|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:47, 30 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Istnienie Boga nie jest żadną bzdryngą, bo Bóg to osoba, a ja wiem z własnego doświadczenia, co to jest osoba. Bóg to "ja istnieję". To "ja istnieję" ma możliwości działania zupełnie nieporównywalne do moich, ale wszystko, co to "ja istnieję" uczyni w ramach Rzeczywistości, jest dla mnie pojęte. Nie, JAK to zrobił technicznie, ale CO uzyskał.
Bóg-bzdrynga nie tkwi nawet w wymysłach, bo bzdryngi nie można nawet pomyśleć. Ale ja nie mówię o Bogu-bzdryndze. Ja mówię o Bogu, który jest zrozumiały, bo jest osobowy. I który jest jak najbardziej dostępny doświadczeniu. Chociażby jako właśnie ta intuicja mówiąca, jak Powinno Być. | Rozumiem [chyba], ale:
# Skąd wiesz, że Bóg to osoba? (Pomijając już, skąd wiesz, że w ogóle istnieje?)
# Raczej nie wiesz- w sensie metodologicznej wiedzy- co to jest osoba, bo nie potrafisz tego opisać, nazwać, zdefiniować. Sam pisałeś, że ja jestem nie podlega weryfikacji; osobiście uważam, że nie podlega też interpretacji, ani opisowi- bowiem samo jest podmiotem interpretującym orz opisującym właśnie.
Wobec tego możesz bardzo dobrze wyobrażać sobie, co to jest osoba, lecz nie możesz tego wiedzieć. M. in. z powodu samej "nieuchwytnej" [naukowo, rozumowo] natury samoświadomości. A to z kolei wynika wprost z faktu, że samoświadomość nie jest w stanie badać, interpretować, opisywać samej siebie; swoje czyny- tak, czyli świadomość behawioralną, ale swego "źródła"- nie, czyli tego, co ja nazywam wolą, a ty nazywasz ja jestem.
# Czy na pewno wszystko, co- załóżmy- uczynił Bóg jest dla ciebie pojęte? Czy np. jest dla ciebie pojęte czy i co ewentualnie istnieje lub nie za tzw. horyzontem zdarzeń np. w pobliżu czarnych dziur? Czy tego już nie zaliczasz do Rzeczywistości, ani do dzieła bożego?
# Intuicja "jak powinno być", jest wg mnie bardziej intuicją rozkapryszonego dzieciaka- który chce, aby było tak, jak on to sobie wyobraża, jak jemu pasuje. Dojrzała intuicja powinna sugerować, podpowiadać jak jest, a nie jak bym chciał, żeby było. To jest droga ku odkrywaniu natury Rzeczywistości (siunjaty, a wreszcie natury Buddy- jako samej Natury nieosobowej).
Mam wrażenie, że "twój" osobowy Bóg, jest prawdopodobnie wyłącznie twoim [oraz rzeszy innych psychik, osób] wymysłem, widzimisię wydumanym, ażeby psychicznie łatwiej się żyło, żeby było "lżej na sercu", że jest jeszcze ktoś do nas podobny, acz o wiele potężniejszy i chroniący nasze słabe osobowości...
Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Nie 17:49, 30 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:04, 30 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Czy to "ja istnieję" będzie trwało po śmierci . Jeśli tak to jak to będzie wyglądało?
Spinoza w etyce napisał, że po śmierci zostaje także ten aspekt "duchowy" - ale nie sa to indywidualne dusze.
Czy można nazwać to pamięcia boga
tu jest o tym: [link widoczny dla zalogowanych] | To ja się tu "wcisnę" ze swoją hipotezą.
Po śmierci biologicznej ludzkiego organizmu będzie trwało "istnienie"- bez cudzysłowu właściwie. Istnienie będzie, dopóki nie wyrówna się potencjał energii w całej Rzeczywistości.
Tak więc nie będzie osobowości ani pamięci umysłu ludzkiego- z umysłu pozostanie jedynie wola, której przejawem jest wszelkie dzianie się, czyli istnienie; a dokładniej jest to przejawem Woli Boskiej [bezosobowej oczywiście- siły zakłócającej Niebyt], która jest wszelkim dzianiem się, czyli również dzianiem się, istnieniem i działaniem człowieka.
Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Nie 18:05, 30 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:14, 30 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Istnienie Boga nie jest żadną bzdryngą, bo Bóg to osoba, a ja wiem z własnego doświadczenia, co to jest osoba. Bóg to "ja istnieję". To "ja istnieję" ma możliwości działania zupełnie nieporównywalne do moich, ale wszystko, co to "ja istnieję" uczyni w ramach Rzeczywistości, jest dla mnie pojęte. Nie, JAK to zrobił technicznie, ale CO uzyskał.
Bóg-bzdrynga nie tkwi nawet w wymysłach, bo bzdryngi nie można nawet pomyśleć. Ale ja nie mówię o Bogu-bzdryndze. Ja mówię o Bogu, który jest zrozumiały, bo jest osobowy. I który jest jak najbardziej dostępny doświadczeniu. Chociażby jako właśnie ta intuicja mówiąca, jak Powinno Być. |
Nieprawda, nie potrafisz zrozumieć czym jest czerwona kulka a twierdzisz że rozumiesz Kim jest Bóg? Nie możesz sobie nawet wyobrazić jak to jest być nietoperzem, a co dopiero Bogiem! Każda wypowiedź na temat Boga jest bełkotem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:24, 31 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Piotr Rokubungi napisał: | Semele napisał: | Czy to "ja istnieję" będzie trwało po śmierci . Jeśli tak to jak to będzie wyglądało?
Spinoza w etyce napisał, że po śmierci zostaje także ten aspekt "duchowy" - ale nie sa to indywidualne dusze.
Czy można nazwać to pamięcia boga
tu jest o tym: [link widoczny dla zalogowanych] | To ja się tu "wcisnę" ze swoją hipotezą.
Po śmierci biologicznej ludzkiego organizmu będzie trwało "istnienie"- bez cudzysłowu właściwie. Istnienie będzie, dopóki nie wyrówna się potencjał energii w całej Rzeczywistości.
Tak więc nie będzie osobowości ani pamięci umysłu ludzkiego- z umysłu pozostanie jedynie wola, której przejawem jest wszelkie dzianie się, czyli istnienie; a dokładniej jest to przejawem Woli Boskiej [bezosobowej oczywiście- siły zakłócającej Niebyt], która jest wszelkim dzianiem się, czyli również dzianiem się, istnieniem i działaniem człowieka. |
Czyli coś w stylu ducha świętego:-)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:58, 01 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Andy72, wyluzuj i nie "krzycz" na Jarka, bo rozumujecie po innych torach zupełnie. A dokładniej rzecz biorąc twoje myślenie charakteryzuje się raczej deficytem metamyślenia.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Semele, może być, że duch, a raczej Dusza [Pierwotna, Boska]; ale to dość mylące określenie- bo wola [w szczególności Wola] to raczej po prostu siła spoza Natury. Jakby już tak obrazowo chcieć personifikować, to Wola jest bardziej jak "rozpieprzacz" Natury, "wichrzyciel" Niebytu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:03, 01 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
No tak, chodzi o to, że Bóg jest niepojęty, gdyby był zrozumiały, nie byłby Bogiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:04, 01 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Piotr Rokubungi napisał: | [color=darkred]Andy72, wyluzuj i nie "krzycz" na Jarka, bo rozumujecie po innych torach zupełnie. A dokładniej rzecz biorąc twoje myślenie charakteryzuje się raczej deficytem metamyślenia.
|
No tak, chodzi o to, że Bóg jest niepojęty, gdyby był zrozumiały, nie byłby Bogiem
(proszę o usunięcie poprzedniego postu, mimo zabezpieczenia wysłał się dwa razy)
Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Wto 19:06, 01 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:29, 02 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Akurat zupełnie nie o to chodzi teraz, Andy72...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:04, 02 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Piotr Rokubungi napisał: | Andy72, wyluzuj i nie "krzycz" na Jarka, bo rozumujecie po innych torach zupełnie. A dokładniej rzecz biorąc twoje myślenie charakteryzuje się raczej deficytem metamyślenia.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Semele, może być, że duch, a raczej Dusza [Pierwotna, Boska]; ale to dość mylące określenie- bo wola [w szczególności Wola] to raczej po prostu siła spoza Natury. Jakby już tak obrazowo chcieć personifikować, to Wola jest bardziej jak "rozpieprzacz" Natury, "wichrzyciel" Niebytu. |
Czyli cos z zewnątrz jednak.
Chyba nie jesteś panteistą
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:08, 02 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Piotr Rokubungi napisał: | Akurat zupełnie nie o to chodzi teraz, Andy72... |
Zrozumiałeś że krzyczę na Wuja, no cóż.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:23, 02 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Piotr Rokubungi napisał: | Mam wrażenie, że "twój" osobowy Bóg, jest prawdopodobnie wyłącznie twoim [oraz rzeszy innych psychik, osób] wymysłem, widzimisię wydumanym, ażeby psychicznie łatwiej się żyło, żeby było "lżej na sercu", że jest jeszcze ktoś do nas podobny, acz o wiele potężniejszy i chroniący nasze słabe osobowości... |
Spróbujmy pójść wbrew takiemu "życzeniowemu" myśleniu. Załóżmy więc, że albo nikogo mądrego i dobrego opiekującego się nie ma wcale, albo jakiś Wielki Osobowy Mądrala jest, tylko że np. jest wredny, bądź zupełnie do nas niepodobny. W każdym z tych przypadków będziemy "ambitni", bo będziemy tymi pesymistami, którzy uznają mozliwie niedobry scenariusz za słuszny. I można tak przeżyć swoje życie - z perspektywą, że będzie tylko gorzej...
Jak ktoś lubi... - to właściwie: czemu nie?...
Problem w tym, że tych negatywnych, wrednych scenariuszy nie da się dowieść. Można je sobie założyć, żyć nimi - pewnie W IMIĘ ICH WREDNOŚCI.
Nazwać to można masochizmem.
Ale - powtarzam - jak ktoś tak lubi, to pewnie lepiej niech sobie masochistyczną wizję uzna za obowiązującą.
Czy coś jest przemawiającego za wizją, że Bóg jednak jest dobry?
- Wg mnie jest całkiem rozsądny argument. Oto, jeśli już zakładamy, że jakas postać świadomości jest naprawdę zaawansowana, że faktycznie wyprzedza nas w rozwoju, inteligencji, mądrości o całe lata świetlne, to chyba sensownie jest założyć, że jej rozwój poszedł w kierunku tego, co sami widzimy jako mądre, dobre, rozsądne. A nie, że poszedł w kierunku głupiej złośliwości, chaosu, nieodpowiedzialności. Nieodpowiedzialność na dłuższą metę jest nudna, więc zakładam, że istocie o naprawdę wielkiej inteligencji szybko by przestała odpowiadać. Tak więc jeśli jakaś istota o naprawdę wielkich przymiotach jest, to jest MAKSYMALNIE SPÓJNA, TWÓRCZA, UMIEJĄCA PORADZIĆ SOBIE W TYCH SYTUACJACH, PROBLEMACH, KTÓRYCH MY LUDZIE - Z RACJI NA ICH TRUDNOŚĆ - W OGÓLE NIE ROZWAŻAMY JAKO MOŻLIWYCH DO ROZWIĄZANIA.
Tak więc, jeśli Bóg w ogóle jednak jest, to chyba jest mądry, dobry, doskonały.
A czy w ogóle jest?
Jeśliby założyć, że od czasów istnienia wszystkich możliwych wszechświatów, gdzieś kiedyś (np. tryliony lat temu) jakaś pierwsza świadomość powstała, a potem rozwinęła się, to przez cały ten czas pewnie wyewoluowała, rozwinęła się na tyle, iż dzisiaj byłaby niewyobrażalnie zaawansowana, doskonała. No bo jak inaczej?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:03, 02 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Andy napisał: | Nieprawda, nie potrafisz zrozumieć czym jest czerwona kulka |
Gdybyś czytał, co do ciebie piszę, to zauważyłbyś z pewnością, że JA już ci napisałem, co to jest czerwona kulka, natomiast to od CIEBIE nie da się odpowiedzi na to pytanie w żaden sposób wydusić, mimo wielokrotnie ponawianych prób.
Jak cię zapytam, ile jest 2+2, to nie będziesz biegał po forach krzycząc, że nie wiem, ile to 2+2, ale odpowiesz, że 4, prawda?
A jak nie odpowiesz mimo wielokrotnie powtarzanego pytania, to będę mógł słusznie uznać, że nie wiesz, prawda? Tym bardziej, jeśli odpowiedź na to pytanie ma posłużyć ustaleniu, kto z nas nie rozumie arytmetyki.
Co to jest czerwona kulka, Andy? Wiesz - odpowiedz, skoro to takie proste pytanie. Nie wiesz - nie próbuj robić z nikogo balona, ale powiedz, że nie wiesz. Bądź uczciwy intelektualnie także i wobec siebie.
Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Śro 22:05, 02 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:18, 02 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
A ja skomentowałem Twoją odpowiedź na temat tego co to czerwona kulka. Masło maślane. Natomiast twierdzisz że ja nie wiem co to czerwona kulka, bo Ty nie rozumiesz mojego wyjaśnienia. Tak samo jakby ktoś nie rozumiał tłumaczeń Ogólnej Teorii Względności i twierdził że tłumaczący nie rozumie. Skoro Ty rozumiesz tylko tłumaczenia empiryczno-subiektywne, to co mam zrobić?
"Jak cię zapytam, ile jest 2+2, to nie będziesz biegał po forach krzycząc, że nie wiem, ile to 2+2, ale odpowiesz, że 4, prawda? " Tak, odpowiem że 4, ale gdy ktoś będzie twierdził że 4 to bzdrynga, to jak mu wytłumaczyć?
W każdym razie wiem czy kulka NIE jest - nie jest qualem. To przypomina coś takiego jak aparat cyfrowy fotografujący wieżę i zapisujący obraz do jpeg. Wieża nie jest danymi w jpeg!
Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Śro 22:25, 02 Wrz 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:50, 02 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Piotr napisał: | Skąd wiesz, że Bóg to osoba? |
Bo poruszamy się w ramach systemu racjonalnego, a w takim tylko osoba może być bytem pierwotnym.
Piotr napisał: | Raczej nie wiesz- w sensie metodologicznej wiedzy- co to jest osoba, bo nie potrafisz tego opisać, nazwać, zdefiniować. |
A skądże znowu. Osoba (rozumiana jako samoświadomość, jako "ja istnieję") jest bezpośrednio postrzegana, właśnie jako "ja istnieję". W każdej chwili, w której z jakiegoś powodu wydaje się, że nie wiadomo, o co chodzi, wystarczy chociażby uszczypnąć się w policzek - i już ma się swoje "ja istnieję". Za mało wyraźne? Można zatem ugryźć się w palec. Albo i w język, jeśli palec akurat nieumyty.
Piotr napisał: | Sam pisałeś, że ja jestem nie podlega weryfikacji; |
Skądże znowu. CUDZE "ja jestem" nie podlega weryfikacji. WŁASNE podlega, a nawet więcej - jest weryfikowane nieustannie, bo jest POSTRZEGANE nieustannie.
Ja nie wiem, czy Bóg istnieje, podobnie jak nie wiem, czy ty istniejesz. Ale ROZUMIEM, co znaczy, że Bóg istnieje, podobnie jak ROZUMIEM, co znaczy, że ty istniejesz. Bo rozumiem - wiem, POSTRZEGAM - co znaczy, że JA istnieję.
Andy napisał: | Skomentowałem Twoją odpowiedź na temat tego co to czerwona kulka. Masło maślane |
Nie, to nie jest masło maślane, lecz DOŚWIADCZENIE. Czerwona kulka jest wszystkim tym, co mogę z nią zrobić. Czerwoną kulką nazywam zbiór doświadczeń, oczekiwań, przemyśleń. Używam słowa "czerwona kulka", bo znaczenia tego słowa nauczyłem się przez ponad pół wieku DOŚWIADCZENIA. Z każdym dniem czerwona kulka nabiera głębszego znaczenia, bo zbieram nowe doświadczenia z nią związane. Najpierw było to coś, co występowało w zabawie: z rodzicami, samodzielnej, potem także z innymi dziećmi. W tego typu sytuacjach pojawiały się pierwsze słowa, pierwsze skojarzenia, potem w coraz to nowych sytuacjach rozbudowywały się, uzyskiwały nowe konteksty. Znaczenie, zrozumienie, rosły wraz z nauką, ze studiami, z pracą.
Andy napisał: | Ty nie rozumiesz mojego wyjaśnienia. |
Bo nie podajesz wyjaśnienia, ale zastępujesz jedno nieokreślone pojęcie innymi nieokreślonymi pojęciami. Jeśli się ciebie spytam, co znaczy 赤, to odpowiedź 晩照の色 NICZEGO nie wyjaśnia!!!
Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Czw 0:11, 03 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 7:06, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: |
Nie, to nie jest masło maślane, lecz DOŚWIADCZENIE. Czerwona kulka jest wszystkim tym, co mogę z nią zrobić. Czerwoną kulką nazywam zbiór doświadczeń, oczekiwań, przemyśleń. |
"Bzdrynga jest wszystkim tym, co mogę z nią zrobić. Bzdryngą nazywam zbiór doświadczeń, oczekiwań, przemyśleń". Nadal nie wiem co to bzdrynga, wiem, że tylko ją "doświadczasz".
Czy wyjaśnisz znaczenie pojęcia DOŚWIADCZENIE? Wyjaśniasz nieznane przez nieznane.
Poza tym to nieprawda, przedmiot doświadczenia nie jest tożsamy z bitami w głowie w odpowiedniej szufladce.
Znasz hipotezę "neuronu babki"? Prawdziwa babka jest czymś innym niż ta komórka w mózgu odpowiadająca za wszystkie informacje o niej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:20, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Piotr napisał: | Skąd wiesz, że Bóg to osoba? |
Bo poruszamy się w ramach systemu racjonalnego, a w takim tylko osoba może być bytem pierwotnym.
Andy napisał: | Skomentowałem Twoją odpowiedź na temat tego co to czerwona kulka. Masło maślane |
Nie, to nie jest masło maślane, lecz DOŚWIADCZENIE. Czerwona kulka jest wszystkim tym, co mogę z nią zrobić. Czerwoną kulką nazywam zbiór doświadczeń, oczekiwań, przemyśleń. Używam słowa "czerwona kulka", bo znaczenia tego słowa nauczyłem się przez ponad pół wieku DOŚWIADCZENIA. Z każdym dniem czerwona kulka nabiera głębszego znaczenia, bo zbieram nowe doświadczenia z nią związane. Najpierw było to coś, co występowało w zabawie: z rodzicami, samodzielnej, potem także z innymi dziećmi. W tego typu sytuacjach pojawiały się pierwsze słowa, pierwsze skojarzenia, potem w coraz to nowych sytuacjach rozbudowywały się, uzyskiwały nowe konteksty. Znaczenie, zrozumienie, rosły wraz z nauką, ze studiami, z pracą.
Andy napisał: | Ty nie rozumiesz mojego wyjaśnienia. |
Bo nie podajesz wyjaśnienia, ale zastępujesz jedno nieokreślone pojęcie innymi nieokreślonymi pojęciami. Jeśli się ciebie spytam, co znaczy 赤, to odpowiedź 晩照の色 NICZEGO nie wyjaśnia!!! |
Wuju zbóju ale Ty rozbrajałeś racjonalizm??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:10, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Piotr Rokubungi napisał: | Semele, może być, że duch, a raczej Dusza [Pierwotna, Boska]; ale to dość mylące określenie- bo wola [w szczególności Wola] to raczej po prostu siła spoza Natury. Jakby już tak obrazowo chcieć personifikować, to Wola jest bardziej jak "rozpieprzacz" Natury, "wichrzyciel" Niebytu. |
Czyli cos z zewnątrz jednak.
Chyba nie jesteś panteistą | Jednak coś z zewnątrz- i to raczej wielkie [w sensie znaczenia, roli] Coś, i niezmiernie tajemnicze Coś. W ogóle to mi to Coś nie bardzo pasuje do mego modelu Rzeczywistości, właściwie psuje moją "zgrabną" hipotezę o Naturze [świata]- właśnie dlatego, że wykracza poza jej ramy jakoby. Ale bez tej Siły, Woli niejako z zewnątrz wszystkiego nie potrafię sensownie wytłumaczyć dlaczego istnieje, dzieje się cokolwiek, podczas, gdy wszystko wskazuje na to, że podstawowym, pierwotnym stanem Natury jest Niebyt, czyli niezróżnicowany, izotropowy rozkład minimalnych potencjałów energetycznych, inaczej- stan "śmierci termodynamicznej", stan "zastygłego chaosu".
Co do panteizmu: niejednokrotnie wspominałem na tym forum, że blisko mi do takiego właśnie światopoglądu; z pewną "domieszką" postulatów zaczerpniętych głównie z brahmanizmu oraz smartyzmu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:12, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Piotr Rokubungi napisał: | Akurat zupełnie nie o to chodzi teraz, Andy72... |
Zrozumiałeś że krzyczę na Wuja, no cóż. | Andy72, ty niewiele zrozumiałeś. No, cóż...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:43, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
[quote="Piotr Rokubungi"][quote="Semele"] Piotr Rokubungi napisał: | .
Co do panteizmu: niejednokrotnie wspominałem na tym forum, że blisko mi do takiego właśnie światopoglądu; z pewną "domieszką" postulatów zaczerpniętych głównie z brahmanizmu oraz smartyzmu. |
Rozumiem Ciebie i wielu innych ludzi , którzy wierzą w jakąś siłę sprawczą.
Trudno żyć ze świadomością , że zmierzamy znikąd donikąd.
A może jest to kwestia przyzwyczajenia i pogodzenia się z faktem.
Dla mnie jest to o wiele łatwiejsze niż szukani jakiś karkołomnych teorii o Bogu.
Cały mój panteizm polega na tym, że zdaję sobie sprawę iż jestem tylko małym strumyczkiem, który wyłonił się w nurcie bytu, który jest i ewoluuje.
Bez początku i bez końca.
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 18:49, 03 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:07, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Bo poruszamy się w ramach systemu racjonalnego, a w takim tylko osoba może być bytem pierwotnym. | Tak. Ale żaden system to nie Wiedza Absolutna, to nie Prawda. A system racjonalny umiarkowanie dobrze sprawdza się TYLKO w odniesieniu do doświadczanej, odkrytej części (wszech)świata. Zważywszy na postępy i skalę stopniowych kroków w odkrywaniu Rzeczywistości przez ludzkość, wielce prawdopodobne wydaje się, że ogromne Jej połacie nie są [jeszcze] dostępne ludzkiemu doświadczeniu, poznaniu. Stąd wniosek, że racjonalizm może być nieodpowiedni, nieadekwatny dla większej części, a tym bardziej całości Kosmosu, Rzeczywistości; przynajmniej racjonalizm w "niereformowanej" postaci. Przypomnę, że onegdaj zupełnie racjonalny był pogląd iż powierzchnia naszej planety jest raczej płaska i planeta ta (wtedy jeszcze nie operowano takim pojęciem, jak planeta)- miejsce po którym chodzimy, na którym żyjemy- jest w centrum. wujzboj napisał: | A skądże znowu. Osoba (rozumiana jako samoświadomość, jako "ja istnieję") jest bezpośrednio postrzegana, właśnie jako "ja istnieję". W każdej chwili, w której z jakiegoś powodu wydaje się, że nie wiadomo, o co chodzi, wystarczy chociażby uszczypnąć się w policzek - i już ma się swoje "ja istnieję". Za mało wyraźne? Można zatem ugryźć się w palec. Albo i w język, jeśli palec akurat nieumyty. | W cytowanym przez ciebie fragmencie mego poprzedniego postu raczej niestosownie, nieodpowiednio użyłem określenia "wiedza"- bo wiedza empiryczna zupełnie pasuje do tego, co tu (w zacytowanym fragmencie) napisałeś. Jednak ja nie do końca utożsamiam wiedzę nabytą na drodze empirii z Wiedzą o Rzeczywistości, a na pewno nie z Prawdą Absolutną. W takim kontekście twoje ja istnieję jest też tylko wyobrażeniem; podobnie jak osoba, jednostka ludzka, osobowość indywidualna jest tylko wyobrażeniem, a dokładniej archetypem. Tak więc nie ja istnieję,lecz mam wrażenie, że istnieję, wydaje mi się, że istnieję. wujzboj napisał: | Skądże znowu. CUDZE "ja jestem" nie podlega weryfikacji. WŁASNE podlega, a nawet więcej - jest weryfikowane nieustannie, bo jest POSTRZEGANE nieustannie. | Miałem na myśli weryfikację stricte naukową, a jeszcze lepiej przez umysł inny, potężniejszy od ludzkiego... Czyli weryfikację z zewnątrz- niezależną od naszego rozumowania. Bo tylko taka może być coś więcej wnosząca, poniekąd choć trochę bardziej obiektywna; a o to w podejściu naukowym chodzi. wujzboj napisał: | Ja nie wiem, czy Bóg istnieje, podobnie jak nie wiem, czy ty istniejesz. Ale ROZUMIEM, co znaczy, że Bóg istnieje, podobnie jak ROZUMIEM, co znaczy, że ty istniejesz. Bo rozumiem - wiem, POSTRZEGAM - co znaczy, że JA istnieję. | Brawo! Przyznałeś, że jednak NIE WIESZ! Jedynie rozumiesz- czyli WYDAJE CI SIĘ, ŻE WIESZ (inaczej- WIERZYSZ, ŻE WIESZ).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:14, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
@ Michał Dyszyński:
Kilka słów komentarza odnośnie twego powyższego postu w tym wątku: To jest czyste gdybanie i twój wymysł- to, co napisałeś tam o takim hipotetycznym wyimaginowanym bogu, istocie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:18, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Trudno żyć ze świadomością , że zmierzamy znikąd donikąd.
A może jest to kwestia przyzwyczajenia i pogodzenia się z faktem.
Dla mnie jest to o wiele łatwiejsze niż szukani jakiś karkołomnych teorii o Bogu.
Cały mój panteizm polega na tym, że zdaję sobie sprawę iż jestem tylko małym strumyczkiem, który wyłonił się w nurcie bytu, który jest i ewoluuje.
|
W sumie nawet Cię rozumiem.
Pewnie gdybym nie miał jakiegoś takiego wewnętrznego poczucia, że ON JEDNAK JEST, to pewnie myślałbym podobnie.
Ale przyznam też, że nie zgodziłbym się z traktowaniem mojego teizmu, jako czegoś głównie wynikłego z potrzeby, z jakiegoś takiego emocjonalnego wykalkulowania. Potrzeba chyba jest czymś wtórnym, czasem właściwie to jej nie czuję. A przeświadczenie o istnieniu Boga pozostaje.
Emocje ludzkie nie działają na zawołanie. Jak się ma depresję, to nie wystarczy sobie przetłumaczyć, że "rozsądnie byłoby teraz mieć więcej optymizmu i te depresyjne myśli odrzucić". Tak to nie działa. W każdym razie większości osób to się nie udaje, a nawet takie przekonywanie uczuć rozsądkiem, kalkulacją nieraz wywołuje odwrotny skutek.
Moja teoria jest taka, że Bóg (jak to pisał Jerzy Lec) "upodobał sobie niektórych na ateistów". Tzn. w chwili śmierci i tak się wszystko wyjaśni, więc ateiści wtedy się "nawrócą". A przy tym wiara co niektórych może im wcale nie pomóc w zbliżaniu się do Boga. Trochę jestem przekonany, że uczciwy ateizm jest być może lepszy, niż interesowna, wykalkulowana na taką życiową asekurację wiara.
Wg mnie to nie o kalkulację tu chodzi, ale o GŁĘBOKIE WEWNĘTRZNE ROZPOZNANIE. Takie rozpoznanie nie samym umysłem i nie samymi uczuciami, a nawet nie jakąś prostą kombinację umysłu i uczuć, ale czymś głębszym - takim jestestwem w sobie. Celem jest więc nie tyle wyznawanie, nie tyle deklarowanie wiary, czy też celebrowanie jakichś jej symboli, co jakieś takie "bycie wewnątrz ducha prawdy i miłości". Jeśli ktoś kocha w prawdzie, to wg mnie nawet jeśli umysłem nie wyznaje Boga, to i tak jest blisko Niego. A jeśli ktoś jest fałszywy i nie ma w nim miłości, to nawet bardzo głośne i uparte wyznawanie Boga niewiele mu pomoże.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:20, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Piotr Rokubungi napisał: | @ Michał Dyszyński:
Kilka słów komentarza odnośnie twego powyższego postu w tym wątku: To jest czyste gdybanie i twój wymysł- to, co napisałeś tam o takim hipotetycznym wyimaginowanym bogu, istocie... |
Zgoda.
Z tym "gdybaniem" można się jednak zgodzić, bądź nie.
Z resztą prawie wszystko z umysłu jest jakąś formą "gdybania".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:35, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | A ja skomentowałem Twoją odpowiedź na temat tego co to czerwona kulka. Masło maślane. Natomiast twierdzisz że ja nie wiem co to czerwona kulka, bo Ty nie rozumiesz mojego wyjaśnienia. Tak samo jakby ktoś nie rozumiał tłumaczeń Ogólnej Teorii Względności i twierdził że tłumaczący nie rozumie. Skoro Ty rozumiesz tylko tłumaczenia empiryczno-subiektywne, to co mam zrobić?
"Jak cię zapytam, ile jest 2+2, to nie będziesz biegał po forach krzycząc, że nie wiem, ile to 2+2, ale odpowiesz, że 4, prawda? " Tak, odpowiem że 4, ale gdy ktoś będzie twierdził że 4 to bzdrynga, to jak mu wytłumaczyć?
W każdym razie wiem czy kulka NIE jest - nie jest qualem. To przypomina coś takiego jak aparat cyfrowy fotografujący wieżę i zapisujący obraz do jpeg. Wieża nie jest danymi w jpeg! | Mylisz się Andy72: "czerwona" jest to quale, również "kulka" ["kuliste"] jest quale. A dokładniej nie tyle są to qualia, ile fenomeny- czyli sposób dziania się, zachodzenia zjawisk [lub raczej część tego sposobu] dostępna ludzkiemu doświadczeniu i poznaniu. Ty natomiast sugerujesz, że są to noumeny- oczywiście błędnie, co właśnie stara się tobie wytłumaczyć m. in. wujzboj.
Natomiast wujzboj przyjmuje zbiór fenomenów za Rzeczywistość- lecz moim zdaniem w tym właśnie również popełnia błąd, bo Rzeczywistość to zbiór noumenów, a dopiero po wtóre fenomenów, które nie mogłyby być doświadczane przez ludzkie ustroje (całości funkcjonalne ludzkich jednostek) bez zaistnienia wpierw noumenów.Terminologia zaczerpnięta z filozofii Immanuela Kanta, szczególnie z "Krytyki czystego rozumu".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:46, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Powinniśmy tu być ostrożni, bo gdy mówię "czerwona" to mam akurat na myśl materiał z jakiego jest zrobiona a nie wrażenie czerwoności w czyimś umyśle. Zresztą nie możesz zagwarantować że ktoś czerwonego nie widzi jako zielonego. Mamy cały łańcuch przyczyna-skutek: mówiąc czerwony zwykle chodzi o materiał, wtedy kulka będzie nazywana czerwoną nawet w ciemnym pokoju. Materiał odbija fale czerwone - tu mamy drugie znaczenie słowa "czerwony", promienie wpadają do oka, pobudzają detektory czerwonego a mniej niebieskiego i zielonego, otrzymujemy informację RGB w stylu (200,20,30) (oczywiście w oku nie ma równania do 255), to jest trzecie znaczenie słowa czerwony - informacja RGB. Ale informacja powoduje wrażenie czerwoności - i to jest dopiero czwarte znaczenie słowa "czerwony". I choć ostatecznie otrzymuję wrażenie czerwoności, to mogę mówić niekoniecznie o tym wrażeniu ale o materiale kulki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|