ŚFiNiA

anbo

Wuju,

chcę tutaj wyrazić swój szacunek dla ciebie. Przeczytałem kilka twoich wypowiedzi w kwestii aborcji, antykoncepcji i homoseksualizmu i jestem pod wrażeniem. Napisałem kiedyś, że piwa to my razem nie wypijemy. Cofam to.

anbo

Dionizy Kiwajło · Gość

To może się nawrócisz jeszcze?

Gość

Dionizy, to mi raczej nie grozi. Nawet katolicyzm z twarzą wuja nie ma u mnie szans. Ale do swojej listy dodam antysemityzm i radio Rydzyka - za to też mam dla wuja szacunek. Że z wujem się nie zgadzam, a jego argumentacje często uważam za sofisterię, to jeszcze nie znaczy, że musze być ślepy na jakieś wuja zalety czy wypowiedzi, z którymi się zgadzam i które budzą mój szacunek.

anbo

Bart

anbo, zaloguj się i odbierz PW :]

Gość

Bart, wszedłem, zalogowałem się, otworzyła się skrzynka odbiorcza, nic nowego nie zobaczyłem, ostatnia wiadomość z ubiegłego roku.

anbo

wielki fan tego forum · Gość

anbo

Bart, ok. Myślałem, że chodzi o Ateistę (zmylił mnie link). Już odebrałem. Raczej nie. Ale będę na innym zlocie: Gilmour w Gdańsku

. Znajdziesz mnie w sektorze A1 ;).

anbo

Bart

Widziałem dziś reklamy w Warszawie i Poznaniu. Miłej zabawy!

anbo

Bart, w Poznaniu ma być Waters (dzień wcześniej, też o 21), widowisko ma być jakiego jeszcze świat nie widział - może tobie życzyć miłej zabawy?

anbo

wujzboj

A ja dziekuje za mile slowa :pidu:

Bart

trabka · Dołączył: 01 Maj 2006 Posty: 256 Przeczytał: 0 tematów

Nie wiem, co mi się stało, może to efekt porażenia słonecznego (wczoraj słonko mocno grzało), ale czuję, że wypada mi dołączyć się do miłych słów Pana anbo skierowanych do Pana wujazboja...

Aż mi głupio... :oops:

Gombrowicz skomentowałby: "śfinia Śfini tyłek ślini!"

Ale tak z pewnego dystansu stwierdzam, że moje dotychczasowe wypowiedzi na Śfini były trochę "przegięte", żeby nie powiedzieć - absurdalne.

No bo np. czy absurdem nie jest to, że ja, Trąbka, dla którego dogmatyka katolicka jest równie sensowna i wiarygodna, co mitologia grecka, usiłuję wykazać, że wujozbujowa wizja piekła nie zgadza się z tą dogmatyką? (Gwoli ścisłości - uważam, że się nie zgadza, ale w sumie "bajka o piekle" Pana wujazboja jest dużo sympatyczniejsza, niż ta ortodoksyjna.)

Albo czy nie jest absurdem to, że próbuję wykazać, że decyzja Soboru w Konstancji, w wyniku której Jan Hus został spalony na stosie, jest w swym aspekcie doktrynalnym ciągle wiążąca dla katolików? (Znów - uważam, że jest wiążąca, ale jako niekatolik i niewierzący postrzegam tę decyzję podobnie jak Pan wujzboj, czyli przede wszystkim jako okrutny epizod w ówczesnych rozgrywkach politycznych. Nb. okrucieństwo, jakim odznaczyli się poplecznicy Jana Husa w wybuchłych po jego śmierci wojnach husyckich też przeszło do historii.)

Jeśli chodzi o gejów, to zajmuję chyba stanowisko pośrednie między poglądami Pana wujazboja, a poglądami wyrażanymi w oficjalnych dokumentach Kościoła. Tzn. podobnie jak Pan wujzboj nie widzę nic szczególnie rażącego w aktach homoseksualnych, ale podobnie jak autorzy dokumentów kościelnych nie widzę potrzeby legalizacji związków homoseksualnych.

Jedynie w kwestii moralnej dopuszczalności aborcji zdecydowanie i szczerze zgadzam się ze stanowiskiem Kościoła (z małym wyjątkiem dotyczącym przypadków, gdy ciąża zagraża życiu matki; wtedy, uważam, rodzice mogą - nie muszą! - zdecydować się na aborcję, choć to wybór tragiczny!) i uważam, że głoszone przez Pana wujazboja poglądy w tej kwestii są błędne i szkodliwe. Tyle, że jako osobie niewierzącej trudno jest mi uzasadnić moje stanowisko. Nie mogę powoływać się na "prawo Boże" ani na dogmaty Kościoła (uważam, że moralne potępienie przerywania ciąży - również w początkowym jej okresie - jest dogmatem wiary katolickiej). Nie mogę też odwoływać się do antropologii teologicznej ("dusza nieśmiertelna", "godność człowieka jako dziecięcia Bożego" itp.). Mógłbym powiedzieć, że taką mam nieodpartą intuicję moralną, ale dla osoby, która - jak Pan wujzboj - nie podziela tej intuicji marny to argument. Dodam jeszcze, że intuicja ta podpowiada mi, że rodzice dopuszczający się aborcji, w równym, a może nawet w większym stopniu niż tego poczętego człowieka, krzywdzą samych siebie...

Cóż, zamiast pochwały Pana wujazboja wyszło mi krótkie podsumowanie moich dotychczasowych dyskusji na Śfini. Jak już pisałem gdzie indziej, Pan wujzboj często mnie irytuje (ma być pochwała, więc nie będę się rozpisywał czym), generalnie jednak uważam, że niewierzącym (i innym mniejszościom :wink: ) wyszłoby na dobre, gdyby wśród wyznawców katolicyzmu w Polsce było więcej ludzi pokroju Pana wujazboja!

PS1 Piszę pod wrażeniem PiS-owskiego projektu konstytucji, zob. omówienie prof. Wojciecha Sadurskiego w GW: [link widoczny dla zalogowanych].

PS2 Polecam też stronę: [link widoczny dla zalogowanych].

anbo

Trąbko,

Skoro uważasz (według mnie słusznie), że wujozbujowa wizja piekła nie zgadza się z dogmatyką katolicką, to uważam za coś naturalnego, że usiłujesz to wykazywać. Oczywiście o wiele bardziej uzasadnione są dyskusje mniej teoretyczne, mające wpływ na życie w praktyce. Czasami myślę, że to jedyne sensowne dyskusje, jakie mogą z sobą toczyć teiści i ateiści, bo są konieczne, gdyż żyjemy w tym samym miejscu i tym samym czasie, mogą się też na coś przydać, bo jest szansa, że zrodzi się z nich większe wzajemne zrozumienie i tolerancja przynajmniej na styku kilku osób, a to już jest coś, nie gardźmy tym, nie zrzucajmy wszystkiego na polityków.

Bywało, że dostawało mi się od współbraci w niewierze za walkę z jehowitami prowadzoną w koalicji z katolikami. Bywa, że dostaje mi się za ciepłe słowa kierowane pod adresem wuja. Wtedy staram się przekonać moich zaniepokojonych współbraci w niewierze, że dla nich osobiście lepiej będzie, jak w naszym kraju (i nie tylko w naszym) nie będzie dominować religia robiąca z Biblii cenzora nauki i życia społecznego. Lepiej tez dla nich by było, gdyby religią dominującą była ta, która w praktycznym podejściu do życiu różni się od ich podejścia jak najmniej.

(A że wuj broni tez niesłuszanych i szkodliwych (w dodatku w sposób zdecydowanie zbójecki) i trzyma z instytucją, której wiele mozna zarzucić, to i nie dziwota, że wielu wuja nie tylko chwali (mało powiedziane, przecież są tacy, co do wuja zwracają się "wuju przez ch") i że wszczyna z nim dyskusje na przykład o tym na ile wuizm jest katolicki.)

anbo