Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

W obliczy śmierci, Bóg został ateistą

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Nie 20:02, 21 Kwi 2019    Temat postu: W obliczy śmierci, Bóg został ateistą

"Eloi, Eloi, lama sabachthani?"
"Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:54, 21 Kwi 2019    Temat postu: Re: W obliczy śmierci, Bóg został ateistą

Banjankri napisał:
"Eloi, Eloi, lama sabachthani?"
"Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?"


Chyba zbyt daleko idąca interpretacja....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2713
Przeczytał: 89 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:17, 22 Kwi 2019    Temat postu:

Ateista to ktoś, kto uważa, że Bóg/bogowie nie istnieje. Krzyk Jezusa na krzyżu nie zakłada nieistnienia. Dziś oglądałem film Bóg nie umarł 2 i była tam ciekawa scena. Główna bohaterka (nauczycielka historii) w rozmowie ze swoim dziadkiem zwierzyła się, że gdy zawsze modliła się do Jezusa to czuła Jego obecność, bardzo silną obecność, więź, a teraz, gdy spadły na nią kłopoty, gdy życie postawiło wyzwania, to ma wrażenie, że Bóg ją opuścił, jest strasznie daleko. Dziadek jej odpowiedział, że kto jak kto ale ona najlepiej powinna wiedzieć, że gdy uczeń zdaje trudny test, nauczyciel zwykle milczy.

Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Pon 0:18, 22 Kwi 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Pon 9:35, 22 Kwi 2019    Temat postu: Re: W obliczy śmierci, Bóg został ateistą

Semele napisał:
Banjankri napisał:
"Eloi, Eloi, lama sabachthani?"
"Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?"


Chyba zbyt daleko idąca interpretacja....

Jeżeli Boga nie ma przy Bogu, to nie ma Boga w Bogu. Innymi słowy, jeżeli jesteś Bogiem i nie odnajdujesz Boga, to go nie ma. Oczywiście, to jest moja interpretacja, oparta o logikę, ale sam pomysł ateizmu Boga nie jest mój i pochodzi od G.K. Chestertona. Można to interpretować na wiele sposobów, np tak, że ten brak też jest częścią Boga, albo że chcąc naśladować Jezusa, należy przynajmniej przez moment być ateistą.

Katolikus napisał:
Dziadek jej odpowiedział, że kto jak kto ale ona najlepiej powinna wiedzieć, że gdy uczeń zdaje trudny test, nauczyciel zwykle milczy.

Takim twierdzeniem robisz z Jezusa ucznia, odbierając mu boskość. Stawiasz nauczania jakiegoś dziadka ponad ostatnie słowa Jezusa na krzyżu.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pon 9:43, 22 Kwi 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2713
Przeczytał: 89 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:52, 22 Kwi 2019    Temat postu:

Cytat:
Katolikus napisał:
Dziadek jej odpowiedział, że kto jak kto ale ona najlepiej powinna wiedzieć, że gdy uczeń zdaje trudny test, nauczyciel zwykle milczy.

Takim twierdzeniem robisz z Jezusa ucznia, odbierając mu boskość. Stawiasz nauczania jakiegoś dziadka ponad ostatnie słowa Jezusa na krzyżu.


Ja to widzę trochę tak, że Jezus zdawał trudny test reprezentując człowieka. Słowa dziadka można sparafrazować tak, by zinterpretować słowa Jezusa bez sprzeczności, a sens słów dziadka został zachowany np. Gdy syn zdaje trudny test zadany przez ojca, to ojciec zwykle milczy. Teraz nie zarzucisz mi, że robię z Jezusa „syna”, bo z bycia synem nie wynika brak boskości.
I, co ważne pamiętać trzeba:
Flp2 napisał:
On, istniejąc w postaci2 Bożej,
nie skorzystał ze sposobności2,
aby na równi2 być z Bogiem,
7 lecz ogołocił3 samego siebie,
przyjąwszy postać sługi3,
stawszy się podobnym do ludzi.
A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka,
8 uniżył samego siebie,
stawszy się posłusznym aż do śmierci -
i to śmierci krzyżowej


Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Pon 12:53, 22 Kwi 2019, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Pon 13:59, 22 Kwi 2019    Temat postu:

Katolikus napisał:
Gdy syn zdaje trudny test zadany przez ojca, to ojciec zwykle milczy.

Milczy, nie znaczy opuszcza. Co więcej, synów boży było wielu, i nie to dawało Jezusowi boskość. Albo więc był, zwykłym synem bożym, z rodu Dawida, którego Bóg opuścił, albo bogiem, który zwątpił w swoją boskość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2713
Przeczytał: 89 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:54, 22 Kwi 2019    Temat postu:

Cytat:
Milczy, nie znaczy opuszcza.

A jesteś wstanie wykazać, że właśnie nie to miał namyśli Jezus? Język jest giętki, a słowa wieloznaczne więc mozemy się tu kopać przez kilkanaście stron co miał namyśli Jezus. Ja jednak obstaję przy swojej wersji czyli, że jednak w tym przypadku znaczy. W Getsemani Jezus modlił się i rozmawiał ze swoim Bogiem-Ojcem. Na krzyżu ta łączność została zerwana, Bóg Ojciec milczał, opuścił Jezusa.. Mnie to się układa w sensowną całość.



Cytat:
Co więcej, synów boży było wielu, i nie to dawało Jezusowi boskość. Albo więc był, zwykłym synem bożym, z rodu Dawida, którego Bóg opuścił, albo bogiem, który zwątpił w swoją boskość.


Nie wiem, co to znaczy, że synów bożych było dużo, nie znam się w tych sprawach jak ty. Ale nie twierdziłem, że bycie synem bożym z automatu czyni Jezusa Bogiem tylko twierdziłem, że bycie synem bożym nie przeczy, nie jest przeszkodą do boskości i tyle mi wystarczy w sparafrazowanym cytacie dziadka, gdzie użyłem słowa syn zamiast uczeń . Argumenty na rzecz tego, ze Jezus był Bogiem w ludzkiej postaci to już inne argumenty i chyba trochę inny temat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Pon 15:48, 22 Kwi 2019    Temat postu:

Katolikus napisał:
A jesteś wstanie wykazać, że właśnie nie to miał namyśli Jezus? Język jest giętki, a słowa wieloznaczne więc mozemy się tu kopać przez kilkanaście stron co miał namyśli Jezus.

Wiemy, co znaczy "Eloi, Eloi, lama sabachthani?", i nie jest to "Boże mój, Boże mój, czemuś milczysz?"
Jaki masz cel w jawnym przekłamywaniu tej treści?
Cytat:
Nie wiem, co to znaczy, że synów bożych było dużo

To, że tak określany był nie tylko Jezus.

Cytat:
że bycie synem bożym nie przeczy, nie jest przeszkodą do boskości i tyle mi wystarczy w sparafrazowanym cytacie dziadka, gdzie użyłem słowa syn zamiast uczeń .

Jak słusznie zaznaczyłeś, tobie wystarczy. Do czego? Jaki masz w tym cel? Naciągasz znaczenia i parafrazujesz po to, aby osiągnąć swój cel, którym jest uzyskanie zgodności z twoimi przekonaniami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2713
Przeczytał: 89 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:05, 22 Kwi 2019    Temat postu:

Czyli jednak chcesz się kopać.

Cytat:
Wiemy, co znaczy "Eloi, Eloi, lama sabachthani?", i nie jest to "Boże mój, Boże mój, czemuś milczysz?" Jaki masz cel w jawnym przekłamywaniu tej treści?

Tak, wiemy, co znaczy aramejski zwrot „Eloi, Eloi, lama sabachthani?”, a teraz mi powiedz skąd wiesz, co na pewno Jezus miał namyśli to mówiąc. Przecież Bóg nie stał przy Jezusie fizycznie i nagle sobie nie poszedł, a Jezus wykrzyknął „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?”. Chodzi tu o jakąś sytuację duchową, nienamacalną zmysłowo. To już daje do zrozumienia, że słowo „opuścił” jest bardziej wieloznaczne, zawiera jakiś głębszy przekaz. Jeżeli Bóg opuścił Jezusa to tym samym została zerwana pomiędzy nimi więź, relacja, dla mnie to oczywiste, że to się wiąże również z milczeniem Boga, chyba, że chcesz mi wmówić, że Bóg Ojciec opuścił Jezusa, a jednocześnie do niego przemawiał (nie milczał). Tak więc zgoda, że „Milczy, nie znaczy opuszcza”, ale już nie zgoda jeśli sugerujesz, że „opuszcza nie znaczy milczy”. Jeszcze raz podkreślam, że przed męką krzyżową Jezus modlił się do Ojca w ogrodzie, był w łączności, a na krzyżu już tego nie ma, Bóg opuścił Jezusa, a tym samym milczy, więź została zerwana. Co w tym takiego trudnego do zrozumienia? Dalej podałem jedną z interpretacji tego milczenia (gdy uczeń zdaje trudny test, nauczyciel zwykle milczy lub Gdy syn zdaje trudny test zadany przez ojca, to ojciec zwykle milczy – gdzie słowo „milczy” jak najbardziej można rozumieć, że opuszcza, zostawia samego z zadaniem, wydaje się nieobecny itp.), która wydaje mi się przekonywująca.

Cytat:
To, że tak określany był nie tylko Jezus.

To niczego nie zmienia w mojej interpretacji.

Cytat:
Jak słusznie zaznaczyłeś, tobie wystarczy. Do czego? Jaki masz w tym cel? Naciągasz znaczenia i parafrazujesz po to, aby osiągnąć swój cel, którym jest uzyskanie zgodności z twoimi przekonaniami.

Za dużo starasz się myśleć i to cię gubi. Wcześniej zwróciłeś mi uwagę, że robiąc z Jezusa ucznia odbieram mu boskość więc zmieniłem nieco słowa (a dokładnie syn zamiast uczeń) zachowując sedno „dziadkowego przesłania” dokonując takiej słownej korekty już sparafrazowane „dziadkowe przesłanie” nie odbiera boskości Jezusowi. Tak więc wilk cały i owca cała.

Natomiast, co do twojego zarzutu, że naciągam i parafrazuje by osiągnąć swój cel to muszę stwierdzić, że niczego nie naciągam. Słowa Jezusa da się różnie interpretować, ważne aby zachowana była jak największa spójność w interpretacji, bo nikt z nas nie ma dostępu do umysłu Jezusa by zdecydowanie stwierdzić, co chciał przez to przekazać, jak rozumiał to „opuszczenie”. My możemy sobie teraz pisać, ale to będą spekulacje. Ja tobie również mogę zarzucić, że naciągasz i z Jezusa robisz ateistę (co zresztą wydaje się naciągane), bo ateizm to twarde przekonanie o nieistnieniu Boga, a „opuścił” nie znaczy „nieistnienie Boga”.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Pon 18:20, 22 Kwi 2019    Temat postu:

Katolikus napisał:
Tak, wiemy, co znaczy aramejski zwrot „Eloi, Eloi, lama sabachthani?”, a teraz mi powiedz skąd wiesz, co na pewno Jezus miał namyśli to mówiąc.

Zapewne to, co mówił. Sugerujesz, że kłamał? Że mówił co innego, niż myślał?

Katolikus napisał:
„Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?”. Chodzi tu o jakąś sytuację duchową, nienamacalną zmysłowo.

Czy nie uważasz, że mówienie o "jakieś sytuacji duchowej" jest po prostu twoim wymysłem?

Cytat:
Tak więc zgoda, że „Milczy, nie znaczy opuszcza”, ale już nie zgoda jeśli sugerujesz, że „opuszcza nie znaczy milczy”.

Opuszcza, to dużo więcej niż milczy...

Cytat:
był w łączności

:)

Cytat:
Natomiast, co do twojego zarzutu, że naciągam i parafrazuje by osiągnąć swój cel to muszę stwierdzić, że niczego nie naciągam. Słowa Jezusa da się różnie interpretować, ważne aby zachowana była jak największa spójność w interpretacji, bo nikt z nas nie ma dostępu do umysłu Jezusa by zdecydowanie stwierdzić, co chciał przez to przekazać, jak rozumiał to „opuszczenie”.

Jak niby więc zachowujesz ową spójność? Poprzez spójność ze swoimi poglądami, pragnieniami i oczekiwaniami. Twoja sprawa, naciągaj sobie jak tam chcesz.

Cytat:
My możemy sobie teraz pisać, ale to będą spekulacje.

Spekulacją to jest podmienianie słów i projekcja znaczenia, którą tutaj robisz. Ten brak obecności, nie milczenie, jest właśnie kluczowym. Bo Jezus, będąc Bogiem, mógł zamilknąć, ale nie mógł siebie sam opuścić, a to jest już DUŻY problem. Nie bez powodu, z czasem chrześcijanie starali się zatrzeć te słowa, przez co zupełnie zmieniają się w kolejnych ewangeliach. Z porażki w sukces.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:08, 22 Kwi 2019    Temat postu: Re: W obliczy śmierci, Bóg został ateistą

Banjankri napisał:
W obliczy śmierci, Bóg został ateistą

Ciekawie pisze o tym Zizek. Chrześcijaństwo jest bardziej ateistyczne niż sam ateizm, a droga do ateizmu wiedzie przez chrześcijaństwo.
Zresztą pytanie za 100 punktów, w jakiej kulturze ateizm wyrósł?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Pon 19:13, 22 Kwi 2019    Temat postu: Re: W obliczy śmierci, Bóg został ateistą

mat napisał:
Banjankri napisał:
W obliczy śmierci, Bóg został ateistą

Ciekawie pisze o tym Zizek. Chrześcijaństwo jest bardziej ateistyczne niż sam ateizm, a droga do ateizmu wiedzie przez chrześcijaństwo.
Zresztą pytanie za 100 punktów, w jakiej kulturze ateizm wyrósł?

Moją uwagę na tą kwestię zwróciła właśnie Zizek, w debacie z Petersonem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:46, 22 Kwi 2019    Temat postu: Re: W obliczy śmierci, Bóg został ateistą

mat napisał:
Banjankri napisał:
W obliczy śmierci, Bóg został ateistą

Ciekawie pisze o tym Zizek. Chrześcijaństwo jest bardziej ateistyczne niż sam ateizm, a droga do ateizmu wiedzie przez chrześcijaństwo.
Zresztą pytanie za 100 punktów, w jakiej kulturze ateizm wyrósł?


Do mnie to nie pasuje. Byłam wychowywana ateistycznie.
Wśród moich znajomych, którzy też nie załapali się na religię w domu tylko jeden wierzy na serio w Boga. Chodzi z zona na msze. Bozia nie dała im dzieci. Prowadzi działalność gospodarczą i naczytal się amerykańskich książek motywacyjnych. Tam zawsze jest Bóg.

SJ nie uwazaja Jezusa za Boga. Natomiast chrześcijanie maja taktycznie zgryz z boskością i czlowieczenstwem Jezusa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kori
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:08, 23 Kwi 2019    Temat postu:

Jeżeli rzeczywiście Zizek czy ktoś-tam wysnuwa takie teorie, to szkoda na nich czasu.

Psalm 22:
[link widoczny dla zalogowanych]

Tekst Psalmu 22 w j.polskim:
[link widoczny dla zalogowanych]

Dla mnie to tylko świadectwo ignorancji ludzkiej, tego, jak ludziom łatwo i lekko podważać, krytykować wszystko, co im pasuje, interpretować według własnego interesu i widzimisię. Taka duchowa pseudo-sensacja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Wto 20:13, 23 Kwi 2019    Temat postu:

Zacznijmy od tego, że chyba wszyscy tu zgromadzeni, wiedzą o tym psalmie.
Ignorancją jest myśleć, że Jezus sobie ten psalm recytował z nudów.

Następnie, choć pisał i mówił o tym Zizek, to sama idea ateizmu Boga pochodzi od G.K. Chestertona, bardzo szanowanego, świeckiego teologa katolickiego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:27, 23 Kwi 2019    Temat postu:

To wielkie "chamstwo" (słowo niezbyt tu pasuje) to że Jezus zgodził się na niewiarygodną udrękę poczucia opuszczenia przez Ojca, traktuje się jako ..zarzut przeciw Jezusowi.

Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Wto 20:28, 23 Kwi 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5571
Przeczytał: 53 tematy


PostWysłany: Wto 20:37, 23 Kwi 2019    Temat postu:

Andy72 napisał:
To wielkie "chamstwo" (słowo niezbyt tu pasuje) to że Jezus zgodził się na niewiarygodną udrękę poczucia opuszczenia przez Ojca, traktuje się jako ..zarzut przeciw Jezusowi.

Nie przeciwko Jezusowi, a jego boskości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:38, 23 Kwi 2019    Temat postu:

Oczywiście, można mieć zarzut przeciw Jego boskości, bo urodził się na ziemi, i to w biedzie, dał się ubiczować i ukrzyżować i umrzeć. O ile łatwiej było by uwierzyć w boskość jakiegoś boga Olimpu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kori
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:10, 23 Kwi 2019    Temat postu:

RUCH BIBLIJNY I LITURGICZNY
rok LXV (2012) · numer 3
SYLWESTER JĘDRZEJEWSKI SDB
[i]Psalm 22 w ewangelicznej interpretacji pasyjnej
[/i]

[link widoczny dla zalogowanych]:

Cytat:
(...)Tekst Mt i Mk idzie za tekstem Ps 22 w Biblii Hebrajskiej i dystansuje
się w ten sposób od greckiej tradycji LXX, która ma lekcję następującą:
ὁ θεὸς ὁ θεός μου πρόσχες μοι ἵνα τί ἐγκατέλιπές με. Πρόσχες μοι nieobecne
w tekście hebrajskim należałoby tłumaczyć: „bądź przy mnie”, „zwróć
na mnie uwagę”, „zajmij się mną”. Wówczas następny człon pytajny:
ἵνα τί ἐγκατέλιπές με; nie miałby znaczenia wyrzutu adresowanego do
Boga o zapomnienie czy odrzucenie, jak to zdaje się brzmieć w tekście
hebrajskim, ale byłby bardzo ludzkim wyznaniem: już czas, wspomóż
mnie. Inna możliwość interpretacji związana byłaby z przekazem J 18–19
i kluczowym, jak się wydaje, dla interpretacji słowem τετέλεσται. Taka
interpretacja byłaby głęboko teologiczna: wspomóż mnie Boże, bo już
nadszedł czas, aby stało się (wypełniło się). Dla interpretacji użytego
przez Jezusa na krzyżu Ps 22, 2 ma to bardzo istotne znaczenie, albowiem
pozwala lepiej zrozumieć intencje Jezusa w kontekście spełnienia
się Jego misji zbawczej. Wydaje się, że w egzegezie Mt 27, 46 i Mk 15,
34 należy jednak wziąć pod uwagę tekst LXX, żydowskiej Biblii w języku
greckim przyjętej przez chrześcijan z jej tendencją do mesjańskiej
relektury, choćby dlatego, że analogiczny opis synoptyczny Łk oraz
opowiadanie pasyjne u J, korzystając z tekstów Starego Testamentu,
używają przekładu LXX. Ponadto we wczesnej teologii Kościoła używano
Psalmu 22 właśnie w greckiej wersji LXX.
C. H. Dodd jest przekonany, że autorzy wczesnochrześcijańscy potraktowali
Psalm 22 jako swoiste „świadectwo” pasyjne pozostające
w zgodności z całym kontekstem pism starotestamentalnych, w którym
słowa Jezusa na krzyżu należały do zakresu publicznego języka Izraela
używanego w kontekście modlitewnym (lament-yelding-to-praise)15.
W takim sensie mieli rozumieć ten krzyk Jezusa ewangeliści. Literacki
charakter lamentacyjny Psalmu 22 byłby językowym i pełnym symboliki
locus dla rzeczywistego wyrażenia zaufania i uwielbienia Boga, także
przez Jezusa, w tym niezwykle dramatycznym momencie.
Symboliczna
pojemność poetyckiego języka religijnego byłaby punktem wyjścia dla
zjawiska resymbolizacji modlitwy Izraela przez Jezusa przekazanej przez
ewangelistów.(...)[pogrubienie moje- Kori]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JimmyJimmy




Dołączył: 06 Sty 2015
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:19, 28 Kwi 2019    Temat postu: Re: W obliczy śmierci, Bóg został ateistą

Banjankri napisał:
Jeżeli Boga nie ma przy Bogu, to nie ma Boga w Bogu. Innymi słowy, jeżeli jesteś Bogiem i nie odnajdujesz Boga, to go nie ma.


Albo Bóg w osobie Ojca opuścił swój awatar pozostawiając sam awatar (kod genetyczny) i wyszedł z tej symulacji na czas śmierci awataru (syna człowieczego). Albo awatar utracił na chwilę wiarę, czyli połączenie z Duchem, bo Duch się rozłączył na czas śmierci awataru (człowieka) aby nie doszło do np. zainfekowania Ducha poprzez demoniczne wirusy, co mogło wynikać z jakichś uwarunkowań technologicznych, o których nie wiemy, bo nikt nam takich detali nie objawia, a pozostały bez Ducha awatar (człowiek) poczuł się bardzo opuszczony, skoro sporą część życia chodził na mocnym połączeniu telekomunikacyjnym z Duchem itd., itp. Bez wnikania aż tak głęboko w sedno trudno nie popaść w błędne interpretacje bo bazujące na strzępkach danych uznawanych błędnie i naiwnie za pełne. Dlatego w Biblii jest napisane, że Bóg kpi sobie z wiedzy ludzkiej i nauki ludzkiej oraz z ludzkiej filozofii. Bo bazują one na naiwnym założeniu posiadania pełni danych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:24, 28 Kwi 2019    Temat postu:

Baju, baju, nic z tego co piszesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JimmyJimmy




Dołączył: 06 Sty 2015
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:03, 29 Kwi 2019    Temat postu:

Andy72 napisał:
Baju, baju, nic z tego co piszesz.


Przynajmniej coś piszę, Ty tylko oceniasz pusto, czyli nie podając żadnych argumentów, ani nawet własnych tez, bo ich nie masz. Twoja rola, z tego co widzę na forum, sprowadza się do oceniania innych wpisów, a nie do podejmowania rzeczowej dyskusji. To oczywiście także pełni swoją rolę, mianowicie świadectwa poziomu wiedzy teologicznej rzymsko-katolików oraz świadectwa przydatności dogmatyzmu w temacie zbawienia i poznania.


Ostatnio zmieniony przez JimmyJimmy dnia Pon 0:06, 29 Kwi 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:12, 29 Kwi 2019    Temat postu:

Po pierwsze Jezus to nie awatar. Po drugie myśł że Chrystus opuścił Jezusa to stara herezja o Chrystusie niecierpiącym. Dalej: jaka infekcja przez wirusa? jaka technologia??

Cytat:
a pozostały bez Ducha awatar (człowiek) poczuł się bardzo opuszczony, skoro sporą część życia chodził na mocnym połączeniu telekomunikacyjnym z Duchem

Czyli Chrystus Duch to taki pasożyt na Jezusie - człowieku??

Dlaczego nie przyjmiesz po prostu wykładni katolickiej?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JimmyJimmy




Dołączył: 06 Sty 2015
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 1:17, 29 Kwi 2019    Temat postu:

Andy72 napisał:
Po pierwsze Jezus to nie awatar.


Bo? Ponieważ? Jakieś odniesienie się do Nowego Testamentu? Np. do "...Ojciec jest we mnie" albo "...lecz Ojciec, który trwa we mnie dokonuje tych dzieł", albo "...jeśli nie uwierzycie, że JA JESTEM?", hm?


Cytat:
Po drugie myśł że Chrystus opuścił Jezusa to stara herezja o Chrystusie niecierpiącym.


Ale co z tego, że herezja? Słowo herezja nie oznacza, że coś nie jest prawdziwe, a jedynie, że nie jest zgodne ze stanowiskiem państwa rzymskiego. A co do niecierpienia, nic podobnego nie pisałem, aczkolwiek gnostycy religijni tak co niektórzy uważali w I wieku, czy przypadkiem nie dlatego, że w samej Biblii jest napisane w Izajaszu, że Ojciec wyłączył poczucie poniżenia u Jezusa, żeby ten nie musiał czuć poniżenia kiedy na niego pluli? Skoro to wyłączył to czemu nie znacznie gorszy ból fizyczny?

Cytat:
Jaka infekcja przez wirusa?


Którego słowa nie pojmujesz? Infekcja czy wirus?


Cytat:
Jaka technologia?


Ta, która jest używana przez Ojca Jezusa i demony. Czy też słowa "technologia" nie rozumiesz i mam zdefiniować?

Cytat:
Czyli Chrystus Duch to taki pasożyt na Jezusie - człowieku??


Pasożyt to raczej działa wbrew woli żywiciela oraz korzysta nie dając nic w zamian lub wręcz szkodząc żywicielowi. O to, czy Duch Ojca jest pasożytem spytaj samego Jezusa, z Biblii jednak nic podobnego nie wynika, gdyż Jezus w pełni miał wolę decydować czy wpuści w siebie Ducha, czy nie. Z drugiej strony ciekawe pytanie, jakby dobrze poszukać, to znajdzie się i taka interpretacja Biblii.

Cytat:
Dlaczego nie przyjmiesz po prostu wykładni katolickiej?


Katolickiej? Chyba chodzi Ci o rzymsko-katolicką (rzymską)? A jak ona brzmi? "To jest tajemnica"? Czy "Módl się do obrazu czarnej madonny"?


Ostatnio zmieniony przez JimmyJimmy dnia Pon 1:22, 29 Kwi 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin