 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2961
Przeczytał: 109 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:27, 09 Mar 2025 Temat postu: Problem istnienia śmierci w świecie stworzonym przez Boga |
|
|
Rz 5,12-14 napisał: | Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli... Bo i przed Prawem grzech był na świecie, grzechu się jednak nie poczytuje, gdy nie ma Prawa. A przecież śmierć rozpanoszyła się od Adama do Mojżesza nawet nad tymi, którzy nie zgrzeszyli przestępstwem na wzór Adama. On to jest typem Tego, który miał przyjść. |
Jeśli dobrze rozumiem tradycyjne chrześcijańskie postrzeganie rzeczywistości to Bóg stworzył idealny świat, ale pierwsi ludzie (Adam i Ewa) okazali się nieposłuszni, popadli w grzech i zło. Chrześcijański opis rzeczywistości istnienie śmierci wyjaśnia działaniem człowieka, a nie zamysłem Boga. Śmierć jest efektem upadku człowieka, a więc odpowiedzialność spada za fakt istnienia śmierci na ludzi.
Ten opis jest w wyraźnej kolizji z tym jak to nauka opisuje świat. Wg ustaleń naukowych, śmierć biologiczna była obecna na Ziemi na długo przed pojawieniem się na niej człowieka, ale skoro stanowi ona konieczny element schemat, według którego życie ewoluuje, to nie może być wynikiem grzechu popełnionego przez pierwszych przedstawicieli gatunku Homo sapiens.
Pojawia się zatem teologiczna debata nad tym, kto i dlaczego odpowiedzialny jest za istnienie śmierci w naszym świecie. Jeśli nie człowiek to chyba Bóg.
Z naukowego obrazu świata wynikałoby, że Bóg stwarzając za pośrednictwem praw przyrody bogactwo form życia posłużył się niewyobrażalnie długim cyklem narodzin, reprodukcji, cierpienia, śmierci, rywalizacji, gdzie dochodzi do eksterminacji jednych form życia przez inne jego formy.
Dlaczego Bóg zdecydował się na coś takiego? Nie ma tu żadnej prostej odpowiedzi, ale jedną teologiczną interpretację, z którą się zapoznałem, poniżej przedstawię.
Bóg tworzy fundamentalne prawa świata, z których wynika śmierć. Z tych praw wynika również wolność świata stworzonego. Dla Boga wolność jest tak wielką wartością, że dopuszcza pewne negatywne konsekwencje tej opcji z wolnością. Bóg z miłości obdarza nią człowieka, wiedząc o tym, że może on tę wolność źle wykorzystać (ceną wolnej woli jest zło moralne, czyli grzech), to obecność śmierci można uzasadnić w analogiczny sposób: Bóg obdarza wolnością nie tylko człowieka, ale cały wszechświat, wiedząc o tym, że ceną tej wolności może być śmierć.
Powiem szczerze, że jakoś nie specjalnie do mnie to przemawia. Wszystko chce się wyjaśnić wolnością, ale czy faktycznie to może być zasadne wyjaśnienie? Wierzę, że śmierć wynika z działania fundamentalnych praw przyrody, które stworzył Bóg, ale nie wiem dlaczego taki jest Jego zamysł. Może istnienie mechanizmu śmierci jest konieczne, by dopiero mogły się w przyszłości pojawić istoty naprawdę wolne? W każdym razie za istnienie mechanizmu śmierci nie jest odpowiedzialny człowiek (no bo niby jak?), tylko Bóg i teista chrześcijański może mieć tylko nadzieję, że ma to jakieś sensowne wyjaśnienie, którego on teraz nie musi znać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23726
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 5:36, 10 Mar 2025 Temat postu: |
|
|
Katolikus
Cytat: | tylko Bóg i teista chrześcijański może mieć tylko nadzieję, że ma to jakieś sensowne wyjaśnienie, którego on teraz nie musi znać. |
Śmierć - moment w którym nasze życie się kończy.
Nawet gdy było ono ciężkie i niezbyt szczęśliwe, trudno się z nim rozstać. Przed umierającym wielka niewiadoma.
Wiara w Boga pozwala jakoś poradzić sobie z tym lękiem - jest nadzieja.
Dlatego teiści zakładają, że kryje się w tym jakiś ukryty sens. Czy to przynosi Wam ulgę?
Czy uznanie, że jest czas życia i czas umierania nie jest także dobrym sposobem aby poradzić sobie z tym lękiem? Zaakceptować fakt śmierci bliskiej osoby. Jesli jest to osoba cierpiąca i (lub) w podeszłym wieku jest to jakby naturalne.
Czy lęk przed śmiercią i tym co wydarzy się potem jest wystarczającą motywacją aby starać się zasłużyć na coś lepszego po śmierci?
Czy to lęk powinien nas zmuszać do tak zwanego moralnego zachowania?
Czlowiek nie odpowiada za samo zjawisko śmierci. Entropia.
Człowiek jednak może nie uśmiercać i nie ranić.
Cytat:
Według Erwina Schrödingera to właściwość organizmów żywych polegająca na odrywaniu się od dynamiki rozpadu i dezorganizacji. Negentropia jest charakterystyczną cechą systemów żywych. Kiedy organizmy się formują, budują potencjał – porządek, który obala i opiera się entropicznemu dryfowi w kierunku chaosu. Życie rozwija sposoby, aby powstrzymać śmierć i dezintegrację. To – według holenderskiego badacza zarządzania Hugo Letiche’a – pomysły i idee, które dają nam energię i nadzieję, coś rzadkiego, innego, co aż dziw, że istnieje.
Monika Kostera
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 7:44, 10 Mar 2025, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34758
Przeczytał: 89 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:28, 11 Mar 2025 Temat postu: |
|
|
Ja sobie (subiektywnie, nie ogłaszam tego jako rozwiązanie) układam zagadnienie śmierci z grubsza następująco:
Jeśli życie służy temu, aby stworzyć narodzoną z ducha ludzką istotę, to ta istota w swoim rodzeniu się/doskonaleniu powinna ZNAĆ PEŁNĄ PERSPEKTYWĘ spraw.
Nie biorąc bowiem pod uwagę aspektu przeciwnego do życia, nie konfrontując aspektu konstruktywnego, twórczego z destrukcją, czy choćby tylko jałowością, nigdy nie ułożymy sobie naszego jestestwa w spójnej i kompletnej formie.
Śmierć, błąd, destrukcja jest "tym czymś", co powinniśmy mieć stale przed oczami, gdy myślimy o rozwoju, wzroście, rodzeniu się duchowym. To poprzez odniesienie się do aspektu negatywnego, postrzegamy to, co jest pozytywne w jego właściwej postaci.
Mając "na widoku" śmierć, będziemy też POWAŻNIE TRAKTOWALI to, co jest twórcze i duchowe - jako coś nieoczywistego, jako coś, co MA WARTOŚĆ.
Tu mamy schemat jang - yin. Świadomość tego, co jest dobre, nie ma szans ukształtować się w poprawnej postaci, bez odpowiedniego wniknięcie umysłem w to, co należy trzymać na dystans, unikać tego, nie dopuszczać do rozwinięcia się. To jest trochę podobne do tego, jak uczymy się np. odruchów w sporcie - powiedzmy w tenisie, gdy trzeba wypracować sobie odpowiednią formę zamachnięcia się rakietą. Grają tu zawsze dwa rodzaje mięśni - zginacz i prostownik. I pomiędzy nimi musi występować forma RÓWNOWAGI, której efektem jest KONTROLA nad ruchem ręki. Jeśliby ktoś chciał tylko działać samym zginaczem, bo (prostownik jest aktualnie niepotrzebny), to by zablokował swoją rękę w przykurczu i w ogóle nie uderzyłby rakietą piłki. Podobnie byłoby w drugą stronę - gdyby zadziałał tylko prostownik, bez kontroli ze strony mięśni zginających.
Wzrost, stawanie się jest właściwie z definicji działaniem przeciw destrukcji, przeciw śmierci.
Jeśli Bóg stworzył człowieka z celem, aby ten się udoskonalił, aby ten człowiek stawał się w pełni sobą, to musiał temu człowiekowi ZAOFEROWAĆ KOMPLETNĄ PERSPEKTYWĘ MENTALNĄ. Tylko bowiem biorąc pod uwagę oba aspekty sprawy - czyli tylko postrzegając rozwój, mając w tle też destrukcję, jako przeciwny biegun spraw, człowiek ma szansę poprawnie skonstruować w umyśle wizję samego tego rozwoju. Tylko znając tę alternatywę dla rozwoju, jaką jest unicestwienie - rozumiemy w pełni czym jest sam rozwój, samo stawanie się osoby.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 13:51, 11 Mar 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23726
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:35, 11 Mar 2025 Temat postu: |
|
|
Człowiek ma szansę ale nie sam....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|