|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Radosław
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:05, 17 Cze 2007 Temat postu: Fakty i mity o stosunku do edukacji prawicy |
|
|
O to mała sonda z pewnego źródła mówiacego wiele o współczesnej prawicy i to dojść skrajnej.
[link widoczny dla zalogowanych]
Teza jest prosta: osoby o wykształceniu technicznym - inżynierowie, informatycy, architekci, budowlańcy,biotechnologowie, itp szybciej i łatwiej znajdują stałą pracę, lepiej zarabiają i szybciej podejmują decyzje o założeniu rodziny.
Humaniści różnych specajalności trudniej radzą sobie na rynku pracy, czasami długie lata błąkają się po jego obrzeżach, znajdują słabiej płatną pracę dlatego trudniej jest im osiągnąć stabilizację.
Wniosek - elementem polityki prorodzinnej powinna być promocja kształcenia typu politechnicznego i ograniczanie różnych humanistycznych studiów do niezbędnego minimum (chodzi zwłaszcza o różne dziwadła lęgnące się na zlewaczałych Wydziałach Nauk Społecznych Uniwersytetów).
Co koleżeństwo na to?
--
Nemo umquam illum vidit iratum, nemo commotum, nemo maerentem, nemo ridentem: unus idemque fuit semper, caelestem quodammodo laetitiam vultu praeferens extra, naturam hominis videbatur.
WIADOMOŚĆ PRZECZYTANA 649 RAZY | SKASUJCIE TEN LIST!
TAGI: rodzina, polityka, edukacja
Strona główna Odpowiedz
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Rozum odpowiedz
16.06.07 13:26
Popieram. Studia humanistyczne, zwłaszcza jakieś dżendery, antropologie muzyki (tak jakby były jeszcze zoologie?), psychologie różnego typu, kulturoznawstwa etc. to po prostu wyrzucanie publicznych pieniędzy.
--
Conservatio est continua creatio
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Cud odpowiedz
16.06.07 23:25
dżendery
a kto obali za CIEBIE patryjarchat jak nie "dżenderoiwe" aktywistki
ja uważam że na "żendery, antropologie muzyki (tak jakby były jeszcze zoologie?), psychologie różnego typu, kulturoznawstwa etc." idą najfajniejśi ludzie jakich można spotkać na studjach a że lewacy? A czy fajny człowiek może być zaplutyn z nienawiści prawicowcem?
--
Odszedłem z Forum i choć byście mnie na kolanach prosili nie wrócę i już...No może czasem walnę jednego albo dwa posty ale stonowane w swej wzniosłości.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne MzG odpowiedz
16.06.07 23:58
a kto obali za CIEBIE patryjarchat jak nie "dżenderoiwe" aktywistki
--
eeeeee? że co?
--
- Jak to od Gis?! <br>\n - Od Gis, od gitary. I w miejsce słów "pro multis" dajemy "for all men". Uwaga!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Martinus odpowiedz
16.06.07 13:41
Dodałbym do tego takie postulaty jak:
1. Zmiana filologii obcych w zawodowe studia aplikacyjne dla tłumaczy, ew. lektorów.
2. Zbliżenie lub włączenie psychologii do Wydziałów lub Akademii Medycznych.
3. Modyfikacja programów kształcenia w szkole średniej z naciskiem na efektywne uczenie matematyki i fizyki.
4. Ułatwienia stypendialne dla tych ktrórzy wynierają trudne kształcenie techniczne.
--
Nemo umquam illum vidit iratum, nemo commotum, nemo maerentem, nemo ridentem: unus idemque fuit semper, caelestem quodammodo laetitiam vultu praeferens extra, naturam hominis videbatur.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Unknown User odpowiedz
16.06.07 13:59
Nie można rozpatrywać psychologii jedynie w kontekście pomocy psychiatrycznej.... To trochę szersza gałąź wiedzy..
--
Frondowiczko, jeśliś zdesperowaną niewiastą jest, a i w Strefie konto założyć raczyłaś, tudzież Warszawy ulice przemierzasz, może raczyłabyś mię odwiedzić i zajrzeć w ten numer 39519?
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Zgred odpowiedz
16.06.07 14:34
No nie, psychologia psychiatria to zdecydowanie nie jest to samo. To nawet nie są specjalnie pokrewne sobie dziedziny wiedzy.
--
"Wszelkie zwycięstwa nad rosnącą entropią mają charakter lokalny i tymczasowy, na dłuższą metę więc sprzątanie jest czynnością daremną i niecelową." © Rydygier
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Unknown User odpowiedz
16.06.07 14:37
Wiem, ale postulowanie ograniczenia nauczania psychologii do Akademii Medycznej zmierza do zrównania tych gałęzi wiedzy.
--
Frondowiczko, jeśliś zdesperowaną niewiastą jest, a i w Strefie konto założyć raczyłaś, tudzież Warszawy ulice przemierzasz, może raczyłabyś mię odwiedzić i zajrzeć w ten numer 39519?
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Martinus odpowiedz
16.06.07 14:46
Nie radykalizowałbym tak. Są pokrewne mimo wszystko. Wystarczyłoby popatrzeć na psychiatrę nieco rozszerzająco jak na specjalistę od ludzkiej psychiki a nie jak na kolejnego wypisywacza recept.
Zapewne jest też tak, że ci, którzy na pczątku trafiają z problemami do gabinetu psychologa, kończą nierzadko na oddziale u psychiatry. Problem z psychologią jest taki, że jako dyscyplina uniwersytecka jest znacznie bardziej podatna na różne lewackie mody, a przez to bardziej niebezpieczna, niż psychiatria.
--
Nemo umquam illum vidit iratum, nemo commotum, nemo maerentem, nemo ridentem: unus idemque fuit semper, caelestem quodammodo laetitiam vultu praeferens extra, naturam hominis videbatur.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Unknown User odpowiedz
16.06.07 14:57
Psychologowie sami, bardzo często kierują klientów do psychiatry, jeśli problem jest adekwatny (na przykład jakiś ostry przypadek schizofreni, tu nie pomoże sama psychoterapia).
Tylko, że psychologia zajmuje się także wieloma innymi aspektami ludzkimi. Często to jedynie akademickie rozważania, nie mające zastosowania w praktyce, ale jednak czasami dzięki temu można poznać przyczyny, czemu ludzie zachowują się tak a nie inaczej. To o czym piszesz w kwestii lewactwa, to element dotyczący wnioskowania. Same narzędzia nie są nie lewackie ani inne. No, czasem można się czepić nazewnictwa, ale też bez przesady (na przykład w skali seksizmu, jest rozdział na hostile sexism and benevolent sexism, ten drugi dużo z Frondowiczów uznałoby raczej za zdrowe, konserwatywne objawy, a nie za seksizm, ale dodanie tego benevolent chyba zdejmuje pejoratywność w dużym stopniu).
--
Frondowiczko, jeśliś zdesperowaną niewiastą jest, a i w Strefie konto założyć raczyłaś, tudzież Warszawy ulice przemierzasz, może raczyłabyś mię odwiedzić i zajrzeć w ten numer 39519?
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Gutta Cavat odpowiedz
16.06.07 15:24
Psychologia jest podatna na lewactwo z samej swej istoty a nie organizacyjnego przydziału kształcenia, albowiem jest nauką antropocentryczną czyli kręcącą się wokół swego pionu jak pies za swym ogonem. I do tego pionuu bedzie zawsze ciążyć.
Nie wiem, czy nie właściwsze wbyłoby stwierdzenie, że to ona jest matką (pośrednio) wszelkiego lewactwa. W każdym razie zawsze na pierwszej linii frontu wroga.
--
"Na szczęście dziś jesteśmy w Unii Europejskiej i nie ma możliwości, aby zawrócić Polskę z drogi demokracji"
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Radosław odpowiedz
16.06.07 17:11
To jakie nauki są lewackie a jakie nie? Technika to dopiero się kręci wokół człowieczego pępka... .
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne MzG odpowiedz
16.06.07 17:28
Ja to widzę tak: lewackie są te nauki, które zostają zagarnięte i zdeformowane przez lewaków. Lewackimi za to siłą rzeczy nie mogą być te nauki, które ciężko ideologicznie zdeformować. Maszyna zbudowana podług zdeformowanej mechaniki nie zadziała, twierdzenie zbudowane podług zdeformowanej matematyki nie zostanie udowodnione. Napisałem "iężko ideologicznie zdeformować", bo nie daję gwarancji, że się nie da.
--
- Jak to od Gis?! <br>\n - Od Gis, od gitary. I w miejsce słów "pro multis" dajemy "for all men". Uwaga!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Kamil z Tarnowa odpowiedz
16.06.07 17:56
Komuszki próbowały zideologizować biologię i w wyniku rolnictwo dzięki wybitnym zasługom niejakiego Trofima Łysenki, ale niestety zwyciężyła biologia burżuazyjna z mendlowską teorią dziedziczenia.
--
Tup, tup, tup - zmiana stóp.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne MzG odpowiedz
16.06.07 17:58
ciekawe coś więcej na ten temat?
--
- Jak to od Gis?! <br>\n - Od Gis, od gitary. I w miejsce słów "pro multis" dajemy "for all men". Uwaga!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Unknown User odpowiedz
16.06.07 18:03
[link widoczny dla zalogowanych]
Chyba najlepiej od Wiki zacząć
Niby to też lewackie często źródło danych, ale nie aż tak strasznie.
--
Frondowiczko, jeśliś zdesperowaną niewiastą jest, a i w Strefie konto założyć raczyłaś, tudzież Warszawy ulice przemierzasz, może raczyłabyś mię odwiedzić i zajrzeć w ten numer 39519?
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Unknown User odpowiedz
16.06.07 18:01
Sowieci nawet biologię dali radę (Łysenko)
Ale fakt, że nauki humanistyczne łatwiej nagiąć ideologicznie na poziomie dalszego wnioskowania...
--
Frondowiczko, jeśliś zdesperowaną niewiastą jest, a i w Strefie konto założyć raczyłaś, tudzież Warszawy ulice przemierzasz, może raczyłabyś mię odwiedzić i zajrzeć w ten numer 39519?
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne JotBe C-n odpowiedz
16.06.07 18:04
Dobrze powiedziane. Matematyka jest jedna i dlatego nie ma jej na maturze. W lewackim świecie gdzie wszystko jest "relatywne" nic po jej ścisłych regułach.
Przypomina się dowcip gdy do PZPR dostał się kandydat, który na pytanie ile jest dwa razy dwa, odpowiedział: A jak towarzysze uważają?
Humanistyka jako rozumienie człowieka, jego działania może być. Ale nie jako "jedynie słuszne... "
Wołanie na puszczy! Chyba w 2000r. uznano Karola Marksa za "filozofa tysiąclecia"!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Radosław odpowiedz
16.06.07 18:27
Teechnika się zmienia to znaczy, ze się deformuje? A może uważasz, że postfactum to co w technice się zmienia nie jest deformacja a to co w humanistyce nią jest? Ale to są uproszczenia. Arystoteles był wielkim konserwatysta w przeciwieństwie do Platona, choc to on "deformował" jegoo a nie na odwrót.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne JotBe C-n odpowiedz
16.06.07 19:47
Technika się zmienia? Niby jak? Dźwignia czy równia pochyła to zawsze to samo.Nowe wynalazki coś dodają. Prawo Archimedesa działa zawsze - można twierdzić coś innego ale i tak kamień utonie. Głupota - rzecz piękna! Ale żeby aż tak.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Piotrwroc (bibliofil) odpowiedz
16.06.07 20:03
Nauki ścisłe też się zmieniają. Astronomia - paradygmat Ptolemeusza zastąpiony przez Kopernika. Fizyka - Einstein wywrócił do góry nogami fizykę newtonowską.
Kuhna radzę sobie poczytać, ścisłowca, żeby nie było
--
W marksizmie było wiele rzeczy dobrych i nowych, tylko że to co dobre nie było nowe, a to co nowe nie było dobre (W. Roszkowski)
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Kamil z Tarnowa odpowiedz
16.06.07 20:34
Chodzi o technikę a nie teorię.
--
Tup, tup, tup - zmiana stóp.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne MzG odpowiedz
16.06.07 23:40
Nieśmiało tylko chciałem zauważyć, że Einstein "newtonowskiej" fizyki nie obalił, a ją rozwinął. A akcja kopiernika ze wstrzymaniem Słońca i ruszeniem Ziemi... też nie była ani prawicowa ani lewicowa, ino obiektywna. Niby można i fizykę jakoś fałszować, ale - i w tym zaznacza się bodaj JEDYNA przewaga nauk przyrodniczych nad społecznymi - elektrownia zbudowana podług fałszywej fizyki wybuchnie, lub choćby będzie niewydajnie działać. Tymczasem ustawy napisane podług fałszywej socjologii czy ekonomii będą doprowadzały kraj do upadku bardzo powolnie i zanim ktoś się zorientuje co się dzieje, będzie już za późno.
--
- Jak to od Gis?! <br>\n - Od Gis, od gitary. I w miejsce słów "pro multis" dajemy "for all men". Uwaga!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Unknown User odpowiedz
16.06.07 17:55
Nie no, bez przesady. To jest nauka o procesach psychicznych człowieka, więc owszem, człowiek jest tam najważniejszym podmiotem. Ale to tak jakby narzekać, że geologia preferuje zajmowanie się kamieniami, minerałami itp
--
Frondowiczko, jeśliś zdesperowaną niewiastą jest, a i w Strefie konto założyć raczyłaś, tudzież Warszawy ulice przemierzasz, może raczyłabyś mię odwiedzić i zajrzeć w ten numer 39519?
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Gutta Cavat odpowiedz
16.06.07 22:35
Geologia zajmuje się prawdą obiektywną i niezależną od człowieka. Prawdą, której człowiek MUSI być podporządkowany i nie ma tu miejsca na jego pychę.
Psychologia zaś ma tendencję (jak każda nauka czy działaność) do wypełniania siebie samą sobą, czyli pomijania w ogólnym rysie człowieka tego wszystkiego, czym się nie interesuje, czyli istnieje poza człowiekiem albo też patrzenia na człowieka wyłącznie przez pryzmat jego samego i jego psychiki. Jeśli zaś zajmuje się zewnętrznymi oklicznościami, to wtedy popada materialistyczne odchylenie i tłumaczy wszelkie procesy psychiczne wyłącznie jako chemię.
W zachodniej cywilizacji psychologia zastąpiła teologię a w rezultacie człowiek stał się miarą sam dla siebie.
--
"Na szczęście dziś jesteśmy w Unii Europejskiej i nie ma możliwości, aby zawrócić Polskę z drogi demokracji"
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Kamil z Tarnowa odpowiedz
16.06.07 23:27
W zachodniej cywilizacji psychologia zastąpiła teologię a w rezultacie człowiek stał się miarą sam dla siebie.
i zamiast konfesjonału jest kozetka, zamiast żalu niekomfortowe poczucie winy, które trzeba usunąć.
--
Tup, tup, tup - zmiana stóp.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne MzG odpowiedz
16.06.07 14:03
A wykształcenie prawnicze, administracyjne i "biznesowe" jest, czy nie jest prorodzinne? Dla adwokatów, urzędników i dyrektorów średniego-niższego szczebla zawsze będzie robota.
--
- Jak to od Gis?! <br>\n - Od Gis, od gitary. I w miejsce słów "pro multis" dajemy "for all men". Uwaga!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Rozum odpowiedz
16.06.07 14:06
To raczej nie są "nauki humanistyczne" a po prostu sztuki praktyczne, zwłaszcza prawo. Z tym że ekonomistów chyba jest nadmiar, nie mówiąc o przeróżnych prywatnych szkołach "zarządzania". Albo jeszcze lepiej management science
--
Conservatio est continua creatio
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Neonatolog jedzący raki odpowiedz
16.06.07 14:24
Wydział prawa to taka zawodówka dla wykształciuchów. Prawnik to jak stolarz, ale zamiast hebla ma kąputer.
--
Łatwiej krew z miecza swojego obmywać / Niż pójść na zakupy, niż naczynia pozmywać. (Schmaletz)
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Rozum odpowiedz
16.06.07 14:27
Zdecydowanie się zgadzam. Dlatego najbardziej mnie śmieszą profesorowie, którzy dumnie mówią o "nauce prawa". Na szczęście cywiliści są zazwyczaj rozsądniejsi...
--
Conservatio est continua creatio
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne JotBe C-n odpowiedz
16.06.07 18:10
Ja mam komputer. A znałem prawniczkę, która na wymądrzanie się ewidentnego durnia, zapytała : "Gdzie on studiował?"
Facet miał "partyjną" maturę!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Sobakiewicz odpowiedz
16.06.07 14:30
Potem jak taki dostanie zasiłek dla bezeta, albo pomoc z Ośrodka Opieki, to będzie nim profesjonalnie zarządzał...
--
Sicut nubes...quasi naves...velut umbra Hiob
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne MzG odpowiedz
16.06.07 14:44
Oczywiście, że nie humanistyczne. Tylko pokazywałem, że nie wszystko co nie-techniczne jest od razu humanistyczne.
I oczywiście uważam, że "rasowe" studia humanistyczne nigdy nie "dawały zawodu" i nigdy go "dawać" nie będą. Wszelkie filologie, kulturoznawstwa, historie, filozofie itd. nie są "znakomitej" większości polactwa do niczego potrzebne, dlatego siłą rzeczy nigdy nie zaroi się w sektorze prywatnym od miejsc pracy przygotowanych specjalnie dla absolwentów takich nauk.
Oczywiście rozumiem tutaj humanistykę w sensie nauki uniwersyteckiej a nie jakiegoś dziennikarstwa, pedagogiki czy czegoś takiego. Dla ludzi zajmujących się odkrywaniem historii wieków minionych czy czymkolwiek takim miejsca pracy są na uniwersytetach, a tych jest z założenia mało.
Dla mnie problem wysypu "przyszłych bezrobotnych bezdomnych humanistów po piętnastu fakultetach" nie jest tylko problemem tych ludzi, ale także świadectwem jakiejś poważnej choroby uniwersytetu!
Studia humanistyczne są wybierane jako "lekkie studia" przez ludzi, których jedyną kwalifikacją do zostania kulturoznawcą jest nieznajomość matematyki! Trafiają na te kulturoznawstwa ludzie mający jakieś naukowe ambicje lub choćby tematyczne zainteresowania, a po prostu poczucie, że "poszło się do liceum, to jakieś studia mieć trzeba" (samo to przekonanie jest chorobą systemu szkolnictwa).
Układający programy właściwie nie wiedzą na ile studia mają być rzeczywiście "teoretyczne", uczące analizowania źródeł etc., a więc przygotowujące do kariery naukowej, a na ile praktyczne. Wiadomo, że naukową przyszłość ma około jednego procenta studentów humanistycznych kierunków, a większość po prostu znajdzie pracę w jakichś biurach etc. (którą to pracę będą często wykonywać bardzo niesolidnie i niekompetentnie).
W Polsce bardzo mały odsetek idących na studia wybiera kierunki techniczne, ale to nie oznacza, że reszta jest humanistami! reszta w większości jest PSEUDO-HUMANISTAMI.
Dla tego właśnie potrzebne jest ROZRÓŻNIENIE między humanistyką, a około-humanistycznymi sztukami praktycznymi.
Tyle co do humanistyki.
Teraz odnośnie nauk technicznych:
Nie uważam, że należy radykalnie zwiększyć ilość przyjmowanych na studia techniczne. Już teraz następuje regularny wzrost (widzę to po mojej uczelni), przy stale okrajanym programie. Wiele studentów sobie nie radzi. Kończy się to z jednej strony opuszczaniem uczelni przez połowę z nich po pierwszym semestrze, a z drugiej strony systematycznym obniżaniem poziomu.
Trudne przedmioty są okrajane, a jeszcze trudniejsze wylatują. Wylatują nawet łatwe! Ja byłem wśród ostatniego rocznika, który zaczynał studiowanie informatyki na PG od kursu algebry liniowej! (jak bez tego będą robić grafikę komputerową, tego nie wiem... chyba poda się im kilka wzorów jako prawdę objawioną i na tym się skończy). Niż demograficzny idzie, nakłada się na upadek matematyki w liceach, a politechniki zwiększają nabór na wszystkie kierunki.
Może to jest kosmiczna logika w stylu:
Inżynier budownictwa średnio zarabia 6 tysięcy (czy tam ile... nie wiem...), więc jak takich będzie 5 razy więcej, to każdy z nich dalej będzie zarabiał 6 tysięcy. A to jest bzdura. nadmiar rąk do pracy zawsze owocuje spadkiem płac.
Najgorsze jest w tym wszystkim to, że dziekani i rektorzy wiedzą o tym, co ja tu piszę, ale po prostu ulegają presji ze strony jakiś "forumów przedsiębiorców" itp.
--
- Jak to od Gis?! <br>\n - Od Gis, od gitary. I w miejsce słów "pro multis" dajemy "for all men". Uwaga!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Gutta Cavat odpowiedz
16.06.07 15:33
Byłoby dobrze, gdybyś skończył z ziemniakiewiczową nomenklaturą w zakresie nazwy naszego ukochanego narodu. Pomijając już negatywne skutki używania tego słowa w mentalności mówiących i słuchających, to należy się prawdziwy szacunek tym, kogo określenie to dotyczyło: diaspory polskiej, szczególnie w Niemczech - już choćby z "Rodła". Ziemniakiewicz mógł o tym nie wiedzieć, bo to burak i wykształciuch, ale skoro Ty o tym już wiesz, to mógłbyś przestać się szpanować na onetowców z ościennych ambasad, ścigających się, kto bardziej dokopie "polaczkom".
--
"Na szczęście dziś jesteśmy w Unii Europejskiej i nie ma możliwości, aby zawrócić Polskę z drogi demokracji"
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne MzG odpowiedz
16.06.07 15:59
Słusznieś mnie wytropił, istotnie użyłem słowa "polactwo" w znaczeniu Ziemkiewiczowym.
Akurat przynależność do zbiorowości, którą Ziemkiewicz nazwał polactwem nie jest wyznaczana ani przez miejsce zamieszkania ani przez zamożność, wykształcenie czy pozycję społeczną a przez mentalność. I nie jest określeniem narodu polskiego jako całości.
I w trakcie pisania tylko w tym znaczeniu o tym myślałem, pierwotny sens słowa mi w ogóle umknął! Oto jak z człowieka wychodzi "wykształciuch". Wydawało mi się, że już zabiłem w sobie wykształciucha, a tu taki klops...
Przyznaję rację, mój błąd.
--
- Jak to od Gis?! <br>\n - Od Gis, od gitary. I w miejsce słów "pro multis" dajemy "for all men". Uwaga!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Gutta Cavat odpowiedz
16.06.07 18:51
Przyznam się, że sam szukałem właściwego określenia dla tego co małe wśród naszych rodaków. Wykształciuchy są świetne, ale 1)incydentalne i 2) partykularne. A przecież buractwo nie tylko inteligencji dotyczy i nie tylko za komuny i po komunie istniało.
Ale nic nie przychodzi mi do głowy, a gdy czasem z żalu i rozpaczy nasuwa mi się słówko na "p", to natychmiast stają mi przed oczyma nasi przodkowie: Rejtani, Sołtykowie, Łukasińscy, Wybiccy, Trauguttowie. I głupio mi tak wobec nich, bo przecież oni też się na Polaków nieraz wkurzali, ale nigdy nie spotkałem się z takim epitetem. Już raczej w chwilach zwątpienia pisali: "nasz naród jest jak lawa...".
--
"Na szczęście dziś jesteśmy w Unii Europejskiej i nie ma możliwości, aby zawrócić Polskę z drogi demokracji"
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne brysio odpowiedz
16.06.07 16:58
Jestem w szoku! Nie uczą już u ciebie algebry liniowej na informatyce? Bardzo to smutne.
Zupełnie niedawno, jako motywację do szybszego uzyskania zaliczenia, prowadzący przywołał jakieś niedawno robione statystyki. W różnych krajach Europy badano procent studentów studiujących nauki ścisłe (z tym, że jako ścisłe uznawano również geografię czy biologię) i jakoś tak im wyszło, że ogólem na całym kontynecie jest ich około 20%. W Polsce udział studentów nauk ścisłych wynosi 9%.
Wielu ludzi kończąc szkołe nie ma zielonego pojęcia, co chce studiować i kierunek studiów wybiera na zasadzie ruletki: strzał, wyszło 16, 16 to jest rekreacja i sport...
Coś niedobrego się dzieje, jeżeli przez 12 lat nauki nic, z tego co było poruszane na lekcjach w szkole, ucznia nie zainteresowało i nie wzbudziło żadnej pasji.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne MzG odpowiedz
16.06.07 17:08
Jestem w szoku! Nie uczą już u ciebie algebry liniowej na informatyce? Bardzo to smutne.
--
Już nie uczą. Analizę też surowo okroili! Jestem na przykład ostatnim rocznikiem, który usłyszał w szkole o całce niewłaściwej! A to wszystko po to, aby móc wypuszczać jak najwięcej mgr.inż. informatyków.
Na płatnych studiach mają lepiej... wymagana wiedza z logiki:
$1 \wedge (1 \vee 0)$ =...
a) 0
b) 1
Wielu ludzi kończąc szkołe nie ma zielonego pojęcia, co chce studiować i kierunek studiów wybiera na zasadzie ruletki: strzał, wyszło 16, 16 to jest rekreacja i sport...
Coś niedobrego się dzieje, jeżeli przez 12 lat nauki nic, z tego co było poruszane na lekcjach w szkole, ucznia nie zainteresowało i nie wzbudziło żadnej pasji.
--
Szkoła podstawowa uczy jednego: bierności, gimnazjum uczy drugiego: uprzedzenia do matematyki. Liceum uczy trzeciego: uprzedzenia do wszystkich przedmiotów, na których wymaga się wiedzy ( geografia, historia, biologia, nawet język polski! ) ... nieliczni, którzy intelektualnie przetrwają te dwa doświadczenia mają szansę zostać humanistami. Do zostania inżynierem wymagane jest się nieco mniej, ale dalej trzeba w tych 3ech kwestiach (szczególnie drugiej) uniknąć totalnej masakry.
--
- Jak to od Gis?! <br>\n - Od Gis, od gitary. I w miejsce słów "pro multis" dajemy "for all men". Uwaga!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne MzG odpowiedz
16.06.07 17:23
W różnych krajach Europy badano procent studentów studiujących nauki ścisłe (z tym, że jako ścisłe uznawano również geografię czy biologię) i jakoś tak im wyszło, że ogólem na całym kontynecie jest ich około 20%. W Polsce udział studentów nauk ścisłych wynosi 9%.
--
Jeśli chodzi o wykształcenie typowo politechniczne (co odnosi się bardziej do tematyki niż do miejsca, jako że na Politechnice w Gdańsku jest nawet "Europeistyka") to być może wypadamy jeszcze gorzej w procentach. Ale liczy się jakość, nie ilość... Jaką cenę Europa płaci za te 20%? Dlaczego na przykład programista z Polski pracę znajduje za granicą od ręki, i to na dzieńdobry lepszą od autochtonów? Typowy inżynier zachodnioeuropejski, niezależnie czy zajmuje się budową okrętów, układami elektronicznymi, programami komputerowymi czy cegłami jest niekompetentny. Ale u nas tym rozwalaniem politechnik celem dogonienia w wyścigu na ilość absolwentów... niedługo ich poziom osiągniemy. A to będzie niemal _koniec_ światowego postępu technicznego.
Politechnika zajmuje się z założenia "bardziej apolitycznymi" kwestiami, dlatego w odróżnieniu od uniwersytetu nie została zniszczona nawet przez komunę. Były jakieś kursy marksizmów itd, ale normalnych przedmiotów nikt nie niszczył. Po prostu o ile ekonomię ta się przerobić na ekonomię marksistowską, filozofię na filozofię komunistyczną a historię na historyczny materializm, tak technika budowy maszyn jest jedna i apolityczna. Przynajmniej dotąd tak mi się wydawało... bo teraz odnoszę wrażenie, że nawet politechniki można rozwalić... normami unijnymi.
--
- Jak to od Gis?! <br>\n - Od Gis, od gitary. I w miejsce słów "pro multis" dajemy "for all men". Uwaga!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne JotBe C-n odpowiedz
16.06.07 18:21
Europa, Europą? Wie ktoś jaki ten procent jest w USA? Bez biologii, geografii, ekonomii?
Niedawno czytałem książkę amerykańskiego autora gdzie pada pytanie: " Kto uznał to za naukę" - chodziło o "podstawowe prawa ekonomii".
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne brysio odpowiedz
16.06.07 23:36
W sumie to się dopytam gościa, przy okazji egzaminu, o więcej informacji nt. tego sondażu.
Ale rzeczywiście, gdyby uwzględnić tylko takie "typowo" ścisłe przedmioty (fizyka, matematyka, itd.) to procent byłby na pewno zdecydowanie niższy. Taki lajf.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne MzG odpowiedz
16.06.07 23:49
Właściwie to kryterium powinna być nie tyle "ścisłość" co "techniczność". To nie jest to samo... matematyka teoretyczna jest jak najbardziej nauką ścisłą. Wiele kierunków w filozofii jak wyżej (trąbić o tym trzeba, bo mało kto o tym wie!!). Ale w żadnym wypadku nie są to nauki techniczne.
Kryterium "techniczności" spełniają dla mnie takie nauki jak:
- elektrotechnika
- budowa maszyn
- budowa okrętów
- elektronika
- budownictwo
- materiałoznawstwo
i tym podobne.
na pograniczu wszelkie informatyki, matematyki stosowane, fizyki techniczne itd.
--
- Jak to od Gis?! <br>\n - Od Gis, od gitary. I w miejsce słów "pro multis" dajemy "for all men". Uwaga!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Esthel odpowiedz
16.06.07 14:10
Szczerze mówiąc nie widzę tu żadnej szczególnej propozycji odnośnie idei uniwersytetu jako takiego, ale ukrytą tezę, że lepszy ojciec technicznie sprawny w zarabianiu pieniędzy niż z wykształconą sumiennie osobowością, tudzież postulat ograniczenia uniwerku na rzecz właśnie zdolności zawodowych.
Tylko z tym ostatnim się zgadzam.
--
nie popłynę z panem, Corto Maltese!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Martinus odpowiedz
16.06.07 14:23
Esthelu nie widzę sprzeczności między ojcem technicznie sprawnym w zarabianiu pieniędzy a ojcem z wykształconą sumiennie osobowością. Wspołczesne uniwersytety raczej nie są miejscami kształtowania osobowości.
Natomiast powinny być, a nie są, miejscami kształtowania specjalistów zdolnych radzić sobie na rynku pracy. Tak naprawdę, choć mocno wulgaryzuję, uniwersytety są obecnie fabrykami zasobów ludzkich. Jeśli ich "produkty" nie znajdują zbytu to zostają wyrzucone - tylko że produktami są tu żywi ludzie, którzy jako 19 latki dają się często nabrać na nośne hasełka o tym, że "studiować należy to, czym sie interesuje", albo po prostu idą po lini najmniejszego oporu wybierając te kierunki, gdzie łatwiej jest zdać. Znam kilku wykształconych etnologów, kulturoznawców, czy filologów klasycznych, którzy mają teraz ogromne kłopoty z pracą i stabilizacją życiową.
--
Nemo umquam illum vidit iratum, nemo commotum, nemo maerentem, nemo ridentem: unus idemque fuit semper, caelestem quodammodo laetitiam vultu praeferens extra, naturam hominis videbatur.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Esthel odpowiedz
16.06.07 14:30
Wspołczesne uniwersytety raczej nie są miejscami kształtowania osobowości.
- pełna zgoda, niestety
Natomiast powinny być, a nie są, miejscami kształtowania specjalistów zdolnych radzić sobie na rynku pracy.
- brak zgody. Według mnie powinny przede wszystkim właśnie kształtować osobowość i dawać umiejętność wglębiania się w problemy ze zrozumieniem oraz uczenia, kwestia konkretnej specjalizacji jest zdecydowanie na drugim miejscu.
Tak naprawdę, choć mocno wulgaryzuję, uniwersytety są obecnie fabrykami zasobów ludzkich.
- Znów pełna zgoda.
Znam kilku wykształconych etnologów, kulturoznawców, czy filologów klasycznych, którzy mają teraz ogromne kłopoty z pracą i stabilizacją życiową.
- imho nie jest to jednak problem nieprzydatności takich kierunków, lecz ogólnego przeładowania szkół wyższych i przesądu, że kto nie ma przynajmniej magistra, ten będzie nikim. Gdyby proporcje między ludźmi z wykształceniem uniwersyteckim, a wykształceniem zawodowym były należycie zachowane, problem by się sam rozwiązał.
A teraz mamy taką sytuację, że produkuje się albo tysiące filologów języka polskiego itp., albo studenci mają kompletnie gdzieś uniwersytecki ideał dążenia do prawdy, ale gonią za dobrym papierem który umożliwi rozpoczęcie pracy. Tyle, że takiego papieru nie powinno się chyba zdobywać docelowo na uczelni.
--
nie popłynę z panem, Corto Maltese!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne MzG odpowiedz
16.06.07 14:58
tezę, że lepszy ojciec technicznie sprawny w zarabianiu pieniędzy niż z wykształconą sumiennie osobowością,
--
Przy wszystkich moich ambicjach związanych ze zdobyciem technicznego wykształcenia ani nie spodziewam się być jakoś niesamowicie sprawy w zarabianiu pieniędzy (pensja nauczyciela akademickiego nawet z doktoratem jest raczej śmieciowa, a habilitacje przed 30stką się zdarzają nader rzadko), ani też nie uważam, że nauka informatyki jakoś utrudnia mi sumienne wykształcenie sobie osobowości.
--
- Jak to od Gis?! <br>\n - Od Gis, od gitary. I w miejsce słów "pro multis" dajemy "for all men". Uwaga!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Halevi odpowiedz
16.06.07 14:20
czyli teologia won z uniwerków?
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Martinus odpowiedz
16.06.07 14:29
Nie dalej jak wczoraj rozmawiałem z wykształconym swieckim teologiem - facet sprzedaje plastiikowe okna, rolety i markizy.
Zarówno teologia, jak i filozofia, z logiką, metodologią, itp powinny być natomiast obecne w edukacji już od szkoły średniej poprzez szkoły wyższe jako przedmioty dzieki którym wykształciuch staje się człowiekiem wykształconym, zdolnym do samodzielnego myślenia i odpornym na manipulacje.
--
Nemo umquam illum vidit iratum, nemo commotum, nemo maerentem, nemo ridentem: unus idemque fuit semper, caelestem quodammodo laetitiam vultu praeferens extra, naturam hominis videbatur.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Esthel odpowiedz
16.06.07 14:36
To w pewnym sensie załatwia Twój postulat - porządne wykształcenie humanistyczne przed pójściem na studia. To by było coś.
--
nie popłynę z panem, Corto Maltese!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne JotBe C-n odpowiedz
16.06.07 17:48
Filozofia w średniej szkole (chyba historia filozofii)? Logiki uczył się w liceum (koniec lat 50-tych, przez pół? roku) mój ojciec. Czytałem jego podręcznik Ajdukiewicza, ale to raczej bliższe matematyki.
Dzisiaj gadanie: "Nie potrafię zrozumieć matematyki" nobilituje. A ekonomistami zostają ludzie, którzy gadają o równaniach różniczkowych nie znając porządnie arytmetyki.
Że ekonomiści to nie humaniści? To poczytajcie książkę Balcerowicza "800 dni"
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne quoda zaręczona odpowiedz
16.06.07 14:29
z tego co wiem, to teologię to się raczej studiuje na drugim fakultecie, tak przynajmniej robi większość moich praktycznych znajomych nie marzących o pracy w podstawówce.
A co do ukonkretyzowania studiów - jestem jak najbardziej za, przynajmniej jako jeszcze niedoszły filolog (albo filolożka:), nie miałabym nic przeciwko praktycznym umiejętnościom tłumaczeniowym, których na studiach brak.
--
Prawda istnieje. Wymyśla się tylko kłamstwo.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Kamil z Tarnowa odpowiedz
16.06.07 17:30
"nie miałabym nic przeciwko praktycznym umiejętnościom tłumaczeniowym, których na studiach brak."
Na mojej tarnowskiej PWSZ-ce przez cały drugi i trzeci rok mieliśmy po 90 minut tłumaczeń, choć i tak uważam, że mało tego wyszło.
--
Tup, tup, tup - zmiana stóp.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Halevi odpowiedz
16.06.07 14:36
czyli raczej powinno być tak: trzyletnie studia zawodowe (licencjat)jako powszechne wykształcenie wyższe, a magisterki dla tych co będą chcieli poświęcić sie nauce.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Kamil z Tarnowa odpowiedz
16.06.07 17:32
Ech, kończę tego licencjata z angielskiego i wszyscy mnie pchają na magisterskie, gdzie i tak się nie nauczę więcej jeśli chodzi o język (czyli najpraktyczniejszą stronę tych studiów), co otwarcie nam przyznał jeden z wykładowców.
--
Tup, tup, tup - zmiana stóp.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Aibhill odpowiedz
16.06.07 14:48
Ech, a ja nie dość, że jestem wybitnie humanistką, to jeszcze widziałabym się u boku humanisty :/
Też się boję, że po studiach pracy nie znajdę, ale cóż poradzić.
--
Maryję mam na palcu, Chrystusa w sercu.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Esthel odpowiedz
16.06.07 14:51
Będziemy fałszować stare książki jak w "Klubie Dumas"
--
nie popłynę z panem, Corto Maltese!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Aibhill odpowiedz
16.06.07 14:52
Ta... Ja chcę w wydawnictwie pracować - w dziale promocji. Najlepiej w WL, ech.
Wiesz co, Esthelu... lepiej zróbmy skok na bank.
--
Maryję mam na palcu, Chrystusa w sercu.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Esthel odpowiedz
16.06.07 14:54
Se założymy wydawnictwo. Pandante prezesem :>
--
nie popłynę z panem, Corto Maltese!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Aibhill odpowiedz
16.06.07 14:56
O, i to jest najlepszy pomysł. Ale dlaczemu on? :>
--
Maryję mam na palcu, Chrystusa w sercu.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Esthel odpowiedz
16.06.07 14:57
A dlaczemu nie? :>
--
nie popłynę z panem, Corto Maltese!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Aibhill odpowiedz
16.06.07 14:59
Ale kobieta-prezes będzie budzić większe zainteresowanie ;) Pandante może być moim zastępcą.
--
Maryję mam na palcu, Chrystusa w sercu.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Esthel odpowiedz
16.06.07 15:01
Już zaczynają się walki o stołki :^D Lecę na urodziny do ciotki, dnia miłego życzę a na blogu zostawiłem Ci odpowiedź.
--
nie popłynę z panem, Corto Maltese!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Aibhill odpowiedz
16.06.07 15:03
W sumie to nie musimy mieć prezesa ;) Wiem, czytałam i odpisałam. Baw się dobrze.
--
Maryję mam na palcu, Chrystusa w sercu.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Radosław odpowiedz
16.06.07 17:21
Eee, tam ja wchodzę w poomysł Estchela. :-)
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne JotBe C-n odpowiedz
16.06.07 17:15
Może lepiej stare książki kraść? Był taki bodajże docent Szczur.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Gapheu odpowiedz
16.06.07 18:29
Po studiach?
Kiedy się broniłem na VI roku - bo pisałem dwie oddzielne prace - inżynierską - 4 lata studiów i potem magisterską u innego promotora - 2 lata, pracowałem już w 3 miejscach jednocześnie, w tym w jednym na pełen etat (w nocy, centrum utrzymania sieci). To był stretch do granic możliwości i zdrowego rozsądku, ale się udało. Trochę, fakt, podupadłem wtedy na zdrowiu.
Ale niedawno jadłem służbowo sushi w basenie Sheraton Jumeirah Beach w Dubaju.
Po studiach powinnaś mieć już dobrze zbudowane CV, nie wiem co to oznacza dla humanistów, ale dla Inżyniera bynajmniej nie wakacyjne wyjazdy za granicę w celu harvestowania truskawek. Liczy się praca u wiodących przedstawicieli branży.
--
VINCIT QVI PATITVR.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Kazio Wesz Internetowa odpowiedz
16.06.07 15:13
Pieniądze nie są prorodzinne.
Rodziny się nie kupuje. Rodzinę się tworzy.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Kamil z Tarnowa odpowiedz
16.06.07 17:33
Ale trzeba mieć za co tę rodzinę utrzymać.
--
Tup, tup, tup - zmiana stóp.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Kazio Wesz Internetowa odpowiedz
16.06.07 20:38
I tak, i nie.
Przede wszystkim musisz mieć wewnętrzną gotowość do dzielenia swojego życia z innymi.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne MzG odpowiedz
16.06.07 18:00
A ich dramatyczny niedobór?
--
- Jak to od Gis?! <br>\n - Od Gis, od gitary. I w miejsce słów "pro multis" dajemy "for all men". Uwaga!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Kazio Wesz Internetowa odpowiedz
16.06.07 20:32
1. Dramatyczny niedobór dóbr wszelkich to mieli ludzie jadący w wagonach na Sybir. Ale rodziny wciąż mieli. Gotowa jestem udowodnić, że tylko dzięki temu, że mieli rodziny, przeżyli. Rodzina jest aktywem, poważnym aktywem. Co więcej - im większa rodzina, tym większy odsetek jej członków przeżyło. Systemy testuje się w warunkach ekstremalnych - zsyłka to z pewnością warunek ekstremalny.
2. To nie jest tak, że można w życiu planować. Jest bardzo, bardzo mała szansa, że plany wypalą. Trzeba skoczyć w sytuację życiową jak do basenu i popłynąć. Jedni lepiej pływają, inni gorzej. W najgorszej sytuacji są ci, którzy nie decydują się na wejście do wody. Widzę moich znajomych, z reguły z gromadką dzieci - jakoś żyją, z reguły powyżej średniej.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne dubrownik odpowiedz
16.06.07 15:38
"Ziemniakiewicz mógł o tym nie wiedzieć, bo to burak i wykształciuch,"
Pewnie , nie to co Ty.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Piotrwroc (bibliofil) odpowiedz
16.06.07 15:53
A co to k**wa nie można iść na studia humanistyczne z pasji, będąc również uzdolnionym matematykiem? Mi akurat na mojej socjologii znajomość statystyki bardzo się przydaje, jak i w ogóle umiejętność ścisłego, logicznego myślenia. Poszedłem na te studia, bo je po prostu kocham. Fakt, że trochę za bardzo lewicowe są, ale tym intensywniej muszę się edukować w dziedzinie konserwatyzmu.
Za to wielu idzie właśnie na politechnikę z myślą "jakieś studia mieć trzeba". Zdając (wg starej matury, kiedy ja zdawałem) na historię trzeba znać historię, na filologię polską język polski, na geografię - geografię. A na Politechnikę Wrocławską na kilkanaście wydziałów na każdy były te same wymagania, zresztą nie trzeba było zdawać egzaminów, wystarczała trója z matmy na maturze. Dopiero potem się wylatuje, ale i tak nie ze wszystkich.
Gratuluję niektórym FForumowiczom realizacji postulatu Gramsciego - uniwersytety, humanistyka dla lewicy!
Useful idiots!
--
W marksizmie było wiele rzeczy dobrych i nowych, tylko że to co dobre nie było nowe, a to co nowe nie było dobre (W. Roszkowski)
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Czepnick odpowiedz
16.06.07 16:54
To się samo tak porobiło
--
„Godne nazywać godnym, nikczemne nikczemnym” - TW „Marek”
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne MzG odpowiedz
16.06.07 16:59
A co to k**wa nie można iść na studia humanistyczne z pasji, będąc również uzdolnionym matematykiem? Mi akurat na mojej socjologii znajomość statystyki bardzo się przydaje, jak i w ogóle umiejętność ścisłego, logicznego myślenia. Poszedłem na te studia, bo je po prostu kocham.
--
I zdrowo tylko pochwalić! Ale czyż nie jest tak, że dla wielu jedyną kwalifikacją do zabierania się za wszelakie kulturoznawstwa jest uprzedzenie do tej matematyki?
Uzupełniam: w moim przekonaniu samo w sobie uprzedzenie do matematyki jak i autentyczny brak uzdolnień w takim kierunku nie uniemożliwia zostania solidnym humanistą, bo i taki kulturoznawca może się spokojnie obyć bez całej teorii mnogości, równań różniczkowych i całego tego barachła...
Gratuluję niektórym FForumowiczom realizacji postulatu Gramsciego - uniwersytety, humanistyka dla lewicy!
--
Właściwie to odnoszę wrażenie, że związek przyczynowo-skutkowy zachodzi w drugą stronę: opanowanie uniwersytetu przez lewactwo -> spadek szacunku dla humanistycznych nauk i humanistycznego wykształcenia wśród prawicowo (tj. normalnie) myślących ludzi.
A może to takie dodatnie sprzężenie zwrotne?
--
- Jak to od Gis?! <br>\n - Od Gis, od gitary. I w miejsce słów "pro multis" dajemy "for all men". Uwaga!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Radosław odpowiedz
16.06.07 17:28
1. Teoria mnogości to jest logika a w polszcze logike wykłada ie wraz z filozofia przede wszystkim.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Piotrwroc (bibliofil) odpowiedz
16.06.07 17:31
A może to takie dodatnie sprzężenie zwrotne?
_____________________________
Tak, też tak sądzę, rozważałem PWr by mieć ideologiczny święty spokój i myśleć co chcę. Ale jeśli prawa strona oleje filozofię, socjologię, politologię czy historię to skończy bardzo źle. Nie samym pierdu pierdu zajmują się te nauki, wiedza "produkowana" na uniwersytetach ma realne konsekwencje społeczne. Poza tym na tych studiach można się wiele nauczyć, jeśli tylko się chce, i wcale niekoniecznie tego co wciskają wykładowcy - wykształcenie akademickie ma to do siebie, że książki należy nie tylko czytać, ale i samemu pisać.
Poza tym na politechnikach też jest dużo lewaków-liberałów, niby czemu nie?
--
W marksizmie było wiele rzeczy dobrych i nowych, tylko że to co dobre nie było nowe, a to co nowe nie było dobre (W. Roszkowski)
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne MzG odpowiedz
16.06.07 17:34
1000%o zgoda.
--
- Jak to od Gis?! <br>\n - Od Gis, od gitary. I w miejsce słów "pro multis" dajemy "for all men". Uwaga!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne JotBe C-n odpowiedz
16.06.07 17:12
Socjologia i logiczne myślenie!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Piotrwroc (bibliofil) odpowiedz
16.06.07 17:25
Jakiś konkretny zarzut poproszę. Zwłaszcza nie wobec opłacanych przez państwo akademickich socjologów, ale tych, którzy np. zajmują się badaniami marketingowymi i całkiem nieźle z tego żyją.
--
W marksizmie było wiele rzeczy dobrych i nowych, tylko że to co dobre nie było nowe, a to co nowe nie było dobre (W. Roszkowski)
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Radosław odpowiedz
16.06.07 17:26
Piotrwroc studiujecie na UWr?
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Piotrwroc (bibliofil) odpowiedz
16.06.07 17:32
Ano, socjologię i politologię. A wy Towarzyszu? Student, absolwent, kadra?;)
--
W marksizmie było wiele rzeczy dobrych i nowych, tylko że to co dobre nie było nowe, a to co nowe nie było dobre (W. Roszkowski)
--
W marksizmie było wiele rzeczy dobrych i nowych, tylko że to co dobre nie było nowe, a to co nowe nie było dobre (W. Roszkowski)
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Marcin Banita odpowiedz
--
Nie rodzimy się żydami, katolikami czy muzułmanami, tylko przyłączamy się do nich i dajemy im pieniądze, po czym uzyskujemy w ten sposób usprawiedliwienie naszej niechęci do innych. - W. Allen
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Gapheu odpowiedz
16.06.07 18:40
A na Politechnikę Wrocławską na kilkanaście wydziałów na każdy były te same wymagania, zresztą nie trzeba było zdawać egzaminów, wystarczała trója z matmy na maturze. Dopiero potem się wylatuje, ale i tak nie ze wszystkich.
----
Też wzbudziło to moją nieufność. Postawiłem sobie kiedyś za cel dostać się na najbardziej skądinąd oblegany wydział i kierunek na 4 najlepsze Politechniki w kraju (można było mieć wtedy oryginał i 3 odpisy świadectwa maturalnego), co też zrobiłem, zrezygnowałem z PWr, bo dostałem się za samą średnią bez egzaminu.
--
VINCIT QVI PATITVR.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Piotrwroc (bibliofil) odpowiedz
16.06.07 18:59
Poziom tam jest bardzo zróżnicowany - od kierunków naprawdę dobrych (PPT to bardzo słynna rzeźnia) po takie zupełne przechowalnie
--
W marksizmie było wiele rzeczy dobrych i nowych, tylko że to co dobre nie było nowe, a to co nowe nie było dobre (W. Roszkowski)
Technika a humanistyka, czyli Solidarność Walcząca a Solidarność Układowa Czepnick odpowiedz
16.06.07 17:06
Teraz, z okazji rocznicy powstania Solidarności Walczącej w telewizji leci trochę materiałów o onej, więc udało mi się przypadkiem jeden obejrzeć.
Uderzyło mnie nie to, że bezkompromisową, szczelną dla esbecji SW tworzyli ludzie o "średniej wykształcenia powyżej magistra", ale to, że byli to głównie ludzie z dziedzin ścisłych: fizycy, matematycy, inżynierowie. Są to ludzie o umysłach ścisłych, konstruktywnych, aspekulacyjnych, a wręcz antyspekulacyjnych (na polibudzie za słowa typu "wydaje się" w sprawozdaniu obniżana jest ocena). Takich ludzi trudniej zmiękczyć potokami frazeologii, czyli memłaniem. Ich nie nazywa się intelektualistami. Mimowolnie zestawiło mi się to z "intelektualistami" z otoczenia Wałęsy, którzy wylądowali na styropianie, a potem zasiedli do Stołu.
--
„Godne nazywać godnym, nikczemne nikczemnym” - TW „Marek”
Re: Technika a humanistyka, czyli Solidarność Walcząca a Solidarność Układowa diamanda odpowiedz
16.06.07 17:31
w lódzkiej SW było odwrotnie, główną role odgrywało trzech historyków.
--
"It is assuredly time . . . to end the tyranny of technique, to overthrow the dominion of the machine, and to make technique and the machine once more. servants instead of masters — for their dominion has been an unmitigated curse." Otto Strasser
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne JotBe C-n odpowiedz
16.06.07 17:11
Jak w dawnych dowcipach "Radia Erewań": W zasadzie tak! Ale może studia humanistyczne wybierają ludzie gardzący rodziną? "Taki dzieckiem się nie zajmie, tylko myśli o Einsteinie" - jak u Osieckiej. Teorii Einsteina podobno jakiś socjolog użył by uzasadnić relatywizm pojęc dobra i zła!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Czepnick odpowiedz
16.06.07 17:18
Nie sądzę, żeby to było jakieś ogólne prawidło, nawet nie do końca jestem przekonany, że dotyczyłoby gender studies.
Technicznym łatwiej znaleźć pracę, bo w społeczeństwie jest większe zapotrzebowanie na producentów (konkretne rozwiązania) niż na spekulantów (koncepcyjna mgławica).
Na spekulacyjne pytanie "A gdyby tu była pańska matka" producent odpowiada "Matka siedzi z tyłu". Tak to się rozstrzyga.
--
„Godne nazywać godnym, nikczemne nikczemnym” - TW „Marek”
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne JotBe C-n odpowiedz
16.06.07 19:54
Rodzaj studiów, być może pogłębia preferencje jakie się już miało. A modna jest wśród "humanistów" socjobologia.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne JotBe C-n odpowiedz
16.06.07 18:36
Kim właściwie są lekarze? Zastanawiając się nad "prorodzinnością" jak tutaj , uświadomiłem sobie,że w liceum (później nie gadało się o rodzicach) nie było , dzieci lekarza. Popytałem znajomych, starszych też.
Wychodzi, że lekarze mają minimalną ilość dzieci. Może się mylę?
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Kamil z Tarnowa odpowiedz
16.06.07 18:40
W dwóch znanych mi przykładach rodzin z lekarzami jest po trójce dzieci, Konstanty Radziwiłł ma chyba ośmioro, więc tutaj chyba nie ma reguły.
--
Tup, tup, tup - zmiana stóp.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne JotBe C-n odpowiedz
16.06.07 19:37
"Jedna jaskółka nie czyni wiosny". Proszę rozejrzeć się bardziej!
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Kamil z Tarnowa odpowiedz
16.06.07 20:30
Nasza forumowiczka Ur1?
Ale jak napisałem, pewnie reguły nie ma.
--
Tup, tup, tup - zmiana stóp.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Martinus odpowiedz
16.06.07 18:55
PiotrWroc- nie obraź się ale ostatnio słyszałem od znajomwgo taki dowcip.
Jak wygląda rozmowa studenta politologii z absolwentem politologii?
Student: Poproszę hot - doga
Absolwent: Z keczupem czy z musztardą?
Student: Z musztardą
--
Nemo umquam illum vidit iratum, nemo commotum, nemo maerentem, nemo ridentem: unus idemque fuit semper, caelestem quodammodo laetitiam vultu praeferens extra, naturam hominis videbatur.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Piotrwroc (bibliofil) odpowiedz
16.06.07 19:04
Znam znam, w wersjach z prawie każdym kierunkiem;)
Tak szczerze, mam porównanie - o ile socjologia uczy wielu potrzebniejszych rzeczy niż politologia (lepsze przygotowanie do badań marketingowych i szkoleń, ostre wymagania metodologiczne przy pracach) to politologia (przynajmniej wrocławska) uczy jak się rozpychać łokciami, być twardym i się nie dać - jej absolwenci dają sobie radę w życiu właśnie dzięki temu, a nie dlatego że wiedzą na czym polega asymetryczny bikameralizm w systemach większościowych.
--
W marksizmie było wiele rzeczy dobrych i nowych, tylko że to co dobre nie było nowe, a to co nowe nie było dobre (W. Roszkowski)
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Martinus odpowiedz
16.06.07 19:55
Pytanie do Piotrawroc. Jak wygląda przekrój poglądów wśród Twoich kolegów na politologii i socjologii na UWr?
Z moich dotychczasowych obserwacji wynikało, że to gniazdo lewactwa. Jedna z moich kolezanek, kiedyś przykładna katoliczka, po ukończeniu socjologii na UWr stała się zarliwą feministką i lewaczką.
--
Nemo umquam illum vidit iratum, nemo commotum, nemo maerentem, nemo ridentem: unus idemque fuit semper, caelestem quodammodo laetitiam vultu praeferens extra, naturam hominis videbatur.
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Piotrwroc (bibliofil) odpowiedz
16.06.07 20:11
Niezręcznie mi oceniać moich przyjaciół...
Socjologia
Nie jest to na pewno gniazdo lewactwa, bo lewaków tam też jak na lekarstwo wśród studentów, prędzej wśród młodej kadry. Panuje raczej taki typowo antykaczystowski consensus a la PO, generalnie czyta się Gaz i Politykę. Ot, taka pozorna depolityzacja
Politologia
No tu już poglądy bardzo zróżnicowane, od NOP i MW po skrajnych lewaków, ale jest mnóstwo osób co się nawet za bardzo nie interesuje polityką, troszkę bardziej na prawo niż socjologia, ale bez przesady. Też takie silne centrum w stylu piosenki sofcik Schmaletza.
Anegdotka: Gdy gościł u nas tiszert dla wolności (no, ta promocja dzieciobójstwa itp.) na dyskusję przyszły chyba ze 3 osoby, w tym 2 anty;) Rząd dusz leży na ulicy, trzeba się tylko po niego schylić.
Aczkolwiek deklaracja "głosowałem na PiS" wzbudza większą sensację niż np "jestem gejem/neopoganinem/żydem"
--
W marksizmie było wiele rzeczy dobrych i nowych, tylko że to co dobre nie było nowe, a to co nowe nie było dobre (W. Roszkowski)
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne JotBe C-n odpowiedz
16.06.07 20:24
"Szkoła podstawowa uczy jednego: bierności, gimnazjum uczy drugiego: uprzedzenia do matematyki."
Zastanawiam się jaki wplw ma na to potężna feminizacja zawodu nauczyciela!
Żeby była śmieszniej matematyki uczyła mnie w liceum (jeszcze bez gimnazjum) kobieta, bardzo dobrze.
13 -letni syn potrafił stwierdzić: "Tak mam napisać. Pani mówi, że to i tak do niczego nam się nie przyda" - chodziło o ułożenia równania, prostego.
Z pracy, stwierdzenie koleżanki: "Wiem,że to bzdury, ale to dyrektor!"
Re: Wykształcenie techniczne bardziej prorodzinne Warhawk odpowiedz
16.06.07 21:01
Inżynierowie z Petrobudowy byli prorodzinni?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Moneol
Gość
|
Wysłany: Nie 12:19, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
A jakie wnioski z tego tasiemca? Czy kolega autor Radosław tasiemca swojego przeczytał oraz przeanalizował, a wyniki wypomnanej analizy potrafi przedstawić i uzasadnić? To niech zrobi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|