ŚFiNiA

Jacol

Kościół zmienia się i ewoluuje wraz z otaczającym go światem. Jestem ciekawy jak widzicie przyszłość kościoła katolickiego.
Ja uważam, że kościół katolicki znajduje się w bardzo ciekawym punkcie historycznym. Przez bardzo wiele lat, bo aż od IV wieku, był związany z władzą świecką. Swoją siłę i przekaz budował wspierając się siłą państw w których miała pozycje uprzywilejowaną. To się niedawno skończyło. Kościół jak ogromny okręt siłą rozpędu posuwa się starym kursem, ale moim zdaniem to się kończy. Sobór Watykański II był próbą odnalezienia się w nowej sytuacji. Nie wszysy się w niej potrafią odnaleźć, ale rzeczywistośc skrzeczy. Moim zdaniem podstawomym problemem kościoła jest silna tendencja do utrzymania jednomyślności milionów ludzi w dziesiątkach tysięcy kwestii doktrynalnych. Wcześniej było to możliwe, bo posłuszeństwu w myśleniu katolików pomagało państwo. Teraz tego nie ma.
Kiedyś zapytano ks. prof. Tischnera czy się nie boi, że go wyrzucą z KK za to co mówi. Tischner jak to Tischner odpowiedział, że nie boi się, bo jak go dzisiaj wyrzucą to jutro będą go musieli zapraszać na nabożeństwa ekumeniczne. :grin:

Problemem kościoła jest to, że jak ludzie myślą o doktrynie swojego kościoła i chcą ją zrozumieć (czyli traktuja ja poważnie) to nie są w stanie mieć jednego zdania na dziesiątki tysięcy kwestii na które kościół się wypowiada. Nie da rady. Albo jak osły będą klepać regułki katechizmowe, albo bedą dyskutować ujawiniając różnice zdań. Zresztą jestem przekonany, że jakby tak solidnie przeegzaminować wiernych z całego katechizmu i doktryny po mszy w jakieś parafii to nieliczni (albo i nikt) by zdali egzamin. Wierni nawet w kwestiach podstawowych dla wiary różnią się miedzy sobą.
Moim zdaniem przyszłość KK związana jest z jawnym tolerowaniem przez KK coraz większych różnic w widzeniu wielu spraw wśród wiernych.
Problem brzmi - w którym momencie przestaniemy być jednym kościołem? Gdzie jest twardy rdzeń chrześcijaństwa?
Mi (katolikowi) osobiście nie przeszkadzała by wspólna msza z ewangelikami, nawet jeśli inaczej rozumiemy sens np. przeistoczenia. Nie przeszkadzała by mi dlatego, że ani katolicy, ani protestanci, ani nikt nie rozumie tego sensu. :rotfl:

Słowa doktryny opisujące rzeczywistość nie z tego świata nic tak na prawdę nie wyjaśniają. Zreszą Jezus jakoś specjalnie nie wyjaśnił istoty czynienia na pamiatkę łamania chleba. Widać z tego, że przywiązanie do doktryny to rzecz nie aż taka ważna.
Mistycy we wszyskich religiach zazwyczaj bardzo skrupulatnie spełniali przepisy swojej religii, ale nie przypisywali temu jakigokolwiek specjalnego znaczenia. :shock:

macjan

mat

Superstar

upadek widzę, zwyczajnie ze starości.

bol999

Jacol

bol999

Jacol

Jacol

bol999

Jacol

Jacol

bol999

Jacol

Nie wmówisz mi że obejrzałweś wszystkie 15 odcinków filmu, które Ci zaproponowałem.
Oczywiście NIE MUSISZ, ale w tym wypadku nie zadawałbyś mi tak dziwnych i naiwnych pytań.
Jeśli masz nadzieję, że będę Cię przekonywał, powołując się czy cytując fragmenty tego czy owego, to nie mam ochoty tracić czasu dla wygodnickich leni.
Jeśli uważasz, że wiesz lepiej, to dlaczego mam Cię przekonywać czy pouczać?
A kto płaci?
Pozostań zatem nadal w swojej mądrości czy głupocie i mnie to nie przeszkadza.

Amen :pidu:

Jacol

macjan

bol999

macjan

bol999

Jacol

wujzboj

bol999

Jacol

bol999

Jacol

wujzboj

bol999

[quote="wujzboj"]

Jacol

bol999

Jacol

Jacol

bol999