|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36058
Przeczytał: 13 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:45, 02 Cze 2013 Temat postu: Papież heretykiem? |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
"Dobrze, że Jezus nie żyje i tego nie widzi", czyli papież Franciszek jest heretykiem?
Krótko trwała powszechna fascynacja nowym papieżem Franciszkiem. Coraz częściej i głośniej wielu wierzących na całym świecie pyta, czy nowy Ojciec Święty przypadkiem nie jest... heretykiem. Wątpliwości szczególnie wzbudzają słowa papieża na temat tego, że na zbawienia mogą liczyć nawet ateiści.
Ktoś wreszcie musiał zadać głośno to pytanie. "Czy papież Franciszek jest heretykiem" – pyta więc dziś amerykański dziennikarz David Gibson z Religion News Service. Amerykanin przyznaje, że tego typu pytanie musiało zadawać sobie wielu wierzących na całym świecie, którym nowy Ojciec Święty oznajmił niedawno, że na zbawienie mogą liczyć nawet czyniący dobro ateiści. To dla wielu słowa, za wypowiedzenie których powinno spowiadać się co najmniej z grzechu ciężkiego.
Papież Franciszek trafi do piekła?
Gibson przypomina, że to teza, z którą zdawał się walczyć także poprzednik papieża Franciszka. Benedykt XVI w każdej swojej homilii i dokumentach papieskich podkreślał bowiem, że warunkiem koniecznym do tego, by liczyć na zbawienie jest szczera wiara w Boga. Dla wielu zwyczajnych duchownych i świeckich to więc proste, że na łaskę niebios nie mogą liczyć ci, którzy nawet wątpią, czy jest na tym świecie jakaś wyższa, nieopisana moc. Czy zatem smażyć w piekle będzie się także Jorge Mario Bergoglio?
Zdaniem amerykańskiego publicysty, odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Od nauk z lekcji religii należy jednak sięgnąć głębiej i przypomnieć sobie, że Jezus Chrystus umierał na krzyżu, by odkupić grzechy całego świata. A świat, to nie tylko wyznawcy jednej religii. Żyją na nim także ci, którzy w ogóle nie dowierzają, że Bóg może istnieć. Jednak za ich grzechy też ukrzyżowano Chrystusa.
Amerykanin zwraca również uwagę, że niewiele tak naprawdę odróżnia słowa papieża Franciszka od tego, czego nauczali jego poprzednicy zasiadający na Tronie Piotrowym. W odróżnieniu od nich, prostolinijny Ojciec Święty woli jednak mówić językiem zwykłych ludzi, a nie wybitnych teologów. Jeśli właściwie czyta się Katechizm Kościoła Katolickiego i dokumenty Soboru Watykańskiego II, można dojść do tych samych wniosków, o których w kilku prostych słowach powiedział ostatnio nowy przywódca Stolicy Apostolskiej.
"Dobrze, że Jezus tego nie widzi..."
David Gibson jednocześnie pisze, że ze zrozumieniem tego mają nadal wielki problem ci, którzy uważają się za niestrudzonych obrońców wiary. Katoliccy konserwatyści mają dziś próbować za wszelką cenę zdobyć informacje, co tak naprawdę dzieje się w Watykanie, z którego coraz częściej płynie rzekoma herezja. Po słowach o potrzebie tworzenia Kościoła ubogiego, ostrej krytyce duchownych, którymi kieruje jedynie ambicja zawodowa i żądza władzy teraz nowy papież zaniepokoił ich jak nigdy. Wydawało się bowiem, że wierzącym nawet nie wypada podejmować dialogu (poza ewentualną ewangelizacją) z ateistami. Papież Franciszek ten dialog podjął natychmiast i to zaledwie jednym zdaniem.
Zdaniem Gibsona, dla zamkniętych dotąd na świat katolickich konserwatystów nadeszły bardzo trudne czasy, a najlepiej ich sytuację ujął amerykański satyryk Stephen Colbert, który po ostatnich słowach papieża udając zacietrzewionego ortodoksa podsumował zachowanie nowego papieża stwierdzeniem, iż "dobrze, że Jezus nie żyje i tego nie widzi"...
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 0:27, 03 Cze 2013, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36058
Przeczytał: 13 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:50, 02 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Czy kto kiedy słyszał na jakimkolwiek kazaniu że dobrzy ateiści mogą do nieba?
Papież Franciszek powiedział to:
Wiara w Boga nie jest konieczna do zbawienia, wystarczy że będziesz dobrym człowiekiem.
Chyba świat zmierza w kierunku idei powszechnego zbawienia, którego prekursorem jest nasz Wuj.
Wuj Zbój:
"Wieczne piekielne męki to porażka Boga"
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 23:52, 02 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36058
Przeczytał: 13 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:12, 03 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
... a Kubuś pisał o tym samym 8 lat temu:
[link widoczny dla zalogowanych]
rafal3006 napisał: | Kamyku, temat tego rozdziału to "Bóg istnieje i mam na to argumenty (nie dowody)"
Ja mam argumenty, że Bóg musi wpuścić wszystkich dobrych ludzi do nieba niezależnie od wyznawanej religii, albo Bóg nie istnieje
To wynika z logicznego myślenia - inaczej wszystko jest bez sensu
Bo jeśli nie do nieba, to gdzie mogą iść wszyscy dobrzy ludzie innych wyznań Żydzi, Muzułmanie, Ateiści, Buddyści ... itd.
Czy jest jakakolwiek alternatywa skoro istnieje jedno niebo i jedno piekło ?
|
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 0:24, 03 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
luzik
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 7765
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 6:11, 03 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: |
Wuj Zbój:
"Wieczne piekielne męki to porażka Boga" |
Chyba nie do końca jednak rozumiem. To według Wuja, piekło istnieje , tylko Bogu nie za bardzo wyszło?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36058
Przeczytał: 13 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:45, 04 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Dlaczego?
Pomijając Hitlera itp. Bóg stanie przed problemem:
1.
Luzik na sadzie ostatecznym:
Pani została ochrzczona, ale później mnie zdradziła - piekło
2.
Inkwizytor na sądzie ostatecznym np. rycerz Krzyżowy:
Kanalia z ciebie, co z tego że fanatycznie wierzyłeś, skoro w moje imię mordowałeś innowierców, całe miasta innowierców, w tym kobiety i dzieci! - piekło
3.
Wierzący fanatyk religijny:
Chodziłeś co niedziela do spowiedzi, sam wiesz jak często grzeszyłeś, nie wiem co z tobą zrobić.
Woja waga sprawiedliwości wskazuje w 49% na niebo, ale w 51% na piekło.
Idziesz zatem do piekła, a wieczne piekielne meki.
Przypadek 1 i 3 dobitnie pokazuje IDIOTYZM instytucji zwanej piekłem.
cnd
Jednak taki Hitler i Krzyżowiec bez wątpienia musi się odpokutować za swoje zbrodnie. Wuj jest zwolennikiem piekła ograniczonego w czasie, tzn Hitlerek będzie miał złudzenie, że nie ma dla niego ratunku, że diabły gotują go w smole od 1000 lat i te męczarnie się nigdy nie skończą.
Jednak po miliradzie milionów lat, kiedy stracił już wszelka nadzieję, nagle zostanie wpuszczony do nieba ... i będzie szczęśliwy przez cała wieczność.
Z punktu widzenia nieskończoności piekło, obojętnie ile by nie trwało, byleby było skończone NIE istnieje, jest niezauważalnie małe.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 15:57, 04 Cze 2013, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 20:37, 04 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: |
Z punktu widzenia nieskończoności piekło, obojętnie ile by nie trwało, byleby było skończone NIE istnieje, jest niezauważalnie małe. |
Odcinek i prosta mają tyle samo punktów.
Jak ktoś sam z siebie chce siedzieć w piekle, to po co go stamtąd wyciągać.
Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Wto 20:38, 04 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36058
Przeczytał: 13 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:07, 04 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Musisz jednak przyznać, że będą przypadki w których ledwo się do tego nieba zakwalifikujesz np. 51% za niebem a 49% za piekłem.
Załóżmy że O.K. osiągnął wynik 51% piekło i 49% niebo, lądujesz zatem w piekle. Bóg nie ma prawa stosować innych kryteriów oceny dobra/zła niż te obowiązujące w naszym Wszechświecie.
Łyso ci?
Czy nadal twierdzisz że człowiek którego Bóg wtrącił do piekła jego zdaniem różnicą zaledwie 1% zasługuje na wieczne piekielne męki?
Krótka piłka O.K.
Czy dopuszczasz do siebie myśl, za papieżem Franciszkiem, że dobry człowiek, ateista (np. Luzik lub Pan Barycki), może być razem z tobą w niebie ... czyli że wiara w Boga nie jest warunkiem koniecznym nieba!
TAK/NIE
... i to by było na tyle.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 21:45, 04 Cze 2013, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 21:52, 04 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: |
Krótka piłka O.K.
Czy dopuszczasz do siebie myśl, za papieżem Franciszkiem, że dobry człowiek, ateista (np. Luzik lub Pan Barycki), może być razem z tobą w niebie ... czyli że wiara w Boga nie jest warunkiem koniecznym nieba!
TAK/NIE
... i to by było na tyle. |
Znając wojujących ateistów, to oni wcale do nieba się nie pchają. Nie mam nic przeciwko temu żeby jacyś porządni ateiści do nieba się dostali. Problem tylko z takimi którzy w niebie będą robić awantury i zamienią je w prawdziwe piekło. Chyba właśnie dlatego ich tam nie wpuszczają.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36058
Przeczytał: 13 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:34, 04 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
O.K. napisał: |
Nie mam nic przeciwko temu żeby jacyś porządni ateiści do nieba się dostali. Problem tylko z takimi którzy w niebie będą robić awantury i zamienią je w prawdziwe piekło. Chyba właśnie dlatego ich tam nie wpuszczają.
|
... ale Pani Luzik jest porządnym człowiekiem i nie będzie w niebie robić awantur.
Dlaczego sądzisz że dobry ateista na Ziemi zmieni się w złego ateistę w niebie?
Czy Pani Luzik, dobra ateistka na Ziemi, może być z tobą w niebie dalej nie wierząc w Boga?
Dlaczego boisz się Pani Luzik a nie obawiasz się takiego Krzyżowca który w imię Chrystusa mordował całe narody z kobietami i dziećmi włącznie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 22:44, 04 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: |
... ale Pani Luzik jest porządnym człowiekiem i nie będzie w niebie robić awantur. |
rafal3006 napisał: | Czy Pani Luzik, dobra ateistka na Ziemi, może być z tobą w niebie dalej nie wierząc w Boga? |
Mi tam, póki co , nie przeszkadza. Nie wchodzimy sobie w drogę
rafal3006 napisał: |
Dlaczego sądzisz że dobry ateista na Ziemi zmieni się w złego ateistę w niebie? |
A dlaczego sądzisz że zły ateista na Ziemi, zmieni się w dobrego w niebie?
Nie przeszkadza mi być razem w niebie z np. Stanisławem Lemem, wprost przeciwnie, myślę że mogłoby być to wielce ciekawe.
rafal3006 napisał: |
Dlaczego boisz się Pani Luzik a nie obawiasz się takiego Krzyżowca który w imię Chrystusa mordował całe narody z kobietami i dziećmi włącznie? |
Krzyżowiec... pewnie takiemu i tak się w niebie znudzi (za spokojnie) i z zapału pójdzie do piekła, do diabła aby go siłą nawracać. I nie sądzę żeby prędko wrócił...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36058
Przeczytał: 13 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:53, 04 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
O.K. napisał: |
Nie przeszkadza mi być razem w niebie z np. Stanisławem Lemem, wprost przeciwnie, myślę że mogłoby być to wielce ciekawe.
|
Czy zatem w niebie ludzie mogą mieć różne poglądy na cokolwiek, w tym na temat Boga?
... czy mogą zaprzeczyć istnieniu Boga?
O.K. napisał: |
Krzyżowiec... pewnie takiemu i tak się w niebie znudzi (za spokojnie) i z zapału pójdzie do piekła, do diabła aby go siłą nawracać. I nie sądzę żeby prędko wrócił... |
Ktoś tam kiedyś pisał, że są święci którzy za życia byli najzwyklejszymi mordercami, że nawrócili się w ostatniej chwili życia.
Czy nie obawiasz się takich świętych w niebie?
Wiki:
Barabasz – w Nowym Testamencie współwięzień Jezusa, tak jak on kandydat do amnestii z okazji święta Paschy. Barabasz został uwolniony, a Chrystus skazany na ukrzyżowanie.
Jego imię jest pochodną imienia Abbas (syn Abbasa), co jest też rozumiane jako "syn ojca"[1].
Zgodnie z relacją Ewangelii Barabasz był uwięziony za bunt i zabójstwo (Mk 15,7; Łk 23,19). Ewangelia Jana (J 18,40) określa go mianem "zbrodniarza", natomiast Ewangelia Mateusza (Mt 27,16) podkreśla że był "znacznym więźniem"
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 22:59, 04 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 22:59, 04 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: |
Czy zatem w niebie ludzie mogą mieć różne poglądy na cokolwiek, w tym na temat Boga? |
W niebie są zarówno ci którzy lubią kawę, jak i ci którzy lubią herbatę, właściciele psów i kotów. Różne szkoły teologiczne pewnie też.
rafal3006 napisał: |
... czy mogą zaprzeczyć istnieniu Boga? |
W jaki sposób, jak na Sądzie Ostatecznym będą Go mieli przed oczyma?
rafal3006 napisał: |
Ktoś tam kiedyś pisał, że są święci którzy za życia byli najzwyklejszymi mordercami, że nawrócili się w ostatniej chwili życia.
Czy nie obawiasz się takich świętych w niebie? |
A jak można zabić człowieka w niebie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hello
Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 1988
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:36, 04 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
O.K. napisał: | Nie przeszkadza mi być razem w niebie … | Wygląda na to, że niebie już jesteś, albo na zicher będziesz – ino pozazdrościć!
O.K. napisał: | W niebie są zarówno ci którzy lubią kawę … | Byłeś i wróciłeś, czy wiesz z zeznań świadków?
__________________________________
"Nie pytaj Boga o drogę do nieba, bo wskaże Ci najtrudniejszą."
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
luzik
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 7765
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:54, 05 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: |
... ale Pani Luzik jest porządnym człowiekiem i nie będzie w niebie robić awantur.
|
Jedno nie wyklucza drugiego. Tak akurat jest, ze uważam się i za porządnego człowieka i awanturnicę.
Wiesz Rafale, że prawdziwa kobieta z niczego zrobi kapelusz, sałatkę i awanturę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kori
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:47, 07 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
A ja się czuję, jakbym był w piekle. Myślę, że potrafię odróżnić niebo od piekła, że każdy potrafi.
Na przykład:
Z nikim nie mogę nawiązać kontaktu. Żyję w swoim świecie. Rozmawiam z ludźmi, śmieję się czasem z nimi, itd., ale to jakby tak, że nie mogę się z nimi porozumieć, bo jakby sam ze sobą jestem w niezgodzie. Sam jestem problemem(?). Jakbym był zakłóceniem, bateryjką skaczącą od plusa do minusa. Najgorsze być może jest to, że nadal mam nadzieję, a jak pewni ludzie mówią, np. tzw. guru na YouTube, dopóki masz nadzieję, to nie ma dla ciebie nadziei. I to mi się wydaje sensowne, bo jeśli jest nadzieja, to znaczy, że nie jestem w niebie - jeśli byłbym w niebie, to nie miałbym nadziei, bo wszystko bym już miał, skoro definicją nieba jest brak strachu i wieczny dobrobyt. W takim stanie nie byłoby miejsca na nadzieję.
Na przykład teraz pisząc to, też jakby tworzę szum, dym.
Jeśli człowiek ma znaleźć to cierpienie, co go tak uwiera, to go nie znajdzie, ono zawsze mu umyka. Pojawia się, stając w kącie, kiedy zajęci jesteśmy innymi sprawami. Ale kiedy zwróci się tam swoją uwagę, to ono znika, by po chwili pojawić się w innym kącie.
Z drugiej strony oczywistym, w pewnym sensie, być może w pewnych okresach czasu, wydaje mi się to, że "jest coś więcej". Jest to jakby odczucie, że absurdalne i niemożliwe jest, że tego "czegoś więcej" nie ma. Myślę tak, że jak człowiek traci to odczucie, to zaczyna się czuć jak zero-jedynkowa maszyna, albo coś podobnie płaskiego, że tak napiszę, bez "głębi". Trochę jakby był w więzieniu, był narzędziem. Trudno o tym pisać, bo to tak, jakbym próbował pisać swoje myśli, i nie dość, że sam nie miał jak do nich podejść, to jeszcze tym bardziej nikt inny nie może tego zrobić za mnie, ani nie może mi przekazać swojej wiedzy, czy swojego "świata".
Tak samo jest w drugą stronę.
Albo dlaczego to piszę? To jakby oczywiste, że nie ma na to odpowiedzi. To jakby "samo życie" jest odpowiedzią.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|