|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:50, 07 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
[url]http://www.polishexpress.co.uk/jak-powstrzymac-sie-od-zgwalcenia-kobiety-dekalog-dla-mezczyzn-hitem-w-sieci/ [/url]
Do jakich zasad należy się więc stosować, jeśli chcemy uniknąć gwałtu?
1. Nie wsypuj narkotyków do drinków kobiet.
2. Kiedy widzisz idącą samotnie kobietę, zostaw ją w spokoju.
3. Jeśli zatrzymujesz swój samochód widząc kobietę której auto odmówiło posłuszeństwa, pamiętaj o tym, by jej nie zgwałcić.
4. Jeśli właśnie jedziesz windą i na kolejnym piętrze do środka wsiada kobieta – nie gwałć jej.
5. Jeśli natrafisz gdzieś na śpiącą kobietę, najbezpieczniej będzie jej nie gwałcić.
6. Nie zakradaj się do domu kobiety przez niezamknięte drzwi lub okna ani nie wyskakuj na nią spomiędzy samochodów na parkingu – i nie gwałć jej.
7. Pamiętaj, ludzie chodzący do pralni udają się tam celem zrobienia prania. Nie próbuj molestować kogoś, kto przypadkiem znajdzie się tam sam.
8. Zdaj się na pomoc swojego Kumpla! Jeśli powstrzymanie się od zgwałcenia kobiety może sprawić Ci trudność, poproś zaufaną osobę, by towarzyszyła Ci wszędzie, gdziekolwiek się udasz.
9. Noś przy sobie gwizdek gwałtu. Kiedy najdzie Cię ochota, żeby kogoś zgwałcić, dmuchaj w niego tak długo, aż zjawi się ktoś, kto Cię powstrzyma.
10. Nie zapomnij: szczerość to najlepsza strategia. Kiedy zapraszasz kobietę na randkę, nie udawaj, że jesteś zainteresowany nią jako osobą, powiedz jej wprost, że jesteś nastawiony na dokonanie na niej później gwałtu. Jeśli nie zakomunikujesz jej swoich intencji, kobieta może pomyśleć, że nie planujesz jej zgwałcić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33519
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:13, 03 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
W temacie przeczytałem artykuł:
[link widoczny dla zalogowanych]
Gdzieś przyznam, że po jego lekturze jestem w rozterce. Czuję pewną szczerość tych kobiet, które spotkały się z gwałtem, które chciałyby, aby ich traumy nikt nie przechodził, aby ustrzec przed nimi inne kobiety. W ich wyobrażeniu jedyną przyczyną zła są ci mężczyźni, którzy są brutalni i dominujący, zaś po stronie kobiet jest wyłącznie słabość, naiwność. Nie neguję, że w wielu (może i większości) przypadkach tak właśnie jest, że to mężczyzna jest tym (głównym) złym. Ale sprawa nie jest tak prosta, jak to się osobom ze zranionymi uczuciami wydaje...
Aby nieco naświetlić problem podam pewną wypowiedź jednej znanej mi kobiety z mojego środowiska. Osoby wykształconej (dr medycyny) z wieloletnim stażem, czyli nie byle kto. Ta to osoba powiedziała z grubsza następującą opinię O MĘŻCZYZNACH, KTÓRZY NA SERIO (!) TRAKTUJĄ WYPOWIEDZI ICH KOBIET - PARTNEREK: ależ to wygodne!
Dla tej kobiety mężczyzna powinien "wiedzieć" kiedy kobieta mówiąc coś (poważnym tonem, w normalnej rozmowie) oczekuje wzięcia swojej deklaracji na poważnie, a kiedy ma się domyślić, że chce czegoś dokładnie odwrotnego. Bo to dla niej najwyraźniej jest taka gra - mówi się co innego, a myśli I OCZEKUJE REALIZACJI czegoś innego...
Przy czym akurat wtedy było to mówione ogólnie, niekoniecznie w kontekście seksu. Ale w kontekście mówienia tego, czego się oczekuje od partnera.
A czy to się odnosi do spraw seksu?
- Myślę, że odnosi się również do "tych" spraw. NIE TWIERDZĘ (!) jakoś normą powinno być stare stwierdzenie z dowcipu, że "kobieta jak mówi NIE, to mówi MOŻE, jak mówi MOŻE, to mówi TAK, a jak mówi TAK, to znaczy, że nie jest kobietą...". Nie twierdzę też, że ta gra w seksualne zaproszenia, niedowiedzenia, trzymanie w napięciu ma usprawiedliwić jakoś postępowanie zwyrodnialców. Ale uważam też, że ów dowcip skądś się wziął - jest obserwacją pewnych kulturowych schematów (dobrych, czy złych, to inna kwestia, ale na pewno OBECNYCH w życiu). I myślę, że zwalanie całej winy seksualnej przemocy na mężczyzn - tak po wsiech, jak leci - jest zbytnim uproszczeniem. Gdyby "swojemu" mężczyźnie żadna kobieta nie powiedziała nigdy "powinieneś się wtedy domyślić, że jak mówiłam NIE, to jednak chciałam, abyś TO zrobił", to pewnie kobiety byłyby bez winy. Ale tak nie jest.
Wiem, że takim podjęciem tematu się "podkładam" tym, którzy widzą rzeczy czarno-biało, czyli wg ostatniej mody, że to mężczyzna zawsze jest winny. Owszem BARDZO CZĘSTO jest winny. Ale myślę, że naprawę całej tej sytuacji, w jakiej się znalazły związki damsko-męskie warto zacząć od czegoś więcej, niż prostego zwalenia winy na facetów. Bo jak facet - bez względu na to czy jest to miły, nigdy nie uciekający się do nacisków, czy dominujący brutal - usłyszy, że "jest winny" bez rozpatrzenia sprawy, to odruchowo odrzuci cały przekaz jako bzdurę. I będzie miał rację, bo skrajne postawienia sprawy, prawie zawsze są fałszywe.
Myślę, że w kwestii zgody na seks ogólnie potrzeba ludziom więcej odpowiedzialności. Od kobiet należy oczekiwać, aby nie bawiły się jednak w różnego rodzaju seksualne zaproszenia, z myślą, że sprawią sobie zabawę mówiąc "nie" w ostatniej chwili. Bo być może tenże facet zgwałci, jako że z jego poprzednią partnerką takie zachowanie po prostu należało do erotycznej gry. Od facetów oczywiście też należy oczekiwać opanowania i wrażliwości, a w szczególności reakcji na wyraźne NIE. A może od wszystkich należałoby oczekiwać odczarowania całej tej erotycznej otoczki - aby nie było domniemań na temat gry i zabawy uczuciami. Wtedy będzie mniej nieporozumień w tej kwestii.
No i pewnie należałoby się jeszcze powiedzieć niektórym kobietom: po co się trzymasz tego łobuza? Dlaczego aż tak bardzo cię ciągnie do tego "twardego" faceta bez uczuć, skoro obok masz zakochanego w tobie całkiem sympatycznego rozsądnego mężczyznę?... Dlaczego część kobiet jest, co tu dużo gadać, taka jednak głupia, że najbardziej ciągnie ich do tych "złych chłopców"? W końcu, gdyby ta cała strategia "bycia twardym facetem" się nie sprawdzała, to wielu mężczyzn jakoś by się ucywilizowała, nabrała większej empatii.
Myślę, że edukować warto obie strony.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 18:52, 25 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Nie 21:49, 04 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Ja Ci dam zboczeńcu obie strony. Absolutnie nie ma Pan racji, Panie Dyszyński i niech Pan w kobietach nie doszukuje się winy, a w sobie, zbrodniarzu. Należy tu zdecydowani rozróżnić gwałcicieli na dobrych, czyli absolutnie bez winy i złych potworów, jak najbardziej winnych zbrodni. Czym innym dla kobiety jest, kiedy ja dam takiej w mordę kułakiem, zerwę majtki i zgwałcę sukę, a zupełnie czym innym, kiedy taki degenerat, jak Pan, ubłaga taką, a ta w jakim zamroczeniu umysłowym zgodzi się na chuć Pańską. Taka kobieta zaraz oprzytomnieje i dozna strasznego poczucia krzywdy z powodu odrazy, jaka przez Pana stała się jej udziałem i w trymiga poleci na policję zgłosić Pańską ohydną zbrodnię. Zupełnie innych przeżyć doświadczy taka obita przeze mnie kułakiem i brutalnie zgwałcona, doznania owe wspaniałe będą jej się śniły po nocach, a za dnia z rozmarzeniem wspominać je będzie i gdyby mnie jaki policjant chciał aresztować, to oczy sukinsynowi by wydrapała. Tak więc, wina nie w kobietach, a w takich zbrodniarzach, jak Pan jest, degeneracie seksualny. Na całe szczęście, kobiety wiedzą, że oprócz takich plugawych sukinsynów, jak Pan, jestem ja i dlatego mogą żyć pełne nadziei na szczęście swe.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33519
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:42, 24 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Takie doniesienie:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ponieważ to nie pierwsze tego typu, w którym facet dostaje jakieś odpały w szarej strefie mózgowej i bije, bądź zabija najbliższych, czy dalszych ludzi, to zdecydowałem się na sformułowanie nieco bardziej konkretne, a mające właśnie silny związek w sprawach gwałtów itp. Tym stwierdzeniem jest:
Tzw. "normalni ludzie" nie za bardzo zdają sobie sprawę, jak istotny odsetek mężczyzn to osobnicy niepoczytalni, chorzy na nie opanowanie swoich impulsów - szczególnie tych związanych z seksem i agresją.
Przykro mi to mówić - w końcu sam jestem mężczyzną - ale męska część ludzkości jest relatywnie niemałym procencie zarażona jakimś wariactwem, zezwierzęceniem, zepsuciem psychiki.
Gdy różni pożyteczni i niepożyteczni idioci ogłaszają swoje wspaniałe memoranda jako to "być powinno", jak to gwałcić i mordować "nie wolno", a co niektórych prowadzi do karkołomnej refleksji, że skoro tak, tak to należy postępować, jak by to co złe się skończyło, jakby sam zakaz i zbawienne komunały zdołały naprawić chorą część ludzkości, ja uparcie twierdzę: NIE ZNALEZIONO JESZCZE SKUTECZNYCH LEKARSTW NA PODSTAWOWE ZABURZENIA I CHOROBY PSYCHICZNE!
Gdyby tak było, to mielibyśmy już puste szpitale psychiatryczne, nie byłoby psycholi strzelających do dzieci, rozwalających samoloty w samobójczych kraksach, detonujących bomby przytroczone do własnego ciała.
Prawda, którą warto przypomnieć jest może i przykra, ale banalna PSYCHOLE CHODZĄ WŚRÓD NAS. Większość z nich ukrywa się całkiem nieźle przed wzrokiem typowego przechodnia. Za to ich rodziny i znajomi przeżywają zwykle gehennę kontaktu z takimi typami (rzadziej kobiecymi typkami, ale też). Policja zwykle niewiele jest w stanie poradzić, bo psychole balansują gdzieś na granicy - jak się ich przyciśnie, to udają normalnych, jak nacisk zelżeje, wtedy szaleją dalej.
Kobiety oczywiście też fiksują, ale z racji na mniejszą siłę fizyczną, są zwykle nieco bardziej bojaźliwe i mniej skuteczne w bezpośrednich atakach, ale poza tym fiksują nieco rzadziej. Tak niestety wymyśliła to natura, że rozrzut cech w męskich części populacji jest większy, niż w żeńskiej (potwierdzają to liczne badania statystyczne). Dlatego odchyłek (zarówno w stronę genialności, jak i skretyniałej agresji) będzie u mężczyzn wyraźnie więcej, niż u kobiet. I nie ma takiej policji na świecie, która jest w stanie w pełni ustrzec ludzi przed psycholami. I pewnie nigdy nie będzie, bo oni dość skutecznie wtapiają się masę względnie nieszkodliwych paranoików, którzy hejtują, trollują, grożą, wyklinaja wszystkich wokoło. Paranoicy swoimi hejtami się nasycą, przejdzie im, ale prawdziwej krzywdy zwykle nie zrobią. Dopiero co któryś z nich okaże się nowym Breivikiem, Andreasem - pilotem, kolejnym desperatem organizującym rajd po amerykańskim kampusie.
Warto zwrócić uwagę, że owi desperaci samobójcy i zabójcy, to prawie w 100% mężczyźni. I choć ich odsetek w całej populacji nie jest jakiś bardzo duży, to z racji na wielkość samej populacji - miliony, miliardy ludzi - ostatecznie pojawiają się nie tak rzadko.
Dlatego gdy słucham nieraz kolejną falę feministycznego chciałobynamsię, czyli stwierdzenia w stylu skoro to mężczyźni są winni gwałtów, to kobieta jest zwolniona z jakiegokolwiek martwienia się o swoje zdrowie i życie, to myślę sobie: czy wy potraciliście do reszty rozsądek?... Ci faceci, którzy w ogóle zainteresują się tymi komunałami, to ci normalni - oni i tak by nikogo ni zgwałcili. A psychole na wyżej wygłaszane hasła zarechoczą radośnie i wrócą do swoich planów gwałtów, mordowania, czy znęcania się. Bo na psychola chciejstwa wszelakie wpływa ma znikomy, praktycznie żaden.
Dlatego zgadzam się jeszcze raz z tak krytykowanymi zaleceniami policji - jak jesteś kobietą, a zależy ci na swoim zdrowiu, zyciu, czy jeśli po prostu nie chcesz być zgwałcona to nie prowokuj facetów, szczególnie tam gdzie jesteś sama, gdzie nikt nie może przyjść z pomocą. Po prostu nie wiesz kiedy trafisz na psychola...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:29, 24 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Michał, podobno cytując feministki, napisał: | skoro to mężczyźni są winni gwałtów, to kobieta jest zwolniona z jakiegokolwiek martwienia się o swoje zdrowie i życie |
A gdzie ty coś takiego słyszałeś?
Michał napisał: | Dlatego zgadzam się jeszcze raz z tak krytykowanymi zaleceniami policji - jak jesteś kobietą, a zależy ci na swoim zdrowiu, zyciu, czy jeśli po prostu nie chcesz być zgwałcona to nie prowokuj facetów, szczególnie tam gdzie jesteś sama, gdzie nikt nie może przyjść z pomocą. Po prostu nie wiesz kiedy trafisz na psychola... |
Ależ oczywiście. Ale co to ma z feminizmem wspólnego, tego nie pojmuję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Nie 4:01, 25 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Jeszcze raz wymieni Pan to słowo na „fe” i w mordę.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33519
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:38, 25 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Michał, podobno cytując feministki, napisał: | skoro to mężczyźni są winni gwałtów, to kobieta jest zwolniona z jakiegokolwiek martwienia się o swoje zdrowie i życie |
A gdzie ty coś takiego słyszałeś?
Michał napisał: | Dlatego zgadzam się jeszcze raz z tak krytykowanymi zaleceniami policji - jak jesteś kobietą, a zależy ci na swoim zdrowiu, zyciu, czy jeśli po prostu nie chcesz być zgwałcona to nie prowokuj facetów, szczególnie tam gdzie jesteś sama, gdzie nikt nie może przyjść z pomocą. Po prostu nie wiesz kiedy trafisz na psychola... |
Ależ oczywiście. Ale co to ma z feminizmem wspólnego, tego nie pojmuję. |
Nie tak dawno - nawet chyba parę postów wyżej - toczyła się dyskusja z osobą o feministycznych poglądach (wcale nie jakaś feministka skrajna), która sugestie policji, żeby kobiety jednak unikały prowokowania facetów traktowała jako formę rejterady przed męską dominacją. W jej opinii to na policji w całości spoczywa jedyny i absolutny obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa kobietom w niebezpiecznych sytuacjach z facetami. I choć sama współdyskutanta wskazywała, ze większość gwałtów odbywa się w gronie osób znanych, wręcz z rodziny, to mimo wskazania niewykonalności monitorowania takich sytuacji, czy innych skutecznych form prewencji, nie doczekałem się uznania prostego faktu, że sama policja niewiele jest w stanie tutaj zrobić i to jednak także kobieta powinna być po prostu ostrożniejsza.
Tego typu myślenie reprezentuje nie tak mało osób o feministycznych przekonaniach (chyba jest tez tam podlinkowany artykuł, w którym feministki protestują przeciwko poradnikowi policji, sugerującymi kobietom ograniczenia w zakresie swobody ubioru w pewnych sytuacjach - jak nie ma linka, to można wygooglować).
Myślę, że część środowisk feministycznych żyje w jakimś utopijnym świecie, w którym jeżeli coś się chce, jeśli coś jest pożądane z ideologicznego punktu widzenia, to martwienie się jakąś głupią praktyczną niewykonalnością owych wspaniałych postulatów jest obrażaniem kobiecej godności...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
istota
Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 8:13, 26 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: |
W jej opinii to na policji w całości spoczywa jedyny i absolutny obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa kobietom w niebezpiecznych sytuacjach z facetami. |
Albo Pan manipuluje, albo nie potrafi czytać ze zrozumieniem.
Formalnie o zapewnienie bezpieczeństwa obywatela powinno zadbać państwo. Nieformalnie każdy dba w swoim własnym zakresie. Np. są ludzie, którzy mimo istnienia policji trzymają w domu alarmy.
Wg Pana policja powinna w Polsce walczyć ze złodziejstwem namawiając obywateli do masowego zakładania alarmów, bo bo co prowokować złodzieja jego brakiem?
Czy tylko ja myślę, że to KOMPROMITUJE policję, a co za tym idzie państwo w ogóle, w oczach obywatela?
Czy tylko mnie się wydaje, że kiedy osoby związane z jakąś służbą publiczną obnażają swoją bezradność, nie ma sensu, żeby istnienie tej służby podtrzymywać?
A tutaj taki zabawny film reklamowy. Pan Dyszyński pewnie z podziwem odbierze podstawę panów policjantów. Wszak to takie dojrzałe nie porywać się z motyką na słońce:
https://www.youtube.com/watch?v=x1hcV69YEZo
Michał Dyszyński napisał: |
I choć sama współdyskutanta wskazywała, ze większość gwałtów odbywa się w gronie osób znanych, wręcz z rodziny, to mimo wskazania niewykonalności monitorowania takich sytuacji, czy innych skutecznych form prewencji, nie doczekałem się uznania prostego faktu, że sama policja niewiele jest w stanie tutaj zrobić i to jednak także kobieta powinna być po prostu ostrożniejsza. |
Rozumiem, że wg Pana Dyszyńskiego organizowane przez państwo (choćby w wykonaniu policji) zajęcia z technik samoobrony w szkołach to nieskuteczna forma prewencji. Rozumiem, że zajęcia uświadamiające szczególnie młodych ludzi, że molestowanie/gwałt w rodzinie też jest przestępstwem, to wg Pana Dyszyńskiego strata czasu.
Czemu Pan Dyszyński popiera tylko te metody prewencji, które w dużym stopniu ograniczają swobodę życiową kobiety? Czemu tylko te uważa za skuteczne?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33519
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:46, 26 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
istota napisał: | Michał Dyszyński napisał: |
I choć sama współdyskutanta wskazywała, ze większość gwałtów odbywa się w gronie osób znanych, wręcz z rodziny, to mimo wskazania niewykonalności monitorowania takich sytuacji, czy innych skutecznych form prewencji, nie doczekałem się uznania prostego faktu, że sama policja niewiele jest w stanie tutaj zrobić i to jednak także kobieta powinna być po prostu ostrożniejsza. |
Rozumiem, że wg Pana Dyszyńskiego organizowane przez państwo (choćby w wykonaniu policji) zajęcia z technik samoobrony w szkołach to nieskuteczna forma prewencji. Rozumiem, że zajęcia uświadamiające szczególnie młodych ludzi, że molestowanie/gwałt w rodzinie też jest przestępstwem, to wg Pana Dyszyńskiego strata czasu.
Czemu Pan Dyszyński popiera tylko te metody prewencji, które w dużym stopniu ograniczają swobodę życiową kobiety? Czemu tylko te uważa za skuteczne? |
Pani Istoto, już nawet nie chcę się z Panią upierać personalnie. Ma Pani o tyle rację, że kazdy rodzaj prewencji jest lepszy, niż nic. Ale myślę, że zdaje sobie Pani sprawę, że być może dopiero wiele lat naprawdę intensywnego treningu sztuk walki wyrównałoby szanse w starciu drobnej kobiety, z postawnym mężczyzną (nie mówiąc już o jakiejś grupie kilku gwałcicieli). Nic lepszego niz UNIKANIE I NIE PROWOKOWANIE wobec agresywnych osobników nie wymyślono. Niestety. Dotyczy to nie tylko gwałtów i nie tylko kobiet. Gdy idę sobie ja - mężczyzna - naprzeciw grupy kiboli, to staram się nie sprawiać wrażenia zbytnio zainteresowanego, bo wiem, że może mnie spotkać "co się gapisz kuta..e?" - z "zaproszeniem" do bitki. A że nie jestem typem ustawkowicza, to wcale mi się nie pali wylądować w szpitalu z ciężkimi obrażeniami ciała.
Policja ma problem z tym, co agresywni osobnicy robią NA JEJ OCZACH - na demonstracjach, meczach, podczas pochodu kiboli przez miasto. Skoro ma ten problem wobec ludzi, których widać, którzy nie kryją się ze swoimi złymi zachowaniami, to oczekiwanie jakiejś znaczącej sprawności tej instytucji wobec kobiet gwałconych w zaciszu domowym, czy na imprezach, albo w parkach, jest mocno naiwne.
Z resztą, jeśli chodzi o kursy samoobrony, to sama techniczna sprawność, a odpowiednia psychika, to inna sprawa. Człowiek nieagresywny (w tym kobieta nieagresywna) nawet jak ma przewagę, jak teoretycznie może kogoś pobić, będzie mieć psychiczny problem z uderzeniem innej osoby w sposób skuteczny, agresywny na tyle, aby powstrzymać zdeterminowanego napastnika.
Dlatego naprawdę nie ma lepszej rady dla kobiety, która nie chce zostać zgwałconą, niż ta, aby nie pchać się niebezpieczne środowiska, otoczenia, sytuacje, a już szczególnie nie prowokować - także ubiorem i ekspresyjnym zachowaniem - osobników, którym mentalnie bliżej do zwierząt, niż cywilizowanych ludzi. Ja, choć raczej nie boję się gwałtu, też stosuję tę zasadę w odniesieniu do niebezpiecznych mężczyzn - nie pakuję się w takie środowiska, nie noszą szalika wrogiego klubu, nie staram się w ogóle przypominać kogoś, kto pasowałby jako obiekt potencjalnego ataku.
Tchórzostwo?
Jeśli ktoś uważa nie drażnienie się z napotkaną na drodze żmiją za tchórzostwo, to pewnie i to jest tchórzostwo, bo niewątpliwie spora część ludzkości wciąż odruchami tkwi zwierzęcośći. Czasem więcej opanowania i refleksji można spodziewać się od domowego psa, niż od psychola, który się napalił widząc roznegliżowaną laskę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
istota
Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 17:22, 26 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ja, choć raczej nie boję się gwałtu, też stosuję tę zasadę w odniesieniu do niebezpiecznych mężczyzn - nie pakuję się w takie środowiska, nie noszą szalika wrogiego klubu, nie staram się w ogóle przypominać kogoś, kto pasowałby jako obiekt potencjalnego ataku.
Tchórzostwo? |
Pańska sytuacja jest o tyle nieproblematyczna, że nienoszenie szalika wrogiego klubu czy unikanie środowisk kibolskich jest łatwiejsze w realizacji niż unikanie bycia sama na sam z jakimkolwiek mężczyzną (obcym współpasażerem, bratem, sąsiadem, listonoszem, mężem).
Niedawno Pan pisał jak to feministki ograniczają mężczyzn w ich zachowaniach flirciarskich, że już nawet bez zgody nie można dotknąć, nie mówiąc o pocałunku czy czymś śmielszym, a teraz proponuje Pan kobietom, żeby
- nie chodziły na żadne randki (bo przecież "nigdy nie wiesz, czy on jest psycholem")
- nie ubierały się w atrakcyjny sposób (no bo prowokują psycholi)
- nie korzystały z innych naturalnych metod uwodzenia (gest, spojrzenie, ruch ciała)
W zasadzie nawet kobieta nie może liczyć bezwzględnie na ew. pomoc policjanta, bo przecież to też może być potencjalny gwałciciel.
Jeśli kobieta ma nie pakować się w odpowiednik przytoczonego przez Pana środowiska kibolskiego, powinna zaszyć się w domu, sama albo w towarzystwie innych kobiet.
A zanim zarzuci mi Pan sprowadzanie do absurdu, niech mi Pan powie, gdzie jest ta granica odpowiedzialności kobiety za potencjalny gwałt.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33519
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:07, 26 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
istota napisał: | Niedawno Pan pisał jak to feministki ograniczają mężczyzn w ich zachowaniach flirciarskich, że już nawet bez zgody nie można dotknąć, nie mówiąc o pocałunku czy czymś śmielszym, a teraz proponuje Pan kobietom, żeby
- nie chodziły na żadne randki (bo przecież "nigdy nie wiesz, czy on jest psycholem")
- nie ubierały się w atrakcyjny sposób (no bo prowokują psycholi)
- nie korzystały z innych naturalnych metod uwodzenia (gest, spojrzenie, ruch ciała)
W zasadzie nawet kobieta nie może liczyć bezwzględnie na ew. pomoc policjanta, bo przecież to też może być potencjalny gwałciciel.
Jeśli kobieta ma nie pakować się w odpowiednik przytoczonego przez Pana środowiska kibolskiego, powinna zaszyć się w domu, sama albo w towarzystwie innych kobiet. |
Idealne bezpieczeństwo nie istnieje. Ryzyko jest zawsze. Nie jestem oderwanym od życia moralistą, więc chyba przyjmiemy tutaj założenie, że są miejsca bardziej i mniej bezpieczne. Za granicą z resztą też - są dzielnice, gdzie łatwo jest wręcz stracić życie, nie mówiąc o ciężkim pobiciu, czy gwałcie. Zakładam, że oprócz fanatycznego dążenia do bezpieczeństwa człowiek (także kobieta... ) posiada jakąś dozę zdrowego rozsądku, który pozwoli ocenić, czy miejsce w które się wybiera jest mniej, czy bardziej bezpieczne. Na plaży pełnej letników raczej nie spodziewamy się gwałtu, mimo kusego stroju. Podobnie w centrum miasta w tłumie ludzi.
Tutaj trzeba wziąć na pewien rozsądek również porady policji - oczywiste jest, że te uwagi dotyczące nie prowokującego stroju dotyczą miejsc, gdzie ktoś spotyka się z potencjalnym zagrożeniem, jest w gronie osób nieznanych, w nowych miejscach itp. Ja, jako facet, też jestem bardziej ostrożny w takich właśnie sytuacjach.
A w znanych sytuacjach?
- Czasem także o znanych nam osobach wiemy, że nie sa do końca stabilne emocjonalnie, że coś im może odbić itp. W ich towarzystwie też się staramy nie zadrażniać sprawy, bo nawet jeśli nie grozi nam gwałt, czy starcie fizyczne, to możemy narazić się np. na nieprzyjemne odzywki itp. Psycholi trzeba trzymać na dystans, a nieznane środowisko to większe prawdopodobieństwo spotkania nieznanego psychola...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|