ŚFiNiA

Niepoprawna

http://www.youtube.com/watch?v=IPQfAWf9iWM

[link widoczny dla zalogowanych]

Dużo się ostatnio mówi po potrzebie tolerancji, jako poszanowaniu wolności osobistej innych ludzi. Różne mniejszości społeczne, jak homoseksualiści, transseksualiści, członkowie subkultur czy obrazoburczy artyści ciągle domagają się większej tolerancji społecznej. Inność zaś, z natury rzeczy, wzbudza w nas poczucie zagrożenia i wynikający z tego opór przed jej akceptacją. Czy te obawy są bezpodstawne, czy jednak mają jakieś logiczne uzasadnienie? Innymi słowy, czy mamy prawo ograniczać wolność ekspresji innych ludzi? Żeby dyskusji nie sprowadzać na przewidywalny tor, pomińmy kwestię adoptowania dzieci przez pary homoseksualne. Rozważmy jednak jak powinno to wyglądać nie tylko w przestrzeni publicznej, medialnej, ale także w rodzinie (akceptacja dzieci). Na ile jesteśmy ludźmi tolerancyjnymi i na ile sami czujemy się swobodnie wśród ludzi?

Marcin Kotasiński

Ja sobie myślę, że gołą pupę to ładnie pokazać, uzasadnia pragnienie swobody i bawi. Dzieci uczą się tej swobody i nie wstydzą się swojego ciała czy ciał swoich rodziców, w ogóle wyrażania uczuć. Dopóki jest ładne lub co najmniej z dobrą intencją dawane ograniczenia być nie powinno.

Zobaczcie tych ludzi na zdjęciu, czy pupa młoda, czy pupa stara cmokanie jest powszechne.

Niepoprawna

No właśnie, jak to jest, że w niektórych plemionach afrykańskich, czy indiańskich, do tej pory ludzie chodzą nago i jest to traktowane zupełnie naturalnie, bez skrępowania ani też szczególnej fascynacji, podczas gdy w naszej kulturze ciało jest traktowane jak tabu, nie wolno wyjść nago na ulicę, a jednocześnie nadaje się ciału jakąś szczególnie pożądaną wartość. Z jednej strony ukrywamy swoje ciała w ubraniach, a z drugiej otaczamy je jakąś chorą wręcz fascynacją i epatujemy przestrzeń publiczną i medialną nagimi zdjęciami/filmami.
Oczywiście zrozumiałe jest, że zimą się ubieramy, ale latem...

Marcin Kotasiński

To, co ktoś ukrywa, ktoś inny chce odsłonić, tam gdzie nie ukrywa, nie ma czego odsłaniać. Ponadto nasza kultura swój najwyższy rozwój na świecie przypłaca znerwicowaniem pochodzącym z niezaspokojonej pożądliwości.

Niepoprawna

A dlaczego ta pożądliwość jest niezaspokojona?

Marcin Kotasiński

Bo żąda za wiele, ponad miarę realnych potrzeb, jej zawdzięczamy przewodnictwo i kryzysy wynikające z zadyszki w biegu, z nadwerężania się.

Niepoprawna

A skąd się biorą potrzeby "ponad miarę"? Czy one są rzeczywiście "ponad miarę", czy tylko są niewłaściwie zaspokajane, a raczej zagłuszane?

No dobra, ale chciałam porozmawiać o tolerancji szerzej, a tymczasem temat krąży wokół gołego tyłka (jak w życiu :rotfl:

).
Tak na prawdę golizna, to kropla w morzu swobodnej ekspresji. Czy wyrażanie siebie powinno, czy nie powinno być ograniczone? Np. treści seksualne? Albo czy satanista może nosić sobie na piersi odwrócony krzyż? :think:

Niepoprawna

No i jeszcze taka rzecz - gdy widzę obcego człowieka, który wygląda jak ten chłopak z filmiku (pierwszy link), to myślę sobie, że fajnie, że są tacy wariaci, bo dzięki nim świat jest bardziej kolorowy. Gdyby to był jednak ktoś mi bliski... właściwie kolegę mogłabym takiego mieć, ale partnera? :think:

Albo np. takie osoby:

Akceptować je, czy raczej próbować pomóc? :think:

Albo nawet mniej skrajny przykład - zwykła operacja plastyczna (np. korekcja biustu, czy pośladków) - ponoć badania dowodzą, że to tylko na krótką chwilę podnosi samoakceptację. Potem powstaje potrzeba następnej korekty i następnej... Chyba, że człowiek się ocknie i uświadomi, że nie tędy droga. Czy w związku z tym, mamy z akceptacją do tego podchodzić, czy raczej krytykować?

Niepoprawna

No powiedzcie, Luzik i Abi, czy umówiłybyście się z takim panem na randkę?

A Panowie z taką panią?

P.S. Powiedzmy, że bylibyście wolnymi osobami.

No ale to wszystko jeszcze nic, bo da się chociaż na to patrzeć, ale są takie "upiększenia", które odpychają:

A przecież to wszystko nie jest nowy wymysł, bo dawne plemiona stosowały podobne sposoby deformacji ciała:

Akceptować?, nie akceptować? W końcu każdy jest panem swojego ciała... A, że nas to odpycha, obrzydza? Niektóre choroby genetyczne potrafią zrobić z człowieka gorsze monstrum

. Może to jest słuszne podejście do ciała? Bo jeśli ktoś decyduje się na taką deformację swojego ciała, to chyba świadomie je deprecjonuje? Przez ciało chce wyrazić swoje wnętrze, a nie powierzchowność. Choć wydaje mi się, że im się to jednak podoba...

Marcin Kotasiński

Dokonam pewnego uogólnienia, myślę, że akceptowalne jest wszystko to, co jest nowe i wyglądające dziwnie kiedy posiada „ładność”. Resztę tolerujemy o tyle, o ile nie gwałci naszego bycia, jeśli pozostaje we własnych ramach i nie podważa naszej niezależności od tego.

Niepoprawna

Gdyby to było takie proste... A czy gwałci (niefortunne słowo w tym przypadku) czyjeś prawa para gejów albo lesbijek? A są wyśmiewani. Albo choćby ten chłopak (Luntek?). A nawet osoby otyłe albo bardzo szczupłe spotykają się z publiczną (!) krytyką (opowiadała mi znajoma, która ma nadwagę).
Generalnie powinno się tolerować, tak jak piszesz, wszystko, co nie narusza naszego dobrostanu. Tylko czy to zawsze jest możliwe? Właśnie o to mi chodzi. Bo Tobie może się podobać chodzenie nago po ulicy, a kogoś może to bulwersować (niewątpliwie będzie, w naszej kulturze). Albo gdybyś tak wymyślił sobie przejść się w szpilkach i miniówie po mieście... :shock:

Oj czuję, że mogłoby to się źle skończyć :rotfl:

Gość

To wszystko jest podszyte strachem, o pracę, o dzieci, o wartości, o tradycję, o trwałość archetypów, o …
Inny jest groźny i zazwyczaj tak jest, niestety.
Ale np. J. Frąckiewicz groźny chyba nie był?!

luzik

Niepoprawna

No tak, pominęłam kwestię estetyki. A mi natomiast pan w tatuażach się podoba... jako "obiekt" artystyczny. Natomiast na randkę bym z nim nie poszła, ale już, ot tak, na kawę koleżeńską, owszem.

luzik

zbigniewmiller

to jest wieczny problem ,chodzi o normy KULTUROWE,które trudno racjonalnie rozkminic,próbuje sie szukać wartości ,a to szybko kieruje nas do relatywizmu kulturowego,ciekawsze jest jednak to ,ze niepoprawna zwraca na takie UWAGĘ ,jej zdaniem ,niedopouszczalne ekstremizmy, i to jest własnie relatywizm kulturowy,ale co właściwie dzieje sie w nas ,ze często nas to fascynuje,że chcielibysmy spróbować ,...jak to jest byc właśnie takim? ,coś nas ciągnie aby experymentowac ,właściwie co?

wiadomo jak takie wycieczki do INNYCH WARTOŚCI kończą się ,często nieStety samobójcza śmiercia ....
jakis sens tracimy eksperymentując z własną podświadomościa,czy tez ze świadomymi wartościami kulturowymi w których wyroślismy....

BARYCKI WRÓĆ ....nie eksperymentuj z INNYMI......

Forged

Niepoprawna sprokurowała ten temat wysysając go z palca wyciągniętego z dupy.
W ogóle nie ma o czym dyskutować.
Dziwię się że postaci takie jak Zbigniew czy Luzik dały się wciągnąć dyskusje o "dupie Maryni".
Skrajności były są i będą. Bo niepoprawnych (nomen omen) idiotów nigdy nie brakowało.
Problemem obecnych czasów jest to, że współczesna tzw lewica stara się grać tymi kartami. A raz, że są znaczone, dwa wybrakowane i nawet marnej karety się nie ugra bo karty nie kompletne, to jeszcze w talii znajdują się głównie walety tego samego koloru. (Patrz upadek SLD, i rychły Ruchu Palikota). Jeśli ktoś nie rozumie o czym mówię, niech pyta. Wkrótce wyjaśnię.

Niepoprawna

Owszem, idiotów ostatnio właśnie brakowało na śfini, także witam Cię po macoszemu, z otwartymi ramionami :rotfl:

zbigniewmiller

to nie jest sprawa LEWICY ,jakkolwiek bys ja oceniał,ja zawsze pisze o lewicy światowej ,a ta ma sie całkiem dobrze,patrz CHRLD...., a wycieczki poza nasza cywilizacje ,aksjoligiczne ,czy tez zwyczajnie SOLO były zawsze fascynujce,moze to własnie ja ten problem rozdymałem wykorzystując do tego celu niepoprawna,bo wydawało mi sie ,,ze jest to ciekawa sprawa ,fascynacja INNOŚCIA ;

sld NIE UPADNIE o tyle ,o ile wróci do socjaldemokratycznych wartości,ale takich kabotynów jak NAPIERALSKI i ATYWISTYCZNY KALITA DAWNO JUZ NIE WIDZIAŁEM ;
CAŁKIEM PRAWDOPODOBNE,ZE leszek BĘDZIE MUSIAŁ ZROBIC czystke i to bardzo szeroko zakrojona,ale wątpie czy ten NOWONAWRÓCONY na neoliberalizm "socjaldemokrata" uzyskał na to pozwolenie w USA...?