ŚFiNiA

Zbanowany Uczy

Rozumiem wegetarianizm z motywów zdrowotnych (sam przez ponad rok stosowałem dietę bezmięsną i bezmączną, i tak zjechałem 30 kilo, bo byłem świnia [nie w sensie forowym rzecz jasna]), ale trzeba pamiętać, że co za dużo to niezdrowo: mięso ma aminokwasy egzogenne, a więc takie, jakie są potrzebne organizmowi, a które nie potrafi sam wyprodukować. Ponieważ wykuwaliśmy to na biologii, przypominam sobie skrót mnemotechniczny: FILLMTTW, czyli
*fenyloalanina
*leucyna
*? (też coś na l)
*? (coś na m)
*treonina
*tryptofan
*walina

Drizzt

Tadeusz · Dołączył: 04 Maj 2006 Posty: 219 Przeczytał: 0 tematów

Gość

Jednakże posty potrafią być same w sobie bardzo skuteczną metodą ograniczenia, jesli chce sie pościć w piątek i środę dodatkowo wedle tradycji. Wydaje mi sie też, że ograniczenie mięsa przesadne może szkodzić a analogia jest częściowo błędna ponieważ wegetarianizm nie jest ograniczeniem jedzenia mięsa. Jednym z założeń wegetarianizmu jest, że nie jemy mięsa bo nie zjadamy przyjaciół. Niestety jest to tylko pewnego rodzaju zalożenie, Nie jest oczywiste, że zwierzęta to przyjaciele, ró[urlwnie dobrze można powiedzieć rośliny to nasi przyjaciele nie jemy ich.. . Często dziasła tu też mechanizm, że człowiek ma większe opory przed zjedzeniem jaszczurki niz przed zjedzeniem krowy. To co jest do ans bardziej podobne wydaje nam sie bliższe, sympatyczniejsze... . Nawet jeśli część zwierząt to nasi przyjaciele w dosłownym sensie, na przykład piesm to nie ma automatycznie powodu aby rozszerzać ową przyjaźń na wszystkie zwierzeta. Popełniłeś Tadeuszu tez pewien laptus chyba... . Bo jesli uznamy, że nie zjadamy przyjaciół a zwierzęta to nasi przyjaciele to niestety nie mozemy powiedzieć zjadanie naszych przyjaciół jest dopuszczalne, ale niezjadanie chwalebne. Poprostui sens słowa przyjaciel nie pasuje do tej relacji. Zrszta w przyrodzie na pożadku dziennym na przykład wśród gadów i płazów jest zjadanie swego poomstwa a co dopiero przyjaciół. Zgoda wegetarianizm ma pewne zalety ekologiczne, ale wtedy nie możemy rozpatrywać go jako sielankowy powrót do natury.... . Taki wegetarianizm opiera sie na coraz wiekszej świadomości separacji przrody i kulturym świadectwem, że człowiek coraz bardziej panuje nad przrodą, zwierzęciem, ekosystemem. A skoro panuje to nie jest przyjacielem w potocznym tego słowa znaczeniu jak chcą to ująć wegetarianie.

No i niestety białko roslinne jest znacznie gorszej jakości dla człowieka niz zwierzęce. Mój znajomy kulturysta, zwyciezca licznych zawodów sportowych stwierdzuił, ze wśród kulturystów żaden wegetarianin sie jeszcze nie trafił, to tak jako ciekawostkę. Acha wujaszek popełnił gafę stwierdzahjąc, że fasola jest źródłem bohggatym w białko, jesli już to soja. Fasola ma mniej niż ryż. No chyba, ze wujaszek jada zmodygfikowaną genetycznie, kiepskiej jakości... .

Jesli chodzi o dietę Kwaśniewskiego, to nieźle na niej schudłem, jest smaczna i przemawiają z anią równiez pewne merytoryczne argumenty... . Tak sie składa, żę w rofdzinie mam "tradyje lekarskie" więc moje "rewelacje" nie pochodza zjakichś kiepskich podreczników, zapewniam.[/i][/url]

Gość

Ok Drizzt moja mama jest lekarzem wieloletnim, przychodzi do niej b.starsza pacjentka i mama się pyta jak pani może mieć tak niski zły choresterol i tak wysoki poziom dobrego? Dawno takiego niepsotkałam. A jestem na diecie Kwaśniewskiego pada odpowiedź... . :-)

Drizzt

Wszystko jest możliwe, nie widzę w tym problemu Radku. Natomiast ja odpowiedziałem tylko zbanowi odnośnie braków w diecie wege. A to czy inne diety też bywają zdrowe to już zupełnie inna sprawa.

Drizzt

masmika

mozna jeszcze glosowac?

Chyba nie.... to ja doloze swoje trzy grosze.
Jak bylam smoczyca, to bylam wegeterianka, jak jestem teraz lisica, to jem miesko. Ale nie swinskie, ani sfinskie, hihihi... wiec co poniektorzy moga sie czuc przy mnie bezpiecznie

Ale z reguly obiadki to jarzynki, a miesko to dodatek.
Pozdrawiam - Masmika

Gość

Jak cie interesuje dyskusja o diecie Kwqaśniewskiego zapoznaj sie z jego książkami. A to, ze wegetarianizm ma pewne zaley i przez jakąś organizację jest akceptowalny nie znaczy, ze jest najlepszy.

Drizzt

1. Nie interesuje mnie dieta kwaśniewskiego i nie dałem powodu żeby przypuszczać że mnie interesuje.
2. Nie "jakąś tam" organizace - tylko największą na świecie organizacje zrzeszającą specjalistów ds. żywienia.
3. Nikt nie piszę, że jest najlepszy tylko że jest w pełni wystarczalną i zdrową dietą (bo to było atakowane), poza tym ma wiele innych zalet (o czym np. na tamtej stronie. Jego przewaga dotyczy tylko kwestii etycznych.
4. Więcej ci odpisywał nie będe bo sorki nie mam czasu żeby szukać związku twoich ciekawostek z tematem - fakt jest taki, że wegeterianizm nie tylko nie jest niezdrowy ale co więcej - jest zdrowy.
Ode mnie dla ciebie - EOT.

Zbanowany Uczy

Dieta Kwaśniewskiego (a kysz! Co za nieszczęście mieć takie nazwisko) jest szkodliwa. Owszem, nie tyje się, ale - wbrew temu, co pisze tu pewien gość - poważne ryzyko zawału. Tak przynajmniej słyszałem od lekarzy dietetyków.

Drizzt

To była ponoć dieta, którejk negatywny wpływ było widać po kilku latach, a na wstępie miewała pozytywne skutki.

wujzboj

Zbanowany Uczy

Drizzt

Tu masz Radziu o vegańskich kulturystach, możesz dać linki koledze - jest tego mnóstwo, ale wybrałem najlepszy przykład.

[link widoczny dla zalogowanych]
http://www.youtube.com/watch?v=RUSfzU-TvcU&mode=related&search=
http://www.youtube.com/watch?v=oIoF00zHirM

Gość który mówi Ni · Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów

Cusz, bendem niedowiarkiem, ale dla mnie to źciema. Suplemętuf i takich innych tesz pewnie nie źre? Z drógiej strony wżaksze jak na kulturyzdem wyglonda doźdź wontło.

Wieżem isz da siem pszerzyć na roźlinnoździ, ale cusz to za rzycie! To pewnie dlatego Pambuk, któren jezd miłościom, powiedziau miłoździwie do Piotra ókazójonc mu rużne zwieżondka: zabijaj i jec!

Drizzt

Da się i to bardzo dobrze

Z resztą wcześniej o tym dużo pisaliźwa.
A on jest po prostu w jakiejś tam wadze i tyle, są i więksi. A wizja Piotra dotyczyła raczej pokarmów czystych i nieczystych czyli problemu przestrzegania prawa mojżeszowego przez chrześcijan. Nie odnosiłbym go wogóle do wegetarianizmu.

Drizzt

O - tu som jeszcze duże chłopaki
[link widoczny dla zalogowanych]
Niektóre większe niż ten murzyn co był za chudy :wink:

Gość który mówi Ni · Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów

Drizzt

1. Chce powiedzieć że wizja tyczyła się innego tematu (Piotr potem zaczął zadawać się z poganami a nie jeść żaby), więc bym tak daleko jej znaczenia nie ciągnął.
2. Zapszeszczem bo nie wiem czemu niby miałoby by tak być. No chyba że jakieś staystyki można gdzieś znaleźć kto kogo sklepał częściej.
3. Idę już stąd, a więc odpiszę potem lub jutro.

Gość który mówi Ni · Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów

Cusz, ja jako wienzień czymany we wienźniu akórat pszez wegetarianuf, kturzy na dopitkem zkarmiajom mojom kapóstom rzaruocznego krulika, prawdziwom bestjem, mam jósz na temat wegetarjańzdwa wyrobionom opiniem. Otusz...

Otóż dziwi mnie na przykład, że etyczne racje za wegetarianizmem wyciągają ludzie jakoś tam związani z chrześcijaństwem. Jeśli argumentują: "mnie mięso nie smakuje" albo "przekonałem się, że mięso jest dla mnie niedrowe" - to wszystko w porządku. Ale taki argument z "niezjadania przyjaciół" jest już co najmniej dziwny.

Czyżby nie pamiętali, że Jezus z przekazów ewangelicznych nie tylko zjadał przyjaciół, ale nawet nie robił z tego żadnego problemu (nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym)?

Czyżby uważali, że wizja Piotra z wszelkimi zwierzętami czworonożnymi, płazami i ptakami oraz głosem nakazującym "zabijaj i jedz", nie pochodziła od Boga?

Również z perspektywy utylitarystycznej sprawa nie jest jednoznaczna. Z pewnością hodowla zwierząt na mięso sprawia, że zwierzęta te nie dożywają "naturalnej śmierci" i często cierpią, a utylitaryzm nakazuje minimalizować cierpienia istot czujących. Z drugiej jednak strony w dzisiejszych czasach tylko ta hodowla sprawia, że tak wiele istot czujących pewnych gatunków w ogóle istnieje i ma szansę na jakiekolwiek odczucia, co jest na pierwszy rzut oka zawsze czymś lepszym niż nieistnienie.

To wyłącznie dzięki mięsożercom i za ich pieniądze żyje w Polsce jakieś 20 milionów świń, z których pewnie parę milionów czasami pokwikuje radośnie nad pełnym korytem. Gdyby ci mięsożercy przeszli raptem na wegetarianizm, świnie można by odtąd znaleźć jedynie w zoo. W sumie więc świat byłby uboższy również o ileś tam milionów prostych świńskich radości.

Tadeusz · Dołączył: 04 Maj 2006 Posty: 219 Przeczytał: 0 tematów

Gość który mówi Ni · Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów

Tadeusz · Dołączył: 04 Maj 2006 Posty: 219 Przeczytał: 0 tematów

Gość który mówi Ni · Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów