|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:35, 05 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
Dyskurs napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Dyskurs napisał: | U nas praca nad soba/rozwoj to jak oddychanie pelna piersia i kazdy poda reke. W Polsce (nie)dorozwoj to jak plytkie oddychanie
|
W tej niedorozwiniętej Polsce żyją - linkowane przez Ciebie - małżeństwo Gajdów, Maga Adamczyk i chyba jeszcze parę innych osób wartych wspomnienia pozytywnego. Ale jednocześnie tak w ogóle mamy "w Polsce niedorozwój". Czyli w tej Polsce niedorozwinięta Maga i Gajdowie prowadzą swoje niedorozwinięte wykłady, które z kolei osoba z "lepszego świata", gdzie "jest inaczej" łaskawie docenia...
Nie wychodzi to co nieco schizofreniczne?... | Uwaga, interpretujesz soba = swoim stanem emocjonalnym w chwili komponowania zapisu.
...
MD napisał: | A może po prostu przyznajesz, że Twoich słów nie należy brać na poważnie, że i tak za chwilę po czymś jednego rodzaju powiesz coś do tego sprzecznego, więc uprzedzasz z góry swoich współrozmówców: nie traktujcie mnie serio, bo mi się co chwila zmienia to co myślę i mówię?... | Ewidentnie sa ludzie wartosci i ludzie bez wartosci. Nie mam jako osoba wartosci problemu dostrzec i odczuc roznice. 11/3/2020 bede glosowac za wyprowadzenie istoty bez wartosci z Bialego Domu. |
Moje emocje może i jakieś są, ale powstaje pytanie, czy refleksja nad tymi moimi emocjami jest czymś, co ma uniemożliwiać odpowiedź na problem, który postawiłem?
Piszę, bo to nie pierwszy raz, kiedy wrzucasz wszystkich ludzi, cały kraj do jednego worka.
Chciałbym wiedzieć, JAKI PRZEKAZ (Twoja intencja) jest w tym postępowaniu?
Powtórzę, bo może jakoś nie zauważyłaś istoty pytania:
z jednej strony całościowo oceniasz Polskę (czyli wszystko co składa sie na ten kraj), a jest to ocena jawnie negatywna, lecz (nie piewszy już raz) deprecjonująca.
choć jednocześnie...
podajesz aspekty Z TEGO SAMEGO KRAJU ewidentnie w kontekście pozytywnym.
Podobnie, choć jakby w drugą stronę, traktujesz aktualny kraj swojego zamieszkania - np. pisząc, "u nas jest inaczej" (czy coś podobnego), co - bez wskazania jakiegoś ogranicznika lokalizacyjnego, wskazania konkretnego środowiska będzie odnosiło się domyślnie do całego kraju - choć jednocześnie za chwilę SAMA PODAJESZ PRZYKŁAD, sytuacji, gdy w tym samym kraju dzieją się rzeczy (eufemistycznie mówiąc) niezbyt chlubne.
Tu powstaje pytanie do Ciebie: to jaka jest ostatecznie intencja Twojego przekazu?
Jeśli Twoja odpowiedzią na to pytanie, jest refleksja nad stanem emocjonalnym (szczególnie moim) to pozwolę sobie zauważyć, że trudno jest dopatrzyć się tu związku przyczynowego. Jaka by moja emocjonalność nie była, to nie będzie to odpowiedzią na pytanie, co jest ostatecznie Twoja intencją przy takim traktowaniu sprawy.
Jeśli jeszcze jakoś problem Ci się wymyka, to zasugeruję możliwe sposoby wyjaśnienia:
A. Cała Polska jest dalej taka negatywna, jak to piszesz, ale masz mocne argumenty, że wszystkie pozytywne przypadki, które wskazywałaś są jakoś ewidentnie spoza tego kraju (Gajdowie i pani Magda są na emigracji i wyparli się swojego kraju pochodzenia, tylko publikują po polsku - dlaczego jednak po polsku?...)
B. Wycofujesz się z negatywnej oceny Polski jako całości, przyznajesz, że - podobnie jako to jest najczęściej, jednak każdy kraj, nacja. ludzie mają swoje zarówno dobre, jak i złe strony. Wypadałoby wtedy jakoś wyjaśnić, może przeprosić, że tak wprowadzałaś w błąd czytających całkowicie zrównującymi sformułowaniami, a w rzeczywistości zdajesz sobie sprawę, że świat (i żaden dowolny kraj) nie jest taki czarno - biały.
C. w ogóle nie dbasz i nie zamierzasz dbać o spójność swoich wypowiedzi, piszesz rzeczy sprzeczne, nie przejmując się tym, bo masz taką wenę, "holistyczne podejście". Po prostu nie poczuwasz się do odpowiedzialności za słowo.
W przypadku zadeklarowania opcji C uprzedzisz swoich współrozmówców do zachowania przez nich większej wyrozumiałości, obniżenia znaczącego wymagań w zakresie odpowiedzialności i odczytywania znaczeń, tego, co piszesz. To byłoby uczciwe postawienie sprawy, dostałabyś od wtajemniczonych (o ile się zgodzą, ale przynajmniej warto próbować) "specjalny glejt" osoby od której nie oczekuje się za wiele, wybaczając za to wiele, nie oczekując odpowiedzialności za słowo (trochę jak dzieciom, które tej odpowiedzialności jeszcze nie są w stanie udźwignąć).
Spróbuj jakoś przemyśleć swoją intencję i poinformować o wyniku tych przemyśleń.
To nie jest nic emocjonalnego, to jest proste pytanie o zasady interpretacji, naturalne w sytuacji, gdy ktoś daje jakieś sprzeczne sygnały swoimi deklaracjami. Pozostali uczestnicy dyskusji w końcu nie wiedzą, jakie jest Twoje stanowisko - tak w kwestii Polski, jaki i USA.
Uważam, że wyjaśnienie w tej kwestii jesteś po prostu winna czytającym Twoje komentarze (niezależnie od wszystkich pobocznych okoliczności, np. stanu emocji takiego, czy innego tak mojego, jak i kogokolwiek).
Tak na marginesie, gdybym to ja jakoś się podstawił na Twoje miejsce...
Nie wrzucałbym po prostu żadnego (!) kraju, ludzi, organizacji do jednego worka. Oczywiście człowiek oceniać ludzi, okoliczności, także samego siebie powinien. I ta ocena wychodzi raz tak, raz inna, pozytywna, może negatywna. Chyba najmniej potencjalnych błędów pojawia się wtedy, gdy ocenia się jednak niezbyt zbiorowo. W zbiorowości (szczególnie jeśli zawiera ona większa grupę ludzi) najczęściej jednak będzie spory rozrzut postaw, cech, typów ludzkich, inteligencji, dobrych i złych skłonności poszczególnych ludzi. Więc traktowanie całych krajów, zbiorowości jakby były jednym człowiekiem jest obarczone ogromnym ryzykiem zafałszowania takiej oceny. I warto byłoby takich zrównujących ocen po prostu unikać.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 18:38, 05 Mar 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:55, 05 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Dyskurs napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Dyskurs napisał: | U nas praca nad soba/rozwoj to jak oddychanie pelna piersia i kazdy poda reke. W Polsce (nie)dorozwoj to jak plytkie oddychanie
| W tej niedorozwiniętej Polsce żyją - linkowane przez Ciebie - małżeństwo Gajdów, Maga Adamczyk i chyba jeszcze parę innych osób wartych wspomnienia pozytywnego. Ale jednocześnie tak w ogóle mamy "w Polsce niedorozwój". Czyli w tej Polsce niedorozwinięta Maga i Gajdowie prowadzą swoje niedorozwinięte wykłady, które z kolei osoba z "lepszego świata", gdzie "jest inaczej" łaskawie docenia...
Nie wychodzi to co nieco schizofreniczne?... | Uwaga, interpretujesz soba = swoim stanem emocjonalnym w chwili komponowania zapisu.
...
MD napisał: | A może po prostu przyznajesz, że Twoich słów nie należy brać na poważnie, że i tak za chwilę po czymś jednego rodzaju powiesz coś do tego sprzecznego, więc uprzedzasz z góry swoich współrozmówców: nie traktujcie mnie serio, bo mi się co chwila zmienia to co myślę i mówię?... | Ewidentnie sa ludzie wartosci i ludzie bez wartosci. Nie mam jako osoba wartosci problemu dostrzec i odczuc roznice. 11/3/2020 bede glosowac za wyprowadzenie istoty bez wartosci z Bialego Domu. |
Moje emocje może i jakieś są, ale powstaje pytanie, czy refleksja nad tymi moimi emocjami jest czymś, co ma uniemożliwiać odpowiedź na problem, który postawiłem? | Jaki problem?
