Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33545
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:37, 25 Paź 2022 Temat postu: Czy o wyrazy szacunku i godności jest sens się dopominać? |
|
|
Jednego nie rozumiem w postawie "środowisk godnościowych" (szeroki termin, mam nadzieję, że większość rozumie o co mi chodzi, a jeśli nie, to mogę w kolejnym poście swoją intencję wytłumaczyć), czyli ugrupowań politycznych, ale też i prywatnie ludzi, którzy dopominają się o różne oznaki szacunku np. z tytułu przynależności narodowej, państwowej itp. Mam nadzieję, że jakiś "godnościowiec" na forum się trafi i mi rzecz po swojemu wyłuszczy.
Nie rozumiem. co właściwie miałby być za zysk z tego, że ktoś tam mi złoży jakieś wyrazy szacunku, uznania, zacznie chwalić mój naród, czy co tam jeszcze, co godnościowo wydaje się pożądane, ale...
wiedziałbym, że to jest efektem mojego nacisku w tej sprawie!
Co jest warta pochwała, którą ktoś sobie zamówił, a nie wynikła ze spontanicznej czyjejś reakcji?...
- Bo dla mnie taka pochwała jest zwyczajnie nic nie warta. Właściwie to powiedziałbym, że jej wartość nawet może zostać uznana za ujemną, bo trochę stawia ona sytuację na płaszczyźnie "skoro spontanicznie mnie nie chwalą - czyli zapewne nie ma ku temu podstaw - to ja się o tę pochwałę upomnę i dopiero z tytułu owego upomnienia się, pochwałę dostaję". Czułbym się w takiej sytuacji jako ktoś, komu z łaski, może nawet lekceważąco, na zasadzie "skoro tak ci tej pochwały brakuje, skoro takie kompleksy posiadasz, to proszę - znaj łaskę pana - dostaniesz ode mnie tę zamówioną pochwałę".
W moim odbiorze taka sytuacja byłaby raczej poniżająca moją godność.
Ja sam uznaję sobie ewentualnie na plus wyłącznie takie pochwały, które ktoś wyraził spontanicznie. A nawet te uznaję nie zawsze, bo jeszcze na nie grymaszę, jeśli mam podejrzenie, że może ktoś próbuje na tym chwaleniu coś ugrać, może mnie zmanipulować, może za chwilę coś chcieć z tego tytułu, że już się wkradł w moje łaski pochwałą.
Ale obserwuję wokół siebie całe partie polityczne, które z samochwalenia się, z dopominania się o szacunek uczyniły wręcz swój atut. I widzę, że sporej grupie ludzi to podejście przemawia do ich umysłów, popierają takie partie właśnie dlatego, że jest tam silny aspekt samochwalstwa.
Czy ktoś mi to byłby w stanie wytłumaczyć?...
|
|