|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34013
Przeczytał: 57 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:36, 08 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Banjankri napisał: | Semele napisał: | Polska to kraj religijnie homogeniczny.... |
A w sposobie myślenia, monolit. |
Eee tam. Gdyby był monolit, to nie byłoby tyle sporów i podziałów. |
Na takim samym rowerze można jechać w przeciwnych kierunkach. |
Ale nie w tym samym czasie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5754
Przeczytał: 59 tematów
|
Wysłany: Śro 17:48, 08 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Banjankri napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Banjankri napisał: | Semele napisał: | Polska to kraj religijnie homogeniczny.... |
A w sposobie myślenia, monolit. |
Eee tam. Gdyby był monolit, to nie byłoby tyle sporów i podziałów. |
Na takim samym rowerze można jechać w przeciwnych kierunkach. |
Ale nie w tym samym czasie. |
Taki sam, to nie koniecznie ten sam...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34013
Przeczytał: 57 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:13, 08 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Banjankri napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Banjankri napisał: | Semele napisał: | Polska to kraj religijnie homogeniczny.... |
A w sposobie myślenia, monolit. |
Eee tam. Gdyby był monolit, to nie byłoby tyle sporów i podziałów. |
Na takim samym rowerze można jechać w przeciwnych kierunkach. |
Ale nie w tym samym czasie. |
Taki sam, to nie koniecznie ten sam... |
W przypadku rowerów masz rację, tu rzeczywiście taki sam, nie oznacza ten sam. Jednak w przypadku idei już obowiązuje inna zasada - tu taka sama idea jest tą samą ideą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5754
Przeczytał: 59 tematów
|
Wysłany: Śro 19:28, 08 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Można być tak samo zafiksowanym na dany temat niezależnie od tego, czy się jest prawakiem, czy lewakiem. Idee są rózne, a sposób myślenia taki sam. Chyba wiem lepiej o co mi chodziło. W Polsce ludzie mają taki sam sposób rozumowania, co wynika z kultury. No chyba że ktoś się w lesie wychowywał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34013
Przeczytał: 57 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:06, 08 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Można być tak samo zafiksowanym na dany temat niezależnie od tego, czy się jest prawakiem, czy lewakiem. Idee są rózne, a sposób myślenia taki sam. Chyba wiem lepiej, o co mi chodziło. W Polsce ludzie mają taki sam sposób rozumowania, co wynika z kultury. No chyba że ktoś się w lesie wychowywał. |
Tobie o coś chodziło. Dokonałeś jakiejś redukcji osądów, w której różnice zostały odsunięte jako nieistotne, a podobieństwa po Twojemu postrzegane, zyskały priorytet. I rzeczywiście ja nie mam prawa głosić, że wiem lepiej niż Ty, co miałeś na myśli. Ja jednak odnoszę się nie do Twojej intencji, ale SAMEGO SFORMUŁOWANIA: w sposobie myślenia, monolit.
Mój odbiór był następujący: chciałem pójść za Twoją sugestią, tak jak odczytywałem spontanicznie sens frazy w sposobie myślenia, monolit. Postawiłem sobie przed oczy tę wizję - idei "monolitu" (jak moja intuicja mi ją maluje) z jednej strony, a z drugiej to, jak postrzegam polskie społeczeństwo. I jakoś mi tak to określenie nie pasowało.
Bo dla mnie: PIS, Konfederaci, KO, lewica, Polska 2050. Tu integryści, religia wyraźnie skupiona na władzy, tam Tischner (i jemu podobni), nawet czasem moderniści, środowiska ZNAKu, WIĘZi itp. albo wręcz odstępcy - Fjałkowski, Obirek. I tak mi się pomyślało: kurczę! Ja bym tego "monolitem" nie nazwał. A dalej też myślę: zielonego pojęcia nie mam, jak mógł Banjankri dopatrzyć się tego "monolitu" w tak rozdartym ideowo, światopoglądowo społeczeństwie. Nie łapię, gdzie ten monolit dostrzegasz, po prostu nie umiem rozszyfrować komunikatu, jaki dałeś tym określeniem: w sposobie myślenia, monolit.. Pewnie NA SIŁĘ da się coś wskazać - "monolit", bo ten sam używany język, albo "monolit", bo jednak większość świętuje Boże Narodzenie (nawet Lewica chce wigilii jako dnia wolnego). Coś tam się pewnie da wskazać. Ale o czym konkretnie Ty myślałeś, gdy "monolitem" tak rozdarte społeczeństwo (szczepionkowcy i antyszczepionkowcy, aborcjoniści i prolajfowcy, popierający Ukrainę, popierający Putina, wolnorykowcy, a tam lewicowi populiści itd...) nazywałeś?... No nie mam zielonego pojęcia. Choć wierzę, że jakieś "coś" da się tu wskazać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5754
Przeczytał: 59 tematów
|
Wysłany: Śro 21:06, 08 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | No nie mam zielonego pojęcia. |
A powinieneś, bo trochę się wczoraj natłumaczyłem w tym temacie.
