Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dawkins, scjentyzm i dowód ABC
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
barycki/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 4203
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:04, 10 Lis 2009    Temat postu: Dawkins, scjentyzm i dowód ABC

Budyy: ( post z Wto 16:06, 10 Lis 2009)
Cytat:
wewnętrzna sprawiedliwość mi na to nie pozwala.


A ja jaj, to fascynująco ciekawe, ja też bym tak chciał. Musisz mi tylko powiedzieć, co to jest - jakaś definicja - i jak się tym argumentuje?

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:24, 10 Lis 2009    Temat postu:

Budyy ( post z Wto 16:06, 10 Lis 2009) napisał:
A jakaż to jest moja wiara, która nie wymaga dowodów?

A jakaż to twoja wiedza, która pozwala ci unikać wiary?

Budyy ( post z Wto 16:06, 10 Lis 2009) napisał:
Co do chciejstwa to moze bym i chciał wszystko zgodnie z nim interpretować ale wewnętrzna sprawiedliwość mi na to nie pozwala.

Czyli nie chcesz interpretować zgodnie ze swoją wewnętrzną sprawiedliwością? Biedny Budyy..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Budyy




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 22:00, 11 Lis 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Budyy napisał:
A jakaż to jest moja wiara, która nie wymaga dowodów?

A jakaż to twoja wiedza, która pozwala ci unikać wiary?

Tam gdzie wiem to wiem, jak nie wiem to nie wiem. Wiara do niczego nie jest potrzebna. [/quote]

Budyy napisał:
wujzboj napisał:
Co do chciejstwa to moze bym i chciał wszystko zgodnie z nim interpretować ale wewnętrzna sprawiedliwość mi na to nie pozwala.

Czyli nie chcesz interpretować zgodnie ze swoją wewnętrzną sprawiedliwością? Biedny Budyy..

Zawsze wydawało mi się że wujek umie czytać ze zrozumieniem ale najwyraźniej nie.


Ostatnio zmieniony przez Budyy dnia Śro 22:11, 11 Lis 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:55, 11 Lis 2009    Temat postu:

Budyy napisał:
Tam gdzie wiem to wiem, jak nie wiem to nie wiem. Wiara do niczego nie jest potrzebna.

Dlaczego więc do tej pory jeszcze nie przedstawiłeś takiego światopoglądu (rozumianego po prostu jako sposób na życie), żeby był on oparty na wiedzy? A może tak: co to jest wiedza, Budyy?

Budyy napisał:
Co do chciejstwa to moze bym i chciał wszystko zgodnie z nim interpretować ale wewnętrzna sprawiedliwość mi na to nie pozwala.
wuj napisał:
Czyli nie chcesz interpretować zgodnie ze swoją wewnętrzną sprawiedliwością? Biedny Budyy..
wuj napisał:
Zawsze wydawało mi się że wujek umie czytać ze zrozumieniem ale najwyraźniej nie.

A pomyślałeś, że być może napisałeś to w sposób, który bynajmniej nie gwarantuje zrozumienia - chyba, że ktoś myśli podobnie do ciebie i zgadnie, co chciałeś powiedzieć? Zamiast więc podgadywać, lepiej zrobisz, jeśli wypowiedź swoją rozwiniesz.

Jeśli zresztą chcesz, mogę przeanalizować twoje słowa i napisać, gdzie jest w nich zgrzyt. Ale pewno lepiej będzie, jeśli uczynisz je zrozumiałymi sam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Budyy




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 9:56, 12 Lis 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Budyy napisał:
Tam gdzie wiem to wiem, jak nie wiem to nie wiem. Wiara do niczego nie jest potrzebna.

Dlaczego więc do tej pory jeszcze nie przedstawiłeś takiego światopoglądu (rozumianego po prostu jako sposób na życie), żeby był on oparty na wiedzy? A może tak: co to jest wiedza, Budyy?
Wujek. A co ty kucharz jesteś. Recepty będącej sposobem na życie nie ma i dobrze o tym powinieneś wiedzieć. Nawet Twoja ukochana biblia i wiara takiej recepty nie daje. Zawsze musisz posiłkować się interpretacją. Ale wróćmy do mojego przypadku skoro takowy Cię interesuje.

Moja recepta na zycie jest prosta. Żyj tak aby maksymalizować swoje szczęście. Zaraz powiesz, że buchnięcie komuś samochodu zwiększy moje szczęście co jest oczywiście wierutną bzdurą. Istnieje coś takiego jak sumienie, co prawda nie wiemy czym jest ale wiemy jak działa i jak oddziaływuje na nasze szczęście. Do mojego światopoglądu nie jest potrzebna mi wiedza skąd się wzięło sumienie. Mogę dowodzić że jest to pozostałość ewolucji Juki będzie Twierdził, że dostaliśmy je od Boga. W praktyce nie ma to żadnego znaczenia bo SKUTKI i DZIAŁANIE sumienia w obydwu przypadkach jest identyczne. Mogę próbować badać sumienie ale i bez wyjaśnienia czym ono jest jestem w stanie żyć i sobie radzić. I tak jest z wieloma minireceptami na zycie.

Czym jest wiedza? Wiedza najprościej to „ogół wiarygodnych informacji o rzeczywistości". Które informacje są wiarygodne? Te, które są naukowo udowodnione. I finito. Bóg, biblia, zaświaty itp nie należy do dziedziny wiedzy. Fizyka, chemia, biologia tak. Jak chcesz wyprowadzać filozofię z fizyki to proszę Cię bardzo, ja podzekuję.


Cytat:
Jeśli zresztą chcesz, mogę przeanalizować twoje słowa i napisać, gdzie jest w nich zgrzyt. Ale pewno lepiej będzie, jeśli uczynisz je zrozumiałymi sam.
Moje zdanie jest proste jak budowa cepa.

Bardzo chciałbym aby na ziemi żyły elfy, ale nie oznacza to że będę się zachowywał tak jakby one były. Mógłbym siebie oszukiwac i twierdzić że elfy są ale widzieli je tylko nieliczni ale nie robie tego. I to jest ta sprawiedliwość której wam religiantom brak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:49, 12 Lis 2009    Temat postu:

Budyy napisał:
Recepty będącej sposobem na życie nie ma

Jakoś żyjesz. I tym właśnie mówię: o tym, dlaczego akurat tak, a nie inaczej. Dlaczego decydujesz tak, a nie przeciwnie. Dlaczego masz do wydarzeń wokół ciebie taki stosunek, a nie inny. Dlaczego oceniasz je tak, a nie inaczej. To jest ta "recepta na życie". To, a nie jakiś abstrakcyjny ideał gwarantujący każdemu szczęście na ziemi. Takiego ideału rzeczywiście - jak powszechnie wiadomo - nie ma. Ja jednak mówię o tym, co jest.

Budyy napisał:
Żyj tak aby maksymalizować swoje szczęście.

Otóż to. Zabawne, bo ja też.

A teraz wyjaśnij mi, w jaki sposób ateizm maksymalizuje szczęście, a teizm jest mniej efektywny. Bo zabawne, że u mnie jest dokładnie odwrotnie.

Budyy napisał:
SKUTKI i DZIAŁANIE sumienia w obydwu przypadkach jest identyczne.

Szybko uogólniłeś. Proszę odpowiedz mi na standardowe pytanie: jaki jest twój stosunek do śmierci? Pytam o zarówno o perspektywę twojej śmierci, jak i o perspektywę śmierci twoich najbliższych, o zaszłości (zapewne spotkałeś się już ze śmiercią kogoś bliskiego), o to, jak wyobrażasz sobie reakcję psychiki twoich najbliższych na twoją śmierć i co możesz lub zamierzasz zrobić, by była dla nich jak najkorzystniejsza - a także, na jakiej podstawie przyjmujesz takie a nie inne wnioski i podejmujesz takie a nie inne działania.

Budyy napisał:
Czym jest wiedza? Wiedza najprościej to "ogół wiarygodnych informacji o rzeczywistości". Które informacje są wiarygodne? Te, które są naukowo udowodnione. I finito. Bóg, biblia, zaświaty itp nie należy do dziedziny wiedzy. Fizyka, chemia, biologia tak. Jak chcesz wyprowadzać filozofię z fizyki to proszę Cię bardzo, ja podzekuję.

Ano właśnie. A czy potrafisz wyprowadzić swój sposób z fizyki, z chemii, z biologii? Jeśli tak, to poproszę (ja umiem udowodnić, że to jest niemożliwe). A jeśli nie potrafisz, to na mocy twojej definicji nie opierasz swojego życia na wiedzy. I o to właśnie mi chodzi.

Budyy napisał:
Bardzo chciałbym aby na ziemi żyły elfy, ale nie oznacza to że będę się zachowywał tak jakby one były. Mógłbym siebie oszukiwac i twierdzić że elfy są ale widzieli je tylko nieliczni ale nie robie tego.

Ano widzisz. A teraz poszukamy sobie wzajemnie elfów u siebie?

Ja u siebie nie znajduję żadnego. Natomiast z twoich deklaracji o "jedynie wiedzy" wnioskuję, że nosisz w sobie elfa: mianowicie głębokie choć irracjonalne pragnienie, żeby wszystko było jasno udowodnione naukowo i żebyś mógł się w tej bezpiecznej wiedzy całkiem zanurzyć, nie ponosząc odpowiedzialności za swoje przekonania (tj: żeby przekonań nie było, tylko sama wiedza). Jest to kompletnie iluzoryczne, i dlatego jest to właśnie klasyczny elf. Elf ateisty-scjentysty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
barycki/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 4203
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:12, 12 Lis 2009    Temat postu:

wujzboj:
Cytat:
w jaki sposób ateizm maksymalizuje szczęście


Na pewno jest bardziej optymalny dla szczęścia powszechnego, przy podziale uczuć.

Teista – 50% dla boga, 50% dla siebie, dla innych 0% (praktyka pokazuje, że to najpopularniejszy podział)
Teista – 33% dla boga, 33% dla siebie, 33% dla innych.

Agnostyk – 50% dla siebie, 50% dla innych.

Jakby nie liczył, to agnostycyzm pozwala na więcej uczuć altruistycznych, a wcale nie traci na tym egoizm.

wujzboj:
Cytat:
Bo zabawne, że u mnie jest dokładnie odwrotnie.


No to i niech ja się pośmieję. Pokaż tę maksymalizację.

wujzboj:
Cytat:
A czy potrafisz wyprowadzić swój sposób z fizyki, z chemii, z biologii? Jeśli tak, to poproszę (ja umiem udowodnić, że to jest niemożliwe).


Dowodzenie z pozycji solipsyzmu, czy wujowego polipsyzmu, to argument porażający, ale tylko dla analfabety. Ta teoria solipsyzmu jest wewnętrznie sprzeczna, bo albo nie istnieje bóg wszechmogący, albo wszyscy ludzie są tylko wyobrażeniem boga, albo jest tylko jeden człowiek – „ja”.

Natomiast wuj zbój udaje, że tej powszechnie znanej sprzeczności nie zauważa, albo nie ma o niej pojęcia, ale na pewno nie jest w stanie jej usunąć w aksjomatyce solipsyzmu. Stosuje tylko różne sztuczki psychologiczne opierając się na róznych aksjomatykach. Coś takiego dyskwalifikuje go jako filozofa, natomiast wyznacza mu wysoką pozycję demagogicznego szarlatana.

Adam Barycki

PS. Acha, ta teoria wyklucza logikę, jako narzędzie rozumu, a więc jak chce się uzasadniać poza logiką? To jeszcze jeden dyskwalifikujący ją paradoks. W tym aspekcie wykluczone jest, aby dowody wuja zbója były dla kogokolwiek zrozumiałe, tym samym nie mogą być argumentem dla nikogo poza nim samym.
Fascynujące dowodzenie wuju zbóju, popróbuj, popatrzym.


Ostatnio zmieniony przez barycki/konto usunięte dnia Czw 14:23, 12 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:01, 12 Lis 2009    Temat postu:

wuj napisał:
w jaki sposób ateizm maksymalizuje szczęście
barycki napisał:
Na pewno jest bardziej optymalny dla szczęścia powszechnego, przy podziale uczuć.

Teista – 50% dla boga, 50% dla siebie, dla innych 0% (praktyka pokazuje, że to najpopularniejszy podział)
Teista – 33% dla boga, 33% dla siebie, 33% dla innych.

Agnostyk – 50% dla siebie, 50% dla innych.

Jakby nie liczył, to agnostycyzm pozwala na więcej uczuć altruistycznych, a wcale nie traci na tym egoizm.

Rachunek jest błędny. Z przynajmniej dwóch powodów.

Po pierwsze, mowa jest nie o uogólnieniach i statystykach (masz dane, to pogadamy, ale w osobnym wątku). Tutaj mowa jest o konkretnych osobach. O mnie, o Budyy'm, o tobie. Każdy z nas może powiedzieć o sobie, w jaki sposób dzieli i dlaczego właśnie tak. I każdego można zapytać, dlaczego w takim razie w tym czy innym przypadku postąpił tak, a nie inaczej.

Po drugie, rachunek jest oparty na założeniu, że te procenty się dodają - czyli, że mamy do czynienia z podziałem na niezależne klasy. Tymczasem miłość do Boga wymaga miłości do człowieka, i to miłości takiej, jak do siebie. Wobec tego w ekstremalnym przypadku, prawidłowy jest zapis:

Teista - 100% dla Boga, 100% dla siebie, 100% dla innych.

O agnostyku-ateiście niech wypowie się agnostyk-ateista.

wuj napisał:
Bo zabawne, że u mnie jest dokładnie odwrotnie.
barycki napisał:
No to i niech ja się pośmieję. Pokaż tę maksymalizację.

Tu masz specjalnie otworzony dla ciebie wątek http://www.sfinia.fora.pl/notatki,3/co-przemawia-za-teizmem,4516.html

A tutaj starszy wątek na ten sam temat: http://www.sfinia.fora.pl/apologia-teizmu,5/czy-czlowiek-potrzebuje-boga,299.html

Jeśli chcesz podjąć poważną dyskusję, zapraszam.

wuj napisał:
A czy potrafisz wyprowadzić swój sposób z fizyki, z chemii, z biologii? Jeśli tak, to poproszę (ja umiem udowodnić, że to jest niemożliwe).
barycki napisał:
Dowodzenie z pozycji solipsyzmu, czy wujowego polipsyzmu, to argument porażający

Porażająca jest twoja tendencja do kategorycznego wypowiadania się bez najmniejszej znajomości zagadnienia.

Dowód nie ma nic wspólnego z żadnymi "zmami". Nie jest w ogóle filozoficzny.

barycki napisał:
Ta teoria solipsyzmu jest wewnętrznie sprzeczna, bo albo nie istnieje bóg wszechmogący, albo wszyscy ludzie są tylko wyobrażeniem boga, albo jest tylko jeden człowiek – „ja”.

Przedtem poznaj teorię, a potem o niej mów. Na razie piszesz bez związku.

Parafrazując Szekspira: są na świecie teorie, o których nie śniło się nawet baryckim. Nie wystarczy sen proroczy ani pobieżne spojrzenie na tytuł. Ludzi jest na świecie więcej, barycki, niż spotkałeś ich na Racjonaliście czy w kawiarni. Jeśli już bierzesz się za wyrażanie opinii, przedtem poznaj. A jak nie chcesz poznawać, to nie udawaj, że wiesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Budyy




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 15:42, 12 Lis 2009    Temat postu:

Cytat:
Jakoś żyjesz. I tym właśnie mówię: o tym, dlaczego akurat tak, a nie inaczej. Dlaczego decydujesz tak, a nie przeciwnie. Dlaczego masz do wydarzeń wokół ciebie taki stosunek, a nie inny. Dlaczego oceniasz je tak, a nie inaczej. To jest ta "recepta na życie". To, a nie jakiś abstrakcyjny ideał gwarantujący każdemu szczęście na ziemi. Takiego ideału rzeczywiście - jak powszechnie wiadomo - nie ma. Ja jednak mówię o tym, co jest.
Jakoś nie widze związku tego typu recepty z twoim teizmem.

Cytat:
A teraz wyjaśnij mi, w jaki sposób ateizm maksymalizuje szczęście, a teizm jest mniej efektywny. Bo zabawne, że u mnie jest dokładnie odwrotnie.

Nadal nie widzę związku. Mój ateizm nie ma na celu maksymalizować szczęścia. Mój ateizm do szczęścia nic nie ma. On jest ateizmem dlatego, że to jest uczciwe względem siebie. To, że narkotyzujesz się swoim teizmem to jest Twój problem, mi jest dobrze bez takich dopalaczy.

Cytat:
Szybko uogólniłeś. Proszę odpowiedz mi na standardowe pytanie: jaki jest twój stosunek do śmierci? Pytam o zarówno o perspektywę twojej śmierci, jak i o perspektywę śmierci twoich najbliższych, o zaszłości (zapewne spotkałeś się już ze śmiercią kogoś bliskiego), o to, jak wyobrażasz sobie reakcję psychiki twoich najbliższych na twoją śmierć i co możesz lub zamierzasz zrobić, by była dla nich jak najkorzystniejsza - a także, na jakiej podstawie przyjmujesz takie a nie inne wnioski i podejmujesz takie a nie inne działania.

Mój stosunek do śmierci jest żaden. Póki zyję śmierć jest poza zakresem poznania, jak umrę nie będzie nikogo kto będzie mógł sobie to pytanie postawić. Smierć bliskich to już nie temat dla dyskusji światopoglądowej ale problem natury psychologicznej co zresztą sam zauważasz. Teizm do niczego nie jest potrzebny. Ale skoro nadal wolisz się leczyć paliatywnie poprzez teizm to prosze bardzo ale nie udowadniaj, że tylko ty masz rację.

Budyy napisał:
Czym jest wiedza? Wiedza najprościej to "ogół wiarygodnych informacji o rzeczywistości". Które informacje są wiarygodne? Te, które są naukowo udowodnione. I finito. Bóg, biblia, zaświaty itp nie należy do dziedziny wiedzy. Fizyka, chemia, biologia tak. Jak chcesz wyprowadzać filozofię z fizyki to proszę Cię bardzo, ja podzekuję.

Cytat:
Ano właśnie. A czy potrafisz wyprowadzić swój sposób z fizyki, z chemii, z biologii? Jeśli tak, to poproszę (ja umiem udowodnić, że to jest niemożliwe). A jeśli nie potrafisz, to na mocy twojej definicji nie opierasz swojego życia na wiedzy. I o to właśnie mi chodzi.
Umiesz udowodnić niemożliwość. Gratuluję.

Cytat:
Ano widzisz. A teraz poszukamy sobie wzajemnie elfów u siebie?

Ja u siebie nie znajduję żadnego.

A bozia to nie elf?



Cytat:
Natomiast z twoich deklaracji o "jedynie wiedzy" wnioskuję, że nosisz w sobie elfa:

Jak ty lubisz odwracać kota ogonem.

Cytat:
mianowicie głębokie choć irracjonalne pragnienie, żeby wszystko było jasno udowodnione naukowo i żebyś mógł się w tej bezpiecznej wiedzy całkiem zanurzyć, nie ponosząc odpowiedzialności za swoje przekonania (tj: żeby przekonań nie było, tylko sama wiedza).

Wujek. To pragnienie napędza świat. Po to ludzie badają i poszukują aby to pragnienie realizować. W odróżnieniu od wszelakiej maści religiantów którzy to już wiedzą wszystko bo niby to coś jest napisane w biblii lub innej książeczce. Szkoda, że prawidłowo umieją dopiero coś zinterpretować dopiero gdy nauka to coś odkryje a nie wcześniej. Takie proroctwa postfactum to chyba wasza specjalność.

Cytat:
Jest to kompletnie iluzoryczne, i dlatego jest to właśnie klasyczny elf. Elf ateisty-scjentysty.
A umiesz to wykazać czy tylko stać cię na głupie uśmieszki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:03, 12 Lis 2009    Temat postu:

wuj napisał:
Jakoś żyjesz. I tym właśnie mówię: o tym, dlaczego akurat tak, a nie inaczej. Dlaczego decydujesz tak, a nie przeciwnie. Dlaczego masz do wydarzeń wokół ciebie taki stosunek, a nie inny. Dlaczego oceniasz je tak, a nie inaczej. To jest ta "recepta na życie". To, a nie jakiś abstrakcyjny ideał gwarantujący każdemu szczęście na ziemi. Takiego ideału rzeczywiście - jak powszechnie wiadomo - nie ma. Ja jednak mówię o tym, co jest.
Budyy napisał:
Jakoś nie widze związku tego typu recepty z twoim teizmem.

Nie musisz (nie interesowałeś się tym zresztą do tej pory). To jest moje pytanie do ciebie, a nie do mnie. Naturalnie, możesz je też do mnie odbić. Nawet powinieneś - wtedy będziemy mieli symetryczne, uczciwe przedstawienie sytuacji. I będzie co z czym porównywać.

Ale pierwszy krok polega po prostu na stwierdzeniu faktu, że taka "recepta" jest przez każdego z nas używana. Każdy ma swoją, jaka ona jest taka jest, ale jest.

Budyy napisał:
Mój ateizm nie ma na celu maksymalizować szczęścia.

To nazwij to budyyzmem.

Tak się składa, że ateizm jest częścią budyyzmu. Nie można rozpatrywać budyyzmu w oderwaniu od ateizmu, bo budyystyczna ontologia jest jakościowo inna od ontologii teistycznej. "Dodanie" Boga do ontologii to nie dołączenie nowego elementu, lecz zamiana starej podstawy na nową. Wywalenie starej do śmieci. I odwrotnie: usunięcie Boga z ontologii nie jest wywaleniem części poglądów do śmieci, lecz wywaleniem całej ontologii i przyjęciem nowej.

Budyy napisał:
Mój stosunek do śmierci jest żaden.

Zaraz zobaczymy, jak wygląda nic:

Budyy napisał:
Póki zyję śmierć jest poza zakresem poznania, jak umrę nie będzie nikogo kto będzie mógł sobie to pytanie postawić. Smierć bliskich to już nie temat dla dyskusji światopoglądowej ale problem natury psychologicznej co zresztą sam zauważasz.

Ach. Światopogląd określa właśnie psychologię stosunku do świata. Obawiam się, że muszę powtórzyć pytania, bo na żadne nie dostałem odpowiedzi:

1. Wiesz, że umrzesz. Czy wiedzę tę zamiatasz pod dywan?

2. Wiesz, że twoi bliscy będą umierali. Czy wiedzę tę zamiatasz pod dywan?

3. Wiesz, że niektórzy z nich już umarli. Czy natychmiast o nich zapominasz?

4. Wiesz, że niektórzy z nich przeżyją twoją śmierć. Co robisz, aby ich do tego przygotować?

Budyy napisał:
Czym jest wiedza? Wiedza najprościej to "ogół wiarygodnych informacji o rzeczywistości". Które informacje są wiarygodne? Te, które są naukowo udowodnione. I finito. Bóg, biblia, zaświaty itp nie należy do dziedziny wiedzy. Fizyka, chemia, biologia tak. Jak chcesz wyprowadzać filozofię z fizyki to proszę Cię bardzo, ja podzekuję.
wuj napisał:
Ano właśnie. A czy potrafisz wyprowadzić swój sposób z fizyki, z chemii, z biologii? Jeśli tak, to poproszę (ja umiem udowodnić, że to jest niemożliwe). A jeśli nie potrafisz, to na mocy twojej definicji nie opierasz swojego życia na wiedzy. I o to właśnie mi chodzi.
Budyy napisał:
Umiesz udowodnić niemożliwość. Gratuluję.

Nie ma czego. Akurat niemożliwość udowadnia się standardowo: przez sprowadzenie do niedorzeczności.

Budyy napisał:
A bozia to nie elf?

Po pierwsze, nie wierzę w żadne bozie. Jeśli umiesz skupić się na poważnej rozmiowie, to wykaż to słownictwem.

Po drugie - Bóg to nie elf.

wuj napisał:
[Twój elf to] głębokie choć irracjonalne pragnienie, żeby wszystko było jasno udowodnione naukowo i żebyś mógł się w tej bezpiecznej wiedzy całkiem zanurzyć, nie ponosząc odpowiedzialności za swoje przekonania (tj: żeby przekonań nie było, tylko sama wiedza).
Budyy napisał:
Wujek. To pragnienie napędza świat. Po to ludzie badają i poszukują aby to pragnienie realizować.

Nie, mój drogi. Takim pragnieniem napędzany jest tylko zabobon. Nauka nie jest logicznie sprzeczna ani nie kręci się w błędnym kole.

Budyy napisał:
A umiesz to wykazać

Wpisz w google "dowód abc".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
barycki/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 4203
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:57, 12 Lis 2009    Temat postu:

wujzboj:
Cytat:
Wpisz w google "dowód abc".


A zobaczysz infantylna manipulację.

To jest zdanie Dawkinsa oznaczone przez wuja zbója literą „D”
D = "poważni, godni zaufania ludzie wiedzą, że sens ma tylko to, co naukowo udowadnialne (NU)"

wujzboj:
Cytat:
A = "Wypowiedź ma sens tylko, gdy dotyczy twierdzeń wyłącznie NU ";


Te dwa zdania pokazują manipulację jakiej dokonał wuj zbój, aby w sposób oszukańczy zdyskredytować Dawkinsa. Dawkins pisze w kontekście twierdzeń weryfikowalnych naukowo, że sens ma tlko „to”, a więc „to”, czyli twierdzenie. A co robi wuj zbój? On wyciąga zdanie z kontekstu i dodatkowo je zmienia, sens „to” zamienia na „wypowiedź”, twierdząc kłamliwie, że Dawkins pisze o każdej wypowiedzi. Jest to manipulacja oparta na kłamstwie, które ma doprowadzić do uprawdopodobnienie poniżej zacytowanego twierdzenia.

wujzboj:
Cytat:
zdanie A to definicja, a nie udowadnialny fakt. Wobec tego twierdzenie D, że poważny sens ma tylko to, co jest naukowo udowadnialne, nie jest oparte na udowadnialnych faktach, lecz stanowi nienaukowy dogmat wiary.


Zmieniając znaczenie wypowiedzi można dowodzić wszystkiego co się tylko zachce, ale to nigdy i nigdzie nie jest uznane za dowód. Takimi „dowodami” posługują się tylko hochsztaplerzy.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:09, 12 Lis 2009    Temat postu:

Dobrze, że napisałeś szczerze to, co zrozumiałeś.

A teraz powiedz mi: czy Dawkins uważa, że jego twierdzenia mają sens?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Budyy




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 20:03, 12 Lis 2009    Temat postu:

Cytat:
Przecież: "Na początku Bóg stworzył Niebo i Ziemię", to jest wyraźna odrębność, transcendencja Boga w stosunku do Wszechswiata. Słowa te wykluczają czczenie Słońc i gwiazd, nie wpominając o innych przedmiotach bałwochwalstwa. Pasterze nie mogli tego inaczej rozumieć.

No cóż, Słońce dla żydów jest be ale to nie dziwota skoro nie potrafili związać swoich wyobrażeń z faktem, że jest ono jedynym źródłem światła. A co powiesz w takim kontekście o kulcie Ziemi. Gai?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiwo
Wizytator



Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: szczecin

PostWysłany: Pią 9:14, 13 Lis 2009    Temat postu:

Wtręty baryckiego są tu: http://www.sfinia.fora.pl/gwiezdne-wojny,61/barycki-do-kibla,4520.html#98426 <moderacja>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
barycki/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 4203
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:38, 13 Lis 2009    Temat postu:

wujzboj:
Cytat:
Chyba, że zechcesz powrócić tu do kwestii "dowodu abc"


Ja już się wypowiedziałem o „dowodzie abc” jasno i dobitnie. Ty natomiast nie przedstawiłeś kontrargumentu, tylko ni z gruszki ni z pietruszki pytasz mnie: „czy Dawkins uważa, że jego twierdzenia mają sens?”. A co to ma do rzeczy, kiedy twój „dowód” opiera się na stwierdzeniu Dawkinsa, że sens mają twierdzenia naukowe (Dawkins: „sens ma tylko to, co naukowo udowadnialne”, a ty zmieniasz sens jego wypowiedzi, twierdząc, że w tym zdaniu on twierdzi, że sens mają tylko wypowiedzi o twierdzeniach naukowych (zmiana słów Dawkinsa dokonana przez ciebie: "Wypowiedź ma sens tylko, gdy dotyczy twierdzeń wyłącznie NU ", a to jest zasadnicza różnica i nieuprawniona manipulacja, która pozwala ci na dowodzenie, że Dawkins nie ma racji. Spróbuj swój dowód oprzeć na prawdziwej wypowiedzi Dawkinsa, a nie na sfałszowanej przez ciebie, a będzie to argumentem, a nie twoje pytania do mnie o biografię myśli Dawkinsa.

wujzboj:
Cytat:
A ja ci mogę nawet wyjaśnić, barycki, co się stało


Ty już jak pokazałem wyjaśniałeś, co powiedział Dawkins, na razie twoich wyjaśnień mi starczy. Ty wyjaśnij nie mnie, a tym, do których kierowałeś swój „dowód” o sprzecznej logicznie wypowiedzi Dawkinsa, opierając go o zmyśloną przez siebie wypowiedź, którą nazywasz jego wypowiedzią.

Adam Barycki

PS. Czy to też będzie zakwalifikowane do kibla z powodu oszczerstwa?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Johnny99




Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:55, 13 Lis 2009    Temat postu:

Barycki, przecież cała rzecz w tym, że musimy jeszcze wiedzieć, czy zdanie D ma sens.. bo jeśli go nie ma - no, to nie ma..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:56, 13 Lis 2009    Temat postu:

Barycki, po prostu przeczytaj ten dowód. Dotyczy on stwierdzenia Dawkinsa, że "sens ma tylko to, co naukowo udowadnialne":

wuj w [link widoczny dla zalogowanych] napisał:
Dawkins stara się wpoić swojemu dziecku myśl, że dla poważnych, godnych zaufania ludzi sens ma tylko to, co naukowo udowadnialne. Pokażemy teraz w prosty sposób, że ta myśl nie jest naukowa - czyli, że według niej samej jest ona pozbawiona sensu... Bowiem trudno traktować jako poważnego i godnego zaufania kogoś, kto podcina gałąź, na której siedzi, bo sam uważa za podstawę sensowności coś, według czego jego podstawa sensowności jest pozbawiona sensu. A oto nasz "dowód ABC":
    Niech NU oznacza "naukowo udowadnialne". Bierzemy zdania:

    A = "Wypowiedź ma sens tylko, gdy dotyczy twierdzeń wyłącznie NU ";
    B = "A to nie definicja, lecz fakt, którego prawdziwość da się udowodnić naukowo";
    C = "Dowód prawdziwości musi opierać się na twierdzeniach wyłącznie NU".

    Teza Dawkinsa:

    D = "poważni, godni zaufania ludzie wiedzą, że sens ma tylko to, co naukowo udowadnialne (NU)"

    wymaga, aby zdania A, B i C były równocześnie prawdziwe.
    Załóżmy więc, że A, B i C sa równoczesnie prawdziwe. Wobec B, musi istnieć dowód A. Dowód A musi przebiegac wedlug wymagań C. Ale wymagania C są poprawne jedynie, gdy zdanie A jest prawdziwe. Wobec tego dowód A według wymagań C byłby błędnym kołem, czyli dowodem pozornym. Wynika z tego, że jeśli A i C są prawdziwe, to B musi byc fałszywe; innymi slowy, zdanie A to definicja, a nie udowadnialny fakt. Wobec tego twierdzenie D, że poważny sens ma tylko to, co jest naukowo udowadnialne, nie jest oparte na udowadnialnych faktach, lecz stanowi nienaukowy dogmat wiary. CND.
Z powyższego "dowodu ABC" wynika nie tylko, że wpajana dziecku przez Dawkinsa teza D jest samowywrotna. Samowywrotność tę możnaby zresztą usunąć twierdząc, że wszystkie wypowiedzi poza twierdzeniem A mają sens tylko, gdy dotyczą naukowo udowadnialnych twierdzeń. Poważniejszą konsekwencją dowodu ABC jest wniosek, że twierdzenia typu "opowiadanie o Bogu to bajanie, a nie badanie" nie są oparte na udowadnialnych faktach, lecz na definicji zakładającej dogmatycznie, że badanie ma sens tylko, gdy mówi o naukowo udowadnialnych twierdzeniach. Jest to właśnie ten wniosek, który pozwala uratować tezę Dawkinsa przed absurdem samowywrotności. I jest to również ten wniosek, który usuwa grunt spod samych podstaw rozumowania Dawkinsa.

W tej sytuacji szczególnej wymowy nabiera ostrzeżenie, które Dawkins wystosował do swojej córki: słuchaj, dzieci łatwo oszukać, bo są niedoświadczone, same wiedzą malutko o świecie, i dlatego komuś muszą wierzyć.

Zaznaczyłem ci istotny fragment na niebiesko, ale dla ułatwienia napiszę to jeszcze raz: Teza D Dawkinsa wymaga, aby zdania A, B i C były jednocześnie prawdziwe. Rozumiesz, co znaczy słowo "wymaga"? Ono nie znaczy, że Dawkins napisał: "zdania A, B i C muszą być jednocześnie prawdziwe". Zdania A, B i C nie są tezami Dawkinsa. Słowo "wymaga" znaczy (jak ZAWSZE w takim kontekście, i to we wszystkich znanych mi językach), że bez jednoczesnej prawdziwości zdań A, B i C nie może być prawdziwości tezy Dawkinsa.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pią 17:58, 13 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
barycki/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 4203
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:22, 13 Lis 2009    Temat postu:

wujzboj:
Cytat:
Barycki, po prostu przeczytaj ten dowód


A ty przeczytaj mój dowód.

wujzboj:
Cytat:
że bez jednoczesnej prawdziwości zdań A, B i C nie może być prawdziwości tezy Dawkinsa.


Jeżeli wypowiedź „A” będzie zdaniem Dawkinsa (sens ma tylko to, co naukowo udowadniane), to wszystkie trzy wypowiedzi (A,B,C) są ze sobą zgodne. Ze sfałszowanym przez ciebie zdaniem „A” ("Wypowiedź ma sens tylko, gdy dotyczy twierdzeń wyłącznie NU "), wypowiedzi (A,B,C) nie są wszystkie ze sobą zgodne. A to dowodzi tylko tego, że twoje twierdzenie jest niezgodne, a nie twierdzenie Dawkinsa.

Jest to oczywiste jak dwa dodać dwa, a jeżeli to zbyt trudne, to przedstawię dowód, rozbierając to wszystko po kolei. Tylko nie wiem po co, bo skoro dla kogo niezrozumiała jest logika na tym poziomie, to już nic nie może być dla takiego zrozumiałe. Ale jak jest taki i wyrazi ochotę, to rozpiszę to w szczegółach.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Johnny99




Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:34, 13 Lis 2009    Temat postu:

A = "Sens ma tylko to, co jest zgodne z nauką katolicką ";
B = "A to nie definicja, lecz fakt, którego prawdziwość da się udowodnić nauką katolicką";
C = "Dowód prawdziwości musi opierać się na twierdzeniach wyłącznie nauki katolickiej".

Proszę, jak ładnie wyszło :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:29, 13 Lis 2009    Temat postu:

Bardzo ładnie wyszło :)

A żeby barycki zorientował się, skąd się bierze takie cudum i dlaczego dowód ABC jest poprawny, niech wykona zbada dokładniej swoją tezę, że istnieją przypadki, dla których zdanie D = "sens ma tylko to, co naukowo udowadnialne" jest prawdziwe, choć nieprawdziwe jest zdanie A = "wypowiedź ma sens tylko, gdy dotyczy twierdzeń wyłącznie naukowo udowadnialnych".

OK, zrobię to za baryckiego. Bierzemy wypowiedź W, która łamie prawdziwość zdania A: jest to jakaś wypowiedź W niedotycząca zdań naukowo udowadnialnych, ale mimo to sensowna. Ponieważ wypowiedź ta nie dotyczy zdań naukowo udowadnialnych, to sama też nie jest naukowo udowadnialna. Mamy więc wypowiedź W, która jest sensowna i nieudowadnialna naukowo. Natomiast zdanie D twierdzi, że jest to niemożliwe. Ergo, nie może zajść sytuacja, w której zdanie A jest fałszywe i zdanie D prawdziwe. Dokładnie to jest stwierdzone w dowodzie ABC: zdanie D wymaga prawdziwości zdania A.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pią 19:34, 13 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
barycki/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 4203
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:36, 13 Lis 2009    Temat postu:

wujzboj:
Cytat:
Dokładnie to jest stwierdzone w dowodzie ABC: zdanie D wymaga prawdziwości zdania A.


Dokładnie to jest stwierdzone, kiedy mówimy o „wypowiedzi”, a Dawkins mówił w swoim zdaniu o twierdzeniu naukowym, a nie o każdej wypowiedzi, co ty bezpodstawnie mu przypisałeś sugerując, że zdanie „A” jest zdaniem Dawkinsa i to jest oszustwem mającym go zdyskredytować.
wujzboj:
Cytat:
Bardzo ładnie wyszło

A żeby barycki zorientował się


Barycki nie musi się zorientować, bo barycki od dawna jest zorientowany, że zdanie Johnny99: „A = Sens ma tylko to, co jest zgodne z nauką katolicką", żeby było podobne konstrukcją do zdania Dawkinsa, jego konstrukcja powinna wyglądać tak: „Sens ma tylko to, co jest udowadniane nauką katolicką”. Ponieważ nic nie jest udowadniane nauką katolicką, to cały dowód Johnny99 trafia szlag i nic ładnie nie wychodzi, a wręcz przeciwnie, kiedy się udaje, że się nie rozumie logiki na podstawowym poziomie, a kiedy się tego naprawdę nie rozumie to jest tylko śmiesznie.

wujzboj:
Cytat:
zrobię to za baryckiego


Ty zrób za siebie to, co powinien zrobić każdy, kto się pomylił, o ile to była pomyłka, a nie premedytacja. Ja już biorę pod uwagę twoją pomyłkę, ponieważ straciłem zaufanie do twojego intelektu.

Adam Barycki


Ostatnio zmieniony przez barycki/konto usunięte dnia Pią 20:39, 13 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Budyy




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 20:38, 13 Lis 2009    Temat postu:

Cytat:
C = "Dowód prawdziwości musi opierać się na twierdzeniach wyłącznie NU"
Wujek. To takie masło maślane. Wszak twierdzenia NU są tożsame z dowodem prawdziwości. Czyli prawda wujowa musi opierać się na prawdzie wujowej. Do tego jeszcze jedna ekwiwokacja którą wskazywałem wcześniej i mamy dowód na nic.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
barycki/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 4203
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:07, 13 Lis 2009    Temat postu:

Johnny99:
Cytat:
musimy jeszcze wiedzieć, czy zdanie D ma sens.. bo jeśli go nie ma - no, to nie ma..


„D” twierdzi, że sens naukowy ma to, co jest udowadniane naukowo. Ziemia jest kulista i to jest udowodnione naukowo, a więc twierdzenie o kulistości Ziemi ma sens. Natomiast, twierdzenie, że ja jutro wyskoczę przez okno doprowadzony do rozpaczy przez ignorancję interlokutora, jest bez sensu, choć jest prawdopodobne, to jednak dzisiaj nie do udowodnienia i deliberowanie o tym nie ma sensu naukowego, co najwyżej sens moralny, jako przykład szkodliwego działania mieszania nauki z teizmem i do tego za wszelką cenę, nawet cenę śmieszności.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
barycki/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 4203
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:12, 13 Lis 2009    Temat postu:

Johnny99:
Cytat:
Proszę, jak ładnie wyszło


A, takiej logiki to ja nie jestem zdolny ocenić, o to trzeba by poprosić rafala3006, albo jakiego innego specjalistę z przedszkola.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:52, 13 Lis 2009    Temat postu:

U baryckiego odpowiedzi nie ma, widocznie jeszcze nie przeanalizował. OK, poczekamy.

Budyy napisał:
Wujek. To takie masło maślane. Wszak twierdzenia NU są tożsame z dowodem prawdziwości. Czyli prawda wujowa musi opierać się na prawdzie wujowej. Do tego jeszcze jedna ekwiwokacja którą wskazywałem wcześniej i mamy dowód na nic.

Skoro to powiedziałeś, to zapewne uważasz, że jest to argument. W takim razie zacytuj to, co ja napisałem i pokaż, w którym miejscu jest błąd. Jak chcesz, możesz też "wskazać na ekwiwokację", bo z twoich słów wynika, że nie bardzo pamiętasz, co usłyszałeś w odpowiedzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin