|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Inieto
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kołobrzeg/Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:00, 12 Sie 2006 Temat postu: Oficjalne stanowisko KK wobec teorii ewolucji |
|
|
Witam
Mam pytanie do Wuja (lub innych osób zorientowanych w temacie). Od dłuższego czasu próbuje ustalić jakie jest oficjalne stanowisko KK wobec Teorii Ewolucji(!?).
Spieram się o to z moją kobietą, ona uważa, że kościól oficjalnie nie neguje Teorii Ewolucji, uznaje ją ale... no własnie i ...Generalnie bylibyśmy wdzięczni Wujowi (i spółce) za odpowiedź
Pozdrawiamy serdecznie wszystkie sfinie;)
Mamy nadzieje na owocną znajomość;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:16, 12 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Proponuje lekture artykulu ks. Michala Hellera z Tygodnika Powszechnego, [link widoczny dla zalogowanych]. O teorii ewolucji jest tam co prawda tylko troche (za to rzeczowo), ale za to artykul (krotki) analizuje stosunek kosciola do nauki od czasow Galileusza do czasow Jana Pawla II i omawia role, jaka w tym odegral nasz Papiez.
Ze sfinskim pozdrowieniem na powitanie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Inieto
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kołobrzeg/Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:37, 13 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Otóż, zasięgneliśmy poleconego przez Wuja artykułu. Zaiste interesujący, niestety o T.E. jest dosłownie wzmianka. Nie rozwiała ona naszych wątpliwości, tymbardziej że ksiądz Heller wspomina jedynie o przemówieniu J.P.II z 1996 ale brak jakich kolwiek żródeł gdzie mogłibysmy je znaleźć! Wczoraj przeglądałem "Fides et Ratio"(niestety obowiązki nie pozwalają mi teraz na dogłebne jej przeczytanie) i równiez nie znalazłem tam oficjalnego stanowiska KK wobec T.E.
Zatem kolejna prośba, gdzie możemy znależć przemówienie J.P.II z 1996r (o którym wspomina kś.Heller, i które jak mniemam jest oficjalnym stanowiskiem KK wobec T.E)?
Być moze odp jest we wspomnianej Encyklice, wówczas prosiłbym o "bliższe namiary"
Pozdrawiamy!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:56, 13 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Przeczytaj artykul JPII z L'Osservatore Romano (22 pazdziernika 1996), [link widoczny dla zalogowanych]. Zacytuje tu moze dwa akapity, wiele wyjasniajace:
Jan Pawel II w Truth Cannot Contradict Truth napisał: | 5. The church's magisterium is directly concerned with the question of evolution, for it involves the conception of man: Revelation teaches us that he was created in the image and likeness of God (cf. Gn 1:27-29). The conciliar constitution "Gaudium et Spes" has magnificently explained this doctrine, which is pivotal to Christian thought. It recalled that man is "the only creature on earth that God has wanted for its own sake" (No. 24). In other terms, the human individual cannot be subordinated as a pure means or a pure instrument, either to the species or to society; he has value per se. He is a person. With his intellect and his will, he is capable of forming a relationship of communion, solidarity and self-giving with his peers. St. Thomas observes that man's likeness to God resides especially in his speculative intellect, for his relationship with the object of his knowledge resembles God's relationship with what he has created (Summa Theologica I-II:3:5, ad 1). But even more, man is called to enter into a relationship of knowledge and love with God himself, a relationship which will find its complete fulfillment beyond time, in eternity. All the depth and grandeur of this vocation are revealed to us in the mystery of the risen Christ (cf. "Gaudium et Spes," 22). It is by virtue of his spiritual soul that the whole person possesses such a dignity even in his body. Pius XII stressed this essential point: If the human body take its origin from pre-existent living matter, the spiritual soul is immediately created by God ("animas enim a Deo immediate creari catholica fides nos retinere iubei"; "[link widoczny dla zalogowanych]," 36). Consequently, theories of evolution which, in accordance with the philosophies inspiring them, consider the spirit as emerging from the forces of living matter or as a mere epiphenomenon of this matter, are incompatible with the truth about man. Nor are they able to ground the dignity of the person.
6. With man, then, we find ourselves in the presence of an ontological difference, an ontological leap, one could say. However, does not the posing of such ontological discontinuity run counter to that physical continuity which seems to be the main thread of research into evolution in the field of physics and chemistry? Consideration of the method used in the various branches of knowledge makes it possible to reconcile two points of view which would seem irreconcilable. The sciences of observation describe and measure the multiple manifestations of life with increasing precision and correlate them with the time line. The moment of transition to the spiritual cannot be the object of this kind of observation, which nevertheless can discover at the experimental level a series of very valuable signs indicating what is specific to the human being. But the experience of metaphysical knowledge, of self-awareness and self-reflection, of moral conscience, freedom, or again of aesthetic and religious experience, falls within the competence of philosophical analysis and reflection, while theology brings out its ultimate meaning according to the Creator's plans. |
Wspomniany powyzej fragment z [link widoczny dla zalogowanych] brzmi:
Jan Pawel II w Humani Generis napisał: | 36. For these reasons the Teaching Authority of the Church does not forbid that, in conformity with the present state of human sciences and sacred theology, research and discussions, on the part of men experienced in both fields, take place with regard to the doctrine of evolution, in as far as it inquires into the origin of the human body as coming from pre-existent and living matter -- for the Catholic faith obliges us to hold that souls are immediately created by God. However, this must be done in such a way that the reasons for both opinions, that is, those favorable and those unfavorable to evolution, be weighed and judged with the necessary seriousness, moderation and measure, and provided that all are prepared to submit to the judgment of the Church, to whom Christ has given the mission of interpreting authentically the Sacred Scriptures and of defending the dogmas of faith.[17] Some however, rashly transgress this liberty of discussion, when they act as if the origin of the human body from pre-existing and living matter were already completely certain and proved by the facts which have been discovered up to now and by reasoning on those facts, and as if there were nothing in the sources of divine revelation which demands the greatest moderation and caution in this question. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Inieto
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kołobrzeg/Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:12, 13 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Aż mi wstyd wystarczyło tylko wpisac odpowiednie zaklęcie w Google i juz -lenistwo to najwiekszy wróg człowieka! poniżej link do przemowienia J.P.II o którym wspomina kś. Heller. (a ja leniwiec jeden zawracam głowe-a sam sobie poszukaj:))
[link widoczny dla zalogowanych]
soon: refleksje po przeczytaniu "przemówienia" i Wujowych cytatów.
now playing:Thom York"cymbal rush"/eraser/
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Inieto
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kołobrzeg/Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:06, 13 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Na początek chciałbym oficjalnie przyznać RACJE mojej Kobiecie, gdyż przemówienie J.P.II z 1996 rzeczywisćie potwierdza iż KK akceptuje T.E. pod pewnymi warunkami.(1*)
Sprostuje, moje stanowisko było takie, że KK oficjalnie nie uznaje T.E. Najwidoczniej nie nadążam za reformami w KK:).
Teraz jednak chciałbym sie skoncentrowac na pewnych niespojnościach logicznych które mi sie"wydają", po przeczytaniu "przemówienia"
Mianowicie:
1.(jeśli dobrze rozumiem) KK uznaje T.E. ale tylko w takiej interpretacji że biologicznie (fizycznie ) być może i wywodzimy sie od wspólnego przodka zwierzecego(jesteśmy zwierzetami), ale nastepuje w pewnym momencie obdarzenie człowieka (duchem/duszą-pochodząca od Boga) i tym samym staje sie on szczególny (nie równy ontologicznie zwierzetom).[1996, 5, 6)
2.Dostrzegam w tym jednak pewną nie spojnośc logiczną:
taka interpretacja zaklada zarazem że czlowiek jest i równożedny ontologicznie i zarówno nie równorzedny ontologicznie ze zwierzetami.
(poprzez równorzednośc ontologiczna bytu rozumiem iż jest on z tej samej materi, zatem róznica jest nie jakościowa(materialu) ale ilościowa-przyklad jestesmy równorzedni ontologicznie ze zwierzetami[inaczej jestesmy zwierzetami] poniewaz różnimy sie od szympansa ilosciowo nie jakosciowo)
Stoi to w jawnej sprzeczności z T.E. która postuluje rownorzednośc ontologiczna wszystkich stworzeń na ziemi!
Prosiłbym Wuja i Spółke o rozwianie moich wątpliwości, jak równiez mojego pięknego Kotka o przyłączenie sie do dyskusji:)
Pozdrawiam.
p.s. oczywiście Wujowe cytaty to 'przemówienie J.P.II" w wersji angileskiej , ja podalem link do wersji pl (gdyby ktoś sie jeszcze nie zorientował)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:29, 13 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
A ja przed napisaniem odpowiedzi chcialbym poprosic na zgode o kontynuacje tej rozmowy w dziale Genezis. Przechodzimy bowiem do dyskusji zagadnienia poczatku czlowieka; sprawe oficjalnego stosunku KK doteorii ewolucji juz wyjasnilismy.
Czy moglbys zalozyc tam odpowiedni watek? Tak byloby najprosciej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Inieto
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kołobrzeg/Poznań Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Oless
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:29, 15 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ponieważ już ustalono że KK akceptuje TE z pewnymi filozoficznymi zastrzeżeniami to mam ciekawy tekst na temat tego stanowiska.
[link widoczny dla zalogowanych]
Dariusz Sagan we wstępie napisał: | W artykule przedstawiam spór dotyczący artykułu kardynała Christopha Schönborna, który został opublikowany w New York Timesie pt. "Finding Design in Nature" (Odnajdywanie zamysłu w przyrodzie). W swoim artykule Schönborn krytykuje twierdzenie, że papież Jan Paweł II zaakceptował ewolucję neodarwinowską jako możliwą metodę Boskiego stworzenia form życia, a zwłaszcza człowieka. Co więcej, wedle kardynała neodarwinizm przeczy chrześcijańskiej doktrynie o stworzeniu. Z punktu widzenia Schönborna neodarwinizm wyklucza możliwość, że w przyrodzie istnieje rzeczywisty projekt, a to jest sprzeczne ze stanowiskiem Kościoła katolickiego, głoszącym, że ów projekt może być i jest rozpoznawalny mocą ludzkiego rozumu. Argumentuję, podobnie jak kardynał Schönborn, że neodarwinizm faktycznie nie jest zogdny z chrześcijańską doktryną o stworzeniu. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:28, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
A ja dodam do tego cytowany na Sfini artykulHellera, patrz watek ks. prof. Michał Heller - Bóg, konieczność i przypadek. Wytne z tego taki fragment (z ks. Hellerem rozmawia Marek Zajac):
ks. Heller w Tygodniku Powszechnym [link widoczny dla zalogowanych] napisał: | MZ: - Metropolita Wiednia uważa, że celem jego artykułu była obrona rozumu i racjonalności.
MH: - Nauka jest działaniem par excellence racjonalnym. Jeżeli ktoś stawia się w opozycji do nauki, nie broni racjonalności. Na przełomie VI i V wieku przed Chrystusem na wybrzeżach Morza Śródziemnego kilku odważnych Greków dokonało przełomowego dla ludzkości odkrycia: uznali, że przekonań nie wystarczy mieć, należy je także uzasadniać. Konsekwencją ich odkrycia było powstanie filozofii i nauk. Tu stajemy wobec fundamentalnej kwestii: jeżeli wszystko mamy uzasadniać, jak w takim razie uzasadnić to, że przekonania trzeba uzasadniać? Oczywiście każda próba takiego uzasadnienia zakładałaby to, co trzeba uzasadnić. Byłaby więc błędnym kołem. Racjonalność jest po prostu wyborem, wyborem wielkiej wartości. A zatem wyborem w pewnym sensie moralnym. Każde badanie naukowe jest niejako ponowieniem tego wyboru.
MZ: - Czy wypowiedź kard. Schönborna może zaszkodzić Papieskiej Akademii Nauk?
MH: - Nie zaszkodzi. Kardynał nie zasiada przecież w Akademii i swoją wypowiedzią nie obciąża jej konta. Niektórzy członkowie mogą się poczuć zgorszeni i na znak protestu mogliby np. złożyć dymisję. Wątpię jednak, czy to uczynią: są bowiem rozsądni i wiedzą, że kard. Schönborn wyraził prywatne poglądy, a nie stanowisko Kościoła. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
motek
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 18:11, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Oless napisał: | Ponieważ już ustalono że KK akceptuje TE z pewnymi filozoficznymi zastrzeżeniami to mam ciekawy tekst na temat tego stanowiska. |
ściślej rzecz biorac nie akceptuje, tylko zezwala wiernym ją akceptować
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Oless
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:16, 20 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
motek napisał: | Oless napisał: | Ponieważ już ustalono że KK akceptuje TE z pewnymi filozoficznymi zastrzeżeniami to mam ciekawy tekst na temat tego stanowiska. |
ściślej rzecz biorac nie akceptuje, tylko zezwala wiernym ją akceptować |
No jakos tak. Pozwala przyjmowac prawdziwość tej teorii , jednocześnie zastrzegając że np. dusza ludzka jest każdorazowo stwarzana przez Boga i nie jest tylko funkcją mózgu lub nie należy w imię tej teorii odrzucać dogmatu "grzechu pierworodnego".
Mnie jednak interesuje inne zagadnienie, otóż Ojcowie Koscioła katolickiego podobnie jak całe chrzescijaństwo przez wieki głosili że Przyroda jest drugą po Biblii księgą Boga, i mozna w niej odczytwać Bożą mądrość i opatrzność. Obecnie nauczanie to wcale nie uległo zmianie.
Przykład nauczania Jana Pawła II :
"Tym wszystkim wskazówkom istnienia Boga Stwórcy niektórzy przeciwstawiają moc przypadku lub mechanizmów właściwych materii. Mówienie o przypadku w Kosmosie, który jest tak bardzo złożony w swoich elementach i tak cudownie celowy w swoim [dynamizmie] życia, oznaczałoby rezygnację z poszukiwania wyjaśnienia tego, co w tym świecie dostrzegamy. Byłoby to uznanie skutków bez przyczyny. Byłaby to abdykacja naszej ludzkiej inteligencji, wyrzekającej się poszukiwań i dążenia do rozwiązywania problemów."
Dowcip polega na tym że wielu wierzacych katolików pełniących taką czy inną funkcję naukową w ogóle nie dostrzega takiej potrzeby, ani nie widzi problemu własnych przekonań z oficjalnym jakby nie było nauczaniem własnego Kościoła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:14, 21 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Nie ma takiego dowcipu. Bo naukowiec ROZUMIEJACY nauke (jak chociazby Heller) wie, ze potrzeba taka pojawia sie w FILOZOFII, a nie w nauce. ANi fizyka ani biologia ani zadne inne dziedziny nauk przyrodniczych nie maja nic wspolnego z teologia czy z innymi rodzajami filozofii. Jednym z zadan filozofii jest interpretowanie wynikow badan naukowych, ale na wyniki tych badan iterpretacje te nie maja zadnego wplywu. Kiedy zas zaczynaja miec, to znaczy, ze niedobrze dzieje sie zarowno w nauce jak i w filozofii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
motek
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 7:54, 22 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Nie ma takiego dowcipu. Bo naukowiec ROZUMIEJACY nauke (jak chociazby Heller) wie, ze potrzeba taka pojawia sie w FILOZOFII, a nie w nauce. ANi fizyka ani biologia ani zadne inne dziedziny nauk przyrodniczych nie maja nic wspolnego z teologia czy z innymi rodzajami filozofii. |
a jeżeli naukowiec zakłąda (tak jak to czyni Heller) że wyjaśnienia poza racjonalne są niedopuszczalne, to czy to nie jest filozofia?
dlatego moim zaniem teoria ID jest bardzo dobra, gdyż nie czyni żadnych tego typu filozoficznych założeń
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:32, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Heller napisał: | jeżeli naukowiec zakłąda (tak jak to czyni Heller) że wyjaśnienia poza racjonalne są niedopuszczalne, to czy to nie jest filozofia? |
Nie. To jest DEFINICJA nauki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
motek
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 13:51, 25 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Heller napisał: | jeżeli naukowiec zakłąda (tak jak to czyni Heller) że wyjaśnienia poza racjonalne są niedopuszczalne, to czy to nie jest filozofia? |
wujzboj napisał: | Nie. To jest DEFINICJA nauki. |
A czy definiowenie pojęcia nauki nie jest przypadkiem domeną filozofii?
W ten sposób filozofia poważnie wkracza w domenę nauki (czyli jako rzekłeś "dzieje się niedobrze") skoro z góry ogranicza zakres możliwych wniosków.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:39, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Nie, definiowanie pojecia nauki, podobnie jak definiowanie pojecia noża, jest domena jezyka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
motek
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 9:10, 27 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Nie, definiowanie pojecia nauki, podobnie jak definiowanie pojecia noża, jest domena jezyka. |
masz prawo do takiego myślenia, ale jednak bardziej rozpowszechniony pogląd o obszarze zainteresowań filozofi jest inny
za wikipedia:
Cytat: | współczesna filozofia w coraz mniejszym stopniu zajmuje się wprost takimi zagadnieniami, kierując się raczej ku rozwiązywaniu lepiej zdefiniowanych problemów. Są to na przykład takie pytania jak:
Co można uznać za naukę, a co nie? |
Cytat: |
Współczesne działy filozofii
(...)
filozofia nauki - stara się odpowiedzieć na pytanie, co można uznać za poglądy naukowe, a co nie, i dlaczego. Jej działem jest metodologia nauk. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Oless
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:20, 27 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Oless napisał: | Mnie jednak interesuje inne zagadnienie, otóż Ojcowie Koscioła katolickiego podobnie jak całe chrzescijaństwo przez wieki głosili że Przyroda jest drugą po Biblii księgą Boga, i mozna w niej odczytwać Bożą mądrość i opatrzność. Obecnie nauczanie to wcale nie uległo zmianie.
Przykład nauczania Jana Pawła II :
"Tym wszystkim wskazówkom istnienia Boga Stwórcy niektórzy przeciwstawiają moc przypadku lub mechanizmów właściwych materii. Mówienie o przypadku w Kosmosie, który jest tak bardzo złożony w swoich elementach i tak cudownie celowy w swoim [dynamizmie] życia, oznaczałoby rezygnację z poszukiwania wyjaśnienia tego, co w tym świecie dostrzegamy. Byłoby to uznanie skutków bez przyczyny. Byłaby to abdykacja naszej ludzkiej inteligencji, wyrzekającej się poszukiwań i dążenia do rozwiązywania problemów."
Dowcip polega na tym że wielu wierzacych katolików pełniących taką czy inną funkcję naukową w ogóle nie dostrzega takiej potrzeby, ani nie widzi problemu własnych przekonań z oficjalnym jakby nie było nauczaniem własnego Kościoła. |
wujzboj napisał: | Nie ma takiego dowcipu. Bo naukowiec ROZUMIEJACY nauke (jak chociazby Heller) wie, ze potrzeba taka pojawia sie w FILOZOFII, a nie w nauce. ANi fizyka ani biologia ani zadne inne dziedziny nauk przyrodniczych nie maja nic wspolnego z teologia czy z innymi rodzajami filozofii. Jednym z zadan filozofii jest interpretowanie wynikow badan naukowych, ale na wyniki tych badan iterpretacje te nie maja zadnego wplywu. Kiedy zas zaczynaja miec, to znaczy, ze niedobrze dzieje sie zarowno w nauce jak i w filozofii. |
Czasem irytuje mnie ta skłonność Wuja do odpowiedzi na boku zagadnienia (czyli jakby nie na temat) i wyartykułowanie własnych poglądów w temacie. No ale nie ma ludzi doskonałych.
Oczywiscie że potrzeba taka pojawia się na poziomie filozofii. Czy ja gdziekolwiek zasugerowałem że jest inaczej? Sek w tym że właśnie filozoficzne rozważania nad przyrodą maja wskazywać jej Stwórcę.
Heller , którego podałes jako przykład, też rozumie to zagadnienia co widać po przeczytaniu jego tekstu w Świecie Nauki (wcale nie tak dawno to było) gdzie na końcu rozważa czemu człowiek odkrywa racjonalny świat i tak często w odkrywaniu tym odnosi sukcesy. Adwersarz teorii ID w Ameryce i ewolucjonista Kenneth R. Miller tak samo stara się uzgodnić własną praktyke naukową z nauczaniem Kościoła:
Kenneth R. Miller napisał: | Tak jak inni naukowcy wyznający wiarę katolicką, dostrzegam plan i cel Stworzyciela, które realizują się w naszym Wszechświecie. Widzę planetę tętniącą ewolucyjnymi możliwościami, ciągłe stwarzanie, w którym Boska opatrzność wyraża się w każdej żywej istocie. Widzę naukę, która mówi nam, że rzeczywiście istnieje projekt życia. A imieniem tego projektu jest ewolucja. |
Na marginesie jeszcze dodam że Twoje rozgraniczanie nauki od filozofii jest przesadne i pachnie staroswieckimi poglądami pozytywistów którzy uważali że filozofia nie ma żadnego wpływu w ich patrzeniu na swiat i snuciu teorii naukowych. Dobrze wykłada to zagadnienie prof. Jodkowski tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:50, 02 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
wuj napisał: | Nie, definiowanie pojecia nauki, podobnie jak definiowanie pojecia noża, jest domena jezyka. | motek napisał: | masz prawo do takiego myślenia, ale jednak bardziej rozpowszechniony pogląd o obszarze zainteresowań filozofi jest inny |
Jesli sie chce prowadzic dyskusje w sposob scisly i konsekwentny, trzeba wprowadzic precyzyjne nazewnictwo, ktore rozdziela pojecia tam, gdzie wystepuja miedzy nimi roznice istotne dla argumentacji. W przeciwnym wypadku powstaje chaos, gdyz do zdan uzywajacych przekrywajace sie pojecia nie stosuja sie podstawowe prawa logiki, takie jak prawo wylaczonego srodka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:00, 03 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Oless napisał: | Oczywiscie że potrzeba taka pojawia się na poziomie filozofii. Czy ja gdziekolwiek zasugerowałem że jest inaczej? |
No to fajno. Wystarczy wyjasnic intencje twojej wypowiedzi, nie trzeba sie dasac. Nie kazdy jest taki bystry, ze w lot pojmuje to, co miedzy linijkami. A nawet to, co w linijkach. Dyskusja sklada sie glownie z wyjasnien tego, co sie wzajemnie nie zrozumialo. Nieprawdaz?
Oless napisał: | Twoje rozgraniczanie nauki od filozofii jest przesadne i pachnie staroswieckimi poglądami pozytywistów którzy uważali że filozofia nie ma żadnego wpływu w ich patrzeniu na swiat i snuciu teorii naukowych. |
A kto mowi, ze filozofia nie ma wplywu na patrzenie na swiat? Przeciez filozofia to wlasnie POGLAD na swiat (Nb., przejrzyj spis dzialow Sfini, zobacz, jak sie nazywaja)
I kto mowi, ze nie ma ona wplywu na snucie teorii naukowych? Kazda dzialalnosc umyslowa ksztaltuje sposob myslenia i nawyki w rozumowaniu. Dlatego filozoficzna dzialalnosc naukowca wplywa na jego podejscie do problemow naukowych, a naukowa dzialalnosc filozofa wplywa na jego podejscie do problemow filozoficznych. Mozesz dolaczyc do tego jeszcze trzeci czynnik: sztuke. Nie bez powodow Sfinia nazywa sie SFiNiA. Chociaz o sztuce mowimy na razie malo, zdecydowanie za malo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
motek
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 7:26, 03 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Jesli sie chce prowadzic dyskusje w sposob scisly i konsekwentny, trzeba wprowadzic precyzyjne nazewnictwo |
to oczywiaste
ale obowiązek taki spoczywa jednak na osobie, która proponuje wprowadzenia nowego nazwnicta, daleko odbiegajcego od tego, które jest powszechnie przyjęte (np. definicji encykopedycznych)
Jesłi ktos tego nie uczyni używając jakiegoś pojęcia, powinien go uzywać zgodnie z rozpowszechnionym nazewnictwem i nie zarzucać adwersarzowi nieznajomosci terminologi zbudowanej samodzielnie w zaciszu domowym na własny prywatny uzytek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:50, 03 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Motku drogi, ja tego nazewnictwa uzywam regularnie w dyskusjach na te tematy na Sfini (i nie tylko) i kazdorazowo zwracam uwage na przyczyny takiego a nie innego uscislenia znaczen. Ale wybacz, nie moge sobie wpisac tego w stopke.
Tobie tez chyba wyjasnialem, wiec nie wiem, na czym w ogole polega twoj problem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
motek
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 6:10, 04 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Motku drogi, ja tego nazewnictwa uzywam regularnie w dyskusjach na te tematy na Sfini (i nie tylko) i kazdorazowo zwracam uwage na przyczyny takiego a nie innego uscislenia znaczen. Ale wybacz, nie moge sobie wpisac tego w stopke. |
to Twój problem wuu - bo szczerze mówiąc to zdecydowanie POWINIENEŚ wypisac to w stopkę, albo przynajmniej w regulamin
W przecinym razie Ty odpowiadasz za nieporozumienia, gdyż regulamin nie wymaga staranego przestudiowania WSZYSTKICH postów adwersarza ze wszystkich wątków przed przystąpieniem do dyskusji z nim
wujzboj napisał: | Tobie tez chyba wyjasnialem, wiec nie wiem, na czym w ogole polega twoj problem. |
na tym, że tylo czasami łaskawie coś wyjasnisz, ale jedynie wtedy, gdy już narastają nieporozumienia. A w zasadzie to nic nie wyjaśniasz, tylko piszesz stanowczo i protekcjonalnie: Czw 22:32, 24 Sie 2006 wuj napisał: | Nie. To jest DEFINICJA nauki | - i cześć (sugerując adwersarzowi cakowicie błędnie, jakoby nie znał on podstawowych i powszechnie przyjętych definicji, i w ogóle był tłumokiem).
Podczas gdy tak naprawde to powinieneś napisać: "szanowny adwersarzu, masz cakowitą rację, że powszechnie przyjęta definicja nauki jest dokładnie taka, jak piszesz, ale jeśli by Ci to nie przeszkadzało, to chciałbym nieśmiało zaproponowac, żebyśmy w tej dyskusji używali innej od powszechnie przyjętej definicji nauki, którą sobie sam wymyśliłem, a brzmi ona tak: ......, uważam bowiem, że byoby to wygodniejsze gzyż.... (i tu powinno sie znależć jakieś baaardzo mocne - naprawdę cholernie mocne uzasadnienie)" Po czym powinieneś poczekać na zgodę adwersarza.
Jednak ozywiście o wiele rozsądniej, wygodniej, porządniej i uczciwiej byłoby po prostu ukuć jakiś całkiem nowy termin w rodzaju: "prawdziwa nauka wg wuja", albo "zbujecka nauka", albo "unclescience", lub coś w tym rodzaju.
A stare pojęcia pozostawić w spokoju!
Nawet komuniści tworzyli nowe pojęcia w rodzaju "sprawiedliwość społeczna", "gospodarka socjalistyczna" i nie śmieli nawet podszywać pod to pojęcie tego, co tradycyjnie rozumie się przez "sprawiedliwości", lub "gospodarka"
Ja w każdym razie lojalnie deklaruje, że dopóki nie postapisz tak, jak napisałem powyżej, będę uzywał powszechnie przyjętych definicji.
I nawet mogę wpisać to w stopkę. :wink:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:31, 04 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
motek napisał: | POWINIENEŚ wypisac to w stopkę, albo przynajmniej w regulamin |
Slowniki mam w stopke wpisywac?
motek napisał: | regulamin nie wymaga staranego przestudiowania WSZYSTKICH postów adwersarza |
Nie wymaga zajrzenia nawet do jednego. Wymaga natomiast dazenia do wypracowywania wspolnych wnioskow.
motek napisał: | odpowiadasz za nieporozumienia |
Kazde rozpoczecie dyskusji jest ryzykowaniem nieporozumienia. A zaczynanie rozmowy z kazdym nowym uzytkownikiem od Szkolenia Wstepnego skutecznie zabiloby forum. Dyskutanci poznaja sie podczas dysputy, ucza sie siebie na nieporozumieniach.
motek napisał: | jeżeli naukowiec zakłąda (tak jak to czyni Heller) że wyjaśnienia poza racjonalne są niedopuszczalne, to czy to nie jest filozofia? | wuj napisał: | Nie. To jest DEFINICJA nauki. | motek napisał: | powinieneś napisać: "szanowny adwersarzu, masz cakowitą rację, że powszechnie przyjęta definicja nauki jest dokładnie taka, jak piszesz, ale jeśli by Ci to nie przeszkadzało, to chciałbym nieśmiało zaproponowac, żebyśmy w tej dyskusji używali innej od powszechnie przyjętej definicji nauki, którą sobie sam wymyśliłem, a brzmi ona tak: ......, uważam bowiem, że byoby to wygodniejsze gzyż.... (i tu powinno sie znależć jakieś baaardzo mocne - naprawdę cholernie mocne uzasadnienie)" Po czym powinieneś poczekać na zgodę adwersarza. |
Irracjonalna nauka to wewnetrzna sprzecznosc. Jesli proponujesz nazywac naukowym cos irracjonalnego, to powinienes postapic wedlug podanej przez ciebie powyzej recepty.
Ponadto, nie ma zadnej "powszechnie przyjetej definicji nauki"; w potocznym znaczeniu, nauka jest tym, czym zajmuja sie naukowcy. Co nie zmienia faktu, ze irracjonalizm i naukowosc wykluczaja sie wzajemnie. Nauka jest bowiem uprawiana za pomoca rozumu, czyli racjonalnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|