Tu masz jednorodne myślenie polityczne:
https://youtu.be/SnkZGN_xIVs?si=YBK6GFP9uhmwVS-3
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Śro 21:06, 08 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34013
Przeczytał: 57 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:19, 08 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Tak. Tu mam. Ale ja na polskiej scenie politycznej widzę coś więcej niż tylko tych, co o mojszość walczą.
A swoją drogą - fajny jest ten fragment z filmu. Cieszę się, że mi go przypomniałeś, bo się solidaryzuję z jego przesłaniem. Stadny debilizm jest mi wstrętny jak mało co.
Zaś wracając do owego "podtapiania się" w kontekście mojego przykładu ze zdolnością do akceptacji swoich słabości, to przykład ów ma chyba sporo wspólnego z ideą odroczonej gratyfikacji. Gdy mam ocenić swoje możliwości mam do wyboru:
- albo doznam teraz małej dyssatysfakcji, że moje osiągi nie są tak dobre, jakbym może tego chciał, ale za to w przyszłości będę mógł bazować na tej ocenie, bo odzwierciedla ona stan faktyczny.
- albo już teraz "zrobię sobie dobrze" uznając, iż tak naprawdę, to jestem lepszy, niżby to wskazywały mi obiektywne przesłanki, co oznacza popsucie sobie stanu wiedzy o swoich możliwościach - wiedzy tak niezbędnej do podejmowania w przyszłości decyzji adekwatnych do sytuacji, czyli pozwalających na bardziej celowe, rozumne planowanie swoich działań.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 23:49, 08 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5754
Przeczytał: 59 tematów
|
Wysłany: Czw 8:40, 09 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - albo doznam teraz małej dyssatysfakcji, że moje osiągi nie są tak dobre, jakbym może tego chciał, ale za to w przyszłości będę mógł bazować na tej ocenie, bo odzwierciedla ona stan faktyczny.
- albo już teraz "zrobię sobie dobrze" uznając, iż tak naprawdę, to jestem lepszy, niżby to wskazywały mi obiektywne przesłanki, co oznacza popsucie sobie stanu wiedzy o swoich możliwościach - wiedzy tak niezbędnej do podejmowania w przyszłości decyzji adekwatnych do sytuacji, czyli pozwalających na bardziej celowe, rozumne planowanie swoich działań. |
O widzisz. Zauważyłeś fakt, że nie pozwalasz sobie na "dobrze". Jak to dalej zracjonalizujesz, nie ma większego znaczenia. Jest w tobie mechanizm, którym nie pozwalasz sobie na satysfakcję, bo chcesz więcej (chciwość). Lepsze staje się wrogiem dobrego. W przypadku kiedy satysfakcja nie jest stopniowalna, zabierasz sobie x, bo chcesz x, co prowadzi do sprzeczności, w buddyzmie zwanej ignorancją, jednej z trzech trucizn, obok chciwości i nienawiści.
Nie rozumiejąc, że satysfakcja jest stanem wyjściowym i nieskalowalnym (ignorancja), wypychasz się z niej poprzez nienawiść w stosunku do obecnego stanu, i chciwość przyszłego stanu. I tak się kręcisz w kółko, bo doznanie satysfakcji nie jest trwałe.
Trzy trucizny są reprezentowane w centrum koła życia jako świnia, ptak i wąż.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 8:46, 09 Sty 2025, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6808
Przeczytał: 101 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:37, 09 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: |
Jest w tobie mechanizm, którym nie pozwalasz sobie na satysfakcję, bo chcesz więcej (chciwość). |
A wiesz co to jest "odroczona gratyfikacja"?
Rzekłbyś nie pozwalasz sobie na cukierka bo chcesz dwa (chciwość)
Ideologia Banjankriego to natychmiastowe zaspokajanie losowych instynktów?
Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Czw 10:50, 09 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34013
Przeczytał: 57 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:37, 09 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Banjankri napisał: |
Jest w tobie mechanizm, którym nie pozwalasz sobie na satysfakcję, bo chcesz więcej (chciwość). |
A wiesz co to jest "odroczona gratyfikacja"?
Rzekłbyś nie pozwalasz sobie na cukierka bo chcesz dwa (chciwość)
Ideologia Banjankriego to natychmiastowe zaspokajanie losowych instynktów? |
W sumie to celnie skomentowałeś.
W tłumaczeniu Banjankri Cytat: | Zauważyłeś fakt, że nie pozwalasz sobie na "dobrze". Jak to dalej zracjonalizujesz, nie ma większego znaczenia. Jest w tobie mechanizm, którym nie pozwalasz sobie na satysfakcję, bo chcesz więcej (chciwość). Lepsze staje się wrogiem dobrego. W przypadku kiedy satysfakcja nie jest stopniowalna, zabierasz sobie x, bo chcesz x, co prowadzi do sprzeczności, w buddyzmie zwanej ignorancją, jednej z trzech trucizn, obok chciwości i nienawiści. |
jest założenie o niestopniowalności satysfakcji. I tu jest ważny aspekt braku dogadania między mną, a Nim. Ja uważam przynajmniej moją satysfakcję za jak jak najbardziej stopniowalną. Taką swoja satysfakcje znam z osobistego doświadczenia. Nie wszystko, co mnie cieszy, bowiem cieszy mnie tak samo mocno. Czasem mam drobną satysfakcję, czasem dużą. Nie zamierzam przyjmować założenia o niestopniowalności mojej satysfakcji, bo jest ono jawnie sprzeczne z tym, co czuję na co dzień.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5754
Przeczytał: 59 tematów
|
Wysłany: Czw 12:08, 09 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Ideologia Banjankriego to natychmiastowe zaspokajanie losowych instynktów? |
Jesteś psem ogrodnika, w sadzie losowych instynktów, bo masz obiecane więcej w misce? Jeśli twoja miska jest obiecana po śmierci, no to całe życie jesteś swoim własnym oprawcą. Można się spodziewać, że w takim układzie, twoje podmiotowa jaźń będzie miała powody do buntu, do którego jest zdolna, a którą nazywamy zaburzeniami psychicznymi.
Michał Dyszyński napisał: | jest założenie o niestopniowalności satysfakcji. I tu jest ważny aspekt braku dogadania między mną, a Nim. Ja uważam przynajmniej moją satysfakcję za jak jak najbardziej stopniowalną. Taką swoja satysfakcje znam z osobistego doświadczenia. Nie wszystko, co mnie cieszy, bowiem cieszy mnie tak samo mocno. Czasem mam drobną satysfakcję, czasem dużą. Nie zamierzam przyjmować założenia o niestopniowalności mojej satysfakcji, bo jest ono jawnie sprzeczne z tym, co czuję na co dzień. |
Tłumaczyłem to już wielokrotnie i dokładnie. Stopniowalność doznania satysfakcji bierze się z dyssatysfakcji, która ją poprzedza. Jak skakanie do wody na główkę. Z jak wysoka byś nie skakał, wpadasz w tę samą wodę, doznanie zmienia się jednak proporcjonalnie do tej wysokości. Doznanie satysfakcji, to nic innego jak ulga. Stopniując satysfakcję dawkujesz sobie ulgę. Aby mogła być ulga, najpierw musi być niewygoda, napięcie, dyssatysfakcja. Masz dwa układy jaźni, jeden będący podmiotem, a drugi przedmiotowym 'Ja'. Podmiot rezyduje tylko w obecnym momencie, a "ja" operuje na 3 czasach. Twoje dawkowanie sobie ulgi w przyszłości, odbywa się kosztem dyssatysfakcji w teraźniejszości. Czyli "ja" zabiera podmiotowi satysfakcję, generując dyssatysfakcję, po to aby ją później oddać, generując chwilową ulgę. To czujesz na co dzień. Wydaje ci się, że dostajesz dwa cukierki, kiedy tak naprawdę dostajesz tylko jednego, ale jesteś go dwa razy bardziej spragniony.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 12:11, 09 Sty 2025, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6808
Przeczytał: 101 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:16, 09 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Czyli @Banjankri należy ulegać losowym instynktom a potem iść do piekła
Czy przeszedłbyś test na człowieczeństwo? W każdym takim teście jest kierowanie się instynktami kontra kierowanie się rozumem
Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Czw 12:17, 09 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34013
Przeczytał: 57 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:28, 09 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Czyli @Banjankri należy ulegać losowym instynktom a potem iść do piekła
Czy przeszedłbyś test na człowieczeństwo? W każdym takim teście jest kierowanie się instynktami kontra kierowanie się rozumem |
W tym skomplikowanym świecie jaki mamy, wg mnie nie da się przeżyć bez jakichś tam dyssatysfakcji. Już powstrzymanie się od wypróżnienia, gdy tylko nachodzi nas ochota, będzie miało formę małej dyssatysfakcji. W tym uproszczonym modelu, gdzie satysfakcja jest niestopniowalna (dyssatysfakcja też), należałoby chyba walić kupę w majty, bo przecież ta drobna przykrość, aby ją ją przytrzymać do czasu dotarcia do WC jest już jest całkowitą dyssatysfakcją, czyli (inaczej nie potrafię tego zrozumieć) dyssatysfakcją na poziomie bycia poddanym torturom. Z kolei satysfakcja z tytułu spokojnego czasu spędzonego na ławce w parku, gdy pada na nas słoneczko też, jako niestopniowalna, miałaby chyba być równa satysfakcji z tytułu tego, że zdobyliśmy bardzo dobrą pracę, która nas zabezpieczy finansowo na całe lata. To by sugerowało, że kompletnie o nic w poważniejszego życiu nie należy się starać, bo najdrobniejsza satysfakcja, której sobie odmówimy, nigdy nie przebije tych dużych satysfakcji, które nieraz związane są z jakąś postacią wyrzeczenia.
Nie sądzę, aby sam Banjankri wierzył w to, co pisze o niestopniowalności satysfakcji, bo inaczej to dawno już rzuciłby pracę zawodową i poszedł na maksymalną łatwiznę w satysfakcjach - skupiał się tylko na nich, a nie na czymś co wymaga wysiłku. Ale tego nie robi, bo z tego, co sam mówił, pracuje zawodowo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6808
Przeczytał: 101 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:32, 09 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Chyba sam Budda przewraca się w grobie widząc tę interpretację buddyzmu by Banjankri.
Czy lepiej być jak krowa, która wypróżnia się gdy nadejdzie na to ochota, czy lepiej przetrzymać tę dyssatysfakcję?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5754
Przeczytał: 59 tematów
|
Wysłany: Czw 13:06, 09 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Czy przeszedłbyś test na człowieczeństwo? |
Nie chcę być niemiły, ale czy ty czasem nie oblewasz takiego testu medycznego na sprawność umysłową? Innymi słowy, czy nie masz zdiagnozowanej choroby psychicznej?
Cytat: | Czy lepiej być jak krowa, która wypróżnia się gdy nadejdzie na to ochota, czy lepiej przetrzymać tę dyssatysfakcję? |
Lepiej jak Jezus, który nigdy się nie wypróżniał, a dowodem tego jest to, że nigdzie w biblii o tym nie ma napisane.
Michał Dyszyński napisał: | W tym skomplikowanym świecie jaki mamy, wg mnie nie da się przeżyć bez jakichś tam dyssatysfakcji. Już powstrzymanie się od wypróżnienia, gdy tylko nachodzi nas ochota, będzie miało formę małej dyssatysfakcji. W tym uproszczonym modelu, gdzie satysfakcja jest niestopniowalna (dyssatysfakcja też), należałoby chyba walić kupę w majty, bo przecież ta drobna przykrość, aby ją ją przytrzymać do czasu dotarcia do WC jest już jest całkowitą dyssatysfakcją, czyli (inaczej nie potrafię tego zrozumieć) dyssatysfakcją na poziomie bycia poddanym torturom. Z kolei satysfakcja z tytułu spokojnego czasu spędzonego na ławce w parku, gdy pada na nas słoneczko też, jako niestopniowalna, miałaby chyba być równa satysfakcji z tytułu tego, że zdobyliśmy bardzo dobrą pracę, która nas zabezpieczy finansowo na całe lata. To by sugerowało, że kompletnie o nic w poważniejszego życiu nie należy się starać, bo najdrobniejsza satysfakcja, której sobie odmówimy, nigdy nie przebije tych dużych satysfakcji, które nieraz związane są z jakąś postacią wyrzeczenia.
Nie sądzę, aby sam Banjankri wierzył w to, co pisze o niestopniowalności satysfakcji, bo inaczej to dawno już rzuciłby pracę zawodową i poszedł na maksymalną łatwiznę w satysfakcjach - skupiał się tylko na nich, a nie na czymś co wymaga wysiłku. Ale tego nie robi, bo z tego, co sam mówił, pracuje zawodowo. |
Tłumaczyłem ci już, że wysiłek nie zawsze wiąże się z dyssatysfakcją, podając przykład energii, ktora potrafi rozpierać. Zapomniałeś? Ciężko rozmawiać o tak skomplikowanych tematach, jak co chwilę zapominasz o kluczowych aspektach.
Ja nie każę nikomu stać się Diogenesem z Synopy, bo to jest forum dyskusyjne, a nie obóz szkoleniowy. Tłumaczę działanie mechanizmów, aplikację zostawiam każdemu indywidualnie. Jeżeli celem życia jest uzyskanie satysfakcji, a my generujemy dyssatysfakcję, to stajemy się bytem sprzecznym z własną naturą. Taki byt sprzeczny, jest zgodny z kulturą i żyje dla kultury. Mnie twoja satysfakcja koło ogona lata, dlatego wolę żebyś się nie zejszczał, nawet jak cię to będzie kosztowało zapalenie pęcherza, albo kiedyś raka prostaty. Innymi słowy, społeczeństwo oparte jest o poświęcenie satysfakcji jednostki, dla dobra ogółu. Zasady społeczne zbudowane są na dyssatysfakcji jednostek. Stąd niewolnictwo, wyzysk, czy bezwzględność struktur państwowych. Twoja satysfakcja dla społeczeństwa manifestuje się w twoim błaganiu o listość i wpsółczucie. Dla ciebie niewolnictwo to szansa na wielką satysfakcję z wyzwolenia, więc czym dłuższe i gorsze, tym bardziej satysfakcjonujące...
To, że ciągła satysfakcja może nie być możliwa w społeczeństwie, które na to nie pozwala, nie zniema faktu, że każdy powinien dążyć do redukcji dyssatysfakcji. W portki nie robisz, bo to będzie jeszcze większą dyssatysfakcją niż założenie nogi na nogę, a i tak nie zawsze się udaje.
Kto nie rozumie po co i jak żyje, nie żyje naprawdę, jest tylko więźniem swoich pragnień, które w całości zaporzyczył od społeczeństwa i które próbuje racjonalizować.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 13:18, 09 Sty 2025, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6808
Przeczytał: 101 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:12, 09 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Wyjąłeś z kontekstu. Nie oskarżam Cię o brak człowieczeństwa, ale chodzi mi o takie testy jak w Diunie, wszystkie tego typu testy oparte są na tym, czy ktoś wybierze instynkt czy rozum
pisząc
"W portki nie robisz, bo to będzie jeszcze większą dyssatysfakcją "
czyli w tym akurat przypadku zgadzasz się odroczyć satysfakcję, aby uniknąć większej dyssatysfakcji, widzę niespójność poglądów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34013
Przeczytał: 57 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:36, 09 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | W portki nie robisz, bo to będzie jeszcze większą dyssatysfakcją niż założenie nogi na nogę, a i tak nie zawsze się udaje. |
Widzisz?...
Sam tu przyznajesz, że przynajmniej dyssatysfakcja jest stopniowalna - może być większa, albo mnie mniejsza. Skąd zatem ta Twoja wcześniej głoszona teza (dla mnie kompletnie niezrozumiała) o satysfakcji niestopniowalnej?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6808
Przeczytał: 101 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:40, 09 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Satysfakcja jest ważniejsza od dyssatysfakcji. Dlatego lepiej nawet mieć dużą dyssatysfakcję prowadzącą do jeszcze większej satysfakcji niż ani dyssatysfakcji ani satysfakcji czyli pustka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5754
Przeczytał: 59 tematów
|
Wysłany: Czw 13:42, 09 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Wyjąłeś z kontekstu. Nie oskarżam Cię o brak człowieczeństwa, ale chodzi mi o takie testy jak w Diunie, wszystkie tego typu testy oparte są na tym, czy ktoś wybierze instynkt czy rozum
pisząc
"W portki nie robisz, bo to będzie jeszcze większą dyssatysfakcją "
czyli w tym akurat przypadku zgadzasz się odroczyć satysfakcję, aby uniknąć większej dyssatysfakcji, widzę niespójność poglądów. |
Zwieracze masz naturalnie poluzowane? Czy od razu parcie jest dyssatysfakcjonujące? Dopiero jak poświęcisz potrzebę filzjologiczną dla czegoś innego, staje się problemem. Czyli jeżeli chce ci się, ale nie możesz, to znaczy, że już robić coś innego, co poświeca twoją wolność do satysfakcji. Postawiłeś coś ponad własną satysfackję. Tak jak pisałem powyżej, struktury społeczne zbudowane są na dyssatysfakcji. Gdybyś był w edenie, to byś robił pod siebie i nie byłoby w tym nic złego. Nie jesteś, dlatego pewne mechanizm będą na ciebie oddziaływać, pytanie jednak jest o twój stosunek do siebie, twoje rozumienie sensu życia i umiejscowienie go w czasie. Sens życia to spełnienie, a spełnienie to nic innego jak stan satysfakcji. Jeżeli sens życia masz w przyszłości, to jesteś niespełniony. Jeżeli masz go teraz, to nawet ból nie odbiera ci satysfakcji. Nie to co tobie się dzieje definiuje twoją kompletność, a to co ty sam sobie czynisz. Byt, który czyni sobie źle, jest chory, niezależnie od okoliczności.
Tlumacząc to wprost, masz w sobie zwierzaka, którego pilnujesz karając go i nagradzając. Problem w tym, że tym zwierzakiem jesteś ty sam. Po co ostatecznie się tresujesz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6808
Przeczytał: 101 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:47, 09 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: |
Lepiej jak Jezus, |
Dla prawdziwych buddystów Jezus przynajmniej jest największym bodhisattwą. A Twój buddyzm opiera się na nienawiści do chrześcijaństwa i buddyzmu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34013
Przeczytał: 57 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:53, 09 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Tlumacząc to wprost, masz w sobie zwierzaka, którego pilnujesz karając go i nagradzając. Problem w tym, że tym zwierzakiem jesteś ty sam. Po co ostatecznie się tresujesz? |
Fajne pytanie.
Bo ja, faktycznie, tresuję się. Ale też wiem, dlaczego to robię. Tresuję się, bo się trenuję do wyzwań życiowych. Jak się ja sam nie wytresuję i nie wytrenuję, to zrobi to ze mną świat (nieraz to robił w przeszłości, więc wiem, że ma taką moc). Ale wtedy będzie to tresowanie na warunkach świata, a nie moich.
To wolę już tresować się sam, wolę w kontrolowanych warunkach sprawdzać granice swoich możliwości, czasem poszerzać te granice, a wtedy - gdy przyjdzie już to zewnętrzne, życiowe wyzwanie - będę na nie przygotowany. I musi być ten dyskomfort, dyssatysfakcja - ale KONTROLOWANE, na moich warunkach. Bo zasad świata nie zmienię, on jest silniejszy ode mnie. Mogę się tylko dostosować, znaleźć jakąś swoją niszę, w której z tymi satysfakcjami wyjdę na plus.
Podobnie to działa w ekonomii - aby mieć kiedyś zyski, najpierw trzeba ZAINWESTOWAĆ. Kto nigdy nie chce inwestować, będzie miał znacznie mniejsze szanse na zysk. Dyssatysfakcja w kontrolowanych warunkach jest tą inwestycją, która ma się zwrócić z nawiązką.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 14:07, 09 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5754
Przeczytał: 59 tematów
|
Wysłany: Czw 14:16, 09 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Banjankri napisał: |
Lepiej jak Jezus, |
Dla prawdziwych buddystów Jezus przynajmniej jest największym bodhisattwą. A Twój buddyzm opiera się na nienawiści do chrześcijaństwa i buddyzmu? |
Bzdura. Nawet jeśli uznać prawdziwość poświęcenia Jezusa, nie czyni to z niego bodhisattwy i wynika do bezpośrednio z Diamentowej sutry, z której doktryna bodhisattwy się wywodzi.
„Wszystkie żywe istoty, czy to zrodzone z jaja, z łona matki, z wilgoci, czy spontanicznie
spontanicznie; bez względu na to, czy mają formę, czy jej nie mają; bez względu na to, czy są
świadome, czy nieświadome, czy nieświadome, czy nieświadome, wszystkie żywe istoty
zostaną ostatecznie doprowadzone przeze mnie do ostatecznej Nirwany, ostatecznego zakończenia cyklu narodzin i śmierci.
A kiedy ta niezgłębiona, nieskończona liczba żywych istot
wszystkie zostaną wyzwolone, w rzeczywistości nawet jedna istota nie zostanie wyzwolona.
„Dlaczego Subhuti? Ponieważ jeśli uczeń nadal trzyma się arbitralnych iluzji formy lub zjawisk, takich jak
zjawisk, takich jak ego, osobowość, jaźń, odrębna osoba lub
uniwersalna jaźń istniejąca wiecznie, to taka osoba nie jest autentycznym uczniem”.
Jezus to się po prostu zabił (udał, ale ludzie uwieżyli), żeby utwierdzić ludzi w iluzji życia i śmierci, a nie ją zakończyć.
Michał Dyszyński napisał: | Jak się ja sam nie wytresuję i nie wytrenuje, to zrobi to ze mną świat. |
Czyli, tresujesz się ze strachu przed światem.
Cytat: | gdy przyjdzie już to zewnętrzne, życiowe wyzwanie |
Mówisz tu o sensie życia? Ile już lat chodzisz po tym świecie, i kiedy się tego nadejścia spodziewasz? Czy jak już przyjdzie i się spełni, to nie będziesz się musiał tresować? Odpuścisz sobie? A co się z tobą stanie, jak uznasz że to obecny moment jest sensem twojego życia? Sensem będzie całe twoje życie, a nie jedno zdarzenie z nieokreślonej przyszłości.
Cytat: | Kto nigdy nie chce inwestować, będzie miał znacznie mniejsze szanse na zysk. |
Po co ci zysk, i co jest tym zyskiem? Pieniądze? Żadna forma zysku życia ci nie spełni. Elon Musk ma 400 miliardów dolarów i jest tak niespełniony, ze na twiterze sam sobie pisze jaki jest świetny z fejkowego konta.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 14:19, 09 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6808
Przeczytał: 101 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:16, 09 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Zrobiono doświadczenie z cukierkami. A potem prześledzono życie tych dzieci przez lata dorosłości. I co się okazało? Najważniejszym czynnikiem tego czy się stoczyli czy odnieśli sukces było to, czy potrafili odmówić sobie natychmiastowej gratyfikacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6808
Przeczytał: 101 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:19, 09 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Racja, Jezus to nie bodhisattwa, Jezus jest Bogiem a nie jakimś bodhisattwą...
Zauważ że Jezus będąc Bogiem sam wybrał dyssatysfakcję rodząc się w żłobie i umierając na Krzyżu. A nie jak jakiś Kryszna wybierający satysfakcję rodzący się w pałacu i uwodzący tysiące dziewcząt.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5754
Przeczytał: 59 tematów
|
Wysłany: Czw 14:23, 09 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Zrobiono doświadczenie z cukierkami. A potem prześledzono życie tych dzieci przez lata dorosłości. I co się okazało? Najważniejszym czynnikiem tego czy się stoczyli czy odnieśli sukces było to, czy potrafili odmówić sobie natychmiastowej gratyfikacji. |
A jak zdefiniowano sukces? W stylu zachodniego wyścigu szczurów? Czy może jakimś sposobem zbadali ilość satysfakcji?
Cytat: | Racja, Jezus to nie bodhisattwa, Jezus jest Bogiem a nie jakimś bodhisattwą...
Zauważ że Jezus będąc Bogiem sam wybrał dyssatysfakcję rodząc się w żłobie i umierając na Krzyżu. A nie jak jakiś Kryszna wybierający satysfakcję rodzący się w pałacu i uwodzący tysiące dziewcząt. |
Co jest bardziej satysfakcjonujące dla ciebie, urodzić się jak zwierze i umrzeć w cierpieniu, czy urodzić się w pałącu i radować się urodą kobiet?
Tylko kompletnie chory umysł uważa, że gorzej to lepiej, bo tak powiedział ktoś, kto obiecał mu lepiej, za jego posłuszeństwo.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 14:24, 09 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|