Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kastracja cośtam
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bart




Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:56, 18 Wrz 2008    Temat postu:

A może ktoś by się podjął krytyki owego artykułu z Frondy? Ja właśnie obudziłem diabła na jednym (zresztą w założeniach chyba neutralnym światopoglądowo) forum zdominowanym przez frondziaków, pisząc że legalizacja związków homo nie musi oznaczać Armageddonu - a nawet zacząłem rozważać adopcję dzieci przez pary jednopłciowe. Teraz nie wyrabiam się czasowo z argumentacją nawet tamtych tematów, a ktoś mi jeszcze z flanki zasunął powyższym artem. Chętnie skorzystałbym tu z pomocnej ręki :]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rafał Ł.




Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rzeszów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:19, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Rafał w opisanym przez ciebie przypadku widać od razu, że lekarz nie stwierdziłby u ciebie skłonności cośtam- odbyłbyś stosunek z dziewczyną wyglądającą na dojrzałą, a podejrzewam, że zdanie lekarza będzie tutaj miało kluczowe znaczenie.


Być może masz racje. Nie wiem, nie byłem w takiej sytuacji ;P. A swoją drogą - widziałem wypowiedź pewnego doktora z zakładu, w którym leczy się cośtam i podawał różne przykłady, w których kastracja chemiczna byłaby zła. Szczerze Ci powiem, że nie pamiętam co to dokładnie było, w każdym bądź razie opinia faceta, który się tym zajmuje dla mnie w jakimś tam stopniu się liczy, w związku z czym uważam, że kastracja chemiczna nie powinna być 'obowiązkowo dodawana' do wyroku o cośtam.

pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 13:58, 18 Wrz 2008    Temat postu:

A jakież to forum Bart? A swoja droga niewątpliwie środowiska Frondyt, Christianitas etc, wiele lepiej i więcej wiedzą o moralności katolickiej niż wy. Zresztą jarek nigdy z pełną przyłbicą się na FF nie pojawił ani nie starł się z forumowiczami takiej apologetyki pl, jego przekaz jest w gruncie rzeczy do równie w miarę lewicowych i liberalnych jak Bart czy inni niewierzący, zaś druga strona jakoś nie kwapi się do poważnej konfrontacji z skrajnymi odłamami religijnych, lecz ich sobie generalnie daruje, i pozostaje na mniej lub bardziej przyjaznej stopie z równie liberalnymi i oświeconymi jak ona, narzekając tylko od czasu do czasu. Jedni nie rozumieją i nie pojmują czuć, ideałów i obaw drugich i vice versa, ponadto wszystkim oczy przesłania teoria jedynie słusznych uczuć, która zdominowała ludzkie życie gdy z myślenia dyskursywnego na banicję skazano pojęcia tradycji czy dogmatu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malachi




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 14:15, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Tradycji? Tradycja to wybrane przez nas zjawiska kulturowe co, do których zachodzi społecznie ważne domniemanie, że pochodzą z przeszłości. Zmiana wartości = zmiana tradycji. A bez tradycji dogmaty można sobie wsadzić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 14:24, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Tradycji? Tradycja to wybrane przez nas zjawiska kulturowe co, do których zachodzi społecznie ważne domniemanie, że pochodzą z przeszłości. Zmiana wartości = zmiana tradycji. A bez tradycji dogmaty można sobie wsadzić.
Nie wybrane lecz zastane, potem sobie można oczywiscie twórczo przetwarzać, nie mniej nie wybrałeś sobie miejsca gdzie sie urodziłeś, ani języka, którego cie nauczono. Preferowanie pod każdym względem i w każdym wypadku wybieralności jest takim samym wierutnym fałszem odcinającym od różnych połaci kultury, jak twierdzenie, że należy się jedynie trzymać tego, co było. Ale prawda jest też taka, że llaicyści i lewica zwykle ma złą wolę i chce mieć coś w dupie. :wink:
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malachi




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 14:42, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Anonymous napisał:
Nie wybrane lecz zastane,


Zastane jest dziedzictwo przeszłości, tradycja jeśli się do niej odnosi refleksyjnie jest zawsze procesem aktywnym. Jeśli podchodzi się do niej bezrefleksyjnie można się zgodzić na przypisaną mu tradycję. Wybór tradycji dotyczy wartości, jeśli wartości nie pokrywają się z tradycją, odrzuca się ją. Tradycję intuicyjnie traktuje się jako coś z przeszłości jednak wybór tradycji jest związany z teraźniejszością i przyszłością.
Anonymous napisał:
potem sobie można oczywiscie twórczo przetwarzać,

nie istnieje żadne potem, do wartości ustosunkowujemy się na bieżąco

Anonymous napisał:
nie mniej nie wybrałeś sobie miejsca gdzie sie urodziłeś, ani języka, którego cie nauczono.

dziedzictwo przeszłości, tradycja dotyczy wartości


Ostatnio zmieniony przez malachi dnia Czw 16:20, 18 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malachi




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 14:53, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Co do artykułu, pamiętacie odcinek sp, w którym Ike zakochuje się w swojej nauczycielce?

Ostatnio zmieniony przez malachi dnia Czw 14:55, 18 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 15:07, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Anonymous napisał:
Nie wybrane lecz zastane,


Zastane jest dziedzictwo kulturowe, tradycja jeśli się do niej odnosi refleksyjnie jest zawsze procesem aktywnym.
Jak zamierzasz rozróżnić tradycję od dziedzictwa, skoro to tradycja wyznacza co jest dziedzictwem, a dziedzictwo tradycję? Niestety nie jesteś w stanie wystartować z punktu zero, dziedzictwo kulturowe otrzymujesz wraz z jego interpretacją od razu. Ponieważ integralną jego częścią jest autointerpretacja, czyli odsłanianie wartości.
Cytat:
Jeśli podchodzi się do niej bezrefleksyjnie można się zgodzić na przypisaną mu tradycję.
Ale refleksja nad tradycją może zawsze przybrać co najmniej dwa kształty, a jeden trudno odróżnić od drugiego, ponadto każdy z nich znów da sie podzielić na dwoje. 1. Praca na rzecz ekspansji tradycji czyli, wkomponowywanie nowych wątków do niej, rywalizacja z innymi, dostosowywanie jej do nowych sytuacji etc. 2. Konwersja, dążenie do jej odrzucenia. Obie mogą być zdeterminowane tym, co niskie lub tym, co wysokie, pozytywne.
Cytat:
Wybór tradycji dotyczy wartości, jeśli wartości nie pokrywają się z tradycją, odrzuca się ją.
Wartości są generalnie jednakie dla wszystkich ludzi, różnią się co do hierarchii w różnych tradycjach. Inaczej każda z nich tworzyłaby swój własny świat i nie byłoby możliwe sensownie mówić o konwersjach, byłby one dla rozumu irracjonalnymi wytłumaczalnymi jedynie na poziomie celów praktycznych.
Cytat:
Tradycję intuicyjnie traktuje się jako coś z przeszłości jednak wybór tradycji jest związany z teraźniejszością i przyszłością.
Nie zgadzam się, jedną z zasadniczych funkcji tradycji jest dążenie do zawieszenia przeszłości, wyznaczenie uniwersalnej perspektywy. Możemy traktować przeszłe pokolenia jako nie umarłych, albo przynajmniej chcieć je tak traktować ze względu na to, że sami jesteśmy śmiertelni i czujemy się solidarni. Skierowanie się ku przyszłości i teraźniejszości jest niejako wtórne a najlepiej świadczy o tym fakt, że jednym z pierwszych koncpecji czasu, to czas cykliczny.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malachi




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 16:25, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Anonymous napisał:
Jak zamierzasz rozróżnić tradycję od dziedzictwa, skoro to tradycja wyznacza co jest dziedzictwem, a dziedzictwo tradycję?

Tradycja nie wyznacza dziedzictwa ani dziedzictwo nie wyznacza tradycji. To my wyróżniamy tradycję z dziedzictwa przeszłości.
Dziedzictwo przeszłości jest głównym, choć nie jedynym tworzywem, z którego buduję się tradycję. Tradycja stanowi niewielką cząstkę tego co w naszym życiu jest dziedzictwem przeszłości. Zasada wyróżniania tradycji pochodzi zawsze ze świata wartości. Gdy spór toczy się o naczelne wartości światopoglądowe, w dziedzinie etyki, religii, wychowaniu mamy do czynienia z sytuacja konfliktową. Wtedy wyróżniamy tradycję.

Cytat:
Anonymous napisał:
Niestety nie jesteś w stanie wystartować z punktu zero, dziedzictwo kulturowe otrzymujesz wraz z jego interpretacją od razu. Ponieważ integralną jego częścią jest autointerpretacja, czyli odsłanianie wartości.

Kilka definicji:

traditio - przekazywać
traditor - ten, który przekazuje, a więc min. zdrajca
Tak więc podejmując problem tradycji, trzeba być ostrożnym.

Dziedzictwo przeszłości stanowi materiał, z którego budujemy tradycję.
Tradycja to wybrane elementy z dziedzictwa przeszłości. Tradycja zastana jest to aktualny zespół tradycji, które zastaje każde pokolenie. Tradycja zastana to nie to samo co dziedzictwo przeszłości. To jest nasz punkt startowy.
Cytat:
Anonymous napisał:
Wartości są generalnie jednakie dla wszystkich ludzi, różnią się co do hierarchii w różnych tradycjach. Inaczej każda z nich tworzyłaby swój własny świat i nie byłoby możliwe sensownie mówić o konwersjach, byłby one dla rozumu irracjonalnymi wytłumaczalnymi jedynie na poziomie celów praktycznych.


Tradycja to zawsze cele praktyczne, ma na uwadze interes społeczny grupy. Stosunek do tradycji to nic innego jak stosunek do interesu społecznego grupy oparty na wyobrażeniu o aktualnym jej stanie

Cytat:
Anonymous napisał:
Nie zgadzam się, jedną z zasadniczych funkcji tradycji jest dążenie do zawieszenia przeszłości, wyznaczenie uniwersalnej perspektywy. Możemy traktować przeszłe pokolenia jako nie umarłych, albo przynajmniej chcieć je tak traktować ze względu na to, że sami jesteśmy śmiertelni i czujemy się solidarni. Skierowanie się ku przyszłości i teraźniejszości jest niejako wtórne a najlepiej świadczy o tym fakt, że jednym z pierwszych koncpecji czasu, to czas cykliczny.


Tradycja jest związana z wizją przyszłego stanu grupy. Indywidualny stosunek do tradycji to wizja ku której zmierza czyjaś działalność jako wybierającego tradycję. Wyobrażenie o przyszłości kształtuje tradycję. Mówi się że tradycja jest wiecznie żywa, gdyż społeczeństwo bez przyszłości nie potrzebuje tradycji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 17:03, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Cytat:
Anonymous napisał:
Jak zamierzasz rozróżnić tradycję od dziedzictwa, skoro to tradycja wyznacza co jest dziedzictwem, a dziedzictwo tradycję?

Tradycja nie wyznacza dziedzictwa ani dziedzictwo nie wyznacza tradycji.
Oczywiście, że wyznacza ponieważ wszyscy nasi poprzednicy byli tak samo uwikłani w wartościowania i wybory jak my, oraz mniej lub bardziej nią nas zdeterminowali.
Cytat:
To my wyróżniamy tradycję z dziedzictwa przeszłości.
A skąd masz wzory i kryteria wyróżnienia? Z dziedzictwa, na przykład z stąd, że taki Sienkiewicz napisał parę powieści, które uznali twoi przodkowie, a te powieści są z koli narracją na temat związku pewnego dziedzictwa z pewna tradycją. Ponadto dziedzictwo w postaci skutków na przykład walk i powstań jest tak silnie związane z tradycją, kulturą, że możesz związek ten wybrać albo odrzucić, zredukować dla siebie ale nie obiektywnie, bo nie zmienisz tego, że Sienkiewicz dostał Nobla, a parę powstań wybuchło, wojen się odbyło i dlatego, masz dziedzictwo takie jakie masz.
Cytat:
Dziedzictwo przeszłości jest głównym, choć nie jedynym tworzywem, z którego buduję się tradycję. Tradycja stanowi niewielką cząstkę tego co w naszym życiu jest dziedzictwem przeszłości. Zasada wyróżniania tradycji pochodzi zawsze ze świata wartości. Gdy spór toczy się o naczelne wartości światopoglądowe, w dziedzinie etyki, religii, wychowaniu mamy do czynienia z sytuacja konfliktową. Wtedy wyróżniamy tradycję.
Mam wrazenie, że powtarzasz regułki i nie odnosisz się do tego, co piszę, nie zauważasz, że owe hierarchie wartości oraz czynniki związane z podtrzymywaniem, tworzeniem tradycji pochodzą nieuchronnie z przeszłości a więc są właśnie jak mówię splecione z dziedzictwem.. Oczywiście, że istnieje coś takiego jak wybieranie z splotu tradycji i dziedzictwa pewnych elementów ale jest to działanie doraźne, nie wyznaczające tego, co w istocie nią jest, inaczej nie byłoby sporów o nią a myśl konserwatywna nie byłaby tak różnorodna a zaazem hermetyczna dla "profanów" jak jest.
Cytat:
Kilka definicji:

traditio - przekazywać
Podanie etymologii, czy znaczenia nie jest od razu definicją, nie każde przekazywanie jest tym, o co idzie w byciu tradycją.
Cytat:
traditor - ten, który przekazuje, a więc min. zdrajca
Tak więc podejmując problem tradycji, trzeba być ostrożnym.
A cóż to za "zdrajca", co przekazując sam się nim ogłasza, kryterium bycia zdrajcą określa wszak tradycja, więc ów "zdrajca" będąc przekazicielem jedynie tworzy nową tradycję.
Cytat:
Dziedzictwo przeszłości stanowi materiał, z którego budujemy tradycję.
Tradycja to wybrane elementy z dziedzictwa przeszłości. Tradycja zastana jest to aktualny zespół tradycji, które zastaje każde pokolenie. Tradycja zastana to nie to samo co dziedzictwo przeszłości. To jest nasz punkt startowy.
Nie traktujemy przeszłości jak cegieł i składalni materiałów, podobnie jak nie zgadzamy się na robienie rękawiczek z ludzkiej skóry. Tradycjonalista, który ma wybiórcze i instrumentalne podejście do przeszłości, to świetny materiał na szkodliwego fanatyka. Mozna sformułować postulat rozciągnięcia tradycji na całe dziedzictwo, na tym polega etyczny fundament i motor badań historycznych.
Cytat:
Anonymous napisał:
Wartości są generalnie jednakie dla wszystkich ludzi, różnią się co do hierarchii w różnych tradycjach. Inaczej każda z nich tworzyłaby swój własny świat i nie byłoby możliwe sensownie mówić o konwersjach, byłby one dla rozumu irracjonalnymi wytłumaczalnymi jedynie na poziomie celów praktycznych.


Tradycja to zawsze cele praktyczne, ma na uwadze interes społeczny grupy. Stosunek do tradycji to nic innego jak stosunek do interesu społecznego grupy oparty na wyobrażeniu o aktualnym jej stanie
W takim razie typowy dla myślenia tradycjonalistycznego moment kreowania wspólnoty wracającej do źródeł, bądź pojedynczej jednostki do nich wracającej, na nowo odkrywającej starożytne prawdy, często wbrew współczesnym jest nie zrozumiały, nie objęty definicją, musi być poddany redukcji, która nie zgadza się z doświadczeniem. Pojawiają się tu dwa problemy, niebezpieczny to argument, błędna świadomość i tyklko wyobrażenia, bo w ten sposób dokonuje się potencjalnego zamachu na autonomię jednostek i grup. Za pomocą tego chwytu można wszystko ponieważ jest on nieweryfikowalny. Ponadto podkopuje fundamenty wszelkiej rozsądnej epistemologii, ponieważ nie da się odrzucić sceptycznych argumentów, jeśli na początku nie było w poznawaniu choć trochę prawdy, owego przysłowiowego kawałka kamienia zaostrzonego aby można było nim zbudować bardziej skomplikowane narzędzia.
Cytat:
Mówi się że tradycja jest wiecznie żywa, gdyż społeczeństwo bez przyszłości nie potrzebuje tradycji.
Nie rozumiem, znam za to przypadki zderzenia kultur gdzie kultura na zdecydowanie niższym stopniu rozwoju (np: Indianie) musiała się uciec do archetypu na nowo odkrywanej prawdy, wracania do źródeł aby nie zniknąć ze szczętem w wyniku apatii i patologii. Jak rozumiem, że dla redukcyjnej, chłodnej analizy to tylko wizje i złudzenia tacy pierwotni mają ale gdzie ludzki punkt widzenia, bo mi się zagubił.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malachi




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 18:02, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Anonymous napisał:
Mam wrazenie, że powtarzasz regułki i nie odnosisz się do tego, co piszę, nie zauważasz, że owe hierarchie wartości oraz czynniki związane z podtrzymywaniem, tworzeniem tradycji pochodzą nieuchronnie z przeszłości a więc są właśnie jak mówię splecione z dziedzictwem.. Oczywiście, że istnieje coś takiego jak wybieranie z splotu tradycji i dziedzictwa pewnych elementów ale jest to działanie doraźne, nie wyznaczające tego, co w istocie nią jest, inaczej nie byłoby sporów o nią a myśl konserwatywna nie byłaby tak różnorodna a zaazem hermetyczna dla "profanów" jak jest.


Tradycjonalizm to niechęć do weryfikowania tradycji, taka postawa mnie nie interesuje, ponieważ hamuje rozwój kultury. Interesuje mnie aktywna postawa wobec presji przeszłości wywieranej na teraźniejszości.


Anonymous napisał:
A cóż to za "zdrajca",


Przed tradycją trzeba się bronić, ponieważ jest przekazywana przez uczestników grupy, w imieniu której występują. To oni przekazują wartości grupy, które nie musiały wyglądać tak jak oni twierdzą.


Anonymous napisał:

Nie rozumiem, znam za to przypadki zderzenia kultur gdzie kultura na zdecydowanie niższym stopniu rozwoju (np: Indianie) musiała się uciec do archetypu na nowo odkrywanej prawdy, wracania do źródeł aby nie zniknąć ze szczętem w wyniku apatii i patologii. Jak rozumiem, że dla redukcyjnej, chłodnej analizy to tylko wizje i złudzenia tacy pierwotni mają ale gdzie ludzki punkt widzenia, bo mi się zagubił.


Wybrali tradycję która umożliwi przetrwanie grupy, wybrali tę, ponieważ wydała się im najlepiej do tego nadawać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 18:16, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Anonymous napisał:
Mam wrazenie, że powtarzasz regułki i nie odnosisz się do tego, co piszę, nie zauważasz, że owe hierarchie wartości oraz czynniki związane z podtrzymywaniem, tworzeniem tradycji pochodzą nieuchronnie z przeszłości a więc są właśnie jak mówię splecione z dziedzictwem.. Oczywiście, że istnieje coś takiego jak wybieranie z splotu tradycji i dziedzictwa pewnych elementów ale jest to działanie doraźne, nie wyznaczające tego, co w istocie nią jest, inaczej nie byłoby sporów o nią a myśl konserwatywna nie byłaby tak różnorodna a zaazem hermetyczna dla "profanów" jak jest.


Tradycjonalizm to niechęć do weryfikowania tradycji, taka postawa mnie nie interesuje, ponieważ hamuje rozwój kultury.
Znowu formułki, zamiast myślenia, tradycjonalizm to żywe zainteresowanie tradycją, niestety nie ma ruchu i zmiany bez pewnej stabilności, spoczynku nie tylko w fizyce. Ponadto udowodnij, ze istnieje w ogóle coś takiego jak rozwój kultury jako coś istotnie wartościowego. teleologicznego a nie jako co najwyżej przystosowanie. Czyz dajesz sobie sprawę, że już umieściłeś się w pewnej tradycji myślowej? Ale ty ją odrzucasz niezależnie do tego czy ci bliska czy daleka i nawet nie wiesz, że to robisz.
Cytat:
Interesuje mnie aktywna postawa wobec presji przeszłości wywieranej na teraźniejszości.
Nie rozumiem jaka presja, Po pierwsze twoje zachowanie przypomina pływaka, którego silny prąd unosi, a który si sam okłamuje, że na prawdę to on jest zainteresowany jakimś oporem a jednocześnie płynięciem na przód, chce być aktywny. Jeśli jest faktycznie presja lepiej załozyć, że z trudem ci przychodzi jakiś ruch a nie, że jesteś od razu zainteresowany.
Cytat:
Przed tradycją trzeba się bronić, ponieważ jest przekazywana przez uczestników grupy, w imieniu której występują. To oni przekazują wartości grupy, które nie musiały wyglądać tak jak oni twierdzą.
Nie rozumiem wypowiedzi, ta grupa nie decydowała sama o sobie, czyli "fałszywa świadomość"? Przecież nie znasz wartości bez zapośredniczenia przez człowieka, grupę. Ponadto naprawianie historii alternatywnej to gdybanie. A jedyna obrona przed tradycja to inna tradycja lub jej kreowanie. Ponadto dązenie do tego, że nie musiało, prowadzi ostatecznie do skrajnego sceptycyzmu i nie zauważenia, że czas jest tym, co przypadkowe czyni koniecznym, czasu nie cofniesz, przynajmniej na razie.
Cytat:
Anonymous napisał:

Nie rozumiem, znam za to przypadki zderzenia kultur gdzie kultura na zdecydowanie niższym stopniu rozwoju (np: Indianie) musiała się uciec do archetypu na nowo odkrywanej prawdy, wracania do źródeł aby nie zniknąć ze szczętem w wyniku apatii i patologii. Jak rozumiem, że dla redukcyjnej, chłodnej analizy to tylko wizje i złudzenia tacy pierwotni mają ale gdzie ludzki punkt widzenia, bo mi się zagubił.


Wybrali tradycję która umożliwi przetrwanie grupy, wybrali tę, ponieważ wydała się im najlepiej do tego nadawać.
Alle oni nie wybierali, nawet nie mogli, jedyne bowiem co mieli to swoje "stare bajki".
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malachi




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 19:18, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Anonymous napisał:
Czyz dajesz sobie sprawę, że już umieściłeś się w pewnej tradycji myślowej? Ale ty ją odrzucasz niezależnie do tego czy ci bliska czy daleka i nawet nie wiesz, że to robisz.


Oczywiście, wybrałem postawę aktywną.

Anonymous napisał:
Nie rozumiem wypowiedzi, ta grupa nie decydowała sama o sobie, czyli "fałszywa świadomość"? Przecież nie znasz wartości bez zapośredniczenia przez człowieka, grupę. Ponadto naprawianie historii alternatywnej to gdybanie. A jedyna obrona przed tradycja to inna tradycja lub jej kreowanie. Ponadto dążenie do tego, że nie musiało, prowadzi ostatecznie do skrajnego sceptycyzmu i nie zauważenia, że czas jest tym, co przypadkowe czyni koniecznym, czasu nie cofniesz, przynajmniej na razie.


Tradycja nieustannie ewoluuje, podlega ciągłej zdradzie. Zawiera wartości pewnej grupy, ale przekazywana dalej jest zawsze dostosowywana do aktualnych wartości. W takim rozumieniu tradycja jest zawsze kłamstwem. To my kształtujemy tradycję.



Anonymous napisał:
Alle oni nie wybierali, nawet nie mogli, jedyne bowiem co mieli to swoje "stare bajki".


te bajki to ich tradycja, chrześcijanie mają własne baśnie


Ostatnio zmieniony przez malachi dnia Czw 19:32, 18 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 19:47, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Anonymous napisał:
Czyz dajesz sobie sprawę, że już umieściłeś się w pewnej tradycji myślowej? Ale ty ją odrzucasz niezależnie do tego czy ci bliska czy daleka i nawet nie wiesz, że to robisz.


Oczywiście, wybrałem postawę aktywną.
Bez związku, czytac nie umiesz.
Cytat:
Anonymous napisał:
Nie rozumiem wypowiedzi, ta grupa nie decydowała sama o sobie, czyli "fałszywa świadomość"? Przecież nie znasz wartości bez zapośredniczenia przez człowieka, grupę. Ponadto naprawianie historii alternatywnej to gdybanie. A jedyna obrona przed tradycja to inna tradycja lub jej kreowanie. Ponadto dążenie do tego, że nie musiało, prowadzi ostatecznie do skrajnego sceptycyzmu i nie zauważenia, że czas jest tym, co przypadkowe czyni koniecznym, czasu nie cofniesz, przynajmniej na razie.


Tradycja nieustannie ewoluuje, podlega ciągłej zdradzie. Zawiera wartości pewnej grupy, ale przekazywana dalej jest zawsze dostosowywana do aktualnych wartości. W takim rozumieniu tradycja jest zawsze kłamstwem. To my kształtujemy tradycję.
Wyznanie wiary bez zwiazku z tym o czym mówie, jednym słowem wszystko płynie i wszystko jest relatywne u ciebie.
Cytat:
Anonymous napisał:
Alle oni nie wybierali, nawet nie mogli, jedyne bowiem co mieli to swoje "stare bajki".


te bajki to ich tradycja, chrześcijanie mają własne baśnie
Jesteś tak ślepy, że nawet nie zauważyłeś cudzysłowu, był to jedynie ukłon w twoja stronę laicki dogmatyku. Jesteś tak zaślepiony, że nawet nie widzisz, że to wy wszystkim tylko pogardzacie i sę wynosicie. Tyle warta wasza aktywność.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malachi




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 19:53, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Anonymous napisał:
Jesteś tak ślepy, że nawet nie zauważyłeś cudzysłowu, był to jedynie ukłon w twoja stronę laicki dogmatyku. Jesteś tak zaślepiony, że nawet nie widzisz, że to wy wszystkim tylko pogardzacie i sę wynosicie. Tyle warta wasza aktywność.


Zgadza się, nie interesuje mnie nic prócz własnego umysłu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 19:58, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Nawet on cię nie uratuje przed przysłowiową grobową dechą. Nie wiedziałem, że mam do czynienia z trolem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malachi




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 20:01, 18 Wrz 2008    Temat postu:

Anonymous napisał:
Nawet on cię nie uratuje przed przysłowiową grobową dechą. Nie wiedziałem, że mam do czynienia z trolem.


a religia mnie uratuje?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
skaranie boskie




Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ze wsi
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:31, 21 Wrz 2008    Temat postu:

Z całym szacunkiem dla przedmówców (uwaga - napisałem "przedmówcy" - to ani chybi atak personalny :think: ). Zawaliliście forum mniej lub więcej uczonymi wypowiedziami ale nikt z Was ani słowem się nie zająknął jakiej grupy społecznej problem cośtam dotyczy w stopniu najwyższym. To chyba poprawność polityczno - patriotyczno - religijna!
Uważam, że kastracja PT cośtamów jest zbędna. Wystarczy rzetelnie podejść do sprawy karania sprawców zgodnie z obowiązującym prawem i bez zwracania uwagi na krój i kolor ich sukienek.

Zwłaszcza media w Pomrocznej promują wspomnianą sytuację. Faceta, u którego znaleziono na twardym dysku kilka zdjęć rozebranych bachorów ogłaszają zbrodniarzem, o księdzu katechecie zaś, który zaliczył połowę dzieciaków w kilkunastu parafiach taktownie milczą.

Sądy też nie są bez winy. Przyłapanemu panu księdzu nigdy włos z głowy nie spadnie! Co najwyżej załapie jakieś zawiasy by dalej mógł bez przeszkód folgować swoim chuciom.

PS. Proponuję zacząć przyjmować zakłady jak długo ten post się tu utrzyma... :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 19:36, 21 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
o księdzu katechecie zaś, który zaliczył połowę dzieciaków w kilkunastu parafiach taktownie milczą.
Zupełnie Ciebie nie rozumiem, nie sądzisz że Ksiądz ma większe prawa jako osoba natchniona i służąca Bogu ?
I miło że media są taktowne, tyle teraz chamstwa :(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eremita




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:47, 21 Wrz 2008    Temat postu:

:rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwo
Wizytator



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin

PostWysłany: Nie 20:09, 21 Wrz 2008    Temat postu:

Klegum napisał:
:rotfl:


:rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
skaranie boskie




Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ze wsi
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:27, 21 Wrz 2008    Temat postu:

rozumujesz napisał:
Cytat:
o księdzu katechecie zaś, który zaliczył połowę dzieciaków w kilkunastu parafiach taktownie milczą.
Zupełnie Ciebie nie rozumiem, nie sądzisz że Ksiądz ma większe prawa jako osoba natchniona i służąca Bogu ?
I miło że media są taktowne, tyle teraz chamstwa :(

Ot, mądrego to i dobrze posłuchać.... :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
katolik
Gość






PostWysłany: Wto 18:47, 23 Wrz 2008    Temat postu:

skaranie boskie napisał:
Faceta, u którego znaleziono na twardym dysku kilka zdjęć rozebranych bachorów ogłaszają zbrodniarzem, o księdzu katechecie zaś, który zaliczył połowę dzieciaków w kilkunastu parafiach taktownie milczą.

PS. Proponuję zacząć przyjmować zakłady jak długo ten post się tu utrzyma... :wink:

Towarzysz lubi zakłady ? Świetnie !
Ponieważ Towarzysz twierdzi, że media przemilczają informacje o księżach cośtam a ja twierdzę , że jest wręcz przeciwnie, zakład będzie o to czy taka właśnie informacja w mediach się znajdzie.
Żeby Towarzysza zmotywować proponuję okrągłą sumkę 50 000,00 PLN.
Wiem, wiem, Towarzysz nie dla pieniędzy tylko dla ideii, ale parę złotych na nowe szturmówki zawsze się przyda... Czyż nie tak?
Pozostaje nam tylko udać się do notariusza i złożyć depozyt. Jestem do dyspozycji - miejsce i czas dowolne.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
HIDD




Dołączył: 15 Lip 2008
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 20:00, 23 Wrz 2008    Temat postu:

:rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
skaranie boskie




Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ze wsi
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:18, 23 Wrz 2008    Temat postu:

katolik napisał:
skaranie boskie napisał:
Faceta, u którego znaleziono na twardym dysku kilka zdjęć rozebranych bachorów ogłaszają zbrodniarzem, o księdzu katechecie zaś, który zaliczył połowę dzieciaków w kilkunastu parafiach taktownie milczą.

PS. Proponuję zacząć przyjmować zakłady jak długo ten post się tu utrzyma... :wink:

Towarzysz lubi zakłady ? Świetnie !
Ponieważ Towarzysz twierdzi, że media przemilczają informacje o księżach cośtam a ja twierdzę , że jest wręcz przeciwnie, zakład będzie o to czy taka właśnie informacja w mediach się znajdzie.
Żeby Towarzysza zmotywować proponuję okrągłą sumkę 50 000,00 PLN.
Wiem, wiem, Towarzysz nie dla pieniędzy tylko dla ideii, ale parę złotych na nowe szturmówki zawsze się przyda... Czyż nie tak?
Pozostaje nam tylko udać się do notariusza i złożyć depozyt. Jestem do dyspozycji - miejsce i czas dowolne.



Jedna? Na pewno!
Tylko, że jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Jako towarzysz (po cóż ten patos i wielkie litery? Wielkiemu Guru Z Wadowic i tak nie dorównam) cierpię na chroniczny brak gotówki. Nie aż taki jednak, żebym - katolickim a zwłaszcza sukienkowym wzorem - wyrywał ją ubogim.
Tak więc jeśli Ci kilku złotych potrzeba proponuję poprosić swoich ślubujących ubóstwo (chyba duchowe :wink: ), pięknie z niewieścia się strojących patronów. Podobno pomagają bliźnim....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin