 10:48, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
A czy Pani uważa, że ja mam męża lub kiedykolwiek miałem?
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:57, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Adam Barycki napisał: | To co Pan tu powyżej napisał jest bardzo ciekawe w kontekście Pańskich wcześniejszych deklaracji o zobiektywizowanej płaszczyźnie komunikacji społecznych, a jeszcze bardziej ciekawym jest to razem wzięte w odniesieniu do kontekstu Pańskich deklaracji o Pańskiej niesprzeczności i szczerości wypowiedzi, i działań (relacja z interlokutorem, to chyba działanie, Panie Dyszyński) gwarantujących Pańskie istnienie, bo bez niesprzeczności i szczerości nie byłoby Pana. Tak więc, Panie Dyszyński, jeżeli jest tak, jak Pan pisał, to Pana nie ma, bo jest Pan sprzeczny, a tym nieszczery swoim permanentnym zaprzeczaniem poprzednich deklaracji. |
Niedokładnie się Pan zapoznał z moją wizją istnienia niesprzecznego. Nigdy nie pisałem, że probierzem (nie)sprzeczności miałaby być ocena Pana Adama Baryckiego. Tzn. owszem, Pan Barycki jest ostatecznym, najważniejszym probierzem niesprzeczności, ale....
w stosunku do Pana Baryckiego. Bo to Pan Barycki (tylko w obrębie własnych poglądów) ma ustaloną hierarchię wartości i on rozwiązuje konflikty logiczno - aksjomatyczne.
W przypadku niesprzeczności Dyszyńskiego, to ten ostatni będzie decydował o tym co jest, a co nie jest w konflikcie (chociaż, nie do końca, bo jako chrześcijanin, tenże godzi się oddać część swoich prerogatyw w tym zakresie Bogu). Dyszyński konfliktów w tym ww zakresie nie widzi, bo uwzględnia on tę płaszczyznę kontaktów społecznych. Tylko w nieco inny sposób, niż to zobaczył Pan Barycki.
Wracając do zobiektywizowanej płaszczyzny kontaktów społecznych. Tak, zgadzam się z Panem, że jest to ważny element. I uważam, że bez niego nie da się poprawnie zsynchronizować JA. Problem w tym, że owa płaszczyzna jest medium owej synchronizacji, areną działań, ale jednak nie decydentem. Decydentem dalej jest JA. Tyle, że nie ma pełnej wolności, bo ograniczają ją dwie rzeczy:
- FAKTY (płynące właśnie z owej płaszczyzny kontaktów społecznych i innych osobowych)
- NIESPRZECZNOŚĆ WEWNĘTRZNA, zarządzana przez JA.
JA tutaj rządzi. Teoretycznie więc, jeśli JA będzie umiało się zsynchronizować z solipsyzmem, to mogłoby ominąć element owej płaszczyzny społecznej. Jego - ja - "wygrana". Ale ja osobiście uważam, że jest to albo bardzo trudne, albo może wręcz niemożliwe do wykonania - tzn. istnieje w nas - ludziach - niezbywalny element kontaktów z podobnymi nam istotami. Nie ma na to dowodu. Nie mam nawet jakiegoś szczególnie silnego, przekonywującego argumentu, tylko swoje intuicje i pewne dodatkowe konstrukcje myślowe. W każdym razie uważam, że w zasadzie żadnemu realnemu JA synchronizacja wyłącznie z samym sobą się nie uda.
Dotknęliśmy tu z resztą kolejnego kluczowego elementu, czyli podziału na dobro i zło w jego społeczno-zewnętrznej postaci. Otóż dobro reprezentowane jest tutaj przez pogląd, że trzeba/należy/niezbędne jest synchronizowanie JA z innymi podobnymi istotami. Zło plasuje się w obszarze poglądu w stylu: mogę dowolnie ignorować inne istoty, bo zawsze moje musi być na wierzchu, mogę się nie cofać przed niczym, mogę sobie pozwolić na dowolny czyn, postawę, model zachowań. To jest model wolności oparty na dominacji i ignorowaniu ogólnych (!) reguł, także totalnej konkurencji (bo "wygrana" w tym kontekście staje się szczególnie istotną, naturalną wartością).
W kontraście do niego dobro, gotowe jest umniejszyć JA tak, aby została zachowana/powstawała/doskonaliła się przestrzeń negocjacji i wzajemnej wymiany duchowo - intelektualnej z innymi JA.
Ja wierzę, że model zła nie da się (ostatecznie) zsynchronizować z JA. JA musi się umniejszyć, zyskując za to całą masę "bonusów":
- przestrzeń do wymiany myśli i dalej jakąś formę obiektywizowalności, oraz punkt zewnętrznego "oparcia" dla ruchu myśli
- nowe kategorie oceny (tu mamy też minus, bo te kategorie moga nie zawsze odpowiadać nam na pierwszy rzut oka).
- doznania miłości, radości
- nową formę wolności (może nie tak bezpośrednią, ale ostatecznie o wiele bogatszą, dającą znacznie więcej wymiarów do eksploracji).
Uważam więc, że wybierając dobro, JA ostatecznie wybierze lepiej dla siebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Pon 16:33, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Panie Dyszyński, jestem już materialnie tak najebany, że tylko pobieżnie rzuciłem okiem na Pańskie dyrdymały i już mnie krew nagła zalała z tego powodu, że z tak poważnego intelektualisty będę znowuż musiał zrobić wiatrak. Niechże Pan się kiedy nade mną ulituje i da mi powody do dumy z Pana intelektu. Niechże i mnie w życiu mojem radość jaka dotknie, a nie tylko smutek i zgryzota z trwogi o upadek bliźniego. W nocy zlegnę z łoża i opierdolę Pana, wykonam swoją powinność, moje troska o Pana jest ponad moją wygodę.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
luzik
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 7765
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:17, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Adam Barycki napisał: | A czy Pani uważa, że ja mam męża lub kiedykolwiek miałem?
Adam Barycki |
Przecież to nie posiadanie męża tylko żony robi z człowieka "przebrzydłą swołocz"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Pon 18:18, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Pani Luzik, na czas najbliższy proponuję Pani dyskusje z Panem Dyszyńskim i oczywiście może Pani sobie wybrać, czy będzie Pani obrazem, czy dziadem.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
luzik
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 7765
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:31, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Adam Barycki napisał: | ... może Pani sobie wybrać, czy będzie Pani obrazem, czy dziadem.
Adam Barycki |
Nie wiem. To nęci i to kusi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Pon 18:34, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego, jak tyko samemu podjąć decyzję. Podjąłem.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
luzik
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 7765
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:53, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Ufff.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Pon 0:37, 23 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Panie Dyszyński, a skąd się wzięły owe kody kulturowe? Czyżby tkwiły w naturze naszego bożego pierwiastka? Czy może jednak są marksistowską dialektyką procesów społecznych? Tylko, jak możliwe byłoby to drugie, skoro społeczeństwo, to tylko zbiór jednostek z kodem pierwiastka bożego.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krzywy
Gość
|
Wysłany: Pon 20:17, 23 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Wracając do zobiektywizowanej płaszczyzny kontaktów społecznych. Tak, zgadzam się z Panem, że jest to ważny element. I uważam, że bez niego nie da się poprawnie zsynchronizować JA. Problem w tym, że owa płaszczyzna jest medium owej synchronizacji, areną działań, ale jednak nie decydentem. Decydentem dalej jest JA. Tyle, że nie ma pełnej wolności, bo ograniczają ją dwie rzeczy:
- FAKTY (płynące właśnie z owej płaszczyzny kontaktów społecznych i innych osobowych)
- NIESPRZECZNOŚĆ WEWNĘTRZNA, zarządzana przez JA. |
1. JA jest wewnętrznie sprzeczne z natury, bowiem myśli płyną pomiędzy biegunami owej sprzeczności. Półkule mózgowe kłócą się, sprzeczają, i to jest właściwość umysłu dwojakiego. Umysłu jednorodnego (niesprzecznego) nie ma.
2. Synchronizacja nie jest możliwa. Fakty jak piszesz płyną, rozciągają się w czasie. Myśli też potrzebują czasu. O synchronizacji można mówić umownie tylko w zakresie wewnętrznym jednostki ludzkiej, jednostki organicznej.
Przykłady:
- chodzenie
- oddychanie
- tętno, bicie serca
Ale uwaga!
Synchronizacja tych fizjologicznych czynności również polega na sprzecznościach wzajemnych;
- Gdy lewa noga posuwa się do przodu, to prawa względem niej zostaje w tyle
- każdy wdech jest czynnością odwrotną do wydechu
- serce działa na zasadzie pompy, raz za razem ssa i pcha
Oj filozofy z bożej łaski... WSZYSTKO POLEGA NA SPRZECZNOŚCIACH a synchronizacji w czasie NIGDY NIE MA.
Gdyby zsynchronizować nogi, ruchy serca oraz wdechy i wydechy, życie by zamarło.
Dyszyński, kolego, nie nadajesz się do Niczego. Oddychaj!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:47, 23 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
krzywy napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Wracając do zobiektywizowanej płaszczyzny kontaktów społecznych. Tak, zgadzam się z Panem, że jest to ważny element. I uważam, że bez niego nie da się poprawnie zsynchronizować JA. Problem w tym, że owa płaszczyzna jest medium owej synchronizacji, areną działań, ale jednak nie decydentem. Decydentem dalej jest JA. Tyle, że nie ma pełnej wolności, bo ograniczają ją dwie rzeczy:
- FAKTY (płynące właśnie z owej płaszczyzny kontaktów społecznych i innych osobowych)
- NIESPRZECZNOŚĆ WEWNĘTRZNA, zarządzana przez JA. |
1. JA jest wewnętrznie sprzeczne z natury, bowiem myśli płyną pomiędzy biegunami owej sprzeczności. Półkule mózgowe kłócą się, sprzeczają, i to jest właściwość umysłu dwojakiego. Umysłu jednorodnego (niesprzecznego) nie ma.
2. Synchronizacja nie jest możliwa. Fakty jak piszesz płyną, rozciągają się w czasie. Myśli też potrzebują czasu. O synchronizacji można mówić umownie tylko w zakresie wewnętrznym jednostki ludzkiej, jednostki organicznej.
|
No właśnie. Ja o tym piszę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krzywy
Gość
|
Wysłany: Wto 11:09, 24 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | krzywy napisał: | Michał Dyszyński napisał: |
- NIESPRZECZNOŚĆ WEWNĘTRZNA, zarządzana przez JA. |
JA jest wewnętrznie sprzeczne z natury... |
No właśnie. Ja o tym piszę. |
To pisz prawdę: SPRZECZNOŚĆ WEWNĘTRZNA, rozważana przez JA.
- Tylko co to takiego JA?
- Czy JA jest wyborem przypadkowym?
Oto JA, wybrany z przypadku losowego, na przykład JA potrącone przez samochód, JA nieszczęśliwie zakochane w szesnastoletniej Błyszczącookiej, JA które ją dzisiaj przypadkowo spotkałem, JA który jej przypadkowo nie potrąciłem, nie ucałowałem, nie obdarowałem...
Nie wiem które JA dochodzi do głosu gdy świeci słońce a które gdy pada deszcz.
Czy Pogoda ma swoje JA?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krowa
Areszt za spam, do odwołania
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:29, 24 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
[quote="Michał Dyszyński"][quote="Adam Barycki"]sensownie nie wyjaśni nam Pan tu prostego chaosu, [/quote]
Chaos, to nieistnienie, wynikające z braku rozpoznawalności, czyli powtarzalności, czyli czegoś na kształt reguły. [/quote]
Reguła zakonna (od łac. regula) – zbiór podstawowych przepisów regulujących codzienne życie zakonne.
Ale co to za życie? Mało jesz, nie pracujesz, nie inicjujesz nowego życia. Życie w regule to namiastka.
Chaos jawił się Grekom jako Bóg Stworzyciel.
Umiejscawiali go (ten boski chaos) pomiędzy Niebem a Ziemią.
Dziś można Chaosu się doszukać np. w więzadle głównym pomiędzy półkulami mózgowymi albo też w splocie słonecznym albo pępku.
Według reguł łacińskich Niczego nie stworzysz gupku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Śro 9:18, 25 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Panie Krowa, inicjowanie nowego życia odbywa się wedle reguły wkładania trąbki w pipkę, bez tej reguły nie byłoby stworzenia. Chyba nie powie mi Pan, że majtając chaotycznie trąbką po pępku i splocie słonecznym zainicjujesz Pan nowe życie.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:46, 25 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
krzywy napisał: | Michał Dyszyński napisał: | krzywy napisał: | Michał Dyszyński napisał: |
- NIESPRZECZNOŚĆ WEWNĘTRZNA, zarządzana przez JA. |
JA jest wewnętrznie sprzeczne z natury... |
No właśnie. Ja o tym piszę. |
To pisz prawdę: SPRZECZNOŚĆ WEWNĘTRZNA, rozważana przez JA.
- Tylko co to takiego JA?
- Czy JA jest wyborem przypadkowym?
|
Dobre pytanie. Co to jest JA?...
Dla mnie chyba najbardziej JA to integrator, to jakaś taka funkcja, która powoduje, że myśli, wspomnienia, wrażenia, pragnienia, zwątpienia, odkrywanie, lekceważenie, genialność, głupota, świadomość znajdują swoją tajemniczą wspólnotę, łączą się w trudny do zrozumienia i opisania sposób. Ale tak do końca nie wiem, co to jest JA.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Śro 11:52, 25 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Panie Dyszyński, skoro moje poprzednie pytanie jest dla Pana za trudne, to może to będzie łatwiejsze. Czym różni się zewnętrzność krzesła od zewnętrzności kodu kulturowego? Wszak, zewnętrzność jednego i drugiego sam Pan stwierdził.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|