ŚFiNiA

anbo

Nie wykluczałbym, że właśnie z powodu prawdopodobnej kompromitacji prokuratora odmówiła śledztwa (co według mnie też jest skandalem).

Cytat z wikipedii:
"Dzięki wytwarzaniu czerwonego pigmentu (prodigiozyny oraz zdolności wzrostu na chlebie (skrobi) mogła być odpowiedzialna za niektóre przypadki nazywane cudami eucharystycznymi, polegającymi na pojawieniu się substancji przypominającej krew na hostii. Po naukowym wyjaśnieniu zjawiska Kościół katolicki wprowadził szczegółowe przepisy określające warunki przechowywania hostii oraz okres maksymalnego przechowywania. Obecnie ustalono, że część szczepów nie wytwarza barwnika."

Jeżeli to faktycznie ta bakteria, to to też jest skandal, bo przecież taka bakteria jest szkodliwa, więc co z higieną w trakcie komunii św.?

anbo

"Prof. Lech Chyczewski (65 l.), szef Zakładu Patomorfologii i rzecznik prasowy Białostockiego Uniwersytetu Medycznego:
- Badania przeprowadzone przez panią profesor nie mogły dowieść, że na hostii pojawiło się ludzkie serce. Pani profesor zobaczyła na hostii to, co chciała zobaczyć. To osoba bardzo emocjonalnie traktująca religię. Została już ukarana ustnym upomnieniem za nierzetelne i nielegalne badanie.
[...]
Rozmowa z dr Pawłem Grzesiowskim (45 l.) z Zakładu Profilaktyki Zakażeń i Zakażeń Szpitalnych Narodowego Instytutu Leków

"Super Express": - Panie doktorze, czy istnieje jakieś naukowe wyjaśnienie tego, co wydarzyło się w Sokółce?

Paweł Grzesiowski: - Istnieje taka bakteria - Serratia marcescens, zwana również, co też wiele mówi, "pałeczką cudowną". Cudowną chyba dlatego, że ma ona zdolność wytwarzania czerwonego pigmentu - prodigozyny. A ponieważ rośnie ona na podłożu węglowodanowym, czyli np. na pieczywie, stąd przypisywane jej te wszystkie niesamowite właściwości. Bo hostia to przecież rodzaj pieczywa."

Więcej tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]

Barah/konto usunięte

Johnny99

To nie była bakteria. Ustalono to bezspornie. Była to na pewno tkanka, tyle tylko, że nie wiadomo czy ludzka, i, jak się okazało, nie bardzo wiadomo, czy sercowa. Prokuratura musi mieć jakąś podstawę do przyjęcia, że to MOŻE być tkanka ludzka, żeby w ogóle ruszyć cokolwiek. Prokuratura nie zajmuje się badaniem cudów, tylko przestępstw.

Można zdobyć fragment ludzkiej tkanki nie popełniając przestępstwa, np. mając dostęp do odpadów pooperacyjnych ( nie wiem jednak, czy nie jest to wykroczenie ). W tej sytuacji mogłoby to chyba tłumaczyć nawet stwierdzenia, że pochodziła ona od żywego człowieka.

Barah/konto usunięte

Czyli rozumiem, że bezspornie jest to fałszerstwo. Bakteria dawała jeszcze szanse racjonalnego wytłumaczenia zjawiska i braku ingerencji człowieka.

Johnny99

Jednak fałszowanie cudów eucharystycznych nie jest przestępstwem ;) Żeby prokuratura miała tu cokolwiek do roboty, należy stwierdzić, czy tkanka jest ludzka, i czy są podstawy do przyjęcia, że uzyskano ją w wyniku przestępstwa.

Barah/konto usunięte

Zawiadomienie jest o możliwości dokonania przestępstwa, co wyczerpuje temat. Ktoś podejrzewa, że ta tkanka może pochodzić z przestępstwa i już. Niecodziennie spotyka się tkanki ludzkiego serca w stanie agonalnym, a jeśli już, to powinno to być niepokojące, przecież komuś mogła stać się krzywda.

Johnny99

barycki/konto usunięte

Johnny99:

mat

barycki/konto usunięte

mat:

malachi · Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 472 Przeczytał: 0 tematów

barycki/konto usunięte

malachi:

malachi · Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 472 Przeczytał: 0 tematów

barycki/konto usunięte

malachi:

malachi · Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 472 Przeczytał: 0 tematów

barycki/konto usunięte

malachi:

anbo

Sprawa dotyczy obserwacji i empirycznej, więc wszyscy, którym zalezy na prawdzie, powinni starać się postępować zgodnie z metodologią naukową. Niestety od samego poczatku aż do teraz nie przestrzega się podstaw tej metodologii. Pomimo tego, że Zakład Medycyny Sądowej w Bydgoszczy zaproponował badania DNA, które pozwoliłyby nie tylko okreslić, czy mamy do czynienia z tkanką ludzką, ale nawet, czy z tkanka mężczyzny (a nawet z jakiego rejonu świata mężczyzny), strona kościelna nie skorzystała z takich możliwości. Najwyraźniej uznano, że lepsza potencjalna możliwość niż potencjalna niekorzystna prawda. Póki jest możliwośc, póty będzie wiara w cud, a co za tym idzie pieniądze z wiernych i - chociażby chwilowy - wzrost pobożności i argument dla chrześcijan.

W Rzeczpospolitej (27. X.) jest ciekawy argument, mówiący także o osobach, które jako pierwsze badały opłatek. Ciekawe, że prof. Sulkowski, ktory badał opłatek, nie chce powiedzieć jak były ułożone jądra we włóknie badanej tkanki (to świadczy o tym, czy mamy do czynienia z mięśniem sercowym czy szkieletowym). Prof. Sobaniec-Łotowska przeprowadziła jedynie badania pozwalające określić, czy mamy do czynienia z mięśniem ssaka, ale nie przesądzające, czy z mięśniem człowieka. Prof. Chynczewski twierdzi zaś, że z rozmowy z prof. Sulkowskim wynika według niego, że badano tkankę mięśnia szkieletowego, nie sercowego. Wątpliwości pozostają, bo nie widział materiału, a jedynie rozmawiał z prof. Sulkowskim, ktory teraz nie chce udzielać informacji i odsyła do kościelnej komisji.

Prof. Sobaniec-Łotowska to - jak pisze Rzeczpospolita - zaufany człowiek arcybiskupa Ozorowskiego, stawała w obronie o. Rydzyka i Radja Maryja.