ŚFiNiA

luzik

Już poważnie wątpić zaczęłam

http://www.youtube.com/watch?v=St6jyEFe5WM#t=119

---------------------------------------
"Sny rodzą rzeczywistość."

Hello

Dziś leciało “Mamma Mia”

http://www.youtube.com/watch?v=XEjLoHdbVeE
______________________________
„Myśl spotkaną w nocy trzeba, jak kobietę, oglądać w dziennym świetle.”

luzik

Hello

Czyżby jakiś facet się napatoczył?! :mrgreen:

http://www.youtube.com/watch?v=b4NORbnAWEY
_______________________
„Często trzeba powiedzieć „nie”, żeby siebie potwierdzić.”

luzik

Hello

My też jeszcze zagramy Luziku!

http://www.youtube.com/watch?v=wUfYjbkm5A4
_______________________
„Bukiet kwiatów – 30 złotych. Matko Boska, ile to piwa!”

luzik

Hello

Za dużo wątpisz ostatnio! :think:

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=qIM-w8ji9zQ#t=0
_____________
„Ręce – sztućce mężczyzny.”

luzik

krowa

Jaja Krzywego (12?)

Piątek.
Krzywy zamknął właśnie część domową i przeniósł się do pokoju dowodzenia. Raptem usłyszał dobijanie się z tamtej strony. To przyszła sąsiadka oddać pożyczone.

- Przez okno. - powiedziała.
- Dobra.

Za oknem on ujrzał je dwie, zresztą wiedział że tak będzie. Po sprawie chwilę rozmawiali przez to okno, a potem Krzywy zaproponował:

- Chodź dziewczyno posłuchamy muzyki. Biorę ją.

Ta Która Miała Błyszczące Oczy weszła do pokoju dowodzenia Krzywego, gdzie on jej podsunął fotel pod stół z komputerem.

- Jaką muzykę lubisz?
- Hip Hop.
- Jakiś artysta?
- Hmm. Nie wiem.
- To ja ci puszczę na przykład... może to, Peję.

Siedzieli o dwa kroki od siebie a muzykę on ustawił na full.

- Co taka smutna jesteś?
- Nie...
- To może zatańczymy? Umiesz tańczyć?
- Nie...

http://www.youtube.com/watch?v=itKHpsx63WM
Krzywy wziął ją za ręce i zatańczył. Zatańczyli razem. On próbował ją rozkręcić, choć nie wyszło dobrze w krokach ale całkiem nieźle się ruszali gdy ujął dziewczynę za ręce. A miała długie palce, tak jak i nogi.

Krzywy · Gość

Hello

http://www.youtube.com/watch?v=dvI30HIb72Q
To juz tyle tyle lat
______________________
„Budujcie mosty od człowieka do człowieka, oczywiście zwodzone.”

luzik

http://www.youtube.com/watch?v=7iqzF2TvxOM
nie wiem- vir
--------------------------------------
"Nie ma mostów, które należy palić, ale jest ogień, którego nie warto gasić."

Krzywy · Gość

krowa

Jaja Krzywego (13?)

Siedzieli o dwa kroki od siebie a muzykę on ustawił na full.

- Podoba ci się ten obraz? - rzekł do niej spoglądając na płótno rozwieszone na ścianie.
- Podoba mi się. - odrzekła zdecydowanie.
- Ten malarz nie był taki stary jak się przedstawił. Nie żyje już, a jego piękna żona tak, i promuje jego twórczość. Zimno ci?
- Nie. - odparła niezdecydowanie.
- Chcesz się czegoś napić? Soczku?

Skrzywiła się, tak jakby piła kwaśny sok właśnie.
Krzywy przyniósł jej sok, którego nie chciała i mówił coś o historii przegranej i o miłości, której już trudno znaleźć. Dopiero potem z nią zatańczył, jak głupi.

http://www.youtube.com/watch?v=117T0FbwWvE

luzik

SzamanCow · Gość

krowa

[quote="Hello"]My też jeszcze zagramy Luziku![/quote]

Drętwe gadanie... lepiej już zdychaj http://www.youtube.com/watch?v=o3M5zbjDUhE

luzik

krowa

[quote="luzik"][quote="krowa"] http://www.youtube.com/watch?v=o3M5zbjDUhE [/quote]

Cipciuś, z czym do ludu? Swoją śliczną główeczką inżynierka czy tam emeryta udającego dziedzica nie jesteś w stanie zła tego świata ogarnąć. Obserwujesz je w telewizorku, komputerku i od czasu do czasu walniesz tekstem, który szokować może 16 latkę, ale przecież nie babę przez 24 godziny siedzącą w najgłębszej patologii.[/quote]

Nie rozumiesz. Ja nie udaję dziedzica - jestem artystą z ludu. Moja matka była z ludu, moja babka, mój dziadek. To co mi gra w duszy odnajduję też w muzyce którą czuję i rozumiem.
Baba siedząca w najgłębszej patologii mnie nie interesuje. Ona zdechnie Nic nie rozumiejąc.
Baba musi sama wstać, musi chcieć tego.
Ja nie jestem ani od szokowania ani od pomagania. Nie bawi mnie fałsz ani nieczysta gra.

Jestem pewny swojego a wierzę tylko w młodość, bunt, chuliganerię i odlotowych artystów.
Bóg przyjdzie do nas ze Wschodu a dekadencki Zachód niech zdycha!
http://www.youtube.com/watch?v=p4IcIN8BbTE

krowa

[quote="krowa"]Jestem pewny swojego a wierzę tylko w młodość, bunt, chuliganerię i odlotowych artystów.
Bóg przyjdzie do nas ze Wschodu a dekadencki Zachód niech zdycha!
http://www.youtube.com/watch?v=p4IcIN8BbTE[/quote]

Kiedy wpadam, wtedy siadasz na cztery litery,
Torpedy odpalam, alarm! Szczery choleryk.
Nie ma zasad, bo mój to świat!
Skończe w pasach? No! Chuj ci w zad!
Sukinysnie płynie rzeka, zginiesz, czekaj
Czeka gniew, to nie minie, bo na minie stoi dzieciak,
Szczeka pies! Boom! Boom ! Boom! Taradatadada
Rusze tłum, słysze szum! Słowa- zabawa, ta!
Raz, dwa, trzy zrozum wujka jazdę!
Czas na zastrzyk, ziomuś bułka z masłem!
Gadanie rymowanie, drogie panie, super samiec!
Nie tanie dranie chamie, mam manię, kuszę kochanie!
Oto bestia, bo to presja, cioto przestań!
Złoto w wersach, no to besztam, bo to pestka!
Spoko, zdejmij stringi man, nie masz stylu, tylu skillów,
ile synów Chingis Chan.

To moje zasady, to twój dzień zagłady,
Ma lampę Alladyn, jest władcą, tych krain x2

Odbezpieczona spluwa, słowa szalona wypluwa,
Wymierzona - rozpruwa, niezwyciężona ma luba
Chamy mamy ubaw, zarażamy tu was,
Przestawiamy w czubach, zostawiamy, damy uraz.
Brygada się skrada, stawia szlaban podstępem,
Bałagan, huragan, zarażam postępem
Zaraza zaraża cieniarz, kwarantanna
Oaza, baza gospodarza, nananana
To nowe, nie zdrowe, nie smaczne
- suka musi klęknąć
To chore, dla kobiet, się zacznie
- dupa musi pęknąć
To mój świat, mój pierdolony ból tu
Mój gniew - twój pech!
To stwórca, waruj poniżony kundlu
Ten pies już zdechł

To moje zasady, to twój dzień zagłady,
Ma lampę Alladyn, jest władcą, tych krain x2

Zaginiamy czasoprzestrzeń, wciąga czarna dziura
uwalniamy bestie, nadciąga czarna chmura
Omamy mamy we łbie - wasza diagnoza
O rany, trafiamy głebiej, nasza psychoza
To ja i alter ego atakujemy słowami
To gra w chowanego, żonglujemy rymami
mam styl, mam go, jestem wiecznie głodny!
gram w gry, mam broń, niebezpiecznie, podły!
Zdolny, namolny, na wolnym odpadasz
Swawolny, frywolny, upiorniy hrabia
Biesiada, żenada dopada tę scenę,
Ballada opowiada, że wpada ewenement
Sadysta, epidemia strachu
Ojczysta ziemia miłością brachu
Artysta, który ma rymów harem
Terrorysta, szczury synu rozjebane, amen

To moje zasady, to twój dzień zagłady,
Ma lampę Alladyn, jest władcą, tych krain x2

krzywy · Gość

Adam Barycki · Gość

Zdenerwowałem się wczoraj, tak mnie nerwy szarpały, że wypiłem, wypić musiałem. Wypiłem, a nerwy nic, nie ustępowały, w duszy kołatała się troska o duszę szesnastolatki, zrezygnowałem z taty z mamą, nie mieszałem i piłem już tylko czysty spirytus, prawdziwy – rosyjski. Drugą szklankę popiłem esencją herbaty i rozpocząłem długie poszukiwania własnego ja. Przy czwartej, jeszcze na jawie odnalazłem swoje ja i, ale tego nie wiem, czy na jawie było to jeszcze, czy już nie na jawie, rozpoczęła się walka tytanów, moje ja walczyło z sobą samym, czyli ze mną. Całą noc trwały tytaniczne zmagania dobra ze złem, co i rusz budziłem się zlany potem z ogromu wysiłku i wzruszony bohaterstwem swojego ja natychmiast zasypiałem dumny, ale i ufny, że i Pan Dyszyński byłby dumny z niezłomnej walki wewnętrznej mojego ja z samym sobą. Kiedy już nad ranem dobro zwyciężyło, a zło leżało pokonane, zerwałem się i pędem do komputera sprawdzać, czy dusza szesnastolatki nieuszczerbiona pożądliwymi zmaganiami pomarszczonego ciała bezzębnego starca – Pana Krowy. A tu gówno, Internetu nie ma, zepsuty. Moje ja wyje z rozpaczy, nie wiem co robić, pić kwas z ogórków kiszonych, czy od razu spirytus, ja chcę kwasu, moje ja chce spirytusu, idę na kompromis, wypijamy po pół szklanki jednego i drugiego i ja, i moje ja uspakajamy się na chwilę. Jednak dobro nie wytrzymuje, moje ja każe mi kopnąć komputer, kopię z całej siły, ale zamiast w płaskie, trafiam w kant i palec chyba złamany, teraz i ja wolę spirytus od kwasu, w zupełnej zgodzie z moim ja pijemy sobie szklankę spirytusu. Wydawać by się mogło, że zagości w nas spokój, ale gdzie tam, dobro się buntuje, troska o szesnastolatkę rozlewa się po mnie i po moim ja. Płaczemy, a niepewność o losy szesnastolatki szarpie nami dwoma, łzy leją się po policzku, a spirytus lejemy sobie po pół szklanki. I nagle jak grom z jasnego nieba rozrywa czaszkę myśl – przecież Ten bezzębny starzec planował zwabić jeszcze koleżankę szesnastolatki. Łzy na nowo chlusnęły strumieniem na policzek, spirytus chlusnął do szklanki, a moje ja próbuje wolną wolą uruchomić Internet, walka woli z materią jest imponująca, czuje się wyraźnie zwycięstwo woli dobra (już nie mogę się doczekać, kiedy powiem Panu Dyszyńskiemu, jak realna wola pokonuje opór złudnej materii Internetu) i gdyby nie spirytus, wola pokonałaby materie, ale szarpnęło żołądkiem, zruszone skurczami ja utraciło wolę i cały wysiłek woli poszedł w pizdu – Internet nie działa. Dopiero po następnej szklaneczce, odszukałem moje zagubione ja i po wewnętrznej walce ze sobą poszliśmy na kompromis, nie uruchamiamy wolą Internetu, a tylko siłą wewnętrzną umieszczamy nasz przepełniony troską o szesnastolatkę krzyk rozpaczy w Internecie – stary satyrze wara Ci od dzieci, degeneracie.

Adam Barycki

luzik

krowa

Widziałem wczoraj Krzywego. Dzisiaj też. Co mamy dzisiaj? Sobotę. Dobrze.

- O kurwa, moja matka!

Czy twoja matka jest kurwą, kolego, koleżanko? Jest. Ona ciebie wydała, wychowała na durnia, sprzedała.

Widziałem dzisiaj Krzywego. On przyjechał do żydowskiego miasteczka na cynk. Cynk mu dał ktoś wydany, wychowany na durnia, sprzedany.

- O kurwa, jego matka! http://www.youtube.com/watch?v=A-lqNxuzUqY

Krzywy zapłacił szwagrowi siedem stów za historię mebla. Gość ten na życzenie żony, żony wydanej, wychowanej na durnia, sprzedanej, żony cywilizowanej.

- Tak, koledzy, koleżanki, wasze matki to kurwy!

Krzywy kłania się historii i kłania się przyszłości zaklętej w młodości buntującej się przeciwko matkom co je wydały, wychowały na durni, sprzedały...
Krzywy ma nadzieję, że nie będzie musiał o przyszłość świata walczyć przytulając niemowlęta.

- O kurwy, wasze matki!!!!!!