|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tadeusz
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 21:31, 22 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: |
To nie takie proste. Przede wszystkim, smiesznosc bierze sie tu z niespojnosci celow i srodkow: nie ma sensu dowodzic innym czegos, co jest nieprzekazywalne! Z tego w zadnym wypadku nie wynika jednak, ze dowod taki nie ma sensu; to jest po prostu dowod prywatny. Nie wynika z tego rowniez, ze jest to dowod obiektwnie bledny, tj., ze zostal uzyskany na podstawie danych lub metody rozumowania, ktore prowadza do wyniku niezgodnego ze stanem rzeczy niezaleznym od orzekajacego podmiotu. Wynika z tego wylacznie nieadekwatnosc srodkow do zamiarow. |
No widzisz. Dla mnie dowód prywatny nie jest w ogóle dowodem.
Piszesz, że śmieszność bierze się z niespójności środków i celów. No i tu znowu powracamy do pytania o cel filozofii. Dla mnie filozofia ma sens jedynie wtedy gdy zajmuje się sprawami publicznymi.
wujzboj napisał: |
Bo rozmawiam z TOBA, a nie z SOBA. |
Ha! A czy można rozmawiać ze sobą? Zastanów się dobrze. Można sobie cośtam wyobrażać, a nawet mówić do siebie. Czy jest to jednak rozmowa?
wujzboj napisał: |
Wypadnie ci teraz wykazac, ze "ja" ma charakter intersubiektywny. Bedziesz musial po drodze obalic dowod, ze jest przeciwnie. A dowod jest prosty: gdyby "ja" mialo charakter intersubiektywny, to bylbys w stanie wykazac mi twoje istnienie. Z faktu, ze jest to niewykonalne wynika wprost, ze "ja" nie ma charakteru intersubiektywnego. |
Zupełnie nie oto mi chodzi. Nie mam zamiaru udowadniać, że ja (w sensie ja Tadeusz) ma charakter intersubiektywny. Nie mam zamiaru również przekonywać Cię o moim istnieniu. Jest wg mnie zbędne. Chodzi mi jedynie o jedną rzecz: znaczeni słowa "ja", tak jak znaczenie każdego innego słowa ma charakter intersubiektywny. Co to dokładnie znaczy wyjaśnie w stosownym momencie.
wujzboj napisał: |
Tadeusz napisał: | A czy logikę zaliczysz do metafizyki (subiektywnej, niemożliwej do dowiedzenia) czy też fizyki (opartej na obiektywnej obserwacji) ? A matematykę? |
Jedno i drugie zalicze do fizyki. Sa to bowiem dziedziny "digitalizowalne", oparte wylacznie na pojeciach, ktorych tresc da sie przekazac intersubiektywnie i sprawdzic, czy sie przekazalo prawidlowo. |
Jak jednak sprawdzasz prawidłowość matematyki i logiki? Raczej nie przez doświadczenie. Nie są to bowiem dyscypliny empiryczne.
wujzboj napisał: |
Niezupelnie. Nauka nie panoszy sie i nie uwaza sie za cos niezwyklego. To scientysci panosza sie i - mylac pojecia - przerabiaja nauke na jakies zideologizowane, metafizyczne dziwadlo, ktore z nauka nie ma nic wspolnego. |
Niech Ci będzie. To ludzie panoszą się wykorzystując w tym celu naukę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:26, 22 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Tadeusz napisał: | Dla mnie dowód prywatny nie jest w ogóle dowodem. |
A czy potrafisz podac dowod (nieprywatny) tego, ze dowod prywatny jest obiektywnie bledny, czyli ze zostal uzyskany na podstawie danych lub metody rozumowania, ktore prowadza do wyniku niezgodnego ze stanem rzeczy niezaleznym od orzekajacego podmiotu?
Jesli nie potrafisz, to twoje twierdzenie "dowod prywatny nie jest w ogole dowodem" jest przykladem twierdzenia prywatnego, twierdzenia udowadnialnego jedynie prywatnie (jesli w ogole). I tym sposobem w twoim systemie wartosci twierdzenie to obala samo siebie.
Moze zatrzymajmy sie nad tym na moment. Chyba, ze sie z tym zgadzasz i przechodzisz nad tym do porzadku dziennego, traktujac to jako zalozenie, bedace rownoczesnie wyjatkiem od reguly "dowod musi byc publiczny".
Jak to wiec jest?
PS. Pytasz, czy mozna rozmawiac ze soba? Odpowiem, ze TRZEBA rozmawiac ze soba. Na tym polega MYSLENIE. Kto nie rozmawia ze soba, ma do tylu w kazdej dziedzinie, ktora myslenia wymaga...
PPS. Dobra, nie wytrzymalem. Pytasz, jak sprawdzic prawdziwosc matematyki. Trywialnie. Matematyka jest bowiem prawdziwa w tym sensie, ze kazdy jest w stanie wykonac ten sam dowod matematyczny z tym samym wynikiem. Dokladnie w tym samym sensie jest prawdziwa fizyka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tadeusz
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 23:01, 22 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: |
A czy potrafisz podac dowod (nieprywatny) tego, ze dowod prywatny jest obiektywnie bledny, czyli ze zostal uzyskany na podstawie danych lub metody rozumowania, ktore prowadza do wyniku niezgodnego ze stanem rzeczy niezaleznym od orzekajacego podmiotu? |
A na podstawie czego uznasz, że mój dowód nie je nieprywatny, lecz jedynie prywatny?
W tym wszystkim będzie mowa w dyskusji nad prywatnym językiem. Cierpliwości. Specjalnie odsuwam moment rozpoczęcia tej dyskusji, gdyż muszę się merytorycznie i emocjonalnie przygotować.
wujzboj napisał: | PS. Pytasz, czy mozna rozmawiac ze soba? Odpowiem, ze TRZEBA rozmawiac ze soba. Na tym polega MYSLENIE. Kto nie rozmawia ze soba, ma do tylu w kazdej dziedzinie, ktora myslenia wymaga... |
Ciekawe określenie MYŚLENIA. Powiedziałbym w ten sposób: jeżeli myślenie ma być rzetelne, to trzeba rozmawiać ze sobą tak, jakby rozmawiało się z kimś innym, a więc spełniając podobne standardy. W przeciwnym razie wykonuje się tylko pozór myślenia.
Tak swoją drogą możemy poczytać "Co zwie się myśleniem" Heideggera. Tekst dający dużo do myślenia
wujzboj napisał: | Pytasz, jak sprawdzic prawdziwosc matematyki. Trywialnie. Matematyka jest bowiem prawdziwa w tym sensie, ze kazdy jest w stanie wykonac ten sam dowod matematyczny z tym samym wynikiem. Dokladnie w tym samym sensie jest prawdziwa fizyka. |
Pytałem, gdyż uważam, że Twój podział ograniczający się jedynie do metafizyki i nauki jest dla mnie dziwny. Oczywiście i matematyka i logika jest sprawdzalna w tym sensie, że jest powtarzalna. Chodziło mi jednak o coś innego. Ani matematyka, ani logika nie jest nauką doświadczalną, empiryczną. Myślę, że sama powtarzalność nie wystarcza, aby obie te nauki sprowadzić do jednego poziomu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:12, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Tadeusz napisał: | na podstawie czego uznasz, że mój dowód nie je nieprywatny, lecz jedynie prywatny? |
Jak go przedstawisz i bedzie to dla mnie dowod, to bedzie nieprywatny.
Tadeusz napisał: | Specjalnie odsuwam moment rozpoczęcia tej dyskusji, gdyż muszę się merytorycznie i emocjonalnie przygotować. |
OK. Do tego czasu wypadnie nam wiec pogaworzyc w taki mniej wiecej rozpoznawczy sposob.
Tadeusz napisał: | jeżeli myślenie ma być rzetelne, to trzeba rozmawiać ze sobą tak, jakby rozmawiało się z kimś innym, a więc spełniając podobne standardy. W przeciwnym razie wykonuje się tylko pozór myślenia. |
Masz wiec zadanie na przyszlosc. Przede wszystkim wypisz punkt po punkcie, co masz na mysli, mowiac o standartach. Potem pokaz, ktore z tych standartow nie moga byc spelnione, gdy rozmawia sie z soba jak ze soba, a nie jak z inna osoba. Potem udowodnij, ze zachowujac te wlasnie standarty uzyskuje sie dowody obiektywnie poprawne (czyli uzyskane na podstawie danych i metody rozumowania, ktore prowadza do wyniku zgodnego ze stanem rzeczy niezaleznym od orzekajacego podmiotu), natomiast niemoznosc zachowania tych standartow prowadzi do dowodow obiektywnie niepoprawnych (uzyskanych na podstawie danych lub metody rozumowania, ktore prowadza do wyniku niezgodnego ze stanem rzeczy niezaleznym od orzekajacego podmiotu). A na koniec udowodnij, ze zachowujac te standarty, mozna podjac jakakolwiek swiadoma decyzje.
Tadeusz napisał: | możemy poczytać "Co zwie się myśleniem" Heideggera. |
Proponuje, ze ty bedziesz czytal, a nastepnie przedstawial mi rozumowanie, ktore wyczytales. A ja bede krytykowal (albo nie krytykowal)
Tadeusz napisał: | Ani matematyka, ani logika nie jest nauką doświadczalną, empiryczną. Myślę, że sama powtarzalność nie wystarcza, aby obie te nauki sprowadzić do jednego poziomu. |
Charakterystyczna cecha doswiadczenia naukowego jest jego obiektywna powtarzalnosc, obiektywna w sensie: dowolny eksperymentator moze wykonac doswiadczenie i uzyskac taki sam wynik. Roznica pomiedzy matematyka sensu stricte i fizyka sensu stricte polega tylko na tym, ze kazda konstrukcja fizyczna moze byc uzyta dla celow jakiejs technologii (niekoniecznie ekonomicznie oplacalnej, hehe), natomiast w przypadku matematyki niekoniecznie tak jest. (Chociaz tak naprawde to nie potrafilbym udowodnic drugiej czesci tego twierdzenia, i byc moze jest ono po prostu bledne.)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ks.Marek
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oikumene Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:38, 05 Lip 2006 Temat postu: Personalistyczne pojęcie istnienia |
|
|
+
Jarosław, zdefiniuj twoje personalistyczne pojęcie istnienia, bo tu nic konkretnego nie widać, a chcę n/t personalizmu z Tobą porozmawiać
PS - dzięki za kartkę z Monako
pzdr
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:43, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Personalistyczna definicja istnienia jest prosta: "istnienie" znaczy to samo, co w wyrazeniu "ja istnieję".
Nawiasem mowiac, zauwaz, ze Bog przedstawil sie slowami: Jestem Tym, Ktory Jest. Czyli po prostu "Ja Istnieję"...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ks.Marek
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oikumene Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:01, 13 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
+
Wuj Zbój napisał: | Personalistyczna definicja istnienia jest prosta: "istnienie" znaczy to samo, co w wyrazeniu "ja istnieję". |
„Zastanawiając się nad swoją kondycją , ukazywany w Biblii człowiek odkrył, że potrafi zrozumieć siebie tylko jako „byt w relacji”: w relacji z sobą, z narodem, ze światem i z Bogiem”.
Jan Paweł II, enc. „Fides et ratio”, n.21.
Wuj Zbój napisał: | Nawiasem mowiac, zauwaz, ze Bog przedstawil sie slowami: Jestem Tym, Ktory Jest. Czyli po prostu "Ja Istnieję"... |
Bóg jest bytem per se i rządzi się własnymi prawami. Stąd też i [link widoczny dla zalogowanych]
pzdr
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:57, 14 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
A jak sie ma ten komentarz do podanej przeze mnie definicji? Prosze wyjasnij, bo nie wiem, co masz na mysli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6441
Przeczytał: 35 tematów
|
Wysłany: Wto 10:31, 03 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Wuju,
A co "istnienie" znaczy w wyrazeniu "ja istnieję"?
anbo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:42, 03 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
A czy wiesz, co znaczy, ze istniejesz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6441
Przeczytał: 35 tematów
|
Wysłany: Wto 22:08, 03 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Wuju,
Domyślam się, że pytasz, żeby mi uzmysłowić, że wiem co znaczy "istnienie" w "ja istnieję". Problem tylko taki, że ja nie rozumiem pytania. O co mnie pytasz, gdy pytasz, czy wiem, co znaczy, ze istnieję?
Nie wiem też co ma moja wiedza o moim istnieniu do wiedzy o istnieniu... Nie wiem, wuja, kamieni, gruszek, mojego psa... Bo jeżeli moja wiedza o moim istnieniu jest bezpośrednia, że tak powiem, to przecież takiej wiedzy o żadnym innym istnieniu mieć nie mogę, co jest chyba dla ciebie oczywiste.
anbo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:24, 04 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Pytam cie, czy wiesz, co mowisz, gdy mowisz "istnieję".
O reszcie potem
Czyli najwczesniej jutro, bo zaraz oberwe po lysinie za nieobecnosc w lozku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6441
Przeczytał: 35 tematów
|
Wysłany: Śro 10:31, 04 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Wuju,
Ponieważ w personalizmie "istnienie" znaczy to samo, co w wyrazeniu "ja istnieję", pytam co "istnienie" znaczy (w personalizmie) w wyrazeniu "ja istnieję", bo wtedy się dowiem co w personalizmie znaczy "istnienie". Ty zamiast odpowiedzieć mi na pytanie, zapytałeś, czy wiem, co znaczy, ze istnieję? Ja tego pytania nie rozumiem; nie wiem o co pytasz. Oczywiście wiem, co mowię, gdy mowię "istnieję", ale to jest według mnie inne pytanie, w dodatku jest pytaniem co w anboizmie znaczy "istnieję", co sprowadza się do pytania o to jak "istnienie" jest zdefiniowane w anboizmie, a chyba byś mnie o to nie pytał, by mi odpowiedzieć co "istnienie" znaczy w wuizmie, bo przecież już mi powiedziałeś, że nie rozumiesz "istnienia", które nie jest zdefiniowane poprzez odniesienie do twojego doświadczenia. Wygląda więc na to, że pytasz o to, o czym wiesz, że tego nie rozumiesz, w czym nie widzę żadnego sensu. Albo więc zadaj swoje pytanie inaczej, albo zadaj inne pytanie, a najlepiej odpowiedz na moje.
anbo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:24, 04 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Kiedy pytam cie, czy wiesz, co znaczy "istnieję", pytam cie o TWOJE rozumienie wyrazenia "istnieję". Jak rozumiem, twoja odpowiedz jest, ze znaczenie to jest ci znane. Czy dobrze zrozumialem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6441
Przeczytał: 35 tematów
|
Wysłany: Czw 8:11, 05 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Wuju,
MOJE rozumienie wyrazenia "istnieję" jest mi oczywiście znane, ale jest to rozumienie w anboizmie (co powtarzam kolejny raz), bo jest związne z rozumieniem w anboizmie pojęcia "istnienie". Nic mi to rozumienie nie pomaga w rozumieniu "istnieję" w twoim personalizmie, bo wciąz nie wiem do czego to moje rozumienie mam odnieść. Mogłoby pomóc, gdybyś wyjaśnił czym jest "istnieję" w personalizmie, bo wtedy mógłbym je odnieść do swojego rozumienia "istnieję". A jeśli ty już odniosłeś, to wiesz jakie jest moje rozumienie "istnieję" i wiesz jakie jest twoje rozumienie "istnieję", więc jako ten z większą wiedzą wyjaśnij mi z pomocą tych obydwu rozumień czym w twoim personalizmie jest "istnieję".
anbo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6441
Przeczytał: 35 tematów
|
Wysłany: Pią 20:08, 06 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Jeżeli personalistyczną definicją istnienia jest: "istnienie" znaczy to samo, co w wyrazeniu "ja istnieję", to personalistyczna definicja obarczona jest błędem logicznym, bo w zwrocie definiującym powtarzany jest zwrot definiowany.
anbo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:08, 06 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nie. To jest wskazanie. Podobnie jak moge ci zdefiniowac pojecie "trentok" wskazujac ci na drzewa. W ten sposob zorientujesz sie, ze mowiac "trentok" mam ma mysli to, co ty nazywasz drzewem. Tak ucza sie jezyka dzieci, tak mozna uczyc sie jezykow obcych (to bardzo skuteczny sposob, skojarzenia powstaja na glebokim poziomie pojeciowym, a nie na plytkim werbalnym). To zwykly sposob nadawania nazw podstawowym zbiorom doznan. Czyli zwykly sposob definiowania pojec pierwotnych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6441
Przeczytał: 35 tematów
|
Wysłany: Pią 21:10, 06 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
To jest wskazanie na co?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:17, 06 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Najpierw na ciebie. Wiesz, na co wskazuje?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 21:20, 06 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Najpierw na ciebie. Wiesz, na co wskazuje? |
W ten sposób tylko wyjaśniasz czym jest istota świadoma, ale nie wyjaśniasz co znaczy, że ona istnieje. To, czym jest istota świadoma jest czymś różnym od tego co znaczy jej istnienie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6441
Przeczytał: 35 tematów
|
Wysłany: Pią 21:20, 06 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ale co, palcem mnie pokazujesz? Pokazujesz mi mnie palcem i co dalej?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:29, 06 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Powolutku. Obaj panowie wiedza, na co wskazuje. Zgadza sie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pipokze
Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 21:45, 06 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Powolutku. Obaj panowie wiedza, na co wskazuje. Zgadza sie? | Wuj zbój pokazuje palcem ciało anbo, ciało konrado5, moje ciało. I co dalej?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:05, 06 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Czy pipokze dostrzega roznice pomiedzy cialem anbo i cialem pipokze?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pipokze
Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 6:53, 07 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Czy pipokze dostrzega roznice pomiedzy cialem anbo i cialem pipokze? | Jasne. Tak samo, jak pipokze dostrzega róznicę pomiędzy drzewem za oknem, a drzewem rosnącym obok budynku poczty. Które z nich jest "ja"?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|