Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prośba o pomoc, udział w badaniu naukowym- ankieta
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JaKrów Fiurer
Gość






PostWysłany: Śro 15:29, 16 Wrz 2015    Temat postu:

JanelleL. napisał:
Semele napisał:


Wydaje mi się , że bardziej zdrowe byłoby aby kościół katolicki uznawał śluby cywilne...


A mnie się wydaje, że najzdrowiej by było, żeby ślub kościelny był sobie, a cywilny sobie - na tej zasadzie, że zawarcie ślubu przed Bogiem wcale nie oznacza zawarcia go w obliczu prawa, bo odwrotnie można, a czemu tak nie można?.


Zwracam uwagę na słowo "zawarcie". Jest to rzeczownik, znajdujący źródło w czasowniku "zawierać".

zawierać - zawrzeć, zamykać, trzymać zamkniętym, obejmować, mieścić w sobie, zmieszczać w swym wnętrzu.

Wszystkie te określenia odnoszą się do czynności fizycznej, albo lepiej cielesnej. Ileż to razy zawieramy drzwi (wrota), zamykamy je na zamek, a podobnie możemy objąć kogo i nie chcieć wypuścić, albo po prostu zamknąć paszczę za tym co się do niej włoży. Co do kobiet, to one dodatkowo mogą przyjąć nasienie męskie, a także nie chcieć wydać dziecka na świat dobrowolnie tylko w obliczu bólu.

Ślub... To jest skrót od ślubowania, pochodzącego od czasownika "ślubować"

ślubować - uroczyście obiecywać, ofiarować, przysięgać.


Co znaczy wobec tego "zawarcie ślubu" ?
Ano jakiś stan zniewolenia... Zawieramy wrota na świat, zamykamy je na zamek i obiecujemy że już nigdy ich nie otworzymy. Nawet jeśli zamykamy się z rzekomej "miłości do siebie".

Trzeba przy tym wyjaśnić że zawarcie ślubu dokonuje się wobec osób trzecich. To te osoby są władne potwierdzić zawarcie ślubu.
Na przykład Zbyszko z Bogdańca ślubował jakiejś tam Danusi, że coś tam coś tam wobec rycerstwa i gawiedzi. I w rzeczy samej, Zbyszko nie dawał Danusi nic szczególnego, tylko tamtym rycerzom i tamtej gawiedzi, złożył ofiarę z siebie samego.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 56 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:02, 16 Wrz 2015    Temat postu:

JanelleL. napisał:
Semele napisał:


Wydaje mi się , że bardziej zdrowe byłoby aby kościół katolicki uznawał śluby cywilne...


A mnie się wydaje, że najzdrowiej by było, żeby ślub kościelny był sobie, a cywilny sobie - na tej zasadzie, że zawarcie ślubu przed Bogiem wcale nie oznacza zawarcia go w obliczu prawa, bo odwrotnie można, a czemu tak nie można?...Bo to jest wielce chore.
Oczywiście mowa o ślubach w KK (konkordatowych), a jak to jest w innych religiach w naszym kraju, to nie wiem....może tam jest bardziej zdrowo :wink:


Ślub cywilny też jest przed Bogiem- Bóg jeśli jest to chyba to widzi;-).

Ciekawa analiza związku. Wielu ludzi faktycznie nie zdaje sobie sprawy w co się pakuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JanelleL.
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 5:09, 17 Wrz 2015    Temat postu:

Semele napisał:


Ślub cywilny też jest przed Bogiem- Bóg jeśli jest to chyba to widzi;-).

Ciekawa analiza związku. Wielu ludzi faktycznie nie zdaje sobie sprawy w co się pakuje.


Pewnie i widzi ;)...ale ślub cywilny na pewno jest przed urzędnikiem i "gawiedzią", nie przed Bogiem.
Dziwne, że w kościele jest "biorę sobie ciebie za męża, żonę" a w urzędzie od razu mowa o rodzinie...
Analiza związku :shock: ...?...mowa była o ślubach, a to tylko potwierdzenie związku, nie związek.
Wiążą to się ludzie uczuciowo, wiążą się wspólnymi dziećmi ślubnymi czy nieślubnymi...
śluby są po to żeby wszystko było tzw. legalnie, jak "Bóg przykazał", w obliczu prawa, świadomi praw i obowiązków
i dla dorosłych, nie dla dzieci - a wiadomo przecież, że dzieci te małe, czy większe też się wiążą...nielegalnie, a dorosłym tego żal.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JanelleL.
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 5:16, 17 Wrz 2015    Temat postu:

JaKrów Fiurer napisał:


I w rzeczy samej, Zbyszko nie dawał Danusi nic szczególnego, tylko tamtym rycerzom i tamtej gawiedzi, złożył ofiarę z siebie samego.


https://www.youtube.com/watch?v=1I-vzn3yD-A

...ale mu wyszło na zdrowie :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 56 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:56, 17 Wrz 2015    Temat postu:

JanelleL. napisał:
Semele napisał:


Ślub cywilny też jest przed Bogiem- Bóg jeśli jest to chyba to widzi;-).

Ciekawa analiza związku. Wielu ludzi faktycznie nie zdaje sobie sprawy w co się pakuje.


Pewnie i widzi ;)...ale ślub cywilny na pewno jest przed urzędnikiem i "gawiedzią", nie przed Bogiem.


Jeśli mówisz te słowa- ich treść można by dokładnie przeanalizować i wierzysz w boga to robisz to przed Bogiem.

Kościół to tylko umowna przestrzeń- Bóg jest wszędzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JanelleL.
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:11, 17 Wrz 2015    Temat postu:

Semele napisał:


Jeśli mówisz te słowa- ich treść można by dokładnie przeanalizować i wierzysz w boga to robisz to przed Bogiem.

Kościół to tylko umowna przestrzeń- Bóg jest wszędzie.


Zatem nie potrzeba do tego żadnych podpisów i deklaracji urzędowych.
Zaiste, Bóg jest wszędzie, więc po co szukać go w urzędzie, co więcej...wynika z tego, że po co go szukać i w kościele.
Czemu więc urząd kładzie łapę na prywatnych kontaktach z Bogiem i deklaracjach wobec Boga i drugiego człowieka,
czemu więc i sam KK kładzie na tym łapę?

Semele nie rozumie o co mi chodzi chyba.

Ślub kościelny jednocześnie oznacza ślub cywilny.
Ślub cywilny nie oznacza wcale ślubu kościelnego.
Wynika z tego, że prawo świeckie jest ponad prawem boskim, bo przecież nie jest odwrotnie niż powyżej.
Zakładając, że np. mam w nosie prawo świeckie, nie uznaję go, nie chcę ślubu w urzędzie tylko przed Bogiem...to co?
Wyjść sobie w stanie wolnym na zieloną trawkę, wziąć dwóch świadków, czy ilu nam się podoba i przyrzec wobec nich w obliczu Boga i gotowe...?... :wink:
Tylko to ciągle będzie na kocią łapę - mniejsza z tym, że dla państwa, ale też dla KK.
Więc coś takiego, że "Bóg jest wszędzie" jak zresztą głosi KK nie ma tu na ziemi żadnej mocy tak jakby prawnej - czy kościelnej, czy urzędowej, więc nie jest żadnym argumentem ani za, ani przeciw.


Ostatnio zmieniony przez JanelleL. dnia Czw 13:21, 17 Wrz 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:10, 17 Wrz 2015    Temat postu:

Znana jest moja sprawa, jakobym miał narzeczone. Do tego dodam że niby mam żonę. Mam żonę na niby, a jestem o tym przekonany, gdyż powiedziała mi, że nie będzie pracować na roli. Konkretnie, że nie będzie robić rękami w ziemi.
Niestety, nabyłem pewne miejsce na wsi, a rosną tutaj chwasty. Zająłem się naprawą budynku, a chwasty zaczynają mnie przerastać. Dosłownie, zaczynam nie mieć miejsca na jaki ruch przy budynku - chciałbym łopatę wbić, młotkiem się zamachnąć, a chwasty twardo mówią NIE. Włażą mi za kołnierz, do butów, przyczepiają się nogawek.

Nie daję rady z tym wszystkim. Może nie zupełnie tak, ale wydaje mi się, że koniecznie powinienem mieć drugą osobę.
Ale to nie może być żona ani żadna współczesna narzeczona. One nie chcą grać w mym teatrze zdarzeń. Zdaje mi się, ze tylko siłowo mógłbym drugą osobę nabyć....
Tak jest!
Nabyć druga osobę! Ale nie kupić jej. Nabyć bez kontraktu, bez kwitu, bez gwarancji.

Gdyby jakaś żona, jakaś narzeczona pobyła u mnie jako druga osoba, mogłaby odbyć się druga odsłona przedstawienia w moim teatrze.
Ja i mój teatr zdarzeń. Bezkompromisowy, bez układu, bez morału, nieśmiertelny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:19, 17 Wrz 2015    Temat postu:

Nie.
Wycofuję to com napisał o drugiej osobie.
NIE BĘDĘ SIĘ STARAŁ O ŻADNĄ Z NICH.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:46, 17 Wrz 2015    Temat postu:

Już wiem co zrobię. Wiem ale nie wiem, ponieważ nie dowiedziałem się.
Powiem przy dowolnej okazji, powiem Patrycji, że jak skończy osiemnaście lat może przyjść do mnie.
Powiem jej tylko jeden raz, nie oczekując odpowiedzi.
Z czasem pokaże się mi wiadomość w tej sprawie. Jest mi obojętne jaka to będzie wiadomość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 56 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:42, 02 Gru 2015    Temat postu:

hikari33 napisał:
Hej, Semele, a nie uznaje? Mój uznał... :)


Mój mąż uznaje śluby cywilne. dla nie go sa ważniejsze od katolickich.

Chodzi mi o to aby nikt w Polsce nie umniejszał związków cywilnych i uważał je za gorsze!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 56 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:46, 02 Gru 2015    Temat postu:

JanelleL. napisał:
Semele napisał:


Jeśli mówisz te słowa- ich treść można by dokładnie przeanalizować i wierzysz w boga to robisz to przed Bogiem.

Kościół to tylko umowna przestrzeń- Bóg jest wszędzie.


Zatem nie potrzeba do tego żadnych podpisów i deklaracji urzędowych.
Zaiste, Bóg jest wszędzie, więc po co szukać go w urzędzie, co więcej...wynika z tego, że po co go szukać i w kościele.
Czemu więc urząd kładzie łapę na prywatnych kontaktach z Bogiem i deklaracjach wobec Boga i drugiego człowieka,
czemu więc i sam KK kładzie na tym łapę?

Semele nie rozumie o co mi chodzi chyba.

Ślub kościelny jednocześnie oznacza ślub cywilny.
Ślub cywilny nie oznacza wcale ślubu kościelnego.
Wynika z tego, że prawo świeckie jest ponad prawem boskim, bo przecież nie jest odwrotnie niż powyżej.
Zakładając, że np. mam w nosie prawo świeckie, nie uznaję go, nie chcę ślubu w urzędzie tylko przed Bogiem...to co?
Wyjść sobie w stanie wolnym na zieloną trawkę, wziąć dwóch świadków, czy ilu nam się podoba i przyrzec wobec nich w obliczu Boga i gotowe...?... :wink:
Tylko to ciągle będzie na kocią łapę - mniejsza z tym, że dla państwa, ale też dla KK.
Więc coś takiego, że "Bóg jest wszędzie" jak zresztą głosi KK nie ma tu na ziemi żadnej mocy tak jakby prawnej - czy kościelnej, czy urzędowej, więc nie jest żadnym argumentem ani za, ani przeciw.



Nie wszystkie kościoły maja umowe z państwem na uznanie ślubów. Na przykład nie zarejestrowany nawet jeszcze kościół spaggeterii. :) :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 7:59, 03 Gru 2015    Temat postu:

krowa napisał:
Znana jest moja sprawa, jakobym miał narzeczone. Do tego dodam że niby mam żonę. Mam żonę na niby, a jestem o tym przekonany, gdyż powiedziała mi, że nie będzie pracować na roli. Konkretnie, że nie będzie robić rękami w ziemi.
Niestety, nabyłem pewne miejsce na wsi, a rosną tutaj chwasty. Zająłem się naprawą budynku, a chwasty zaczynają mnie przerastać. Dosłownie, zaczynam nie mieć miejsca na jaki ruch przy budynku - chciałbym łopatę wbić, młotkiem się zamachnąć, a chwasty twardo mówią NIE. Włażą mi za kołnierz, do butów, przyczepiają się nogawek.

Nie daję rady z tym wszystkim. Może nie zupełnie tak, ale wydaje mi się, że koniecznie powinienem mieć drugą osobę.
Ale to nie może być żona ani żadna współczesna narzeczona. One nie chcą grać w mym teatrze zdarzeń. Zdaje mi się, ze tylko siłowo mógłbym drugą osobę nabyć....
Tak jest!
Nabyć druga osobę! Ale nie kupić jej. Nabyć bez kontraktu, bez kwitu, bez gwarancji.



Koza zalatwi sprawę

luzik
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin