Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego Bóg nie zrobi na tym świecie porządku?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 63, 64, 65, 66, 67  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 6:00, 06 Cze 2024    Temat postu:

Andy72 napisał:
Bóg nie potrzebuje naszych pochwał, to my potrzebujemy.
znasz słowa św. Ignacego Loyoli?

Też uważam, że Bóg nie potrzebuje naszych pochwał. I dziwię się tym, którzy tak sugerują relację z Nim, jakby tych pochwał absolutnie niezbędnie potrzebował, a do tego potrzebował ich wręcz nieszczerych, wymuszonych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1188
Przeczytał: 15 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 6:52, 06 Cze 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Andy72 napisał:
Bóg nie potrzebuje naszych pochwał, to my potrzebujemy.
znasz słowa św. Ignacego Loyoli?

Też uważam, że Bóg nie potrzebuje naszych pochwał. I dziwię się tym, którzy tak sugerują relację z Nim, jakby tych pochwał absolutnie niezbędnie potrzebował, a do tego potrzebował ich wręcz nieszczerych, wymuszonych.


Dlaczego Dawid w psalmach wysławiał Boga ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:04, 06 Cze 2024    Temat postu:

Litek napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Andy72 napisał:
Bóg nie potrzebuje naszych pochwał, to my potrzebujemy.
znasz słowa św. Ignacego Loyoli?

Też uważam, że Bóg nie potrzebuje naszych pochwał. I dziwię się tym, którzy tak sugerują relację z Nim, jakby tych pochwał absolutnie niezbędnie potrzebował, a do tego potrzebował ich wręcz nieszczerych, wymuszonych.


Dlaczego Dawid w psalmach wysławiał Boga ?

Myślę, że nie po to, aby Bogu zrobić psychoterapię, albo łaskę. Nie dlatego też, że ktoś czy coś wymuszało na nim taką postawę pod groźbą, nie ze strachu. Uważasz, ze tu się mylę?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1188
Przeczytał: 15 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:41, 06 Cze 2024    Temat postu:

Dawid okazywał Bogu miłość i wdzięczność. Bogu taka postawa bardzo się podoba.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:51, 06 Cze 2024    Temat postu:

Litek napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Andy72 napisał:
Bóg nie potrzebuje naszych pochwał, to my potrzebujemy.
znasz słowa św. Ignacego Loyoli?

Też uważam, że Bóg nie potrzebuje naszych pochwał. I dziwię się tym, którzy tak sugerują relację z Nim, jakby tych pochwał absolutnie niezbędnie potrzebował, a do tego potrzebował ich wręcz nieszczerych, wymuszonych.


Dlaczego Dawid w psalmach wysławiał Boga ?


Bo był nie tylko wojownikiem ale i poetą. A dlaczego uwiódł Batszebę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:11, 06 Cze 2024    Temat postu:

Litek napisał:
Dawid okazywał Bogu miłość i wdzięczność. Bogu taka postawa bardzo się podoba.

Zastanawiam się jednak, czy Bogu podoba się wyrażanie takiej postawy z obowiązku, jako wynik dyscypliny sobie narzucanej, czy przez grupę (wyznaniową) wdrażanej.
Katolikus stawia bowiem chyba ciekawszy, głębszy problem - o MOTYWY, a nie tylko o to, czy trzeba wykazywać postawę uległości Bogu. Bo to silny związek z motywami ma pytanie o to, czy Bóg dlatego stwarza człowieka, że sam chce tego człowieka uszczęśliwić, czy może tak naprawdę miałby uszczęśliwiać bardziej samego siebie, tworząc sobie chór pochlebców, którzy pod groźbą, albo z innej formy obowiązku będą go chwalili. Samo to, że okazuje się Bogu miłość i wdzięczność to jedno. Ale stawiam pytanie o motywy, bo ziemskim tyranom ludzie (ze strachu) też okazują oddanie, wdzięczność, szacunek, nawet miłość. Takie sformułowania jak "nasz ukochany wódz" padają w stosunku do despotów, morderców i innych ludzkich drani. Gdyby zatem kwestię zamykało tu samo ustalenie "okazywania miłości i wdzięczności", to zrównywałoby to sytuację Boga i ziemskich despotów. A chyba tego obaj nie chcemy. Mam, wg Ciebie w tym przypuszczeniu rację?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:45, 06 Cze 2024    Temat postu:

Myślę że religijność ludów Starego Testamentu mogła być podobna do dzisiejszych objawów uwielbienia Soso ( Stalina), Putina. Mao...

