ŚFiNiA

Gość

Abangelówa, zioniesz agresją na kilometr, więc przestań pieprzyć o "wychwalaniu bandytów". Przecież wszyscy twoi idole to zbiry, którym żadna autorytarna władza (typu Franco czy Pinochet) nigdy nie dorówna.

abangel666

Drizzt

crush

Gość

Ach, crush wykazał jak zwykle: ogłaszając głośno liczbę! :rotfl:

Ten to ma argumenty, niech mnie kaczka.

Crush nie pojmie też nigdy, że w nalocie nie tknięto ani koszar, ani mostu, ani fabryki - bombardowano tylko miasto. Trudno wyliczać rzeczy, jakich crush nigdy nie pojmie, a zresztą wyliczać nie warto. Crush zawsze znajdzie sobie jakieś faszystowskie pisemko (wydaje się je ostatnio w Polsce bez problemów, więc crush ma co kupować), skąd wyczyta o jakiejś kolejnej tajemniczej "Komisji Aunosa", która udowodniła zbrodnie Republiki i dobrotliwość wielkiego Franco i o której historia wie dziś tylko tyle, że była prowadzona przez wybitnych faszystów z reżimu generalissimusa.

abangel666

a to, że w mieśćie był targ i przybyły tłumy, to już masz w czterech literach?

zdumiewa mnie jak faszyści łgają, kłamią, to się w głowie nie mieści.

crush

crush

Bart

Gość

Hehe, historycy wiedza natomiast doskonale, kim byl rzeczony Aunos

. To jeden z przywodcow faszystowskiej Falangi i organizator jej zagranicznych wypustek, zaprzysiegly wrog Republiki (na emigracji przed faszystowskim przewrotem), polityk reprezentujacy interesy Franco najpierw we Wloszech Mussoliniego, potem w Argentynie.

crush

crush

wujzboj

Niestety, pierwszym rocznikiem Razón Española dostępnym na internecie jest rocznik 1997.

Natomiast rzeczywiście bez trudu można znaleźć informację o tym, kim był ów Aunos. Dobrze, że nie przeczysz, że to był czołowy działacz faszystowski w reżimie Franco. Świetnym pomysłem jest powoływanie się na komisje orzekające we własnej sprawie przeciwko swoim wrogom

Ciekawe, co napisał o Aunosie nasz Fernandez de la Mora (nawiasem mówiąc, także minister generalissimusa, tyle, że z lat siedemdziesiątych).

O Republice pisał de la Mora tak: Gdy rozpętała się wojna domowa, wyszło na jaw, że jedyne, co zostało z jej ideologii, to najbardziej agresywny i fundamentalistyczny marksizm: zniszczenie prawie wszystkich kościołów i klasztorów, wymordowanie 7000 wierzących, upaństwowienie środków produkcji, otwarcie więzień, uzbrojenie plebsu, obrabowanie sejfów bankowych, plądrowanie własności prywatnych i przyjęcie sowieckiego protektoratu [1]. Ten cytat mówi sam za siebie. Mora przypisuje Republice skutki wojny rozpętanej przez swojego dawnego szefa. Od razu budzi to skojarzenia z Centrum Wypędzonych: sumiennie przypomina się, jak Polacy potraktowali Niemców i pracowicie ukrywa się, jaka była tego przyczyna.

Kto sieje wiatr, zbiera burzę, crush.

________________
[1] Gonzalo Fernández de la Mora, Estructura conceptual del nuevo estado, w "La Epoca de Franco", José Andrés Gallego (ed),. Ediciones Rialp, 1992, str. 448.

crush

neko

Skoro jesteśmy przy anegdotkach, to ja przepiszę z „Historii Hiszpanii” Machcewicza jedyną informację, jaką udało mi się znaleźć o Aunosie: „Burżuazja i klasy średnie, które z entuzjazmem odnosiły się do skutecznej walki dyktatury z rewolucyjnym zagrożeniem, znacznie chłodniej przyjmowały jej politykę ekonomiczno-społeczną: etatyzm i interwencjonizm [...] Znamienne jest, że minister pracy Primo de Rivery, [Eduardo] Aunos w kręgach burżuazyjnych nazywany był „białym Leninem”.

wujzboj

Dla crusha rozmowa staje się zawsze "jałowa" wtedy, gdy wychodzi na jaw, czym są jego autorytety

Faszysta Aunos usprawiedliwia faszystowski przewrót i szkaluje Republikę, faszysta de la Mora wyciąga z lamusa dzieła faszysty Aunosa i robi powtórkę ze szkalowania.

Kto to lubi, ten się złapie.

Co do anegdotek, to de la Mora jest autorem powiedzenia na miarę co najmniej "choroby filipińskiej". Otóż gdy w 1978 roku (po śmierci Franco) dyskutowano nad tym, co powinna zawierać konstytucja nowej, demokratycznej już Hiszpanii, rzeczony de la Mora oświadczył, że "Hiszpania nie potrzebuje konstytucji, Hiszpania jest doskonale ukonstytuowana"

.

Radosław

Faszyści maja prawo do bronienia siebie i przedstawiania swych autorytetów niezależnie czy się ich lubi czy nie. Wysuwanie takich argumentów jak robi to wuj to demagogia, na tej samej zasadzie ateiści nie dopuszczają źródeł ludzi wierzących przy analizie i werytyfikacji prawdziwości historycznej treści Biblii. Tym bardziej gdy ich łaczność z niemieckim faszyzmem to raczej etykietka wykorzystywana nadmiernie przez lewicę.

wujzboj

Jasne, że mają prawo. Tyle, że uzasadnienie zamachu stanu podane przez komisję złożoną z zamachowców nie jest miarodajne, jeśli nie zostanie potwierdzone przez komisje nie będące stroną w sprawie. W przeciwnym wypadku mamy przypadek, gdy oskarżony sam wydaje na siebie wyrok uniewinniający.

Czy w przypadku Katynia przyjąłbyś na poważnie ustalenia Komisji NKWD? Czy też raczej zgłaszałbyś pewne wątpliwości?

A czy w sprawie hitlerowskiej agresji na Polskę przyjąłbyś na poważne ustalenia Komisji Goebbelsa? Choćby ci czarno na białym udowodniła, że wszystkiemu winni byli Polacy?

Radosław

Problem jest taki, że w wypadku Stalina i Hitlera jest jasne, ze byli oni zbrodniarzami zbyt wiele świadectw przeciwko nim, w wypadku Hiszpanii nie jest to takie oczywiste. Poprostu tak samo nie interesują mnie świadectwa skajnej lewicy, która jest tak samo interesowna w wybielaniu swoich działań i oczernianiu przeciwnika.

Gość

Czyli skrajna lewica to wszystko poza faszystami?