ŚFiNiA

Judym · Gość

Tragedia w USA, piątek 28 marca 2008

11-letnia dziewczynka chora na cukrzycę zmarła, bo rodzice modlili się o jej wyzdrowienie zamiast zabrać do lekarza.

Medeline miała 11 lat, poważnie zachorowała miesiąc temu. Miała nudności, wymioty, chudła w oczach. Była bardzo słaba.

"Ona była coraz cieńsza i cieńsza, a teraz... nie żyje" - mówi miejscowy szeryf, który nie może zrozumieć, dlaczego rodzice nie próbowali ratować dziewczynki.

Nawet po śmierci dziecka, jej ojciec i matka wciąż wierzyli, że modlitwą ożywią córkę. Klęczeli nad jej ciałem i modlili się o zmartwychwstanie. Ich zdaniem, śmierć dziewczynki była karą, jaka ich spotkała za brak wiary.

Rodzice Medeline nie należeli do żadnej sekty. Sami studiowali biblię. Teraz mogą stanąć przed sądem, ale, prawo stanowe jest po ich stronie, bo dopuszcza leczenie przez modlitwę. To nie pierwsza ofiara tego prawa. W 2003 roku dwuletni chłopiec cierpiący na autyzm zginął, gdy potrząsał nim egzorcysta, modlący się o jego wyleczenie.

Hanah · Wysłany: Pon 10:34, 31 Mar 2008 Temat postu:

Modlić też się trzeba umieć...
Dodatkowo, sama choroba ma mieć swoje działanie ( oznaczone nawet jako błogosławieństwo). Rodzice wpadli w sprzeczność. Chcieli jak najlepszego dla dziecka, ale jednocześnie nie chcieli aby to działało. Można tylko zbadać czy potrafili się modlić! Bo jeżeli większośc ich modlitw była wysłuchiwana , a tylko ta nieliczna została pominięta można ich uniewinnić. Jeżeli jednak ich wcześniejsze modlitwy nie były wysłuchiwane, można powiedzieć ,że skazali córke na śmierć. Trudność polega tylko na zbadaniu czy wcześniejsze modlitwy były wysłuchiwane.
I obawiam się ,że osąd ten może być wydany tylko w ich sercach.

wiwo · Wysłany: Pon 11:21, 31 Mar 2008 Temat postu:

A mówią tak: " Myśl, że wszystko leży w rękach Boga, a działaj tak jakby wszystko zależało od ciebie."

psychiatra · Gość

Gość · Wysłany: Pon 17:51, 31 Mar 2008 Temat postu:

Raczej przeciwnie. NIE zostawać schizofrenikiem, drogi psychiatro.

Oraz odpowiadać z sensem, ze zrozumieniem, i na temat.

Hanah

Czytając właśnie temat topiku i zwróciłam uwagę na jego część:
Religia - morderczyni dzieci, wróg postępu i medycyny
Ze słow tych wynika , jak bardzo mało osób zdaje sobie sprawę z psychicznych czynników wywołujących choroby. Oraz i tego jak bardzo medycyna polega na swoich osiągnięciach ,pomijając psychiczne czynniki dziejące się w tle. Sam profil psychologiczny( mam na myśli zbiór błędnych przekonań ) towarzyszący danemu schorzeniu pozwoliłby szybciej cofnąć zmiany chorobowe niż kosztowne zabiegi i terapie. Nie jest to moje przekonanie, ale wiedza z doświadczenia w tym temacie.
Doświadczana również na sobie. Bo choroba jest jak drogowskaz. wskazujący prawidłowy kierunek. Problemem jest tylko nauczenie sę odczytywać te drogowskazy. Przykładem są rodzice wyżej wspomnianej dziewczynki. Którzy kompletnie nie zastanawiali się co ma znaczyć choroba ich córki. Zachowali sie jak typowi wierzacy, wiedzący ,że dzwonią w kościele tylko dokładnie nie wiadomo gdzie.

wujzboj

Post otwierający wątek świadczy także o tym, jak to łatwo uogólnia się w celach propagandowych

.

gregorio1 · Gość

u protestantow to akurat normalka

A ja szukam pewnego tytulu filmu, ktory niestety umknal mojej pamieci. Opowiadal on o chlopcu chorym na cukrzyce, ktory zostal w nieswiadomy sposob zabity przez swoich rodzicow, walsnie spaczonym pojmowaniem wiary.

Cholera ogladalem go chyba z 6 lat temu i za cholerke nie moge sobie przypominiec tytulu. Moze ktos wie?

gregorio1 · Gość

jesli chodzi o jakies szczegoly to temu chlopcu odstawiono insuline, motywujac to tym, iz ,,wiara przenosi gory", a przeciez stsowanie insuliny to oznaka naszej niewiernosci

Film byl chyba produkcji amerykanskiej.

wujzboj

gregorio1 · Gość

zgadza sie, byc moze takie uogolnienei moze byc za bardzo krzywdzace dla niektorych gosci protestanckich, aczkolwiek czlowiekowi bardzo trudno okreslic rzeczywistosc jesli nie posluzy sie stereotypem.(np. stereotyp cygana ktory poka do naszych dzwi. Sila rzeczy trudno potraktowac go jako przecietnego kowalskiego)
Jednakze nie zmienia to faktu - ze statystyki mowia - ze wsrod wyznawacow sola scriptura, takie zjawiska zdarzaja sie nadzwyczaj czesto(szczegolnie w USA).

To pamieta moze ktos ten tytul filmu?

wujzboj

Poproszę o te statystyki.

Gość

W zeszłą niedzielę, 21 letnia Ria Ramkisson została formalnie oskarżona o doprowadzenie do śmierci głodowej swojego 19 miesięcznego synka, Javona, gdyż ten nie wymawiał słowa “amen” po każdym z posiłków. Do tragedii doszło- jak donosi “The Baltimore Sun” - w Baltimore, USA, w grudniu 2006.

Kobieta była członkiem jednej z amerykańskich, chrześcijańskich grup religijnych. Ani ona, ani nikt inny z jej członków nie wezwał lekarza, kiedy osłabione głodem dziecko przestało oddychać. Przez rok zwłoki dziecka były ukryte w walizce, aż prowadzący dochodzenie policjanci z Baltimore (Maryland) znaleźli je w mieście Filadelfia (Pelsywania). Już w maju bieżącego roku aresztowano niektórych, związanych z tą śmiercią członków sekty w Nowym Yorku, a matkę dziecka znaleziono w klinice psychiatrycznej.

Krewni Rii Ramkisson uważają, że ona jest niewinna, a w rzeczywistości stała się wręcz ofiarą sekty, podobnie jak zmarłe dziecko. Twierdzą, że jedynie podporządkowała się nakazowi przywódców sekty, którzy zabronili karmić dziecko.

To policja ustaliła, że dziecku odmówiono posiłków, gdyż nie wymawiało ono słowa “amen” po posiłkach. Niektórzy członkowie sekty twierdzili wręcz, że Javon “był demonem”.
ekumenizm.pl/content/article/20080812200329269.htm

skaranie boskie

Darwin · Gość

Rzeczywiście, pokazuje to wyraźnie, jak głupi i niebezpieczni są religianci. A oto analogiczny dowód na to, jak ogłupia biologia, szczególnie w połączeniu z chemią:

skaranie boskie

Nikt nie jest doskonały :wink:

Budyy

Biologia i chemia zadziałały właściwie. Chemia wskazywała na wybuch i wybuchło. Biologia, że człowiek bez głowy nie będzie żył i w rzeczy samej nie przeżył. Zawiniła brak znajomość jednego i drugiego.