Ewolucja religii sprawiła, że dziś szukamy innych wzorców osobowych. Tutaj dobrze sprawdza się Jezus.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1188
Przeczytał: 15 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:03, 06 Cze 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Dawid okazywał Bogu miłość i wdzięczność. Bogu taka postawa bardzo się podoba.

Zastanawiam się jednak, czy Bogu podoba się wyrażanie takiej postawy z obowiązku, jako wynik dyscypliny sobie narzucanej, czy przez grupę (wyznaniową) wdrażanej.
Katolikus stawia bowiem chyba ciekawszy, głębszy problem - o MOTYWY, a nie tylko o to, czy trzeba wykazywać postawę uległości Bogu. Bo to silny związek z motywami ma pytanie o to, czy Bóg dlatego stwarza człowieka, że sam chce tego człowieka uszczęśliwić, czy może tak naprawdę miałby uszczęśliwiać bardziej samego siebie, tworząc sobie chór pochlebców, którzy pod groźbą, albo z innej formy obowiązku będą go chwalili. Samo to, że okazuje się Bogu miłość i wdzięczność to jedno. Ale stawiam pytanie o motywy, bo ziemskim tyranom ludzie (ze strachu) też okazują oddanie, wdzięczność, szacunek, nawet miłość. Takie sformułowania jak "nasz ukochany wódz" padają w stosunku do despotów, morderców i innych ludzkich drani. Gdyby zatem kwestię zamykało tu samo ustalenie "okazywania miłości i wdzięczności", to zrównywałoby to sytuację Boga i ziemskich despotów. A chyba tego obaj nie chcemy. Mam, wg Ciebie w tym przypuszczeniu rację?...


Może na początek kilka pytań. Dzięki komu żyjemy ? Kto dał wszystkiemu początek ? W Rodzaju 1:1 czytamy : Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Nie musiał tego czynić ponieważ sam w sobie jest doskonały i zupełny. Właśnie z miłości stworzył aniołów į ludzi, dając im najcenniejszy prezent jakim jest życie. Nie ma NIC cenniejszego od życia. Zdrowy na umyśle człowiek rozumie i ceni że dzięki rodzicom pojawił się na świecie. Rodzice nie potrzebują pochlebstw od dzieci, jest im miło gdy słyszą słowa uznania i wdzięczności za trud który włożyli w wychowanie i opiekę. Czy zdrowy na umyśle człowiek nie powinien odczuwać wdzięczności za dar życia, promienie słońca, jeziora, oceany,morza,rzeki, ptaki, kwiaty, roślinki, wschody į zachody słońca, śpiew ptaków, zapach kwiatów, smaczne owoce į warzywa, kolorową tęczę po deszczu itd.Mogę wymieniać w nieskończoność. Dzięki komu możemy się tym cieszyć ? Wrażliwy į szczery człowiek jakim był Dawid doskonale to rozumiał i z szczerego serca wysławiał Boga w psalmach. Natomiast człowiek o zatwardziałym sercu nie odczuwa takiej potrzeby i szuka pretekstu żeby odrzucić Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1188
Przeczytał: 15 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:03, 06 Cze 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Dawid okazywał Bogu miłość i wdzięczność. Bogu taka postawa bardzo się podoba.

Zastanawiam się jednak, czy Bogu podoba się wyrażanie takiej postawy z obowiązku, jako wynik dyscypliny sobie narzucanej, czy przez grupę (wyznaniową) wdrażanej.
Katolikus stawia bowiem chyba ciekawszy, głębszy problem - o MOTYWY, a nie tylko o to, czy trzeba wykazywać postawę uległości Bogu. Bo to silny związek z motywami ma pytanie o to, czy Bóg dlatego stwarza człowieka, że sam chce tego człowieka uszczęśliwić, czy może tak naprawdę miałby uszczęśliwiać bardziej samego siebie, tworząc sobie chór pochlebców, którzy pod groźbą, albo z innej formy obowiązku będą go chwalili. Samo to, że okazuje się Bogu miłość i wdzięczność to jedno. Ale stawiam pytanie o motywy, bo ziemskim tyranom ludzie (ze strachu) też okazują oddanie, wdzięczność, szacunek, nawet miłość. Takie sformułowania jak "nasz ukochany wódz" padają w stosunku do despotów, morderców i innych ludzkich drani. Gdyby zatem kwestię zamykało tu samo ustalenie "okazywania miłości i wdzięczności", to zrównywałoby to sytuację Boga i ziemskich despotów. A chyba tego obaj nie chcemy. Mam, wg Ciebie w tym przypuszczeniu rację?...


Może na początek kilka pytań. Dzięki komu żyjemy ? Kto dał wszystkiemu początek ? W Rodzaju 1:1 czytamy : Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Nie musiał tego czynić ponieważ sam w sobie jest doskonały i zupełny. Właśnie z miłości stworzył aniołów į ludzi, dając im najcenniejszy prezent jakim jest życie. Nie ma NIC cenniejszego od życia. Zdrowy na umyśle człowiek rozumie i ceni że dzięki rodzicom pojawił się na świecie. Rodzice nie potrzebują pochlebstw od dzieci, jest im miło gdy słyszą słowa uznania i wdzięczności za trud który włożyli w wychowanie i opiekę. Czy zdrowy na umyśle człowiek nie powinien odczuwać wdzięczności za dar życia, promienie słońca, jeziora, oceany,morza,rzeki, ptaki, kwiaty, roślinki, wschody į zachody słońca, śpiew ptaków, zapach kwiatów, smaczne owoce į warzywa, kolorową tęczę po deszczu itd.Mogę wymieniać w nieskończoność. Dzięki komu możemy się tym cieszyć ? Wrażliwy į szczery człowiek jakim był Dawid doskonale to rozumiał i z szczerego serca wysławiał Boga w psalmach. Natomiast człowiek o zatwardziałym sercu nie odczuwa takiej potrzeby i szuka pretekstu żeby odrzucić Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1188
Przeczytał: 15 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:04, 06 Cze 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Dawid okazywał Bogu miłość i wdzięczność. Bogu taka postawa bardzo się podoba.

Zastanawiam się jednak, czy Bogu podoba się wyrażanie takiej postawy z obowiązku, jako wynik dyscypliny sobie narzucanej, czy przez grupę (wyznaniową) wdrażanej.
Katolikus stawia bowiem chyba ciekawszy, głębszy problem - o MOTYWY, a nie tylko o to, czy trzeba wykazywać postawę uległości Bogu. Bo to silny związek z motywami ma pytanie o to, czy Bóg dlatego stwarza człowieka, że sam chce tego człowieka uszczęśliwić, czy może tak naprawdę miałby uszczęśliwiać bardziej samego siebie, tworząc sobie chór pochlebców, którzy pod groźbą, albo z innej formy obowiązku będą go chwalili. Samo to, że okazuje się Bogu miłość i wdzięczność to jedno. Ale stawiam pytanie o motywy, bo ziemskim tyranom ludzie (ze strachu) też okazują oddanie, wdzięczność, szacunek, nawet miłość. Takie sformułowania jak "nasz ukochany wódz" padają w stosunku do despotów, morderców i innych ludzkich drani. Gdyby zatem kwestię zamykało tu samo ustalenie "okazywania miłości i wdzięczności", to zrównywałoby to sytuację Boga i ziemskich despotów. A chyba tego obaj nie chcemy. Mam, wg Ciebie w tym przypuszczeniu rację?...


Może na początek kilka pytań. Dzięki komu żyjemy ? Kto dał wszystkiemu początek ? W Rodzaju 1:1 czytamy : Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Nie musiał tego czynić ponieważ sam w sobie jest doskonały i zupełny. Właśnie z miłości stworzył aniołów į ludzi, dając im najcenniejszy prezent jakim jest życie. Nie ma NIC cenniejszego od życia. Zdrowy na umyśle człowiek rozumie i ceni że dzięki rodzicom pojawił się na świecie. Rodzice nie potrzebują pochlebstw od dzieci, jest im miło gdy słyszą słowa uznania i wdzięczności za trud który włożyli w wychowanie i opiekę. Czy zdrowy na umyśle człowiek nie powinien odczuwać wdzięczności za dar życia, promienie słońca, jeziora, oceany,morza,rzeki, ptaki, kwiaty, roślinki, wschody į zachody słońca, śpiew ptaków, zapach kwiatów, smaczne owoce į warzywa, kolorową tęczę po deszczu itd.Mogę wymieniać w nieskończoność. Dzięki komu możemy się tym cieszyć ? Wrażliwy į szczery człowiek jakim był Dawid doskonale to rozumiał i z szczerego serca wysławiał Boga w psalmach. Natomiast człowiek o zatwardziałym sercu nie odczuwa takiej potrzeby i szuka pretekstu żeby odrzucić Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:38, 06 Cze 2024    Temat postu:

Litek napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Dawid okazywał Bogu miłość i wdzięczność. Bogu taka postawa bardzo się podoba.

Zastanawiam się jednak, czy Bogu podoba się wyrażanie takiej postawy z obowiązku, jako wynik dyscypliny sobie narzucanej, czy przez grupę (wyznaniową) wdrażanej.
Katolikus stawia bowiem chyba ciekawszy, głębszy problem - o MOTYWY, a nie tylko o to, czy trzeba wykazywać postawę uległości Bogu. Bo to silny związek z motywami ma pytanie o to, czy Bóg dlatego stwarza człowieka, że sam chce tego człowieka uszczęśliwić, czy może tak naprawdę miałby uszczęśliwiać bardziej samego siebie, tworząc sobie chór pochlebców, którzy pod groźbą, albo z innej formy obowiązku będą go chwalili. Samo to, że okazuje się Bogu miłość i wdzięczność to jedno. Ale stawiam pytanie o motywy, bo ziemskim tyranom ludzie (ze strachu) też okazują oddanie, wdzięczność, szacunek, nawet miłość. Takie sformułowania jak "nasz ukochany wódz" padają w stosunku do despotów, morderców i innych ludzkich drani. Gdyby zatem kwestię zamykało tu samo ustalenie "okazywania miłości i wdzięczności", to zrównywałoby to sytuację Boga i ziemskich despotów. A chyba tego obaj nie chcemy. Mam, wg Ciebie w tym przypuszczeniu rację?...


Może na początek kilka pytań. Dzięki komu żyjemy ? Kto dał wszystkiemu początek ? W Rodzaju 1:1 czytamy : Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Nie musiał tego czynić ponieważ sam w sobie jest doskonały i zupełny. Właśnie z miłości stworzył aniołów į ludzi, dając im najcenniejszy prezent jakim jest życie. Nie ma NIC cenniejszego od życia. Zdrowy na umyśle człowiek rozumie i ceni że dzięki rodzicom pojawił się na świecie. Rodzice nie potrzebują pochlebstw od dzieci, jest im miło gdy słyszą słowa uznania i wdzięczności za trud który włożyli w wychowanie i opiekę. Czy zdrowy na umyśle człowiek nie powinien odczuwać wdzięczności za dar życia, promienie słońca, jeziora, oceany,morza,rzeki, ptaki, kwiaty, roślinki, wschody į zachody słońca, śpiew ptaków, zapach kwiatów, smaczne owoce į warzywa, kolorową tęczę po deszczu itd.Mogę wymieniać w nieskończoność. Dzięki komu możemy się tym cieszyć ? Wrażliwy į szczery człowiek jakim był Dawid doskonale to rozumiał i z szczerego serca wysławiał Boga w psalmach. Natomiast człowiek o zatwardziałym sercu nie odczuwa takiej potrzeby i szuka pretekstu żeby odrzucić Boga.


Zyjemy dzięki zdolnści powielania się materii.

To jest nadal tajemnicze i będzie..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:33, 07 Cze 2024    Temat postu:

Litek napisał:
Może na początek kilka pytań. Dzięki komu żyjemy ? Kto dał wszystkiemu początek ? W Rodzaju 1:1 czytamy : Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Nie musiał tego czynić ponieważ sam w sobie jest doskonały i zupełny. Właśnie z miłości stworzył aniołów į ludzi, dając im najcenniejszy prezent jakim jest życie. Nie ma NIC cenniejszego od życia. Zdrowy na umyśle człowiek rozumie i ceni że dzięki rodzicom pojawił się na świecie. Rodzice nie potrzebują pochlebstw od dzieci, jest im miło gdy słyszą słowa uznania i wdzięczności za trud który włożyli w wychowanie i opiekę. Czy zdrowy na umyśle człowiek nie powinien odczuwać wdzięczności za dar życia, promienie słońca, jeziora, oceany,morza,rzeki, ptaki, kwiaty, roślinki, wschody į zachody słońca, śpiew ptaków, zapach kwiatów, smaczne owoce į warzywa, kolorową tęczę po deszczu itd. Mogę wymieniać w nieskończoność. Dzięki komu możemy się tym cieszyć ? Wrażliwy į szczery człowiek jakim był Dawid doskonale to rozumiał i z szczerego serca wysławiał Boga w psalmach. Natomiast człowiek o zatwardziałym sercu nie odczuwa takiej potrzeby i szuka pretekstu żeby odrzucić Boga.

Powtarzasz tutaj to, co raczej wiemy, a nie bardzo widzę odpowiedź na moje pytanie o różnicę pomiędzy chwaleniem tyranów - ze strachu i przymusu, a chwaleniem z serca. Może inaczej kwestię postawię:
Czy uważasz, że chwalenie Boga ze strachu, z narzucenia sobie, dyscypliny, nie uruchamiające w emocjach czułych, delikatnych stron odczuwania, tylko wynikające z narzucania sobie twardą kontrolą woli wypowiadania pochwalnych fraz jest "tym" chwaleniem, o które Bogu może chodzić?...
Brakuje mi tu z Twojej strony TWARDEGO OPOWIEDZENIA SIĘ za konkretną opcją, odróżniającą chwalenie Boga od chwalenia ludzkich tyranów. Twoją odpowiedź odbieram jako wypowiadanie się w kwestii ŻE należy chwalić Boga (co chyba było od początku jasne i czego oczywiście nie neguję), a nie dotyka kwestii JAK należy chwalić, aby nie było to tak samo jak z ziemskimi tyranami. Wskazywanie POWODÓW, DLACZEGO WARTO JEST CHWALIĆ wystąpi bowiem zarówno przy chwaleniu Boga, jak i tyrana. Powody te będą oczywiście inne, ale ich efekt i tak będzie ostatecznie sprowadzał się do przynaglenia: więc należy chwalić! (tak Boga, jak i tyrana ludzkiego). A mi tu chodzi o to, aby jakoś obejść kwestię namawiania do tego chwalenia, bo to nie różnicuje tyranów i Boga. Namawianie będzie i tu, i tu. Co będzie przy chwaleniu Boga, a nie ma tego przy chwaleniu tyranów? Jesli sugestią jest "patrz na to zewnętrzne piękno", to wydaje mi się to dalej aspekt nieróżnicujący, gdyż u tyrana będzie też jakiś odpowiednik - też będzie wskazanie np. "patrz jak tyran pięknie zorganizował demonstrację", albo "zachwyć się, jaką wspaniałą broń tyran zademonstrował na defiladzie", albo nawet "tyran ustanowił gdzieś park narodowy - zachwycaj się tym parkiem i jednocześnie chwal tyrana".

A jeślibyś miał skłonić się ku mojej (chyba już jakoś widocznej) sugestii, iż ten aspekt delikatności uczuć, szczerości, spontaniczności, odróżniający chwalenie ze strachu i przymusu od chwalenia "które samo wyrywa się z serca" jest jakoś ważny i cenny, to zadam od razu drugie ważne pytanie: co w ogóle DAJE SZANSĘ na spontaniczne delikatne i szczere emocje w takowym chwaleniu?


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 12:07, 07 Cze 2024, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1188
Przeczytał: 15 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 8:21, 09 Cze 2024    Temat postu:

Dlaczego mamy wychwalać Boga ze strachu ? Nie widzę powodu żeby tak myśleć. Jehowa jest Bogiem miłości, nie tyranem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 8:26, 09 Cze 2024    Temat postu:

Litek napisał:
Dlaczego mamy wychwalać Boga ze strachu ? Nie widzę powodu żeby tak myśleć. Jehowa jest Bogiem miłości, nie tyranem.

Dlatego, że podstawą jest NAKAZ. Jeśli coś jest czynione w trybie nakazu, a nakazujący ma władzę karania (w tym przypadku nieograniczoną niczym władzę), to tu nikt nikogo się nie pyta o to, czy chce, czy nie, ale robi co mu się każe właśnie ze strachu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1188
Przeczytał: 15 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 8:48, 09 Cze 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Dlaczego mamy wychwalać Boga ze strachu ? Nie widzę powodu żeby tak myśleć. Jehowa jest Bogiem miłości, nie tyranem.

Dlatego, że podstawą jest NAKAZ. Jeśli coś jest czynione w trybie nakazu, a nakazujący ma władzę karania (w tym przypadku nieograniczoną niczym władzę), to tu nikt nikogo się nie pyta o to, czy chce, czy nie, ale robi co mu się każe właśnie ze strachu.


Bóg ma moralne prawo ustalić jakich norm należy przestrzegać. Jest dawcą życia. Zauważmy że Boże normy zawsze są korzystne dla człowieka. Jest nieporozumieniem żeby stworzenie ( człowiek) dyktował Stworzycielowi co i jak ma czynić. To świadczy o zadufaniu człowieka.

Bóg nie przymusza człowieka żeby stosował się do Jego norm moralnych, ale przestrzega że pociągnie do odpowiedzialności ludzi którzy buntują się przeciw Jego postanowieniom. Jest to sprawiedliwe .


Ostatnio zmieniony przez Litek dnia Nie 8:54, 09 Cze 2024, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:12, 09 Cze 2024    Temat postu:

Litek napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Dlaczego mamy wychwalać Boga ze strachu ? Nie widzę powodu żeby tak myśleć. Jehowa jest Bogiem miłości, nie tyranem.

Dlatego, że podstawą jest NAKAZ. Jeśli coś jest czynione w trybie nakazu, a nakazujący ma władzę karania (w tym przypadku nieograniczoną niczym władzę), to tu nikt nikogo się nie pyta o to, czy chce, czy nie, ale robi co mu się każe właśnie ze strachu.


Bóg ma moralne prawo ustalić jakich norm należy przestrzegać. Jest dawcą życia. Zauważmy że Boże normy zawsze są korzystne dla człowieka. Jest nieporozumieniem żeby stworzenie ( człowiek) dyktował Stworzycielowi co i jak ma czynić. To świadczy o zadufaniu człowieka.

Bóg nie przymusza człowieka żeby stosował się do Jego norm moralnych, ale przestrzega że pociągnie do odpowiedzialności ludzi którzy buntują się przeciw Jego postanowieniom. Jest to sprawiedliwe .

To co napisałeś, nie polemizuje z tymi uwagami, które ja przedstawiłem. Mogę się zgodzić z tym, że Bóg ma moralne prawo ustalać normy do przestrzegania. To nie jest negowane, więc nie trzeba tu nikogo przekonywać. Warto jednak zauważyć, że powstała w tym przypadku sytuacja wypełnia wszystkie warunki, jakie wyznacza definicja robienia czegoś ze strachu.
Podobnie z resztą jest nawet i w ludzkim prawodawstwie, sądownictwie - przestępcy mają się bać kary. To jest jawnie głoszona PREWENCYJNA funkcja kary. I też się tę funkcję uważa za sprawiedliwą. Jednak nie tego dotyczy problem.
Problem dotyczy tego, że ostatecznie motywem do przyjmowania tych (właściwych, czego nie neguję) postaw i uczuć wobec Boga powinien być strach. A chyba trudno jest zanegować to, że w opisywanej sytuacji strach wystąpi, a nie ma jak być inaczej, jeśli sędzia dysponuje opcją kary za nieposłuszeństwo. Jednym słowem dalej pojawia się to zagadnienie, iż motywem chwalenie Boga jest strach. Bo jeśli ktoś się boi (a tu nie ma co do tego raczej wielkich wątpliwości), to właśnie taką sytuację nazywamy strachem. I ten strach strachem pozostanie także w przypadku, jeśli karanie będzie sprawiedliwe.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 12:00, 10 Cze 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1188
Przeczytał: 15 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:58, 09 Cze 2024    Temat postu:

Motywacją która powoduje że służę Bogu nie jest strach lecz miłość. Jeżeli jest normalna rodzina, dzieci są posłuszne rodzicom z miłości. Chyba że jest patologia, wtedy podporządkowują się z strachu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:21, 09 Cze 2024    Temat postu:

Litek napisał:
Motywacją która powoduje że służę Bogu nie jest strach lecz miłość. Jeżeli jest normalna rodzina, dzieci są posłuszne rodzicom z miłości. Chyba że jest patologia, wtedy podporządkowują się z strachu.


Jednak wśród ŚJ jest wiele patologicznych rodzin.

ŚJ jednocześnie chcą ratować ludzi zagubionych.

A jak ktoś fika to od razu ja Ciebie nie znam, nie poznaję na ulicy.

Przemyśliwaleś to litek?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1188
Przeczytał: 15 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:38, 09 Cze 2024    Temat postu:

Semele napisał:
Litek napisał:
Motywacją która powoduje że służę Bogu nie jest strach lecz miłość. Jeżeli jest normalna rodzina, dzieci są posłuszne rodzicom z miłości. Chyba że jest patologia, wtedy podporządkowują się z strachu.


Jednak wśród ŚJ jest wiele patologicznych rodzin.

ŚJ jednocześnie chcą ratować ludzi zagubionych.

A jak ktoś fika to od razu ja Ciebie nie znam, nie poznaję na ulicy.

Przemyśliwaleś to litek?


Nie służę innym ŚJ, tylko Bogu Jehowie.

Na przykład w 1 w.n.e niektórzy chrześcijanie ( Demas) opuścili zbór. Nie miało to żadnego wpływu na Boże zamierzenie wobec ludzi i ziemi.


Ostatnio zmieniony przez Litek dnia Nie 12:42, 09 Cze 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:47, 09 Cze 2024    Temat postu:

Litek napisał:
Motywacją która powoduje że służę Bogu nie jest strach lecz miłość. Jeżeli jest normalna rodzina, dzieci są posłuszne rodzicom z miłości. Chyba że jest patologia, wtedy podporządkowują się z strachu.

Stawiasz sprawę albo - albo.
Ja widzę rzecz w sposób bardziej złożony. Uważam, że w psychice każdego człowieka występują równolegle prawie wszystkie główne motywy emocjonalne, mentalne. Czyli może być jednocześnie i strach, i miłość. Jest tylko pytanie: w jakiej formie i w jakim udziale?...
Poza tym uważam, iż to jest właśnie ten rodzaj wymówki, który stosują osoby zakłamujące uznanie swoich prawdziwych postaw, że się skupiają na jakimś jednym motywie (np. jak jest patologia, to tylko wtedy jest strach, a jak się nie jest patologią - bo się przecież nie jest, bo się nie zabija i nie kradnie - to już strachu nie ma), aby mieć wygodne wytłumaczenie. Ja nie chcę tego stosować u siebie. Jeśli widzę, że to jest jednak motyw u innych ludzi, to kombinuję jak u siebie ten rodzaj wymówki zablokować. Dlatego pytam się siebie: czy (pomimo tego, że nie jestem, chyba..., patologią) motyw strachu w mojej relacji z Bogiem, aby na pewno nie występuje?
Zadałeś sobie sam kiedyś takie pytanie, czy nigdy?...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 16:18, 09 Cze 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:07, 09 Cze 2024    Temat postu:

Litek napisał:
Semele napisał:
Litek napisał:
Motywacją która powoduje że służę Bogu nie jest strach lecz miłość. Jeżeli jest normalna rodzina, dzieci są posłuszne rodzicom z miłości. Chyba że jest patologia, wtedy podporządkowują się z strachu.


Jednak wśród ŚJ jest wiele patologicznych rodzin.

ŚJ jednocześnie chcą ratować ludzi zagubionych.

A jak ktoś fika to od razu ja Ciebie nie znam, nie poznaję na ulicy.

Przemyśliwaleś to litek?


Nie służę innym ŚJ, tylko Bogu Jehowie.

Na przykład w 1 w.n.e niektórzy chrześcijanie ( Demas) opuścili zbór. Nie miało to żadnego wpływu na Boże zamierzenie wobec ludzi i ziemi.


A ten Bóg interesuje się tylko Tobą?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2713
Przeczytał: 89 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:51, 09 Cze 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Katolikus stawia bowiem chyba ciekawszy, głębszy problem - o MOTYWY, a nie tylko o to, czy trzeba wykazywać postawę uległości Bogu.


Swoją drogą, ksiądz na dzisiejszym kazaniu mówił (nawiązując do Rdz 3,9-15), że nie wola człowieka się liczy lecz wola Boga. Prawdziwe szczęście człowiek odnajdzie jeśli podda się woli Boga. Tak samo modlimy się w najważniejszej chrześcijańskiej modlitwie "bądź wola Twoja". I tak sobię myślę - ok zgoda, ale czy aby na pewno dobrze rozumiemy, co to znaczy "bądź wola Twoja", czy aby na pewno chodzi tu o jakieś totalne podporządkowanie się? Przecież gdyby Bóg chciał mieć istoty totalnie wypełniające Jego wolę to by sobie stworzył coś w rodzaju odpowiednio zaprogramowanego AI. :think:

---

Litek napisał:
Bóg nie przymusza człowieka żeby stosował się do Jego norm moralnych, ale przestrzega że pociągnie do odpowiedzialności ludzi którzy buntują się przeciw Jego postanowieniom. Jest to sprawiedliwe .


Jeśli stoi nad tobą potężniejsza od ciebie istota.. A nawet w sumie to nie musi być jakiś byt duchowy.
Jeśli masz nad sobą człowieka, który ma totalną władzę i ten ktoś ustala jakieś zasady, normy i ostrzega, że będzie karał za ich nieprzestrzeganie to tym samym on wymusza na tobie to żebyś mu się podporządkował. Teoretycznie nie przymusza, ale z racji na to, że on ma władzę, rządzi wszystkim, i grozi karą za nieprzestrzeganie jego praw, to już w jakiś sposób zakłóca twoją wolność.

Twoja wizja Boga promuje obraz Boga, którego celem nadrzędnym jest osiągnięcie sprawiedliwości, a człowiek w tej układance ma być jej podporządkowany. To jest wizja, w której Bóg poniża człowieka, człowiek jest mniej ważny od jakiś tam praw i norm ustanowionych przez Boga.

Czy ja coś źle rozumiem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:57, 09 Cze 2024    Temat postu:

Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Katolikus stawia bowiem chyba ciekawszy, głębszy problem - o MOTYWY, a nie tylko o to, czy trzeba wykazywać postawę uległości Bogu.


Swoją drogą, ksiądz na dzisiejszym kazaniu mówił (nawiązując do Rdz 3,9-15), że nie wola człowieka się liczy lecz wola Boga. Prawdziwe szczęście człowiek odnajdzie jeśli podda się woli Boga. Tak samo modlimy się w najważniejszej chrześcijańskiej modlitwie "bądź wola Twoja". I tak sobię myślę - ok zgoda, ale czy aby na pewno dobrze rozumiemy, co to znaczy "bądź wola Twoja", czy aby na pewno chodzi tu o jakieś totalne podporządkowanie się? Przecież gdyby Bóg chciał mieć istoty totalnie wypełniające Jego wolę to by sobie stworzył coś w rodzaju odpowiednio zaprogramowanego AI. :think:

Tak w ogóle to to wezwanie "bądź wola Twoja" jest dość zagadkowe w kontekście tego, że mamy istotę wszechmocną. Czy istnieje moc zdolna przeciwstawić się woli Boga?...

Druga ciekawa okoliczność w tej sprawie jest taka, że takich konkretnych informacji co Bóg uważa za swoją wolę, mamy niewiele. Są przykazania, ale nie jest ich jakoś szczególnie dużo, a poza tym nie wiadomo, na ile omawiane wezwanie właśnie ich się tyczy. Nie wiemy, co KONKRETNIE jest aktualnie wolą Boga. I może nawet tak ma być?...
Przyznam, że utknąłem, pisząc tę odpowiedź. Właściwie to nie wiedziałem, co dalej napisać. Intuicja mi podpowiada, że bez sensu jest zinterpretować "bądź wola Twoja" jako sugestię "ogranicz się do tylko takich działań, które wyglądają na stricte związane z Bogiem, religijne". Ale nie wiedząc, już na co dzień, konkretnie w czym owa wola miałaby się wyrażać, właściwie jesteśmy w kropce, wydaje się, że to wezwanie w modlitwie pańskiej jest jakby nadmiarowe, nic nie wyrażające, bo Bóg i tak przecież każdą swoją wolę jest w stanie przeprowadzić, więc Mu nasze pozwolenie nie jest do niczego potrzebne.
Ale po paru godzinach mnie oświeciło...
Wydaje mi się, że jest sens w tym wezwaniu, tylko trochę inny niż ten prosty. Tym sensem jest AKCEPTACJA TEGO, CO NIESIE MI ŻYCIE.
Bądź wola Twoja - więc nie biadolę na swój los, nie domagam się od Boga "zmień mi koniecznie kolegę z pracy na innego, bo ten jest wredny". Mam takiego kolegę, więc pewnie jest to dla mnie wyzwanie, a ja mam to wyzwanie podjąć.
Bądź wola Twoja - więc nie biadolę, nie krytykuję wszystkiego, co mi się teraz wydaje niepotrzebne, dla mnie szkodliwe! Może i tak się wydaje, ale Bóg ma w tym swój cel, który zapewne mi się kiedyś objawi, jednak teraz muszę zaufać.
Oczywiście robię, co w mojej mocy! To nie jest tak, że rozkładam ręce i powiadam "to bądź wola Twoja, ja tu tylko będę czekał, co się stanie". To nie tak! :nie:
Bądź wola Twoja - a ja to zaakceptuję, spróbuję się właśnie z tym zmierzyć w moim życiu. Zrobię co mogę, bo ufam, że jest w tym sens.
Tak widzę dzisiaj główny sens tego wezwania "bądź wola Twoja" - nie jako sugestię bierności, czy zdania się na zdanie autorytetów, lecz jako akceptację swojego losu, a z nim zdarzeń, ludzi, okoliczności, które niesie mi życie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6071
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:54, 09 Cze 2024    Temat postu:

Cytat:
Tak w ogóle to to wezwanie "bądź wola Twoja" jest dość zagadkowe


Chodzi o akceptację losu wtedy gdy sprzeciw wobec niego rodzi ból i jest kontrproduktywny. Motyw występujący chyba w każdej religii i odpowiednio starej filozofii życiowej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:00, 09 Cze 2024    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Cytat:
Tak w ogóle to to wezwanie "bądź wola Twoja" jest dość zagadkowe


Chodzi o akceptację losu wtedy gdy sprzeciw wobec niego rodzi ból i jest kontrproduktywny. Motyw występujący chyba w każdej religii i odpowiednio starej filozofii życiowej.

No właśnie do podobnego wniosku ostatecznie doszedłem. To dorzucasz tu wątek kontrproduktywnego bólu. Pewnie jest w tym racja. Ale jest chyba, oprócz wątku bólu, aspekt zaufania samemu Bogu - przynajmniej ci mogą ufać, co w Niego wierzą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Katolicyzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 63, 64, 65, 66, 67  Następny
Strona 64 z 67

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin