|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:22, 04 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Nie jest apostolskim zachowaniem podkladanie komus nogi z nadzieja, ze sie z Boza pomoca podniesie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
motek
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 9:52, 05 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | O. Mirosław Pilśniak OP napisał: | brak rozgrzeszenia nie jest ani odwetem księdza w imieniu Kościoła, ani wtrącaniem penitenta do piekła, ale jest oddaniem Bogu praw do oceny ludzkiego wnętrza. |
To zdanie mi sie podoba. Problem polega jednak na tym, czy spowiednik informuje penitenta o tym, ze nie dajac mu rozgrzeszenia oddaje sprawe w rece Boga (czyli sam umywa rece). |
a gdyby ktoś Ciebie wuju poprosił, żebys wydał opinię w zakresie BHP na temat urządzenia zaplecza testauracji, a ty byś odmówił, to by to było "umywaniem rąk"? Nie jest umywaniem rąk odmowa wychodzenia poza własne kompetencje. To sie nazywa UCZCIWOŚĆ i nienaduzywanie stanowiska
Cytat: | Do tego dochodzi kwestia formalna: gdy penitent nie dostanie rozgrzeszenia, zapewne nie przyjmie eucharystii. A to jest popchniecie go w strone oddalenia od Boga. Naturalnie, jesli rozgrzeszenie mu sie nalezalo, lecz spowiednik nie czul sie na silach mu go udzielic. |
tak
to kwestia bardzo formalna
niestety wiele kłopotów formalnych niesie za soba tzw. "mechaniczne chrześcijaństwo", którym katolicyzm niestety ciągle jeszcze jest w znacznym stopniu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ks.Marek
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oikumene Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:02, 05 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
motek napisał: | (...) tzw. "mechaniczne chrześcijaństwo" |
Zaiste, powiadam ci motku - mylisz się bardzo. Chodzi o uczciwość względem Pana Boga, bliźniego i samego siebie. Co do posługi sakramentalnej w konfesjonale: idzie za nią tradycja 2000 lat i dodatkowo: w jasny sposób uzmysławia penitentowi, że jest/nie jest pojednany z Bogiem. Bez żadnych wątpliwości, bez rozmycia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
motek
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 10:11, 05 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
motek napisał: | (...) tzw. "mechaniczne chrześcijaństwo" |
Ks.Marek napisał: | Zaiste, powiadam ci motku - mylisz się bardzo. Chodzi o uczciwość względem Pana Boga, bliźniego i samego siebie. |
wierzę (staram się), że o to chodzi (większości ludzi Kościoła)
ale przy niewłaściwym (moim zdaniem) myśleniu o tym, co to jest Kościół (błędna eklezjologia), "uczciwość względem Pana Boga, bliźniego i samego siebie" bardzo łatwo może doprowadzić do mechanicznego chrzecijaństwa.
motek napisał: | Co do posługi sakramentalnej w konfesjonale: idzie za nią tradycja 2000 lat i dodatkowo: w jasny sposób uzmysławia penitentowi, że jest/nie jest pojednany z Bogiem. Bez żadnych wątpliwości, bez rozmycia. |
1. nie 2000 lat
2. wiesz chyba kto nie miewa wątpliwości
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:03, 05 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
motek napisał: | Nie jest umywaniem rąk odmowa wychodzenia poza własne kompetencje. To sie nazywa UCZCIWOŚĆ i nienaduzywanie stanowiska |
O to wlasnie mi chodzilo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ks.Marek
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oikumene Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:44, 05 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
motek napisał: | motek napisał: | (...) tzw. "mechaniczne chrześcijaństwo" |
Ks.Marek napisał: | Zaiste, powiadam ci motku - mylisz się bardzo. Chodzi o uczciwość względem Pana Boga, bliźniego i samego siebie. |
1. wierzę (staram się), że o to chodzi (większości ludzi Kościoła)
2. ale przy niewłaściwym (moim zdaniem) myśleniu o tym, co to jest Kościół (błędna eklezjologia), "uczciwość względem Pana Boga, bliźniego i samego siebie" bardzo łatwo może doprowadzić do mechanicznego chrzecijaństwa.
motek napisał: | Co do posługi sakramentalnej w konfesjonale: idzie za nią tradycja 2000 lat i dodatkowo: w jasny sposób uzmysławia penitentowi, że jest/nie jest pojednany z Bogiem. Bez żadnych wątpliwości, bez rozmycia. |
3.
1. nie 2000 lat
2. wiesz chyba kto nie miewa wątpliwości |
ad 1. Ciesze się niezmiernie, że chociaż próbujesz Tomaszu.
ad. 2 Wg mnie Kościół to [link widoczny dla zalogowanych], choć z małymi dodatkami.
Ad. 3. A ile? Masz lepsze dane ode mnie?
Zaś co do wątpliwości - nie mam najmniejszych, kiedy sa mi odpuszczone grzechy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
motek
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 17:43, 05 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | O to wlasnie mi chodzilo. |
Zatem bardzo niefortunnie użyłeś frazeologizmu "umywać ręce", który ma zabarwienie mocno pejoratywne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:14, 07 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Ano niefortunnie. Przepraszam, nie mialem na mysli nic pejoratywnego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
orthodox
Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 9:50, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Do WUJAZBÓJA !
W chrześcijaństwie (moim skromnym zdaniem) nie ma miejsca na rozmycie i wybiórcze traktowanie Bożego Słowa. Jeśli porzucasz żonę, to znaczy, że nie kochasz, jesteś niezdolny do miłości. Nic tego nie usprawiedliwia - żadne cierpienie, żadna choroba, NIC. To tak jakby wyprzeć się Jezusa, bo mnie zabiją za to, że jestem Jego wyznawcą.
Jeśli człowiek już tak zrobi, to należy zrozumieć jego słabość, ale ZŁO pozostaje ZŁEM i trzeba go naprawić. Kościół nie może pozwolić na to, aby zło było powszechnie uznane za coś dobrego tylko dlatego, żeby cielesność człowieka była zaspokojona. Co z tego, że kapłan jakiś (może po znajomości) da Ci rozgrzeszenie lub anuluje ślub. Życie z Chrystusem jest trudne. "... trudna to mowa, któż jej może słuchać?...".
Wszystko co głosi Kościół należy przyjmować, nawet nie do końca to rozumiejąc. Bo łatwo jest zbłądzić samodzielnie decydując co jest dobre a co złe. Biedni bracia są ci, których zło dotyka. Sami sobie są winni, bo się w nie wpakowali. Wszystkie nerwice, choroby, nieszczęścia itd, to (w dużej mierze) efekt zła, w które człowiek władował się na własne żadanie.
W KOŚCIELE NIE MA MIEJSCA NA ŻADNE ROZMYCIE.
Takie jest moje zdanie. Człowiek nie jest partnerem Boga, lecz Jego stworzeniem, wyznawcą i wielbicielem. Człowiek w swojej pysze ma się za równego Bogu. To jest okropne. Bóg powiedział tak, a człowiek mówi tak, ale... Nie ma żadnego "ale".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:44, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
orthodox napisał: | Jeśli porzucasz żonę, to znaczy, że nie kochasz, jesteś niezdolny do miłości. |
Zakladasz, ze zaszlo porzucenie zony (lub meza). Ja mowie o przypadku, w ktorym sam akt sluby byl niewazny - czyli o przypadku, w ktorym tak naprawde nie ma meza i zony, tylko sa dwie osoby nieslusznie nazywane mezem i zona, choc ich zwiazek nie zostal nigdy przez Boga poblogoslawiony i ich sluby byly przed Bogiem niewazne. I mowie raczej o przypadku osoby porzuconej.
orthodox napisał: | ZŁO pozostaje ZŁEM i trzeba go naprawić. |
Absolutnie. I pamietaj, ze gdy mamy do czynienia ze zlem, to ZAWSZE mamy do czynienia z pokrzywdzonym czlowiekiem.
orthodox napisał: | Wszystko co głosi Kościół należy przyjmować, nawet nie do końca to rozumiejąc. |
O tym jest mowa w osobnym watku: Debata otwarta n/t SUMIENIA.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|