Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Integryzm religijny jako postawa duchowego zakłamania
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 31, 32, 33  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 87 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:26, 27 Cze 2023    Temat postu:

Hill napisał:
fedor napisał:

Szustak jest takim samym heretykiem jak Wujek i Hryniewicz. Wszyscy oni już dawno powinni zostać wypieprzeni z Kościoła i podejrzewam, że Szustak niedługo zostanie uciszony bo jest dość medialny.


Albo odejdzie z KK, tak jak było w przypadku Fabiana Błaszkiewicza.
Kiedyś nawet czytałam na jakiejś grupie opinie tradycyjnych katolików, że może się to u niego skończyć podobnie, no bo teraz to wygląda jak życie w rozdwojeniu - być oficjalnie katolikiem, a nie uznawać katolickich dogmatów.


Szatan odciąga ich serca od Boga i wpadają w pychę, zaczynając głosić własną chwałę zamiast Jezusa i nauki Kościoła, do którego przynależą. Tutaj na forum jest to samo. W zasadzie poza mną i O.K. to nie ma tu już prawowiernych katolików
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:17, 27 Cze 2023    Temat postu:

Hill napisał:
Semele napisał:
Ok.


Semele informuję Cię, że jeśli jeszcze raz przeczytam gdzieś na forum jakieś nawiązania do mnie i fedora, czy to takie jak powyżej, czy takie jak w temacie o KU, to kończę definitywnie dyskusję z Tobą. Wolę uprzedzić, żebyś później nie była zdziwiona, jeśli będę Cię całkowicie ignorować.


Ok. A co KU mówi o piekle?
To samo co Kościół czy trochę inaczej?

Chyba inaczej:

Człowiek pierwotny nie miał idei piekła czy przyszłej kary. Dziki uważał, że przyszłe życie jest podobne do doczesnego, ale bez całego złego losu. Później wymyślono oddzielne przeznaczenie dla dobrych i złych duchów – niebo i piekło. ~ Księga Urantii, 86:4.7 (953.6)

Bóg jest Ojcem, człowiek jest jego synem. Miłość, miłość ojca do swego syna staje się centralną prawdą wszechświatowych związków Stwórcy i stworzonego – miłość, a nie sprawiedliwość króla, który szuka zadowolenia w cierpieniu i karaniu zło czyniącego poddanego. ~ Księga Urantii, 188:5.1 (2017.9)

Pamiętajcie zawsze, że prawdziwa religia jest znajomością Boga jako waszego Ojca i człowieka jako waszego brata. Religia nie jest niewolniczym wierzeniem w groźbę kary, czy w magiczne obietnice mistycznych nagród w przyszłości. ~ Księga Urantii, 99:5.2 (1091.1)

Największą karą (w rzeczywistości nieuniknioną konsekwencją) za wykroczenia i rozmyślny bunt przeciw rządowi Boga, jest utrata egzystencji jednostki, podlegającej temu rządowi. ~ Księga Urantii, 2:3.2 (36.7)

...chociaż miłosierdzie jest tak cennym i drogim darem, wasze indywidualne kredyty, upoważniające do czerpania z niego, zawsze dalece przekraczają wasze możliwości wyczerpania rezerw, jeśli jesteście szczerzy w swych zamiarach i uczciwi w sercu. ~ Księga Urantii, 28:6.7 (314.6)


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 14:21, 27 Cze 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:33, 27 Cze 2023    Temat postu:

Semele napisał:


Ok. A co KU mówi o piekle?
To samo co Kościół czy trochę inaczej?


Bóg jest prawy, zatem jest sprawiedliwy. „Pan jest sprawiedliwy na wszystkich swych drogach”. „«Nic nie zrobiłem bez przyczyny, ze wszystkiego, co zrobiłem», powiedział Pan”. „Wyroki Pana są prawe i zupełnie słuszne”. Na sprawiedliwość Ojca Uniwersalnego nie mogą mieć wpływu czyny i dokonania jego istot, „gdyż nie ma u Pana Boga naszego niesprawiedliwości, stronniczości i przekupstwa”.

2:3.2 (36.7) Jak bezsensowne jest zanosić dziecinne prośby do takiego Boga, ażeby odmienić jego niezmienne zarządzenia, abyśmy mogli uniknąć sprawiedliwych skutków działania jego mądrych, naturalnych praw i sprawiedliwych nakazów duchowych! „Nie łudźcie się, Bóg nie dozwoli z siebie szydzić, a co człowiek sieje to i żąć będzie”. Zaprawdę, nawet w sprawiedliwości żniwa wykroczeń, Boska sprawiedliwość zawsze jest łagodzona miłosierdziem. Nieskończona mądrość jest wiecznym sędzią, który określa proporcje sprawiedliwości i miłosierdzia, jakie powinny zostać wymierzone w danych okolicznościach. Największą karą (w rzeczywistości nieuniknioną konsekwencją) za wykroczenia i rozmyślny bunt przeciw rządowi Boga, jest utrata egzystencji jednostki, podlegającej temu rządowi. Ostatecznym rezultatem zatwardziałego grzechu jest unicestwienie. W końcowym podsumowaniu, tacy utożsamieni z grzechem osobnicy niszczą się sami, ponieważ stają się zupełnie nierzeczywiści, niosąc w sobie nikczemność. Praktyczny zanik takiej istoty jest jednak zawsze opóźniony, aż do tego czasu, gdy ustalony porządek biegu sprawiedliwości w danym wszechświecie dopełni się całkowicie.

Gdy wyrok taki zostanie ostatecznie zatwierdzony, utożsamiająca się z grzechem istota natychmiast kończy swój byt, jak gdyby jej nigdy nie było. Nie ma zmartwychwstania z takiego przeznaczenia, jest ono trwałe i wieczne. Czynniki tożsamościowe energii życiowej zostają rozwiązane, przez przekształcenia czasu i przeobrażenia przestrzeni w potencjały kosmiczne, z których kiedyś powstały. Co się tyczy osobowości nikczemnika, zostaje ona pozbawiona dalszego nośnika życia, dlatego, że stworzony nie poczynił takich wyborów i ostatecznych decyzji, które mogłyby mu zapewnić życie wieczne. Kiedy przedłużający się związek umysłu z grzechem osiąga kulminację, w całkowitej identyfikacji jaźni z nikczemnością, wtedy, po zaniku życia, po kosmicznym rozkładzie, taka wyobcowana osobowość wchłaniana jest w nadduszę kreacji, stając się częścią wyłaniającego się doświadczania Istoty Najwyższej. Nigdy już nie pojawi się jako osobowość; jej tożsamość stanie się taka, jak gdyby jej nigdy nie było. W przypadku osobowości zamieszkałej przez Dostrajacza, empiryczne wartości ducha przeżywają w rzeczywistości wciąż istniejącego Dostrajacza.

W jakiejkolwiek wszechświatowej rywalizacji pomiędzy aktualnymi poziomami rzeczywistości, osobowość poziomu wyższego będzie ostatecznie tryumfowała nad osobowością poziomu niższego. Ten nieuchronny wynik wszechświatowych kontrowersji zawdzięczamy temu, że boskość wartości równa się stopniowi rzeczywistości, czy aktualności, jakiejkolwiek istoty obdarzonej wolą. Nie pomniejszone zło, całkowity błąd, rozmyślny grzech i niczym nie złagodzona nikczemność, są naturalnie i automatycznie samobójcze. Takie postawy kosmicznej nierzeczywistości mogą trwać we wszechświecie tylko z powodu tymczasowego miłosierdzia-tolerancji, do czasu zadziałania ustalających sprawiedliwość i orzekających godziwość mechanizmów wszechświatowych trybunałów prawego orzecznictwa.

2:3.6 (37.4) Władza Synów Stwórcy we wszechświatach lokalnych polega na stwarzaniu i uduchowianiu. Synowie ci zajmują się praktyczną realizacją rajskiego planu, dotyczącego postępowego wznoszenia się śmiertelnika, rehabilitacji buntowników i błądzących myślicieli; ale gdy takie miłości pełne starania zostaną ostatecznie i na zawsze odrzucone, końcowe zarządzenie dezintegracji jest egzekwowane przez siły sprawujące jurysdykcję Pradawnych Czasu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:35, 27 Cze 2023    Temat postu:

Hill napisał:

Gdy wyrok taki zostanie ostatecznie zatwierdzony, utożsamiająca się z grzechem istota natychmiast kończy swój byt, jak gdyby jej nigdy nie było. Nie ma zmartwychwstania z takiego przeznaczenia, jest ono trwałe i wieczne.

Bóg nie tworzy żadnej istoty, by ją anihilować.
Czy w ogóle sens jest roztrząsać Księgę Urantii?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:15, 27 Cze 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Semele napisał:
Na naszym forum jest Hill, która nie jest integrystką.
A w jedną trabkę dmucha z Fedorem. Fedor jest integrystą


Michał produkuje całe taśmociągi spamu o "integrystach" bo próbuje uspokoić swe sumienie w związku z tym, że wykazałem mu w wielu kwestiach to, że razem z Wujkiem i Katolikusem głosi liczne herezje na tym forum i jest na bakier z całą masą oficjalnych nauk swego Kościoła. Jak komuś przyklei łatkę "integrysty" to poczuje się z tym lepiej, przynajmniej na chwilę

Nie byłem zresztą pierwszy. Na tym forum już od początku jego istnienia wielu katolików wykazywało, że Wujek jest heretykiem. Powstawały całe wątki ze słowem-kluczem "Wujoherezja numer" w tytule. Wujek nigdy się przed tymi zarzutami nie wybronił bo jego herezje są jednoznaczne

Herezje.
Jan Hus - znany heretyk, który głosił, ze msze należy odprawiać w języku narodowym... Giordano Bruno był heretykiem, bo głosił, że istnieją inne słońca niz to nasze. Przykladów oskarżeń o herezję, a nawet spaleń na stosach "heretykow" (Joanna dArc, wspomniany Giordano Bruno są najbardziej znanymi przykładami).
Jak są dwa stronnictwa, to jednym ze sposobów nacisku jest oskarżanie drugiej o herezję. Bo ta druga się nie stosuje do jakichś przekonań tej pierwszej, a te zostały gdzieś tam zapisane...
Herezjami w przeszłości było ogłoszonych już tak wiele poglądów dzisiaj powszechnie uznanych w kościele. Tak więc dla mnie osobiście akurat w ogóle instytucja herezji jest mocno wątpliwa. Oczywiście prawda po jakiejś stronie jest. I też można krytykować niewygodne dla kogoś tam poglądy jako "heretyckie". Każdy tak sobie może kogoś heretykiem ogłosić. Tyle, ze to w dzisiejszych czasach mało kogo już ruszy...
Nie podejmuję się dyskusji o tym, czy wuj, albo i ja, czy ktokolwiek jeszcze "heretykiem" jest, czy też nie. Widzę nieustanne ścieranie się poglądów, zastępowanie starych poglądów (w kościele) nowymi. Mało mnie obchodzi, czy ktoś czyjś pogląd za herezje uznał, bo uważam takie uznania za SKRAJNIE UZNANIOWE I KONIUNKTURALNE.
Pewnie jesteś przekonany, że to co Ty głosisz, jest jakoś "bardziej", może nawet bardziej zgodne z zapisami tu czy, tam. Raczej mi się jednak na to wszystko chce parsknąć śmiechem, niż tu wchodzić w jakąś polemikę.
A już na pewno nie wejdę w tym przypadku w polemikę z Tobą. Bo widzę jak argumentujesz - metodą na upór i wcisk:
- argumenty niewygodne ignorujesz (czasem ignorujesz dodając do tego jakiś pretekst)
- swoje przekonania powtarzasz wielokrotnie używając głównie DOBITNYCH OKREŚLEŃ.
- a żeby obrazu dopełnić, dorzucasz oskarżenia personalne.
Ja, aby nawiązać dyskusję z Tobą, musiałbym przyjąć (chyba) Twoje warunki - zacząć się ścigać na dobitność sformułowań, ignorowanie argumentów oponenta i przytyki personalne. Żadna z tych postaw nie jest moją. Gardzę (nie gardzę nigdy człowiekiem, ale mogę gardzić jakąś intelektualną postawą) trybem agitacji, zamiast rozważań w rozumowaniu i dyskusji. Więc nie zamierzam się zbrukać dyskusją w tym trybie. Religia i mój osobisty honor mi tego zabraniają (nawet jeśli uznasz to za heretycką postawę).


Hus był jak najbardziej heretykiem z punktu widzenia ówczesnej nauki Kościoła bo to nie Hus był od decydowania o tym co ma nauczać Kościół ale Urząd Nauczycielski Kościoła. Tak samo od ustalania nauk katolickich nie jest Michał Dyszyński i Jarek Dąbrowski ale Urząd Nauczycielski Kościoła. Wy jesteście protestantami a nie katolikami. Tak więc Hus był jak najbardziej heretykiem. Poza tym dość swobodnie porównałeś sobie taki kosmetyczny drobiazg jak liturgia w językach narodowych z negowaniem przez was dwutysiącletniej nauki o piekle, ustanowionej nie tylko nauką samego Jezusa ale potwierdzonej.oficjalnym nauczaniem na Soborach, które w Kościele Katolickim mają status rangi nauczania nieomylnego. Szansa na to, że Kościół zmieni tę naukę ma więc prawdopodobieństwo zerowe. Za waszego życia na pewno tego nie doczekacie i pomrzecie w heretyckich naukach. Pomijam już fakt, że zaniedbanie rytu łacińskiego w liturgii jest poważnym problemem bo reforma ta była niszczycielska i przyczyniła się do znacznego odpływu wiernych z Kościoła w latach 70

Nieważna jest w tym kontekście ocena Husa czy innych (to szeroki temat na inną okazję). Ważne jest to, ze jeśliby przyjąć jako zasadę, że ogłoszenie czegoś jako herezję miało świadczyć o sluszności bądź niesłuszności, to mamy od tego wiele wyjątków. Czyli to nie jest żaden argument merytoryczny, a co najwyżej jest wskazaniem na to, że jakaś grupa teologów, która uważa się za mającą monopol na chrześcijańska prawdę, akurat zechciała coś jako herezję ogłosić.
fedor napisał:
Szustak jest takim samym heretykiem jak Wujek i Hryniewicz. Wszyscy oni już dawno powinni zostać wypieprzeni z Kościoła i podejrzewam, że Szustak niedługo zostanie uciszony bo jest dość medialny.

Papież Franciszek to przecież (dla wielu integrystów) też heretyk. Ci wyznają swoją wielką wiarę w autorytety...
dopóki im pasuje to, co owe autorytety głoszą. :rotfl:

Ogólnie dzisiejszy KRK to dla integrystów właściwie już w znacznym stopniu wielka lewacka herezja. Dla integrystów dopiero gdyby Kościół - dla niepoznaki pod nazwa "Boga" - zaczął czcić osobowość identyczną z osobowością szatana - czyli pogrążył się w nieustannych oskarżaniu kogo się da wokoło i lubował się w nienawiści i karaniu, to byłby ten kościół prawowierny.
Ewangelia Łukasza 22:31 napisał:
31) Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę;

Oto i szatana duchowi spadkobiercy domagają się rozliczeń, odsiewania ich jedynie słusznych prawd od heretyckiego świata, a na koniec karania - byle surowiej. Ale może nawet ten cel jaki wyznaczają - osiągną. Względem własnego życia i rozliczenia osiągną dokładnie tak, jak sami to głosili - bez elementu przebaczenia i miłości.
Ewangelia Mateusza 7:2 napisał:
(2) Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:42, 27 Cze 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:

Bóg nie tworzy żadnej istoty, by ją anihilować.
Czy w ogóle sens jest roztrząsać Księgę Urantii?


Podałam Semele cytat, bo chciała.
Znasz moje poglądy nie od dziś, nie uznaję niektórych dogmatów katolickich, to nie chcę się za bardzo w ten temat piekła czy anihilacji wgłębiać.
Rozważania o piekle, to już na dyskusje w Waszym, katolickim gronie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:32, 27 Cze 2023    Temat postu:

W sumie nawet nie miałbym do integrystów pretensji, gdyby po prostu głosili swoje racje Ale oni na tym nie poprzestają. Oni jeszcze próbują się odmalować jako ci jedyni wierni Bogu i wymowie Pisma. W rzeczywistości ich interpretacja jest JEDNĄ Z WIELU i na równi z pozostałymi (przynajmniej na start, bo późniejsza analiza już bardziej logiczna jednak pokazuje, że integrystyczna argumentacja to mizeria) - ani o mikrometr nie lepsza, czy bardziej wierna. To przypisywanie swoim przekonaniom wyróżnionej, lepszej roli jest pozbawione podstaw innych niż chciejstwo integrystów.

A z czego to wynika, że integryści ostatecznie się mylą?
- Mylą się w tym, że interpretacja literalna i dosłowna wcale nie jest najbardziej WIERNĄ PRZESŁANIU, które jest głęboko symboliczne i duchowe. To jest ODEJŚCIE od owego przesłania, poprzez spłycanie go strywializowanie i ZANIECHANIE szczerej pracy DOCIEKANIA GŁĘBSZYCH ZNACZEŃ..


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 17:54, 27 Cze 2023, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 87 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:21, 27 Cze 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Semele napisał:
Na naszym forum jest Hill, która nie jest integrystką.
A w jedną trabkę dmucha z Fedorem. Fedor jest integrystą


Michał produkuje całe taśmociągi spamu o "integrystach" bo próbuje uspokoić swe sumienie w związku z tym, że wykazałem mu w wielu kwestiach to, że razem z Wujkiem i Katolikusem głosi liczne herezje na tym forum i jest na bakier z całą masą oficjalnych nauk swego Kościoła. Jak komuś przyklei łatkę "integrysty" to poczuje się z tym lepiej, przynajmniej na chwilę

Nie byłem zresztą pierwszy. Na tym forum już od początku jego istnienia wielu katolików wykazywało, że Wujek jest heretykiem. Powstawały całe wątki ze słowem-kluczem "Wujoherezja numer" w tytule. Wujek nigdy się przed tymi zarzutami nie wybronił bo jego herezje są jednoznaczne

Herezje.
Jan Hus - znany heretyk, który głosił, ze msze należy odprawiać w języku narodowym... Giordano Bruno był heretykiem, bo głosił, że istnieją inne słońca niz to nasze. Przykladów oskarżeń o herezję, a nawet spaleń na stosach "heretykow" (Joanna dArc, wspomniany Giordano Bruno są najbardziej znanymi przykładami).
Jak są dwa stronnictwa, to jednym ze sposobów nacisku jest oskarżanie drugiej o herezję. Bo ta druga się nie stosuje do jakichś przekonań tej pierwszej, a te zostały gdzieś tam zapisane...
Herezjami w przeszłości było ogłoszonych już tak wiele poglądów dzisiaj powszechnie uznanych w kościele. Tak więc dla mnie osobiście akurat w ogóle instytucja herezji jest mocno wątpliwa. Oczywiście prawda po jakiejś stronie jest. I też można krytykować niewygodne dla kogoś tam poglądy jako "heretyckie". Każdy tak sobie może kogoś heretykiem ogłosić. Tyle, ze to w dzisiejszych czasach mało kogo już ruszy...
Nie podejmuję się dyskusji o tym, czy wuj, albo i ja, czy ktokolwiek jeszcze "heretykiem" jest, czy też nie. Widzę nieustanne ścieranie się poglądów, zastępowanie starych poglądów (w kościele) nowymi. Mało mnie obchodzi, czy ktoś czyjś pogląd za herezje uznał, bo uważam takie uznania za SKRAJNIE UZNANIOWE I KONIUNKTURALNE.
Pewnie jesteś przekonany, że to co Ty głosisz, jest jakoś "bardziej", może nawet bardziej zgodne z zapisami tu czy, tam. Raczej mi się jednak na to wszystko chce parsknąć śmiechem, niż tu wchodzić w jakąś polemikę.
A już na pewno nie wejdę w tym przypadku w polemikę z Tobą. Bo widzę jak argumentujesz - metodą na upór i wcisk:
- argumenty niewygodne ignorujesz (czasem ignorujesz dodając do tego jakiś pretekst)
- swoje przekonania powtarzasz wielokrotnie używając głównie DOBITNYCH OKREŚLEŃ.
- a żeby obrazu dopełnić, dorzucasz oskarżenia personalne.
Ja, aby nawiązać dyskusję z Tobą, musiałbym przyjąć (chyba) Twoje warunki - zacząć się ścigać na dobitność sformułowań, ignorowanie argumentów oponenta i przytyki personalne. Żadna z tych postaw nie jest moją. Gardzę (nie gardzę nigdy człowiekiem, ale mogę gardzić jakąś intelektualną postawą) trybem agitacji, zamiast rozważań w rozumowaniu i dyskusji. Więc nie zamierzam się zbrukać dyskusją w tym trybie. Religia i mój osobisty honor mi tego zabraniają (nawet jeśli uznasz to za heretycką postawę).


Hus był jak najbardziej heretykiem z punktu widzenia ówczesnej nauki Kościoła bo to nie Hus był od decydowania o tym co ma nauczać Kościół ale Urząd Nauczycielski Kościoła. Tak samo od ustalania nauk katolickich nie jest Michał Dyszyński i Jarek Dąbrowski ale Urząd Nauczycielski Kościoła. Wy jesteście protestantami a nie katolikami. Tak więc Hus był jak najbardziej heretykiem. Poza tym dość swobodnie porównałeś sobie taki kosmetyczny drobiazg jak liturgia w językach narodowych z negowaniem przez was dwutysiącletniej nauki o piekle, ustanowionej nie tylko nauką samego Jezusa ale potwierdzonej.oficjalnym nauczaniem na Soborach, które w Kościele Katolickim mają status rangi nauczania nieomylnego. Szansa na to, że Kościół zmieni tę naukę ma więc prawdopodobieństwo zerowe. Za waszego życia na pewno tego nie doczekacie i pomrzecie w heretyckich naukach. Pomijam już fakt, że zaniedbanie rytu łacińskiego w liturgii jest poważnym problemem bo reforma ta była niszczycielska i przyczyniła się do znacznego odpływu wiernych z Kościoła w latach 70

Nieważna jest w tym kontekście ocena Husa czy innych (to szeroki temat na inną okazję). Ważne jest to, ze jeśliby przyjąć jako zasadę, że ogłoszenie czegoś jako herezję miało świadczyć o sluszności bądź niesłuszności, to mamy od tego wiele wyjątków. Czyli to nie jest żaden argument merytoryczny, a co najwyżej jest wskazaniem na to, że jakaś grupa teologów, która uważa się za mającą monopol na chrześcijańska prawdę, akurat zechciała coś jako herezję ogłosić.


Ty nie jesteś jak Hus i to nie teolodzy orzekają kto popełnia herezje. Ty jesteś jak ktoś, kto ogłosił, że Bóg nie jest Trójcą lub Allah jest katolickim Bogiem. A to jest już pełnoprawna herezja z punktu widzenia doktryny Kościoła

Cytat:
fedor napisał:
Szustak jest takim samym heretykiem jak Wujek i Hryniewicz. Wszyscy oni już dawno powinni zostać wypieprzeni z Kościoła i podejrzewam, że Szustak niedługo zostanie uciszony bo jest dość medialny.

Papież Franciszek to przecież (dla wielu integrystów) też heretyk. Ci wyznają swoją wielką wiarę w autorytety...
dopóki im pasuje to, co owe autorytety głoszą


Dla mnie to nie heretyk

Cytat:
Ogólnie dzisiejszy KRK to dla integrystów właściwie już w znacznym stopniu wielka lewacka herezja. Dla integrystów dopiero gdyby Kościół - dla niepoznaki pod nazwa "Boga" - zaczął czcić osobowość identyczną z osobowością szatana - czyli pogrążył się w nieustannych oskarżaniu kogo się da wokoło i lubował się w nienawiści i karaniu, to byłby ten kościół prawowierny.
Ewangelia Łukasza 22:31 napisał:
31) Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę;

Oto i szatana duchowi spadkobiercy domagają się rozliczeń, odsiewania ich jedynie słusznych prawd od heretyckiego świata, a na koniec karania - byle surowiej. Ale może nawet ten cel jaki wyznaczają - osiągną. Względem własnego życia i rozliczenia osiągną dokładnie tak, jak sami to głosili - bez elementu przebaczenia i miłości.
Ewangelia Mateusza 7:2 napisał:
(2) Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.


Nie komentuję bo znowu odleciałeś na orbity absurdu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:33, 27 Cze 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Semele napisał:
Na naszym forum jest Hill, która nie jest integrystką.
A w jedną trabkę dmucha z Fedorem. Fedor jest integrystą


Michał produkuje całe taśmociągi spamu o "integrystach" bo próbuje uspokoić swe sumienie w związku z tym, że wykazałem mu w wielu kwestiach to, że razem z Wujkiem i Katolikusem głosi liczne herezje na tym forum i jest na bakier z całą masą oficjalnych nauk swego Kościoła. Jak komuś przyklei łatkę "integrysty" to poczuje się z tym lepiej, przynajmniej na chwilę

Nie byłem zresztą pierwszy. Na tym forum już od początku jego istnienia wielu katolików wykazywało, że Wujek jest heretykiem. Powstawały całe wątki ze słowem-kluczem "Wujoherezja numer" w tytule. Wujek nigdy się przed tymi zarzutami nie wybronił bo jego herezje są jednoznaczne

Herezje.
Jan Hus - znany heretyk, który głosił, ze msze należy odprawiać w języku narodowym... Giordano Bruno był heretykiem, bo głosił, że istnieją inne słońca niz to nasze. Przykladów oskarżeń o herezję, a nawet spaleń na stosach "heretykow" (Joanna dArc, wspomniany Giordano Bruno są najbardziej znanymi przykładami).
Jak są dwa stronnictwa, to jednym ze sposobów nacisku jest oskarżanie drugiej o herezję. Bo ta druga się nie stosuje do jakichś przekonań tej pierwszej, a te zostały gdzieś tam zapisane...
Herezjami w przeszłości było ogłoszonych już tak wiele poglądów dzisiaj powszechnie uznanych w kościele. Tak więc dla mnie osobiście akurat w ogóle instytucja herezji jest mocno wątpliwa. Oczywiście prawda po jakiejś stronie jest. I też można krytykować niewygodne dla kogoś tam poglądy jako "heretyckie". Każdy tak sobie może kogoś heretykiem ogłosić. Tyle, ze to w dzisiejszych czasach mało kogo już ruszy...
Nie podejmuję się dyskusji o tym, czy wuj, albo i ja, czy ktokolwiek jeszcze "heretykiem" jest, czy też nie. Widzę nieustanne ścieranie się poglądów, zastępowanie starych poglądów (w kościele) nowymi. Mało mnie obchodzi, czy ktoś czyjś pogląd za herezje uznał, bo uważam takie uznania za SKRAJNIE UZNANIOWE I KONIUNKTURALNE.
Pewnie jesteś przekonany, że to co Ty głosisz, jest jakoś "bardziej", może nawet bardziej zgodne z zapisami tu czy, tam. Raczej mi się jednak na to wszystko chce parsknąć śmiechem, niż tu wchodzić w jakąś polemikę.
A już na pewno nie wejdę w tym przypadku w polemikę z Tobą. Bo widzę jak argumentujesz - metodą na upór i wcisk:
- argumenty niewygodne ignorujesz (czasem ignorujesz dodając do tego jakiś pretekst)
- swoje przekonania powtarzasz wielokrotnie używając głównie DOBITNYCH OKREŚLEŃ.
- a żeby obrazu dopełnić, dorzucasz oskarżenia personalne.
Ja, aby nawiązać dyskusję z Tobą, musiałbym przyjąć (chyba) Twoje warunki - zacząć się ścigać na dobitność sformułowań, ignorowanie argumentów oponenta i przytyki personalne. Żadna z tych postaw nie jest moją. Gardzę (nie gardzę nigdy człowiekiem, ale mogę gardzić jakąś intelektualną postawą) trybem agitacji, zamiast rozważań w rozumowaniu i dyskusji. Więc nie zamierzam się zbrukać dyskusją w tym trybie. Religia i mój osobisty honor mi tego zabraniają (nawet jeśli uznasz to za heretycką postawę).


Hus był jak najbardziej heretykiem z punktu widzenia ówczesnej nauki Kościoła bo to nie Hus był od decydowania o tym co ma nauczać Kościół ale Urząd Nauczycielski Kościoła. Tak samo od ustalania nauk katolickich nie jest Michał Dyszyński i Jarek Dąbrowski ale Urząd Nauczycielski Kościoła. Wy jesteście protestantami a nie katolikami. Tak więc Hus był jak najbardziej heretykiem. Poza tym dość swobodnie porównałeś sobie taki kosmetyczny drobiazg jak liturgia w językach narodowych z negowaniem przez was dwutysiącletniej nauki o piekle, ustanowionej nie tylko nauką samego Jezusa ale potwierdzonej.oficjalnym nauczaniem na Soborach, które w Kościele Katolickim mają status rangi nauczania nieomylnego. Szansa na to, że Kościół zmieni tę naukę ma więc prawdopodobieństwo zerowe. Za waszego życia na pewno tego nie doczekacie i pomrzecie w heretyckich naukach. Pomijam już fakt, że zaniedbanie rytu łacińskiego w liturgii jest poważnym problemem bo reforma ta była niszczycielska i przyczyniła się do znacznego odpływu wiernych z Kościoła w latach 70

Nieważna jest w tym kontekście ocena Husa czy innych (to szeroki temat na inną okazję). Ważne jest to, ze jeśliby przyjąć jako zasadę, że ogłoszenie czegoś jako herezję miało świadczyć o sluszności bądź niesłuszności, to mamy od tego wiele wyjątków. Czyli to nie jest żaden argument merytoryczny, a co najwyżej jest wskazaniem na to, że jakaś grupa teologów, która uważa się za mającą monopol na chrześcijańska prawdę, akurat zechciała coś jako herezję ogłosić.


Ty nie jesteś jak Hus i to nie teolodzy orzekają kto popełnia herezje. Ty jesteś jak ktoś, kto ogłosił, że Bóg nie jest Trójcą lub Allah jest katolickim Bogiem. A to jest już pełnoprawna herezja z punktu widzenia doktryny Kościoła

Nie Ty będziesz to kwalifikował.

fedor napisał:
Cytat:
fedor napisał:
Szustak jest takim samym heretykiem jak Wujek i Hryniewicz. Wszyscy oni już dawno powinni zostać wypieprzeni z Kościoła i podejrzewam, że Szustak niedługo zostanie uciszony bo jest dość medialny.

Papież Franciszek to przecież (dla wielu integrystów) też heretyk. Ci wyznają swoją wielką wiarę w autorytety...
dopóki im pasuje to, co owe autorytety głoszą


Dla mnie to nie heretyk

Dla wielu integrystów heretyk, bo też mówi o miłości i przebaczeniu.


fedor napisał:
Cytat:
Ogólnie dzisiejszy KRK to dla integrystów właściwie już w znacznym stopniu wielka lewacka herezja. Dla integrystów dopiero gdyby Kościół - dla niepoznaki pod nazwa "Boga" - zaczął czcić osobowość identyczną z osobowością szatana - czyli pogrążył się w nieustannych oskarżaniu kogo się da wokoło i lubował się w nienawiści i karaniu, to byłby ten kościół prawowierny.
Ewangelia Łukasza 22:31 napisał:
31) Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę;

Oto i szatana duchowi spadkobiercy domagają się rozliczeń, odsiewania ich jedynie słusznych prawd od heretyckiego świata, a na koniec karania - byle surowiej. Ale może nawet ten cel jaki wyznaczają - osiągną. Względem własnego życia i rozliczenia osiągną dokładnie tak, jak sami to głosili - bez elementu przebaczenia i miłości.
Ewangelia Mateusza 7:2 napisał:
(2) Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.


Nie komentuję bo znowu odleciałeś na orbity absurdu

Albo po prostu nie masz tu argumentu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 87 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:09, 27 Cze 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Semele napisał:
Na naszym forum jest Hill, która nie jest integrystką.
A w jedną trabkę dmucha z Fedorem. Fedor jest integrystą


Michał produkuje całe taśmociągi spamu o "integrystach" bo próbuje uspokoić swe sumienie w związku z tym, że wykazałem mu w wielu kwestiach to, że razem z Wujkiem i Katolikusem głosi liczne herezje na tym forum i jest na bakier z całą masą oficjalnych nauk swego Kościoła. Jak komuś przyklei łatkę "integrysty" to poczuje się z tym lepiej, przynajmniej na chwilę

Nie byłem zresztą pierwszy. Na tym forum już od początku jego istnienia wielu katolików wykazywało, że Wujek jest heretykiem. Powstawały całe wątki ze słowem-kluczem "Wujoherezja numer" w tytule. Wujek nigdy się przed tymi zarzutami nie wybronił bo jego herezje są jednoznaczne

Herezje.
Jan Hus - znany heretyk, który głosił, ze msze należy odprawiać w języku narodowym... Giordano Bruno był heretykiem, bo głosił, że istnieją inne słońca niz to nasze. Przykladów oskarżeń o herezję, a nawet spaleń na stosach "heretykow" (Joanna dArc, wspomniany Giordano Bruno są najbardziej znanymi przykładami).
Jak są dwa stronnictwa, to jednym ze sposobów nacisku jest oskarżanie drugiej o herezję. Bo ta druga się nie stosuje do jakichś przekonań tej pierwszej, a te zostały gdzieś tam zapisane...
Herezjami w przeszłości było ogłoszonych już tak wiele poglądów dzisiaj powszechnie uznanych w kościele. Tak więc dla mnie osobiście akurat w ogóle instytucja herezji jest mocno wątpliwa. Oczywiście prawda po jakiejś stronie jest. I też można krytykować niewygodne dla kogoś tam poglądy jako "heretyckie". Każdy tak sobie może kogoś heretykiem ogłosić. Tyle, ze to w dzisiejszych czasach mało kogo już ruszy...
Nie podejmuję się dyskusji o tym, czy wuj, albo i ja, czy ktokolwiek jeszcze "heretykiem" jest, czy też nie. Widzę nieustanne ścieranie się poglądów, zastępowanie starych poglądów (w kościele) nowymi. Mało mnie obchodzi, czy ktoś czyjś pogląd za herezje uznał, bo uważam takie uznania za SKRAJNIE UZNANIOWE I KONIUNKTURALNE.
Pewnie jesteś przekonany, że to co Ty głosisz, jest jakoś "bardziej", może nawet bardziej zgodne z zapisami tu czy, tam. Raczej mi się jednak na to wszystko chce parsknąć śmiechem, niż tu wchodzić w jakąś polemikę.
A już na pewno nie wejdę w tym przypadku w polemikę z Tobą. Bo widzę jak argumentujesz - metodą na upór i wcisk:
- argumenty niewygodne ignorujesz (czasem ignorujesz dodając do tego jakiś pretekst)
- swoje przekonania powtarzasz wielokrotnie używając głównie DOBITNYCH OKREŚLEŃ.
- a żeby obrazu dopełnić, dorzucasz oskarżenia personalne.
Ja, aby nawiązać dyskusję z Tobą, musiałbym przyjąć (chyba) Twoje warunki - zacząć się ścigać na dobitność sformułowań, ignorowanie argumentów oponenta i przytyki personalne. Żadna z tych postaw nie jest moją. Gardzę (nie gardzę nigdy człowiekiem, ale mogę gardzić jakąś intelektualną postawą) trybem agitacji, zamiast rozważań w rozumowaniu i dyskusji. Więc nie zamierzam się zbrukać dyskusją w tym trybie. Religia i mój osobisty honor mi tego zabraniają (nawet jeśli uznasz to za heretycką postawę).


Hus był jak najbardziej heretykiem z punktu widzenia ówczesnej nauki Kościoła bo to nie Hus był od decydowania o tym co ma nauczać Kościół ale Urząd Nauczycielski Kościoła. Tak samo od ustalania nauk katolickich nie jest Michał Dyszyński i Jarek Dąbrowski ale Urząd Nauczycielski Kościoła. Wy jesteście protestantami a nie katolikami. Tak więc Hus był jak najbardziej heretykiem. Poza tym dość swobodnie porównałeś sobie taki kosmetyczny drobiazg jak liturgia w językach narodowych z negowaniem przez was dwutysiącletniej nauki o piekle, ustanowionej nie tylko nauką samego Jezusa ale potwierdzonej.oficjalnym nauczaniem na Soborach, które w Kościele Katolickim mają status rangi nauczania nieomylnego. Szansa na to, że Kościół zmieni tę naukę ma więc prawdopodobieństwo zerowe. Za waszego życia na pewno tego nie doczekacie i pomrzecie w heretyckich naukach. Pomijam już fakt, że zaniedbanie rytu łacińskiego w liturgii jest poważnym problemem bo reforma ta była niszczycielska i przyczyniła się do znacznego odpływu wiernych z Kościoła w latach 70

Nieważna jest w tym kontekście ocena Husa czy innych (to szeroki temat na inną okazję). Ważne jest to, ze jeśliby przyjąć jako zasadę, że ogłoszenie czegoś jako herezję miało świadczyć o sluszności bądź niesłuszności, to mamy od tego wiele wyjątków. Czyli to nie jest żaden argument merytoryczny, a co najwyżej jest wskazaniem na to, że jakaś grupa teologów, która uważa się za mającą monopol na chrześcijańska prawdę, akurat zechciała coś jako herezję ogłosić.


Ty nie jesteś jak Hus i to nie teolodzy orzekają kto popełnia herezje. Ty jesteś jak ktoś, kto ogłosił, że Bóg nie jest Trójcą lub Allah jest katolickim Bogiem. A to jest już pełnoprawna herezja z punktu widzenia doktryny Kościoła

Nie Ty będziesz to kwalifikował


A kto mówi, że ja to będę kwalifikował. Jesteś zakwalifikowany jako heretyk z punktu widzenia oficjalnej nauki Kościoła

Cytat:
fedor napisał:
Cytat:
fedor napisał:
Szustak jest takim samym heretykiem jak Wujek i Hryniewicz. Wszyscy oni już dawno powinni zostać wypieprzeni z Kościoła i podejrzewam, że Szustak niedługo zostanie uciszony bo jest dość medialny.

Papież Franciszek to przecież (dla wielu integrystów) też heretyk. Ci wyznają swoją wielką wiarę w autorytety...
dopóki im pasuje to, co owe autorytety głoszą


Dla mnie to nie heretyk

Dla wielu integrystów heretyk, bo też mówi o miłości i przebaczeniu.


Pokaż mi gdzie papież neguje naukę o piekle i karach Boga, tak jak to wy robicie

Cytat:
fedor napisał:
Cytat:
Ogólnie dzisiejszy KRK to dla integrystów właściwie już w znacznym stopniu wielka lewacka herezja. Dla integrystów dopiero gdyby Kościół - dla niepoznaki pod nazwa "Boga" - zaczął czcić osobowość identyczną z osobowością szatana - czyli pogrążył się w nieustannych oskarżaniu kogo się da wokoło i lubował się w nienawiści i karaniu, to byłby ten kościół prawowierny.
Ewangelia Łukasza 22:31 napisał:
31) Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę;

Oto i szatana duchowi spadkobiercy domagają się rozliczeń, odsiewania ich jedynie słusznych prawd od heretyckiego świata, a na koniec karania - byle surowiej. Ale może nawet ten cel jaki wyznaczają - osiągną. Względem własnego życia i rozliczenia osiągną dokładnie tak, jak sami to głosili - bez elementu przebaczenia i miłości.
Ewangelia Mateusza 7:2 napisał:
(2) Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.


Nie komentuję bo znowu odleciałeś na orbity absurdu

Albo po prostu nie masz tu argumentu.


Nie ma tu przeciw czemu argumentować bo odleciałeś na inną galaktykę. Często tak masz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:19, 27 Cze 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Jesteś zakwalifikowany jako heretyk z punktu widzenia oficjalnej nauki Kościoła

Gwoli ścisłości - jak do tej pory jedynym, który to stwierdził, byłeś Ty. Więc tak już ściśle to "przez fedora jestem zakwalifikowany jako...".

fedor napisał:
Cytat:
fedor napisał:
Cytat:
fedor napisał:
Szustak jest takim samym heretykiem jak Wujek i Hryniewicz. Wszyscy oni już dawno powinni zostać wypieprzeni z Kościoła i podejrzewam, że Szustak niedługo zostanie uciszony bo jest dość medialny.

Papież Franciszek to przecież (dla wielu integrystów) też heretyk. Ci wyznają swoją wielką wiarę w autorytety...
dopóki im pasuje to, co owe autorytety głoszą


Dla mnie to nie heretyk

Dla wielu integrystów heretyk, bo też mówi o miłości i przebaczeniu.


Pokaż mi gdzie papież neguje naukę o piekle i karach Boga, tak jak to wy robicie

Znowu w kwestii wyjaśnienia. Ja nie neguję nauki o piekle i karach.
Neguję za to, że ostatecznie szatan wygra tę rozgrywkę z Bogiem, bo okaże się na koniec, że więcej ludzi będzie potępionych niż zbawionych.

fedor napisał:
Cytat:
fedor napisał:
Cytat:
Ogólnie dzisiejszy KRK to dla integrystów właściwie już w znacznym stopniu wielka lewacka herezja. Dla integrystów dopiero gdyby Kościół - dla niepoznaki pod nazwa "Boga" - zaczął czcić osobowość identyczną z osobowością szatana - czyli pogrążył się w nieustannych oskarżaniu kogo się da wokoło i lubował się w nienawiści i karaniu, to byłby ten kościół prawowierny.
Ewangelia Łukasza 22:31 napisał:
31) Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę;

Oto i szatana duchowi spadkobiercy domagają się rozliczeń, odsiewania ich jedynie słusznych prawd od heretyckiego świata, a na koniec karania - byle surowiej. Ale może nawet ten cel jaki wyznaczają - osiągną. Względem własnego życia i rozliczenia osiągną dokładnie tak, jak sami to głosili - bez elementu przebaczenia i miłości.
Ewangelia Mateusza 7:2 napisał:
(2) Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.


Nie komentuję bo znowu odleciałeś na orbity absurdu

Albo po prostu nie masz tu argumentu.


Nie ma tu przeciw czemu argumentować bo odleciałeś na inną galaktykę. Często tak masz

Przyjmuję, że tu swojej argumentacji nie masz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 87 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:30, 27 Cze 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Jesteś zakwalifikowany jako heretyk z punktu widzenia oficjalnej nauki Kościoła

Gwoli ścisłości - jak do tej pory jedynym, który to stwierdził, byłeś Ty. Więc tak już ściśle to "przez fedora jestem zakwalifikowany jako..."


Oficjalne dokumenty Kościoła już cytowalem ale oczywiście to wyparłeś. Bez efektu wyparcia długo byście nie pociągnęli

Cytat:
fedor napisał:
Cytat:
fedor napisał:
Cytat:
fedor napisał:
Szustak jest takim samym heretykiem jak Wujek i Hryniewicz. Wszyscy oni już dawno powinni zostać wypieprzeni z Kościoła i podejrzewam, że Szustak niedługo zostanie uciszony bo jest dość medialny.

Papież Franciszek to przecież (dla wielu integrystów) też heretyk. Ci wyznają swoją wielką wiarę w autorytety...
dopóki im pasuje to, co owe autorytety głoszą


Dla mnie to nie heretyk

Dla wielu integrystów heretyk, bo też mówi o miłości i przebaczeniu.


Pokaż mi gdzie papież neguje naukę o piekle i karach Boga, tak jak to wy robicie

Znowu w kwestii wyjaśnienia. Ja nie neguję nauki o piekle i karach.
Neguję za to, że ostatecznie szatan wygra tę rozgrywkę z Bogiem, bo okaże się na koniec, że więcej ludzi będzie potępionych niż zbawionych.


To w takim razie negujesz to co mówi Jezus. Jakoś dla Jezusa nie ma problemu, że będzie mniej zbawionych i za "zwycięstwo szatana" tego nie uważa. Coś ci się najwyraźniej pomyliło

Cytat:
fedor napisał:
Cytat:
fedor napisał:
Cytat:
Ogólnie dzisiejszy KRK to dla integrystów właściwie już w znacznym stopniu wielka lewacka herezja. Dla integrystów dopiero gdyby Kościół - dla niepoznaki pod nazwa "Boga" - zaczął czcić osobowość identyczną z osobowością szatana - czyli pogrążył się w nieustannych oskarżaniu kogo się da wokoło i lubował się w nienawiści i karaniu, to byłby ten kościół prawowierny.
Ewangelia Łukasza 22:31 napisał:
31) Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę;

Oto i szatana duchowi spadkobiercy domagają się rozliczeń, odsiewania ich jedynie słusznych prawd od heretyckiego świata, a na koniec karania - byle surowiej. Ale może nawet ten cel jaki wyznaczają - osiągną. Względem własnego życia i rozliczenia osiągną dokładnie tak, jak sami to głosili - bez elementu przebaczenia i miłości.
Ewangelia Mateusza 7:2 napisał:
(2) Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.


Nie komentuję bo znowu odleciałeś na orbity absurdu

Albo po prostu nie masz tu argumentu.


Nie ma tu przeciw czemu argumentować bo odleciałeś na inną galaktykę. Często tak masz

Przyjmuję, że tu swojej argumentacji nie masz.


To przyjmij też, że twój odlot w bajania bez związku nie wymagał już żadnej argumentacji bo uwalał się sam na mocy swej jałowości


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 20:33, 27 Cze 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:01, 27 Cze 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Jesteś zakwalifikowany jako heretyk z punktu widzenia oficjalnej nauki Kościoła

Gwoli ścisłości - jak do tej pory jedynym, który to stwierdził, byłeś Ty. Więc tak już ściśle to "przez fedora jestem zakwalifikowany jako..."


Oficjalne dokumenty Kościoła już cytowalem ale oczywiście to wyparłeś. Bez efektu wyparcia długo byście nie pociągnęli

Cytować sobie nawzajem możemy obaj co zechcemy. Jednak DECYZJA, oparta o ROZPOZNANIE póki co jest jedynie Twoim udziałem. Nie potrzebuję tu niczego wypierać, bo piszę tu o czymś zupełnie innym - nie ma rozpoznania decyzji o mojej rzekomej herezji od nikogo z kręgu samego Kościoła, a jest jedynie Twoja.
To, że aspirujesz być może do jakiejś roli sędziego, czy inkwizytora, to już inna sprawa. Póki co nie jesteś oficjalnym przedstawicielem Kościoła.

fedor napisał:
To w takim razie negujesz to co mówi Jezus. Jakoś dla Jezusa nie ma problemu, że będzie mniej zbawionych i za "zwycięstwo szatana" tego nie uważa. Coś ci się najwyraźniej pomyliło

Acha... To stosujesz ten rodzaj manipulacji...
Oto bardzo dyskusyjna teza, którą sobie wymyśliłeś, bo mogłeś, teraz już przedstawiasz jako "dla Jezusa nie ma problemu, że będzie mniej zbawionych i za "zwycięstwo szatana" tego nie uważa".
Ten chwyt retoryczny jest powszechny także wśród polityków - formułuje się tak własne domniemania (jakże często bardzo wątpliwe), aby z zewnątrz przybrały postać rzekomych już stwierdzonych faktów i okoliczności. Głupiego może w ten sposób zmanipulujesz. Ale próbuj...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 87 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:18, 27 Cze 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Jesteś zakwalifikowany jako heretyk z punktu widzenia oficjalnej nauki Kościoła

Gwoli ścisłości - jak do tej pory jedynym, który to stwierdził, byłeś Ty. Więc tak już ściśle to "przez fedora jestem zakwalifikowany jako..."


Oficjalne dokumenty Kościoła już cytowalem ale oczywiście to wyparłeś. Bez efektu wyparcia długo byście nie pociągnęli

Cytować sobie nawzajem możemy obaj co zechcemy. Jednak DECYZJA, oparta o ROZPOZNANIE póki co jest jedynie Twoim udziałem. Nie potrzebuję tu niczego wypierać, bo piszę tu o czymś zupełnie innym - nie ma rozpoznania decyzji o mojej rzekomej herezji od nikogo z kręgu samego Kościoła, a jest jedynie Twoja.
To, że aspirujesz być może do jakiejś roli sędziego, czy inkwizytora, to już inna sprawa. Póki co nie jesteś oficjalnym przedstawicielem Kościoła.


No jasne, rozpoznanie to coś, co mocno ci szwankuje w sytuacji gdy coś staje się dla ciebie mocno niewygodne. Tak też było i tym razem. Cytowalem konkretne dokumenty Kościoła potępiające twoje herezje choćby tu:

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/wszechwiedza-a-wolna-wola,22517-225.html#728357

Ale oczywiście znowu miałeś problem z "rozpoznaniem"

Nie ma żadnej konieczności aby ktoś musiał być "oficjalnym przedstawicielem Kościoła" żeby stwierdzić herezję u kogoś. Po to właśnie Kościół wydaje oficjalne orzeczenia żeby mógł to zrobić każdy

Cytat:
fedor napisał:
To w takim razie negujesz to co mówi Jezus. Jakoś dla Jezusa nie ma problemu, że będzie mniej zbawionych i za "zwycięstwo szatana" tego nie uważa. Coś ci się najwyraźniej pomyliło

Acha... To stosujesz ten rodzaj manipulacji...
Oto bardzo dyskusyjna teza, którą sobie wymyśliłeś, bo mogłeś, teraz już przedstawiasz jako "dla Jezusa nie ma problemu, że będzie mniej zbawionych i za "zwycięstwo szatana" tego nie uważa".
Ten chwyt retoryczny jest powszechny także wśród polityków - formułuje się tak własne domniemania (jakże często bardzo wątpliwe), aby z zewnątrz przybrały postać rzekomych już stwierdzonych faktów i okoliczności. Głupiego może w ten sposób zmanipulujesz. Ale próbuj...


Żadnej "manipulacji" mi nie wykazałeś poza rzuceniem bezzasadnego oskarżenia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:23, 27 Cze 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Jesteś zakwalifikowany jako heretyk z punktu widzenia oficjalnej nauki Kościoła

Gwoli ścisłości - jak do tej pory jedynym, który to stwierdził, byłeś Ty. Więc tak już ściśle to "przez fedora jestem zakwalifikowany jako..."


Oficjalne dokumenty Kościoła już cytowalem ale oczywiście to wyparłeś. Bez efektu wyparcia długo byście nie pociągnęli

Cytować sobie nawzajem możemy obaj co zechcemy. Jednak DECYZJA, oparta o ROZPOZNANIE póki co jest jedynie Twoim udziałem. Nie potrzebuję tu niczego wypierać, bo piszę tu o czymś zupełnie innym - nie ma rozpoznania decyzji o mojej rzekomej herezji od nikogo z kręgu samego Kościoła, a jest jedynie Twoja.
To, że aspirujesz być może do jakiejś roli sędziego, czy inkwizytora, to już inna sprawa. Póki co nie jesteś oficjalnym przedstawicielem Kościoła.


No jasne, rozpoznanie to coś, co mocno ci szwankuje w sytuacji gdy coś staje się dla ciebie mocno niewygodne. Tak też było i tym razem. Cytowalem konkretne dokumenty Kościoła potępiające twoje herezje choćby tu:

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/wszechwiedza-a-wolna-wola,22517-225.html#728357

Ale oczywiście znowu miałeś problem z "rozpoznaniem"

Nie ma żadnej konieczności aby ktoś musiał być "oficjalnym przedstawicielem Kościoła" żeby stwierdzić herezję u kogoś. Po to właśnie Kościół wydaje oficjalne orzeczenia żeby mógł to zrobić każdy

To skoro tak cenisz sobie oficjalne dokumenty kościelne to zapoznaj się także i z tym: [link widoczny dla zalogowanych]
Tam przykładowo:
Jan Paweł II w encyklice Dives in Misericordia napisał:
Chrystus więc objawia Boga, który jest Ojcem, jest „miłością”, jak to wyrazi w swoim liście św. Jan (1 J 4, 16), objawia Boga, który jest „bogaty w miłosierdzie”, jak czytamy u św. Pawła (Ef 2, 4). T
...
W oparciu o takie uobecnianie Boga, który jest Ojcem: miłością i miłosierdziem, Jezus czyni miłosierdzie jednym z głównych tematów swojego nauczania.
...
Doświadczenie przeszłości i współczesności wskazuje na to, że sprawiedliwość sama nie wystarcza, że — co więcej — może doprowadzić do zaprzeczenia i zniweczenia siebie samej jeśli nie dopuści się do kształtowania życia ludzkiego w różnych jego wymiarach owej głębszej mocy, jaką jest miłość.

Skoro już o "wybiorczości" czytania piszesz...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 87 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 4:17, 28 Cze 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Jesteś zakwalifikowany jako heretyk z punktu widzenia oficjalnej nauki Kościoła

Gwoli ścisłości - jak do tej pory jedynym, który to stwierdził, byłeś Ty. Więc tak już ściśle to "przez fedora jestem zakwalifikowany jako..."


Oficjalne dokumenty Kościoła już cytowalem ale oczywiście to wyparłeś. Bez efektu wyparcia długo byście nie pociągnęli

Cytować sobie nawzajem możemy obaj co zechcemy. Jednak DECYZJA, oparta o ROZPOZNANIE póki co jest jedynie Twoim udziałem. Nie potrzebuję tu niczego wypierać, bo piszę tu o czymś zupełnie innym - nie ma rozpoznania decyzji o mojej rzekomej herezji od nikogo z kręgu samego Kościoła, a jest jedynie Twoja.
To, że aspirujesz być może do jakiejś roli sędziego, czy inkwizytora, to już inna sprawa. Póki co nie jesteś oficjalnym przedstawicielem Kościoła.


No jasne, rozpoznanie to coś, co mocno ci szwankuje w sytuacji gdy coś staje się dla ciebie mocno niewygodne. Tak też było i tym razem. Cytowalem konkretne dokumenty Kościoła potępiające twoje herezje choćby tu:

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/wszechwiedza-a-wolna-wola,22517-225.html#728357

Ale oczywiście znowu miałeś problem z "rozpoznaniem"

Nie ma żadnej konieczności aby ktoś musiał być "oficjalnym przedstawicielem Kościoła" żeby stwierdzić herezję u kogoś. Po to właśnie Kościół wydaje oficjalne orzeczenia żeby mógł to zrobić każdy

To skoro tak cenisz sobie oficjalne dokumenty kościelne to zapoznaj się także i z tym: [link widoczny dla zalogowanych]
Tam przykładowo:
Jan Paweł II w encyklice Dives in Misericordia napisał:
Chrystus więc objawia Boga, który jest Ojcem, jest „miłością”, jak to wyrazi w swoim liście św. Jan (1 J 4, 16), objawia Boga, który jest „bogaty w miłosierdzie”, jak czytamy u św. Pawła (Ef 2, 4). T
...
W oparciu o takie uobecnianie Boga, który jest Ojcem: miłością i miłosierdziem, Jezus czyni miłosierdzie jednym z głównych tematów swojego nauczania.
...
Doświadczenie przeszłości i współczesności wskazuje na to, że sprawiedliwość sama nie wystarcza, że — co więcej — może doprowadzić do zaprzeczenia i zniweczenia siebie samej jeśli nie dopuści się do kształtowania życia ludzkiego w różnych jego wymiarach owej głębszej mocy, jaką jest miłość.

Skoro już o "wybiorczości" czytania piszesz...


Jest to tak ogólnikowe, że równie dobrze i ja mogę się na to powołać. Tak więc nie jest to w ogóle odpowiedź na to co napisałem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:39, 28 Cze 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Cytat:
fedor napisał:
To w takim razie negujesz to co mówi Jezus. Jakoś dla Jezusa nie ma problemu, że będzie mniej zbawionych i za "zwycięstwo szatana" tego nie uważa. Coś ci się najwyraźniej pomyliło

Acha... To stosujesz ten rodzaj manipulacji...
Oto bardzo dyskusyjna teza, którą sobie wymyśliłeś, bo mogłeś, teraz już przedstawiasz jako "dla Jezusa nie ma problemu, że będzie mniej zbawionych i za "zwycięstwo szatana" tego nie uważa".
Ten chwyt retoryczny jest powszechny także wśród polityków - formułuje się tak własne domniemania (jakże często bardzo wątpliwe), aby z zewnątrz przybrały postać rzekomych już stwierdzonych faktów i okoliczności. Głupiego może w ten sposób zmanipulujesz. Ale próbuj...


Żadnej "manipulacji" mi nie wykazałeś poza rzuceniem bezzasadnego oskarżenia

Manipulacja polega na tym, że sformułowałeś swoją tezę, dodając "to mówi Jezus". Tymczasem właśnie przedmiotem sporu jest to, co mówi Jezus w spornym cytacie.
Jest to forma manipulowania sugerowaniem już zaistniałego dokonania - rozstrzygnięcia sprawy. Tymczasem nic się nie zmieniło w tej kwestii, że wg mnie Jezusa właśnie NIE mówi (nie widać takiej intencji) tego, co Mu przypisujesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 87 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:06, 28 Cze 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Cytat:
fedor napisał:
To w takim razie negujesz to co mówi Jezus. Jakoś dla Jezusa nie ma problemu, że będzie mniej zbawionych i za "zwycięstwo szatana" tego nie uważa. Coś ci się najwyraźniej pomyliło

Acha... To stosujesz ten rodzaj manipulacji...
Oto bardzo dyskusyjna teza, którą sobie wymyśliłeś, bo mogłeś, teraz już przedstawiasz jako "dla Jezusa nie ma problemu, że będzie mniej zbawionych i za "zwycięstwo szatana" tego nie uważa".
Ten chwyt retoryczny jest powszechny także wśród polityków - formułuje się tak własne domniemania (jakże często bardzo wątpliwe), aby z zewnątrz przybrały postać rzekomych już stwierdzonych faktów i okoliczności. Głupiego może w ten sposób zmanipulujesz. Ale próbuj...


Żadnej "manipulacji" mi nie wykazałeś poza rzuceniem bezzasadnego oskarżenia

Manipulacja polega na tym, że sformułowałeś swoją tezę, dodając "to mówi Jezus". Tymczasem właśnie przedmiotem sporu jest to, co mówi Jezus w spornym cytacie.
Jest to forma manipulowania sugerowaniem już zaistniałego dokonania - rozstrzygnięcia sprawy. Tymczasem nic się nie zmieniło w tej kwestii, że wg mnie Jezusa właśnie NIE mówi (nie widać takiej intencji) tego, co Mu przypisujesz.


Jak najbardziej to mówi ale po prostu to wyparłeś. Przypomnijmy co mówi Jezus:

"Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują" (Mt 7,13-14)

Nie ma tu żadnego "sporu" poza twoim efektem wyparcia bo tekst jest wystarczająco dobitny i jednoznaczny. I Katechizm interpretuje go tak samo jednoznaczne, odnosząc ten tekst do sprawy zbawienia i potępienia (punkt 1036)

Nie masz już gdzie przed tym uciec ale i tak będziesz próbował, ocierając się o śmieszność


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 14:09, 28 Cze 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:23, 28 Cze 2023    Temat postu:

Chcę wrócić do bardziej ogólnej mojej refleksji nad integryzmem. Nieraz się zastanawiam: skąd on się bierze?
- Dlaczego dla pewnej grupy ludzi atrakcyjne/zasadne wydaje się być takie rozumienie religii, które głęboko fiksuje się na samej władzy kleru i na jakichś tam powstałych kiedyś zapisach doktrynalnych, przy jednoczesnym bardzo silnym zdegradowaniu aspektu rozwoju, poszukiwań, łączenia wiary religijnej z aktualnym rozwojem społeczeństwa, z progresem rozumienia, jakiego dokonuje ludzkość?...
Dlaczego niektórzy tak bardzo pragną zatrzymać swoją religijność w miejscu, przyszpilić ją do jakichś tam słów i autorytetów, skupiając się na samym czczeniu pomników i symboli, zaś unikając refleksji nad tym, co by należało z racji swojej wiary uczynić z życiem, emocjami, rozumieniem, świadomością?...
Czy jest to związane z instynktownym lękiem w ogóle przed jakąkolwiek zmianą?...
A może jest to inny lęk... - lęk przed spojrzeniem mentalnym NA SAMEGO SIEBIE, przed szczerą samooceną, przed postrzeganiem rzeczywistości W POKORZE, która skłania z jednej strony do przyglądania się własnym słabościom i uznawaniu ich, a z drugiej postuluje też (znowu) aspekt zmiany, nawrócenia?...

Mam rodzaj odczucia, że istotą integryzmu jest PRZENIESIENIE CELU I SENSU RELIGII z tego związanego z odczuwaniem, myśleniem, osobistą duchowością, na to co zewnętrzne - na autorytety, symbole, liturgie wyrażające cześć, na obronę litery jakichś tam sformułowań przed ich krytyką (a właściwie to przed szczerymi pytaniami, co one tak naprawdę miałyby znaczyć)?...

Integrysta jawi mi się jako osoba pogrążona w wielkim egzystencjalnym konflikcie - nie akceptujący siebie, ale chyba bardziej nie akceptujący wolności. Integrysta próbuje wolność wyboru zastępować czymś zewnętrznym, a trwałym, w czym będzie pokładał nadzieję - w sobie wszak tej nadziei już nie widzi, wręcz chyba boi się, może nawet brzydzi tym szczerym sobą. A skoro sobą się brzydzi, to próbuje wywyższyć to, co zewnętrzne.
Myślę, że jest w tym jakiś osobisty TRAGIZM. Oczywiście nie u każdego integrysty ten tragizm będzie taki sam. W szczególności są chyba jeszcze "integryści z wychowania i presji społecznej". Są to ludzie, którym rygorystyczne, kostyczne wzorce religijne były wdrukowywane od najmłodszych lat, którzy zostali poddani praniu mózgu, więc teraz nie mają już mocy duchowych spojrzeć na świat w inny sposób, jak tylko przez pryzmat twardej religii, która "ma prawo i obowiązek" nakazywać, wymagać i potępiać, a w szczególności potępiać wszystko to, co w odczuwaniu i myśleniu (zbyt) szczere.

Szczerość, uczciwość wewnętrzna - tego nienawidzi duch integryzmu.
Ja uważam, że jest to wręcz duch szatański. Ten duch integryzmu ma jeden podstawowy cel - nie dopuścić do przebudzenia się świadomości w człowieku, zablokować jego rozwój.
Rozwój człowieka bowiem świadczyłby o tym, że ów człowiek jest wspaniałym dziełem Boga. A duch integryzmu jest przeciwnikiem Boga i dzieła bożego, sprytnie ukrywającym się pod pozorami, że to właśnie o cześć Boga chodzi. Integryzm jako duch nienawidzi wolności wyboru (choć może o niej mówić pozytywnie), bo to przez wolność właśnie wyraża się wielkość człowieka i człowieczeństwa. A temu duchowi właśnie o to chodzi, aby się nigdy coś podobnego nie wyraziło. W zamian ma ów człowiek (wedle tego ducha) być maksymalnie zablokowany na czymś doczesnym, wyraźnym, pospolitym - pada na czczenie samych symboli, niezrozumiałych (bo nie przeżytych wewnętrznie, jako że takie przeżycie związane byłoby znowu z uruchomieniem szczerości i wolności) sformułowań religijnych, czczenie autorytetów. Wszystko jest tu (dla owego ducha) celowe, byle tylko człowiek wciąż pozostawał jak najdalej od swojej szczerości, uznania prawdziwych emocji (co nie oznacza ich bezwarunkowego zaakceptowania), poczucia sensu i prawdy także na poziomie wewnętrznym, a nie tylko na poziomie zewnętrznych deklaracji.

Te zewnętrzne deklaracje są dla integrystów bardzo ważne. Pozornie są one objawem wierności Bogu. W rzeczywistości są one ZAMIAST głębszej refleksji, która to refleksja stawia pytania, sugeruje aktywność umysłu w poszukiwaniu sposobu na rozwiązywanie konfliktów poznawczych, na znajdowaniu metod powiązań wyznawanych idei z rzeczywistością. Duch integryzmu będzie wołał: Nie, nie pytaj! Złe jest szczere pytanie, bo ono oznacza, że wątpisz! Nie zastanawiaj się CZY coś rozumiesz, albo czy to spełniasz, tylko DEKLARUJ, DEKLARUJ, DEKLARUJ. Duch integryzmu będzie skupiał na deklarowaniu, bo ta jest prosta, czyli utrzymująca umysł i uczucia w stagnacji, czyli jest tu wypełnienie owego celu wykazania, iż człowiek sam z siebie do niczego się nie nadaje, nie jest twórczy. Niechby zatem (tak chce duch integryzmu) był ten człowiek co najwyżej niewolnikiem jakichś schematów, niech się nie okaże czasem, że z własnej woli, samodzielności i dobrych uczuć, miałby uczynić coś twórczego, głęboko przemyślanego, budzącego szacunek swoim wyrafinowaniem i wielkością.

Duch integryzmu nagminnie posługuje się KŁAMSTWEM. Często nie jest to kłamstwo wprost - najczęściej jest to klamstwo w stylu FARYZEIZMU. Faryzeusze byli właśnie takimi ikonicznymi integrystami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:45, 28 Cze 2023    Temat postu:

Chcę w tym poście trochę bardziej osobiście napisać o integryzmie religijnym. Bo sam na pewnym etapie też się zmagałem z pytaniem: a może właśnie integrystyczne postawy osoby wierzącej świadczą o jej szczerości, zaangażowaniu, gorliwości, czyli są po prostu dobre?
W Ewangelii mamy wiele przykładów osób, które dla Ewangelii, dla Jezusa porzucają swoje życie. Oni jednoznacznie, bez kompromistów opowiadają się za Bogiem, za życiem wiary. Czy czasem nie jest tak, że coś podobnego, jak to było w przypadku apostołów, należy czynić dzisiaj, tylko tym razem (skoro żyjący Jezus nie chodzi i nie naucza), rolę autorytetu, któremu się należy poświęcić bez reszty, a który tez uosabia Boga byłby jakiś kościół, jakieś wyższe osobistości danego wyznania.
Tu jest jednak pewien fundamentalny problem z uznaniem czegoś podobnego - kwestia WYBORU. Mamy wiele religii, a w ramach dużych religii wiele odłamów (często się zwalczających) religii. A, z racji na spory teologiczne, od razu widać, że nie da się wybrać tak, aby zadowolić wszystkie autorytety. Różnice są bowiem znaczące.
Jest tu oczywiście wersja wyboru minimalna - poprzestać na tym, co najbliższe, czyli albo na odłamie religii, w którym jesteśmy wychowani, albo który "rządzi" tam, gdzie aktualnie zamieszkujemy. Zasadność takiemu podejściu nadawałoby jednak jedynie założenie, że oto my jesteśmy jakoś szczególnie wyróżnieni spośród większości ludzi świata. Oto bowiem my mielibyśmy się urodzić na obszarze, gdzie działa ten jedynie słuszny odłam religijny. To też oznaczałoby uznanie, iż ci, co postępują identycznie jak my, ale trafiła im się inna okoliczność startu w życie, zostali jakoś przez Boga spisani na straty. To by chyba oznaczało jakąś formę niesprawiedliwości Boga. Jeśli Bóg miałby traktować swoje dzieci sprawiedliwie, to zasady wyboru właściwej religijnej drogi życiowej nie powinny być tak niesprawiedliwe względem większości. Ostatecznie więc uznałem, że nawet jeśli moje ugrupowanie religijne ma w jakimś stopniu więcej racji od pozostałych, to Bóg zapewne oczekuje ode mnie także własnego pomyślunku, świadomego wyboru, zdolności krytycznego spojrzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:45, 28 Cze 2023    Temat postu:

Integryści wierzą w szczególnego boga - boga przynależności i posłuszeństwa. Kwestie moralne są u nich podporządkowane lojalności wobec swoich i kostycznemu oddaniu symbolom, które ową przynależność też będą oznaczały. Dla integrysty idee są tylko pretekstem do tego prawdziwego celu ich religii - być w grupie jakichś tam swoich, którzy okazują sobie lojalność, mają wrogie nastawienie do innych grup, zaspokajają potrzebę plemiennej identyfikacji. Integrysta zatem będzie lekceważył te etyczno - moralno - filozoficzne aspekty swojej religii, jeśli akurat nie wzmacniają one integralności ich wyznania.
Dla integrysty chrześcijańskiego nieistotne (przynajmniej w porównaniu do kwestii "czy jesteś wciąż z nami, czy okazujesz lojalność?"), albo używane jako pretekst będą kwestie miłości, przebaczenia, pytań o dobro. Integrysta posłuży się chętnie językiem idei, ale łatwo go można rozpoznać o tym, że szybko ta ideowa warstwa zostanie odsunięta w cień, a na pierwszy plan wyjdzie to "czy jesteś jeszcze z nami?", "czy przynależysz i jesteś lojalny?".

W licznych sytuacjach pojawia się konflikt pomiędzy wymogami lojalności, a wymogami ideowymi. Typowym przykładem będzie skrzywdzenie kogoś (może prominentnego w danej grupie religijnej) z "własnej bandy". Wtedy dla integrysty sprawa jest oczywista - nawet jeśliby podejrzewał, że takie skrzywdzenie miało miejsce, to on stanie po stronie krzywdziciela, który jest ze "swoich". Bo dla integrysty absolutny priorytet, czyli też ponad względami etycznymi, albo uczciwością w prawdzie ma utrzymanie integralności swojego stada.

Integryści nie znoszą zbyt uczciwych wobec swojego sumienia ludzi. Gdy ktoś nie chce kłamać, naciągać rozpoznań rzeczywistości w imię bycia lojalnym i związanym ze swoim stadem, to taki ktoś jest podejrzany, niepewny. Bo on może zdradzić swoją grupę "tylko dlatego", że uczciwość mu nakazuje bronić wartości wyższych dla niego niż przynależność. A to dla integrysty jest postawieniem spraw na głowie, jako że on w istocie wyznaje zasadę, iż integralność jego grupy jest priorytetem najwyższym. Żadne tam sumienie, empatia... Żadne tam zgodności z prawdą, uczciwością, ogólnie żadne względy inne niż prawo lojalności grupowej nie mają szans wobec tego najwyższego priorytetu.
Integrysta który wyznaje wiarę w Boga, myśli o bogu (bożku) przynależności do swoich. To, że jakieś tam idee czasem integrysta zadeklaruje, to i tak będzie tylko pozór, bo w realnym życiu kwestie duchowe, głęboko tożsamościowe, dotyczące sumienia i prawdy będą za chwile przez integrystę zignorowane. A już na pewno zostaną zignorowane, gdy pojawi się konflikt z PRZYNALEŻNOŚCIĄ.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 19:45, 28 Cze 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:13, 28 Cze 2023    Temat postu:

Integryzm "ma diabła z skórą", co objawia się tym, że będzie kusił. A zwykle kusi w ten sposób, że stawia wyznawców przed dylematami moralnymi, w których po jednej stronie jest przynależność do swoich, a po drugiej wartości ogólne i boskie - miłość, prawda, uczciwość, sprawiedliwość. Kto się ugnie pod tym kuszeniem, czyli zacznie kłamać, nienawidzić w imię grupowej lojalności, nie odda sprawiedliwości tam gdzie nawet dobrze wie, że w uczciwości powinien, ten już stanie się "swój" dla tej diabelskiej siły. Trochę podobnie to jest, jak z grupami przestępczymi, które wymuszają na swoich członkach popełnienie jakiegoś ewidentnego przestępstwa, czasem zbrodni - ten, kto się ugiął i to zrobił jest już nierozerwalnie związany z tą grupą, już nie ma dla niego miejsca w społeczeństwie na zewnątrz. Podobnie jest z kłamaniem i zakłamywaniem w imię lojalności - kto już jawnie skłamał, splamił się złem, bo "należało bronić swoich", ten nie ma powrotu do uczciwości, będzie już na zawsze - mocą tego swojego grzechu - związany z grupą. I już nie będą mu "przychodziły do głowy głupie pomysły", że miałby swoje sumienie postawić wyżej niż interes grupy. Czyli będzie w pełni lojalny - aż do kłamstwa, niesprawiedliwości, czasem nawet zbrodni.
Choć...
Niektórzy nawet z takiego zniewolenia się wyzwalają. U niektórych, po jakiejś tam serii upadków uczciwości i sumienia, czasem to sumienie zaczyna odzywać się tak głośno, tak namolnie, że już nie da się tak dalej żyć i integrysta zmienia myślenie (nawraca się na prawdziwego Boga, na dobro i prawdę). Zwykle jest to bardzo ciężki etap życia, związany z totalnym przewartościowaniem, walką wewnętrzną, nawet traumą. Czasem specjalnie taki ktoś godzi się ponieść karę (przyznaje się, co nabruździł w imię lojalności ze swoją grupą).
To o takich między innymi przypadkach mówi Jezus:
Ewangelia Łukasza 15 napisał:
(7) Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 19:52, 29 Cze 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:49, 29 Cze 2023    Temat postu:

Postawa integrystów jest (w bardziej skrajnych przypadkach) podobna do postawy mafijnej. W obu przypadkach najwyższą wartością będzie lojalność wobec organizacji i jej przywódców. W obu przypadkach też "żołnierze" mają być po prostu posłuszni, gdy mówi ich przywódca, bo to sumienia maja się nagiąć do poleceń przywódcy, a nie odwrotnie.

Modelowy przypadek integryzmu opisuje Biblia - chodzi o uczonych w piśmie, faryzeuszy, którzy trzymali religijność Żydów twardą ręką. Są w Biblii opisywane wszystkie typowe cechy integryzmu religijnego.
- zakłamanie
- mnożenie form i ornamentyki, pozerstwo
- wyniosłość, wywyższanie się
- narzucanie twardych praw ludowi
- wykluczający rygoryzm moralny
- zamknięcie się na dyskusje i rozwój
- upieranie się "na zabój" przy bezsensownych rytuałach
- wykorzystywanie groźby wykluczenia ze wspólnoty do obrony pozycji
- upieranie się "na zabój" przy rygorystycznej postaci nakazów i zakazów
- w gruncie rzeczy często chciwość, korupcja
- na koniec działania przestępcze (doprowadzenie do śmierci Jezusa i prześladowania apostołów)

Oto trochę z tego co o faryzeuszach mówi Biblia (podpinając pod llistę wyżej
- zakłamanie, obłuda
(23) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, lecz pomijacie to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To zaś należało czynić, a tamtego nie opuszczać. (Ewangelia Mateusza 23:23)
(25) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dbacie o czystość zewnętrznej strony kubka i misy, a wewnątrz pełne są zdzierstwa i niepowściągliwości. (Ewangelia Mateusza 23:25)
(27) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa. (Ewangelia Mateusza 23:27)
(42) Lecz biada wam, faryzeuszom, bo dajecie dziesięcinę z mięty i ruty, i z wszelkiego rodzaju jarzyny, a pomijacie sprawiedliwość i miłość Bożą. Tymczasem to należało czynić, i tamtego nie opuszczać. (Ewangelia Łukasza 11:42)

- mnożenie form i ornamentyki, pozerstwo
(5) Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów.
(Ewangelia Mateusza 23:5)

- wyniosłość, wywyższanie się
(38) I nauczając dalej mówił: Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, (Ewangelia Marka 12:38)

- narzucanie twardych praw ludowi
(4) Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. (Ewangelia Mateusza 23:4)

- wykluczający rygoryzm moralny
(11) Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami? (Ewangelia Mateusza 9:11)
(14) Wtedy podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą? (Ewangelia Mateusza 9:14)

- zamknięcie się na dyskusje i rozwój
(13) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą. (Ewangelia Mateusza 23:13)

- upieranie się "na zabój" przy bezsensownych rytuałach
(1) Zebrali się u Niego faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. (2) I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nie obmytymi rękami. (3) Faryzeusze bowiem, i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. (4) I /gdy wrócą/ z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych /zwyczajów/, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych. (5) Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami? (6) Odpowiedział im: Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie.
(Ewangelia Marka 7)

- wykorzystywanie groźby wykluczenia ze wspólnoty do obrony pozycji
(42) Niemniej jednak i spośród przywódców wielu w Niego uwierzyło, ale z obawy przed faryzeuszami nie przyznawali się, aby ich nie wyłączono z synagogi. (Ewangelia Jana 12:42)

- upieranie się "na zabój" przy rygorystycznej postaci nakazów i zakazów
(2) Gdy to ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu: Oto Twoi uczniowie czynią to, czego nie wolno czynić w szabat. (Ewangelia Mateusza 12:2)
(7) Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, żeby znaleźć powód do oskarżenia Go. (Ewangelia Łukasza 6:7)

- w gruncie rzeczy często chciwość, korupcja
(14) Słuchali tego wszystkiego chciwi na grosz faryzeusze i podrwiwali sobie z Niego. (Ewangelia Łukasza 16:14)

- na koniec działania przestępcze (doprowadzenie do śmierci Jezusa i prześladowania apostołów):
(6) A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz odbyli naradę przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić. (Ewangelia Marka 3:6)

I jeszcze trochę cytatów nie podpiętych pod tę listę, choć z nią ogólnie związanych:
(13) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą. (Ewangelia Mateusza 23:13)

(15) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami. (Ewangelia Mateusza 23:15)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:58, 29 Cze 2023    Temat postu:

Integryści działają jak straszak na uczciwe osoby, które mogłyby przyjąć daną religię. Bo większość z tego co w religii jawi się odstręczające dla zrównoważonego, życzliwego ludziom człowieka akurat jakoś spełniają integryści. Więc, po zniechęceniu przez nich, ci ludzie nie zechcą uwierzyć, albo odwrotnie - jeśli wierzyli, odrzucają wiarę religijną.
Chociaż...
jest też grupa wiernych, która w integryzmie odnajduje się najlepiej. Ci tkwią w takiej religijności WŁAŚNIE DLATEGO, że ona taka jest.
Których jest więcej?...
- Tak do końca nie potrafię tego oszacować, jednak wierzę, że w dzisiejszych czasach więcej jest tych, których integryzm zniechęca. Choć to jednak też zależy od innych czynników - kultury, wychowania i tradycji na danym terenie, stanu bezpieczeństwa i praworządności w kraju.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:25, 01 Lip 2023    Temat postu:

Integrysta i fundamentalista tak naprawdę nie chcą poznać swojej wiary - oni chcą ją głosić jako same słowa.
Znaczenia względem tych słów w ich intencji mają być zredukowane do najbardziej prostych ujęć.


Integrysta i fundamentalista jest de facto wrogiem duchowości. On odrzuca Boga jako ducha, a wywyższa bożka, który jest w tym, co mu jest łatwo zrozumieć, bo jest takie namacalne i konkretne - bo przybiera postać rytuałów, form, dostojników, wyniosłego deklarowania.
W sensie duchowości integryści i fundamentaliści są właściwie ateistami - nie wierzą w Boga, który jest duchem i prawdą, lecz wierzą w ZNANE SOBIE FORMY ZACHOWAŃ, które jakieś - bliżej niejasne, ale na pewno mściwe i groźne - potencjalne bóstwo miałoby powstrzymać przed zrobieniem komuś jeszcze większej (niż to normalnie niesie życie) szkody.
Fundamentalista i integrysta nie ma w sobie miłości bożej. W miejscu, które powinna w ich umysłach zająć miłość, rezyduje postawa lękliwego respektu przed dominującym, potężnym władcą. Nie ma tkliwych uczuć, jest bezradne oczekiwanie na twardą postać kary za najmniejsze uchybienia życiowe, które być może (w przekonaniu samego zastraszonego) uda się złagodzić, jeśli będzie się temu bożkowi - tyranowi produkować stosy zapewnień o swoim posłuszeństwie i uniżoności.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 12:34, 01 Lip 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 31, 32, 33  Następny
Strona 2 z 33

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin