Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kilka pytań katolika z ciemnogordu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:53, 10 Cze 2018    Temat postu:

Katolikus napisał:
Inaczej przeżywam sen, a inne mam przeżycia w świecie, którym nazywamy rzeczywistością.
Jak "inaczej"? Jestem naukowcem, wezme to na "klate" i zweryfikuje.

Katolikus napisał:
Innymi słowy wiele zjawisk jakie są w śnie nie ma tu w świecie.
Na przyklad jakie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:58, 10 Cze 2018    Temat postu:

Co do snów to ja dostrzegam sporo różnic - np brak logiki, spójności, pewnych i stałych praw przyrody ... wynika z tego że mogę przejmować kontrolę nad światem snów , latać, budować sobie całe planety według swojego pomysłu...

Naukowo nie zweryfikujesz kogoś przeżyć, jak chcesz to falsyfikować?
Jakie hipotezy chcesz potwierdzać lub obalać?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:28, 10 Cze 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
Co do snów to ja dostrzegam sporo różnic - np brak logiki, spójności, pewnych i stałych praw przyrody ...
Przyroda lub Matka Natura u nas nie ma praw. To czlowiek ustanowil na bazie umowy spolecznej "prawa" przez ktore stara sie zinterpretowac Matke nature. Doszlismy w ten sposob do dynamiki nielinearnej i wiemy, ze ruch skrzydel motyla w jjednym miejscu globu moze miec wymierny wply na eakcje Matki Natury w innym miejscu globu wystarczy, ze ten ruch skzydel motyla jako czynnik wyjsciowy stanie sie atraktorem energetycznym Matki Natury i voila nie wymyslamy juz, jak czynili to nasi pzodkowie Bogow aby to wyjasnic, bo nie wierzymy lecz wiemy, po ludzku, ze ruch skrzydel motyla moze zauwazalnie wplynac na czynniki w innym miejscu systemu otwartego ktorym jest nasz globa ale jest rownoczesnie czescia systemu otwartego galaktyki, etc.

Wyobrazni jest darem Matki Natury. Jest talentem, ktory nie kazdy rozwija kiedy kieruje swoja uwage a tym samym energie mozgu na inne obiekty nie sluzace pielegnacji i rozwojowi wyobrazni. Wyobraznia z empatia, to juz inna wyzsza sciezka "wtajemniczenia". Ja nigdy sie nie dowiem dlaczego wlasnie u mnie wystepuje fenomen jasnoslyszenia, ktoe slyszeniem nie jest. Jest przekazem energii, ktora we mnie nabiea struktuy lingwistycznej w 2 jezykach ktorymi posluguje sie plynnie - angielskim i polskim. Poniewaz ten przekaz odbywa sie szybko jak piorun i nie towarzysza mu emocje, wiec moj proces utrwalania w podswiadomosci w trakcie snu nie moze byc zaangazowany. Moge go jedeynie uruchomic zapisujac przekaz i emotujac/przetwarzajac emocje zapoznajac sie szczegolowo/zmyslowo z tekstem czyli jak mawiamy u nas metabolizujac go "jedzac" i wowczas szanse, ze moze mi sie cos w tym temacie przysnic rosna. Nie mozesz interpretowac snow, bo to nie jest Twoj proces. Sen sie przez ciebie odbywa kiedy nastepuje naturalny proces angazujace ozywiona materie, ktora jestes. Mozesz teoretyzowac i spekulowac w temacie snow, ale to nie ma nic wspolnego z pokora. Ja przejmuje dar takim jaki jest. Bez kwestii.


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Nie 19:34, 10 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:56, 10 Cze 2018    Temat postu:

Co ma teoria chaosu do różnic językowych - po polsku prawa przyrody istnieją i dotyczą zasad kierujących zjawiskami przyrodniczymi - teoria chaosu też opisuje pewne prawo przyrody. Ludzie swoje prawa tworzą, a prawa przyrody starają się odkryć... W tym co nazywamy rzeczywistością prawa przyrody obowiązują, można je naginać, wykorzystywać ,ale nie łamać, we snach nie ma takich ograniczeń - kamień rzucony w górę nie musi spadać w kierunku zgodnym z przyciąganiem grawitacyjnym... Szafa może zawierać ogromne labirynty, lasy i góry...

Dlaczego niby nie można interpretować snów?
Mogę ich doświadczać, je kreować , interpretować, analizować, rysować i co mi tylko się w umyśle wykombinuje - niby dlaczego nie?

Dalej nie rozumiem jak chcesz naukowo weryfikować sny ? Naukowo można ewentualnie weryfikować falsyfikowane hipotezy dotyczące snów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:58, 10 Cze 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
Co ma teoria chaosu do różnic językowych ...
Nie pisalam o Teorii Chaosu. Pisalam o dynamice nielinearnej, ktora wywodzi sie z Teorii Chaosu. Nie pisalam rowniez o roznicach jezykowych. Pisalam, ze posluguje sie plynnie 2 jezykami - angielskim i polskim.

Ircia napisał:
... po polsku prawa przyrody istnieją ...
Tak, fenomeny okreslane przez czlowieka jako "prawa przyrody" (w jezyku polskim) i Natural Law or Universal Law istnieja stworzone przez czlowieka aby interpretowac srodowisko czlowieka znane w jezyku polskim jako przyroda i w jezyku angielskim jako Nature lub w USA jako Mother Nature.

Ircia napisał:
... i dotyczą zasad kierujących zjawiskami przyrodniczymi - teoria chaosu też opisuje pewne prawo przyrody.
Konkretnie te prawa pzyrody interpretuja na obecny czas (zakladajac, ze teoria naukowa nie zostala "obalona" przez nowa) zrozumienia przez czlowieka pewnych zjawisk z jej/jego srodowiska naturalnego.

Ircia napisał:
Ludzie swoje prawa tworzą, ...
Odbywa sie to na zasadzie reakcji elementow systemu otwartego kultury narodu jako kustosza wartosci narodowych, instytucji narodowych odpowiedzialnych za wprowadzanie w życie norm spolecznych ktore staja sie prawami narodu oraz ludzmi kultury narodowej odpowiedzialnymi za przestrzeganie praw narodu.

Ircia napisał:
... a prawa przyrody starają się odkryć...
Zaobserwowac czyli zwrocic na jakis fenomen uwage, energie, zdefiniowac, postawic hipotezy, zbadac, stworzyc teorie, i wprowadzic do kultury narodu - jakkolwiek w srodowisku globalnym (plus/minus "dewiacje" ustrojowe) teorie naukowe staja sie norma globalna z minimalnymi modyfikacjami lokalnych kultury narodowych.

Icia napisał:
W tym co nazywamy rzeczywistością prawa przyrody obowiązują, można je naginać, wykorzystywać ,ale nie łamać, ...
Prawa fizyki ktore ustanowil czlowiek aby poznawac i interpretowac swoje srodowisko naturalne przez filozofie czyli nauke o poglebianiu wiedzy, rzeczywistosci, i zycia.

Ircia napisał:
... we snach nie ma takich ograniczeń - kamień rzucony w górę nie musi spadać w kierunku zgodnym z przyciąganiem grawitacyjnym... Szafa może zawierać ogromne labirynty, lasy i góry...
Tego nie jestes w stanie udowodnic z paru powodow jak (1)
The American Heritage Dictionary of the English Language, Fourth Edition (2000) napisał:
Sen to seria obrazów, idei, emocji i doznań, które zwykle pojawiają się mimowolnie w umyśle podczas pewnych etapów snu
, (2)
Kavanau, J. L. (2000). Sleep, memory maintenance, and mental disorders. Journal of Neuropsychiatry and Clinical Neurosciences napisał:
Treści i cele snów nie są w pełni zrozumiałe, mimo iż były przedmiotem zainteresowania naukowego, filozoficznego i religijnego w całej zarejestrowanej historii. Interpretacja snów jest próbą czerpania sensu z marzeń i poszukiwania ukrytej wiadomości. Naukowe badanie marzeń nazywa się onirologią.


Ircia napisał:
Dlaczego niby nie można interpretować snów?
Tego nie twierdzilam.

Ircia napisał:
Mogę ich doświadczać, ...
Tak.

Ircia napisał:
... je kreować ...
Nie.

Ircia napisał:
... interpretować, analizować, rysować i co mi tylko się w umyśle wykombinuje ...
Tak. Na wlasna reke lub poddac sie badaniu naukowemu.

Ircia napisał:
Dalej nie rozumiem jak chcesz naukowo weryfikować sny ?
Takiej hipotezy roboczej nie stawialam. Nie zajmuje sie onirologia ale jako Ph. D. w dysertacji moge o tym fenomenie poczytac i wszystko zrozumiem, bo takie jest "dzialanie uboczne" (termin humorystyczny) programu najwyzszego tytulu naukowego w USA.

Ircia napisał:
Naukowo można ewentualnie weryfikować falsyfikowane hipotezy dotyczące snów.
Nie ma falsyfikowanych hipotez dotyczacych snow czy jakiegokolwiek innego fenomenu zainteresowania. W nauce hipoteza jest najpier robocza (zakladajac, ze jest warta uwagi jako fenomen dodajacy wartosci nauce globalnej) lub nie. Nastepnie hipoteza poddawana jest albo badaniu jakosciowemu lub fenomen jako kwestia poddawany jest badaniu ilosciowemu - i obydwie metody musza spelniac rygor naukowy. Badanie jakosciowe jest szerokiego formatu i opiera sie na liscie kwestii dotyczacej fenomenu zainsteresowania w kontekscie istniejacej opublikowanej literatury naukowej. Dla przykladu wyjsciowa teoria naukowa mojego badania czy wybrane liderki ameryaknskie powielaly wartosci kulturowe czy byli ich inicjatorkami opiera sie najpierw na Teorii Zachowania z Spoleczenstwie. Badanie ilosciowe musi wytyczyc przynajmniej jeden czynnik aby mozna bylo zbadac fenomen zainteresowania i skontrastowac ten czynnik z oszacowanym czynnikiem kontrolnym, ktoy nie jest spodziewany miec jakiekolwiek wplyw na fenomen zainteresowania wedlug obecnych teorii naukowych. Nastepnie trzeba stworzyc model statystycny i skale aby pzeprowadzic specyficzny i mierzalny kwestionariusz jak dla przykladu:
Proces kwalifikacji grupy badanej z kwestia na ktora jest odpowiedz "tak" lub "nie"
1. Lubisz jablka zielone? - Osoby odpowiadajace "tak" kwalifikuja sie do badania preferencji jablek zielonych.

Nastepnie badanie idzie glebiej i kwestionuje powod preferencji zielonych jablek z poziomu czynnika konsumpcji jak dla przykladu
2. W jakim stopniu smak zielonych jablek ma dla Ciebie znaczenie w aspekcie konsumpcji zielonych jablek? I tutaj trzeba wpowadzic do kwestionaiusza skale Likert'a jak 1 = wcale, 2 = neutralny, 3 = troche, 4 = wiecej niz troche, i 5 = bardzo.

Rezultatem badania tej szczegolnej grupy jest wynik, ze [b]li tylko w grupie badanej[/i] preferencja konsumpcji zielonych jablek z powodu sredniej na skali Likert'a 4 = wiecej niz troche (zakladajac, ze odpowiedzi daly taki sredni wynik) jest potwierdzona przez anzlize statystyczna i wartosc "p" ale nie wolno genealizowac tego wyniku na inne populacje niz badana.


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Nie 21:13, 10 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:33, 10 Cze 2018    Temat postu:

Skoncentruję się na jednej tezie - mianowicie że nie mogę kreować snów - niby dlaczego nie mogę jak to robię, choć aktualnie średnio mnie to bawi.
Gdy masz świadomość że śnisz to po pewnej praktyce możesz kreować sny jak chcesz - budowałam swoje światy, ustalałam sobie w ciągu dnia czego bym chciała spróbować a na realu to nieosiągalne i realizowałam to w trakcie śnienia - jak to inaczej nazwać niż kreowaniem snów. Super jest to że sen nadal ma pewną autonomię, np gdy zaprojektowałam świat i zamieszkujące go istoty one robiły rzeczy nieprzewidywalne, ciągle stawiały mnie przed nowymi wyzwaniami - o tyle budowanie takich światów jest ciekawsze niż z klocków...

A teraz garść cytatów :
Cytat:
Nie mozesz interpretowac snow, bo to nie jest Twoj proces.

Cytat:
Cytat:
Ircia napisał:
Dlaczego niby nie można interpretować snów?

Tego nie twierdzilam.


Cytat:
Cytat:
Katolikus napisał:
Inaczej przeżywam sen, a inne mam przeżycia w świecie, którym nazywamy rzeczywistością.

Jak "inaczej"? Jestem naukowcem, wezme to na "klate" i zweryfikuje.

Cytat:
Cytat:
Ircia napisał:
Dalej nie rozumiem jak chcesz naukowo weryfikować sny ?

Takiej hipotezy roboczej nie stawialam.


Cytat:
Nie ma falsyfikowanych hipotez dotyczacych snow czy jakiegokolwiek innego fenomenu zainteresowania.


Cytat:
Zasady epistemologii Karla Poppera: ○ Falsyfikowalność : Jedynie hipotezy, które dają się falsyfikować są naukowe.



Cytat:
Prawa fizyki ktore ustanowil czlowiek aby poznawac i interpretowac swoje srodowisko naturalne przez filozofie czyli nauke o poglebianiu wiedzy, rzeczywistosci, i zycia.

Czegoś nie łapię - od kiedy człowiek ustanawia prawa fizyki a one służą do interpretowania środowiska naturalnego? Człowiek może zapisywać prawa fizyki w formie zrozumiałej dla ludzi, ale wątpię czy gdy sobie ustanowimy jakieś prawo to fizyka zacznie je respektować...
Fajna definicja filozofii...
Więc ustanawiamy sobie prawa fizyki aby dzięki nim interpretować środowisko naturalne przez filozofię i to tak szczególnie zdefiniowaną...

Dyskurs - rozjaśnij mi trochę w głowie bo zaczyna mnie boleć od prób załapania tego...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 3:47, 11 Cze 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
Skoncentruję się na jednej tezie - mianowicie że nie mogę kreować snów - niby dlaczego nie mogę jak to robię, choć aktualnie średnio mnie to bawi.
Nie jestesmy w stanie tego czynic w fazie snu na falach Delta (< 4 Hz), bo to gleboki sen bez lucid dreaming/świadomych snow. Na falach Theta ( 4 - 8 Hz) mozesz medytowac w zredukowanej swiadomosci. Jakkolwiek kwestionowalabym mozliwosci ktore opisujesz, bo koniecznym jest angazowanie umyslu do "poruszania" wyimaginowanych przedmiotow przeciw grawitacji, etc. To jest tez faza plytkego snu znana jako REM.

Z punktu widzenie epistemologii (Tholey) aby Twoje sny zaliczyc do swiadomych w plytkim snie musza spelniac nastepujace warunki:
1. Świadomość stanu snu (orientacja)
2. Świadomość zdolności do podejmowania decyzji;
3. Znajomość funkcji pamięci;
4. Świadomość siebie;
5. Świadomość środowiska snu;
6. Świadomość sensu snu;
7. Świadomość koncentracji i skupienia (subiektywna klarowność tego stanu).

Tu troche statystyk:
Cytat:
W 2016 r. metaanalityczne badanie Davida Saundersa i jego współpracowników w trakcie 34 świadomych badaniach snu, przeprowadzonych w okresie 50 lat, wykazało, że 55% z 24 282 badanych osób twierdziło, że co najmniej raz doświadczyło świadomych snów lub więcej w ich życiu. Ponadto, dla tych, którzy stwierdzili, że doświadczyli świadomych snów, około 23% twierdzi, że doświadcza ich regularnie, tak często jak raz na miesiąc lub dłużej.
->
Saunders, David T.; Roe, Chris A.; Smith, Graham; Clegg, Helen. "Lucid dreaming incidence: A quality effects meta-analysis of 50 years of research". Consciousness and Cognition. 43: 197–215.

Jakkolwiek nie jestem w stanie sie zidentyfikowac z tym doswiadczeniem, gdyz doswiadczylam tylko jednego snu w zyciu i nie nazwalabym go swiadomym lecz proroczym. Snil mi sie Tato (zmarl w roku 1991) ubrany w ganitur w ktorym byl ubrany przed kremacja ale byl zywy, trzymal w dloni czerwona roze i usmiechal sie. Nie pamietam zadnych szczegolow z otoczenia tylko czerwien rozy i sliczny usmiech Taty. Z tego snu wydedukowalam aby znalezc sobie Bratnia Dusze/Przyjaciela/Meza. Tego snu doswiadczylam w okolicy urodzin Taty poczatkime marca a Maz zmarl w polowie marca rowniez. Odczytuje to jakby jakas wiadmosc aby zaopiekowac sie Osoba ktora miala zapisane w genach (konkretnie w bialku leukocytowym HLA) przypadlosc do ostrej bialaczki z najgorsza mutacja FLT3 i wewnetrzna duplikacja tandemowa.

Ircia napisał:
Czegoś nie łapię - od kiedy człowiek ustanawia prawa fizyki a one służą do interpretowania środowiska naturalnego?
Pewnie od zawsze. Ale jak skoncentujemy sie od spadania jablka z drzewa i prawa ciezkosci to tez dobrze.

Ircia napisał:
Człowiek może zapisywać prawa fizyki w formie zrozumiałej dla ludzi, ale wątpię czy gdy sobie ustanowimy jakieś prawo to fizyka zacznie je respektować...
W szkole podstawowej w Polsce nauczono mnie, ze "matematyka jest krolowa nauk". To prawda. W USA uzywamy odwroconej Piramidy/Hierarchii Nauk aby uzwierciedlic jak odkrycia z jednej dziedziny nauki przenikaja do drugiej. U szczytu odwroconej Piraminy/Hierarchii Nauk jest matematyka, ktora pzechodzi w fizyke, nastepnie chemie, geologie, biologie, i najszersza dziedzine psychologie czyli nauke o mysleniu czlowieka, bo kazda nowa teoria naukowa ma najszersze zastosowanie w naszym zyciu.
Ircia napisał:
Fajna definicja filozofii...
Akademicka :)

Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Pon 3:49, 11 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:14, 11 Cze 2018    Temat postu:

Czyli doświadczam czegoś czego według Twojej interpretacji wiedzy o fazach snów doświadczać nie mogę - fajnie :P
To że Tobie nie udaje się nawet uzyskać pełnej świadomości że sen to sen nie oznacza że inni tego nie doświadczają i że nie mogą się nauczyć wykorzystywać tej wiedzy do świadomej kreacji treści snu.
Stanów świadomości jest mnóstwo i o większości z nich mamy mniejsze pojęcie niż o procesach powstawania galaktyk.

Co do podanej przed Ciebie definicji filozofii - zacytuj oryginał skoro to definicja akademicka.

Co do hierarchii nauk gdybym miała to narysować w formie 'piramidy' też umieściłabym matematykę u szczytu jako kwintesencję, ukoronowanie nauk, przeszłabym przez fizykę , chemię i biologię, na dole bym umieściła kognitywistykę która by łączyła piramidę nauk przyrodniczych z humanistycznymi, których zwieńczeniem byłaby filozofia czyli miałabym połączone dwie piramidy nauk które się wzajemnie uzupełniają - nauki ścisłe/przyrodnicze oraz humanistyczne/artystyczne - których nijak linearnie się ułożyć nie da. Dzięki temu mam miejsce na lingwistykę, na socjologię, na historię, literaturę, dla których w podanym przez Ciebie schemacie miejsca nie ma.
Wiem że skoro się zajmujesz psychologią to kusi aby uznać że to podstawa nauk wszelakich- ma to pewien sens, tak samo jak piramidy żywienia też pewien sens mają, ale niekoniecznie się sprawdzają i spokojnie można ułożyć zdrową dietę całkowicie olewającą obowiązującą piramidę...


Ostatnio zmieniony przez Ircia dnia Pon 13:15, 11 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:09, 12 Cze 2018    Temat postu:

Katolikus napisał:
dlaczego z doznań zmysłowych nie można wywnioskować o istnieniu innej osoby (jednostki tak samo świadomej, jak świadomy jestem ja)?


To proste: bo poza danymi zmysłowymi nie masz niezależnego weryfikatora o istnieniu świata zewnętrznego i innych świadomości. Masz tylko zmysły i nie możesz potwierdzić zmysłów przy pomocy tych samych zmysłów bo zawsze wylądujesz w błędnym kole. Dlatego teza o istnieniu świata zewnętrznego i innych umysłów może być przyjęta jedynie na wiarę i jest to teza poniekąd metafizyczna

Zobaczmy jak tę sprawę ujmują zawodowi filozofowie:

"A przecież jedynym dostępnym świadectwem wydaje się percepcja zmysłowa, która nie posiada wystarczającej mocy logicznej, by uzasadnić dowolne twierdzenie o istnieniu świata zewnętrznego lub o prawach i bytach nauki, takich jak atomy i siły. Twierdzenie, że oprócz tego świadectwa istnieje świat zewnętrzny, jest twierdzeniem wykraczającym poza to świadectwo. Dlatego nie można uzasadnić twierdzeń o takich sferach rzeczywistości. (...) Ponieważ nie może istnieć percepcja rzeczywistości wykraczającej poza percepcję, nie można posiadać jej idei, a zatem i żadnego sensownego języka "o" tej rzeczywistości" (William W. Bartley III, Filozofia biologii a filozofia fizyki, w: Kategorie filozoficzne a poznawczy status nauki, Poznań 1994, s. 98-99)


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 15:36, 27 Lip 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:07, 12 Cze 2018    Temat postu:

Super to Fedor ująłeś :D

Tak samo nie możesz potwierdzić sam siebie sobą, a nawet jeśli uznajesz że to inni Cię potwierdzają to nic to nie daje, bo ich istnienie możesz potwierdzić tylko swoimi zmysłami...

I takie pytanie : Czy Bóg może potwierdzić sam siebie czy musi jakoś oddzielić się sam od siebie aby to zrobić? I czy takie oddzielenie cokolwiek da?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 7:05, 13 Cze 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
I takie pytanie : Czy Bóg może potwierdzić sam siebie czy musi jakoś oddzielić się sam od siebie aby to zrobić? I czy takie oddzielenie cokolwiek da?


Bóg nie musi niczego "potwierdzać", "sprawdzać" ani "weryfikować" z tej prostej przyczyny, że aspekt jego wszechwiedzy czyni to zbędnym z definicji. Pytanie o potrzebę sprawdzania czegoś przez Boga jest źle postawionym pytaniem bo zadajemy je z naszego ludzkiego punktu widzenia pozbawionego wiedzy kompletnej


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 8:11, 13 Cze 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:28, 13 Cze 2018    Temat postu:

Czy wszechwiedzący i doskonały Bóg ma jakiekolwiek potrzeby? Mi wychodzi że tylko bezwarunkową miłość wobec wszystkiego... Ale i tak wie co to da, jaki będzie efekt, sam nie może się rozwijać, bo już jest doskonały,nie ma jakiegokolwiek celu, bo nie ma potrzeb... Jakkolwiek to zabrzmi, jak o tym myślę to współczuję takiemu Bogu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2667
Przeczytał: 76 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:46, 13 Cze 2018    Temat postu:

Cytat:
bo poza danymi zmysłowymi nie masz niezależnego weryfikatora o istnieniu świata zewnętrznego i innych świadomości.

Robisz tu jakieś mętne dla mnie założenie. Z jakiegoś powodu zakładasz, że dane zmysłowe nie mogą być owym niezależnym weryfikatorem. Dlaczego one nie mogą spełniać tego warunku? Cóż mi więcej trzeba?

Cytat:
Masz tylko zmysły i nie możesz potwierdzić zmysłów przy pomocy tych samych zmysłów bo zawsze wylądujesz w błędnym kole.

Chyba się pokićkałeś (albo ja nie rozumiem) – nie chodzi o to by potwierdzić zmysły. Przecież wiem, że je posiadam, gdyby nie one to byłbym jak kamień, żadnych doznań bym nie odbierał. Prawda?

Chodzi o to, że posiadam świadomość świata zewnętrznego. Moje zmysły są tutaj moim odbiornikiem. W ogóle to skąd mam zmysły? Ano wykształciły się pod wpływem świata zewnętrznego w długim procesie zwanym ewolucją.

A gdybyście chcieli znów mi wciskać arg. ze snu, ze niby
Cytat:
- pomyśl o swoich doznaniach podczas snów - rozmawiasz tam z innymi osobami, przeżywasz z nimi różne przygody, sprawiają one wrażenie autonomicznych a jednak są wytworem Twojego umysłu.
To od razu odpowiadam, że tu też popełnia się jakieś niezrozumiałe założenie – wcale wtedy nie rozmawiam z innymi osobami, ani nie przeżywam przygód, bo wtedy właśnie leże na kanapie i śpię.



------


Cytat:
nie ma jakiegokolwiek celu, bo nie ma potrzeb... Jakkolwiek to zabrzmi, jak o tym myślę to współczuję takiemu Bogu...


Może celem Boga jest doprowadzić swoje stworzenia do zbawienia. I wcale nie musi wiedzieć czy mu się to uda, bo ramach swojej wszechmocy może sobie wyznaczyć, że pozostaje to poza Jego wiedzą.


Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Śro 20:50, 13 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:02, 14 Cze 2018    Temat postu:

Katolikus napisał:
fedor napisał:
Masz tylko zmysły i nie możesz potwierdzić zmysłów przy pomocy tych samych zmysłów bo zawsze wylądujesz w błędnym kole.

Chyba się pokićkałeś (albo ja nie rozumiem) – nie chodzi o to by potwierdzić zmysły. Przecież wiem, że je posiadam, gdyby nie one to byłbym jak kamień, żadnych doznań bym nie odbierał. Prawda?


Nazwa "zmysły" to tylko termin operacyjny wytworzony wewnątrz umysłu. Samo to pojęcie jest permanentnie niedookreślone i nie mówi nam w sumie nic poza tym co odgórnie sobie założymy. Termin "zmysły" jest więc czysto techniczny i nie zawiera w sobie jakiegokolwiek dowodu na istnienie świata zewnętrznego bo żaden termin języka nie jest niczym więcej niż tylko terminem języka. Mylisz funkcję opisową języka z przedmiotem tego co on opisuje. Te kwestie nie są tożsame. Polecam lekturę pism Wittgensteina w tym punkcie bo on naprawdę dobrze te kwestie objaśnia

Katolikus napisał:
Chodzi o to, że posiadam świadomość świata zewnętrznego


Posiadasz tylko hipotezę świata zewnętrznego. Przekonanie o istnieniu świata zewnętrznego istnieje jedynie w twoim umyśle i samo w sobie nie jest ani światem zewnętrznym, ani dowodem na taki świat, choćbyś nie wiem jak bardzo był o tym przekonany. Stopień przekonania się do czegoś nie jest skorelowany z prawdziwością tego czegoś. Zakładasz odgórnie pewne "oczywistości" tam gdzie ich wcale nie ma i dlatego potem ciągle dziwisz się jak to możliwe, że zmysły nie są dowodem na istnienie świata zewnętrznego. Mi też wydaje się czymś oczywistym i pewnym, że świat zewnętrzny istnieje niezależnie ode mnie i na co dzień postępuję według tego właśnie przekonania. Ale moje przekonanie o tej "oczywistości" nie ma żadnej obiektywnej wartości istniejącej poza samym tym przekonaniem, które jest tylko tautologią prawdziwą wyłącznie na mocy siebie samej i dlatego może być to jedynie moim subiektywnym złudzeniem

Katolikus napisał:
Moje zmysły są tutaj moim odbiornikiem. W ogóle to skąd mam zmysły? Ano wykształciły się pod wpływem świata zewnętrznego w długim procesie zwanym ewolucją


Robisz błędne koło w rozumowaniu bo już na starcie zakładasz odgórnie jako "oczywistość" istnienie świata zewnętrznego niezależnego od zmysłów po czym przy pomocy tego samego odgórnego założenia argumentujesz, że świat zewnętrzny istnieje niezależnie od zmysłów. Skoro teza o świecie zewnętrznym istniejącym niezależnie od zmysłów nie jest niezależnie potwierdzona to nie możesz tej tezy używać jednocześnie jako argumentu za nią samą. Dokładnie ten sam kolisty błąd powtarzasz z ewolucją. Najpierw czynisz odgórne założenie, że ewolucja niezależnie wykształciła nasze zmysły po czym dowodzisz wniosku o zmysłach za pomocą ewolucji. Nie możesz wiedzy o zmysłach wywnioskować z ewolucji ponieważ ewolucja to właśnie już uprzednio założyła. Jeśli coś jest przedmiotem sporu to nie może być zarazem argumentem w tymże sporze. Tego właśnie nie rozumiesz i dlatego ciągle nie rozumiesz też dlaczego zmysły same w sobie nie dowodzą istnienia świata zewnętrznego. Nie dowodzą ponieważ nie istnieje niezależny względem nich weryfikator. A skoro nie ma takiego niezależnego weryfikatora to zmysły same siebie potwierdzić nie mogą bo będziesz miał tu zawsze błędne koło. Jesteś zamknięty w więzieniu siebie samego i nie masz możliwości wyjścia poza to. Nawet nie wiesz czym tak naprawdę jesteś i tu też musisz wszystko przyjąć na wiarę. Dlatego właśnie solipsyzm jest logicznie możliwy. Gdyby była pewność, że zmysły są wystarczającą informacją o świecie zewnętrznym to solipsyzm byłby logicznie niemożliwy. Ale tak nie jest bo zmysły same siebie potwierdzić nie mogą. Kłania się elementarna logika. Poczytaj o paradoksie kłamcy i przeczytaj sobie jeszcze raz i powoli to co wyżej Ircia napisała ci o superkomputerze, który wykasował własną pamięć. Tym przykładem dobrze uchwyciła ona całą istotę rzeczy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2667
Przeczytał: 76 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:42, 16 Cze 2018    Temat postu:

ok. Jak będę miał więcej wolnego to sobie wszystkie dyskusje jakie miałem przyjemność z wami mieć, przeanalizuję na temat niemocy udowodnienia istnienia świata zewnętrznego.

Choć muszę przyznać, że ta filozofia jest bardzo pod górkę z tym, co człowiek czuje ( a przynajmniej ja). Bo jednak aktualny mój stan jest taki, że bardzo silnie narzuca mi się coś co nazywam światem, w którym działam, który stawia mi opór, gdzie mogę podejść i dotknąć, sprawdzić. To nie to samo, co np. obraz świata wytworzony w mojej wyobraźni, który znika jak otworzę oczy. Mam więc jakieś porównanie z tym, co tworzę sobie w mojej wyobraźni z tym, co trwa (świat) pomimo tego, co ja o tym myślę. Nie znam stanu,w którym świat wokół mnie byłby zależny ode mnie.

pomijam fakt, że naukowcy badają rzeczy, które już były zanim pojawił się świadomy obserwator.

i ktoś, tu kiedyś powoływał się, że naukowcy dowodzą, że możemy być w matriksie.
Ja znalazłem link temu przeczący:
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Sob 12:45, 16 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:50, 16 Cze 2018    Temat postu:

Katolikus napisał:
Nie znam stanu,w którym świat wokół mnie byłby zależny ode mnie


Nie pamiętam snu w którym świat byłby zależny ode mnie. A przecież to właśnie ja ten sen wytwarzam. Argument z "niezależności przeżyć" jest więc słaby podobnie jak argument z siły własnego przekonania, na który się powołujesz. Pisałem o tym w poprzednim poście. Przeczytaj uważnie jeszcze raz

Katolikus napisał:
pomijam fakt, że naukowcy badają rzeczy, które już były zanim pojawił się świadomy obserwator


To nic nie dowodzi. Nauka bada jedynie modele, takie jak na przykład kwarki, których nikt nie widział

Katolikus napisał:
ktoś, tu kiedyś powoływał się, że naukowcy dowodzą, że możemy być w matriksie.
Ja znalazłem link temu przeczący


Nie da się obalić matrixa bo każdy taki argument może pochodzić od tego samego matrixa, który chce jedynie uśpić naszą czujność


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 15:56, 16 Cze 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Błażej




Dołączył: 13 Sie 2011
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:20, 16 Cze 2018    Temat postu:

dlaczego z doznań zmysłowych nie można wywnioskować o istnieniu innej osoby (jednostki tak samo świadomej, jak świadomy jestem ja)?

Pojęcie osoby należy do kategorii rozważań filozoficznych. A na płaszczyźnie filozofii wszystko jest dyskusyjne i niepewne. Takie problemy jak np. aborcja – jeden z głównych powodów zgrzytów pomiędzy zwolennikami, a przeciwnikami to różne rozumienie pojęcia "osoby". Są pojęcia tworzone przez ludzki umysł, ale nie ma obiektywnej i bezspornej miary aby je złapać, czy uchwycić i powiedzieć, tak to sobie jest tam i tam, poza moim postrzeganiem.

Zmierzam do tego, że "osoba" to interpretacja. Nie mam bezpośrednio w doznaniu czyjegoś ja postrzegającego. Postrzegam ciała, zachowanie. Ale ciało i zachowanie to nie osoba, to nie "ja" postrzegające.

I krótko na temat istnienia świata zewnętrznego – doznania zmysłowe mogą nas zwodzić, przykładem najbardziej znanym jest sen. Nie wiem, czy mi się wszystko nie śni po prostu. Widzę na przykład kolory i dostrzegam je jako istniejący poza mną, tymczasem kolory, taka jest obecnie panująca teoria widzenia, tworzy sobie mój centralny ośrodek sterowania jako pewien sposób przedstawienia fal świetlnych czy może raczej kąta ich padania. A zatem nawet wtedy, kiedy coś przedstawia mi się jako rzeczywiście istniejące i niezależne ode mnie, znaczy to tyle, że tak mi się przedstawia a nie tyle, że takie jest.


Ostatnio zmieniony przez Błażej dnia Sob 17:22, 16 Cze 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 2:39, 17 Cze 2018    Temat postu:

Katolikus napisał:Może celem Boga jest doprowadzić swoje stworzenia do zbawienia. I wcale nie musi wiedzieć czy mu się to uda, bo ramach swojej wszechmocy może sobie wyznaczyć, że pozostaje to poza Jego wiedzą.

Zgodnie z założeniami wuja zbója Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo więc człowiek musi być zbawiony prędzej czy później.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 11:15, 18 Lip 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:06, 18 Lip 2018    Temat postu: Re: Kilka pytań katolika z ciemnogordu

Katolikus napisał:
6. czy ktoś czytał książkę "Kto i dlaczego zmieniał Biblię" pana Barta D. Ehrmana ?


Jeśli o Ehrmana chodzi to jest już na jego tezy polemiczna odpowiedź biblisty w wersji książkowej. Na razie dopiero po angielsku ale to już zawsze coś

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 10:07, 18 Lip 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:01, 18 Lip 2018    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Też ciekawe ....


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 20:04, 18 Lip 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2667
Przeczytał: 76 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:50, 23 Sie 2018    Temat postu:

Znalazłem cytat pewnego protestanckiego teologa, który brzmi tak:

Cytat:
In marriage and in our friendships, do for your friend what God did for you in Jesus, and the rest will follow.


Zastanawiam się co może mieć namyśli autor. Co Bóg zrobił dla mnie w Jezusie?

Z religii wiem, że np. odkupił mnie, wydarł śmierci ostatecznej, ale nie bardzo mi się to wkleja w kontekst. Więc pewnie chodzi o coś innego.
Może chodzi o poświęcenie?
...wybaczenie? :think:

Ale to nie takie proste, Jezus wiedział, że jest Bogiem, wiedział, że wszystko skończy się z happy endem, tylko bał się po ludzku cierpienia...


Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Czw 18:59, 23 Sie 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:22, 23 Sie 2018    Temat postu:

Katolikus napisał:
Znalazłem cytat pewnego protestanckiego teologa, który brzmi tak:

Cytat:
In marriage and in our friendships, do for your friend what God did for you in Jesus, and the rest will follow.


Zastanawiam się co może mieć namyśli autor. Co Bóg zrobił dla mnie w Jezusie?

Z religii wiem, że np. odkupił mnie, wydarł śmierci ostatecznej, ale nie bardzo mi się to wkleja w kontekst. Więc pewnie chodzi o coś innego.
Może chodzi o poświęcenie?
...wybaczenie? :think:

Ale to nie takie proste, Jezus wiedział, że jest Bogiem, wiedział, że wszystko skończy się z happy endem, tylko bał się po ludzku cierpienia...


W Biblii jest, że wiedział?? Wiedział, że jest synem Bożym. Chyba...wiszenie na krzyżu i to co przed tem trudno nazwać szczęśliwym zakończeniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:24, 23 Sie 2018    Temat postu:

Semele napisał:
Katolikus napisał:
Jezus wiedział, że jest Bogiem...

W Biblii jest, że wiedział?? Wiedział, że jest synem Bożym.

Ot co. Najpierw zadałbym sobie pytanie:
Dlaczego uważam "Jezus wiedział, że jest Bogiem", a później podrążył temat.


Ostatnio zmieniony przez mat dnia Czw 21:32, 23 Sie 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:54, 24 Sie 2018    Temat postu:

mat napisał:
Semele napisał:
Katolikus napisał:
Jezus wiedział, że jest Bogiem...

W Biblii jest, że wiedział?? Wiedział, że jest synem Bożym.

Ot co. Najpierw zadałbym sobie pytanie:
Dlaczego uważam "Jezus wiedział, że jest Bogiem", a później podrążył temat.


@fedor i katolikus

Cytat:
Najpierw czynisz odgórne założenie, że ewolucja niezależnie wykształciła nasze zmysły po czym dowodzisz wniosku o zmysłach za pomocą ewolucji.
napisał Fedor

Nawet gdy założymy, ze to nie ewolucja wykształciła nasze zmysły lecz zostaliśmy z nimi jakoś stworzeni to nauka ma możliwość zbadania ich i efektów ich działania. Sama możliwość stworzenia sztucznego oka daję do myślenia.

[link widoczny dla zalogowanych]

Czyli człowiek potrafi naśladować naturę w jakimś stopniu. Jest to pewien rodzaj weryfikacji.

@mat

CZY JEZUS WIEDZIAŁ, ŻE JEST BOGIEM?
Redakcja listu rozmawia z o. Wiesławem Szymoną OP, teologiem, tłumaczem książki Benedykta XVI "Jezus z Nazaretu"
Ojcze, wydawać by się mogło, że spory dotyczące Jezusa Chrystusa zostały w Kościele już dawno zażegnane, że wszystko już ustalono. Tymczasem wciąż pojawiają się pytania dotyczące Syna Bożego, na przykład: "Czy działał On w innych religiach? Czy tylko w historycznym Jezusie wypełniła się zbawcza misja?".

Spory chrystologiczne rzeczywiście wciąż trwają i wszystkie mają jedno zasadnicze źródło. Od samego początku - od powstania Nowego Testamentu - nieustannie ścierają się w Kościele dwa spojrzenia, dwa sposoby mówienia o Jezusie: jedno - synoptyków (świętych Marka, Łukasza i Mateusza), a drugie - św. Jana.

Te dwa spojrzenia reprezentowane są w teologii przez dwie szkoły: antiocheńską i aleksandryjską.

Powstały one w starożytnym Kościele i wzięły swoje nazwy od miast, w których się narodziły - od syryjskiej Antiochii i egipskiej Aleksandrii.

W Antiochii, gdzie prezentowano spojrzenie synoptyków, akcentowano człowieczeństwo Chrystusa. Hasłem stało się sformułowanie Homo assumptus, czyli "człowiek (został) przyjęty" przez Słowo. Trzeba jednak zauważyć, że już w samym tym sformułowaniu kryje się pewne niebezpieczeństwo. Bo kim jest człowiek? Jest osobą. Można więc dojść do wniosku, że w momencie Wcielenia, człowiek, w którego wcieliło się Słowo, jako osoba już istniał. Jak zatem to się odbyło? Czyżby do istniejącej osoby dołączyła osoba Słowa Przedwiecznego i obie w Chrystusie trzymają się za ręce, patrząc sobie w oczy? To przecież herezja...

To właśnie głosił Nestoriusz: Maryja nie urodziła Boga, tylko człowieka, a w Chrystusie istniały dwie osoby.

Właśnie. Choć dziś historycy i teologowie spierają się, czy przypisywane mu poglądy, które słusznie potępił Sobór w Efezie, rzeczywiście były jego poglądami; co za tym idzie: czy Nestoriusz naprawdę był heretykiem.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 11:55, 24 Sie 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2667
Przeczytał: 76 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:19, 25 Lis 2018    Temat postu:

Jak rozumiecie te słowa
Cytat:
Jesus's purpose is not to warm our hearts but to shatter our categories.

Nie chodzi mi o tłumaczenie. Myślę nad przekazem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12  Następny
Strona 10 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin