Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Katolicki Ksiądz pyta o celibat
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ks.Marek




Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oikumene
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 1:06, 14 Mar 2006    Temat postu: Katolicki Ksiądz pyta o celibat

Nie mogłem się powstrzymać, i musze to zarzucić na nasze Forum.

Wczoraj zapytał mnie kolega z pracy (nauczyciel w szkole – mniej więcej mój rówieśnik) o to, czy ja od zawsze wierny byłem czystości (a propos VI przykazania w Dekalogu) a co za tym idzie, czy teraz, jako ksiądz wierny jestem celibatowi.

Szanowni Forumowicze, stawiam więc nową kwestie:

co wy na to: potrzebny celibat w kapłaństwie czy nie?

Zapraszam do podjęcia tematu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
motek




Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 9:59, 14 Mar 2006    Temat postu:

moge powiedzieć o doświadczeniach protestantów w tej kwestii:

Widze, że duchowni mający rodziny w większym stopniu uczestniczą we wspólnocie wiernych (moze to wada z p.widzenia katolickiego kapłąństwa - ja widze w tym ogromna zaletę) Mój pastor do razu zaczął znacznie mądrzej nam służyć, gdy urodziło mu sie pierwsze dziecko. Bardzo często w swojej pracy odwołuje się do swoich doświadczeń jako mąż i ojciec. To bardzo ubogaca jego nauczanie.

Dzięki żonom i dzieciomh służba duchownych jest zazwyczaj znacznie bogatsza, ciekawsza i lepsza.

Dodam jednak pewne zastrzeżenie: być żoną pastora, to niemal takie samo powołanie, jak być pastorem. Wiele znanych mi żon pastorów kończy studia na seminariach teologicznych. Żona bez powołania, może osłabić pracę pastora.
Wśród pastorów krąży nawet takie powiedzonko "pastor z sukcesem to w 50% zasługa jego żony, pastor z porażką to w 90% wina jego żony"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drizzt
Założyciel, admin



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 10:52, 15 Mar 2006    Temat postu:

A moje doświadczenia mówią co innego - pastor tak czy siak nie przystaje do rzeczywistości, ot po prostu: nie pracuje, nie stresuje się i nie ma pojęcia jak żyją ludzie. Do tego jego żona i dzieci (a nie tylko on) są utrzymywane przez zbór co sprawia że nie niesie na sobie odpowiedzialności jaką niesie zwykły człowiek. Poza tym rodzina i dzieci są zawsze dobrą wymówką żeby nie znaleźć czasu dla swoich zborowników (no - dla "liderów" się czasem znajdzie). Nie zauważyłem żeby posiadanie rodziny sprawiało żeby pastor był w czymkolwiek bardziej pomocny niż duchowny katolicki. Problem duchownych nie jest rodzina tylko oderwanie od rzeczywistości i rodzina lub jej brak go nie rozwiązuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
motek




Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 11:20, 15 Mar 2006    Temat postu:

Drizzt napisał:
A moje doświadczenia mówią co innego - pastor tak czy siak nie przystaje do rzeczywistości, ot po prostu: nie pracuje, nie stresuje się i nie ma pojęcia jak żyją ludzie.


to przynajmniej w kwestii kobiet ma przewage nad księdzem :P

a powaznie mówiąc, to powiedz Drizzt ktorego onkretnie pastora masz na myśli, bo jeśłi uogólniasz na wszystkich, to powiem krótko:to jest... albo na razie nie powiem poczekam aż ujawnisz, o kim konkretnie piszesz powyższe słowa?


Cytat:
Do tego jego żona i dzieci (a nie tylko on) są utrzymywane przez zbór co sprawia że nie niesie na sobie odpowiedzialności jaką niesie zwykły człowiek.


czy ty moze :pidu: pisząc to?
Żona i dzieci górnika są utrzymywane przez kopalnię co sprawia że nie niesie na sobie odpowiedzialności jaką niesie zwykły człowiek.
Żona i dzieci nauczyciela są utrzymywane przez kuratorium co sprawia że nie niesie na sobie odpowiedzialności jaką niesie zwykły człowiek.
Żona i dzieci lekarza są utrzymywane przez NFZ co sprawia że nie niesie na sobie odpowiedzialności jaką niesie zwykły człowiek.
Żona i dzieci aktora są utrzymywane przez taetr co sprawia że nie niesie na sobie odpowiedzialności jaką niesie zwykły człowiek.

A ksiądz jest utrzymywany przez parafię, a na dodatek wcale nie ma żony i dzieci, co sprawia że nie niesie na sobie nawet jednej setnej odpowiedzialności. jaką niesie zwykły człowiek.

Drizt - Ty się po porstu zastanów zanim coś napiszesz?
choćby przez momencik

Cytat:
Poza tym rodzina i dzieci są zawsze dobrą wymówką żeby nie znaleźć czasu dla swoich zborowników (no - dla "liderów" się czasem znajdzie).


Mój pastoro bywa u mnie kilka razy w roku na kolacji lub obiedzie (ja u niego też), odwiedził mnie na godzinę, jak leżałem w szpitalu...

...a ciekawe czym sie wymawia ksiądz proboszcz, skoro odwiedza wiernego raz w roku na 5 minut? ciotkami i wujkami? kuzynami i siostrzeńcami?
a moze kochankami i alimentami?


Cytat:
Nie zauważyłem żeby posiadanie rodziny sprawiało żeby pastor był w czymkolwiek bardziej pomocny niż duchowny katolicki.


kwestia spostrzegawczości
to można wyćwiczyć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drizzt
Założyciel, admin



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 11:35, 15 Mar 2006    Temat postu:

Najpierw uwaga moderatorskia:
Teskty takie jak:

Cytat:
czy ty moze :pidu: pisząc to?

Cytat:
kwestia spostrzegawczości
to można wyćwiczyć

Traktuje jako ataki osobiste i zgodnie z regulaminem mógłby sobie darować czytanie już w momencie ich pojawienia się. Świadomy jednak, że jesteś na śFini nowy - miłosiernie tym razem zwracam tylko uwagę.

Teraz uwaga Drizztowa - czy moglibyśmy spróbować nie makaronować postów? Na przykład wyjaśniać jedną kwestię i dopiero przechodzić do następnej. Teraz akurat jestem chory, ale standardowo mam niewiele czasu i trudno mi się przez taki makaron przekopać.

Cytat:
to przynajmniej w kwestii kobiet ma przewage nad księdzem

Cytat:
A ksiądz jest utrzymywany przez parafię, a na dodatek wcale nie ma żony i dzieci, co sprawia że nie niesie na sobie nawet jednej setnej odpowiedzialności. jaką niesie zwykły człowiek.

Wręcz przeciwnie - pastor ma jeszcze jedną kwestie w której jest kaleki i nie funkcjonuje zupełnie inaczej niż zwykły człowiek.
Cytat:
a powaznie mówiąc, to powiedz Drizzt ktorego onkretnie pastora masz na myśli, bo jeśłi uogólniasz na wszystkich, to powiem krótko:to jest... albo na razie nie powiem poczekam aż ujawnisz, o kim konkretnie piszesz powyższe słowa?

Motku - a ty o kim? Nie sądze żeby forum to było najlepsze miejsce na podawanie nazwiska. Ja miałem w sumie 4 pastorów, do tego jako student seminarium miałem dużo kontaktów
Cytat:
czy ty moze pisząc to?
Żona i dzieci górnika są utrzymywane przez kopalnię co sprawia że nie niesie na sobie odpowiedzialności jaką niesie zwykły człowiek.
Żona i dzieci nauczyciela są utrzymywane przez kuratorium co sprawia że nie niesie na sobie odpowiedzialności jaką niesie zwykły człowiek.
Żona i dzieci lekarza są utrzymywane przez NFZ co sprawia że nie niesie na sobie odpowiedzialności jaką niesie zwykły człowiek.
Żona i dzieci aktora są utrzymywane przez taetr co sprawia że nie niesie na sobie odpowiedzialności jaką niesie zwykły człowiek.

Nie motku - pastor jest utrzymywany, ale nie pracuje tak jak górnik czy nauczyciel - w gruncie rzeczy przeciętny pastor nie pracuje wogóle, a tzw. "duchowe" zadania nie zajmują mu nawet 10tej części tego ile zajmuje zwyczajna praca. Innymi słowy rodzine górnika utrzymuje jego praca, a rodzine pastora zbór.
Cytat:
Mój pastoro bywa u mnie kilka razy w roku na kolacji lub obiedzie (ja u niego też), odwiedził mnie na godzinę, jak leżałem w szpitalu...

Fajno.
Cytat:
...a ciekawe czym sie wymawia ksiądz proboszcz, skoro odwiedza wiernego raz w roku na 5 minut? ciotkami i wujkami? kuzynami i siostrzeńcami?a moze kochankami i alimentami?

Ej tam mistrzu - wymagasz nie generalizowania a generalizujesz sam, tak czy siak - ksiądz rodziny nie ma więc teoretycznie czasu ma więcej.


Ostatnio zmieniony przez Drizzt dnia Śro 11:40, 15 Mar 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kaktus




Dołączył: 16 Gru 2005
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z doniczki

PostWysłany: Śro 11:40, 15 Mar 2006    Temat postu:

Cytat:
co wy na to: potrzebny celibat w kapłaństwie czy nie?


Kościołowi widocznie potrzebny jest, pewnie po to, aby ich majątek się nie zmniejszył. Księża mieli by dzieci, a te dziedziczyły by po nich majątki, kilka pokoleń później kościół majątku już nie ma :mrgreen:

Myśle, że księża też by woleli żyć bez celibatu, tyle się teraz słyszy o księżach cośtam, jak by mieli żony to zapewne mniej by cośtam wsród księży było. Do tego nie dokuczała by im samotność, byli by bardziej pomocni dla ludzi, właśnie dzięki własnej rodzinie. To co piszesz Drizzt, to nieprawda. Większy zapał do pracy ma ktoś, na kogo czeka w domu rodzina. Bo o niej myśli, wie że jak wróci do domu ktoś będzie na niego czekać. A tak samotni kapłani nie czują tej radości z posiadania rodziny, więc pomagać im się mniej chce, zwłaszcza z wiekiem stają się coraz bardziej leniwi. Są też bardziej pazerni, bo nie muszą utrzymywać rodziny, dawać żonie kasę na zakupy itp. więc nie mają ochoty się dzielić pieniędzmi z innymi. Dobry przykład to Rydzyk, skurczybyk tyle sary ma, a biednym ani grosza cham nie da :evil:

Mogę nie mieć racji, ale jak znam życie ludzi samotni mają zazwyzaj mniej ochoty do pracy, pomocy ludziom, w ogóle mniej ochoty do życia :(
Kto jest lub był samotny dobrze o tym wie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kaktus




Dołączył: 16 Gru 2005
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z doniczki

PostWysłany: Śro 11:42, 15 Mar 2006    Temat postu:

Cytat:
Nie motku - pastor jest utrzymywany, ale nie pracuje tak jak górnik czy nauczyciel - w gruncie rzeczy przeciętny pastor nie pracuje wogóle


Tak samo jak ksiądz katolicki. I ma jeszcze rodzine do utrzymania, dzieci do wychowania, żone do .... itp.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drizzt
Założyciel, admin



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 11:44, 15 Mar 2006    Temat postu:

Cytat:
Cytat:
Nie motku - pastor jest utrzymywany, ale nie pracuje tak jak górnik czy nauczyciel - w gruncie rzeczy przeciętny pastor nie pracuje wogóle

Tak samo jak ksiądz katolicki. I ma jeszcze rodzine do utrzymania, dzieci do wychowania, żone do .... itp.

Zgadza się Kaktusie, ale z kim w ten sposób dyskutujesz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
motek




Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 12:20, 15 Mar 2006    Temat postu:

Drizzt napisał:
Najpierw uwaga moderatorskia:
Teskty takie jak:

Cytat:
czy ty moze :pidu: pisząc to?

Cytat:
kwestia spostrzegawczości
to można wyćwiczyć

Traktuje jako ataki osobiste i zgodnie z regulaminem mógłby sobie darować czytanie już w momencie ich pojawienia się. Świadomy jednak, że jesteś na śFini nowy - miłosiernie tym razem zwracam tylko uwagę.



nie potrakuj tego znowu osobiście, ale mój wujek mawiał, ze jak Bóg chce kogoś pokarac, to mu odbiera poczucie humoru

Odrobinę dystansu, bo w ten sposób w krótkim czasie będziesz skłócony z całą ludzkością.

Cytat:
Cytat:
A ksiądz jest utrzymywany przez parafię, a na dodatek wcale nie ma żony i dzieci, co sprawia że nie niesie na sobie nawet jednej setnej odpowiedzialności. jaką niesie zwykły człowiek.

Wręcz przeciwnie - pastor ma jeszcze jedną kwestie w której jest kaleki i nie funkcjonuje zupełnie inaczej niż zwykły człowiek.


1. na czym polega ta różnica?
2. czy sugerujesz, że ksiądz funkcjonuje tak samo jak zwykły człowiek?



Cytat:
Cytat:
a powaznie mówiąc, to powiedz Drizzt ktorego onkretnie pastora masz na myśli, bo jeśłi uogólniasz na wszystkich, to powiem krótko:to jest... albo na razie nie powiem poczekam aż ujawnisz, o kim konkretnie piszesz powyższe słowa?

Motku - a ty o kim?


o wszystkich, których miałem okazję poznać przez ostanie 25 lat

ani jeden poznany przeze mnie pastor nie przypominał tego, którego opisałes nawet w 10%

Cytat:
Ja miałem w sumie 4 pastorów, do tego jako student seminarium miałem dużo kontaktów


i z ręka na sercu mówisz, że WSZYSCY czterej byli tacy beznadziejni, jak to opisałeś powyżej?

słowo honoru?


Cytat:
Nie motku - pastor jest utrzymywany, ale nie pracuje tak jak górnik czy nauczyciel - w gruncie rzeczy przeciętny pastor nie pracuje wogóle, a tzw. "duchowe" zadania nie zajmują mu nawet 10tej części tego ile zajmuje zwyczajna praca.


OK

skoro teraz jednak uogólniasz, to moge to powiedzieć: to co piszesz to sa kłamliwe i krzywdzce oszczerstwa nie mające nic wspólnegio z prawdą.

Zakładam, że w wykazujez dobrą wolę, więc sam tych bzdur nie konfabulujesz, więc pewnie po kimś je powtarzasz. Zatem informuje Cię Drizzt: ten ktoś Cie brzydko ołgał


Cytat:
Innymi słowy rodzine górnika utrzymuje jego praca, a rodzine pastora zbór.


a kto utrzymuje księdza?

Cytat:
Cytat:
Mój pastoro bywa u mnie kilka razy w roku na kolacji lub obiedzie (ja u niego też), odwiedził mnie na godzinę, jak leżałem w szpitalu...

Fajno.


co fajno? żes napisał nieprawdę?

mi by było głupio i łyso a nie fajno

Cytat:
Cytat:
...a ciekawe czym sie wymawia ksiądz proboszcz, skoro odwiedza wiernego raz w roku na 5 minut? ciotkami i wujkami? kuzynami i siostrzeńcami?a moze kochankami i alimentami?

Ej tam mistrzu - wymagasz nie generalizowania a generalizujesz sam


a skąd wiesz którego księdza miałem na myśli?

myślałem tyko o tych 5-6, z którymi miałem cokolwiek do czynienia, kiedy jeszcze byłem katolikiem - nawet spowiedź odwalali według jakiejś kalki ledwo słuchając (z wyjątkiem jednego)


Cytat:
tak czy siak - ksiądz rodziny nie ma więc teoretycznie czasu ma więcej.


pozornie

jak sie spotykam z moim pastorem, to siedzimy rzem, przy stole z żonami (a bywa, że zony se pójda do kuchni), nasze dzieci się bawią w drugim pokoju, a my mamy kupę czasu py pogadać.

Na wakacjach to mozemy w ten sposób pół dnia przepędzić na plazy, albo na szlaku.

Powtarzam z pełnym przekonaniem.

Nie znasz realiów sprawy, o której sie wypowiadzsz. Twoje opinie mają sie nijak do rzeczywistości.

Może masz jakieś jednostkowe doświadczenia, ale zbyt ubogie, by dały Ci dobra orientcję w temacie. Dlatego masz złą orientrację w temacie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drizzt
Założyciel, admin



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 12:45, 15 Mar 2006    Temat postu:

Cytat:
Cytat:
Najpierw uwaga moderatorskia:
Teskty takie jak:

czy ty moze pisząc to?
kwestia spostrzegawczości
to można wyćwiczyć

Traktuje jako ataki osobiste i zgodnie z regulaminem mógłby sobie darować czytanie już w momencie ich pojawienia się. Świadomy jednak, że jesteś na śFini nowy - miłosiernie tym razem zwracam tylko uwagę.


nie potrakuj tego znowu osobiście, ale mój wujek mawiał, ze jak Bóg chce kogoś pokarac, to mu odbiera poczucie humoru

Odrobinę dystansu, bo w ten sposób w krótkim czasie będziesz skłócony z całą ludzkością.


Motku, póki co to ty doczepiasz gdzie popadnie wstawki osobiste, więc albo zgodnie z regulaminem z nich zrezygnujesz, albo w następnym poście przypilnuje już zasady nie czytania , obojętnie od tego co na to twój wujek…

Cytat:
Cytat:
A ksiądz jest utrzymywany przez parafię, a na dodatek wcale nie ma żony i dzieci, co sprawia że nie niesie na sobie nawet jednej setnej odpowiedzialności. jaką niesie zwykły człowiek.

Wręcz przeciwnie - pastor ma jeszcze jedną kwestie w której jest kaleki i nie funkcjonuje zupełnie inaczej niż zwykły człowiek.

Cytat:
1. na czym polega ta różnica?
2. czy sugerujesz, że ksiądz funkcjonuje tak samo jak zwykły człowiek?

1. Na tym chociażby, że przeciętny człowiek musi się nieźle nastresować żeby zarobić na rodzine a pastor nie.
2. Sugeruje dokładnie to co napisałem – ksiądz jest oderwany od rzeczywistości bo nie ma rodziny, a pastor dlatego właśnie że ją ma, ale funkcjonuje inaczej nie przeciętny zborownik.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
a powaznie mówiąc, to powiedz Drizzt ktorego onkretnie pastora masz na myśli, bo jeśłi uogólniasz na wszystkich, to powiem krótko:to jest... albo na razie nie powiem poczekam aż ujawnisz, o kim konkretnie piszesz powyższe słowa?

Motku - a ty o kim?

o wszystkich, których miałem okazję poznać przez ostanie 25 lat
ani jeden poznany przeze mnie pastor nie przypominał tego, którego opisałes nawet w 10%

To mamy pewien problem – bo ja jeszcze żadnego nie opisywałem…
Cytat:
Cytat:
Ja miałem w sumie 4 pastorów, do tego jako student seminarium miałem dużo kontaktów

i z ręka na sercu mówisz, że WSZYSCY czterej byli tacy beznadziejni, jak to opisałeś powyżej? słowo honoru?

Ależ motku – ja w ogóle nie mówiłem jeszcze że byli beznadziejni, ani że poziom beznadziejności i rodzaj problemów były takie same. Problemy np. zmieniały się stosownie do wyznania. Pastor baptystyczny mawiał np. „w takim dużym zborze trzeba umiejętnie manewrować pomiędzy stronnictwami” a pastor charyzmatyczny z każdej głupoty jaką palnął wymigiwał się, że „tak czuje w duchu”. Znam również bardzo fajnych pastorów, których do tej pory dobrze wspominam. Moim celem było jedynie wskazać, że (nie)posiadanie rodziny zarówno rozwiązuje problemy jak i generuje je - bo taki jest temat.

Cytat:
Cytat:
Nie motku - pastor jest utrzymywany, ale nie pracuje tak jak górnik czy nauczyciel - w gruncie rzeczy przeciętny pastor nie pracuje wogóle, a tzw. "duchowe" zadania nie zajmują mu nawet 10tej części tego ile zajmuje zwyczajna praca.


OK

skoro teraz jednak uogólniasz, to moge to powiedzieć: to co piszesz to sa kłamliwe i krzywdzce oszczerstwa nie mające nic wspólnegio z prawdą.

Zakładam, że w wykazujez dobrą wolę, więc sam tych bzdur nie konfabulujesz, więc pewnie po kimś je powtarzasz. Zatem informuje Cię Drizzt: ten ktoś Cie brzydko ołgał


Mistrzu – uwierz mi, że miałem okazje się przyjrzeć rozległej ilości zachowań pastorskich osobiście. Pomimo tego, nie uogólniam a jedynie opisuje pewien trend i to w kontekście bardzo konkrentego tematu.

Cytat:
Cytat:
Innymi słowy rodzine górnika utrzymuje jego praca, a rodzine pastora zbór.

a kto utrzymuje księdza?


Dokładnie tak jak pastora - Kościół, nie mieliśmy z tym chyba żadnych problemów?

Cytat:
Cytat:
Cytat:
Mój pastoro bywa u mnie kilka razy w roku na kolacji lub obiedzie (ja u niego też), odwiedził mnie na godzinę, jak leżałem w szpitalu...

Fajno.


co fajno? żes napisał nieprawdę?
mi by było głupio i łyso a nie fajno


Fajno, że zdarzają się i tacy. A nieprawdę napisałbym gdybym pisał, że: "żaden z pastorów w tym pastor motka, nie spotyka się ze swoim zborownikami i nie odwiedza ich".

Cytat:
Cytat:
Cytat:
...a ciekawe czym sie wymawia ksiądz proboszcz, skoro odwiedza wiernego raz w roku na 5 minut? ciotkami i wujkami? kuzynami i siostrzeńcami?a moze kochankami i alimentami?

Ej tam mistrzu - wymagasz nie generalizowania a generalizujesz sam

a skąd wiesz którego księdza miałem na myśli?

myślałem tyko o tych 5-6, z którymi miałem cokolwiek do czynienia, kiedy jeszcze byłem katolikiem - nawet spowiedź odwalali według jakiejś kalki ledwo słuchając (z wyjątkiem jednego)

No to miałeś takie szczęście jak ja do pastorów…

Cytat:
Cytat:
tak czy siak - ksiądz rodziny nie ma więc teoretycznie czasu ma więcej.

pozornie

jak sie spotykam z moim pastorem, to siedzimy rzem, przy stole z żonami (a bywa, że zony se pójda do kuchni), nasze dzieci się bawią w drugim pokoju, a my mamy kupę czasu py pogadać.

Na wakacjach to mozemy w ten sposób pół dnia przepędzić na plazy, albo na szlaku.


A jeśli ktoś nie ma dzieci, albo żony?

Cytat:
Powtarzam z pełnym przekonaniem.

Nie znasz realiów sprawy, o której sie wypowiadzsz. Twoje opinie mają sie nijak do rzeczywistości.

Może masz jakieś jednostkowe doświadczenia, ale zbyt ubogie, by dały Ci dobra orientcję w temacie. Dlatego masz złą orientrację w temacie.


Jak mam ci udowodnić, że mam duże doświadczenie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
motek




Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 13:59, 15 Mar 2006    Temat postu:

Drizzt napisał:
Cytat:
Wręcz przeciwnie - pastor ma jeszcze jedną kwestie w której jest kaleki i nie funkcjonuje zupełnie inaczej niż zwykły człowiek.

Cytat:
1. na czym polega ta różnica?
2. czy sugerujesz, że ksiądz funkcjonuje tak samo jak zwykły człowiek?

1. Na tym chociażby, że przeciętny człowiek musi się nieźle nastresować żeby zarobić na rodzine a pastor nie.


Twoje słowa świadczą o tym, że Twoje doświadczenie jest albo zerowe, albo kompletnie odoosobnione i wyjątkowe.

Pastor jest na codzień rozliczany ze swej posługi, przez zborownikw, kótrzy droga głosowania w każdej chwili mogą mu zmienić pensję, albo zerwać z nim kontrakt.


Cytat:
2. Sugeruje dokładnie to co napisałem – ksiądz jest oderwany od rzeczywistości bo nie ma rodziny, a pastor dlatego właśnie że ją ma, ale funkcjonuje inaczej nie przeciętny zborownik.


acha

W moim zborze jest ylko jkeden weterynarz. On tezx funkcjonuje inacej niz przeciętny zborownik.

Wybacz Drizzt - jestes w wielkim błędzie.

Pastor ma bardzo ściśle okreslony zakres obowiązków, z których wypełnienia musi się rozliczać przed Radą na bieżąco.


Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
a powaznie mówiąc, to powiedz Drizzt ktorego onkretnie pastora masz na myśli, bo jeśłi uogólniasz na wszystkich, to powiem krótko:to jest... albo na razie nie powiem poczekam aż ujawnisz, o kim konkretnie piszesz powyższe słowa?

Motku - a ty o kim?

o wszystkich, których miałem okazję poznać przez ostanie 25 lat
ani jeden poznany przeze mnie pastor nie przypominał tego, którego opisałes nawet w 10%

To mamy pewien problem – bo ja jeszcze żadnego nie opisywałem


a to ciekawe - jaki mamy problem?
ja w każdym razie nie mam problemu z PAMIĘCIĄ:
Sro 10:52, 15 Mar 2006 Drizzt napisał:
pastor tak czy siak nie przystaje do rzeczywistości, ot po prostu: nie pracuje, nie stresuje się i nie ma pojęcia jak żyją ludzie. Do tego jego żona i dzieci (a nie tylko on) są utrzymywane przez zbór co sprawia że nie niesie na sobie odpowiedzialności jaką niesie zwykły człowiek. Poza tym rodzina i dzieci są zawsze dobrą wymówką żeby nie znaleźć czasu dla swoich zborowników (no - dla "liderów" się czasem znajdzie). Nie zauważyłem żeby posiadanie rodziny sprawiało żeby pastor był w czymkolwiek bardziej pomocny niż duchowny katolicki



Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ja miałem w sumie 4 pastorów, do tego jako student seminarium miałem dużo kontaktów

i z ręka na sercu mówisz, że WSZYSCY czterej byli tacy beznadziejni, jak to opisałeś powyżej? słowo honoru?

Ależ motku – ja w ogóle nie mówiłem jeszcze że byli beznadziejni


acha

czyli pisząc, że pastor nie pracuje, nie ma odpowiedzialności, dla nikogonie ma czasu, rodzne trakuję jako wymówkę, jest kaleki itd.itp. to chciałe s powiedzieć,że to jest taki fajny superowy pastor?


Cytat:
Znam również bardzo fajnych pastorów, których do tej pory dobrze wspominam.


nieprawda!
nie wposmniałes o nich ani pół słowem! :evil:


Cytat:
Moim celem było jedynie wskazać, że (nie)posiadanie rodziny zarówno rozwiązuje problemy jak i generuje je - bo taki jest temat.


w bardzo dziwny sposób próbowałęs ten cel osiągnąć

nic dziwnego, że kompletnie rozminałęś się z tym celem


Cytat:
Mistrzu – uwierz mi, że miałem okazje się przyjrzeć rozległej ilości zachowań pastorskich osobiście. Pomimo tego, nie uogólniam a jedynie opisuje pewien trend i to w kontekście bardzo konkrentego tematu.


mistrzu - nie wierzę Ci

sorry

Ze swoich jednostkowych i (jak sam bez żenadyprzyznałeś wyżej) wybiórcczo traktowanych doświadczeń, czynisz regułę.


Czy jesteś swiadom, że takim wsrętnym zabiegfiem można oczrnic każdą grupe zawodową?

btw - jaki masz zawód? zabawimy sie po twojemu.



Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Mój pastoro bywa u mnie kilka razy w roku na kolacji lub obiedzie (ja u niego też), odwiedził mnie na godzinę, jak leżałem w szpitalu...

Fajno.


co fajno? żes napisał nieprawdę?
mi by było głupio i łyso a nie fajno


Fajno, że zdarzają się i tacy.


głupio, że nie uwzględniłeś tego. Głupio i bardzo nierzetelnie.


Cytat:
A nieprawdę napisałbym gdybym pisał, że: "żaden z pastorów w tym pastor motka, nie spotyka się ze swoim zborownikami i nie odwiedza ich".


To, co napisałes do tego właśnie sie sprowadzało.

Gdybym napisał: "z powodu celibatu księża stają się cośtam lub pederastami" - to juz widzę, jakbyś sie domyślił, że wcale nie mam na myśli Twojego propboszcza.

Cytat:
Cytat:
myślałem tyko o tych 5-6, z którymi miałem cokolwiek do czynienia, kiedy jeszcze byłem katolikiem - nawet spowiedź odwalali według jakiejś kalki ledwo słuchając (z wyjątkiem jednego)

No to miałeś takie szczęście jak ja do pastorów…


Ale to Ty wyjechałeś tu z krzywdzącymi, uogólniajcymi i fałszywymi opiniami, a nie ja.


A tak szczerze: ile razy w roku i na jak długo Twój ksiądz odwiedza Cię w domu?

Jesłi jest na tym forum ktoś, kogo ksiądz odwiedził w domu choć raz poza kolędą niech podniesie rękę do góry.

Cytat:
A jeśli ktoś nie ma dzieci, albo żony?


na jedno wychodzi...

z tą róznicą, że Twoja żona nie ma wtedy z kim pogadać o bolesnych okresach, lub problemach z laktacją, a dzieci co chwila przyłażą bo się nudzą

Cytat:
Cytat:
Powtarzam z pełnym przekonaniem.

Nie znasz realiów sprawy, o której sie wypowiadzsz. Twoje opinie mają sie nijak do rzeczywistości.

Może masz jakieś jednostkowe doświadczenia, ale zbyt ubogie, by dały Ci dobra orientcję w temacie. Dlatego masz złą orientrację w temacie.


Jak mam ci udowodnić, że mam duże doświadczenie?


pisać obiektywnie i nie generalizować

Wybacz, ale myślę, że sam się zorientowałeś, że przegiąłęś pałę swoją pierwszą ohydną wyowiedzią i teraz próbujesz się z tego cichcem wycofać zmieniając ton i sens swoich wypowiedzi, bez przyznania się, że palnąłes ciężki nietakt i wprowadziełeś w błąd.

Regulamin nakazuje zakładać dobrą wolę adwersarza, ale niestety w tym wypadku nie jestem w stanie tego zrobić, więc nie mogę z Tobą dalej dyskutować na ten tema.

pozdrawiam i życzę miłego popołudnia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drizzt
Założyciel, admin



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 14:41, 15 Mar 2006    Temat postu:

motek napisał:
Drizzt napisał:
Cytat:
Wręcz przeciwnie - pastor ma jeszcze jedną kwestie w której jest kaleki i nie funkcjonuje zupełnie inaczej niż zwykły człowiek.

Cytat:
1. na czym polega ta różnica?
2. czy sugerujesz, że ksiądz funkcjonuje tak samo jak zwykły człowiek?

1. Na tym chociażby, że przeciętny człowiek musi się nieźle nastresować żeby zarobić na rodzine a pastor nie.


Twoje słowa świadczą o tym, że Twoje doświadczenie jest albo zerowe, albo kompletnie odoosobnione i wyjątkowe.

Pastor jest na codzień rozliczany ze swej posługi, przez zborownikw, kótrzy droga głosowania w każdej chwili mogą mu zmienić pensję, albo zerwać z nim kontrakt.

A to ci ciekawostka:
- W większych (jak na polskie warunki czyli np. baptyści), nie znam żadnego przypadku pastora, który zostałby bez pracy. Jeśli zbór się z nim rozstanie to jedzie do innego i tyle.
- W niezależnych wspólnotach znam jeden taki przypadek z tymże gość tyle wcześniej nakradł że już mu było bez różnicy...

Cytat:
Cytat:
2. Sugeruje dokładnie to co napisałem – ksiądz jest oderwany od rzeczywistości bo nie ma rodziny, a pastor dlatego właśnie że ją ma, ale funkcjonuje inaczej nie przeciętny zborownik.


acha

W moim zborze jest ylko jkeden weterynarz. On tezx funkcjonuje inacej niz przeciętny zborownik.

Ale różnicą którą teraz wskazujesz nie odnosi się do tej, którą ja wskazałem

Cytat:
Wybacz Drizzt - jestes w wielkim błędzie.

Pastor ma bardzo ściśle okreslony zakres obowiązków, z których wypełnienia musi się rozliczać przed Radą na bieżąco.

No to np. jakie?
Przykładowy pastor baptystyczny:
- Kazanie w niedziele, kazanie w środe, spotkanie rady raz w miesiącu, co bardziej gorliwy prowadzi grupkę. Ewentualnie pare spotkań ad-hoc (jakaś szkoła biblijna, spotkanie członkowskie etc.). W przypadku zboru który posiada swój budynek nie musi nawet ruszyć tyłka.
Jak to się ma do 8-10 godzinnego, stresującego dnia pracy?

Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
a powaznie mówiąc, to powiedz Drizzt ktorego onkretnie pastora masz na myśli, bo jeśłi uogólniasz na wszystkich, to powiem krótko:to jest... albo na razie nie powiem poczekam aż ujawnisz, o kim konkretnie piszesz powyższe słowa?

Motku - a ty o kim?

o wszystkich, których miałem okazję poznać przez ostanie 25 lat
ani jeden poznany przeze mnie pastor nie przypominał tego, którego opisałes nawet w 10%

To mamy pewien problem – bo ja jeszcze żadnego nie opisywałem


Cytat:
a to ciekawe - jaki mamy problem?
ja w każdym razie nie mam problemu z PAMIĘCIĄ:
Sro 10:52, 15 Mar 2006 Drizzt napisał:
pastor tak czy siak nie przystaje do rzeczywistości, ot po prostu: nie pracuje, nie stresuje się i nie ma pojęcia jak żyją ludzie. Do tego jego żona i dzieci (a nie tylko on) są utrzymywane przez zbór co sprawia że nie niesie na sobie odpowiedzialności jaką niesie zwykły człowiek. Poza tym rodzina i dzieci są zawsze dobrą wymówką żeby nie znaleźć czasu dla swoich zborowników (no - dla "liderów" się czasem znajdzie). Nie zauważyłem żeby posiadanie rodziny sprawiało żeby pastor był w czymkolwiek bardziej pomocny niż duchowny katolicki

No i co mistrzu - masz tu gdzieś opis konkretnego pastora? Makaronowe posty taką mają właściwość, że wszystko można potem cytować w dowolnym kontekście.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ja miałem w sumie 4 pastorów, do tego jako student seminarium miałem dużo kontaktów

i z ręka na sercu mówisz, że WSZYSCY czterej byli tacy beznadziejni, jak to opisałeś powyżej? słowo honoru?

Ależ motku – ja w ogóle nie mówiłem jeszcze że byli beznadziejni

Cytat:

acha

czyli pisząc, że pastor nie pracuje, nie ma odpowiedzialności, dla nikogonie ma czasu, rodzne trakuję jako wymówkę, jest kaleki itd.itp. to chciałe s powiedzieć,że to jest taki fajny superowy pastor?

Chciałem powiedzieć dokładnie to co stoi w zgodzie z tematem - że posiadanie przez pastora rodziny pomaga mu (albo przeszkadza) nie bardziej niż jej nie posiadanie.
Cytat:
Cytat:
Znam również bardzo fajnych pastorów, których do tej pory dobrze wspominam.


nieprawda!
nie wposmniałes o nich ani pół słowem! :evil:

Czy myślisz, że kiedy piszę "wspominam" to mam na myśli "wspominam motkowi na forum" czy raczej jak to na ogół ludzie mają na myśli kiedy mówią, że kogoś dobrze wspominają - że moja pamięć o nich jest pozytywna?


Cytat:
Cytat:
Moim celem było jedynie wskazać, że (nie)posiadanie rodziny zarówno rozwiązuje problemy jak i generuje je - bo taki jest temat.


w bardzo dziwny sposób próbowałęs ten cel osiągnąć

nic dziwnego, że kompletnie rozminałęś się z tym celem

Nie motku - to ty jesteś w gorącej wodzie kąpany i wszędzie szukasz ataków. Równie dobrze teraz ja mogę zacząć zadawać ci pytania z serii "a czy na pewno każdy ksiądz to..." - tylko właśnie nie to jest tematem dyskusji.

Cytat:
Cytat:
Mistrzu – uwierz mi, że miałem okazje się przyjrzeć rozległej ilości zachowań pastorskich osobiście. Pomimo tego, nie uogólniam a jedynie opisuje pewien trend i to w kontekście bardzo konkrentego tematu.


mistrzu - nie wierzę Ci

sorry

Cóż poradzę - zemszcze się na tobie i ogłaszam ci, że ja również ci nie wierzę, że twój pastor cie odwiedza ok?

Cytat:
Ze swoich jednostkowych i (jak sam bez żenadyprzyznałeś wyżej) wybiórcczo traktowanych doświadczeń, czynisz regułę.

Ke?

Cytat:
Czy jesteś swiadom, że takim wsrętnym zabiegfiem można oczrnic każdą grupe zawodową?

Np. księży katolickich?

Cytat:
btw - jaki masz zawód? zabawimy sie po twojemu.

Jak chcesz się bawić to możesz np. pograć na komputerze...

Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Mój pastoro bywa u mnie kilka razy w roku na kolacji lub obiedzie (ja u niego też), odwiedził mnie na godzinę, jak leżałem w szpitalu...

Fajno.


co fajno? żes napisał nieprawdę?
mi by było głupio i łyso a nie fajno


Fajno, że zdarzają się i tacy.


głupio, że nie uwzględniłeś tego. Głupio i bardzo nierzetelnie.


Przeginasz mistrzu - nie wiesz czy ich uwzględniłem czy nie, bo w przeciwieństwie do ciebie ja staram się trzymać tematu i nie skupiam się na jakichś pobocznych nadinterpretacjach wypowiedzi adwersarza.

Cytat:
Cytat:
A nieprawdę napisałbym gdybym pisał, że: "żaden z pastorów w tym pastor motka, nie spotyka się ze swoim zborownikami i nie odwiedza ich".


To, co napisałes do tego właśnie sie sprowadzało.

Chciałeś napisać: "Mi Motkowi się sprowadziło"

Cytat:
Gdybym napisał: "z powodu celibatu księża stają się cośtam lub pederastami" - to juz widzę, jakbyś sie domyślił, że wcale nie mam na myśli Twojego propboszcza.

Rozumiałbym że nie oskarżasz o cośtam każdego księdza ale wskazujesz jakie problemy może powodować celibat - dokładnie tak jak nie oskarżam o ni wszystkich pastorów, tylko wskazuje do czego może prowadzić ich sytuacja życiowa.

Cytat:
Cytat:
Cytat:
myślałem tyko o tych 5-6, z którymi miałem cokolwiek do czynienia, kiedy jeszcze byłem katolikiem - nawet spowiedź odwalali według jakiejś kalki ledwo słuchając (z wyjątkiem jednego)

No to miałeś takie szczęście jak ja do pastorów…


Ale to Ty wyjechałeś tu z krzywdzącymi, uogólniajcymi i fałszywymi opiniami, a nie ja.

Nie - nie wyjechałem, wskazałem ci w zgodzie z tematem, że szkodliwy może być zarówno celibat jak i jego brak.

Cytat:
A tak szczerze: ile razy w roku i na jak długo Twój ksiądz odwiedza Cię w domu?
Jesłi jest na tym forum ktoś, kogo ksiądz odwiedził w domu choć raz poza kolędą niech podniesie rękę do góry.

Jak ksiądz ma w parafii n tysięcy osób to jest mu trochę trudniej niż pastorowi w 50 osobowym zborze prawda? Niezależnie od tego ja nie jestem dobrym kandydatem do takich pytań - spytaj jakichś katolików z
doświadczeniem.

Cytat:
Cytat:
A jeśli ktoś nie ma dzieci, albo żony?


na jedno wychodzi...

No to po co wymieniłeś jako przykład te spotkania z dziećmi?

Cytat:
z tą róznicą, że Twoja żona nie ma wtedy z kim pogadać o bolesnych okresach, lub problemach z laktacją,


Nie ma z kim pogadać? Ekhm - a słyszałeś np. o lekarzach?
Cytat:
a dzieci co chwila przyłażą bo się nudzą

To jedak nie są tak bardzo pomocne w służbie?

Cytat:
Cytat:
Cytat:
Powtarzam z pełnym przekonaniem.

Nie znasz realiów sprawy, o której sie wypowiadzsz. Twoje opinie mają sie nijak do rzeczywistości.

Może masz jakieś jednostkowe doświadczenia, ale zbyt ubogie, by dały Ci dobra orientcję w temacie. Dlatego masz złą orientrację w temacie.


Jak mam ci udowodnić, że mam duże doświadczenie?


pisać obiektywnie i nie generalizować

Wybacz, ale myślę, że sam się zorientowałeś, że przegiąłęś pałę swoją pierwszą ohydną wyowiedzią i teraz próbujesz się z tego cichcem wycofać zmieniając ton i sens swoich wypowiedzi, bez przyznania się, że palnąłes ciężki nietakt i wprowadziełeś w błąd.

Nie mistrzu - zaatakowałeś oba moje wątki choć żadnego nie zrozumiałeś. W drugim już to wyłapałeś tu jest ciężej (nie wiem - jakiś uraz osobisty?).
Myśle że wyjaśniłem już to z 7 razy więc chyba starczy...

Cytat:
Regulamin nakazuje zakładać dobrą wolę adwersarza, ale niestety w tym wypadku nie jestem w stanie tego zrobić, więc nie mogę z Tobą dalej dyskutować na ten tema.
pozdrawiam i życzę miłego popołudnia

Cóż - twoja sprawa, polecam zawsze rozpocząć od czytania postów adwersarza, ewentualnie można dopytać jeśli się nie jest czegoś pewnym. Ty tymczasem wyjąłeś zdanie z kontekstu jakim jest jego temat, włożyłeś go w swój własny i żądasz żeby cię za to przepraszał...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
motek




Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 17:30, 15 Mar 2006    Temat postu:

Właściwie to wypadało by naprostowac kilka bujd, np. o wymierze czasu pracy pastorów nie ruszających tyłkami, albo o tym, że wbrew przekonaniu Drizzta tematem tego wątku jest "celibat księży", a nie "pensje pastorów"...

chyba szkoda czasu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drizzt
Założyciel, admin



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 18:24, 15 Mar 2006    Temat postu:

Bo tematem tego wątku JEST celibat księży i wszystko co w nim mówię wiąże ściśle z tym tematem Motku. Wszystkie moje wypowiedzi mają w podtekście główne założenie, że zarówno celibat jak i posiadanie rodziny mogą duchownemu szkodzić. Moja pierwsza wypowiedź również go dotyczyła - przypomnę że ty zastosowałeś uogólnienie twierdząc, że:
"Dzięki żonom i dzieciomh służba duchownych jest zazwyczaj znacznie bogatsza, ciekawsza i lepsza." więc ja również zastosowałem uogólnienie, twierdząc że "A moje doświadczenia mówią co innego - pastor tak czy siak nie przystaje do rzeczywistośc". Jeśli zmyliła cię forma (liczba pojedyńcza) i stąd wywnioskowałeś że mówię o jakimś konkretnym pastorze to przyjmij moją deklarację, że tak nie było. Oczywiście nie wymyśliłem sobie tych zagrożeń sam, lecz są one efektem moich kilkuletnich obserwacji i uczestnictwa w życiu poszczególnych zborów, włącznie ze liderstwem, praktykami studenckimi w seminarium (coś w rodzaju wikariatu) itp. Pomimo tego nie twierdzę, że jest to naturalna cecha zawodu pastor a jedynie że takie zjawisko można zaobserwować, podobnie jak ty nie twierdzisz, że celibat jest przyczyną cośtam, ale że w wielu wypadkach faktycznie może tak być.
Czy rozumiesz teraz motku, gdzie się nie zrozumieliśmy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ks.Marek




Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oikumene
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:57, 15 Mar 2006    Temat postu:

Brawo, nie przypuszczałem, że taka to bedzie woda na młyn. I oby tak dalej.

A propos postu katusa, który
Cytat:
Myśle, że księża też by woleli żyć bez celibatu, tyle się teraz słyszy o księżach cośtam, jak by mieli żony to zapewne mniej by cośtam wsród księży było


Kaktusie, oglądasz telewizje, słuchasz radia, czytasz gazety? Więc zauważ, że jeśli mówi sie o księdzu-przestępcy sexualnym, to w skali roku sa to jednostki. Jeśli zas mowa o pozostałych mężczyznach dopuszczających sie przestępstw na tle seksualnym, to jest to przytłaczająca wiekszość.

Co się zas tyczy samotności /tzw. dziś "być singlem albo singielką - takie neologizmy/. Należy odróżnić SAMOTNOŚĆ od OSAMOTNIENIA.

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pan Gąsienica
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin

PostWysłany: Śro 23:16, 15 Mar 2006    Temat postu:

motek napisał:

Jesłi jest na tym forum ktoś, kogo ksiądz odwiedził w domu choć raz poza kolędą niech podniesie rękę do góry.


Jam Ci. Odwiedzało nas kilku księży z naszej parafii i nie tylko, bardzo pomogli nam w trudnej sytuacji rodzinnej, także materialnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ks.Marek




Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oikumene
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:22, 15 Mar 2006    Temat postu:

A i ja się chyba też tu w jakiś sposób liczę, prawda.?? Też czas i chęci poświęcam Śfini - chyba nikt temu nie zaprzeczy :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
motek




Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 6:22, 16 Mar 2006    Temat postu:

Drizzt napisał:
Wszystkie moje wypowiedzi mają w podtekście główne założenie, że zarówno celibat jak i posiadanie rodziny mogą duchownemu szkodzić. Moja pierwsza wypowiedź również go dotyczyła - przypomnę że ty zastosowałeś uogólnienie twierdząc, że:
"Dzięki żonom i dzieciomh służba duchownych jest zazwyczaj znacznie bogatsza, ciekawsza i lepsza."

NIE MASZ RACJI - nie manipuluj moimi słowami, bo to jest brzydko a nie ładnie

1. Jesłi piszesz coś pozytywnego, to uogólnienie nikogonie skrzywzi ani nie obrazi.
2. Jednak ja nie generalizowałem, gdyż wyraźnie odniosłem sie do konkretnego przykładu pastora, uzyułem zwrotu "służba duchownych jest zazwyczaj bogatsza...", "Wiele znanych mi żon pastorów..." itd.
Zaznaczyłem także wyraźnie mozliwy aspekt negatywny: "Żona bez powołania, może osłabić pracę pastora"

Zatem NIE MASZ RACJI za grosz.
To tylko Twój kolejny gołosłowny i kompletnie nieprzemyślany zarzut.


Cytat:
Jeśli zmyliła cię forma (liczba pojedyńcza) i stąd wywnioskowałeś że mówię o jakimś konkretnym pastorze to przyjmij moją deklarację, że tak nie było.


Oczywiście, że Twoja forma była kompletnie myląca!
Z formy Twojej wypoowiedzi miałem prawo wnioskować, że mówiłeś o każdym pastorze, a z jej tresci wnioskowałem, że nie mówisz tylko o celibacie, ale o róznych aspektach pracy pastora (jak np. pensja, zakres obowiązków, brak odpowiedzialności) kompletnie bez związku z kwestią celibatu lub rodziny.

Przyjmuję Twoje tumaczenia, jednak uważam, że przed Tobą jeszcze mnóstwo roboty nad poprawieniem klarowności i jdnoznaczności wypowiedzi. O ile mas na to ochotę, ale pamiętaj, że dbając o klarowność wypowiedzi okazujesz szacunek dla swojego rozmówcy (a sobie samemu także wystawiasz świadectwo pozytywne a nie negtywne).

Na początek dwie małe rady:
1. Jesłi nie chcesz generalizować, to co jakiś czas wstaw takie słówka jak: "niektórzy", "wielu", "często", "nierarzdko", "bywa, że...", "zdarzają się...", "zetknąłem się z..." itp.
2. Jesłi coś jest twoim "głównym założeniem", to nie umieszczaj tego "w podtekście", tylko najlepiej na wstępie wypowiedzi.

Wtedy będzie jasne i jednoznaczne, o co Ci chodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drizzt
Założyciel, admin



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 11:09, 16 Mar 2006    Temat postu:

Cytat:
[quote="motek"]
Drizzt napisał:
Wszystkie moje wypowiedzi mają w podtekście główne założenie, że zarówno celibat jak i posiadanie rodziny mogą duchownemu szkodzić. Moja pierwsza wypowiedź również go dotyczyła - przypomnę że ty zastosowałeś uogólnienie twierdząc, że:
"Dzięki żonom i dzieciomh służba duchownych jest zazwyczaj znacznie bogatsza, ciekawsza i lepsza."

NIE MASZ RACJI - nie manipuluj moimi słowami, bo to jest brzydko a nie ładnie

1. Jesłi piszesz coś pozytywnego, to uogólnienie nikogonie skrzywzi ani nie obrazi.
2. Jednak ja nie generalizowałem, gdyż wyraźnie odniosłem sie do konkretnego przykładu pastora, uzyułem zwrotu "służba duchownych jest zazwyczaj bogatsza...", "Wiele znanych mi żon pastorów..." itd.
Zaznaczyłem także wyraźnie mozliwy aspekt negatywny: "Żona bez powołania, może osłabić pracę pastora"

Zatem NIE MASZ RACJI za grosz.
To tylko Twój kolejny gołosłowny i kompletnie nieprzemyślany zarzut.

Czy mogę dowiedzieć się, na czym w tej chwili polega twój zarzut do mnie? Poza tym oczywiście, że swoję metodą obrzuciłeś mnie zarzutami o manipulowanie słowami i gołosłowie (co więcej - gołosłowny zarzut chociaż nie było żadnego zarzutu!) Uważasz, że moje uogólnienie nie jest uogólnieniem czy też zarzucasz mi kłamstwo w stwierdzeniu, że uogólniałem czy też może masz jakiś inny?

Cytat:
Cytat:
Jeśli zmyliła cię forma (liczba pojedyńcza) i stąd wywnioskowałeś że mówię o jakimś konkretnym pastorze to przyjmij moją deklarację, że tak nie było.


Oczywiście, że Twoja forma była kompletnie myląca!
Z formy Twojej wypoowiedzi miałem prawo wnioskować, że mówiłeś o każdym pastorze, a z jej tresci wnioskowałem, że nie mówisz tylko o celibacie, ale o róznych aspektach pracy pastora (jak np. pensja, zakres obowiązków, brak odpowiedzialności) kompletnie bez związku z kwestią celibatu lub rodziny.

Teraz to aż mi się w głowie zakręciło... Do tej pory zarzucałeś mi, że uogólniam (chociaż jak twierdzisz "się nie znam") pojedyńcze przypadki na wszystkich pastorów. Podrapałem się po głowie, zastanowiłem skąd to wytrzasnąłeś i doszedł do wniosku, że z użytej przeze mnie liczby pojedyńczej słowa "pastor". Wyjaśniłem więc a ty w tym czasie twierdzisz, że chodziło o co innego... Dobrze więc - wyjaśnie również owo "co innego" - otóż w kontekście rozmowy o celibacie pojawił się twój argument, że rodzina poprawia wartość służby duchownego, innymi słowy
duchowny + rodzina = lepszy duchowny
na co ja odpowiedziałem, że uważam (na podstawie doświadczeń), że wcale tak nie jest i że równie dobrze można powiedzieć, że:
duchowny - rodzina = lepszy duchowny
albo
duchowny + rodzina = gorszy duchowny.
Rozumiesz?

Cytat:
Przyjmuję Twoje tumaczenia, jednak uważam, że przed Tobą jeszcze mnóstwo roboty nad poprawieniem klarowności i jdnoznaczności wypowiedzi. O ile mas na to ochotę, ale pamiętaj, że dbając o klarowność wypowiedzi okazujesz szacunek dla swojego rozmówcy (a sobie samemu także wystawiasz świadectwo pozytywne a nie negtywne).

Na początek dwie małe rady:
1. Jesłi nie chcesz generalizować, to co jakiś czas wstaw takie słówka jak: "niektórzy", "wielu", "często", "nierarzdko", "bywa, że...", "zdarzają się...", "zetknąłem się z..." itp.
2. Jesłi coś jest twoim "głównym założeniem", to nie umieszczaj tego "w podtekście", tylko najlepiej na wstępie wypowiedzi.

Wtedy będzie jasne i jednoznaczne, o co Ci chodzi.

Dziękuje mistrzu, powiesze sobie na sćianie :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
motek




Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 12:07, 16 Mar 2006    Temat postu:

[quote="Drizzt"]
Cytat:
motek napisał:
Drizzt napisał:
Wszystkie moje wypowiedzi mają w podtekście główne założenie, że zarówno celibat jak i posiadanie rodziny mogą duchownemu szkodzić. Moja pierwsza wypowiedź również go dotyczyła - przypomnę że ty zastosowałeś uogólnienie twierdząc, że:
"Dzięki żonom i dzieciomh służba duchownych jest zazwyczaj znacznie bogatsza, ciekawsza i lepsza."

NIE MASZ RACJI - nie manipuluj moimi słowami, bo to jest brzydko a nie ładnie

1. Jesłi piszesz coś pozytywnego, to uogólnienie nikogonie skrzywzi ani nie obrazi.
2. Jednak ja nie generalizowałem, gdyż wyraźnie odniosłem sie do konkretnego przykładu pastora, uzyułem zwrotu "służba duchownych jest zazwyczaj bogatsza...", "Wiele znanych mi żon pastorów..." itd.
Zaznaczyłem także wyraźnie mozliwy aspekt negatywny: "Żona bez powołania, może osłabić pracę pastora"

Zatem NIE MASZ RACJI za grosz.
To tylko Twój kolejny gołosłowny i kompletnie nieprzemyślany zarzut.

Czy mogę dowiedzieć się, na czym w tej chwili polega twój zarzut do mnie?



na tym, ze NIESŁUSZNIE twierdzisz, jakobym uogólniał. Zostało ewidentnie udowodnioen powyżej.


Cytat:
Poza tym oczywiście, że swoję metodą obrzuciłeś mnie zarzutami o manipulowanie słowami i gołosłowie (co więcej - gołosłowny zarzut chociaż nie było żadnego zarzutu!)


był:
Sro 18:24, 15 Mar 2006 żes napisał:
przypomnę że ty zastosowałeś uogólnienie twierdząc, że: "Dzięki żonom i dzieciomh służba duchownych jest zazwyczaj znacznie bogatsza, ciekawsza i lepsza."


tymczasem nie było żadnego uogólnienia co jasno wynika z kokntekstu, z którego wyrwałeś to zdanie

Cytat:
Do tej pory zarzucałeś mi, że uogólniam (chociaż jak twierdzisz "się nie znam")

jedno drugiego nie wyklucza

Cytat:
Wyjaśniłem więc a ty w tym czasie twierdzisz, że chodziło o co innego...


bo przyjąłem tą deklaracje Twoich intencji za dobą monetę.

były dwie moziwości:

1. Ugólniasz
2. Piszesz niechjlujnie i nieprecyzyjne

na pocżatku intuicyjnei wybrałem pierwszą.
Teraz w dobrej wierze przyjąłem Twoją solenną deklarację, jakobyś nie uoglniał i wykluczyłem pierwszą możliwość, zatem pozostaje tylko druga i teraz przyjmuję ta drugą.


Cytat:
Rozumiesz?


Rozumiem co chciałeś powiedzieć i wierzę Ci, że tak chciałeś.

Ale z powodu niechlujstwa i braku prezycji wyszło Ci coś innego. Jeśłi będzies korzystał z moich prostych rad nie doprowadzisz już więcej do podobnych nieporozumień.

Właśnie liczba pojedyncza sugeruje genralizowanie. Uzyłes konstrukcji gramatcznej jak np. w zdaniu: "prawdziwy mężczyzna nie płacze" - która nie dopuszcza wyjątków. I oznacza ni mniej ni więcej tylko: "Wszyscy prawdziwi mężczyzna nie płaczą", albo "Każdy kto płacze nie jest prawdziwym mężczyzną"
Rozumiem, że zrobiłęś to wbrew swym intencjom, nieśwadomie, z nieznajomości zasad frazeologii i stylistyki. Ale zrobiłeś to więc nie obwiniaj świata za swój błąd, tylko na przyszłość sie popraw.

Wybacz kolego, dla mnie w tej sprawie już nie ma nic więcej do wyjaśniania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drizzt
Założyciel, admin



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 12:30, 16 Mar 2006    Temat postu:

Ech mistrzu - naprawdę masz o sobie wysokie mniemanie, a nawet twoje zarzuty są dynamiczne. Zostaw więc swoje porady dzieciom a na forum po prostu czytaj wypowiedzi adwersarza...
Na tą chwile nie chce mi się już po prostu po raz trzeci tłumaczyć tego samego bo skoro wyjaśniam, że uogólniam a ty mi tłumaczysz że zrozumiałeś właśnie że nie uogólniam to po prostu ręce opadają.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
motek




Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 12:44, 16 Mar 2006    Temat postu:

Drizzt napisał:
Ech mistrzu - naprawdę masz o sobie wysokie mniemanie, a nawet twoje zarzuty są dynamiczne.


Gdybm był zarozumiały, to bym nie przyjął Twoich wyjaśnień przyjacielu, i wtedy moje zarzuty byłyby statyczne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drizzt
Założyciel, admin



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 12:49, 16 Mar 2006    Temat postu:

Mi się zdaje, że ty po porstu szukasz konfliktu - tak było w wątku o "podziałach w kościele protestanckim" i tak jest w tym. Tu masz kolejny przykład:
Drizzt napisał:
Wszystkie moje wypowiedzi mają w podtekście główne założenie, że zarówno celibat jak i posiadanie rodziny mogą duchownemu szkodzić. Moja pierwsza wypowiedź również go dotyczyła - przypomnę że ty zastosowałeś uogólnienie twierdząc, że:
"Dzięki żonom i dzieciomh służba duchownych jest zazwyczaj znacznie bogatsza, ciekawsza i lepsza."

motek napisał:
To tylko Twój kolejny gołosłowny i kompletnie nieprzemyślany zarzut.

Drizzt napisał:
Poza tym oczywiście, że swoję metodą obrzuciłeś mnie zarzutami o manipulowanie słowami i gołosłowie (co więcej - gołosłowny zarzut chociaż nie było żadnego zarzutu

motek napisał:
był:
Sro 18:24, 15 Mar 2006 żes napisał:
przypomnę że ty zastosowałeś uogólnienie twierdząc, że: "Dzięki żonom i dzieciomh służba duchownych jest zazwyczaj znacznie bogatsza, ciekawsza i lepsza."

Gdzie ty tu widzisz ZARZUT? Zarzut uogólnienia - o takim słyszę po raz pierwszy...

Warto wspomnieć że uogólnienie się u ciebie faktycznie pojawiło bo napisałeś:
motek napisał:
Widze, że duchowni mający rodziny w większym stopniu uczestniczą we wspólnocie wiernych

(Obojętne jest to że mówiłeś później o przykładzie swojego pastora - uogólnienie stoi jak wół).
Tyle, że mi nie sprawia problemu zrozumienie że kiedy uogólniasz to świadomie dokonujesz pewnej selekcji danych żeby objaśnić pewne zjawisko i tyle. Z koleji dla ciebie jest to powód do urazy i rozwijania konfliktu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kaktus




Dołączył: 16 Gru 2005
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z doniczki

PostWysłany: Czw 13:56, 16 Mar 2006    Temat postu:

Ks.Marek napisał:
Kaktusie, oglądasz telewizje, słuchasz radia, czytasz gazety? Więc zauważ, że jeśli mówi sie o księdzu-przestępcy sexualnym, to w skali roku sa to jednostki. Jeśli zas mowa o pozostałych mężczyznach dopuszczających sie przestępstw na tle seksualnym, to jest to przytłaczająca wiekszość.


Nie dziwi Cię fakt, że z każdym rokiem takich księży przybywa? Tzn. coraz częściej o takich sprawach się słyszy. Może to dzięki mediom, które wcześniej nie chciały takich spraw nagłaśniać, a może coraz więcej księży jest osamotnionych, właśnie z powodu celibatu. I to ich doprowadza do popełniania tych przestępstw.
Mam pytanie: Gdyby porównać przestępstwa na tle seksualnym u księży i pastorów, jak myślisz wsród których było by ich więcej?

Cytat:
Co się zas tyczy samotności /tzw. dziś "być singlem albo singielką - takie neologizmy/. Należy odróżnić SAMOTNOŚĆ od OSAMOTNIENIA.


Samotność prowadzi do osamotnienia.

Pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ks.Marek




Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oikumene
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:27, 16 Mar 2006    Temat postu:

Powtarzam: w sklai globalnej księża i pastorzy to marginalne wypadki. Świeccy, ba małżonkowie nierzadko częściej dopuszczają sie zbrodniczej działalności w związku z seksualnością.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin