ŚFiNiA

Adam Barycki · Gość

Nie chcąc w swojej wdzięczności za cenną radę pozostać Stryjowi dłużnym, też odwdzięczę się ważką przestrogą. Powinien Stryj zapamiętać, że w Rosji opychanie się kawiorem łyżką do zupy jest czynnością dyskretną, wręcz intymną, pozwolenie sobie publicznie na taki pokaz jest większym nietaktem od puszczenia bąka przy stole, a jak zapewne Stryj wie, tam za bąka strzela się sobie w głowę. Zupełnie inaczej jest na salonach krakowskich, tam nie musi Stryj obawiać się publicznego obżerania kawiorem, nawet i chochlą, a wręcz przeciwnie, publiczne wpychanie do gęby chochli pełnej kawioru, w Krakowie należy do dobrego tonu. Jednak i w Krakowie, radzę Stryjowi uważać, może się, choć to prawie niemożliwe, trafić i w salonie krakowskim jaki Rosjanin, dlatego radzę Stryjowi przed ostrym piciem zrobić sobie podkład z kawioru dyskretnie, a i dobrze jest mieć mały zapasik na rano.

Wie przecież Stryj, że kocham Go ponad życie i serce mi się kraje jak muszę patrzeć na mękę zazdrości Stryja o Mamusię moją. Tak dalej być nie może, Stryj musi uwolnić siebie od mąk swoich i zabić Tatusia, a ja obiecuję Stryjowi solennie, że już dopilnuję, aby Mamusia regularnie pisała listy do Stryja i sam osobiście będę je słał do więzienia, aby mogły radować drogie sercu memu, serce Stryja. A obdarzony stryjeczną miłością wraz z bezgranicznym zaufaniem Stryja do mnie, nie zawiodę tego wielkiego uczucia i zaufania pokładanego we mnie, dlatego może Stryj być o wory pozostawione pod moją opieką, zupełnie spokojnym. A od czasu do czasu, nawet poślę Stryjowi paczkę ze smalcem i cebulą.

Adam Barycki

Adam Barycki · Gość

PS. Nie zapomnę też o słodyczach, będę również posyłał Stryjowi dropsy miętowe.

zbigniewmiller · Wysłany: Pią 14:05, 09 Mar 2012 Temat postu: kawior

bardzo zazdroszcze tej niepojetej dla mnie chuci do obzarstwa,a jeszcze bardziej niepojetej moznosci pisania o zarciu,wszak głodomor jestem ,a odzywiam sie w kraju miodem i mlekiem płynacym konserwami,co wcale nie znaczy,zem zasłużył sobie lenistwem ,nieróbstwem i wrodzona głupota na taki los ,tuz przed ODEJSCIEM z tego RAJU ;
pisanie o zarciu w mojej obecnosci jest jeszcze wiekszym nietaktem niz wpierdalanie kawioru łyzka publicznie w ROSJI;
STRYJ TO TAKIE MIASTO ZA BUGIEM ,BARDZO MALOWNICZA OKOLICA I ZAPEWNE TAM TEZ SĄ MIEJSCOWE PRZYSMAKI,NO NIE SANDACZ CZY KAWIOR ,ALE UKRAIŃSKIE WYROBY DOMOWE NA PEWNO SA NIE DO POGARDZENIA;

STRYJ STRYJEM A GŁODNY RYJ RYJEM ,I WCALE NIE POGANIA ,ANO NIEPOPRAWNA MILICZY NA TEMAT ZARCIA,CO JEJ SIE CHWALI,WOBEC MOJEGO ZNACHORSTWA W TEJ DZIEDZINIE ,ORAZ I WCIAZ ,NALEZY DODAĆ ,ZE W TEJ DZIEDZINIE JAKO PERMANENTNIE NAJEDZONA NIE MA Ochoty sie rozpisywac ,wiec zachowajmy powage w wątku ascetycznym niejakiej frau LUZIK , niech ma to ,czego chciała...

luzik · Wysłany: Pią 17:58, 09 Mar 2012 Temat postu:

Mirreru, kiedyś Cię nakarmię

Adam Barycki · Gość

Czy piersią swą?

Adam Barycki

luzik · Wysłany: Pią 20:10, 09 Mar 2012 Temat postu:

Nieeeee

były · Gość

Stryjeńcu (czy ta forma jest właściwa?) kochany.
Najpierw ci wyjaśnię,że nie żarłem kawioru łyżką,tylko sobie pakowałem do przyniesionego słoiczka, troszkę na potem,jak mówią w Galicji.
Ja ci nie wypominam tego,że tą kiść winogron,którą cię jakiś żul prasnął,nie odrzuciłeś tylko wepchnąłeś do wewnętrznej kieszeni marynarki.
Wzruszony jestem zaś z powodu twojej troski i deklaracji co do smalcu,cebuli i miętówek.
Może to będzie potrzebne po sprzątnięciu ojca twego,bo do matuli twej chuć nieprzepartą czuję.
A może ty go zakaćkasz jakimś ostrym narzędziem,a ja zeznam,że pod wpływem silnego wzburzenia byłeś?
Nie bądźmy drobiazgowi,ja czy ty,wszystko zostanie w rodzinie.A ja,jak nikt inny zaopiekuję się worami,gdyż tylko ja wiem,gdzie się znajdują.
Nie obciążaj się zatem pilnowaniem owych,po prostu zakłuj oćca czymś ostrym,ja zajmę się twoją mamusią i twoim wyżywieniem w pierdlu.
Paczki będę ci wysyłać co najmniej raz w tygodniu.A nie pożałuję flaków po polsku,kuropatw i kulików.A słodyczy,ile wlezie.

luzik · Wysłany: Pią 23:28, 09 Mar 2012 Temat postu:

Zbrodni wszelakiej mówię kategoryczne NIE!

krowa · Wysłany: Sob 4:28, 10 Mar 2012 Temat postu:

krowa · Wysłany: Sob 4:44, 10 Mar 2012 Temat postu:

były · Gość

Wielce szanowny panie krowo.
Coś ci się pozajączkowało.Podkreślałem ci ja tę Galicję,bom krakuerem,od pokoleń.
Piwoszem bywam od czasu do czasu,jednak wypraszam sobie warszawiaka. :mrgreen:

były · Gość

Krakauerem oczywizda.

luzik · Wysłany: Nie 11:17, 11 Mar 2012 Temat postu:

Jeden i drugi dulszczyzną zalatuje :rotfl:

Załamany · Gość

luzik · Wysłany: Nie 21:09, 11 Mar 2012 Temat postu:

Załamany · Gość

To chyba jakieś nieporozumienie Luziku droga!
Podjęłaś się sprawozdawać przebieg eksperymentu i Twoje ZNACZENIA nie mają nic do rzeczy.
No chyba, że sobie robisz jaja, ale w-TEDY Michał byłby zawiedziony!
__________________________
„Trudne problemy zostawione same sobie staną się jeszcze trudniejsze.”

luzik · Wysłany: Nie 21:34, 11 Mar 2012 Temat postu:

Załamany · Gość

Sorry, postaram się powściągnąć ...
__________________
"„To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie.”

zbigniewmiller · Wysłany: Pon 16:25, 12 Mar 2012 Temat postu:

trudno wpieprzać sie w takie prywatne i tajemnicze wyznania ,jakie prowadzicie sobie znanym tylko szyfrem,jak to jest jednak,zeby nie wiedziec czy jest to miłosc czy nie jest,zakładajac ,ze wiemy co to jest miłośc ,a nie wiemy co to takiego jest,no chba że uprzemy sie co do stanu układu nerwowego,jakiegos jego wyjatkowej superfunkcji;
to jednak za mało ,jak ucza nas POECI I POLITYCYa w szczególności CROVE I NIEPOPRAWNA,bede jednak bliższy banału jak zacytuje" bez zazdrości nie ma miłości"...

krowa · Wysłany: Pon 17:53, 12 Mar 2012 Temat postu:

zbigniewmiller · Wysłany: Wto 14:38, 13 Mar 2012 Temat postu:

nie wierze ,ze po tym chce ci sie pisac wiersze...,ale do tego tekstu mógłbym napisac muzyke ,tak sobie po prostu...

zbigniewmiller · Wysłany: Wto 16:01, 13 Mar 2012 Temat postu:

no to na razie,wyczerpałem zasób względnie dobrego nastroju...

były · Gość

Ach,gdzie mój podopieczny?
Adamie Barycki gdzie jesteś?Chciałem ci oferować za likwidację rodziców,dwa nierozpieczętowane wory czerwońców,co moi ludzie pod... niejakiemu Fagotowi,szubrawcy nad szubrawce.
To niezła sumka,po przeliczeniu w/g dzisiejszego kursu,to jakieś półtora miliona $ i 67 centów.
Masz to na wyciągnięcie ręki.

luzik · Wysłany: Wto 22:05, 13 Mar 2012 Temat postu:

Otoz rzucam Cię. Oficjalna wersja brzmi, że za demoralizację dziecka.

były · Gość