|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ks.Marek
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oikumene Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:55, 08 Kwi 2006 Temat postu: Fideizm to herezja |
|
|
Encyklopedia PWN napisał: | FIDEIZM pogląd podważający rolę intelektu ludzkiego w poznaniu i uzasadnieniu ważności prawd ostatecznych (zwł. istnienia Boga i praw moralnych); dla zwolenników fideizmu jedynym niepodważalnym źródłem wiedzy jest objawienie, które może być zaafirmowane przez człowieka jedynie w akcie wiary; poglądy fideistyczne głoszono już w starożytności (np. Tertulian) i średniowieczu (np. W. Ockham); w czasach nowoż. zwolennikami fideizmu byli zwł. myśliciele fr. (J.B. Bossuet, L. de Bonald, F.R. de Lamennais), sam termin fideizm zaś upowszechnili w XIX w. myśliciele protest. A. Sabatier i E. Ménégoz, zwolennicy f. skrajnego.
Cyt. za [link widoczny dla zalogowanych] |
Fideizm leży w sprzeczności z chrześcijańskim poznaniem Boga. W klasycznej Teodycei stawia się go w rzędzie z agnostycyzmem. Fideizm ma byc umiarkowaną opcja agnostyczna, zakładającą możliwość poznania Boga, ale w wyniku filozoficznego irracjonalizmu. Całośc poznania wg Fideizmu realizuje się na drodze pozaintelektualnej. W Fideizmie tylko na drodze irracjonalnej, nie dającej sie bliżej okreslić wiary, mozna stwierdzić istninie duszy, Boga, podobnie i normy etyczne. Chyba doskonale tę kwestie oddaje fideista znany każdemu fizykowi i nie tylko, Pan Błażej Pascal (+1662) i jego zakład. Nie mogąc poznac Boga, czyniąc dobrze - nic nie trace i nic nie zyskuję. Jeśli się jednak okaże, że Bóg istnieje, to wówczas dużo mogę zyskac przez realizowanie za życia dobra. (tak to chyba było, co?).
Jan Paweł II w Fides et Ratio napisał: |
FIDEIZM
nie uznaje, że wiedza racjonalna oraz refleksja filozoficzna w istotny sposób warunkują rozumienie wiary, a wręcz samą możliwość wiary w Boga. Rozpowszechnionym dziś przejawem tej fideistycznej tendencji jest „biblicyzm”, który chciałby uczynić lekturę Pisma Świętego i jego egzegezę jedynym miarodajnym punktem odniesienia. Dochodzi do tego, że utożsamia się słowo Boże wyłącznie z Pismem Świętym, a w ten sposób odmawia wszelkiego znaczenia nauczaniu Kościoła, które Powszechny Sobór Watykański II zdecydowanie potwierdził. KonstytucjaDei verbum przypomina, że słowo Boże jest obecne zarówno w świętych tekstach, jak i w Tradycji, po czym stwierdza jednoznacznie: „Święta Tradycja i Pismo św. stanowią jeden święty depozyt słowa Bożego powierzony Kościołowi. Na nim polegając, cały lud święty zjednoczony ze swymi pasterzami trwa stale w nauce Apostołów”. Tak więc Pismo Święte nie stanowi jedynego odniesienia dla Kościoła. Źródłem „najwyższego prawidła jego wiary” jest bowiem jedność, jaką Duch Święty ustanowił między świętą Tradycją, Pismem Świętym i Urzędem Nauczycielskim Kościoła, łącząc je tak silną więzią wzajemności, że nie mogą one istnieć niezależnie od siebie |
Krótko mówiąc: Fideizm to dla wierzącego katolika herezja!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ks.Marek
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oikumene Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:14, 08 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Piotr Sasin w Problem scjentyzmu i fideizmu w encyklice Fides et ratio Jana Pawła II napisał: |
(cyt. za Piotr Sasin, artykuł z: [link widoczny dla zalogowanych]
Powszechny sceptycyzm doprowadził nie do ujawnienia się postaw nihilistycznych czy popularności pragmatyzmu. Brak szacunku dla rozumu ujawnia się również w fideizmie, który nie uznaje, że wiedza racjonalna oraz refleksja filozoficzna w istotny sposób warunkują rozumienie wiary, a wręcz samą możliwość wiary w Boga.
(...) fideizm praktyczny, który rozpowszechnił się w niektórych katolickich środowiskach młodzieżowych: Postawa ta daje o sobie znać w akcentowaniu raczej przeżyć religijnych, niż prawd wiary; w traktowaniu przekonań religijnych i moralnych w kategoriach niemożliwych do racjonalnego ujęcia "opcji", do których zachęca się innych stosując nie argumenty, ale różne formy perswazji; w podtrzymywaniu poczucia wspólnoty, którą umacniają wspólne obozy, pielgrzymki i inne tego typu akcje - z tym, że jest to w gruncie rzeczy wspólne przeżywanie i potęgowanie przekonań w istocie prywatnych, do nich bowiem nieuchronnie zostaje sprowadzona religia tam, gdzie traci wyraźny, konstytuujący ją związek z obiektywną i moralnie wiążącą prawdą. Podnoszenie kwestii istnienia Boga - czy to ze strony ateisty, czy wierzącego - może w tej sytuacji uchodzić za towarzyski nietakt, zakłócenie pożądanego "dialogu", miłego nastroju, a nawet za akt niestosownej agresji.
Fideizm to w istocie forma ucieczki ludzi podejmujących refleksję religijną przed agresywnym scjentyzmem, który bardzo skutecznie przekonał, również ich, że religia jest przeciwna rozumowi. Bowiem scjentyzm nie uznaje innych form poznania niż formy właściwe dla nauk ścisłych, a ponieważ religia w tej formie przedstawić się nie da, bo traktuje o rzeczach również ponadmaterialnych, dlatego scjentyzm uznaje religię za irracjonalną. Mentalność scjentystyczna ma poważne konsekwencje dla dyskutowania problemów moralnych, bowiem scjentyzm zalicza wszystko, co dotyczy pytania o sens życia, do sfery irracjonalnej lub do domeny wyobraźni. Stąd wynika, iż wszystko, co jest technicznie wykonalne, staje się tym samym także dopuszczalne moralnie.
Odpowiedzią na nastawienie scjentystyczne jest koncepcja wzajemnego uzupełniania się poznania rozumowego i poznania wiary. Takie nastawienie jest obecne w tekstach biblijnych podkreślających mocno więź obu tych rodzajów poznania. Jedność prawdy, objawionej i naturalnej, jest podstawowym postulatem rozumu ludzkiego, wyrażonym już w zasadzie niesprzeczności. Objawienie daje pewność tej jedności, ukazując, że Bóg Stwórca jest także Bogiem historii zbawienia. (...) Chrystus jest jeden i przynosi jedyną prawdę o zbawieniu. To orędzie Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego stanowi rafę, o którą może rozbić się powiązanie wiary i filozofii, ale poza którą otwiera się nieskończony ocean prawdy. Wyraźnie ujawnia się tu granica między rozumem i wiarą, ale dokładnie zostaje też zakreślony obszar, na którym może dojść do ich spotkania.
Podsumowując należy zauważyć, że scjentyzm przeceniając rozum, nakładając nań obowiązki nie do wykonania, doprowadził do kompromitacji rozumu i pojęcia prawdy. Wiara zawsze natomiast stała na gruncie istnienia prawdy absolutnej. Dlatego też w czasach wielkiego zachwiania intelektualnego, gdy wielu wątpi już w istnienie twierdzeń o charakterze ogólnym i absolutnym, gdy wielu wątpi w możliwości rozumu, wiara staje się zdecydowanym i przekonującym obrońcą rozumu. To na gruncie wiary rozumnej może dokonać się odbudowanie zaufania do rozumu i rzeczywiste wychowanie dla prawdy. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:36, 08 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Krotko mowiac: fideizm to odrzucenie rozumu. Co jest, rzecz jasna, po prostu kapitulanctwem wobec agresji scjentyzmu. Absurdalnym kapitulanctwem, bo scjentyzm jest logicznie niespojny - w odroznieniu od prawidlowo sformulowanej wiary w Boga.
Nie znaczy to jednak w zadnym wypadku, ze istnienie Boga mozna uzasadnic za pomoca rozumowania. Znaczy to tylko, ze wiara w Boga jest zgodna z rozumem. Nie jest mi znany dowod, ze jest to jedyna wiara zgodna z rozumem; przeciwnie, potrafie podac alternatywe (alternatywy). Przewaga wiary w Boga polega na tym, ze poza zgodnoscia z rozumem jest rowniez zgodna z ludzka psychika; tego nie mozna powiedziec o wiarach konkurencyjnych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ks.Marek
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oikumene Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:54, 08 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: |
1. Nie znaczy to jednak w zadnym wypadku, ze istnienie Boga mozna uzasadnic za pomoca rozumowania.
2. Znaczy to tylko, ze wiara w Boga jest zgodna z rozumem.
3. Nie jest mi znany dowod, ze jest to jedyna wiara zgodna z rozumem; przeciwnie, potrafie podac alternatywe (alternatywy).
Przewaga wiary w Boga polega na tym, ze poza zgodnoscia z rozumem jest rowniez zgodna z ludzka psychika; tego nie mozna powiedziec o wiarach konkurencyjnych. |
1. Ja wiem że wierze i moja wiara jest racjonalna. Rozum mi podpowiada, ze jest Bóg
2. Tak
3.Rozwiń Wuju ten punkt. Moze byc interesujący
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:54, 08 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
wuj napisał: | Nie jest mi znany dowod, ze jest to jedyna wiara zgodna z rozumem; przeciwnie, potrafie podac alternatywe (alternatywy). | ks.Marek napisał: | Rozwiń Wuju ten punkt. Moze byc interesujący |
Logicznie spojny jest nawet scjentyzm, byle jasno definiowal swoje dogmaty i nie upieral sie, ze opiera sie na nauce. Jest on jednak ekstremalnie niespojny z psychika czlowieka, bowiem wymaga traktowania siebie samego jako automatu, a wlasnych doznan jako rownowaznych zapisowi przyrzadow pomiarowych. Drobne uzupelnienie scjentyzmu o element swiadomosci czlowieka nie bedacy przedmiotem badan naukowych usuwa ten problem. Pozostaje wtedy wylacznie kwestia niezgodnosci wiary scjentysty z ludzkim "chciejstwem" wlasnie. Czyli z takimi wymaganiami, jak wieczne zycie, absolutne dobro, absolutna milosc, absolutna sprawiedliwosc - wszystko to jest absurdem w kazdym swiatopogladzie poza monoteistycznym.
Inna klasa swiatopogladow spojnych to buddyzm.
A teraz czas na mnie - musze do lozeczka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
motek
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 6:28, 09 Kwi 2006 Temat postu: Re: Fideizm to herezja |
|
|
Ks.Marek napisał: |
Jan Paweł II w Fides et Ratio napisał: |
FIDEIZM
nie uznaje, że wiedza racjonalna oraz refleksja filozoficzna w istotny sposób warunkują rozumienie wiary, a wręcz samą możliwość wiary w Boga. Rozpowszechnionym dziś przejawem tej fideistycznej tendencji jest „biblicyzm”, który chciałby uczynić lekturę Pisma Świętego i jego egzegezę jedynym miarodajnym punktem odniesienia. Dochodzi do tego, że utożsamia się słowo Boże wyłącznie z Pismem Świętym, a w ten sposób odmawia wszelkiego znaczenia nauczaniu Kościoła, które Powszechny Sobór Watykański II zdecydowanie potwierdził. KonstytucjaDei verbum przypomina, że słowo Boże jest obecne zarówno w świętych tekstach, jak i w Tradycji, po czym stwierdza jednoznacznie: „Święta Tradycja i Pismo św. stanowią jeden święty depozyt słowa Bożego powierzony Kościołowi. Na nim polegając, cały lud święty zjednoczony ze swymi pasterzami trwa stale w nauce Apostołów”. Tak więc Pismo Święte nie stanowi jedynego odniesienia dla Kościoła. Źródłem „najwyższego prawidła jego wiary” jest bowiem jedność, jaką Duch Święty ustanowił między świętą Tradycją, Pismem Świętym i Urzędem Nauczycielskim Kościoła, łącząc je tak silną więzią wzajemności, że nie mogą one istnieć niezależnie od siebie |
Krótko mówiąc: Fideizm to dla wierzącego katolika herezja! |
A ja widzę, że JPII pod pretekstem potępiania fideizmu promuje dodatkowe źródło bezbłędnego objawienia, jakim jest nauczanie Magisterium Kościoła.
Krytykowany przezeń „biblicyzm” różni się od lojalnej postawy katolickiej wobec Magisterium wyłącznie tym, że inne jest źródło objawienia. Byłby to więc taki sam fideizm.
Rozum może podpowiadac, że Jest Bóg. Ale czy rozum podpowiada, że Chrystus umarł za nasze grzechy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marekmosiewicz
Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 341
Przeczytał: 4 tematy
|
Wysłany: Nie 16:46, 09 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A ja widzę, że JPII pod pretekstem potępiania fideizmu promuje dodatkowe źródło bezbłędnego objawienia, jakim jest nauczanie Magisterium Kościoła. |
Motku, gdyby protestanci mieli spójne poglądy i wszyscy umieli tak samo odczytać Biblię to byłoby to uzasadnione. Niestety faktem jest, żę to samodzielna interpretacja powoduje zawsze, że to tekst nagina się pod siebie. Protestanci po prostu wiele fragmentów uznają za opisy czegoś mało istotnego, taka narrację. Np prośbę o pasienie Jego owiec przez Piotra. Niby Chrystus był pasterzem ludzkości, niby przekazuje to pasterzowanie Piotrowi, no ale protestant powie, że to po prostu taka narracja, dla urozmaicenia Pisma, która właściwie nic nie wnosi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Daven
Dołączył: 30 Gru 2005
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:12, 09 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | samodzielna interpretacja powoduje zawsze, że to tekst nagina się pod siebie |
Każdy nagina tekst pod siebie, niezależnie czy jest protestantem, katolikiem czy chrześcijaninem z Kościoła Etopskiego. Taka jest natura ksiąg świętych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
motek
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 8:09, 10 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
marekmosiewicz napisał: | Cytat: | A ja widzę, że JPII pod pretekstem potępiania fideizmu promuje dodatkowe źródło bezbłędnego objawienia, jakim jest nauczanie Magisterium Kościoła. |
Motku, gdyby protestanci mieli spójne poglądy i wszyscy umieli tak samo odczytać Biblię to byłoby to uzasadnione. |
w przeciwieństwie do katolików maja spójne poglądy na temat źródła autorytetu - katolicy nie tylko wspólnego źródła autorytetu nie potrafią ustalić, ale także ...każdy po swojemu wypowiedzi tego autorytetu interpretuje
czego najlepszym przykłądem jest wujzbuj, któremu nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dowodzić, że niektóre arcyważne nauczania Kościoła to przestarzałe brednie
Cytat: | Niestety faktem jest, żę to samodzielna interpretacja powoduje zawsze, że to tekst nagina się pod siebie. |
nie zawsze
Czasami, ale nie zawsze - wszystko zależy od uczciwości interpretatora.
I powtarzam - orzeczenia Magisterium KK także sa interpretowane "pod siebie",a nierzadko odrzucane, jako nie spełniające warunków autorytatywności (bo każdy owe warunki rozumie "pod siebie") - często też katolicy "pod siebie" interpretują czym jest samo Magisterium, kto jest papieżem, a kto nie itd. - chaos!
Cytat: | Protestanci po prostu wiele fragmentów uznają za opisy czegoś mało istotnego, taka narrację. |
bo niektóre takimi są
Cytat: | Np prośbę o pasienie Jego owiec przez Piotra. Niby Chrystus był pasterzem ludzkości, niby przekazuje to pasterzowanie Piotrowi, no ale protestant powie, że to po prostu taka narracja, dla urozmaicenia Pisma, która właściwie nic nie wnosi |
to zły przykład
Ten akurat fragment jest rozumiany tak, jak został napisany. W tym fragmencienia ma mowy o przekazywaniu Piotrowi jakiejs władzy, nie ma mowy o sukcesji po Piotrze.
Po prostu widzimy we fragmencie to, co w nim jest - natomiast katolicy pozwalaja sobie na NADBUDOWYWANIE na bazie fragmentu całej piramidy własnych WYMYSŁÓW
Natomiast typowymi przykładami narracji do której dobudowuje się ideologie jest większość fragmentów z udziałem Marii - matki Jezusa. Np. dialog w Kanie Galilejskiej traktuje się jako wskazówkę, że Jezus zawsze wysłuchuje wstawiennictywa Maryi. To jest właśnei typowe naginanie "pod siebie"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marekmosiewicz
Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 341
Przeczytał: 4 tematy
|
Wysłany: Pon 9:16, 10 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Motku, w Pismo Święte to nie powieść, gdzie się daje wstawki, zeby się ciekawej czytało. Oczywiście Cię nie przekonam, ale jeżeli Jezus jest pasterzem i prosi aby teraz pasterzem był Piotr (a on akurat właśnie odchodzi), to się narzuca, że przekazuje mu to pasterstwo. Przekazuje mu pasterzeowanie.
Co do interpretacji to faktem jest, że protestanckich interpretacji jest bez liku. Nie wiem od czego to zależy, bo nie znam ucziciwości konkretnych interpretatorów. Dla Ciebie nic nie znaczące są fragmenty o Piotrze, dla sw. Jehowy o Trójcy. Wcale nie zakładam u nich braku uczciwości. Gdyby nie to, że dogmat o Trójcy był okrełśony bardzo wcześnie, to zapewne byłoby dużo więcej osób go kwestionujących.
Patrząc na protestanów widzę ogromna potrzebę Kościoła takiego jakim jest KK. Każdy członek ciała, wykonuje jakąś część pracy, a nie chce być wzystkim. Bo można się pokłócić o to czy można jeść mięso przeznaczone na ofiarę bożkom i można się o to podzielić. Tyle, że należy budować jedność Kościoła bo to jest mistyczne ciało Chrystusa (stąd właśnie takie zalecenie sw. Pawła wzw. z tym mięsem). A to oznacza, że nie należy się uważać za wszechwiedzącego i uznać, że można się mylić. Bo podzielić się zawsze bardzo łatwo. Najprościej uznać, że ktoś myśli inaczej bo ma złe intencje. Ale wcale tak nie musi być. Może po prostu uważać inaczej. (np mi od razu mi się nasuwa, że wuj zbój ma złe intencje, ale prawdopodobnie, naprawdę tak myśli i chce dobrze). Co do KK czasami wydawało mi się, że nie ma racji, ale po dokładnym zbadaniu sprawy stwierdzałem, że jednak ma.
I w pewnym moencie zaczyna razić niegodność zarzutów z faktami. Np z tym kultem świętych. Nikt ze znanych protestantów nie miał nawet pojęcia o tym, że w łacinie na świętość Boga i świętych są specjlanie dwa odzielne słowa. Słowa które znaczą zupełnie co innego. Z których znaczenia wyraźnie wynika ta róznica. Skoro nikt tego nie widział i nie potrafił mi się do tego odnieść to przede wszystkim strasznie się rzuca słaba znajomość przedmiotu dyskusji. Bo jeżeli dyskutuje z kimś np o architekturze systemów informatycznych na której się trochę znam, to znajomość rzeczy adwersarza pozanje po tym jak dużo wie o całym przedmiocie, zarówno to z czym się zgadza jak i to z czym się nie zgadza.
Protestant na początku imponuje znajomością Pisma, ale potem się okazuje, że to są schematy wyćwiczone aby mnie "nawrócić" Schematy jednak niezbyt głebokie.
Bo dla mnie np uzmysłowić sobie fakt, że Bóg wybrał na matkę Jezusa człowieka, to trudna sprawa. Rzecz naprawdę niepojęta. Kobieta, zwykły człowiek, a jednak Bóg wybrał ją w swej łasce na prawdziwą matkę Jezusa. Mona o tym dyskutować latami, ale jednak większość protestantów będzie tylko protestować zamiast dyskutować o "theotokos"
Dla mnie największym argumentem za KK jest jego niezmienność. Niezmienność którą widać porównując z Cerkwią, która rozdzieliła się 1000 lat temu. I oba Kościoły właściwie mówią dokładnie to samo. PRawie niczym się nie różnią dogmatycznie. Skoro nie zmieniły się przez te 1000 lat to jest prawdopodobne, że przez pierwsze 1000 lat również się nie zmieniły. natomiast protestanci przez niecałe 500 lat mutowali niesamowicie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Oless
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:25, 10 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
marekmosiewicz napisał: |
Dla mnie największym argumentem za KK jest jego niezmienność. |
A dla mnie największym argumentem przeciw KK jest właśnie jego ... zmienność.
Patrzcie jaki ten świat ciekawy.
Fideizm czy ironia losu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
motek
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 14:25, 10 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
marekmosiewicz napisał: | Motku, w Pismo Święte to nie powieść, gdzie się daje wstawki, zeby się ciekawej czytało. Oczywiście Cię nie przekonam, ale jeżeli Jezus jest pasterzem i prosi aby teraz pasterzem był Piotr (a on akurat właśnie odchodzi), to się narzuca, że przekazuje mu to pasterstwo. Przekazuje mu pasterzeowanie. |
a czy ja temu zaprzeczam?
oczywiście, że mu przekazuje, dlatego Piotry był pasterzem, tak sdamo, jak setki innych uczniów
natomiast cała nadbudowa w postaci sukcesji, prymatu Rzymu, nieomylności itd.itd. to nie jest żadna interpretacja tylko dopisywanie własnych pomysłów "pod siebie"
Cytat: | Co do interpretacji to faktem jest, że protestanckich interpretacji jest bez liku. |
podobnie jak katolickich
ale w kwestii źródła autorytetu jest całkowita jedność
Cytat: | Nie wiem od czego to zależy, bo nie znam ucziciwości konkretnych interpretatorów. |
bo jesteśmy ludźmi omylnymi - ja, Ty, papież itd.
Cytat: | Dla Ciebie nic nie znaczące są fragmenty o Piotrze |
znaczą dokłądnie tyle ile mówią - mówia o Piotrze, natomiast DOKŁADNIE NIC nie mówia o biskupach Rzymu
Cytat: | Patrząc na protestanów widzę ogromna potrzebę Kościoła takiego jakim jest KK. |
o doprawdy? opowiedz o tym coś więcej
Bo ja nie tęsknie do kościoła, który zamiast dyskutowac swoje rozumienie Słowa Bożego - kłóci sie o to, kto jet, a kto nie jest prawowitym papieżem, albo o to, które wypowiedzi tego papieża (o ile ustala który to) są autorytarne, a które można olać.
Protestanci wszyscy tak samo szanują Pismo Święte i uznają jego autorytet. Róznie rozumiemy, ale uznajemy JEDEN autorytet. Wy katolicy - nawet tego nie macie.
Cytat: | I w pewnym moencie zaczyna razić niegodność zarzutów z faktami. Np z tym kultem świętych. Nikt ze znanych protestantów nie miał nawet pojęcia o tym, że w łacinie na świętość Boga i świętych są specjlanie dwa odzielne słowa. |
niewielu katolików ma o tym pojęcie, więc nie oczekuj od protestantów, że będą z tym obeznani
Cytat: | Słowa które znaczą zupełnie co innego. Z których znaczenia wyraźnie wynika ta róznica. |
sęk w tym, że u wasz w papierach (prawie) wszystko gra, a w kasie i tak jest manko. W pożółkłych i zakurzonych dokumentach wszystko jest piękinie wyapologetyzowane - a wierni i tak robia swoje nawet nie zaglądając w te papiery...
Cytat: | Skoro nikt tego nie widział i nie potrafił mi się do tego odnieść to przede wszystkim strasznie się rzuca słaba znajomość przedmiotu dyskusji. |
żałuję, że gdy jeszcze jako katolik pytałem róznych ludzi o to, jakoś nikt mi tej różnicy nie umiał wyjaśnić, więc odszedłem od KK
Cytat: | Bo dla mnie np uzmysłowić sobie fakt, że Bóg wybrał na matkę Jezusa człowieka, to trudna sprawa. Rzecz naprawdę niepojęta. Kobieta, zwykły człowiek, a jednak Bóg wybrał ją w swej łasce na prawdziwą matkę Jezusa. Mona o tym dyskutować latami, ale jednak większość protestantów będzie tylko protestować zamiast dyskutować o "theotokos" |
Pawła to także nie zajmowało szczególnie: Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego. (1 Kor 2:2)
Cytat: | Dla mnie największym argumentem za KK jest jego niezmienność. |
ha
ha
ha
nie znasz historii kościoła
Cytat: | Dla mnie największym argumentem za KK jest jego niezmienność. Niezmienność którą widać porównując z Cerkwią, która rozdzieliła się 1000 lat temu. I oba Kościoły właściwie mówią dokładnie to samo.
PRawie niczym się nie różnią dogmatycznie. Skoro nie zmieniły się przez te 1000 lat to jest prawdopodobne, że przez pierwsze 1000 lat również się nie zmieniły. |
no ciekawe
tylko przez przez ostatnie 50 lat KK tak się strasznie NIEZMIENIŁ, że miliony katolików nie mogą jakos znieść tych NIEZMIAN wprowadzonych po SVII i nie tylko protestuja, ale również różne schizmy urządzają. Tak samo było po SVI
wybacz przyjacielu, ale opowiadasz banialuki
Cytat: | natomiast protestanci przez niecałe 500 lat mutowali niesamowicie. |
Mylisz się
nie licząc kilku radykalnych odłamów (których i w KK przecież nie brakuje) nie było większych "mutowań" doktrynalnych - chyba tylko kwestia chrztu niemowląt zakwestionowana przez anabaptystów. To bodaj jedyna poważniejsza różnica. Niezmienna pozostaje kwestia autorytetu - jest nim Pismo Święte.
A w KK?
Czy jestes świadom, że w tej chwili co najmniej pięciu panów uchodzących za gowę Kościoła Katolickiego stąpa po ziemi (miotając anatemy na pozostałych), a wielu katolikow uważa, że na urzędzie papieża jest wakat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ks.Marek
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oikumene Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:15, 10 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Motek napisał: | Protestanci wszyscy tak samo szanują Pismo Święte i uznają jego autorytet. Róznie rozumiemy, ale uznajemy JEDEN autorytet. Wy katolicy - nawet tego nie macie. |
Ot i ciekawostka przyrodnicza, Motku. A moze tacy z nas katolicy, niedzielni, ze bardziej skłaniamy sie ku temu, co nam pasuje, a to, co godzi w sumienie, to relatywnie spłycamy - patrz: niektórzy katolicy na tym forum...
Marek Mosiewicz napisał: | Dla mnie największym argumentem za KK jest jego niezmienność. |
Motek napisał: | (...)tylko przez przez ostatnie 50 lat KK tak się strasznie NIEZMIENIŁ, że miliony katolików nie mogą jakos znieść tych NIEZMIAN wprowadzonych po SVII i nie tylko protestuja, ale również różne schizmy urządzają. Tak samo było po SVI |
Motku, jak możesz wbijać gwoździe w członki Chrystusa i Kościoła. Czy tak bardzo chcesz nie odbiegac od retoryki RM? Szydzisz w tym miejscu okrutnie - tak to odczytuję.
Nie ma mowy w kościele o zmianach, o ewolucji w nauczaniu na taki, czy siaki temat. Zawsze i wszedzie jest to zbliżanie się, głębsze rozeznanie w prawdzie. To jest odczytywanie znaków czasu, bez których KK popadł by w anachronizm. Jak znajdziesz chwilke, to zachęcam do lekturt kard. Ratzingera lub ks CZ. Bartnika. Oni obaj (choć nie jako jedyni) o tym piszą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
motek
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 7:20, 11 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Motek napisał: | (...)tylko przez przez ostatnie 50 lat KK tak się strasznie NIEZMIENIŁ, że miliony katolików nie mogą jakos znieść tych NIEZMIAN wprowadzonych po SVII i nie tylko protestuja, ale również różne schizmy urządzają. Tak samo było po SVI |
Ks.Marek napisał: | Motku, jak możesz wbijać gwoździe w członki Chrystusa i Kościoła. |
:evil: MArku :evil: bez takich tanich, wrednych i głupich chwytów :evil: :evil: stać Cię chyba na więcej
ja tylko zuważam fakty - wiem, że sa one dla was zadrą w d....e i nie cierpicie, jak sie o nich głośno mówi publicznie, ale są one faktami
Motek napisał: | Czy tak bardzo chcesz nie odbiegac od retoryki RM? Szydzisz w tym miejscu okrutnie - tak to odczytuję. |
stwierdzam fakty, które jawnie przeczą napuszonym gadkom o rzekomej niezmiennosci KK - juz sam fakt, że Ty - katolik, za synonim złej retoryki uważasz nazwę najpopularniejszej katolickiej radiostacji dowodzi, że mam absolutną rację: KK nie jest ani niezmiennym ani zjednoczony
Cytat: | Nie ma mowy w kościele o zmianach, o ewolucji w nauczaniu na taki, czy siaki temat. Zawsze i wszedzie jest to zbliżanie się, głębsze rozeznanie w prawdzie. |
To jest czarowanie słowami - są zmiany i jestr ewolucja. Możesz to sobie nazywać gładkimi słówkami, ale faktów nie da sie przeoczyć (no chyba, żektoś baaaardzo chce)
Nie zaprzeczysz chyba, że jeszcze kilka wieków temu KK uważał, że każdy , kto nie uznaje papieża będzie sie smażył w piekle?
Albo że jeszcze 100 lat temu Kościół potepiał naturalne metody planowania rodziny?
to nie jest żadne "głębsze rozeznanie" ani "odczytywanie znaków" - to jest zmiana stanowiska! - i bardzo dobrze!
Ecclesia semper feformanda!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marekmosiewicz
Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 341
Przeczytał: 4 tematy
|
Wysłany: Wto 9:18, 11 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
motek napisał: |
natomiast cała nadbudowa w postaci sukcesji, prymatu Rzymu, nieomylności itd.itd. to nie jest żadna interpretacja tylko dopisywanie własnych pomysłów "pod siebie" |
"Co zwiążecie na ziemi, będzie związane w Niebie" - zgadnij skąd pochodzą te słowa.
Cytat: | podobnie jak katolickich ale w kwestii źródła autorytetu jest całkowita jedność |
Jakoś to skąd się wziął kanon Pisma Cię nie zastanawia ? Może trzeba było się jednak oprzeć na "ewangeli" Judasza i Filipa ?
Wiesz gdzie pisze, że "pisma te nie są do prywatnego objaśniania" ?
Cytat: | bo jesteśmy ludźmi omylnymi - ja, Ty, papież itd. | No właśnie dlatego nie biorę się za tworzenie fizyki od początku. Może to dziwnie, ale papież trochę się konsultuje zanim coś ogłosi jako dogmat.
Cytat: |
znaczą dokłądnie tyle ile mówią - mówia o Piotrze, natomiast DOKŁADNIE NIC nie mówia o biskupach Rzymu |
Tym nie meniej nic nie znaczące, nie mające żadnej wartości teologicznej. Wot taka wstawka urozmaicająca.
Cytat: |
Bo ja nie tęsknie do kościoła, który zamiast dyskutowac swoje rozumienie Słowa Bożego - kłóci sie o to, kto jet, a kto nie jest prawowitym papieżem, albo o to, które wypowiedzi tego papieża (o ile ustala który to) są autorytarne, a które można olać. |
Może i nie tęsknisz. Tym nie mniej nauka o Kościele jako mistycznym ciele Chrystusa to jednak chyba nie ciągła dyskusja.
Cytat: | Protestanci wszyscy tak samo szanują Pismo Święte i uznają jego autorytet. Róznie rozumiemy, ale uznajemy JEDEN autorytet. Wy katolicy - nawet tego nie macie. |
Cytat: | niewielu katolików ma o tym pojęcie, więc nie oczekuj od protestantów, że będą z tym obeznani |
Jeżeli ktoś zarzuca, że np cała fizyka obecna to bzdet, bo on znalazł dużo lepsze rozwiązanie, to czywiście może mieć racje, ale oczekuje od niego doskonałej znajomości obecnej fizyki i pokazania co w niej jest źle. A jeżeli facet ledwo łapie o co chodzi, to niestety przestaję go słuchać.
Cytat: | sęk w tym, że u wasz w papierach (prawie) wszystko gra, a w kasie i tak jest manko. W pożółkłych i zakurzonych dokumentach wszystko jest piękinie wyapologetyzowane - a wierni i tak robia swoje nawet nie zaglądając w te papiery... |
Nie musisz znać
Cytat: |
żałuję, że gdy jeszcze jako katolik pytałem róznych ludzi o to, jakoś nikt mi tej różnicy nie umiał wyjaśnić, więc odszedłem od KK
|
No coż, w Polsce rzeczywiście umiejętność odpowiedzi na questy protestanów jest bardzo niska, bo protestanci są od stosunkowo niedawana. Wystarczy przeczytać jakąś książkę odtrutkę, których np w USa jest sporo.
Cytat: | Pawła to także nie zajmowało szczególnie: Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego. (1 Kor 2:2) |
No tak więc pewnie od tego momentu przestał mówić językami, bo skoro zna teraz tylko Jezusa to z Ducha Świętego zrezygnował (przynajmniej jak był u Kolosan, bo pisze że u nich ). I przestał naprawiać namioty. Świetny przykład, co to znaczy trzymać się litery prawa. Wyciągnąć jakiś fragment, ze środka dosyć długiegi przemówienia i chwytać za słówka.
Co to całości treści tej mowy, bo do tego mogę się odnieść. To, że ja się zasanawiam, nad tym, że Maryja była prawdziwą Matką Jezusa, to nie jest jakieś moje męrdkowanie dla samego mędrkowania. To właśnie bardzo dużo mówi, przede wszystkim o Bogu. Jak bardzo umiłował człowieka. Mógł sobie Jezus się pojawić z nienacka i stąpić z nieba, ale jednak Bóg postawnowił, że się narodzi z kobiety. Że będzie miał matkę człowieka.
Cytat: | nie znasz historii kościoła |
Jakiś arguemnt ? Podałem bardzo logiczne uzasaadnienie. Prawie zero różnic teologicznych z Kościołem Wschodnim, rozdzielonym 1000 lat temu.
Cytat: |
tylko przez przez ostatnie 50 lat KK tak się strasznie NIEZMIENIŁ, że miliony katolików nie mogą jakos znieść tych NIEZMIAN wprowadzonych po SVII i nie tylko protestuja, ale również różne schizmy urządzają. Tak samo było po SVI
wybacz przyjacielu, ale opowiadasz banialuki |
No widzisz akurat przykład lefebrystów, bardzo ładnie ukazuje ten grzech rozbijania Kościoła. Pokłócili się o różnice których nie ma. Utrzymanie jedności Kościoła jest szalenie trudne, bo grzech rozłamu (zgadnij skąd to?) też kusi każdego który uważa, że wie lepiej co jest dobre. Rozłamy były i są. Ja mówię o Kościele Rzymskim, a nie o tym co od niego odpadło. I mówię, że ten się nie różni prawie wcale Wschodniego. I to jest fakt. Natomiast ty mi wyjeżdzasz z nielogicznym arumentem, że jednak niektórzy uważają, że się zmienił. Ja sobie sprawdzałem i wiem, że się nie zmienił. Możemy wziąść jakiś tekst lefebrystów i ci pokażę tam błędy. Natomiast weź sobie teologa ortodoksa i katolika i oni bez problemu się dogadają w większości spraw.
Cytat: | nie licząc kilku radykalnych odłamów (których i w KK przecież nie brakuje) nie było większych "mutowań" doktrynalnych - chyba tylko kwestia chrztu niemowląt zakwestionowana przez anabaptystów. To bodaj jedyna poważniejsza różnica. Niezmienna pozostaje kwestia autorytetu - jest nim Pismo Święte. |
To je dobre panie Havranek. Kiedyś czytałem świetny tekst jakiegoś baptysty, który jasno dowodził, że modlitwa w językach jest od diabła, bo jest grupowa a nie pojedyncza jak opisywał św. Paweł i była tak przekonująca, że nawet samemu prawie w nią uwierzyłem. Różnice w sprawach moralnych są ogromne. Jedni uznają homoseksualizm i aborcję za grzech inni nie. Zupełnie różne definicje chrztu i wiele innych rzeczy. Anglikanie uznają coś na kształt Eucharystii. Zielonoświątkowcyy mają "wieczerzę", która jest tylko obrządkiem. Są nawet wyznawcy teologi sukcesu. Kalwiniści i ich predestynacja. Całkowicie różne pojęcia grzechu (od once save alwayse saved, do prawie Katolickiego, gdzie jednak grzech to coś złego). Rozumiem, że uważasz, że nie ma różnic między luteraninem (to oni , a nie ewangelicy (którzy powstali w XIXw) odzielili się 500 lat temu) nie ma prawie różnic doktrynalnych ?
Prawie zero różnic.
Cytat: | Czy jestes świadom, że w tej chwili co najmniej pięciu panów uchodzących za gowę Kościoła Katolickiego stąpa po ziemi (miotając anatemy na pozostałych), a wielu katolikow uważa, że na urzędzie papieża jest wakat. | No pewnie stąpa jeszcze więcej uważających się za ponownie przyszłego Chrystusa. I co z tego. Ja mówię o tym którego uznaje większość i każe ci porównać różnice teologiczne ze wschodem.
Władza duchowa też kusi, to oczywiste, że znajdą się ludzie którzy będą próbowali to wykorzystać. Wśród teleewangelistów też są tacy, no nie ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
motek
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 13:25, 11 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
marekmosiewicz napisał: | motek napisał: |
natomiast cała nadbudowa w postaci sukcesji, prymatu Rzymu, nieomylności itd.itd. to nie jest żadna interpretacja tylko dopisywanie własnych pomysłów "pod siebie" |
"Co zwiążecie na ziemi, będzie związane w Niebie" - zgadnij skąd pochodzą te słowa. |
zgadnij kogo dotyczą
Cytat: | Cytat: | podobnie jak katolickich ale w kwestii źródła autorytetu jest całkowita jedność |
Jakoś to skąd się wziął kanon Pisma Cię nie zastanawia ? |
wiem skąd sie wziął
a wiesz PO CO został ustanowiony?
Cytat: | Wiesz gdzie pisze, że "pisma te nie są do prywatnego objaśniania" ? |
wiem
a wiesz co te słowa oznaczają?
czy św, Piotr wskazuje w swoich listach na źródło autorytatywnego wyjaśniania? Czy tylko ot tak sobie wyrywaz te słowa z kontekstu cąłego listu?
Cytat: | Cytat: | bo jesteśmy ludźmi omylnymi - ja, Ty, papież itd. | No właśnie dlatego nie biorę się za tworzenie fizyki od początku. |
jeśłi sugerujesz, że Reformacja to zrobiła, to tylko kolejny dowód na to, że wogle nie znasz historii Kościoła
Cytat: | Cytat: | znaczą dokłądnie tyle ile mówią - mówia o Piotrze, natomiast DOKŁADNIE NIC nie mówia o biskupach Rzymu |
Tym nie meniej nic nie znaczące, nie mające żadnej wartości teologicznej. Wot taka wstawka urozmaicająca. |
skoro uważasz, że ona nic nei znaczy, to się nie będę z Tobą kłócił
ja tak nie uważam
Cytat: | Cytat: | niewielu katolików ma o tym pojęcie, więc nie oczekuj od protestantów, że będą z tym obeznani |
Jeżeli ktoś zarzuca, że np cała fizyka obecna to bzdet, bo on znalazł dużo lepsze rozwiązanie, to czywiście może mieć racje, ale oczekuje od niego doskonałej znajomości obecnej fizyki i pokazania co w niej jest źle. A jeżeli facet ledwo łapie o co chodzi, to niestety przestaję go słuchać. |
daltego chyba przestanę z Toba dyskutować :wink:
Cytat: | Cytat: |
żałuję, że gdy jeszcze jako katolik pytałem róznych ludzi o to, jakoś nikt mi tej różnicy nie umiał wyjaśnić, więc odszedłem od KK
|
No coż, w Polsce rzeczywiście umiejętność odpowiedzi na questy protestanów jest bardzo niska |
ja byłem katolikiem, a w tym czasie jeszcze nie znałem żadnego protestanta - w polskim KK całe duszpasterstwo leży i kwiczy (w każdym razie 20 lat temu tak było
Cytat: | , bo protestanci są od stosunkowo niedawana. Wystarczy przeczytać jakąś książkę odtrutkę, których np w USa jest sporo. |
W Polsce protestanci byli już wtedy gdy Anglicy pierwsze kolonie w Ameryce zakładali - nie znasz historii ani troche przyjacielu, nie błaźnij się!
Cytat: | Cytat: | Pawła to także nie zajmowało szczególnie: Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego. (1 Kor 2:2) |
No tak więc pewnie od tego momentu przestał mówić językami, bo skoro zna teraz tylko Jezusa to z Ducha Świętego zrezygnował |
Jezus Chrystus jes Duchem Świętym - co do języków i darów duchowych to w tym samym liście napisał wyraźnie, że przeminą, a najważniejsza jest miłość
Cytat: | Świetny przykład, co to znaczy trzymać się litery prawa. Wyciągnąć jakiś fragment, ze środka dosyć długiegi przemówienia i chwytać za słówka. |
mylisz się - deklaracje Pawła z tego listu sa doskonale spójne z całością - ona ustawia ten list i całe zycie św, Pawła - co byś widział, gdybyś znał 1 List do Koryntian.
Jego słowa:
1. nic oprócz Chrystusa ukrzyżowanego
2. największa jest miłość
3. jesteśmy pożałowania godni bez Zmartwychwstania
to klamry spinające ten list w jedną wielką całość -
Cytat: | To, że ja się zasanawiam, nad tym, że Maryja była prawdziwą Matką Jezusa, to nie jest jakieś moje męrdkowanie dla samego mędrkowania. To właśnie bardzo dużo mówi, przede wszystkim o Bogu. Jak bardzo umiłował człowieka. Mógł sobie Jezus się pojawić z nienacka i stąpić z nieba, ale jednak Bóg postawnowił, że się narodzi z kobiety. Że będzie miał matkę człowieka. |
no i co?
Cytat: | Cytat: | nie znasz historii kościoła |
Jakiś arguemnt ? Podałem bardzo logiczne uzasaadnienie. Prawie zero różnic teologicznych z Kościołem Wschodnim, rozdzielonym 1000 lat temu. |
o doprawdy?
różnice są w bardzo wwielu kwestiach:
1. czyściec
2. wniebowzięcia NMP
3. głowa koscioła
4. teologia ikon
5. soteriologia
6. celibat duchownych
7. itd.itd.
Cytat: | Cytat: |
tylko przez przez ostatnie 50 lat KK tak się strasznie NIEZMIENIŁ, że miliony katolików nie mogą jakos znieść tych NIEZMIAN wprowadzonych po SVII i nie tylko protestuja, ale również różne schizmy urządzają. Tak samo było po SVI
wybacz przyjacielu, ale opowiadasz banialuki |
No widzisz akurat przykład lefebrystów, bardzo ładnie ukazuje ten grzech rozbijania Kościoła. Pokłócili się o różnice których nie ma. |
co ty opowiadasz?
to może Soboru Watykańskiego II tez nie było?
Cytat: | Utrzymanie jedności Kościoła jest szalenie trudne, bo grzech rozłamu (zgadnij skąd to?) też kusi każdego który uważa, że wie lepiej co jest dobre. |
np. papieża
dziś nawet większość katolickich historyków przyznaje, że powodem Reformacji była pycha papieża w przynajmniej równym stopniu, co pycha Lutra.
Kościół Katolicki potrafiłby bez trudu wchłonąć Reformacje, gdyby Leon X nie był nadętym, nie znającym za grosz teologii świeckim humanistą.
Cytat: | Rozłamy były i są. Ja mówię o Kościele Rzymskim, a nie o tym co od niego odpadło. |
A jak udowodnisz, że to nie SVII był odpadnięciem wielkiej sekty od KK?
Wiesz - ja tez bym mógł powiedzieć, że mówie tylko o jedynie słusznym i prawdziwym protestantyźmie ewangelikalnym, a cała reszta to odstępcy.
Właśnie w tym rzecz, że katolicy w każdego inaczej myślącego miotaja anatemą, a protestanci pomimo różnic są świadomi jedności Kościoła Powszechnego.
W zeszłym miesiącu była w moim zborze grupa woluntariuszy z USA. W niej byli baptyści, prezbiterianie i metodyści, o czym dowiedziałem się przypadkiem dopiero pod koniec ich pobytu - bo to bez znaczenia.
W przyszłym tygodniu ze zborem Wolnych Chrześcijan organizujemy wspólne rekolekcje (z resztą w naszym budynku kośielnym mają oni też nabożeństwa, tylko że oni po południu a my rano). Kilka osób z mojego zboru pracuje w organizacji charytatywnej prowadzonej przez zielonoswiatkowców. Za miesiąc jeden facet z mojego zboru żeni się z luteranką, i nikt sie nad tym nie zastanawia, że to "małżeńtwo mieszane" (tak byśmy nazwali małżeństwo z ateistą albo buddsytą). Dla katolików byłoby to wielkie ajwaj, jakichś specjalnych dyspens i deklaracji byście żądali itd.itd.
I nikt nie robi wokół tego wielkiego halo, że to jakiś ekumenizm - to normalne, ze jesteśmy jednym ciałem i nikt nie musi tego specjalnei podkreślać i robic z tego sensację.
Cytat: | I to jest fakt. Natomiast ty mi wyjeżdzasz z nielogicznym arumentem, że jednak niektórzy uważają, że się zmienił. |
zmienił się
500 lat temu wedle KK byłbym potępieńcem jako nie uznający papieża, a teraz jestem tylko bratem odłączonym
100 lat temu naturalne metody planowania rodziny były ciężkim grzechem, a teraz są szeroko propagowane i zchwalane
Cytat: | Ja sobie sprawdzałem i wiem, że się nie zmienił. Możemy wziąść jakiś tekst lefebrystów i ci pokażę tam błędy. Natomiast weź sobie teologa ortodoksa i katolika i oni bez problemu się dogadają w większości spraw. |
o doprawdy?
spytaj czy wolnoby ci było przyjąć komunię w cerkwi
z protestantem katolik także sie dogada w większości kwesti (tzn, takikatolik, który dobrze zna naukę KK, nie mówie o folklorze)
Cytat: | Cytat: | nie licząc kilku radykalnych odłamów (których i w KK przecież nie brakuje) nie było większych "mutowań" doktrynalnych - chyba tylko kwestia chrztu niemowląt zakwestionowana przez anabaptystów. To bodaj jedyna poważniejsza różnica. Niezmienna pozostaje kwestia autorytetu - jest nim Pismo Święte. |
To je dobre panie Havranek. Kiedyś czytałem świetny tekst jakiegoś baptysty, który jasno dowodził, że modlitwa w językach jest od diabła, bo jest grupowa a nie pojedyncza jak opisywał św. Paweł i była tak przekonująca, że nawet samemu prawie w nią uwierzyłem. | Gdybys znał 1 List do Koryntian to byś uwierzył ale juz wcześniej pokazałes że nie znasz
Jeszcze 30 lat temu 90% księży katolickich powiedziałoby, że modlitwa w językach w ogóle jest od diabła czy to grupowa, czy indywidualna... Przecież równiez w KK ruch Odnowy w Duchu Świętym ma mnówstwo wrogów, więc nie wcikaj bajeru Kuba, ze to jest coś, co katolików niby nie dotyczy.
Cytat: | Różnice w sprawach moralnych są ogromne. Jedni uznają homoseksualizm i aborcję za grzech inni nie. |
poczytaj sobie posty katolika wujazbuja - przekonasz ze więcej Cię łaczy z baptystą motkiem, niż z niektórymi Twoimi współwyznawcami.
W dodatku nie masz z nim żadnej płaszczyzy porozumienia, bo na nim żadne wypopwiedzi Kościoła oprócz dogmatycznych (a nawet Biblia) nie robią najmniejszego wrażenia, a ostateczna wyrocznią jest jego sumienie. Ja liberalnego luteranina, albo nawet św. Jehowy mogę przekonywać w oparciu o Pismo Święte, bo je uszanuje.
Cytat: | Anglikanie uznają coś na kształt Eucharystii. |
bo anglikanie to de facto katolicy
Cytat: | Są nawet wyznawcy teologi sukcesu. |
są również w KK i to bardzo dużo - OwDŚw. ma z nimi ogromne problemy
Cytat: | Kalwiniści i ich predestynacja. | Kalwin przejął predestynację od św, Augustyna
W moim zborze sa zwolennicy i przeciwnicy predestynacji - jest to jeden zbór. To nie jest doktryna która na cokolwiek w istotny sposób rzutuje.
Cytat: | Całkowicie różne pojęcia grzechu (od once save alwayse saved, do prawie Katolickiego, gdzie jednak grzech to coś złego). |
A to juz jest albo ohydne kłąmstwo, albo katastrofalna ignorancja.-Nauka o pewności zbawienia nie relatywizuje grzechu. Jeśli jesteś ignorantem to sie nie wypowiadaj, tylko sie czegoś dowiedz.
Cytat: | Rozumiem, że uważasz, że nie ma różnic między luteraninem (to oni , a nie ewangelicy (którzy powstali w XIXw) odzielili się 500 lat temu) nie ma prawie różnic doktrynalnych ? |
ignoranjca
ewangelikami sie nawywa własnie luteran
zapewne pochrzanili Ci sie z ruchem ewangelicznym, albo ewangelikalnym
mylisz podstawowe pojęcia, a chcesz krytykować?
Cytat: | Cytat: | Czy jestes świadom, że w tej chwili co najmniej pięciu panów uchodzących za gowę Kościoła Katolickiego stąpa po ziemi (miotając anatemy na pozostałych), a wielu katolikow uważa, że na urzędzie papieża jest wakat. | No pewnie stąpa jeszcze więcej uważających się za ponownie przyszłego Chrystusa. I co z tego. Ja mówię o tym którego uznaje większość i każe ci porównać różnice teologiczne ze wschodem. |
Wschód wogóle nie uznaje żadnego papieża. Nawet nie uznaje istnienia takiego urzędu. to was łączy?
Cytat: | Władza duchowa też kusi, to oczywiste, że znajdą się ludzie którzy będą próbowali to wykorzystać. Wśród teleewangelistów też są tacy, no nie ? |
Żaden nie obwołał się głową kościoła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ro_stwor
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 13:43, 11 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Moim skromnym zdaniem KK przez to ostatnie tysiaclecie bardzo sie zmienil, jednoczesnie pozostajac niezmienny :wink: . Paradoks? Chyba nie.
Nie zmienilo sie przeciez wiele jesli chodzi o podstawowe prawdy wiary, czy dogmaty. Oczywiscie, przybylo pare nowych, zapomniano troche starych, ale glowny rys dogmatyczny pozostal bez zmian. Kosciol jest, owszem konserwatywny, ale stara sie coraz bardziej nadazac za nowymi czasami. Tak na marginesie, mowiac, ze KK nie poroznil sie za bardzo od Kosciola Prawoslawnego, trzeba pamietac o tym, ze obecnie ponowne zlaczenie tych Kosciolow jest bardziej odlegle niz w roku 1054.
Jednoczesnie zmienilo sie wiele jesli chodzi o pewna "swiadomosc katolika" i "swiadomosc Kosciola". Faktem jest, ze Sobor Watykanski II zmienil bardzo wiele i ze wiele osob tesknie za starymi czasami.
Przyklady zmian mozna mnozyc, kto 100 lat temu moglby pomyslec, ze papiez bedzie przepraszal za grzechy Kosciola.
Zgadzam sie ze zdaniem, ze te zmiany sa spowodowane uplywem czasu. Gdyby od czasow Soboru Trydenckiego nic sie nie zmienilo, KK bylby dzisiaj jednym wielkim "muzeum".
Cytat: | żałuję, że gdy jeszcze jako katolik pytałem róznych ludzi o to, jakoś nikt mi tej różnicy nie umiał wyjaśnić, więc odszedłem od KK |
W Polsce mamy specjalny katolicyzm, nazwijmy go dewocyjnym. Malo kto jest w stanie powiedziec cokolwiek o wlasnej religii. Poza tym wiele osob, ma dojrzalosc chrzescijanska rowna dojrzalosci przedszkolaka. Na przyklad rozmawialem kiedys z jednym z dominikanow, ktory opowiadal o tym, ze np. mezczyzna spowiada sie z tego, ze "nie zmowil paciorka wieczorem" ale juz nie z tego, ze bije zone. W koncu to jego, meskie prawo.
Innym przykladem na kompletne niezrozumienie wlasnej reglii sa zwolennicy RM, krzyczacy: "spier.....", "zydy do gazu", "raus, zydy kwacha i millera(do dziennikarzy TVN)" etc. Gdzie tu milosc, etc? Dlatego nie dziwi mnie fakt, ze malo kto jest w stanie polemizowac z ewangelkiem, nie dlatego, ze ewangelikow jest malo, tylko dlatego, ze samym katolikom brakuje elementarnej wiedzy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ks.Marek
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oikumene Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 1:22, 13 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
ro_stwor napisał: |
1. Moim skromnym zdaniem KK przez to ostatnie tysiaclecie bardzo sie zmienil, jednoczesnie pozostajac niezmienny :wink: . Paradoks? Chyba nie.
2. (...)zapomniano troche starych,
3. Kosciol jest, owszem konserwatywny, ale stara sie coraz bardziej nadazac za nowymi czasami. Tak na marginesie, mowiac, ze KK nie poroznil sie za bardzo od Kosciola Prawoslawnego, trzeba pamietac o tym, ze obecnie ponowne zlaczenie tych Kosciolow jest bardziej odlegle niz w roku 1054.
4. (...) zmienilo sie wiele jesli chodzi o pewna "swiadomosc katolika" i "swiadomosc Kosciola".
5. Faktem jest, ze Sobor Watykanski II zmienil bardzo wiele i ze wiele osob tesknie za starymi czasami.
6. Zgadzam sie ze zdaniem, ze te zmiany sa spowodowane uplywem czasu. Gdyby od czasow Soboru Trydenckiego nic sie nie zmienilo, KK bylby dzisiaj jednym wielkim "muzeum".
7. W Polsce mamy specjalny katolicyzm, nazwijmy go dewocyjnym. Malo kto jest w stanie powiedziec cokolwiek o wlasnej religii.
8. Poza tym wiele osob, ma dojrzalosc chrzescijanska rowna dojrzalosci przedszkolaka.
Na przyklad rozmawialem kiedys z jednym z dominikanow, ktory opowiadal o tym, ze np. mezczyzna spowiada sie z tego, ze "nie zmowil paciorka wieczorem" ale juz nie z tego, ze bije zone. W koncu to jego, meskie prawo.
Innym przykladem na kompletne niezrozumienie wlasnej reglii sa zwolennicy RM, krzyczacy: "spier.....", "zydy do gazu", "raus, zydy kwacha i millera(do dziennikarzy TVN)" etc. Gdzie tu milosc, etc? Dlatego nie dziwi mnie fakt, ze malo kto jest w stanie polemizowac z ewangelkiem, nie dlatego, ze ewangelikow jest malo, tylko dlatego, ze samym katolikom brakuje elementarnej wiedzy. |
Przepraszam za małe przemodelowanie - ale słowo: nie zmieniłem ani troszke sensu. Tak mi łatwiej odnosic sie do obszerniejszych postów.
Na początek ośmielę się przywitać nowego Usera, chyba że juz ktos to zrobił.
a teraz Ad rem:
1. Zmienił sie zasadniczo z tryumfalnego na pielgrzymujący
2. A to ciekawe, można prosic o poszerzenie? Może to w związku z odrzuceniem tryumfalizmu?
3. Rozpoznawanie znaków czasu to chyba jedno z ważniejszych zadań KK i jego Magisterium. Co zaś do poróznienia, to chyba fakt, chociaż mozna by dyskutować komu dalej a komu bliżej...
4. Oj to prawda. I chyba na "-" w mojej ocenie
5. Ani "nowe" nie znaczy złe; ani "stare" nie znaczy dobre i na odwrót. Myśle, że chyba starzy bardziej wolą stare, choć nie zawsze. Sam bym chętnie postulował stary ryt Mszy Świetej - po łacinie, lub nie, ale przed trydencki
6. Absolutna prawda
7. Ze smutkiem potwierdzam
8. patrz p. 7
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ro_stwor
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 7:45, 13 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Witam serdecznie . I ja rowniez odpowiem w punktach.
1) To nie przeczy temu co powiedzialem, chodzilo mi mniej wiecej wlasnie o to. Tyle, ze nie potrafilem tak ladnie tego nazwac .
2) Cytat: | Kościół mocno obstaje przy tym, że dogmat nie może podlegać "rewizji", jeżeli miałaby ona oznaczać, że jego poznanie słowa Bożego jakio takie było (nawet co do poszczególnych dogmatów) błędne. Kościół bowiem wierzy w to, co Bóg objawił, jako w to, co zostało objawione przez Boga, tego też naucza oraz zakłada, że wiara w objawienie Boga nie miałaby żadnego sensu, gdyby w samej rzeczy było mozliwe, iżby Bóg w samym akcie recepcji Jego objawienia wprowadził człowieka w błąd... (...) ... [to było wprowadzenie do właściwego cytatu - scrip.]
(...) W czasach przełomowych zmian strukturalnego myslenia i rozumienia może się okazać, że jakiś dogmat w swym dotychczasowym kształcie nie jest już "dzisiaj" sam przez się zrozumiały czy nie może być akceptowany bez jakichkolwiek zastrzeżeń, toteż może się nawet zdarzyć, że w tej historycznej sytuacji nie poddaje się go nowej i aktualizującej interpretacji, lecz niejako zapomina o nim, chociaż musi być przechowywany (nie zaś po prostu odrzucony) w historycznej "pamięci" Kościoła, ze względu na późniejsze sytuacje gdyż historia dogmatów niekoniecznie musi się rozwijać wyłącznie jednokierunkowo (...).
K. Rahner, H. Vorgimler, Mały słownik Teologiczny, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1987
|
Mysle, ze zrodlo jest bardzo wiarygodne, aczkolwiek musze sie przyznac, ze nie przychodzi mi teraz do glowy zaden dogmat zapomniany.
4) Absolutnie nie minus
5) Oczywiscie, aczkolwiek nie zaprzeczysz, ze czasami grupy zwolennikow przed- i posoborowego kosciola sa mocno spolaryzowane. Mnie tam odpowiada obecny stan, choc lubie czasami pojsc na Msze w rycie trydenckim.
6,7,8) Wszystko zostalo powiedziane :wink: .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marekmosiewicz
Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 341
Przeczytał: 4 tematy
|
Wysłany: Wto 8:46, 18 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
motku, może rzeczywiście za bardzo unosze się gniewem. Dla mnie mówienie, że ktoś kto wyznaję ideę predestynacji i jej nie wyznaje wierzą w tego samego Boga jest bardzo niezrozumiałe. Właściwie rónie dobrze mógłbym w takim razie rozmawiać z deistą.
Może to rzeczywiście nieistotne, w końcu będziemy sądzeni z tego komu daliśmy jeść i odwiedzliśmy w chorobie.
Natomiast jedyne co chiałbym dodać, to Augustyn nie był zwolennikiem predestynacji. Uważał on, że łaska boża jest predestynowana. Natomaist nie odrzucał on tago, że jeżeli ktoś łaskę poznania Boga otrzymał to ma wolną wolę ja odrzucić. Właściwie nic się w tym nauczaniu nie zmieniło w KK do dzisiaj poza akcentowaniem, ze skoro Bóg nie cche smierci nikogo, to daje tą łaskę każdemu. O ile wiem to kalwini zakładają całkowita predestynację.
Co do K. Wschodniego. To jest tam celibat wśród mnichów oraz biskupów. Pop równiez nie może ożenić się po zostaniu popem. Co do czyśca to się co do niego nie wypowiadają. Co do ikon to chyba nie ma jakichs róznic teologicznych natomiast KK tego po prostu za bardzo nie praktykuje.
I co do wuja zbója. Pewnie bardzo chętnie podyskutuje z Tobą na podstawie Pisma, natomiast, będzie je po prostu inaczej interpretował. I do niczego nie dojdziecie. Natomiast co do KK istnieje jeszcze ostateczna instancja paipeża która może każdego ekskomunikować.
I jeszcze o Lutrze. Fakt, że papież był zły nie oznacza, że można to było leczyc grzechem rozłamu. Grzechu grzechem się nie leczy.
Możemy też kiedys jeszcze porozmawiać na temat zmian w KK na osbnym wątku, bo to ciekawy temat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
motek
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 7:11, 20 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
marekmosiewicz napisał: | motku, może rzeczywiście za bardzo unosze się gniewem. Dla mnie mówienie, że ktoś kto wyznaję ideę predestynacji i jej nie wyznaje wierzą w tego samego Boga jest bardzo niezrozumiałe. |
zgadza się
kompletnie tego nie rozumiesz, ale to świadczy jedynie o Tym, że nie jesteś w stanie czegoś pojąć
Cytat: | Właściwie rónie dobrze mógłbym w takim razie rozmawiać z deistą. |
co masz na myśli wygłaszając tą wstrętną sugestię?
Cytat: | Natomiast jedyne co chiałbym dodać, to Augustyn nie był zwolennikiem predestynacji. Uważał on, że łaska boża jest predestynowana. Natomaist nie odrzucał on tago, że jeżeli ktoś łaskę poznania Boga otrzymał to ma wolną wolę ja odrzucić. Właściwie nic się w tym nauczaniu nie zmieniło w KK do dzisiaj poza akcentowaniem, ze skoro Bóg nie cche smierci nikogo, to daje tą łaskę każdemu. O ile wiem to kalwini zakładają całkowita predestynację. |
o ile wiesz
Cytat: | Co do K. Wschodniego. To jest tam celibat wśród mnichów oraz biskupów. Pop równiez nie może ożenić się po zostaniu popem. Co do czyśca to się co do niego nie wypowiadają. |
proste pytanie: macie interomunię, czy nie!?!
bez wykrętów!
Cytat: | Co do ikon to chyba nie ma jakichs róznic teologicznych natomiast KK tego po prostu za bardzo nie praktykuje. |
wedle niektórych prawosławnych to, co sie wyprawia w KK jest parodia ikonodulii
O to własnie chodzi, że teologia sobie - a praktyki sobie. A czy Bóg będzie ludzi sądził za to, co gdzies tam w zakurzonych księgach jest teologicznie wyłożone?
Czy raczej za to w co ONI SAMI wierzyli i co praktykowali?
Cytat: | I co do wuja zbója. Pewnie bardzo chętnie podyskutuje z Tobą na podstawie Pisma, natomiast, będzie je po prostu inaczej interpretował. I do niczego nie dojdziecie. |
Nie
w wielu przypadkach (wedle widzimisia, vel sumienia) po prostu odrzuca Pismo, jako rzekomy anachronizm, mit, czy coś w tym rodzaju
Cytat: | Natomiast co do KK istnieje jeszcze ostateczna instancja paipeża która może każdego ekskomunikować. |
czyli doprowadzic do rozłamu?
Cytat: | I jeszcze o Lutrze. Fakt, że papież był zły nie oznacza, że można to było leczyc grzechem rozłamu. Grzechu grzechem się nie leczy. |
Luter tego nie zrobił - to on został odrzucony. Nie odciął się od Kościoła, tylko został odrzucony.
Cytat: | Możemy też kiedys jeszcze porozmawiać na temat zmian w KK na osbnym wątku, bo to ciekawy temat. |
ciekawy temat?
podobno nic się nie zmieniło, więc o czym tu ciekawie gadać?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:46, 20 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
motek o wuju napisał: | w wielu przypadkach (wedle widzimisia, vel sumienia) po prostu odrzuca Pismo, jako rzekomy anachronizm, mit, czy coś w tym rodzaju |
Zastanawiam sie tylko, skad masz na komputer i internet, skoro swoje pieniadze rozdales biednym.
A tak w ogole, co za sfinia z tego wuja! Osmiela sie sumieniem kierowac!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
motek
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 5:11, 21 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | motek o wuju napisał: | w wielu przypadkach (wedle widzimisia, vel sumienia) po prostu odrzuca Pismo, jako rzekomy anachronizm, mit, czy coś w tym rodzaju |
Zastanawiam sie tylko, skad masz na komputer i internet, skoro swoje pieniadze rozdales biednym. |
co innego dokonywać płytkiej i głupiej interpretacji, a co innego odrzucać
rozumiem, ze gdy nie stać Cie na interpretacje głeboką i mądrą - odrzucasz?
Twoje prawo - tak czy siak dzięki za przyznanie racji moim słowom.
Cytat: | A tak w ogole, co za sfinia z tego wuja! Osmiela sie sumieniem kierowac! |
Tyś powiedział!
Dzięki za świadectwo o tym, jak sie z tym czujesz.
Ja tego nie oceniam moralnie - stwierdzam tylko fakt, ze to już nie katolicyzm, i że to nie daje podstawy do intersubiektywnej dyskusji
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:00, 23 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
wuj napisał: | Zastanawiam sie tylko, skad masz na komputer i internet, skoro swoje pieniadze rozdales biednym. | motek napisał: | co innego dokonywać płytkiej i głupiej interpretacji, a co innego odrzucać |
Czy uwazasz swoja interpretacje za plytka i glupia? Jesli tak, to dlaczego nie postarasz sie o glebsza i madrzejsza? Przeciez glupota nie polega na robieniu bledow, lecz na powtarzaniu bledow.
motek napisał: | dzięki za przyznanie racji moim słowom. |
Nie zauwazylem, zebym przyznal ci racje. Przeciwnie: uwazam, ze oceniajac ciebie wedlug twoich wlasnych kryteriow nalezy uznac, ze odrzucasz Pismo Swiete i wybierasz z niego to, co ci twoje widzimisie podpowiada.
Twoje wlasne kryteria potepiaja ciebie.
wuj napisał: | A tak w ogole, co za sfinia z tego wuja! Osmiela sie sumieniem kierowac! | motek napisał: | Dzięki za świadectwo o tym, jak sie z tym czujesz. |
Skoro nie zrozumiales, to ci wytlumacze lopatologicznie.
Ja kieruje sie moim sumieniem i moim rozumem - i uwazam, ze inaczej nie mozna, jesli sie chce zyc uczciwie. Ty zas odrzucasz swoje sumienie i rozum. Kierujesz sie sumieniem i rozumem ludzi sprzed tysiecy lat, zabobonnie dopasowywujac swoje mysli i odczucia do mysli i odczuc z czasow, ktorych nie rozumiesz i w ktorych nie zyjesz. Co wiecej, czynisz to niekonsekwentnie - nie stosujesz sie do zasad, ktore glosisz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
motek
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 8:13, 24 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | wuj napisał: | Zastanawiam sie tylko, skad masz na komputer i internet, skoro swoje pieniadze rozdales biednym. | motek napisał: | co innego dokonywać płytkiej i głupiej interpretacji, a co innego odrzucać |
Czy uwazasz swoja interpretacje za plytka i glupia? |
gdybym uważał, że zamiast kupować komputer i stałe łącze powinienem cała kasę rozdac ubogim, to byłoby to interpretowanie płytkie i głupie
ale tak nie uważam, więc nie jest
Ty przymujesz płytką i gupią interpretację fragmentu, i odrzucasz cały fragment jako anachronizm.
Ja przyjmuję interpretację mądrą i głęboką
Cytat: | motek napisał: | dzięki za przyznanie racji moim słowom. |
Nie zauwazylem, zebym przyznal ci racje. Przeciwnie: uwazam, ze oceniajac ciebie wedlug twoich wlasnych kryteriow nalezy uznac, ze odrzucasz Pismo Swiete i wybierasz z niego to, co ci twoje widzimisie podpowiada. |
problem w tym, że Tobie sie tylko wydaje, ze znasz moje kryteria - ale de facto nie maszo nich bladego pojęcia, tylo wyssałeś je z palca. Albo kierujesz się jakimiś płytkimi antykacerskimi uprzedzeniami
wuj napisał: | Ja kieruje sie moim sumieniem i moim rozumem - i uwazam, ze inaczej nie mozna, jesli sie chce zyc uczciwie. Ty zas odrzucasz swoje sumienie i rozum. |
znowu kierujesz się swoimi fantazjami
Powtarzam po raz już chyba dwódziesty: nie odrzucam sumienia i rozumu, lecz pozwalam by były one kształotrwane przez autorytet za którym, jak wierzę, stoi sam Bóg. Wierzę bowiem, że Bóg jest ostatecznym arbitrem, a nie mój rozum, albo moje sumienie, które moga błądzić - jestem bowiem człowiekiem niedoskonałym i grzesznym.
Cytat: | Kierujesz sie sumieniem i rozumem ludzi sprzed tysiecy lat, zabobonnie dopasowywujac swoje mysli i odczucia do mysli i odczuc z czasow, ktorych nie rozumiesz i w ktorych nie zyjesz. Co wiecej, czynisz to niekonsekwentnie - nie stosujesz sie do zasad, ktore glosisz. |
Fantazja Cię ponosi niczym znarowiona kobyła Wybacz wuju, ale Twoje chore uprzedzenia i głupie wyobrażenia, którym dajesz tu wyraz nie maja nic wspólnego z prawdą.
albo udowodnij mi na podstawie moich wypowiedzi, że tak postępuję, albo honorowo odszczekaj te oszczerstawa i bzdury
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|