|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:01, 30 Kwi 2017 Temat postu: Wyznanie P Pawłowicz a PRAWDA |
|
|
Znana posłanka PiS opublikowała taką oto deklarację (to jest początek, całości nie publikuję, bo reszta nie jest tematem moich uwag):
Pawłowicz na Facebooku napisał: | PATRIOTYZM- miłość do swej Ojczyzny.
NACJONALIZM- miłość i szacunek dla swego Narodu,Wspólnoty.
Ale umiłowanie swego Narodu połączone z nienawiścią do innych narodów,to SZOWINIZM.
JESTEM patriotką,JESTEM nacjonalistką w podanym znaczeniu,zwłaszcza popieram nacjonalizm gospodarczy.
NIE JESTEM szowinistką,chociaż pamiętam historyczne relacje mojej Ojczyzny z innymi państwami i narodami zwłaszcza sąsiednimi.Nie mam tu uczucia "nienawiści" ,a raczej uzasadnione obawy.
Nie jestem szowinistką,mimo stawiania na pierwszym planie interesów i kultury polskiej. Nie jestem szowinistką poszukując PRAWDY o wyrządzanych mojemu Narodowi krzywdach.
POSZUKIWANIE PRAWDY i ODDAWANIE SPRAWIEDLIWOŚCI w relacjach międzyludzkich JEST CHRZEŚCIJAŃSKIE.
Pod warunkiem,że nie jest motywowane zemstą i nienawiścią. |
Tutaj jest tekst, skąd to wziąłem:
[link widoczny dla zalogowanych]
Czy z podanymi przez posłankę definicjami bym się zgodził? - Z grubsza może i mógłbym (! - miałbym pewne zastrzeżenia, ale niech tam...) się zgodzić.
Najbardziej zainteresowała mnie jednak deklaracja, którą tu pogrubiłem. Pani Pawłowicz jasno mówi JAKIEJ (!) prawdy będzie szukała. Dalej deklaruje, że to nie będzie zemstą i nienawiścią.
W czym problem?...
Podam przykład: gdybym ja zadeklarował: będę poszukiwał PRAWDY na temat tego, co mi wrednego zrobił mój sąsiad. W sumie na pewno jakieś prawdy znajdę, bo może to czy owo sąsiadowi się "nazbierało", w czymś mi uchybił. Deklaruję, że będę szukał tej prawdy co mi sąsiad nabroił, ale NIE BĘDĘ SZUKAŁ PRAWDY, co mi pomógł, jaki jest fajny i sympatyczny. Sąsiad mógł uratować mój dom przed złodziejem, a moją żonę przed bandziorami. Sąsiad mógł mi pomagać ciężką harówą w ogródku. Tych prawd, o tym jak sąsiad pomagał, jednak szukał nie będę. Znajdę natomiast prawdy (a jakże, będą to prawdy), że raz nie chciał pożyczyć mi wiertarki (mówił, że będzie mu potrzebna, a przecież użył jej dopiero za dwa dni), skrytykował jak zaparkowałem samochód, a poza tym wyraził się niepochlebnie o moich gościach, którzy pewnego dnia hałasowali w ogródku. Znajdę aż trzy rzeczy negatywne - te których szukałem. Nie znajdę rzeczy pozytywnych - w końcu nie zamierzałem ich szukać. Powiem na koniec - szukałem "prawdy", znalazłem "prawdę". Tylko czy to będzie na pewno PRAWDA?
Pani Pawłowicz odżegnuje się od nienawiści. Ale chce znaleźć to, co do niej (a przynajmniej do niechęci - czyli początku do uczucia nienawiści) prowadzi. Chce znaleźć właśnie to, a nie chce znaleźć czegoś, co by jakoś przywracało balans w tej sytuacji. Powstaje problem, czy aby na pewno można powiedzieć, że jej motywacja nie jest ukierunkowana na nienawiść?
Czy na pewno "chrześcijańskie" jest takie nastawienie?...
W końcu Jezus nakazał miłować nieprzyjaciół i przebaczać, a także ostrzegał przed znajdowaniem drzazgi w cudzym oku, z przeoczeniem belki w oku własnym. Czy na pewno więc to co jednak będzie ewidentnie prowadziło uczucia w stronę niechęci, a blokowało pozytywne emocje jest zgodne z zasadami chrześcijaństwa?...
- W moim mniemaniu to zgodne NIE JEST.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 21:03, 30 Kwi 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:14, 30 Kwi 2017 Temat postu: Re: Wyznanie P Pawłowicz a PRAWDA |
|
|
A tak po napisaniu przyszło mi jeszcze do głowy do tego przykładu z sąsiadem. Weźmy nawet sytuację, gdy sąsiad nigdy (!) nic złego na mnie nie powiedział, zawsze (!) pożyczał mi o co go prosiłem i w ogóle nie zrobił kompletnie nic złego. Czy na pewno nie będę w stanie mu nic zarzucić?
Jak chcę (szukam), to znajdę:
- a gdzie był sąsiad w zeszłą środę, gdy go potrzebowałem? (podobno był w pracy, ale każdy może tak powiedzieć...)
- a dlaczego się NIE DOMYŚLIŁ, że jak mi samochód nie chce zapalić, to mógłby się zadeklarować z pomocą?...
itp.
Sąsiad może być ideałem, ale ja - jeśli chciałbym szukać, coś na niego niefajnego - to ZAWSZE ZNAJDĘ.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:17, 30 Kwi 2017 Temat postu: Re: Wyznanie P Pawłowicz a PRAWDA |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | ...
Sąsiad może być ideałem, ale ja - jeśli chciałbym szukać, coś na niego niefajnego - to ZAWSZE ZNAJDĘ. |
Tu wyjaśnia się czym jest PRAWDZIWA UCZCIWOŚĆ INTELEKTUALNA. Ona polega nie tylko na tym, że odrzucamy jawne oszustwo, że nie przekręcamy faktów. Prawdziwie uczciwy jest ktoś, kto tak samo mocno, uczciwie szuka argumentów za swoją tezą, jak i przeciw niej. W końcu tego chyba byśmy oczekiwali od ludzi, gdy im przedstawiamy nasze argumenty - że zostaną uczciwie wzięte pod uwagę, a nie odrzucone, bo ów ktoś uznaje sobie prawo zignorowania naszych argumentów, jako że mu nie pasują.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Pon 0:21, 01 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
A co jest warunkiem chrześcijańskiego przebaczenia, analfabeto chrześcijański, czy aby nie jest fundamentem przebaczenia rozpoznanie grzechu, brudny manipulatorze unurzany w plugawym grzechu platformerskiej pychy?
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 1:19, 01 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Adam Barycki napisał: | A co jest warunkiem chrześcijańskiego przebaczenia, analfabeto chrześcijański, czy aby nie jest fundamentem przebaczenia rozpoznanie grzechu, brudny manipulatorze unurzany w plugawym grzechu platformerskiej pychy?
Adam Barycki |
Nie wiem, Panie Barycki.
Może i ma Pan rację. Alem ja nie pyszałek platformowy, bo z grubsza równo mi nie pasują oba ugrupowania.
Tylko jakoś nacjonalizm mi nie pasi, bo widzę w nim zaszyte pragnienie arbitralnego wywyższania się nad jakąś grupę ludzi, z powodu tego, że się akurat zaliczamy do jakiejś innej grupy ludzi. Jak by nas od urodzenia zamieniono, to by należało uważać coś w przeciwną stronę. Czyli pogląd nacjonalistyczny wyróżnia arbitralnie punkt odniesienia. W tym sensie "prawda" z takiej postawy wynikająca nigdy nie jest prawdą ogólną, lecz arbitralnością sprzeczną z rozumieniem prawdy jako czegoś obowiązującego w całej dziedzinie, czyli w szerszym zakresie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Pon 11:07, 01 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
To bardzo ciekawe, że Pan, katolik, nie wie nic o warunkach chrześcijańskiego rozgrzeszenia. No, to ja, ateista, Panu powiem to, co każdy katolik wiedzieć musi, bo inaczej nie może być katolikiem, a nie może, bo tak ustalił papież, a papież jest na ziemi przedstawicielem boga i jak komu to nie pasi, to niech nie pierdoli głodnych kawałków o swoim katolicyzmie, bo jeszcze póki co, o tym, kto jest, a kto nie jest katolikiem, decyduje papież, a nie Dyszyński. Tak więc, niekoniecznie dla Pana, bo huj wie, kim Pan jest, ale dla dziesiątków milionów polskich katolików zasady rozgrzeszenia i tym samym wybaczenia grzechów są zrozumiałe i jedynie akceptowalne, bez nich niemożliwym jest rozgrzeszenie i wybaczenie. A zasady te, niewiedzący nic o nich „katoliku”, są takie – rachunek sumienia, wyznanie grzechów, skrucha za grzechy i przyjęta w pokorze pokuta za grzechy – inaczej nie ma rozgrzeszenia i nie ma wybaczenia.
Michał Dyszyński napisał: | Jezus nakazał miłować nieprzyjaciół i przebaczać, |
Łk 5,32 Przyszedłem wezwać do nawrócenia nie sprawiedliwych, lecz grzeszników.
Ano właśnie, Panie Dyszyński, miłość do nieprzyjaciół i im przebaczenie nakazuje nam wezwać ich do nawrócenia, inaczej sprzeniewierzymy się miłości bliźniego swego, nie nawracając złoczyńców skazujemy ich na wieczne potępienie:
Ap 2: 22 Oto rzucam ją na łoże boleści, a tych, co z nią cudzołożą* – w wielkie utrapienie, jeśli od czynów jej się nie odwrócą; 23 i dzieci jej porażę śmiercią. A wszystkie Kościoły poznają, że Ja jestem Ten, co przenika nerki i serca; i dam każdemu z was według waszych czynów.”
No i teraz powiedz mi Pan, Panie Dyszyński, kto ma uratować wszetecznych złoczyńców przed wiecznym potępieniem, jak nie miłość polskich nacjonalistów wzywająca wszetecznych złoczyńców ze świata do nawrócenia od głoszenia po świecie całym fałszywego świadectwa o polskich obozach zagłady, czyja miłość, jak nie polskich nacjonalistów może uratować 90% amerykańskich studentów od piekła za to, że uważają, iż oprawcami zagłady w polskich obozach zagłady byli Polacy? Kto jak nie kochający bliźniego swego polscy nacjonaliści uratują parszywych Francuzów od gniewu bożego za to, iż sami, bez pomocy Niemców, wysyłając swoich żydowskich obywateli do obozów zagłady, swoimi parszywymi mordami wydzierają się na świat cały, iż to Polacy są okrutnymi antysemitami, czyli ci, którzy dziesiątkami tysięcy oddawali swoje życie za ratowanie parszywych Żydów, którzy dzisiaj wtórują parszywym Francuzom, choć we Francji nie znalazł się ani jeden Francuz, który pomógł jakiemukolwiek Żydowi? No to jak, Panie Dyszyński, masz skurwensynie jaki lepszy od polskiego nacjonalizmu sposób na nawrócenie kurewstwa owego, aby kurewstwo owe uratować przed wiecznym potępieniem w czeluściach nicości? Tylko polscy nacjonaliści miłości pełni mogą te parchate kurwy uratować przed straceniem w czeluść piekieł i tym być miłymi bogu za swą wielką miłość wobec bliźniego swego, aby mością wyrwać plugastwo ze szponów kurewstwa.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ryszard Rwie Szelkę
Gość
|
Wysłany: Pon 15:38, 01 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Zali nie mylisz pan, panie Barycki, przebaczenia z rozgrzeszeniem? Jest-li dla pana jedno z drugim kubek w kubek wykapane? Jeśli tak, to zważ Wasza Miłość w umie swoim, czy aby na pewno błędu a psowania dyskusyjej tą drogą nie czynisz.
Racz Wasza Miłość obaczyć, że rozgrzeszenia chrześcijanin przed Bogiem swym dostępuje, sam mocy nie mając rozgrzeszać swych wrogów jako i przyjaciołów swoich. Atoli może przebaczyć i jednym i drugim, jeśli co przeciw niemu wskórali, a może przebaczyć w sercu swojem i w duszy swojej, warunku wyznania grzechu nie dając ni żądania kary. Bo takie przebaczanie, które przebacza po przyznaniu się winowajcy do przewiny swojej a odbyciu nałożonej kary podpada pod nowoczesną moralność świeckiego człowieka przewodniczącego pewnej partyjej w Polszcze a może i państwu onemu. Jesteś pan może tej partyi członkiem a wyznawcą guru?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Pon 16:02, 01 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Parchaty Żydzie lub żydostwa parchatego posługaczu plugawy, bezwarunkowe wybaczenie, to parchatego żydostwa wynalazek dla zidiociałych goi, aby ich w zidioceniu i posłudze parchatemu żydostwu utrzymać. Dyszyńki jest durniem, a ty plugawcze, parchatą kurwą.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ryszard Rwie Szelkę
Gość
|
Wysłany: Pon 16:12, 01 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Nie powoływałeś się, Wasza Miłość Panie Barycki, na ową Ewangeliją żydowską fragmenta jej cytując? Pamiętasz może i takie słowa: "Przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią". Można się do winy swojej przyznać a skruchę obiecać, nie znając w czem ta wina tkwi i z czego wynika a więcej nawet - może i w przekonaniu dobraczynienia swego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Pon 17:05, 01 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Toż piszę właśnie, że wielka miłość polskiego nacjonalisty do bliźniego swego niesie ze sobą przebaczenie parchatej zarazie, ale i z miłości wielkiej, przepełnia polskiego nacjonalistę troska wielka o nawrócenie parchatej zarazy, aby nie sczezła w piekle i dlatego każdą parchatą kurwę niewiedzącą co czyni, polski nacjonalista miłujący bliźniego swego przymusi gorącym żelazem do nawrócenia ku radości boga i zbawienia wiekuistego duszy z kurewskiego upadku podniesionej. Polscy nacjonaliści to przepełniona miłością bliźniego swego armia boga ratująca skurwione dusze przed ogniem piekła.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36058
Przeczytał: 13 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:24, 01 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Adam Barycki napisał: | Parchaty Żydzie lub żydostwa parchatego posługaczu plugawy, bezwarunkowe wybaczenie, to parchatego żydostwa wynalazek dla zidiociałych goi, aby ich w zidioceniu i posłudze parchatemu żydostwu utrzymać. Dyszyński jest durniem, a ty plugawcze, parchatą kurwą.
Adam Barycki |
Niestety panie Barycki, to Pan jesteś durniem tylko o tym nie wiesz.
Dowód:
Bezdyskusyjnie Biblia to algebra Kubusia napisana językiem zrozumiałym dla prostych ludzi.
Michał w swoim życiu doczesnym posługuje się Biblią, znaczy algebrą Kubusia.
... a popatrz co w niej pisze:
1.
Prawo nadawcy do darowania dowolnej kary zależnej od niego:
Zaprawdę, powiadam ci, jeszcze dziś będziesz ze mną w raju. (Łk 23, 43)
2.
W groźbie algebra Kubusia gwarantuje prawo nadawcy do blefowania, czyli nadawca może grozić w dowolnie ostry sposób ... ale zachowuje prawo łaski, prawo do darowania dowolnej kary zależnej od niego.
Ewangelia Mateusza:
Dlatego powiadam wam: Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone. Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym[1].
Chrystus, nawet jak ktokolwiek popełni ten grzech to może wtrącić nieszczęśnika do piekła ale nie musi, czyli może go zbawić ... i matematycznym kłamcą nie będzie!
Panie Barycki, zwróć Pan uwagę na to czerwone wyżej, absolutnie tu kluczowe.
Z tego czerwonego wynika, że nie może się Pan wpierdalać między młotek a kowadło czyli rozstrzygać o przebaczeniu lub nie, winy osób trzecich w sprawach Pana nie dotyczących.
czyli:
Nie może Pan robić za Boga i rozstrzygać o winie czy nie winie tego czy innego Hitlerka wraz z zasądzaniem wysokości kary dla owego, po odbyciu której mógłby Pan łaskawie wybaczyć owemu Hitlerkowi.
NIE, Pani Barycki, Biblia nie tak działa!
Bóg może wybaczyć i to bezwarunkowo wszelkie czyny naszego Hitlerka:
Zaprawdę, powiadam ci, jeszcze dziś będziesz ze mną w raju. (Łk 23, 43)
bo on jest stwórcą wszelkiego życia na ziemi. Dając istotom żywym wolną wolę opisaną implikacją prostą p|=>q i odwrotną p|~>q ma prawo osądzać tych ludzi tylko i wyłącznie dlatego … że dał im wolną wolę, co oznacza że mogą używać jej w niecnych celach: kłamiąc, oszukując, mordując etc do woli.
Za takie czyny należy się kara, jednak wymierzyć ją po śmierci Hitlerka może wyłącznie Bóg, Panu Panie Barycki gówno do Boskich decyzji, bo Pan jesteś tylko prochem marnym.
Weźmy naszego Papieża JPII:
Czy miał prawo wybaczyć Ali Agcy?
Oczywiście TAK!
Bo krzywda dotyczyła JPII.
Pan również Panie Barycki, może Pan wybaczać najcięższe zbrodnie dokonane na Panu, ale wyłącznie tym, którzy Panu osobiście wyrządzili krzywdę.
Czy jest Pan do tego zdolny, na obraz i podobieństwo Chrystusa, na obraz i podobieństwo JPII?
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 17:29, 01 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Pon 17:47, 01 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
A ja, Panie Kubusiu, jestem tak miłości pełen, że wybaczyć mogę nie tylko moim krzywdzicielom, ale i mogę wybaczyć okrutnym oprawcom Pańskim, miłości we mnie taki ogrom, że już teraz wybaczam oprawcy, który (niech bóg dobry sprawi, aby tak się stało) obedrze Pana żywcem ze skóry i solił będzie rozdygotane krwawe ścierwo.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ryszard Rwie Szelkę
Gość
|
Wysłany: Pon 18:08, 01 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Adam Barycki napisał: | A ja, Panie Kubusiu, jestem tak miłości pełen, że wybaczyć mogę nie tylko moim krzywdzicielom, ale i mogę wybaczyć okrutnym oprawcom Pańskim, miłości we mnie taki ogrom, że już teraz wybaczam oprawcy, który (niech bóg dobry sprawi, aby tak się stało) obedrze Pana żywcem ze skóry i solił będzie rozdygotane krwawe ścierwo.
Adam Barycki |
Wygląda na to, że Pan nie zrozumiał, Panie Barycki, co Panu wyłożył pan Kubuś, a może jest Pan daltonistą...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Pon 19:09, 01 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Wybaczam Tobie kurewski pomiocie, albowiem nie wiesz co czynisz, parchata kanalio.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ryszard Rwie Szelkę
Gość
|
Wysłany: Pon 22:08, 01 Maj 2017 Temat postu: Re: Wyznanie P Pawłowicz a PRAWDA |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Znana posłanka PiS opublikowała taką oto deklarację (to jest początek, całości nie publikuję, bo reszta nie jest tematem moich uwag):
Pawłowicz na Facebooku napisał: | PATRIOTYZM- miłość do swej Ojczyzny.
NACJONALIZM- miłość i szacunek dla swego Narodu,Wspólnoty.
Ale umiłowanie swego Narodu połączone z nienawiścią do innych narodów,to SZOWINIZM.
JESTEM patriotką,JESTEM nacjonalistką w podanym znaczeniu,zwłaszcza popieram nacjonalizm gospodarczy.
NIE JESTEM szowinistką,chociaż pamiętam historyczne relacje mojej Ojczyzny z innymi państwami i narodami zwłaszcza sąsiednimi.Nie mam tu uczucia "nienawiści" ,a raczej uzasadnione obawy.
Nie jestem szowinistką,mimo stawiania na pierwszym planie interesów i kultury polskiej. Nie jestem szowinistką poszukując PRAWDY o wyrządzanych mojemu Narodowi krzywdach.
POSZUKIWANIE PRAWDY i ODDAWANIE SPRAWIEDLIWOŚCI w relacjach międzyludzkich JEST CHRZEŚCIJAŃSKIE.
Pod warunkiem,że nie jest motywowane zemstą i nienawiścią. |
Czy z podanymi przez posłankę definicjami bym się zgodził? - Z grubsza może i mógłbym (! - miałbym pewne zastrzeżenia, ale niech tam...) się zgodzić.
Najbardziej zainteresowała mnie jednak deklaracja, którą tu pogrubiłem. Pani Pawłowicz jasno mówi JAKIEJ (!) prawdy będzie szukała. Dalej deklaruje, że to nie będzie zemstą i nienawiścią.
W czym problem?...
Podam przykład: gdybym ja zadeklarował: będę poszukiwał PRAWDY na temat tego, co mi wrednego zrobił mój sąsiad. W sumie na pewno jakieś prawdy znajdę, bo może to czy owo sąsiadowi się "nazbierało", w czymś mi uchybił. Deklaruję, że będę szukał tej prawdy co mi sąsiad nabroił, ale NIE BĘDĘ SZUKAŁ PRAWDY, co mi pomógł, jaki jest fajny i sympatyczny. Sąsiad mógł uratować mój dom przed złodziejem, a moją żonę przed bandziorami. Sąsiad mógł mi pomagać ciężką harówą w ogródku. Tych prawd, o tym jak sąsiad pomagał, jednak szukał nie będę. Znajdę natomiast prawdy (a jakże, będą to prawdy), że raz nie chciał pożyczyć mi wiertarki (mówił, że będzie mu potrzebna, a przecież użył jej dopiero za dwa dni), skrytykował jak zaparkowałem samochód, a poza tym wyraził się niepochlebnie o moich gościach, którzy pewnego dnia hałasowali w ogródku. Znajdę aż trzy rzeczy negatywne - te których szukałem. Nie znajdę rzeczy pozytywnych - w końcu nie zamierzałem ich szukać. Powiem na koniec - szukałem "prawdy", znalazłem "prawdę". Tylko czy to będzie na pewno PRAWDA?
Pani Pawłowicz odżegnuje się od nienawiści. Ale chce znaleźć to, co do niej (a przynajmniej do niechęci - czyli początku do uczucia nienawiści) prowadzi. Chce znaleźć właśnie to, a nie chce znaleźć czegoś, co by jakoś przywracało balans w tej sytuacji. Powstaje problem, czy aby na pewno można powiedzieć, że jej motywacja nie jest ukierunkowana na nienawiść?
Czy na pewno "chrześcijańskie" jest takie nastawienie?...
W końcu Jezus nakazał miłować nieprzyjaciół i przebaczać, a także ostrzegał przed znajdowaniem drzazgi w cudzym oku, z przeoczeniem belki w oku własnym. Czy na pewno więc to co jednak będzie ewidentnie prowadziło uczucia w stronę niechęci, a blokowało pozytywne emocje jest zgodne z zasadami chrześcijaństwa?...
- W moim mniemaniu to zgodne NIE JEST. |
Zaiste słuszne to uwagi a wnikliwie rozpracowane. Nie jest poszukiwaniem prawdy ukierunkowanie tendencyjne w zbieraniu informacji o faktach wygodnych dla założonej tezy (tu: krzywdy wyrządzone Rzplitej) i pomijanie udzielonych jej dóbr lub, co gorsza, nieuznawanie krzywd wyrządzonych w Rzplitej imieniu narodom a ludom inszym, i dalej - uznawanie zauważania krzywd przez naród nasz sarmacki wyrządzonych za zdradę Ojczyzny naszej. Aczkolwiek jest możliwe, że spierać się mogą różni, czy jest to po chrześcijańsku w takowej stać kondycyi światopoglądowej czy może po chrześcijańsku nie jest. Księga Święta chrześcijan obfita jest w teksty i bardzo możliwe, że kto zechce i potrafi, ukontentowan będzie znalezieniem cytatów na swojej postawy podparcie. Moim skromnem zdaniem pani posłanka Pawłowicz iście niepochrześcijańsku pozwala sobie, ale też wrażenie odnoszę, że o ile dawniej Kościół politykę sobie podporządkowywał, tak teraz polityka znaczne wpływy osięga a ster przejmuje również moralny, chociaż z tego nic dobrego wyniknąć nie może.
Pani Pawłowicz stwierdzić raczyła, jakoby nie była szowinistką, dopóty chęć zemsty i nienawiść motywem jej postępków w szukaniu półprawd nie jest. To bardzo wygodne stwierdzenie, bo nikt nie jest w możności pobudki jej przez soczewkę badać, wymacać a przetrawić podle empirii. To wie tylko ona sama i jeden Bóg, jeśli zechce się nad sprawą tą pochylić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Pon 22:36, 01 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Ot żydowin parchaty, jak to się domaga, aby kurwę parchatą kochać. Ja ciebie parchu kocham, miłość ma troski pełna i parchate kurewstwo gorącym żelazem wypali z ciebie parchata kurwo.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ryszard Rwie Szelkę
Gość
|
Wysłany: Pon 22:56, 01 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Powiedziałeś, Wasza Miłość. A powtarzanie splendoru Waszej Miłości nie dodawa a bodaj ujmuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Wto 0:39, 02 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Gdybym wszystko miał, a miłości do Ciebie parchu nie miał, nikim bym był, ale miłości ci u mnie dostatek dla parchów.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Wto 0:43, 02 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
A Dyszyński, jak zwykle, skurwensyn, łeb w piach i udaje, że Go nie ma, struś pierdolony.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ryszard Rwie Szelkę
Gość
|
Wysłany: Wto 2:14, 02 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Adam Barycki napisał: | Gdybym wszystko miał, a miłości do Ciebie parchu nie miał, nikim bym był, ale miłości ci u mnie dostatek dla parchów.
Adam Barycki |
A to bycie kimś śni się Waszeci?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam Barycki
Gość
|
Wysłany: Wto 10:18, 02 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Tak, tyleście parchy troski włożyli, abyśmy śnić tylko mogli o byciu kimś, ale w narodzie zakumulował się tak wielki ogrom miłości, że niebawem miłość wybuchnie i starczy jej dla pokochania wszystkich parchów, a wtedy skończą się sny, a zacznie rzeczywistość miłości dla parchów pełna.
Adam Barycki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ZaKotem
Dołączył: 14 Lut 2017
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 11:32, 02 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Adam Barycki napisał: | kto ma uratować wszetecznych złoczyńców przed wiecznym potępieniem, jak nie miłość polskich nacjonalistów wzywająca wszetecznych złoczyńców ze świata do nawrócenia od głoszenia po świecie całym fałszywego świadectwa o polskich obozach zagłady, czyja miłość, jak nie polskich nacjonalistów może uratować 90% amerykańskich studentów od piekła za to, że uważają, iż oprawcami zagłady w polskich obozach zagłady byli Polacy? Kto jak nie kochający bliźniego swegwybaczenia.
Michał Dyszyński napisał: | Jezus nakazał miłować nieprzyjaciół i przebaczać, |
Łk 5,32 Przyszedłem wezwać do nawrócenia nie sprawiedliwych, lecz grzeszników.
Ano właśnie, Panie Dyszyński, miłość do nieprzyjaciół i im przebaczenie nakazuje nam wezwać ich do nawrócenia, inaczej sprzeniewierzymy się miłości bliźniego swego, nie nawracając złoczyńców skazujemy ich na wieczne potępienie:
Ap 2: 22 Oto rzucam ją na łoże boleści, a tych, co z nią cudzołożą* – w wielkie utrapienie, jeśli od czynów jej się nie odwrócą; 23 i dzieci jej porażę śmiercią. A wszystkie Kościoły poznają, że Ja jestem Ten, co przenika nerki i serca; i dam każdemu z was według waszych czynów.”
Tylko polscy nacjonaliści uratują parszywych Francuzów od gniewu bożego za to, iż sami, bez pomocy Niemców, wysyłając swoich żydowskich obywateli do obozów zagłady, swoimi parszywymi mordami wydzierają się na świat cały, iż to Polacy są okrutnymi antysemitami, czyli ci, którzy dziesiątkami tysięcy oddawali swoje życie za ratowanie parszywych Żydów, którzy dzisiaj wtórują parszywym Francuzom, choć we Francji nie znalazł się ani jeden Francuz, który pomógł jakiemukolwiek Żydowi? No to jak, Panie Dyszyński, masz skurwensynie jaki lepszy od polskiego nacjonalizmu sposób na nawrócenie kurewstwa owego, aby kurewstwo owe uratować przed wiecznym potępieniem w czeluściach nicości? Tylko polscy nacjonaliści miłości pełni mogą te parchate kurwy uratować przed straceniem w czeluść piekieł i tym być miłymi bogu za swą wielką miłość wobec bliźniego swego, aby mością wyrwać plugastwo ze szponów kurewstwa.
Adam Barycki |
Wszystko to bardzo mądre i miłości pełne. Nie mam bowiem wątpliwości, że to miłość właśnie przepełnia nacjonalistów tak, że im dym z uszu leci, gdyż miłość jest motorem wszelkiego działania i wszelkiego uczucia, bo nawet i nienawiść jest tylko miłości niekształtnym odbiciem. Rzecz nie w tym, aby się licytować, w kim miłości jest więcej, bo też w każdym jest więcej, niż kiedykolwiek umiałby wyrazić, ale właśnie w tym, żeby wyrazić w sposób praktyczny, który wyrwie dusze pogan z otchłani. Gdyby na przykład nazywanie swej żony kurwą i szmatą sprawiało, że owa żona stawałaby się od tego osobą coraz lepszą moralnie, to obowiązkiem etycznym nie tylko katolika, ale każdego w ogóle uczciwego człowieka jest tak żonę nazywać i jeszcze po ryju dać ku lepszej pamięci. Prawdopodobnie jednak ten sposób wcale nie jest szczególnie skuteczny i dlatego właśnie - a nie z deficytu miłości - nie jest stosowany powszechnie. .
Poganów bez wątpienia należy nawracać, żeby od piekła wyratować, ale wszak nie wyratujemy żadnego, jeśli do poganina Greka będziemy gadać po hebrajsku, do Rzymianina po grecku, do Niemca po rzymsku a do Polaka po niemiecku. W najlepszym razie nic poganin nie zakuma, a w nakgorszym zrozumie po swojemu zupełnie inaczej i zażyczy sobie od misjonarza, aby odszedł i wychędożył się sam, tym życzeniem jeszcze bardziej swę duszę w pomroczności grążąc. Do poganina trzeba więc mówić po pogańsku, bo choćby miłości było w nas tyle, że z dupy nam bucha dając napęd odrzutowy, ale nie poznamy żadnego języka ludzi czy aniołów, to będziemy jako cymbały gumowe, więc bęzdźwięczne, i nic z naszego dzieła ratowania dusz. A po owocach nas poznają, po tym, ilu naprawdę z przedsionka piekła wyciągniemy, a nie po tym, jak tylko tego bardzo chcieliśmy. Nawracając parszywych Amerykanów, Francuzów i Żydów należywwięc nauczyć się ich parszywego, barbarzyńskiego, lewackiego narzecza poprawności politycznej i na ten właśnie język nasze pełne miłości przesłanie przełożyć. Inaczej poganin w naiwności swej całkiem na opak nas zrozumie, bo w jego narzeczu nazywanie kogoś parchatym pomiotem kurwy wcale nie wyrazem miłości jest, lecz nienawiści właśnie, i w prostocie swej poganin źle o nas pomyśli. A wtedy nici z wyznania win i skruchy, i nie będzie okazji, żeby go rozgrzeszyć jak należy, i do piekła nieszczęśnik pójdzie, a wszystko na skutek nieporozumienia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krowa
Areszt za spam, do odwołania
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:51, 02 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Osobiście jestem za przywróceniem do łask myśli zabójczych.
Ludzie myślą podobno przeważnie o samobójstwach, z czem według mnie nie powinni się liczyć. Rozumiemy się?
Nie?
To proste jest. Zabij kogo chcesz a się dowiesz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janek Kochanowski
Gość
|
Wysłany: Wto 11:59, 02 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Przykazania Boże uważam za nieważne.
Mniej więcej od pewnego momentu. Być może zabójstwa "samolotowe" są tego przykładem. I seksowne akty terrorystyczne też. Ileż w tym nowych podniet?
Tak więc nieznana Historia może być pisana od nowa. Niekoniecznie według przykazania: Zabijaj!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ryszard Rwie Szelkę
Gość
|
Wysłany: Wto 13:53, 02 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Adam Barycki napisał: | Tak, tyleście parchy troski włożyli, abyśmy śnić tylko mogli o byciu kimś, ale w narodzie zakumulował się tak wielki ogrom miłości, że niebawem miłość wybuchnie i starczy jej dla pokochania wszystkich parchów, a wtedy skończą się sny, a zacznie rzeczywistość miłości dla parchów pełna.
Adam Barycki |
Masz Wasza Miłość problem zatem niemały takie pragnienia żywiąc i śniąc i marząc. Albowiem już dawno pan Schopenhauer powiedział był, jako to duma z powodu przynależności do narodu ostoją jest półgłówków, którzy niczego inszego w żywocie swem nie mają, z czego by się szczycić mogli. Jeśli Waszmość narodowcem się mienisz a o prawdziwość swej przynależności dbasz jako i o czystość wolną od naleciałości obcych, tedy kimś być nie powinieneś. Albowiem indywidualność jest przez masę Narodu uznawana za separacyję i alienacyję do wynijścia z grupy wiodącą.
Co się tyczy naleciałości onych obcych wyżej wspomnianych to też jest dla Waści ugór do uprawy przygotowan, jako że łaciny podwórkowej Pan często używasz polszczyznę piękną w kąt odsuwając abo i gdzie głębiej się uda.
Czy masz może Wasza Miłość koncept, jak by tu narodowcom pomóc w ich wzajemnem się miłowaniu a Wspólnoty niedzieleniu podług takich czy innych poglądów, przesądów, wierzań lubo sympatyj k takim czy inszym koncepcyjom naukowym abo z dziedziny sztuki czerpanym? Dlaczegóż bo narodowiec krewniaka swego (z krwie i kości Polaka najczystszego), któren niestety poglądy ma dyferencyją wobec jego własnych skażone, wieszać chce albo też palantem obijać? Zali nie wystarczy mu krew ta sama święta polska, z której przepływu w żyłach dumnym być można? Zali narodowiec, któremu nie wystarcza, że ktoś jest Polakiem i żąda poza tem, żeby był endekiem jako i on sam się uważa, nie bluźni wobec Idejej swojej głównej Naród wielki czczącej?
Zarzuć pan płonne marzenia o byciu kimś bo sam widzisz, że na manowce Pana jeno wiodą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|