Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pytanie laika o ofiarę Jezusa
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 19, 20, 21  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:36, 16 Gru 2007    Temat postu:

Ja nie tylko piszę, że wątpliwości nie ma, lecz również podaję wersety, które są tu bardziej niż jednoznaczne.

Po drugie, czy mógłbyś proszę wyliczyć wyznania, które twoim zdaniem tworzą tę "połowę świata"? Ja wiem o Świadkach Jehowy, Mormonach, Adwentystach Siódmego Dnia Stworzenia (nie mylić z adwentystami), arianach i unitarianach. Nie są to zbyt duże grupy. A może masz na myśli islam i judaizm? Ale ani islam ani judaizm nie uznają Nowego Testamentu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kawus




Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 13:39, 16 Gru 2007    Temat postu:

W sygnaturze na dole piszesz że ,,Bóg jest wielki,, mogę zapytać który?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kawus




Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 13:41, 16 Gru 2007    Temat postu:

czytaj uważniej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sfinia
Założyciel, admin



Dołączył: 01 Gru 2005
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Hlefik

PostWysłany: Nie 14:29, 16 Gru 2007    Temat postu:

Kawus, przepraszam, ale czy z twojego konta piszą dwie osoby dyskutujące ze sobą? :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kawus




Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 18:42, 17 Gru 2007    Temat postu:

W sygnaturze na dole piszesz że ,,Bóg jest wielki ,, mogę zapytać który???

--?

,,Allah, Jehovah, Jahwe, czy jak sprecyzował Artur Sandauer w ks. (Bóg ,szatan , mesjasz,, - Jehwah .


,,Pewnik nie może być podany w wątpliwość,,

Jewamot 19
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:32, 18 Gru 2007    Temat postu:

Co proszę :shock:? Panowie kawusy, wypowiadajcie wy się w jakiś w miarę zrozumiały sposób, a nie za pomocą jakiejś gry półsłówek. I albo podzielcie się kontami, albo zaczynajcie posty od "Mówi kawus starszy" i "Mówi kawus młodszy". OK?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kawus




Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 12:00, 19 Gru 2007    Temat postu:

Rozumiem że brak konkretniej odpowiedzi wuja na pyt. ,,Który Bóg,, -odnieść się muszę do wcześniejszej wypowiedzi jako wiążącej, gdzie wuj pisze.

,,Ja nie tylko piszę, że wątpliwości nie ma, lecz również podaję wersety, które są tu bardziej niż jednoznaczne.

Po drugie, czy mógłbyś proszę wyliczyć wyznania, które twoim zdaniem tworzą tę "połowę świata"? Ja wiem o Świadkach Jehowy, Mormonach, Adwentystach Siódmego Dnia Stworzenia (nie mylić z adwentystami), arianach i unitarianach. Nie są to zbyt duże grupy. A może masz na myśli islam i judaizm? Ale ani islam ani judaizm nie uznają Nowego Testamentu".
............................................................................................
Po pierwsze Tak! mam na myśli Islam i Judaizm ze względu na (monoteizm) i to że opierają swoją wiarę na większej części Starego Testamentu i nie tylko na nim ,również na naukach mędrców i tradycji. Podobnie jak robi to dziś np:Kościół Katolicki który kładzie ogromny nacisk na tradycję i jest słusznie nazywany przez reformatorów współczesnych ,,kościołem tradycji".
Stary Testament (pisma hebrajskie) wyraźnie określają jedno osobowość Boga mimo że określenie (Elohim) sugerowałby co innego. Bóg Elohim jest słowem występującym w liczbie mnogiej lecz nie ma to nic wspólnego z wielobóstwem.
'ehjeh 'aszer 'ehjeh-,,Jestem Który Jetem " Wyj.3-14 - Szema Issrael ,,nie ma innego Boga obok Mnie -przede mną nie było i po mnie nigdy nie będzie" wiążące słowa Tory (pod groźbą kary śmierci) skierowane do wybranego narodu. Jak wynika z tego -uzasadniona jest ich wiara w jednego Boga, czy to będzie Allah czy Jahwe, nawet jeśli odrzucili N.T. Na dodatek wiarą przyjmują Jezusa jako Proroka i Mesjasza a nawet Syna ale nie Boga Wszechmocnego.

Na pewno wiesz o tym że każdy Izraelita tamtych czasów umiał czytać Torę ,a za tym sprawdzają się słowa mędrca - ,,Mędrzec jest ważniejszy od proroka" Bawa Batra 12 Dla czego? Bo mędrzec może (tu człowiek umiejący czytać i pisać) rozpoznać czasy i proroctwa.

Po drugie .
Piszesz że wątpliwości nie ,,ma " a powinno chyba brzmieć nie ,,mam,, i to wynikałoby z twojej głębokiej wiary a nie przyjmowania tego co ustanowiono przez głosowanie w III w n.e. i co dotyczyło Ducha Świętego bardziej niż Jezusa , akceptowanego w tedy jeszcze jako syna Bożego a nie Boga Wszechmocnego w Trójcy. to pojęcie powstało Później-nie będę się rozpisywał bo jest to powszechnie znane, tobie również,lecz ciekawe że ty z góry przyjmujesz to jako ,,pewnik,, a przecież - Pewnik nie może być podany w wątpliwość.
Jewamot 19
Dajesz do zrozumienia-
Wszechmocny Bóg sprawiedliwy Jezus oddał swoje życie za grzesznego złego niesprawiedliwego człowieka. A gdzie tu równowaga wykupu z grzechu? Bóg na jednej szali wyimaginowanej wagi a na drugiej człowiek Adam (ludzkość), na dodatek Bóg który nie do końca umiera (umiera jako człowiek)-(umiera ale tak na prawdę nie umiera) .Gdzie tu sens ofiary wykupu? Pozwól że posłużę się tu prostym przykładem z życia wziętym który obrazuje równowartość ofiary. Przykład waszego męczennika Maksymiliana Kolbe-oddał swe życie za innego człowieka z miłości do Boga .W sumie obaj ponoszą śmierć,jeden wcześniej drugi później, jeden ofiarną drugi naturalną - i tu właśnie istnieje równowaga,a sam Kolbe daje mu w zamian nowe życie nie biorąc pod uwagę popełnionych przez niego grzechów , błędów i potknięć w przyszłości .

Po trzecie -
Utwierdzasz wszystkich czytelników tego Forum że Jezus jest Bogiem Wszechmocnym,a za tym z Jego Wszechmocnej Boskości wynikają zasadnicze (uzasadnione) zmiany i konsekwencje w strukturze samej wiary,choćby takie jak:zmiana przykazań Bożych na nowe przykazania kościelne (wyrzucenie Bożego 2-go przykazania danych ludzkości i rozdzielenie ostatniego na dwie
części aby się zgadzało i było ich 10), zniesienie szabasu-(sabatu-odpoczynku) a ustanowienie nowego świętego dnia niedzieli (bo Jezus zmartwychwstał w niedzielę) ,wyniesienie na ołtarze świętych męczenników,(pośredniczenie i wstawiennictwo u Boga przez nich ) ,odpusty grzechów (dawniej za opłatą) , no i przyjecie (tu uzasadnione) matki Jezusa jako Matki Boga Wszechmocnego,przykładem może być tu kościół Mariawitów zasadniczo odbiegający od kościoła powszechnego itd

Po czwarte-
Podałeś inne wyznania wykluczające wielobóstwo, tak! te też miałem na myśli ponieważ analizują Pismo Święte, żyją według jego zasad i są z orientowani w temacie wagi ,,ofiary Jezusa" tematu przewodniego tego Forum może mniej filozoficznie ale trafnie.

I na koniec -ja nie piszę półsłówkami -liczyłem na odpowiedź konkretną choćby (jedno zdaniową) aby móc lepiej zrozumieć twoje wywody i wyrazić swoje zdanie w tym temacie bo jest zasadnicza różnica Jeśli ofiarę złożył Syn Boga który umarł i potrzebował swojego Boga aby Go wskrzesił do życia a Jezusa Boga Wszechmocnego Wiecznego Nieśmiertelnego w Trójcy Jedynego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mnich




Dołączył: 11 Gru 2007
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:06, 20 Gru 2007    Temat postu:

Najbardziej istotne jest to,że Bóg dał nam siebie.Miłość polega na dawaniu i oddaniu.Bóg dał nam siebie w całej pełni, tak jak tylko człowiek może Boga przyjąć.Dlatego od samego początku było to zgorszeniem dla Żydów a głupstwem dla Greków.

Z Bogiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kawus




Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 16:41, 21 Gru 2007    Temat postu:

do Mnicha piszesz:


-,Dlatego od samego początku było to zgorszeniem dla Żydów a głupstwem dla Greków. ,,


tak dla Greków było głupstwem-(przy ich panteonie bogów-mocnych i trwałych -piszę celowo z małej litery-bóg)-dla Żydów zgorszeniem-tak-świetnie posłużyłeś się cytatem z N.T. -tylko czy z -całym szacunkiem ,- trafnie???---------



Uważasz że Jahwe oszukał naród Izraelski mówiąc - ,,szema Issrael,, Ja jestem Jedyny ... nie ma ...po mnie ...nie ma Boga? Cały czas prowadzi naród wybrany pod Swoim imieniem IHWH i nagle im mówi Ja nie jestem jedyny,jest drugi równy mnie pod każdym względem , daje okup za was, uwierzcie ! a On was zbawi ! ,, - czy mam tak rozumieć twoją krótką (treściwą) wypowiedź? A gdzie dowody? Domyślam się że znasz doskonale P.Ś. (Torę)-więc nie będę przytaczał (cytatowych) kontrargumentów-po za jednym- Jakuba 2 rozdział a 19werset -który postawiony jest również tobie,cytuję -,,Ty wierzysz że Bóg jest jeden?" (i tu musisz sobie odpowiedzieć sam na postawione przez św. Jakuba pytanie) Jeżeli stwierdzisz (pozytywnie) że tak! To on pochwala twoją wiarę i mówi ,, dobrze czynisz". -zauważ ,,dobrze czynisz"-(mimo że demony dziś ogłaszają światu co innego) ale na tym się nie kończy jego chrześcijańskie pouczenie - ostrzega że w kręgach niebieskich ,,DEMONY również wierzą i drżą ,,. To wszystko dzieje się już po z martwych wzbudzeniu Jezusa SYNA BOGA IHWH (zapowiadanego i powołanego z ludu Żydowskiego Mesjasza).który rzeczywiście jest TYM o którym mówi Pismo.
[/b]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:20, 22 Gru 2007    Temat postu:

Kawus, dziękuję, teraz wiem, o czym mówisz.

Jak rozumiem, chcesz teraz rozmawiać o Jezusie na podstawie wyłącznie Starego Testamentu, ewentualnie Koranu?


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Sob 22:53, 22 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kawus




Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 10:29, 22 Gru 2007    Temat postu:

Nie! no co ci przyszło do głowy! (wyłączność). Pochopny wniosek-ja tylko zwracam uwagę na różnicę pomiędzy ,Bogiem Wszechmocnym Jahwe a Jezusem z Nazaretu oczekiwanym przez Żydów mesjaszem w kontekście wartości złożonej przez Niego ofiary za ludzkość ,temat przewodni tego forum.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:57, 22 Gru 2007    Temat postu:

Skoro tak, to może dla pełnej jasności ustalmy najpierw, czy w tej dyskusji mogę zakładać, że przyjmujesz przytoczone przeze mnie wersety Nowego Testamentu jako miarodajne, czy niekoniecznie?

PS. Przepraszam, że pomyliłem nicki, to z pośpiechu (jestem w podróży i piszę z doskoku). Już poprawiłem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kawus




Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 14:05, 23 Gru 2007    Temat postu:

Do wuja-Nowego i Starego Testamentu, jeżeli już-( są spójne) . Po za tym, po co te ustalenia? Stary i Nowy Testament tworzą nierozerwalną całość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:52, 01 Sty 2008    Temat postu:

Jeżeli uznajemy zarówno Stary jak i Nowy testament, to:

1. Ja muszę wyjaśnić, w jaki sposób twierdzenie, że Jezus jest Bogiem, jest spójne ze Starym Testamentem;

2. Ty musisz wyjaśnić, w jaki sposób podane przeze mnie wersety z Nowego Testamentu są spójne z twierdzeniem, że Jezus nie jest Bogiem.

Co do punktu (1), to nie widzę najmniejszej trudności. Odpowiedź jest klasyczna: "Bóg jest JEDEN, ale nie jest SAMOTNY". Osoby Boga przenikają się wzajemnie i nie ma pomiędzy Nimi najmniejszej sprzeczności w naturze - czyli także w woli, w dążeniach, w dostępie do wiedzy. Są to jednak różne osoby, czyli różne punkty widzenia, to jeden Bóg patrzący na świat różnymi świadomościami.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Wto 23:53, 01 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
juki




Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 13:52, 02 Sty 2008    Temat postu:

Choć dyskusja się toczy dalej, to zaczyna znów schodzić na wątki poboczne. Uważam więc, że moje wyjaśnienie dla Barta jest wystarczające i wszelkie dalsze rozmowy, to albo "ble, ble" , albo obrona dogmatów powstałych całe wieki później, które zaciemniły prostą naukę o ODPOWIEDNIM okupie.
Co do wątków pobocznych, to zasmuciłeś mnie Wuju, swymi interpretacjami NT rzekomo nie do zbicia o "boskości" Jezusa. Mógłbym Ci na każdy z tych wyrwanych z kontekstu wersetów przytoczyć argumenty ukazujące pokrętność takich interpretacji, jak np, poczynając od pierwszego:
Cytat:
począwszy od słynnych słów Tomasza Pan mój i Bóg mój (Jana 20:28

Bo to przecież i gramatyka koine i kontekst sprawozdania temu zrozumieniu przeczą (bo, sprawozdanie Jana o tym co należy rozumieć przez wyznanie Tomasza brzmi 3 wersety dalej: "Ale te zostały zapisane, abyście uwierzyli, że Jezus jest Chrystusem, SYNEM Bożym, i abyście dzięki wierze mieli życie wieczne"). Ale po co odbijać piłeczkę, skoro mogę Cię zapytać o jeden, jedyny warunek wystarczający dla mnie, aby uznac Jezusa za "tego" Boga, mianowicie: Pokaż mi choć jeden werset, który mówi, że warunkiem zbawienia jest wiara w Trójcę i w związku z tym, gdzie pokazano, że modlić się trzeba do Jezusa, czy Ducha Św. W Biblii tysiące modlitw do JHWH, nawet Zbór kierowany duchem świętym modlił się: "Wszechwładny Panie, ty uczyniłeś niebo i ziemię... zebrali się przeciw tewmu świętemu słudze Jezusowi, którego namaściłeś" (Dz.A 4:24-30).
Ale zasmuciło mnie nie to, że przytaczasz opaczne argumenty, ale że WKLEJASZ gotowce, bryki. A przecież mnie zachęcasz do szczerego wypowiadania się, a sam wklejasz tekst wyjęty jakby z jakiejś broszury typu ksiądz Majka przeciw Św. Jehowy, albo innego bojownika z okopów Św. Trójcy. Internet daje duże możliwości kopiowania, ale gdzie wtedy nasze osobiste spojrzenie na sprawę?
A teraz powracam do rzekomego zwątpienia Jezusa na krzyżu:
Skoro chcesz twierdzić, że niemal zaintonowanie Psalmu 22 miało wyrazić zwątpienie Jezusa i pogrążyć obserwatorów, a nie wskazać UCZNIOM wątpiącym, że taki pozorny stan opuszczenia jest początkiem radosnego zakończenia - to Twoja sprawa i interpretacja. Ja myślę, że Pan Jezus, gdyby nawet miał wątpić, to nie zdradziłby tego, wobec swych uczniów, czego dał wyraz niejednokrotnie. Wyszedł z Psalmu, który doskonale pasował do zwątpień obserwatorów kaźni, ale wskazywał na radosny finał. A tak na marginesie: Dlaczego się upierasz przy rzekomym zwątpieniu "drugiego Adama"?
Myślę, że powinienem też choć tylko częściowo nawiąząć, do "absolutnej nicości": Czy nie możemy orzekać, że ona nic nie może. Otóż dla mnie semantyczne możliwości powinny być tylko wtedy brane pod uwagę, gdy mają potwierdzenie w rzeczywistości. Jeśli ktoś wykaże, że "można dać z siebie coś, czego się nie ma", to zacznę się zastanawiać, czy nicość może coś z siebie. Gdy nie ma na to żadnego empirycznego przykładu, to takie rozważania uważam za spekulacje, którym przeciwstawia się Ap. Paweł w liście do Koloasan 2:8. Byłoby to wyzwanie dla rozumu ludzkiego.
Myślę, że moja obecność na Twoim wortalu potwierdza jeszcze raz tezę, że teologowie zamiast rozjaśniać, zaciemniają Słowo (Tak myśli również L. Kołakowski). I że chociaż ja nie mam tak sprawnych narzędzi retorycznych, jak Gospodarz, to konfrontacja z poglądami domkniętego systemu idealistycznego (Personalizmu wujowego) potwierdza słuszność podejścia mojego, o roli Rzeczywistości, jako miary rozumności. Niczego by nie rozwiązał wuizm w moich dawnych wątpliwościach ateistycznych, a tylko wywołał wewnętrzny niesmak, że przyjmuję własne chcenia, zmienne przecież, za rzeczywistość, że oszukuję samego siebie.
I choć Wuju, uważasz, że już się od innych niczego (niewiele?) nie uczysz, to ja mam ciągle nadzieję, że uczciwe spojrzenie na siebie, może Ci otworzyć oczy i "umiłowanie świata" nie zagłuszy w Tobie miłości dla Prawdy. Miej dystans do swojego, wydaje sie zamknietego, światopoglądu, bo świat i to co na nim jest bogatsze niż wnętrze choćby wszystkich ludzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:50, 02 Sty 2008    Temat postu:

juki napisał:
Choć dyskusja się toczy dalej, to zaczyna znów schodzić na wątki poboczne. Uważam więc, że moje wyjaśnienie dla Barta jest wystarczające i wszelkie dalsze rozmowy, to albo "ble, ble" , albo obrona dogmatów powstałych całe wieki później, które zaciemniły prostą naukę o ODPOWIEDNIM okupie.

Gdybyś tak nie uważał, to przecież zmieniłbyś zdanie o tym, jakie wyjaśnienie jest właściwe :D. Jak rozumiem, zdajesz sobie wobec tego sprawę, że kiedy ktoś w ogóle mówi o jakichś "odpowiednich okupach", uważam to za zaciemniające sprawę?

juki napisał:
Mógłbym Ci na każdy z tych wyrwanych z kontekstu wersetów przytoczyć argumenty ukazujące pokrętność takich interpretacji [utrzymujących, że Jezus jest Bogiem]

No to do roboty. Ale proszę nie mieszajmy obu spraw (ofiary Jezusa i boskości Jezusa) w tym samym poście, bo jeśli jeden z tych tematów się tutaj rozrośnie, to trzeba będziie zrobić z niego osobny wątek. A rozdzielenie będzie wiele łatwiejsze, gdy posty nie będą mieszały tych tematów. Postu nie da się bowiem ani podzielić, ani skopiować.

Aby dać dobry przykład, zacznę pisać o boskości Jezusa w osobnym poście. Proszę nie łącz więc odpowiedzi na oba teksty w jednym poście, OK?

Ponieważ zaś ten post zaczyna się od problemu ofiary Jezusa, to teraz przeskoczę sprawę boskości Jezusa i przejdę do pytania o to, czy Jezus zwątpił na krzyżu.

juki napisał:
Ja myślę, że Pan Jezus, gdyby nawet miał wątpić, to nie zdradziłby tego, wobec swych uczniów, czego dał wyraz niejednokrotnie.

Pomińmy więc już to, że wspomniane pororoctwo mówi wprost o zwątpieniu - jeśli chcesz tę jego część interpretować jako parabolę, nie mogę ci tego zabronić. Sformułowałeś teraz argument z psychologii: Jezus nie zdradziłby się przed uczniami ze swoim zwątpieniem. Ale widzisz, ludziom zdarza się tak cierpieć fizycznie i psychicznie, że robią rzeczy, których w normalnych warunkach nigdy by nie zrobili. Wysłowienie tego zwątpienia świadczyłoby więc o tym, że cierpienie Jezusa przekroczyło jego granice LUDZKIEJ wytrzymałości...

juki napisał:
Dlaczego się upierasz przy rzekomym zwątpieniu "drugiego Adama"?

Po pierwsze, proroctwo o tym mówi. Po drugie, ze względu na boskość Jezusa: wątpiąc, Jezus dał świadectwo temu, że Bóg rzeczywiście rozumie KAŻDE, nawet największe cierpienie człowieka i że nie jest On żadnym odległym obserwatorem ludzkich losów, lecz PRZEŻYWA z nami nasze cierpienia i radości dokładnie tak, jak my je przeżywamy. To bardzo ważne, bo oznacza to między innymi, że możemy Bogu w stu procentach zaufać. Cokolwiek stanie się tobie, stanie się również Bogu - i to nie Bogu-herosowi, lecz Bogu-człowiekowi, Bogu, który potrafił się zmniejszyć, ograniczyć do ludzkich wymiarów, do ludzkiej słabości, niezrozumienia, i nawet zwątpienia. A zwątpienie zmienia cierpienie jakościowo, juki. Co innego cierpieć z nadzieją i z przekonaniem o celowości własnego poświęcenia, a zupełnie co innego cierpieć bez nadziei i z odczuciem bezsensu swojej ofiary. Zwątpienie Jezusa pokazuje nam jednak, że Bogu można ufać nawet w chwili największego zwątpienia. Ta myśl potrafi człowieka podnieść tak, jak podniosła Jezusa, gdy zwątpił na krzyżu.

Co do "absolutnej nicości", to proszę napisz o tym w wątku dotyczącym nicości (Byt jest, niebytu nie ma); tutaj jest to duże odejście od tematu i pozwól, że dla porządku nie ustosunkuję się tutaj do twojej wypowiedzi. To samo dotyczy twoich ogólnych uwag na temat moich poglądów. O tym możemy spokojnie porozmawiać sobie w Kawiarni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:07, 02 Sty 2008    Temat postu: do tematu: czy Jezus to człowiek, czy człowiek i Bóg?

wuj napisał:
Pan mój i Bóg mój (Jana 20:28)
juki napisał:
i gramatyka koine i kontekst sprawozdania temu zrozumieniu przeczą (bo, sprawozdanie Jana o tym co należy rozumieć przez wyznanie Tomasza brzmi 3 wersety dalej: "Ale te zostały zapisane, abyście uwierzyli, że Jezus jest Chrystusem, SYNEM Bożym, i abyście dzięki wierze mieli życie wieczne").

Nic mi nie wiadomo o żadnym przeczeniu przez gramatykę ani przez kontekst. Podobnie nie przeczy temu zacytowany przez ciebie werset; to samo dotyczy Dz 4:24-30. Zapominasz, że starasz się obalić twierdzenie, że Jezus jest ZARÓWNO Bogiem jaki i człowiekiem. Prawdziwość tego twierdzenia jest jednak udowodniona przez cały sereg wersetów; zacytowałem wiele.

Juki, moja ostatnia odpowiedź kawusowi jest także odpowiedzią dla ciebie. Powtórzę ją może:

1. Ja muszę wyjaśnić, w jaki sposób twierdzenie, że Jezus jest Bogiem, jest spójne ze Starym Testamentem;

2. Ty musisz wyjaśnić, w jaki sposób podane przeze mnie wersety z Nowego Testamentu są spójne z twierdzeniem, że Jezus nie jest Bogiem.

Co do punktu (1), to nie widzę najmniejszej trudności. Odpowiedź jest klasyczna: "Bóg jest JEDEN, ale nie jest SAMOTNY". Osoby Boga przenikają się wzajemnie i nie ma pomiędzy Nimi najmniejszej sprzeczności w naturze - czyli także w woli, w dążeniach, w dostępie do wiedzy. Są to jednak różne osoby, czyli różne punkty widzenia, to jeden Bóg patrzący na świat różnymi świadomościami.

juki napisał:
przytaczasz opaczne argumenty

Mój drogi, jeśli jakiś argument uważasz za błędny, to po prostu postaraj się go obalić. Ja nie przytaczam żadnych argumentów, które uważam za błędne.

juki napisał:
WKLEJASZ gotowce, bryki

Cieszy mnie, że formułuję swoje argumenty w taki sposób, że twoim zdaniem pochodzą one z jakiegoś oficjalnego zbioru gotowców. Tak się jednak składa, że podaję ci uzasadnienia, do których doszedłem sam, po prostu czytając Biblię. Akurat w tym przypadku wystarczyło mi ponownie przejrzeć wersety już kiedyś przeze mnie wybrane; kilka lat temu omawialiśmy bowiem tę kwestię dość intensywnie ze znajomymi mormonami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kawus




Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 22:10, 02 Sty 2008    Temat postu:

OK! ale nie za bardzo cię zrozumiałem - piszesz - ,,Odpowiedź jest klasyczna: "Bóg jest JEDEN, ale nie jest SAMOTNY". Czy mam rozumieć że są to twoje przemyślenia ,czy stary odkurzony dogmat? Bo jeżeli to pierwsze w (przytoczonym i zaznaczonym przez ciebie cudzysłowem fragmencie) - to powinno chyba brzmieć ,,-----ale w Trzech Osobach,,- Równych pod każdym względem Sobie. Natomiast jeżeli to drugie to ja jestem w stanie się z tobą zgodzić, rzeczywiście ,,nie jest SAMOTNY,,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
juki




Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 13:15, 04 Sty 2008    Temat postu:

Po kolei! Napisałeś, Wuju, tak jakbyś nie rozumiał do czego się odnosisz:
juki napisał:
Choć dyskusja się toczy dalej, to zaczyna znów schodzić na wątki poboczne. Uważam więc, że moje wyjaśnienie dla Barta jest wystarczające i wszelkie dalsze rozmowy, to albo "ble, ble" , albo obrona dogmatów powstałych całe wieki później, które zaciemniły prostą naukę o ODPOWIEDNIM okupie.

Wuj zbój:

Gdybyś tak nie uważał, to przecież zmieniłbyś zdanie o tym, jakie wyjaśnienie jest właściwe . Jak rozumiem, zdajesz sobie wobec tego sprawę, że kiedy ktoś w ogóle mówi o jakichś "odpowiednich okupach", uważam to za zaciemniające sprawę?

Czy słowa Ap. Pawła z 1Tym2:6 "który (Ch. Jezus) dał samego siebie na ODPOWIEDNI OKUP za wszystkich" nie są Ci znane? Możesz sprawdzić, że tłumaczenie gr. słowa (antylitron) ma dokładnie takie znaczenie. Nie można więc odrzucać argumentu, że śmierć Boga byłaby NIEODPOWIEDNIM okupem. Natomiast śmierć "drugiego Adama" - tak.

juki napisał:
Dlaczego się upierasz przy rzekomym zwątpieniu "drugiego Adama"?

Wuj:

Po pierwsze, proroctwo o tym mówi. Po drugie, ze względu na boskość Jezusa: wątpiąc, Jezus dał świadectwo temu, że Bóg rzeczywiście rozumie KAŻDE, nawet największe cierpienie człowieka i że nie jest On żadnym odległym obserwatorem ludzkich losów, lecz PRZEŻYWA z nami nasze cierpienia i radości dokładnie tak, jak my je przeżywamy. To bardzo ważne, bo oznacza to między innymi, że możemy Bogu w stu procentach zaufać. Cokolwiek stanie się tobie, stanie się również Bogu - i to nie Bogu-herosowi, lecz Bogu-człowiekowi, Bogu, który potrafił się zmniejszyć, ograniczyć do ludzkich wymiarów, do ludzkiej słabości, niezrozumienia, i nawet zwątpienia. A zwątpienie zmienia cierpienie jakościowo, juki. Co innego cierpieć z nadzieją i z przekonaniem o celowości własnego poświęcenia, a zupełnie co innego cierpieć bez nadziei i z odczuciem bezsensu swojej ofiary. Zwątpienie Jezusa pokazuje nam jednak, że Bogu można ufać nawet w chwili największego zwątpienia. Ta myśl potrafi człowieka podnieść tak, jak podniosła Jezusa, gdy zwątpił na krzyżu.


Po pierwsze, zwątpił Dawid, bo był tylko niedoskonałym człowiekiem, a po drugie, Bóg- człowiek to wymysł teologów, a nie termin biblijny. I Twój wywód o tym, że Bóg-człowiek zapomniał kim jest, i zwątpił za co cierpi. To mi się nie mieści w sensownym zrozumieniu. Jeśli zapomniał, to wiedział, że sobie przypomni? My ludzie, nie znając Prawdy, niejednokrotnie cierpimy, bez poczucia sensu, a Bóg Wszechwiedzący dokonał częściowej amnezji... To wszystko co mówisz jest tak zagmatwane i wydaje się wcale nie pocieszające, a podejrzane moralnie o to, że nie umiemy sobie poradzić z problemem zła i chowamy, go pod dywan mówiąc, żę jakoby mamy się uczyć od Boga-człowieka, jak zacisnąć zęby i mówić: "Dzięki Ci Boże, żeś mnie jeszcze gorzej niż innych nie skatował". Powody dopuszczenia zła, są jasne dla mnie i jego istnienie jest tylko fluktuacją w zamierzeniu Bożym, spowodowaną stworzeniem człowieka na obraz Boży z wolną wolą, jako jedną z podstawowych cech bożego podobieństwa.
Zostawiam więc ten temat OKUPU ODPOWIEDNIEGO jako wystarczająco wyjaśniony, bo Twoje wywody i innych przez 10 stron nie wniosły nic, co by odpowiadało na moje dawne wątpliwości i mam nadzieję, że Bart byłby usatsfakcjonowany, gdyby miał pewność istnienia Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
juki




Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 14:25, 04 Sty 2008    Temat postu:

A teraz co do rzekomej boskości Jezusa. Oczywiści mówimy o "tym BOGU", a nie o jakimś bogu. Napisałeś:
Cytat:
wuj napisał:
Pan mój i Bóg mój (Jana 20:28)

juki napisał:
i gramatyka koine i kontekst sprawozdania temu zrozumieniu przeczą (bo, sprawozdanie Jana o tym co należy rozumieć przez wyznanie Tomasza brzmi 3 wersety dalej: "Ale te zostały zapisane, abyście uwierzyli, że Jezus jest Chrystusem, SYNEM Bożym, i abyście dzięki wierze mieli życie wieczne").

Wuj napisał:

Nic mi nie wiadomo o żadnym przeczeniu przez gramatykę ani przez kontekst. Podobnie nie przeczy temu zacytowany przez ciebie werset; to samo dotyczy Dz 4:24-30. Zapominasz, że starasz się obalić twierdzenie, że Jezus jest ZARÓWNO Bogiem jaki i człowiekiem. Prawdziwość tego twierdzenia jest jednak udowodniona przez cały sereg wersetów; zacytowałem wiele.



Po pierwsze, to nie staram się udowodnić, że Jezus nie jest Bogiem-człowiekiem, tylko wykazać, że Twoje argumenty za takim pojmowaniem są niewystarczające i dlatego przytaczam argumenty za uznawaniem TYLKO JHWH za jedynego Boga, "tego Boga", do którego jedynie należy się modlić, bo do kogoś innego byłoby BAŁWOCHWALSTWEM, bo modleniem się do stworzenia, a nie do STWÓRCY.
Po drugie: Dlaczego argument w postaci słów Tomasza jest niewystarczający? Otóż wspomniałem coś o gramatyce koine, więc powołam się na znawcę greki prof. teologii na Uniwersytecie Cambrdge C.F.D. Moule:
"W Jana 20:28 należy zwrócić uwagę na to, że w greckim wyrażeniu 'Ho kyrios mou kai ho theos mou' rzeczownik Bóg użyty w pierwszym przypadku w znaczeniu wykrzyknikowym , gdy następuje po nim zaimek dzierżawczy (mój), NIE MOŻE występować bez przedimka określonego (...); dlatego przedimek (ho) przed rzeczownikiem 'theos' MOŻE NIE MIEĆ znaczenia (...) Użycie przedimka określonego w zwroce wykrzyknikowym (porównaj wy żej przytoczony tekst Jana 20:28 z 1 Piotra 2:18 i Kolosan 3:18) można też potraktować jako idiom semicki."
("Idiomy greckie Nowego Testamentu" UC, Anglia. Wyd. 1953)
Gdyby Jan chciał szerzyć naukę o Bogu-człowieku, to miałby świetną okazję, żeby 3 wersety dalej wyjaśnić, że to "ho theos mou" należy rozmieć nie jak nakazuje gramatyka, ale jako objawione, że Jezus jest JHWH, "Tym BOGIEM", a jednak nie, bo napisał: "abyśmy wierzyli, że Jezus jest Chrystusem, Synem Boga".
Tak więc ja Ci niczego więcej nie chcę wykazać, niż to, że twoje obtrąbienie, jakoby NT głósił Boga-człowieka jest troszkę przedwczesne.

Poza tym, jeśli byś chciał, żebym się modlił do Jezusa, nie wspominając innych stworzeń, bo uznałbyś, że to oznacza zbawienia moje, to dlaczego nie odpowiedziałeś na to:
Cytat:
"Ale te zostały zapisane, abyście uwierzyli, że Jezus jest Chrystusem, SYNEM Bożym, i abyście dzięki wierze mieli życie wieczne"). Ale po co odbijać piłeczkę, skoro mogę Cię zapytać o jeden, jedyny warunek wystarczający dla mnie, aby uznac Jezusa za "tego" Boga, mianowicie: Pokaż mi choć jeden werset, który mówi, że warunkiem zbawienia jest wiara w Trójcę i w związku z tym, gdzie pokazano, że modlić się trzeba do Jezusa, czy Ducha Św. W Biblii tysiące modlitw do JHWH, nawet Zbór kierowany duchem świętym modlił się: "Wszechwładny Panie, ty uczyniłeś niebo i ziemię... zebrali się przeciw tewmu świętemu słudze Jezusowi, którego namaściłeś" (

Już dawno temu stwierdziłem, że są tematy ważne i tematy zastępcze. Ponieważ nauka o Bogu-człowieku jest niebiblijna, a w dodatku jeżeli zaciemnia naukę o okupie złożonym przez Boga zgodnie z zasadami sprawiedliwości, to musisz użyć MOCNIEJSZYCH argumentów, aby można ja potraktować poważnie. Dla mnie słowa Jezusa, o "wydawaniu owoców dobrych", jako kryterium prawdziwości danej religii, liczą się bardziej, niż spekulacje językowe.
Nie powiniem być złośliwy, dlatego nie czekam na wystarczającą listę modlitw zanotowanych w Biblii skierowanych do innego "Boga" niż JHWH.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kawus




Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 17:42, 05 Sty 2008    Temat postu:

wuju! Może na początek przytoczę myśl z Nowego Testamentu, którą już cytowałem i chciałbym
abyś się wypowiedział dobitnie (mniej filozofii a więcej treści ) ,to co przytaczam zdarzyło się po zmartwychwstaniu Jezusa.


,,Jakuba 2 rozdział a 19werset -który postawiony jest również tobie, cytuję -,,Ty wierzysz że Bóg jest jeden?" (i tu musisz sobie odpowiedzieć sam na postawione przez św. Jakuba pytanie) Jeżeli odpowiesz (twierdząco ) że tak! To on pochwala twoją wiarę i mówi ,, dobrze czynisz". -zauważ ,,dobrze czynisz"-(mimo że demony dziś ogłaszają światu co innego np: wielobóstwo ) ale na tym się nie kończy jego chrześcijańskie pouczenie - ostrzega że w kręgach niebieskich ,,DEMONY również wierzą i drżą ,,-(nie zapytam ciebie czy i ty ................),bo możesz uważać i masz do tego (prawo) że twój święty Jakub się pomylił. Wyciągnął pochopne wnioski co do Mesjasza albo, nie za bardzo rozumiał dwu osobowości Boga (Jehwah),(Jehowah), (Jahwe),(Yehoshua).
Ja to rozumiem -bo to jest strona filozoficzna-i należałoby troszkę po filozofować -lecz niestety ja wolę argumenty. A to co przytaczam jest argumentem (mocnym)-zapisanym w Nowym Testamencie (natchnionym) dla chrześcijan, wnioskuję że również dla Ciebie.

Uważam że Jakub był bliższy prawdy niż Ty. Dlaczego ? Bo w czasie w którym On , ogłaszał to światu to wiara w Mesjasza była jeszcze bardzo żywa i mocna, jakby to ująć --bliższa źródła Prawdy. Ty żyjesz w innym strumieniu czasu- Dziś do tego celu używa się filozofii i ty jej używasz. Staje się ona niekiedy narzędziem do rozstrzygania sporów a nie rzeczową argumentacją. Poza tym, my (niedoskonali ludzie) nie potrafimy się czasem przyznać ,nawet do maleńkich filozoficznych potknięć. A gdzie tu miejsce na (Prawdę )?

Błąd uznać - krok do cnoty.
Krasicki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Sob 9:10, 19 Sty 2008    Temat postu:

1. Wuju, jeżeli Bóg chciał przebłagać ludzi, to wygląda na to, że uznał, że zawinił wobec nich. Ponadto uznał, że ludziom takie zadośćuczynienie się spodoba. Czy trzeba pisać, co z tego wynika, żeby zauważyć absurd takich stwierdzeń?

2. Inne wypowiedzi sugerują, że ofiara potrzebna była jednak Bogu, by przebłagać Boga.
Bóg jako wszechwiedzący wiedział jacy będą ludzie, więc skoro ich stworzył, to z wiedzą o konsekwencjach. Jeśli wliczmy w te konsekwencje konieczność ofiary, czyli doprowadzenia do męczeńskiej śmierci Jezusa, to problem wolnej woli robi się jeszcze większy, a i bez tego nie jest mały.
No a poza tym cały czas problematyczna zostaje ta konieczność, bo tu wszechwiedzący i wszechmocny Bóg przeblaguje sam siebie za to , co sam zrobił, w dodatku przebłaguje śmiercią Jezusa, czyli dochodzi jeszcze sprawa relacji Jezus-Bóg.
Mam wrażenie, że ten, kto wymyślił koncepcję odkupienia, nie do końca wiedział co wymyślil, i teraz ludzie starają się nadać temu sens.

2. Konieczność złożenia ofiary z Jezusa sugeruje, jakby nie było cierpienia, a przecież cała masa ludzi zawsze cierpiała i cierpi do dziś. Matematycznie wyliczyliście, że do skasowania grzechów potrzebne bylo Bogu jeszcze jedno cierpienie, cierpienie Jezusa?


Ostatnio zmieniony przez anbo dnia Sob 9:10, 19 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:05, 20 Sty 2008    Temat postu:

anbo napisał:
jeżeli Bóg chciał przebłagać ludzi, to wygląda na to, że uznał, że zawinił wobec nich

A skąd ty wziąłeś ideę, że Bóg chciał przebłagać ludzi? Ofiara Jezusa była potrzebna ludziom, lecz nie po to, by ich przebłagać, lecz (1) by ich OTRZEŹWIĆ i (2) by im pokazać, że Bóg w pełni, z własnego doświadczenia rozumie nawet największe ludzkie tragedie. Dziś w kościele śpiewano "Bóg się rodzi"; jedna ze zwrotek zaczyna się słowami: "Cóż masz niebo nad ziemiany? Bóg porzucił szczęście swoje. Wszedł między lud ukochany, dzieląc z nim trudy i znoje." Swoim pełnym udziałem w życiu i śmierci Swoich stworzeń, Bóg przekonał ludzi o tym, że są dla Niego tak samo cenni, jak aniołowie w niebie, i że cierpienie na tym świecie jest nie jest niczym poniżającym i niszczącym, skoro sam Bóg się temu poddał.

anbo napisał:
Bóg jako wszechwiedzący wiedział jacy będą ludzie, więc skoro ich stworzył, to z wiedzą o konsekwencjach.

Oczywiście. Co więcej, Sam dał ludziom możliwość tego, by postępowali tak, jak postępują.

anbo napisał:
Jeśli wliczmy w te konsekwencje konieczność ofiary, czyli doprowadzenia do męczeńskiej śmierci Jezusa, to problem wolnej woli robi się jeszcze większy, a i bez tego nie jest mały.

Nie widzę tu żadnego problemu. Od samego początku. Czy możesz ten problem sformułować? Jeśli miałby to być jednak początek kolejnej szerokiej dyskusji na temat tego, czym jest wolna wola, to lepiej by było, gdybyśmy to rozpatrzyli w osobnym wątku. Bo tutaj to my jednak nie o tym...

anbo napisał:
Konieczność złożenia ofiary z Jezusa sugeruje, jakby nie było cierpienia

A to niby na podstawie jakiego rozumowania? :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:12, 20 Sty 2008    Temat postu:

kawus napisał:
nie za bardzo cię zrozumiałem - piszesz - ,,Odpowiedź jest klasyczna: "Bóg jest JEDEN, ale nie jest SAMOTNY".

To znaczy, że nie byłby samotny nawet, gdyby nie stworzył żadnego stworzenia.

kawus napisał:
,,Jakuba 2 rozdział a 19werset -który postawiony jest również tobie, cytuję -,,Ty wierzysz że Bóg jest jeden?" (i tu musisz sobie odpowiedzieć sam na postawione przez św. Jakuba pytanie) Jeżeli odpowiesz (twierdząco ) że tak! To on pochwala twoją wiarę i mówi ,, dobrze czynisz". -zauważ ,,dobrze czynisz"-(mimo że demony dziś ogłaszają światu co innego np: wielobóstwo ) ale na tym się nie kończy jego chrześcijańskie pouczenie - ostrzega że w kręgach niebieskich ,,DEMONY również wierzą i drżą ,,-(nie zapytam ciebie czy i ty ................),bo możesz uważać i masz do tego (prawo) że twój święty Jakub się pomylił. Wyciągnął pochopne wnioski co do Mesjasza albo, nie za bardzo rozumiał dwu osobowości Boga (Jehwah),(Jehowah), (Jahwe),(Yehoshua).
Ja to rozumiem -bo to jest strona filozoficzna-i należałoby troszkę po filozofować -lecz niestety ja wolę argumenty. A to co przytaczam jest argumentem (mocnym)-zapisanym w Nowym Testamencie (natchnionym) dla chrześcijan, wnioskuję że również dla Ciebie.

Nie rozumiem. Czy ie wiesz, że Trójca Święta oznacza, że Bóg jest JEDEN? A może raczej nie widzisz możliwości, żeby Bóg był jeden, a mimo to w trzech Osobach?

Bo jeśli o fakty chodzi, to Nowy Testament mówi zupełnie jednoznacznie, że Jezus jest Bogiem. Powszechnie znane wersety ilustrujące ten fakt zacytowałem już jakiś czas temu (#46249).

Nawiasem mówiąc, czy mówimy o dwóch czy trzech osobach, nie stanowi istotnej różnicy, jeśli problem który podnosisz polega na problemie z arytmetyką w rodzaju 1+1+1=1 lub 1+1=1. Czy chciałbyś więc teraz porozmawiać o tym, jak to się dzieje, że prawa arytmetyki nie są zaprzeczone przez Nowy Testament? Tak na wszelki wypadek dla zgrubnego uciszenia niepokoju związanego z arytmetyką zwrócę uwagę na fakt, że równanie 1+1+1=1 bynajmniej nie musi być absurdalne nawet w algebrze. Można bowiem bez trudu zdefiniować taką strukturę algebraiczną, w której to równanie jest jak najbardziej prawdziwe, i to w całkiem naturalny sposób. Prosty przykład: dodawanie jest dodawaniem modulo dwa; wtedy 1+1=0, 1+1+1=0+1=1. Dokładnie według takiej zasady dodawania pracują podstawowe elementy twojego komputera, więc nie jest to aż takie wydumane :D. Ale to tylko komentarz gwoli usunięcia blokady psychologicznej, przeszkadzającej poważnemu zastanowieniu się nad tym, jak to możliwe, że Bóg jest jeden pomimo tego, że Bóg Ojciec i Bóg Syn nie są tą samą Osobą.

Jeśli rozmowa o tym interesuje cię, powinniśmy jednak prowadzić ją w osobnym wątku. Tutaj bowiem jest to mimo wszystko temat poboczny, choć niewątpliwie związany z samym pytaniem o sens ofiary Jezusa. Uważam, że w tym wątku nie powinniśmy dyskutować kwestii filozoficznego uzgodnienia monoteizmu z twierdzeniem o więcej niż jednej Osobie Boga, lecz porównywać ze sobą różne opinie na temat sensu ofiary Jezusa, nie kwestionując przy tym podstawowych założeń będących nieodłączną częścią danej interpretacji ale i nie rezygnując z wypisywania tychże założeń. W ten sposób zobaczymy, jakie konsekwencje mają te właśnie założenia w tak istotnych kwestiach, jak dla zrozumienia sensu ofiary Jezusa i dla zrozumienia stosunku Boga do człowieka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:36, 20 Sty 2008    Temat postu:

juki napisał:
Czy słowa Ap. Pawła z 1Tym2:6 "który (Ch. Jezus) dał samego siebie na ODPOWIEDNI OKUP za wszystkich" nie są Ci znane? Możesz sprawdzić, że tłumaczenie gr. słowa (antylitron) ma dokładnie takie znaczenie. Nie można więc odrzucać argumentu, że śmierć Boga byłaby NIEODPOWIEDNIM okupem. Natomiast śmierć "drugiego Adama" - tak.

Przepraszam, ale na podstawie jakiego rozumowania wyciągnąłeś ten wniosek?

juki napisał:
Dlaczego się upierasz przy rzekomym zwątpieniu "drugiego Adama"?
wuj napisał:
Po pierwsze, proroctwo o tym mówi. Po drugie, ze względu na boskość Jezusa: wątpiąc, Jezus dał świadectwo temu, że Bóg rzeczywiście rozumie KAŻDE, nawet największe cierpienie człowieka i że nie jest On żadnym odległym obserwatorem ludzkich losów, lecz PRZEŻYWA z nami nasze cierpienia i radości dokładnie tak, jak my je przeżywamy. To bardzo ważne, bo oznacza to między innymi, że możemy Bogu w stu procentach zaufać. Cokolwiek stanie się tobie, stanie się również Bogu - i to nie Bogu-herosowi, lecz Bogu-człowiekowi, Bogu, który potrafił się zmniejszyć, ograniczyć do ludzkich wymiarów, do ludzkiej słabości, niezrozumienia, i nawet zwątpienia. A zwątpienie zmienia cierpienie jakościowo, juki. Co innego cierpieć z nadzieją i z przekonaniem o celowości własnego poświęcenia, a zupełnie co innego cierpieć bez nadziei i z odczuciem bezsensu swojej ofiary. Zwątpienie Jezusa pokazuje nam jednak, że Bogu można ufać nawet w chwili największego zwątpienia. Ta myśl potrafi człowieka podnieść tak, jak podniosła Jezusa, gdy zwątpił na krzyżu.
juki napisał:
Po pierwsze, zwątpił Dawid, bo był tylko niedoskonałym człowiekiem

Po pierwsze, Jezus odniósł się do słów Psalmu XXII, który trudno uznać za opis tego, co przydarzyło się Dawidowi. Słowa te znacznie lepiej oddają to, co przydarzyło się Jezusowi i można je bez problemu traktować jako PROROCTWO, które spełniło się w osobie Jezusa.

juki napisał:
po drugie, Bóg- człowiek to wymysł teologów

No to jeszcze raz, nie będziemy sobie żałowali (do poprzedniej listy dodałem jeszcze jeden werset, Jana 5:18):
    Chodzi tutaj o to, czy Jezus jest Bogiem i człowiekiem (i co to znaczy), czy też tylko człowiekiem. Na ten temat znajdziesz zupełnie jednoznaczne wypowiedzi Nowego Testamentu, począwszy od słynnych słów Tomasza Pan mój i Bóg mój (Jana 20:28) skończywszy na:

      Hebr 1:5-9 Do którego bowiem z aniołów powiedział kiedykolwiek: Ty jesteś moim Synem, Jam Cię dziś zrodził? I znowu: Ja będę Mu Ojcem, a On będzie Mi Synem. Skoro zaś znowu wprowadzi Pierworodnego na świat, powie: Niech Mu oddają pokłon wszyscy aniołowie Boży! Do aniołów zaś powie: Aniołów swych czyni wichrami, sługi swe płomieniami ognia. Do Syna zaś: Tron Twój, Boże na wieki wieków, berło sprawiedliwości berłem królestwa Twego. Umiłowałeś sprawiedliwość, a znienawidziłeś nieprawość, dlatego namaścił Cię, Boże, Bóg Twój olejkiem radości bardziej niż Twych towarzyszy. Oraz: Tyś, Panie, na początku osadził ziemię, dziełem też rąk Twoich są niebiosa.

      Flp. 2:5-7 To dążenie niech was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie. On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci -
      i to śmierci krzyżowej.

      Jana 1:1,14 (1) Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. (14) A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy.

      Jana 5:18 Dlatego więc usiłowali Żydzi tym bardziej Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu.

      Jana 5:23 aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał.

      Jana 8:58 Rzekł do nich Jezus: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, JA JESTEM"

      Jana 10:30 Ja i Ojciec jedno jesteśmy.

      Kol 1:15-19 On jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie. I On jest Głową Ciała - Kościoła. On jest Początkiem, Pierworodnym spośród umarłych, aby sam zyskał pierwszeństwo we wszystkim. Zechciał bowiem [Bóg], aby w Nim zamieszkała cała Pełnia

      Kol 2:3-11 W Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała, bo zostaliście napełnieni w Nim, który jest Głową wszelkiej Zwierzchności i Władzy. I w Nim też otrzymaliście obrzezanie, nie z ręki ludzkiej, lecz Chrystusowe obrzezanie, polegające na zupełnym wyzuciu się z ciała grzesznego
Naturalnie, można dyskutować nad szczegółami, ale sam fakt, że Jezus jest w stu procentach Bogiem i w stu procentach człowiekiem, wątpliwości nie ulega.

juki napisał:
I Twój wywód o tym, że Bóg-człowiek zapomniał kim jest, i zwątpił za co cierpi. To mi się nie mieści w sensownym zrozumieniu. Jeśli zapomniał, to wiedział, że sobie przypomni?

Bóg-człowiek nic nie musiał zapominać. Człowiek ma to do siebie, że NIE JEST wszechwiedzący i że musi WIERZYĆ.

juki napisał:
[taka nauka] zaciemnia naukę o okupie złożonym przez Boga zgodnie z zasadami sprawiedliwości

Jak wiesz, jestem dokładnie przeciwnego zdania - i o ile pamiętam, uzasadniłem, dlaczego. Ofiara Jezusa rozumiana jako ofiara Z CZŁOWIEKA, i to na dodatek uczyniona dla PRZEBŁAGANIA istoty najwyższej, to dla mnie zaprzeczenie nie tylko Nowego, ale i Starego Testamentu. A z zasadami sprawiedliwości nie ma to już zupełnie nic wspólnego. Sprawiedliwość to nie buchalteria, w której obojętne, kto zapłaci, byle cyferki się zgadzały.

juki napisał:
To wszystko co mówisz jest tak zagmatwane i wydaje się wcale nie pocieszające, a podejrzane moralnie o to, że nie umiemy sobie poradzić z problemem zła i chowamy, go pod dywan mówiąc, żę jakoby mamy się uczyć od Boga-człowieka, jak zacisnąć zęby i mówić: "Dzięki Ci Boże, żeś mnie jeszcze gorzej niż innych nie skatował". Powody dopuszczenia zła, są jasne dla mnie i jego istnienie jest tylko fluktuacją w zamierzeniu Bożym, spowodowaną stworzeniem człowieka na obraz Boży z wolną wolą, jako jedną z podstawowych cech bożego podobieństwa.

Nie wiem, skąd u ciebie te wnioski; nie widzę żadnej drogi, po której można je wyprowadzić z tego, co napisałem. Ale zauważ, że jestem jak najdalszy od tego, by odmawiać cię od twojej wiary. Jeśli jest ona dla ciebie wystarczająca, jeśli nie budzi w tobie sprzeciwu ani moralnego ani intelektualnego, lecz buduje w tobie zaufanie do Boga, to jest ona dla ciebie właściwa. Ale mimo to jeżeli chciałbyś o tym porozmawiać choćby dlatego, że są to sprawy bardzo interesujące, to proszę postaraj się w bardziej jednoznaczny sposób pokazywać związek twoich wniosków z moimi stwierdzeniami. Bo w tej chwili doprawdy nie wiem, jak mam się do nich odnieść - poza oświadczeniem, że nie mam z nimi nic wspólnego, więc nie mam się do czego odnosić.

juki napisał:
nie staram się udowodnić, że Jezus nie jest Bogiem-człowiekiem, tylko wykazać, że Twoje argumenty za takim pojmowaniem są niewystarczające

Mimo to, moim argumentom (patrz ponownie wypisane przeze mnie wersety) przeciwstawiasz jedynie powtórzenie twojej opinii, że są błędne. Na razie wygląda to tak, jakbyś odrzucał Nowy Testament, a przynajmniej te jego urywki wspomniane powyżej...

juki napisał:
Nie powiniem być złośliwy, dlatego nie czekam na wystarczającą listę modlitw zanotowanych w Biblii skierowanych do innego "Boga" niż JHWH.

Ja natomiast dam ci pod rozwagę wypisane przeze mnie cytaty, zwracając ci przy tym nieśmiało po raz kolejny uwagę na to, że z nas dwóch jesteś jedynym, który wspomina w tej rozmowie o jakimś "innym Bogu". Co do modlitw to zastanów się także nad słowami Jezusa przytoczonymi w Ewangelii wg. św. Jan, 5:23. Jezus stwierdził mianowicie, że Bóg oddał w jego ręce nawet Sąd, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 19, 20, 21  Następny
Strona 8 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin