ŚFiNiA

Adam Barycki · Gość

Jak już Pan Dyszyński będzie biskupem i promieniał będzie demokratyczną sprawiedliwością, to ja udam się do Jego wielkiego autorytetu i poproszę tego świętego męża, aby Panu Krowie zabił jego konia ku sprawiedliwości demokratycznej. Bo czyż byłoby demokratycznie sprawiedliwe, aby Pan Krowa cieszył się swoim koniem, kiedy ja konia bym nie miał? No przecież, że sprawiedliwość demokratyczne tego by nie zniosła.

Adam Barycki

rafal3006

No to zróbmy prostszy przykład.

Przychodzi Krowa do Michała i mówi:

Barycki wybił mi dwa zęby, zobacz przewodniczacy jaki brzydki teraz jestem.

Michał idzie do Baryckiego, który mówi:

Krowa zdenerwoał mnie i go walnałem, co ja poradze że takie słabe zęby ma.

Jaką karę wymierzysz Michale panu Baryckiemu ?

Czy ta kara ma byc wymierzona wedle widi mi sie przewodniczącego czy wedle widzi mi się ofiary ?

Adam Barycki · Gość

A zdenerwował mnie i walnąłem. Nikt inny na moim miejscu by tego nie zniósł i też walnął. A było to tak, mówię do Pana Krowy, idź Pan, tylko pamiętaj, pobrudź Pan spodnie, a w ten sposób zaoszczędzi się na biletach do teatru i kina i za zaoszczędzono pochlejemy sobie, a ten szubrawiec przychodzi w czystych spodniach, no i krew musiała mnie zalać. Jak pić teraz, co to, ja kłamca jestem żeby za czyste spodnie nie dać na teatr i kino? A gówno. Przecież jak byśmy przechlali bilety, to sumienie by mnie zżarło za taką fałszywość, ale jeszcze nie walę Pana Krowy w mordę, tylko każę mu się zbierać do teatru, a ten się wykręca, do teatru iść nie chce, mówi, że brzydzi się kulturą. On się brzydzi, a ja przez tę jego obrzydliwość mam zostać kłamcą. O, co to, to nie, walę kułakiem Pana Krowę w plecy, wykręcam rękę i do teatru prowadzę, pilnuję sukinsyna do samego wejścia i już chcę odejść wściekły z powodu przepadniętego chlania, ale coś mnie tknęło i zaczaiłem się przy wyjściu z teatru, i nie pomyliłem się, bo zaraz Pan Krowa chyłkiem wymykał się z teatru, no i wtedy nie wytrzymałem, walnąłem i wybiłem dwa zęby za szarganie mego honoru. Przecież ten sukinsyn chciał zrobić ze mnie kłamcę, jakby to wyglądało żeby obietnica była niedotrzymana i za czyste spodnie nie poszedł do teatru, że o kinie już nie wspomnę, a to nie uchodzi Panie Dyszyński, toć honor więcej jest wart od dwóch wybitych zębów. Teraz, Panie Dyszyński, możesz Pan odrąbywać mi rękę siekierą, pluję na rękę, rąb Pan rękę, i choćby przyszło tysiąc autorytetów i każdy zjadłby tysiąc kotletów, to nie odrąbią mi honoru, to taki ciężar. Sprawiedliwość demokratyczna musi stanąć z moją odrąbaną ręką bezradna wobec ogromu honoru mojego.

Adam Barycki

Adam Barycki · Gość

A tak jeszcze, Panie Dyszyński, mam taki maciupeńki drobiażdżek i z takiej głupkowatej ciekawości zapytam Pana, gdzie to mógłbym poszukać sobie definicji sprawiedliwości demokratycznej, bo co prawda, historia pozwala znaleźć przykłady takiej demokratycznej sprawiedliwości, ale definicji, jak na lekarstwo, nigdzie nie udało mi się znaleźć, choć przejrzałem historię prawa do dwóch i pól tysiąca lat do tyłu. A gdyby i Panu nie udało się znaleźć takiej definicji, to może by Pan spróbował sam zdefiniować tę tak miłą Pańskiemu sercu sprawiedliwość demokratyczną, a wtedy spróbuję swoimi komentarzami rozśmieszyć Pana. Napisz Pan. Będzie wesoło.

Adam Barycki

Adam Barycki · Gość

Panie Dyszyński, bardzo ładnie Pan pisze podnoszeniu poziomu świadomości, która to podniesiona świadomość ochroni ludzi przed niesprawiedliwością. Ja głupi muszę zapytać, bo głupota moja nie pozwala mi podnosić poziomu mojej świadomości, a to z tego powodu, że nie wiem jak się ten poziom świadomości podnosi, co robić, aby się podniósł? Oczywiście, przekonany przez Pana, wykluczam taki durny pomysł, aby uważać, iż poziom świadomości można podnosić poprzez czynniki społeczne, takie jak bezpieczeństwo socjalne pozwalające korzystać z każdemu efektów polityki edukacyjnej i kulturowej państwa reprezentującego interesy ogólnospołeczne. Ponieważ przekonał mnie Pan, że człowiek, to dzieło boże wypełnione iskrą bożą, to nie widzę innego wyjścia, jak tylko modlić się o to, aby ta iskra boża zaiskrzyła i wypełniła światłem swoim głowy nasze durne, aby już durne nie były, tylko napełniły się mądrością bożą pozwalającą nam odróżniać prawdę ode fałszu okrutnego, jako i Panu Kotasińskiemu zaiskrzyła iskra boża i wypełniła głowę jego prawdą. A może Pan, Panie Dyszyński, jest człowiekiem słabej wiary i nie jest tak całkiem przekonany do modlitwy błagalnej o mądrość, a widzi jakie inne rozwiązanie pozwalające podnosić poziom świadomości? Może i rzeczywiście coś w tym jest, tak jak Pan miękko sugeruje i kapitał pędzący za zyskiem użyje swojej własności (media, szkoły, uczelnie, instytuty naukowe, instytucje kulturalne, polityków, których finansuje) do podnoszenia poziomu świadomości, aby ten wyższy poziom pozwolił zbuntować się przeciwko karmiącemu ojcu i zażądał uspołecznienia podziału zysków, jak i planowania gospodarczego? No, ale żeby kapitał zechciał tak zrobić, to nie pozostaje nam nic innego, jak tylko modlić się, aby zechciał. Całą ufność musimy pokładać w bogu, Panie Dyszyński, inaczej się nie da.

Adam Barycki

Michał Dyszyński

rafal3006

Michał Dyszyński

Adam Barycki · Gość

Panie Dyszyński, kiedy taka demokratycznie wyłoniona komisja moralna ujawni głęboką prawdę wskazując na złodziejską umowę firmy, która wydaje na reklamę w prywatnej telewizji miliony, to zapewniam Pana, że w tej telewizji zostanie natychmiast ujawniona inna głęboka prawda wyjawiona przez panią Krysię, która zapłakana opowie telewidzom, że jej sześcioro dzieci poczęte zostało gwałtem brutalnym, a empirycznym dowodem brutalności tych gwałtów będzie brak dwunastu zębów przednich u pani Krysi. Gwałcicielami owymi będą autorytety moralne demokratycznie wybrane do tej autorytatywnej komisji moralnej. Nie może być inaczej, Panie Dyszyński, bo przeciwieństwem głębokiej prawdy złodziejskiej umowy, może być tylko inna głęboka prawda pani Krysi o brutalnych gwałtach dokonanych na niej przez autorytety moralne. A przecież nie może Pan, Panie Dyszyński, zaprzeczyć, że prawda brutalnie gwałconej kobiety jest prawdą głęboką, przecież gdyby była prawdą płytką, to prokuratorzy nie sadzaliby w aresztach na wiele lat niewinne autorytety moralne, toż prokuratorom tak by się nie godziło. Gdy po kilku latach intensywnego dochodzenia, sąd uzna prawdę Pani Krysi za prawdę płytką, no, to przecież przeciwieństwem prawdy płytkiej może być tylko fałsz, a więc, autorytety moralne wybrane demokratycznie, fałszywie oskarżyły firmę o złodziejską umowę. Inaczej być nie może, sam Pan to wie najlepiej, bo przecież głęboką prawdę, a nie pytką umieszcza Pan w swojej stopce. Tak więc, Panie Dyszyński, każda głęboka prawda o złodziejstwie, zawsze będzie przeciwieństwem innej głębokiej prawdy o niemoralnej zbrodni oskarżyciela, a gdy się okaże, że głęboka prawda o niemoralnej zbrodni jest prawdą płytką, to i tak po tylu latach, jej przeciwieństwem może być tylko fałsz oskarżenia o złodziejstwo.

Adam Barycki

SyndromPsycholaDyszyński · Gość

Adam Barycki · Gość

Kiedy właśnie, Panie Krowa, praktyka pokazuje, że kara się tylko tych wyprowadzonych na manowce, tych, którzy na manowce wyprowadzają, nie ma kto karać, bo wyprowadzeni na manowce, nawet nie zauważają wyprowadzania na manowce i nie widzą powodu karania wyprowadzających na manowce. Przykładem, choćby Pan Dyszyński, który nie widzi tego, że został wyprowadzony na manowce i jest wdzięczny tym, którzy na manowce go wyprowadzili. Owszem, dostrzega, że coś jest nie tak, ale wyprowadzony na manowce, dostrzec tego wyraźnie nie może i tylko miękko się sprzeciwia tym, którzy na manowce go wyprowadzili, natomiast, wyprowadzony na manowce, bardzo twardo sprzeciwia się tym, którzy próbują go z manowców wyprowadzić. Dlatego, Panie Krowa, Pańska rewolucja będzie miała twardo jej się sprzeciwiających wyprowadzonych na manowce kontrrewolucjonistów. A jeszcze tym bardziej twardo, bo Pan się, Panie Krowa, sam wyprowadził na manowce i chce wyprowadzonych na manowce wciągać w inne manowce.

Adam Barycki

Michał Dyszyński

Autorytarne rozstrzygnięcia są i działają od początku ludzkości. Czy to wódz plemienia, albo szaman, czy sędzia w bardziej rozwiniętym społeczeństwie, czy jakakolwiek inna forma nacisku ze strony autorytetu jest i była stosowana.
Jak wykazują badania, nawet wśród zwierząt stadnych, szczególnie naczelnych, są przewodnicy stada, którzy cieszą się szczególnych autorytetem innych zwierząt. Bez nich, wszczynane przypadkowo konflikty zagrażają spójności stada.
Podobnie jest z ludźmi (dopóki nie udoskonalą się, nie zmądrzeją wystarczająco), że będzie potrzebny ktoś, kto powiada: tego się nie robi - kobiety się nie bije z powodu złego humoru, cudzych rzeczy się nie kradnie, ludzi się nie obraża. To naprawdę żadne odkrycie.
Odnoszę wrażenie, że część osób w dziwnie pojętej manierze swoistej filozoficznej anarchizacji, próbują podważyć rzeczy dość oczywiste. Tymczasem tak to już jest, że na aktualnym poziomie rozwoju duchowo - intelektualnego, spora część ludzi przedłoży swój egoizm nad dobro wspólne w takim stopniu, iż zagrozi to spójności, a nawet istnieniu grup społecznych.
W moim przekonaniu nie ma pytania CZY mają istnieć podobne gremia - zawsze istniały, a bez nich szybko jednostki aspołeczne degradują grupę do poziomu barbarzyńskiej hordy. Istnieje pytanie NA JAKICH ZASADACH ma takie gremium powstawać i jak działać. Moja propozycja zmierza w kierunku zapełnienia pewnej luki standardowego prawodawstwa - które znośnie działa w pewnym zakresie, ale bardzo słabo funkcjonuje na poziomie prewencyjnym, bądź tam gdzie skutki są słabo ujęte w paragrafy. Do tego standardowy sąd jest rozwiązaniem DROGIM.
To żadna rewolucja i żadne dziwo.

Adam Barycki · Gość

Panie Kubusiu, jakże mi niezmiernie przykro, że muszę Panu donieść o tej strasznej nowinie. Już cieszyłem się razem z Panem z niezachwianego pierwszeństwa Pańskiej NTI, a tu pojawia się, Panie Kubusiu, konkurencja, Pan Dyszyński wysuwa się na czoło ze swoją nową logiką, a wszystko wskazuje na to, że też równie bożą, co i Pańska NTI, bo uzasadniającą transcendentne cele boże. No, a wiadomo, że jak logika boża, to musi być inna od gównianej KRZ i taka właśnie jest jako i Pańska, logika Pana Dyszyńskiego.

Pan Dyszyński pisze i upiera się twardo, że komisje moralne składać się muszą z autorytetów spełniających kryteria pospólstwa i wybranych demokratycznie przez owo pospólstwo, bo tylko mandat pospólstwa gwarantuje uczciwość autorytetów moralnych.

Pan Dyszyński ku transcendentnym celom bożym dąży zdaniami A:

Adam Barycki · Gość

Panie Dyszyński, mam nadzieję, że za przykładem Pana Kubusia zabierze się Pan za pisanie nowego podręcznika logiki prącej ku wyjaśnieniu transcendentnych celów bożych i zabierze to Panu troszkę czasu, ale jednak byłoby miło, gdyby Pan był łaskaw, choć własnymi słowami rozświetlić bożą prawdą sens tej Pańskie nowej wspaniałej logiki.

Adam Barycki

Adam Barycki · Gość

I co Panie Dyszyński, nie mamy nic do powiedzenia na temat własnej logiki, iskra boża przygasła? To jazda stąd do swoich działów naukowych, tam razem z innymi matołami można pierdolić co tylko iskra boża rozkaże wolnej woli, a tu jest otwarta przestrzeń publiczna w której nie ma miejsca na manifesty, tu się odbywają poważne dysputy naukowe, nieuku.

Adam Barycki

Adam Barycki · Gość

PODANIE

Zwracam się do moderacji, jednak nie z uprzejmą prośbą, a z aroganckim żądaniem, aby uczyniła wszystko, co tylko jest możliwe, a nawet niemożliwe, abym mógł pisać w działach naukowych i żeby mi się nikt nie wtrącał ze swoimi durnymi uwagami, bo nic mnie tak nie wkurwia jak chamstwo moderacji. Żądanie swoje motywuję tym, że Pan Dyszyński wypisuje takie durnoty poza moją obecną jurysdykcją, że znieść tego nie idzie, toż dalej tak być nie może, spać po nocach nie mogę z bezsilnej bezradności, krew mnie zalewa i lada moment szlag mnie trafi, a wtedy sukinsyny będziecie za moją krzywdę odpowiedzialni, a najbardziej, to ten naczelny wasz herszt. Ja muszę upuścić krwi Panu Dyszyńskiemu, skląć go, zwyzywać, zszargać jego imię i to jak najszybciej, bo dłużej już nie wytrzymam i będę musiał wypierdolić przez okno komputer, a wtedy gówno będziecie mieli, a nie mnie i będzie wam przykro, i będziecie gorzko żałowali, i gorzko zapłaczecie za mną.

Adam Barycki

luzik

A nie można pana Dyszyńskiego skląć, zwyzywać, zszargać w więzieniu?
Taka refleksja mnie naszła.
Wuja nie ma, więc sobie na nią pozwoliłam ...

Adam Barycki · Gość

Toż przecie, że można i tak robię wytrwale, ale ten szubrawiec chce mnie wziąć na przetrzymanie, nie odzywa się, udaje, że nie czyta i zaciera swoje diabelskie szpony z uciechy nad moją męką bezsilną. To sadysta jest nie człowiek, żaden człowiek nie mógłby być, aż tak okrutny.

Adam Barycki

luzik

SprężynkomMówimyNie · Gość

Adam Barycki · Gość

Tak. Ale dlaczego Pan Dyszyński tak bardzo boi sie prawdy, przecież ja tylko samą prawdę piszę, a to, że go zwyzywam, to cóż takiego strasznego, przecież i mnie sie coś od życia należy. Gdyby miał sumienie, to zagryzłoby go za krzywdę, jaką mi czyni swoim nieludzkim milczeniem.

Adam Barycki

krowa

Michał Dyszyński

luzik

bol999

"Michał Dyszyński"