MD napisał: | Piszę, bo to nie pierwszy raz, kiedy wrzucasz wszystkich ludzi, cały kraj do jednego worka. | Nie, jako naukowiec wyciągam inferencje na bazie faktów w jaki sposób najwyższa instytucja narodowa Sejm RP w Polsce dba o zachowanie wartości narodowych. Czytaj nie dba.
MD napisał: | Chciałbym wiedzieć, JAKI PRZEKAZ (Twoja intencja) jest w tym postępowaniu? | Informacji. Nie mam żadnej kontroli nad tym jak ją interpretujesz najpierw emocjami, następnie uczuciami, myślami, słowami i czynami tworząc własne przeznaczenie.
MD napisał: | Powtórzę, bo może jakoś nie zauważyłaś istoty pytania:
z jednej strony całościowo oceniasz Polskę (czyli wszystko co składa sie na ten kraj), a jest to ocena jawnie negatywna, lecz (nie piewszy już raz) deprecjonująca. choć jednocześnie...
podajesz aspekty Z TEGO SAMEGO KRAJU ewidentnie w kontekście pozytywnym. | Jako naukowiec specjalizujący się w kulturze narodowej i systemie wartości narodowych których kultura narodowa przez obywateli jako jednostki i grupy przez instytucje narodowe jest kustoszem i narzędziem egzekwowania norm społecznych. Przykłady które podaję jako konstruktywne to działanie osób prywatnych jak Magda Adamczyk, która obecnie zwolniła tempo, i państwo Gajdowie pod auspicjami progresywnego nurtu KrK reprezentują co spodziewamy się zaobserwować w narodzie czyli przekrój na społeczność i margines społeczny i nie chodzi tutaj o stan uposażenie, bo szef mafii z Piotrkowa jest uposażony ale nie bierze czynnego udziału w utrzymaniu i ewolucji wartości narodowych.
MD napisał: | Podobnie, choć jakby w drugą stronę, traktujesz aktualny kraj swojego zamieszkania - np. pisząc, "u nas jest inaczej" (czy coś podobnego), co - bez wskazania jakiegoś ogranicznika lokalizacyjnego, wskazania konkretnego środowiska będzie odnosiło się domyślnie do całego kraju - choć jednocześnie za chwilę SAMA PODAJESZ PRZYKŁAD, sytuacji, gdy w tym samym kraju dzieją się rzeczy (eufemistycznie mówiąc) niezbyt chlubne.
Tu powstaje pytanie do Ciebie: to jaka jest ostatecznie intencja Twojego przekazu? | Informacji. Naiwnym byłoby porównywać homogeniczną kulturę malutkiej Polski z kulturą wielokulturowego kraju jak USA. Piszę o fenomenach które właśnie zwróciły moja uwagę. Tak zwykle dzieje się u zrównoważonych emocjuonalnie ludzi. Jakkolwiek muszą nadmienić, że ich cel/pasja życiowa będzie nadawała pewnien nurt tym fenomenom. Piszę, że nie zajmuję się badaniem patologii, bo nie jest to moim zainteresowaniem. Dodatkowo, jest w konflikcie z moja edukacją i specjalizacją czyli przewodnictwem organizacyjnym i rozwojem zasobów ludzkich oraz utrzymaniem wartości narodowych.
MD napisał: | Jeśli Twoja odpowiedzią na to pytanie, jest refleksja nad stanem emocjonalnym (szczególnie moim) to pozwolę sobie zauważyć, że trudno jest dopatrzyć się tu związku przyczynowego. | Twojego stanu emocjonalnego nie znam, bo nie jestem Tobą. Mute point/martwy punkt zatem.
MD napisał: | Jaka by moja emocjonalność nie była, to nie będzie to odpowiedzią na pytanie, co jest ostatecznie Twoja intencją przy takim traktowaniu sprawy. | Nie wiem jaka jest Twoja emocjonalność, ale wiem, że emocjonalność człowieka zależy od tego jak odbiera bodźce.Na dłuższą metę ten stan [zawsze zmienny, zależy tylko w jakich widełkach], tworzy samopoczucie i temperament osobowości obserwowanej przez otoczenia kontaktu.
MD napisał: | Jeśli jeszcze jakoś problem Ci się wymyka, to zasugeruję możliwe sposoby wyjaśnienia:
A. Cała Polska jest dalej taka negatywna, jak to piszesz, ale masz mocne argumenty, że wszystkie pozytywne przypadki, które wskazywałaś są jakoś ewidentnie spoza tego kraju (Gajdowie i pani Magda są na emigracji i wyparli się swojego kraju pochodzenia, tylko publikują po polsku - dlaczego jednak po polsku?...) | Sorry, nie ale nie ustosunkuję się do infantylnej interpretacji.
MD napisał: | B. Wycofujesz się z negatywnej oceny Polski jako całości, przyznajesz, że - podobnie jako to jest najczęściej, jednak każdy kraj, nacja. ludzie mają swoje zarówno dobre, jak i złe strony. Wypadałoby wtedy jakoś wyjaśnić, może przeprosić, że tak wprowadzałaś w błąd czytających całkowicie zrównującymi sformułowaniami, a w rzeczywistości zdajesz sobie sprawę, że świat (i żaden dowolny kraj) nie jest taki czarno - biały. |
Sorry ale nie jest moją intencją nikogo przepraszać za to co napisałam na bazie wysłuchania kilku sesji Sejmu RP z "obory" wziętych.
MD napisał: | C. w ogóle nie dbasz i nie zamierzasz dbać o spójność swoich wypowiedzi, piszesz rzeczy sprzeczne, nie przejmując się tym, bo masz taką wenę, "holistyczne podejście". Po prostu nie poczuwasz się do odpowiedzialności za słowo. | Ależ poczuwam się do odpowiedzialność za moja opinię, że najwyższej rangi instytucja narodowa w Polsce - Sejm RP - przypomina ryczenie zwierząt w stajni (metafora).
MD napisał: | W przypadku zadeklarowania opcji C uprzedzisz swoich współrozmówców do zachowania przez nich większej wyrozumiałości, obniżenia znaczącego wymagań w zakresie odpowiedzialności i odczytywania znaczeń, tego, co piszesz. To byłoby uczciwe postawienie sprawy, dostałabyś od wtajemniczonych (o ile się zgodzą, ale przynajmniej warto próbować) "specjalny glejt" osoby od której nie oczekuje się za wiele, wybaczając za to wiele, nie oczekując odpowiedzialności za słowo (trochę jak dzieciom, które tej odpowiedzialności jeszcze nie są w stanie udźwignąć).
Spróbuj jakoś przemyśleć swoją intencję i poinformować o wyniku tych przemyśleń. | Nie ma czego, bo zdanie nie zmioenie.
MD napisał: | To nie jest nic emocjonalnego, to jest proste pytanie o zasady interpretacji, naturalne w sytuacji, gdy ktoś daje jakieś sprzeczne sygnały swoimi deklaracjami. | Nieczego nie deklarowałam. Podałam przykłady [2] - a jest ich multum - jak najwyższa rangą instytucja narodowa w Polsce - Sejm RP - jest w głębokim stanie dysfunkcji. Ponieważ jest przykładem dla innych, ta dysfunkcja przenosi się do innych instytucji i staje się abnormalna.
MD napisał: | Pozostali uczestnicy dyskusji w końcu nie wiedzą, jakie jest Twoje stanowisko - tak w kwestii Polski, jaki i USA. | Wybacz, ale to nie jest forum dla inteligentnych inaczej.
MD napisał: | Uważam, że wyjaśnienie w tej kwestii jesteś po prostu winna czytającym Twoje komentarze (niezależnie od wszystkich pobocznych okoliczności, np. stanu emocji takiego, czy innego tak mojego, jak i kogokolwiek). | To nie jest forum dyskusyjne o emocjach.
MD napisał: | Tak na marginesie, gdybym to ja jakoś się podstawił na Twoje miejsce... Nie wrzucałbym po prostu żadnego (!) kraju, ludzi, organizacji do jednego worka. Oczywiście człowiek oceniać ludzi, okoliczności, także samego siebie powinien. I ta ocena wychodzi raz tak, raz inna, pozytywna, może negatywna. Chyba najmniej potencjalnych błędów pojawia się wtedy, gdy ocenia się jednak niezbyt zbiorowo. W zbiorowości (szczególnie jeśli zawiera ona większa grupę ludzi) najczęściej jednak będzie spory rozrzut postaw, cech, typów ludzkich, inteligencji, dobrych i złych skłonności poszczególnych ludzi. Więc traktowanie całych krajów, zbiorowości jakby były jednym człowiekiem jest obarczone ogromnym ryzykiem zafałszowania takiej oceny. I warto byłoby takich zrównujących ocen po prostu unikać. | W Sejmie RP ten "rozrzut" jest znaczny ale zezwierzęcenie jest u większości czlonkow ludzkiego gatunku ale na roznym poziomie.
Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Czw 20:59, 05 Mar 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:55, 05 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
Dyskurs napisał: | MD napisał: | Jeśli jeszcze jakoś problem Ci się wymyka, to zasugeruję możliwe sposoby wyjaśnienia:
A. Cała Polska jest dalej taka negatywna, jak to piszesz, ale masz mocne argumenty, że wszystkie pozytywne przypadki, które wskazywałaś są jakoś ewidentnie spoza tego kraju (Gajdowie i pani Magda są na emigracji i wyparli się swojego kraju pochodzenia, tylko publikują po polsku - dlaczego jednak po polsku?...) | Sorry, nie ale nie ustosunkuję się do infantylnej interpretacji.
MD napisał: | B. Wycofujesz się z negatywnej oceny Polski jako całości, przyznajesz, że - podobnie jako to jest najczęściej, jednak każdy kraj, nacja. ludzie mają swoje zarówno dobre, jak i złe strony. Wypadałoby wtedy jakoś wyjaśnić, może przeprosić, że tak wprowadzałaś w błąd czytających całkowicie zrównującymi sformułowaniami, a w rzeczywistości zdajesz sobie sprawę, że świat (i żaden dowolny kraj) nie jest taki czarno - biały. |
Sorry ale nie jest moją intencją nikogo przepraszać za to co napisałam na bazie wysłuchania kilku sesji Sejmu RP z "obory" wziętych.
MD napisał: | C. w ogóle nie dbasz i nie zamierzasz dbać o spójność swoich wypowiedzi, piszesz rzeczy sprzeczne, nie przejmując się tym, bo masz taką wenę, "holistyczne podejście". Po prostu nie poczuwasz się do odpowiedzialności za słowo. | Ależ poczuwam się do odpowiedzialność za moja opinię, że najwyższej rangi instytucja narodowa w Polsce - Sejm RP - przypomina ryczenie zwierząt w stajni (metafora).
|
Czyli wybierasz opcję C, ale w sposób niejawny. Oczekujesz, że czytający Cię "zrozumieją" za każdym razem inną intencję, że jak raz piszesz "biały", to za chwilę może to będzie oznaczało czarny, albo zielony, ale tej sprzeczności nie wyjaśnisz, tylko napiszesz coś z boku jako "odpowiedź". Tak ja tutaj - na pytanie o to, jak traktujesz CAŁY kraj (robisz urawniowkę) nagle "odpowiedzią" jest coś tam (mniejsza o to co) w sejmie RP. Nie widzisz (albo przynajmniej nie przyznajesz się do tego), że oto nagle "Polska" została utożsamiona z "Sejm", a za chwilę jak będzie Gajda, albo pani Magda, to już będzie "co innego". Inna Polska, inni ludzie.
Za każdym razem, gdy coś piszesz, interpretacja ma być inna, bo miałaś inną wenę, inne znaczenia Ci do głowy przychodzą, a odbiorcy komunikatów...
No właśnie - to jest podstawowe pytanie - CO MAJĄ ZROBIĆ ODBIORCY, JESLI SĄ ZAINTERESOWANI TYM, CO WŁAŚCIWIE PRZEKAZUJESZ?
Bo ja chcę wiedzieć, co rozumiesz pod słowem "Polska", w znaczeniach, które rysują Twoje komunikaty - czy to jest kraj w którym wszystko jest takie jedno złe, czy to jest kraj, w którym mieszka małżeństwo Gajdów (których cenisz), pani Magda Adamczyk i może wiele innych osób. Teraz "konia z rzędem" temu, który zadaje sobie pytanie: ale co mi ma osoba posługująca się nickiem Dyskurs do przekazania?
Nie potrafię z tymi komunikatami razem dojść do ładu...
Nie umiem ich połączyć w całość, która nie byłaby sprzeczna.
Podobno pisząca jest naukowcem, więc chyba raczej znana jest jej dbałość o precyzję sformułowań i klarowność przekazu.
Jednak nie jest w stanie wyjaśnić o co jej właściwie chodzi z tymi komunikatami o Polsce i ludziach w niej zawartych. Może ta "Polska" w oczach Dyskurs to taki "kameleon", który za każdym razem jest czym innym?
Ale wtedy jak ja - biedny czytelnik - mam właściwie poznać, czy kolejne odwołania do "Polski" znaczy to, co w wersji A, czy wersji B, czy jeszcze w ogóle jakoś inaczej?...
Biedny czytelnik zaczyna się frustrować, bo chciał jednak wiedzieć. Wziął na poważnie deklarację, że oto naukowiec coś mówi, czyli chyba wie co mówi. Ale widzi wielką niespójność, brak sensu znaczeniowego.
Co ma biedny czytelnik takich komunikatów zrobić?..
Ten wątek jest o przebaczaniu sobie.
Generalnie jestem za przebaczeniem sobie - szczególnie gdy przychodzi do ostatecznej oceny życia, do zaakceptowania CZŁOWIEKA, jego godnosci ludzkiej, jako dziecka Boga.
Jednak także warto tu zauważyć, że jeśli ktoś próbuje siebie ustawić na pozycji: skoro przebaczamy, to ja robię cokolwiek, co mi do głowy przyjdzie, jaki kaprys się zdarzy, a wy mi przebaczajcie... - jeśli ktoś tak stawia sprawę, to może sie okazać, że...
dostanie to co "chciał". O ile rzeczywiście do końca przemyślał co chce.
Oto ten człowiek zostanie potraktowany na zasadzie dokładnie takiej jakiej oczekuje - wszyscy powiedzą o nim: to jest ktoś, kto kieruje się zawsze kaprysami, nie można na nim polegać, bo sam nawet nie próbuje niczego dotrzymać, z niczego się wywiązać, nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności zrzucając wszystko na to, aby mu przebaczyć. Czyli ludzie ZAAKCEPTUJĄ to, że jest to właściwie CZŁOWIEK NIKT, człowiek od którego NICZEGO NIE MOŻNA OCZEKIWAĆ.
Zwracam uwagę na to, że OCZEKIWANIE CZEGOŚ OD KOGOŚ jest czymś w jakimś stopniu wyjątkowym i ważnym. Jeśli wiesz, że już nikt od ciebie nie oczekuje niczego wartościowego - mądrej wypowiedzi, odpowiedzialnej decyzji, dotrzymania obietnicy, odpowiedzialności za słowo, wymagania od siebie itp. - to wiesz, że NIE MASZ TRWAŁYCH CECH, stajesz się dla owych ludzi czymś w rodzaju zwierzątka domowego, jak np. pieska, którym trzeba się zajmować, ale nikt nie traktuje go jako świadomej, odpowiedzialnej istoty.
Odpowiedzialność bowiem jest budulcem określoności, tym co czyni nas osobą - KIMŚ.
Ci rezygnujący z odpowiedzialności, zostaną uznani właśnie z tych, jakimi są - osobami bez odpowiedzialności, czyli bez "twarzy", trwałej osobowości.
NIektórzy myślą, że przejdzie taki "myk", iż będą traktowani za takich, jakimi się ogłaszają, deklarują, a nie weźmie się pod uwagę tego, jacy są z tytułu swoich wyborów. Uważają, że wystarczy nazwać się sprawiedliwym, życie przeżyc jako łajdak i złodziej, czyli w niezgodzie z deklarowaną nazwą, a ostatecznie zostanie im uznany tytuł "sprawiedliwy". Ale nie - tak nie będzie. Ostatecznie, gdy jednak stanie się dostępna wiedza o tym, jakich wyborów człowiek dokonał, to ten człowiek zostanie uznany za osobą o atrybutach odpowiadającym WYBOROM, A NIE DEKLARACJOM.
Jeszcze inaczej mówiąc - wybaczenie może okazać się czymś niewystarczającym. Wszyscy mogą nam wybaczyć - każdy człowiek, także Bóg, ale BĘDZIEMY TYMI, KIM BYLISMY, fakty o naszych wyborach POZOSTANĄ. I my będziemy to wiedzieli, inni będą to wiedzieli, dla wszystkich będziemy np. "dzieckiem specjalnej troski", kimś z samego końca hierarchii ocen.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 22:11, 05 Mar 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|